AMERYKAŃSKA NAGRODA im. JÓZEFA MACKIEWICZA DLA KS. PRAŁATA DR ROMANA NIRA

avatar użytkownika Miroslawa Kruszewska
Amerykańska Nagroda im. Józefa Mackiewicza 2009 Komunikat _____________________________________________________ Towarzystwo Krzewienia Nadziei Oddział Chicago-Stevens Point przyznało tegoroczną Amerykańską Nagrodę im. Józefa Mackiewicza. Nagroda przyznawana jest za wybitne zasługi poniesione w służbie niepodległości i kultury polskiej oraz podtrzymywaniu polskiego dziedzictwa narodowego na obczyźnie. Laureatem nagrody w roku bieżącym został Ksiądz Prałat Dr Roman Nir, wieloletni dyrektor Archiwów Polonijnych w Orchard Lake, w stanie Michigan. Kapituła w składzie: - Mirosława Kruszewska, przewodnicząca Kapituły, dziennikarz, Prezes Towarzystwa Krzewienia Nadziei Chicago-Stevens Point, - Adam Bąk, działacz polonijny, biznesmen i filantrop, New York, - William L. Clark, anglista, poeta, tłumacz poezji polskiej na jęz. angielski, Professor Emeritus, Uniwersytet Stanowy Wisconsin w Stevens Point, - Julia Chodzińska, działaczka Kongresu Polonii Amerykańskiej, - Krystyna Cygielska, działaczka Grupy „Pokolenie” i Towarzystwa Krzewienia Nadziei, redaktor „Dziennika Związkowego”, - Monika Pawlak, wydawca „Gwiazdy Polarnej”, - Helena Serwas, działaczka KPA, RSP POMOST i Towarzystwa Krzewienia Nadziei, - Irena Soroko, działaczka KPA, emerytowana redaktor „Gwiazdy Polarnej”, - Andrzej Jarmakowski, dziennikarz, działacz niepodległościowy RSP POMOST, - Jacek Kawczyński, działacz niepodległościowy, wydawca, - Adam Kiernik, działacz RSP POMOST Los Angeles - Wiktor Węgrzyn, założyciel Grupy „Pokolenie” Chicago, Radia „Victoria”, Towarzystwa Krzewienia Nadziei i Funduszu im.Janka Wiśniewskiego, przyznała nagrodę Księdzu Prałatowi Dr Romanowi Nirowi, uwzględniając: • wieloletnią opiekę nad archiwaliami oraz zbiorami muzealnymi, powierzanymi Ks. Nirowi przez wychodźstwo polskie, jak również, nadludzki wręcz, wysiłek, włożony w zabezpieczanie w/w depozytów w utworzonych przez siebie Archiwach Polonii przy Zakładach Naukowych w Orchard Lake, w stanie Michigan; • promowanie archiwów, bibliotek oraz muzeów polonijnych w wystąpieniach na międzynarodowych konferencjach naukowych; • wypracowanie specjalnej koncepcji archiwistycznej, w postaci osobnych sal, na pomieszczenie pamiątek pozostałych po pisarzach emigracyjnych i stałą, otwartą, ich ekspozycję; • osiągnięcia naukowe w badaniach nad wychodźstwem polskim w świecie, w latach1978-2008, w tym także, publikację czternastu książek poświęconych Polonii świata, jak też opracowanie oraz opublikowanie sześciu tomów Katalogu Archiwów Polonii; • utworzenie Centrum Jana Pawła II w Orchard Lake oraz pracochłonne, jednoosobowe, redagowanie oraz finansowanie Biuletynu tegoż Centrum; • owocne dla spraw polskich uczestnictwo w międzynarodowych konferencjach historyków i archiwistów we Francji, Włoszech, Wielkiej Brytanii, Kanadzie, USA, Szwajcarii i Austrii; • wychowanie nowej generacji archiwistów polonijnych oraz zaszczepienie im międzynarodowych standardów nowoczesnej metody gromadzenia archiwaliów; • ponad 30-letni wkład wniesiony we współpracę z polonijnymi i zagranicznymi placówkami naukowymi w dziedzinie krzewienia polskiej tradycji, języka i historii, ze szczególnym uwzględnieniem twórczości polskich pisarzy emigracyjnych, tworzących w czasie komunistycznego zniewolenia Polski; • pracę redaktorską i dziennikarską w emigracyjnych mediach; • udział w akcjach i demonstracjach antykomunistycznych, organizowanych przez RSP POMOST Central Wisconsin w czasie stanu wojennego w Polsce; • działalność polityczną i patriotyczną w organizacjach niepodległościowych, jak: RSP POMOST, Towarzystwo Krzewienia Nadziei oraz w licznych, polskich stowarzyszeniach weterańskich i kulturalnych; • odwagę osobistą, przejawiającą się m. in. w nielegalnym przewożeniu do Polski, zakazanych tam przez cenzurę, publikacji oraz wydawnictw emigracyjnych o charakterze antykomunistycznym; • prawdziwe umiłowanie Kościoła i opiekę duszpasterską roztoczoną nad środowiskami twórczymi emigracji polskiej oraz wielkoduszną pomoc materialną, udzielaną pisarzom emigracyjnym, a przede wszystkim, Wielkiemu Polskiemu Pisarzowi, Józefowi Mackiewiczowi, żyjącemu w nędzy i opuszczeniu na wygnaniu w Monachium; • pogłębianie współpracy naukowej oraz koleżeńskiej w środowiskach pisarzy emigracyjnych – w Londynie, Monachium, Rzymie, Toronto, Rapperswilu, Chicago i Nowym Jorku. * * * Jednocześnie, podajemy do publicznej wiadomości, iż na wniosek Adama Bąka, Edwarda Duszy, Krystyny Cygielskiej, Mirosławy Kruszewskiej, Jacka Kawczyńskiego i Andrzeja Jarmakowskiego Towarzystwo Krzewienia Nadziei zwraca się z usilnym apelem do obecnego Kanclerza Polonijnych Zakładów Naukowych w Orchard Lake, ks. Timothy Whalena, o umożliwienie Księdzu Prałatowi Dr Romanowi Nirowi kontynuowania w Orchard Lake prac badawczych nad Polonią, jak też, zapewnienie Ks. Nirowi możliwości dalszego rezydowania na terenie Szkół, co zgodnie ze Statutem Zakładów Naukowych, ma On od dawna prawnie zagwarantowane, a czego obecny administrator nowopowstałej Misji Polskiej, która obecnie przejęła zarząd nad zbiorami Archiwum – niejaki pan M. Chumięcki, były agent amerykańskiej firmy tytoniowej w Polsce – bezpodstawnie i uparcie Księdzu Prałatowi odmawia. Towarzystwo Krzewienia Nadziei domaga się zaprzestania dyskryminacji kogokolwiek, a zwłaszcza osób pochodzenia polskiego, w polonijnych instytucjach, utrzymywanych i finansowanych za grosz wychodźstwa. Powiadamiamy też, że niniejszy apel zostaje osobno przesłany do Archidiecezji w Detroit oraz wszystkich instytucji, w których gestii leży opieka nad kulturą i dziedzictwem narodowym, tak w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce. Mirosława Kruszewska Przewodnicząca Kapituły Amerykańskiej Nagrody im. Józefa Mackiewicza Prezes Towarzystwa Krzewienia Nadziei Chicago-Stevens Point 5 marca 2009

42 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. administrator nowopowstałej Misji Polskiej

Witam, mozna prosic o bliższe informacje co do tej instytucji jak i osoby administratora? pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Joanna K.

2. p. Marylu

Statystyka: Liczby do nazwiska 'Chumięcki' W Polsce jest 28 osób o nazwisku Chumięcki. http://www.moikrewni.pl/mapa/kompletny/chumi%25C4%2599cki.html - pewnie z nich się wywodzi ten "były agent amerykańskiej firmy tytoniowej w Polsce" - może niezupełnie BYŁY ale zupełny agent. Rodzina odezwie się?

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika basket

3. Chumięcki były

agent - i niekoniecznie tylko od tytoniu..

basket

avatar użytkownika Maryla

4. może niezupełnie BYŁY ale zupełny agent.

Joanna K, AGENTEM SIE NIGDY NIE PRZESTAJE BYĆ.Agent może pozostac w "uśpieniu" aby po latach znów dostac zlecenie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Joanna K.

5. Szanowni Rodacy z w Orchard Lake, w stanie Michigan.

" a czego obecny administrator nowopowstałej Misji Polskiej, która obecnie przejęła zarząd nad zbiorami Archiwum – niejaki pan M. Chumięcki: - przejęła archiwum? coś mi to rzeczywiście nową "misją" zajeżdża tzn. nową w najbardziej starym wydaniu - my to tutaj dobrze znamy - w Ameryce niekoniecznie znają - archiwum należy odebrać p.Chumięckiemu natychmiast i porządnie sprawdzić zawartość, czy czego nie ubyło ...albo nie przybyło ze zwinięciem oryginału.

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Miroslawa Kruszewska

6. Odpowiadam JOANNIE K.

Droga Pani, w Archiwach Polonii w Orchard Lake (stan Michigan), juz nie ma czego sprawdzac. Wlasnie otrzymalam serwis fotograficzny stamtad, ktory pokazuje bezcenne archiwalia zwalone do wielkiego kontenera na smieci. Unikalne ksiazki, liczne z autografami autorow maja oddarte okladki, aby latwiej je bylo zaliczyc jako "niezdatne sie do dalszej kolekcji". Zarzad Szkol, to obecnie Amerykanie irlandzkiego i wloskiego pochodzenia. Polakow wypycha sie poza nawias, a ich Archiwa sie niszczy. Pan Marcin Chumiecki, agent tytoniowy, dzielnie w tym pomaga, jest dobrze przy tym oplacany. Jego podwladna, "archiwistka" po 6-ciu TYGODNIACH (!) kursu archiwistyki w obecnej Polsce - niejaka Karen Majewski ( z "i" na koncu nazwiska, jako, ze juz w USA urodzona i na amerykanskosc przekrecona), znajaca jezyk polski z luznych tlumaczen na angielski, dziarsko niszczy to, co przez dziesieciolecia gromadzil ksiadz Roman Nir. Tego ostatniego Chumiecki chce trzymac w odleglosci 200 mil od Archiwum i ostatecznie usunac calkiem z Orchard Lake w maju tego roku. Pisze te slowa z perspektywy emigranta w USA, moje depozyty tez w niezwykly sposob "zaginely". Bede bardzo wdzieczna za jakiekolwiek blizsze informacje na temat agenciaka Marcina Chumieckiego, lat 33, pracujacego tak zawziecie nad zniszczeniem kolejnego osrodka polskiego na obczyznie i za nic sobie majacego prawowitych wlascicieli oraz darczyncow. Jesli ktos z Panstwa chce obejrzec zdjecia tej dewastacji, to prosze napisac na moj prywatny e-adres: sky_needle@yahoo.com a chetnie w/w zdjecia do wgladu przesle. Innego sposobu nie ma, bo nasz blog nie dysponuje miejscem na to. Sprawa jest pilna, gdyz z godziny na godzine Archiwum topnieje bezpowrotnie. Najbolesniejsze jest to, ze akcje tego smarkacza popiera redaktorka detroickiego "Tygodnika Polskiego" oraz internetowego pisma "Profile", pani Alicja Karlic. Nazwisko na internecie znane. Wystarczy wrzucic w wyszukiwarke. Informacje o Archiwach Polonijnych w Orchard Lake mozna znalezc w wyszukiwarkach pod haslem "Orchard Lake Archives". Pozdrawiam miroslawa kruszewska

Miroslawa Kruszewska, USA

avatar użytkownika Miroslawa Kruszewska

7. Pan Marcin Cumiecki powoluje sie na Jacka Milera

Zapomnialam dodac, ze pan Marcin Chumiecki powoluje sie zawsze na swoje dobre stosunki z Ministerstwem Kultury i na swego kumpla Jacka Milera, dyrektora Departamentu ds. Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą w tymze ministerstwie. Czy mozliwe, ze polski rzad macza w tym podlym barbarzynstwie swoje paluchy?... miroslawa kruszewska

Miroslawa Kruszewska, USA

avatar użytkownika Maryla

8. Polakow wypycha sie poza nawias, a ich Archiwa sie niszczy.

Czy mozliwe, ze polski rzad macza w tym podlym barbarzynstwie swoje paluchy?...

Jak najbardziej, Szanowna Pani, paluchami Borusewicza w Senacie, Borowskiego w Sejmie , Sikorskiego i Zdrojewskiego w rzadzie.

Pozwole sobie napisac do Pani meila z prosba o zdjęcia.

Wyslemy zapytanie do min, dziedzictwa narodowego i MSZ.

 

pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Joanna K.

9. Szanowna p.doktor

pyta Pani,"Czy mozliwe, ze polski rzad macza w tym podlym barbarzynstwie swoje paluchy?..." odpowiem - możliwe, bardzo nawet. Z tym, że chodzi o obecny rząd PO, któremu nie po drodze z Polską, chętnie by ją rozwalił do końca a polskość wymazał z pamięci świata. Dowody mamy co dzień. " Departament Dziedzictwa Kulturowego inicjuje działania służące podtrzymaniu i rozpowszechnianiu tradycji narodowej i państwowej. Nadzoruje sprawy dotyczące miejsc pamięci narodowej, grobów, cmentarzy wojennych i pomników zagłady. Poza tym, w jego gestii znajduje się promocja polskich zbiorów muzealnych w Polsce i za granicą, a także opieka nad dorobkiem polskiego muzealnictwa." - jeśli p.Chumięcki powołuje się na dyr.Jacka Milera i dewastuje muzeum, to mamy dwie możliwości: 1/ wie co mówi i ma ochronę ze strony departamentu 2/ dyr.Miler wyprze się tej znajomości i zwolni p.Chumięckiego. Nie znam obowiązujących u Was praw, ale kto postawił na tym stanowisku p.Chumięckiego? Ktoś z Polski? Poza wszystkim, jeśli archiwalia znalazły się na śmietniku - to do prokuratora należy zgłosić działania tego pana - bezzwłocznie. I obfotografować wszystko łącznie z krawatem tego łobuza. Pozdrawiam serdecznie

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Marcin Chumiecki

10. Dzień Dobry / Dobry Wieczór,

w przeciągu ostatnich kilku dni otrzymałem wiele telefonów z informacja o rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji na mój temat jak również dr. Karen Majewski czy Kanclerza Zespołu Szkol Orchard Lake Rev.Timothy Whalen. Zapoznałem się z cala zawartością tego „bloga” i z przykrością stwierdzam ze osoby w żaden sposób niezwiązane z nasza działalnością maja tak ogromnie destrukcyjny wpływ na bieżącą działalność Polskiej Misji w Orchard Lake. Wiele zostało tu napisane, i wiele osób zostało skrzywdzonych, pytanie jest w jakiej sprawie? W jakim celu? Wyroki zapadły nad ludźmi którzy poświęcają cale dnie, weekendy czy święta na stworzenia Centrum z którego Polonia może być dumna, i czym wszyscy możemy się szczycić. Jeżeli maja Państwo jakiekolwiek wątpliwości co do działania naszego departamentu, zapraszam Wszystkich bardzo serdecznie do kontaktu z naszym Kanclerzem czy ze mną samym lub odwiedzin i zapoznania się z sytuacja na miejscu w Orchard Lake. Zapewniam Państwa ze cala organizacja Orchard Lake ma na szczególnej uwadze wszystkie zbiory i kolekcje dotyczące Polonii, a osoby które maja bezpośredni wpływ na zabezpieczenie tych zbiorów cieszą się najwyższą opinia wśród ekspertów zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i w Polsce. Nasza placówka faktycznie współpracuje z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego z czego zarówno ja jak i nasi partnerzy w Stanach Zjednoczonych SA bardzo dumni. Bardzo proszę zapoznać się z nasza strona internetowa która powie państwu trochę więcej o naszej działalności. Proszę również zobaczyć zdjęcia które przedstawia dokładny obraz sytuacji jaka zastaliśmy 6 miesięcy temu http://www.flickr.com/photos/orchardlake (szczególną uwagę proszę skierować na link „Orchard Lake Polish Mission”) Oświadczam również ze wszelka korespondencja na tej stronie jest bardzo szczegółowo monitorowana przez nasze biuro prawne które to będzie reprezentować i bronic dobrego imienia naszej 125- letniej instytucja jak również wszystkich pracowników i reprezentantów Orchard Lake Shools. Przesyłam serdeczne pozdrowienia z zimnego Detroit. Z wyrazami szacunku Marcin Chumiecki Dyrektor Polskiej Misji Przy Zespole Szkol Orchard Lake mchumiecki@orchardlakeschools.com 248 683 0412 Ps. Bardzo dziękuję za nazwanie mnie „agenta przemysłu tytoniowego” mój były pracodawca Philip Morris Poland otrzymał kopie korespondencji co pozwoliło mi na odnowienie starych kontaktów ze znajomymi z którymi spędziłem wiele lat.
Marcin Chumiecki Polska Misja przy Zespole Szkol Orchard Lake Michigan USA
avatar użytkownika Maryla

11. Marcin Chumiecki

Witam, jeżeli juz Pan tu trafił do nas, w ślad za Panią dr Kruszewska, to moze bedzie Pan uprzejmy i zaspokoi nasza ciekawość, co sie dzieje z Archiwum i w jaki sposób został Pan szefem Polskiej Misji? Czy powołał Pana polski MSZ, czy tez organizacje polonijne? Zanim zuważyłam Pana wpis, zajrzałam na fora polonijne i tam trwa podobna dyskusja nad losem Archiwum. http://www.polskiedetroit.com/forum/viewtopic.php?pid=6407 Moze Pan odpowiedziec na moje pytania? pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. jeżeli nic sie nie zmieniło, to nie wiem, o co chodzi?

Przed wizerunkiem Patronki

2008-09-17

Pierwsza niedziela września jest dniem, w którym b. Żołnierze 2. Korpusu Polskiego oddają szczególną cześć swojej Patronce – Matce Bożej Kozielskiej Zwycięskiej. Tradycja tego specjalnego dnia w Orchard Lake wzięła swój początek 24 sierpnia 1986 roku; była to ostatnia niedziela sierpnia, z czasem uroczystość została przeniesiona na pierwszą niedzielę września.

I tak, 7 września 2008 roku, kolejny raz spotkali się polscy weterani w Sanktuarium Maryjnym, na kampusie Szkół w Orchard Lake, aby przed wizerunkiem Matki Boskiej Kozielskiej Zwycięskiej odmówić różaniec prosząc o Jej opiekę nad Polską, a we Mszy świętej ofiarowanej ku Jej czci, wypraszać za Jej wstawiennictwem szczęśliwość wieczną dla poległych i zmarłych Żołnierzy 2 Polskiego Korpusu oraz ofiar sowieckiego najazdu.

Mszy świętej przewodniczył ks. rektor Mirosław Król, w koncelebrze z ks. kanclerzem Timothy Whalen’em i ks. prałatem Romanem Nirem.  On też wygłosił kazanie, głęboko refleksyjne, z licznymi wątkami patriotycznymi. 

 

            Wpatrując się w obraz z wizerunkiem Matki Boskiej Kozielskiej Zwycięskiej, z wyglądu nieduży, przypominający wiele innych wiszących na domowych ścianach, aż trudno uwierzyć, że jest znakiem najtrudniejszego – duchowego zwycięstwa, tych wszystkich, którzy w niezwykle dramatycznych sytuacjach zawierzyli swe życie Maryi. Wytrwali w miłości Boga i Ojczyzny.   Historia obrazu Matki Bożej Kozielskiej splotła się z losami synów narodu polskiego; ufając w Jej moc trwali w nadziei i wierze, zarówno w łagrach, na tułaczce, w bojach, na trudnej i długiej drodze żołnierskiej; wreszcie w przybranych ojczyznach... I do dzisiaj uciekają się pod Jej opiekuńcze ramiona.  Tradycyjnie, po zakończonym nabożeństwie, wierni udali się w procesji, wraz z obrazem, pod pomnik ofiar Katynia.  Jakby w odwiedziny do tych, którzy zostali tam na zawsze...  Modlitwą „wieczny odpoczynek...” i odśpiewaniem hymnu narodowego zakończyła się niedziela poświęcona Patronce Żołnierzy 2 Korpusu Polskiego.  Poza doznaniami religijnymi, było coś jeszcze w tym dniu, bardzo ważnego i wzruszającego.  Byliśmy świadkami chwili, w której historia zamyka pewien rozdział...  Z dniem pierwszego września odszedł na emeryturę i wybiera się na stałe do Polski, ks. prałat dr Roman Nir, kapelan Fundacji 2 Korpusu Polskiego, człowiek wielkich zasług, nierozerwalnie kojarzący się z muzealnymi i archiwalnymi skarbami w Orchard Lake.  Również, opuszcza nas pułkownik Bohdan Grodzki – serce i dusza Centrum i Fundacji 2 Korpusu, przenosząc się wraz z chorą małżonką do Panamy, gdzie mieszka ich córka z rodziną.

 

            Wiemy, że życie nie znosi pustki.  Wygląda na to, ze historia Polonii wchodzi w nowy rozdział, a pisze ją Misja Polska w Orchard Lake, pod dyrekcją Marcina Chumieckiego.  I pewnie należy ją  czytać od pierwszych zdań; to mogą być rzeczy nie tylko ciekawe, ale również istotne dla obecnych i przyszłych pokoleń Polaków.

 

            A co słychać i widać w Galerii?  Oczywiście, pana Mariana Owczarskiego, jednego z największych artystów polsko-amerykańskich, aktualnie (i do końca września) prezentującego kolekcję swoich stalowych rzeźb, przedstawiających głowy premierów Kanady. Wystawiana w budynku parlamentu Kanady na stulecie tego państwa w 1967roku, była entuzjastycznie zauważona przez wiele ośrodków sztuki na świecie.  Dzieła pana Mariana są niezwykłe, wiele z nich można podziwiać odwiedzając Galerię, jak również spacerując po kampusie Szkół w Orchard Leke... Trzeba zobaczyć wszystko co się da, a nawiązując do tematu ub. niedzieli, zachęcam do uważnego, refleksyjnego obejrzenia pomnika ofiar Katynia; to jedno z tych niezwykłych dzieł Mariana Owczarskiego, które opowiada historię i wzrusza.

 

            A jakie jeszcze wiadomości z Orchard Lake?  20 i 21 sierpnia (sobota, niedziela) przeżywać będziemy nawiedzenie Figury Matki Bożej Fatimskiej. W sobotę, o godzinie 5:30 po południu, w Grocie M.B. z Lourd, będzie miała miejsce ceremonia powitania, po czym w orszaku procesyjnym Figura zostanie przeniesiona do Sanktuarium Maryjnego, gdzie odbędą się nabożeństwa; o godzinie 8:00 wieczór wystawienie Najświętszego Sakramentu, Błogosławieństwo i Apel Jasnogórski zakończy ceremonię pierwszego dnia.

21 sierpnia – modlitewna niedziela przed Figurą Matki Bożej Fatimskiej rozpocznie się od godziny 7:30 i trwać będzie poprzez wszystkie przewidziane  Msze św. i nabożeństwa, do godziny 9:00 wieczór.  Rektor Seminarium ks. Mirosław Król gorąco zachęca wszystkich Rodaków do wspólnych modlitw przy cudownej figurze Matki Bożej z Fatimy, która odwiedziła już ponad sto krajów świata (włączając Rosję i Chiny).

http://www.pismoprofile.com/index.cgi?action=01show&idn=399

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. szukam dalej i coraz bardziej mnie zadziwia tekst dr Kruszewskie

http://www.pismoprofile.com/index.cgi?action=01show2&kind=3

 

Jeżeli ten młody człowiek jest agentem , to ja juz nic nie rozumiem !!!

 

O Polskiej Misji z dyrektorem Marcinem Chumięckim rozmawia Alicja Karlic

ALICJA 2009-01-31 09:08 komentarzy: 0

 

chyba, że Pani dr Kruszewskiej chodzi o to zdjęcie :

 

Marcin Chumiecki

 

Jeżeli ktos ma wiedze w temacie, to prosżę o wyjasnienie. Ja nic z tego nie rozumiem.

 

Dalej "artykuł sponsorowany " przez tytonie, ale wyjaśnia  :

http://www.gwiazdapolarna.com/czytaj.php?nr=823&cat=1&art=01-01.txt

 

– Wspomniał pan o niedokładnych katalogach i braku jakiejkolwiek ewidencji...

– To smutne i wolałbym o tym nie mówić, tymczasem pan nalega. O tym, co mamy, a właściwie powinniśmy u siebie mieć, dowiadujemy się niekiedy... przypadkiem, z innych niż własne źródeł. Na przykład, z opublikowanego przed laty w prasie artykułu ks. Romana Nira, byłego dyrektora Archiwum, wiemy, że Edward Dusza, były redaktor pańskiego pisma, przekazał tu cenny zbiór starodruków i książek emigracyjnych autorów (wiele z nich z dedykacjami), sztychy, drzeworyty, rysunki (m.in. Romana Kochanowskiego i Artura Grottgera), medale Andrzeja Pityńskiego oraz kilka cennych rysunków tego artysty, portrety olejne (m.in. portret Edwarda Duszy i portret jego matki) oraz kilka obrazów Vlastimila Hofmana, pełny zestaw Zeszytów Historycznych Instytutu Literackiego w Paryżu, a także pełny zestaw Arkuszy Poetyckich Oficyny Poetów w Londynie. Prócz tego wszystkiego, Archiwum otrzymało w depozyt korespondencję Duszy z Czesławem Miłoszem, Jerzym Niemojowskim, Stanisławem Balińskim, Wacławem Iwaniukiem i Józefem Mackiewiczem, rzeczy dzisiaj historyczne. Tymczasem, dotąd nie udało nam się zlokalizować tej kolekcji. Odnaleźliśmy jedynie trzy przyjęte w depozyt od Duszy obrazy i... antyczną ramę, z której wyjęto „Madonnę z Dzieciątkiem i św. Janem” Vlastimila Hofmana, ale już samego malowidła – nie. A przecież obok tej należącej do Edwarda Duszy istniały dziesiątki innych przejętych przez nas prywatnych kolekcji. Nie posiadamy jednak odpowiedniej dokumentacji i choć mamy nadzieję, że w trakcie inwentaryzacji odnajdziemy te eksponaty, to na dzisiaj nie potrafimy odpowiedzieć, gdzie one są.

– Ale przecież, jak mi się zdawało, funkcję archiwisty i kustosza sprawował dotychczas człowiek świetnie przygotowany do zawodu.

– Pozwoli pan, że przypomnę tu moje wcześniejsze zastrzeżenie: nie chciałbym jeszcze o tym mówić.

 

A jeszcze więcej mozna znaleźc w tym wywiadzie, własciwie wyjasnia wiekszość moich wczesniejszych pytań :

 

http://mypolishtimes.com/czaspolski/index.php?option=com_content&task=view&id=234&Itemid=32

 

 

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

14. Szukam dalej..

A co na to wszystko Dr.Kruszewska?Jest to juz drugi agent przez nia zdemaskowany w ciagu kilku ostatnich tygodni-zgadnij kotku -(to z kabaretu)kto byl tym pierwszym?.Czy Dr.K.,doktoryzowala sie w Polsce i jaki byl temat jej pracy...czy ktos wie?Pzdr.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Barres

15. Te skojarzenia...

Widać, że Polonia w USA "dorobiła się" swojego Napoleona. Wynika to z jego utożsamiania się z instytucją - państwo to ja. Dowodem jest niezbyt zawoalowana pogróżka pod adresem Blogmedia24 widoczna w tekście: ---------- Oświadczam również ze wszelka korespondencja na tej stronie jest bardzo szczegółowo monitorowana przez nasze biuro prawne które to będzie reprezentować i bronic dobrego imienia naszej 125- letniej instytucja jak również wszystkich pracowników i reprezentantów Orchard Lake Shools. ---------- "Napoleona" nie wolno krytykować, jego pracowników też, bo to napaść na instytucję. Metoda zupełnie taka jak u Michnika. Brak argumentów ma zastąpić sądowa pałka. I jakie wygodne, bo za tę wojowniczość zapewne zapłaci Misja. Czyli kto? Polonia? Pozdrawiam! PS. Na koniec kuriozum - kulturą zajmuje się osobnik bez podstawowej wiedzy o gramatyce języka polskiego. To o brakach w interpunkcji, że o przypadkach nie wspomnę.
avatar użytkownika Joanna K.

16. Benenota - kto był pierwszy? przypomnij i nie męcz :):)

no, nie epatuj nas tytułem i tematem pracy doktorskiej p.Kruszewskiej - nie wiem, czy pragnę się dowiedzieć ...to czego na pewno chciałabym się dowiedzieć jest poza moimi możliwościami, na razie. Muszę się pogodzić. Poczekajmy. Oczywiście pozdrawiam "bardzo szczegółowo monitorujących tę stronę" prawników z biura prawnego p.Chumięckiego.

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Edward Dusza

17. EDWARD DUSZA NA TEMAT ORCHARD LAKE

WYPOWIEDZ EDWARDA DUSZY ___________________________________ Szanowni Panstwo! Z zasady i wzgledow ode mnie niezaleznych, nie biore nigdy udzialu w dyskusjach na portalach internetowych. Dopiero dzisiaj, zaprzyjaznione osoby z Orchard Lake poinformowaly mnie o wypowiedziach roznych osob na portalu detroickim i na innych blogach. Dowiedzialem sie tam wielu pikantnych rzeczy dotyczacych mojej osoby, o ktorych wczesniej nie mialem pojecia, ale to nie jest wazne. Chce natomiast publicznie potwierdzic nadmienione przez pania Miroslawe Kruszewska fakty. A JEDNOCZESNIE SPROSTOWAC WPROWADZANIE W BLAD CZYTELNIKOW PRZEZ PANA CHUMIECKIEGO. OTO, CO MAM DO POWIEDZENIA: _______________________________ Jest prawda, ze Marcin Chumiecki jest w mojej opinii zdecydowanie negatywny w stosunku do ksiedza Romana Nira i wszelkimi metodami dazy do usumiecia go z campusu Zakladow Naukowych w Orchard Lake; Jest prawda, ze p.Chumiecki wypowiadal wielokrotnie opinie trzymania ksiedza Nira na odleglosc dwustu mil od Archiwum; Jest prawda, ze praktycznie powstrzymalem eksmisje ks.Nira z jego starego pomieszczenia tuz przed Nowym Rokiem, zawiadamiajac kurie arcybiskupia, media, kanclerza Whalena oraz samego Chumieckiego, przebywajacego wowczas beztrosko na nartach z cala rodzina w Lake Pacid. Wedlug pracownika Orchard Lake, pana L., ktory wyrzucal ks. Nira z jego lokum, eksmisja byla dokonywana za wiedza kanclerza Whalena, czemu ten ostatni potem energicznie zaprzeczyl. Ciekawostka: pracownik L. zostal w szybkim tempie zwolniony z pracy, aczkolwiek, nieco pozniej urzadzono mu bankiet pozegnalny. Eksmisja ta odbywala sie, z czym sie nikt nie liczyl, w warunkach ostrej zimy konca 2008 roku. Na drzwi lokum ksiedza Nira nalozono potezne klodki wyznaczajac specjalnego pracownika do wydzielania ks.Nirowi kluczy. Rzeczy osobiste pozostawione w pokoju mogl zabierac jedynie pod nadzorem i w obecnosci tegoz pracownika. Chumiecki twierdzil, ze w nowym pomieszczeniu, gdzie jest tylko lozko, maly stolik i wadliwie dzialajaca toaleta, ksiadz Nir szybko zmieni pragnienie pozostania w Orchard Lake. Bylo to bardzo prawdopodobne, gdyz ks. Nir jest czlowiekiem siedemdziesiecioletnim i schorowanym. Ksiadz Nir obawial sie opuszczac swoje stare pomieszczenie nawet w celu odprawienia Mszy sw. na campusie, ze wzgledu na to, ze moglby zastac po powrocie drzwi na dobre zamkniete. Doniesiono mi potem z Orchard Lake, a takze p.Kruszewskiej, ze gdy ks. Nir szedl z nowego pomieszczenia do kaplicy, bylo tak zimno, ze „zamarzniety sopel wisial mu u nosa”. Mialo to byc prawdopodobnie wesole... ; Jest prawda, iz Chumiecki zdal relacje mnie oraz Miroslawie Kruszewskiej o wynikach swojej inwestygacji pod drzwiami ksiedza Nira i o tym, jak zagladal do mieszkania ksiedza Nira przez polotwarte drzwi. Nie oszczedzil przy tym detali, ze ksiadz pralat chodzil po domu w cieplych, aczkolwiek sfatygowanych kalesonach; Jest prawda, iz Chumiecki poinformowal mnie telefonicznie o obrazie znajdujacym sie pod lozkiem ksiedza kanclerza T.Whalena i pytal mnie, „czy to jest cokolwiek warte”, kto to jest Chagall oraz czy rzeczywiscie jest to taki dobry malarz. Przeslal mi rowniez poczta e-mailowa fotografie tego obrazu bez wiedzy ks.Whalena; Jest prawda, ze Chumiecki podejrzewal Mariana Owczarskiego o zawlaszczenie i sprzedaz obrazow z Galerii Orchard Lake. Przyslal mi poczta e-mailowa (mam to ciagle w pamieci mojego komputera) zestaw zdjec tychze obrazow wraz z zapytaniem, czy obrazy te rzeczywiscie naleza do kolekcji Mariana Owczarskiego. Niestety, nie mam zwyczaju publikowania prywatnej korespondecji, ale e-maile te przesle p.Owczarskiemu, ktoremu jakze wiele Chumiecki przeciez zawdziecza; Jest prawda, na co istnieja liczni swiadkowie, ze nowi administratorzy Archiwum nie wykazali najmniejszej inicjatywy w odszukaniu oraz przekazaniu kuratorowi moich zbiorow i depozytow w Orchard Lake, dr Romanowi Nirowi, mojej wlasnosci. Co wiecej, utrudniaja oni wrecz odszukanie eksponatow kategorycznie zabraniajac ks.Nirowi wejscia do Archiwum oraz rozpoznanie moich rzeczy; Jest prawda, ze pomieszczenia Archiwum zostaly znacznie uszczuplone, eksponaty zwalone gdzie badz i pozostawione powolnemu butwieniu bez jakiejkolwiek pieczy, a wszystkie pozostale pokoje sa pozamykane na wielgachne klodki. Wszystko to, aby ks.Nir, byly dyrektor Archiwum, nie mial tam wstepu. Stan taki byl w listopadzie 2008. sam to naocznie i osobiscie sprawdzilem; Prawda jest, ze wiele eksponatow powedrowalo na smieci (m.in. unikalna kolekcja polskich swiatkow ks.Peszkowskiego, jak wiesc gminna niesie, wyrzucana byla przez okno prosto do dumpstera), a nikt praktycznie z obecnych pracownikow nie zdaje sobie sprawy z wartosci znajdujacych sie w Archiwum eksponatow. Jest prawda, ze zarowno ja, jak i p.Kruszewska, zdeponowalismy nasze zbiory w Orchard Lake z zaznaczeniem, ze nie opuszcza one nigdy terenu Stanow Zjednoczonych i beda sluzyly tutejszej emigracji polskiej; Jest prawda, ze jeszcze w roku 2002 caly moj zbior znajdowal sie w specjalnym pokoju pod kontrola ks. Nira. To samo dotyczy depozytu p.Kruszewskiej, ktory byl zdeponowany w tym samym pokoju; Jest prawda, iz w pazdzierniku i listopadzie ub. roku zostalem (i to nie tylko ja) poinformowany przez Chumieckiego i Karen Majewski, ze moje zbiory w Orchard Lake zostaly rozproszone i zagubione przez ksiedza Nira. Potwierdzam, iz opis zajscia w cafeterii w Orchard Lake, przedstawiony przez p.Kruszewska na tym portalu, jest prawdziwy i do dzisiaj budzi u mnie poczucie wstydu i zazenowania. Podobnie, jak bezpodstawne fotografowanie ksiedza Nira z kubkiem kawy, podsluchiwanie pod jego drzwiami oraz kontrolowanie nadchodzacej i wychodzacej prywatnej korespondecji ksiedza, jak rowniez sledzenie i wypytywanie pracownikow Zakladow, ktorzy z ks.Nirem i ze mna pozostawali w przyjaznym kontakcie; Osaczanie i przesladowanie ludzi w ten sposob jest wprost nieprawdopodobne i niezgodne z prawodawstwem amerykanskim. Podobnie, jak psucie opinii i podwazanie autorytetu osoby przesladowanej; Jest prawda, ze nigdy nie wierzylem w funkcjonowanie Misji Polskiej, w sposob, w jaki prezentuje sie ona w chwili obecnej, a niszczenie, rozpraszanie i wyrzucanie calych kolekcji podleglego jej teraz Archiwum jest karygodne. Uwazam tez deklamacje pana Marcina Chumieckiego o przydatnosci Polskiej Misji dla Polonii za puste slowa bez pokrycia; Jest prawda, iz stoje na stanowisku, ze powolanie Misji Polskiej, ktora teraz okresla sie jako katolicka (!), jest wypaczeniem testamentu ks.Jozefa Dabrowskiego, a uczynienie pana Chumieckiego, szefem dr Stanislawa Flisa zakrawa na kompromitujaca i zlosliwa kpine. Jest prawda, ze p.Chumiecki nie posiada zadnego wyksztalcenia humanistycznego, ani archiwistycznego, ze nie posluguje sie poprawnie jezykiem polskim, a brakami w swojej edukacji wzbudza najwyzsza konsternacje oraz zaklopotanie; Jest prawda, iz nie uwazam dr Karen Majewski za osobe uzyteczna i wlasciwa na tak waznym stanowisku, chocby nawet z tego wzgledu, ze legitymuje sie ona jedynie 6-tygodniowym, bardzo pobieznym, kursem archiwistyki dla cudzoziemcow w Polsce. Jestem zdumiony, ze dziala ona zupelnie bez kontroli; Jest prawda, iz osobiscie uwazam, ze samo pojawienie sie Chumieckiego i styl jego dziwnego zachowania sie, spowodowaly rozlam w Orchard Lake. Tworzenie przez niego atmosfery zastraszania oraz efektywne tworzenie koterii zaowocowalo m.in. tym, ze redaktorka „Tygodnika Polskiego” w Detroit, pani Alicja Karlic, odmowila zamieszczenia pelnego tekstu Komunikatu o Nagrodzie Towarzystwa Krzewienia Nadziei dla ks.Nira, motywujac metnie te decyzje swoim „katolicyzmem” i „stosunkiem do blizniego” (?!). Dowodzi to takze tego, jak przypuszczam, ze Chumiecki zmontowowal sobie waska grupe poplecznikow, ktorzy blokuja nie tylko swobodny przeplyw informacji, ale powoduja zamieszanie wokol poglebiania kryzysu w Archiwum Polonii w Orchard Lake; Prawda jest, iz uwazam za karygodny fakt, ze kanclerz Timothy Whelan nie odpowiada na telefony i praktycznie jest zawsze „nieobecny” w chwilach kryzysu w Orchard Lake. Jest to tak zwane chowanie glowy w piasek; Jest prawda, ze jestem czlonkiem grupy dziennikarzy, dzialaczy niepodleglosciowych, przygotowujacych apel do pana Franka Spuli, Prezesa Zwiazku Narodowego Polskiego w Chicago, majacy na celu wstrzymanie stalej dotacji ZNP dla Zakladow Naukowych w Orchard Lake. Uwazam, ze polonijne pieniadze powinny byc wydawane na instytucje, ktore Polonii sluza, a nie na adwokatow pana Chumieckiego oraz na wysokie pensje dla ludzi niekompetentnych i nieprzydatnych, ktorzy nasza wlasnosc zawlaszczaja, a potem likwiduja; Skoro mowimy o adwokatach, i na portalu rowniez o tym sie wspomina, chcialbym przypomniec znany epizod: kiedy grozono znanemu wydawcy i dziennikarzowi w Chicago, Stanislawowi Pochroniowi, procesem sadowym o dwa miliony odszkodowania, ten odpowiedzial z usmiechem „Chodzmy do sadu i podniesmy poprzeczke. Proponuje cztery miliony”. Nie sadze jednakze, aby jakikolwiek sad w Michigan wymusil na mnie szacunek dla obecnych rzadcow Misji Polskiej i mogl pozbawic mnie swobody wypowiedzi, gwarantowanych Konstytucja Stanow Zjednoczonych; * Dziekuje, Panie Moderatorze, za umozliwienie mi podzielenia sie moja opinia z Czytelnikami tego Portalu. Swoje wystapienia w obronie polskiego Archiwum w Orchard Lake bede kontynuowal oraz naglasnial wraz z innymi dziennikarzami w calej prasie emigracyjnej i krajowej. Z wyrazami szacunku Edward Dusza
avatar użytkownika Edward Dusza

18. OTO CO INNI PISZA O PANU CHUMIECKIM...

Leo - 10.03.09 13:19 Zadac nalezy pytanie : Kto to jest p.Chumiecki i jakie ma prawo negowac zaslugi bohatera nagrodzonego nagroda Jozefa Mackiewicza przez wyrzucanie go terenu jego pracy. Wszystkie znaki na ziemi wskazuja ze "dyktator " zostal przyslany aby wszystko zepsuc i zniszczyc. Pan Chumiecki niech wraca do swoich mocodawcow i psuje w Gminie. //////////////////////////////////////////////////////////// Dr.Koper - 11.03.09 13:58 odp.dla Pana Marcina Chumieckiego Z ubolewaniem przyjalem do wiadomosci Panskie oswiadczenie na zarzuty skierowane przeciwko Panu . Zamiast odniesc sie do merytorycznych zarzutow napisanych przez Kapitule Nagrody im.Jozefa Mackiewicza .co zrobic Pan powinien , probuje Pan odbierac prawo do komentarzy zamieszczonych pod art.Pani Kruszewskiej,dodatkowo probujac zastraszyc nastepnych internautow aby uwazali bo" strona jest pod stala kontrola prawnikow" z Panem zwiazanych. Wydaje sie ,ze pochodzi Pan z innego okresu czasowego lub jest Pan zwolennikiem ideologii ,w ktorej zyjacy ludzie nasi Rodacy ,straszeni byli na codzien slowami: ustroj sie obywatelowi nie podoba ?? My juz was nauczymy !! Niech Pan przyjmie do wiadomosci ze takie czasy sie juz skonczyly!! i mam nadzieje bezpowrotnie .Kazdy piszacy odpowiada za to co pisze ,ale kazdy ktoremu zarzucono nachalne i naganne postepowanie wobec innych ,ma nie tylko prawo ale i obowiazek sie bronic i udowodnic jesli zostal pokrzywdzony swoja niewinnosc . Do tego Pana obecnie wzywam bo zyjemy w demokracji lepszej lub gorszej ale zawsze! Mieszkajac zarowno w Polsce jak i poza krajem stwierdzam ze poziom kultury Polakow osiaga dna.Kroluje jezyk ,napasci ,nienawisci i pogardy,nawet do ludzi do ktorych inni powinni miec szacunek i powazanie. Nie ma tzw,autorytetow .Jezyk klamstw i oszczerstw wciska sie wszedzie nawet przez dziurke od klucza i obecny jest niestety we wszystkich warstwach spoleczenstwa w Kraju i wsrod Polonii i na codzien w mediach. Polak widzacy drugiego Polaka ucieka gdzie pieprz rosnie ,zapytany udaje ze nie rozumie po polsku.Polska i Polacy staczaja sie na dno nurzajac sie w szambie przez nich wytworzonym. Dosc!! Wszyscy zginiemy jesli nie opamietamy sie i nie pozbedziemy sie tych wszystkich ,ktorym to odpowiada i ktorych los Polski jest obojetny a a to co soba reprezentuja uwazaja za wzorzec do wdrazania i wychowanie dla nastepnych pokolen. Polecam ksiazki najlepszego obecnie pisarza W.Lysiaka. jakze tepionego za odwage i wspaniale pioro. Patrzac na fotografie ksiedza zamieszczona do artykulu,stwierdzam ze zostal odznaczony najwyzszym odznaczeniem Orderu sw,Stanislawa ,Krzyzem I Klasy. z Gwiazda. Takie odznaczenie otrzymuja tylko osoby wybitnie zasluzone dla Orderu zalozonego przez Krola St.Augusta Poniatowskiego 7.5.1765 r.a wiec osoby wybrane z najlepszych. Na koniec pytanie do p.M.Chumieckiego; co stoi na przeszkodzie aby w/ w mogl dalej pracowac dlA DOBRA Ogolu ??
avatar użytkownika Miroslawa Kruszewska

19. MIROSLAWA KRUSZEWSKA o ORCHARD LAKE

OSWIADCZENIE TOWARZYSTWA KRZEWIENIA NADZIEI CHICAGO-STEVENS POINT _______________________________________________ Aby zaostrzyc apetyt adwokatow reprezentujacych pana Chumieckiego, oswiadczamy niniejszym, ze skupiona w Tow. Krzewienia Nadziei grupa dziennikarzy i dzialaczy niepodleglosciowych, przygotowala apel, ktory, po zebraniu podpisow wsrod Polonii, skierowany zostanie do Zjednoczenia Polskiego Rzymsko-Katolickiego w Ameryce (Chicago) z prosba o rozwazenie slusznosci i celowosci wyplacania Polonijnym Zakladom Naukowym w Orchard Lake corocznych dotacji pienieznych, przynajmniej do chwili wyjasnienia przez Orchard Lake ostatnich zajsc zwiazanych z osoba ks.pralata dr Romana Nira oraz przedstawienia konkretnego programu nowopowstalej Misji Polskiej i sensu jej istnienia dla dobra spolecznosci polskiej w USA. Osoby podpisujace apel maja prawo domagac sie podania planu dzialan, kosztorysu, jak rowniez dokladnego wyksztalcenia, doswiadczenia i przydatnosci zawodowej osob w Misji Polskiej zatrudnionych. Apel domagac sie bedzie rowniez wyjasnien od ks. Tymothy`ego Whelana w jaki sposob i droga jakiego naboru (konkursu) zostaly obsadzone stanowiska w Misji Polskiej w Orchard Lake. Moze okazac sie w ostatecznosci, iz szczodre wsparcie ze strony Zjednoczenia Polskiego Rzymsko-Katolickiego jest po prostu niefrasobliwie w Orchard Lake trwonione. Jednoczesnie nadmienia sie, ze podobny apel skierowany zostal do Zjednoczenia Narodowego Polskiego na rece pana Franka Spuli. Za Zarzad Miroslawa Kruszewska Prezes Towarzystwa Krzewienia Nadziei Chicago-Stevens Point 11 marca 2009

Miroslawa Kruszewska, USA

avatar użytkownika Maryla

20. Edward Dusza

Witam, z tego, co Pan pisze, wyziera jakas totalna niekompetencja, a moze brak szacunku do pamiatek nie majacych wartości materialnej, a tylko duchową? Nie mozemy w tej sprawie nic zrobic tu, na miejscu, w Polsce. Moze sprawą zainteresuja sie bliżej organizacje polonijne, łożące na utrzymanie tego jakże cennego dla Polonii obiektu i zbiorów? Nie możemy dopuścic do tego, aby zlikwidowano kolejny osrodek kultury i nauki polskiej, który był utrzymywany przez dziesięciolecia ze składek emigrantów z Polski. Na pomoc Komorowskiego, Borowskiego i Sikorskiego nie ma co liczyć, ich działania prowadzą do zamykania kolejnych ośrodków i rozpraszaniu zbiorów, a nie ich ratowania. W tej chwili mamy słowo przeciwko słowu, ale Państwa słowo nie brzmi tak, jak wykształconego w MARKETINGU MŁODEGO CZŁOWIEKA, dlatego tylko na miejscu można ocenić, jaka jest prawda. Nadmienię, ze Pan Chumięcki nie odpowiedział na mój meil, w którym zadałam mu PROSTE PYTANIA. To też o czymś niedobrym świadczy, bo zalogował sie tutaj, aby postraszyć prawnikami. Gdzie jest prawda? Tylko ktoś z władz polonijnych, poza obszarem sporu, może stwierdzić. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. Dr Miroslawa Kruszewska

Obyście tylko Państwo nie wyleli dziecka z kąpielą, a ośrodka tak cennego dla Polonii nie zniszczyli, tocząc spory. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Miroslawa Kruszewska

22. MIROSLAWA KRUSZEWSKA O ZLOCIE W SZTABACH DLA ORCHARD LAKE

O SZTABACH ZLOTA W SZWAJCARII __________________________________________________ Bardzo zamozny Polak zapisal Zakladom Naukowych w Orchard Lake 5 milionow dolarow w zlocie, ktore to zloto spoczywa w bankach, w Szwajcarii. Aby jednak uzyskac te sume, trzeba przedstawic konkretny i przekonujacy plan spozytkowania tych pieniedzy oraz zaprezentowac go prawnikom, czyli egzekutorom testamentu. Jak dotad, pomimo wynajecia przez Orchard Lake dwoch specjalizujacych sie w tym temacie firm amerykanskich, nie udalo sie przejac zapisu. Naiwnie liczono na „fantastyczne zdolnosci marketingowe” pana Chumieckiego. Niestety, wydostanie zlota z bankow szwajcarskich, to nie to samo, co sprzedaz paczki papierosow marki Phillip Morris na rynku polskim. Pan Chumiecki jest bardzo operatywny. Umie manipulowac ludzmi oraz mediami. Swoj spryt wykorzystal nawet w pozyskaniu sobie amerykanskiego kola weteranow emerytowanych Ulanow Podolskich Pan Chumiecki liczyl bardzo na Ulanow Podolskich, ktorzy nadciagna z odsiecza konno, a poniektorzy na wozkach inwalidzkich z butelkami tlenu do oddychania i workami dolarow zaoszczedzonych z glodowego Social Security... Jak powiedziano wczesniej, bez przedstawienia konkretnego planu biznesowego, ktory zadowoli i przekona egzekutorow, Orchard Lake zadnych pieniedzy nie otrzyma. Pamietajmy, ze wartosc zlota dalej rosnie w cenie i sejfach. Na co wiec pan Chumiecki czeka? O, pan Chumiecki jest wciaz bardzo zajety. Utartym, ubieglowiecznym szlakiem, zorganizowal party na Christmas i wzial udzial w bankiecie u wspomnianych Ulanow Podolskich. Bo przeciez i oni, mimo mocno zaawansowanego wieku (srednia 90 lat), sa rowniez przyszloscia Polonii. Podobnie, jak mlodzi Amerykanie, do ktorych p.Chumiecki rozpaczliwie sie zwraca ze swoimi apelami, a ktorzy maja klopoty z wymowieniem poprawnie wlasnego nazwiska. Nie martwmy sie! Akcje p.Chumieckiego na pewno skrupulatnie odnotuje pani redaktor Karlic z "Tygodnika Polskiego" w Detroit, ktora bedac katoliczka o nieslychanie wrazliwym sumieniu, lansuje wlasnie z wielka pasja mlodego p.Chumieckiego, a zapomina zupelnie o starym, zasluzonym 70-latku, ksiedzu pralacie Romanie Nirze, czyli, jakby pan Chumiecki powiedzial swoja, juz slynna, koslawa polszczyzna: „ksiedzu pralatu Niru”. Pani Karlic nigdy nie zwrocila sie do ksiedza Nira z prosba o jego prawde, ktora jest nie tylko ciekawa, ale rowniez ta jedyna i ta prawdziwa. Dziennikarstwo, reprezentowane przez pania Karlic wysluchuje tylko jedna strone. A szkoda. Z pozdrowieniami Miroslawa Kruszewska

Miroslawa Kruszewska, USA

avatar użytkownika Miroslawa Kruszewska

23. M.KRUSZEWSKA WCIAZ O ARCHIWUM W ORCHARD LAKE

MIROSLAWA KRUSZEWSKA ARCHIWUM w ORCHARD LAKE DZIS. A CO BEDZIE JUTRO??? __________________________________________________ Coraz czesciej telefonuja do mnie zaleknieni czlonkowie polskojezycznych przedstawicieli Zakladow Naukowych w Orchard Lake. Co prawda, smuci mnie ich bojazliwosc, ale wdzieczna im jednakze jestem za troske o nasze polskie dziedzictwo. Proces „modernizowania” zbiorow archiwum przebiega dalej. Pani Karen Majewski, ktora pelni rowniez urzad burmistrza w miasteczku Hamtramck, zamiast zajac sie sprawami Archiwum, nieustannie odpowiada tam na telefony zwiazane z problemami miasteczka. Przydzieleni jej do pomocy wolontariusze zadnych kursow archiwistyki nie przeszli, ale razno pakuja podniszczone ksiazki w czarne, wielkie plastikowe wory na smieci. Obiecano mi wyslanie dowodu rzeczowego na nieuczciwosc „archiwistow”. Jeden z moich informatorow przypadkowo znalazl wsrod ksiazek wystawionych za darmo dla zwiedzajacych ksiazke z ponoc „zagubionego” przez ks. Nira zbioru Edwarda Duszy. Sa to ostatnie utwory Marii Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej, unikalne wydawnictwo londynskie, poszukiwane przez bibliofilow (mowa o Oficynie Poetow i Malarzy). Ksiazka na dodatek jest zaopatrzona w dedykacje redaktora tej publikacji, Tymona Terleckiego (!!!) dla Edwarda Duszy. Druga ksiazka, ktora znajduje sie w drodze do mnie, posiada wewnetrzne oznakowanie prywatnej biblioteki Duszy, ale nadawca nie umial okreslic jej tytulu, poniewaz miala powyrywane okladki i strone tytulowa. Wlasciciela tej ksiazki identyfikuja znakowania wewnetrznych stron okaleczonego egzemplarza. A ksiedzu Nirowi nadal nie pozwala sie skompletowac i odebrac depozytu Edwarda Duszy, pomimo, iz wlasciciel prawnie sie tego domaga. Zdumienie wywoluje wsrod Polakow w Orchard Lake fakt, a kilku niewygodnych swiadkow ciagle tam jeszcze pokutuje, iz pani Karen Majewski dziala zupelnie bez kontroli dyrekcji. Nie ma tam nikogo, kto sie na tych polonikach naprawde zna. Moj rozmowca, zwrocil mi uwage, ze pani Majewski, z wyjatkiem jezyka angielskiego, nie zna juz zadnego innego. Zupelnie obca jest jej tez lacina, a wiele ksiazek religijnych, w Orchard Lake zdeponowanych, to stare ksiegi pisane po lacinie. Dla przykladu, bardzo cenne roczniki „Tygodnika Powszechnego” i roczniki filozoficzne za lata 1960-te z artykulami kardynala Karola Wojtyly z zakresu filozofii i etyki, wyparowaly ze zbiorow Archiwum bezpowrotnie. Od roku 2005 po luty 2009 okolo 50 tysiecy ksiazek z seminarium polskiego zostalo z Archiwum usunietych. Mowa tutaj o zbiorach arcybiskupa Wilczewskiego, biskupa Pelczara, ksiedza Semenenki, Jasinskiego itd. Na temat tych zbiorow wyrazal sie entuzjastycznie w swoich artykulach ks.prof. Jozef Swastek. Prosimy dr Majeski o odpowiedz, co do losu tych ksiazek i podanie ich sygnatur w obecnej bibliotece. W Orchard Lake mowi sie, ze ogromny ksiegozbior ks.prof. W. Jasinskiego zostal po prostu wyrzucony, bo byl teologiczny. A gdzie znajduje sie specjalny zbior egzemplarzy wydan Pisma Swietego od XVI do XX wieku? Ksiazki te byly wspaniale oprawione w zlote oprawy Dyniewicza. Sprzedany czy zdewastowany? Zbior ten byl zawsze chluba ks.prof Swastka. Dzis te przepiekne wydania egzemplarzy wspanialego Pisma Sw. stoja na taniej wyprzedazy za 50 lub 25 centow. Sedziowie i prawnicy stanu Michigan, polskiego pochodzenia, przekazali cale ksiegozbiory we wspanialych oprawach – gdzie sie podzialy? Po campusie echo niesie, ze ocalaly. Przekazano je kardynalowi Majdzie, a on z kolei bibliotece seminaryjnej w Detroit. Nasze dobro poszlo w obce rece. Dobrze, ze przynajmniej nie na smieci. Zupelnie z innego podworka: na campusie ciagle pamieta sie, ze rektor, Amerykanin polskiego pochodzenia, domagal sie od jednej z nauczycielek podpisania zobowiazania, ze nie bedzie mowila do studentow po polsku. Oczywiscie, nie podpisala i w konsekwencji, po 18-tu latach pracy, musiala sie z Zakladami Naukowymi pozegnac. Proponuje policzyc polskie nazwiska w biurach seminarium, gimnazjum, administracji, w dziale gospodarczym, w gronie profesorskim. Dojdziemy tutaj do przejmujacego i przerazajacego wniosku. Tak dlugo, jak w Orchard Lake beda zatrudnione takie osoby, jak Marcin Chumiecki i Karen Majewski, tak dlugo Archiwum bedzie topnialo w oczach. Karen Majewski i Marcin Chumiecki - ulegli i sluzalczy i gotowi zawsze do przyznania racji kanclerzowi, nie-Polakowi, ktory pozostaje absolutnym oikodespotes. Obiecano mi dalsze rewelacje o tym, co slonko widzialo nad Orchard Lake. I o tym wkrotce. Miroslawa Kruszewska

Miroslawa Kruszewska, USA

avatar użytkownika Joanna K.

24. Panie Chumięcki,

Młody człowieku, tylko za to jedno zdanie zasługujesz na najwyższe wyrazy pogardy: "Chumiecki twierdzil, ze w nowym pomieszczeniu, gdzie jest tylko lozko, maly stolik i wadliwie dzialajaca toaleta, ksiadz Nir szybko zmieni pragnienie pozostania w Orchard Lake." Myśmy w Polsce niejedno widzieli - nasi kapłani byli poddawani torturom przez esbeków i ubeków konkretniej proweniencji - nie będziemy milczec i cała sfora Twoich prawników nie zastraszy nas. Krótko mowiąc nie strasz, bo się nie boimy. "Prawda jest, ze wiele eksponatow powedrowalo na smieci (m.in. unikalna kolekcja polskich swiatkow ks.Peszkowskiego," - p.Chumięcki potwierdza, czy zaprzeczy? Śp.ksiądz prałat Peszkowski rotmistrz kawalerii przedwojenny - pamięć o nim jest nam wystarczająco droga, żeby żądać od p.Chumięckiego wyjaśnień, dlaczego usuwa polskie pamiątki po ks.Peszkowskim?

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Miroslawa Kruszewska

25. CIAG DALSZY WIADOMOSCI Z ORCHARD LAKE

MIROSLAWA KRUSZEWSKA CIAG DALSZY WIADOMOSCI Z ORCHARD LAKE. Ludzie spoza Zakladow Naukowych nie rozumieja struktury wladzy w tymze osrodku. Nie ma tam czegos takiego, co nazwac mozna „opinią indywidualną”. To tylko wlasciwie Nir podnosil wrzask, kiedy wyrywano mu zbiory, rozsylano lub dewastowano. Do dzisiaj komentuje sie w Orchard Lake smutny epizod dziekana seminarium ks.Grzegorza Tokarskiego, profesora kilku uniwersytetow w Rzymie. Wszelkie jego uwagi kierowane do rektora Kasanke, Amerykanina niemieckiego pochodzenia, nie mowiacego po polsku, byly ignorowane. Ks.prof.Tokarski zlozyl prosbe do kardynala Maidy, aby pozwolono powrocic mu do diecezji, co stalo sie w lipcu ubieglego roku. Ksiadz dziekan Tokarski odszedl z Orchard Lake, aby – jak sie wyrazil – „ocalic swoja niesmiertelna dusze”. Dalej. Nie wolno na przyklad, za obecnego kanclerza, Timothy Whalena, wymawiac glosno nazwiska ks.Stanleya Krysy, swiatowej slawy etnografa, Amerykanina, wladajacego cudownie jezykiem polskim, pochodzacego z rodziny pielegnujacej tradycje naszego dziedzictwa. Co wazne, pasowalby on do obecnej sytuacji Kosciola w swiecie, poniewaz jest duchownym dwoch obrzadkow: unickiego i katolickiego. Stad, nie jest wskazane przypominanie o jego istnieniu, bo przeciez najdoskonalszy jest obecny kanclerz, co potwierdza Panstwu co chwila jego unizony totumfacki, pan Chumiecki. Nie nalezy sie dziwic, ze wspolbracia w kaplanstwie ks.Nira, a przciez jest ich kilku (a wszyscy, niestety, sa juz w podeszlym wieku) nie stana w obronie szykanowanego ksiedza pralata, bo moze to spowodowac zeslanie ich do tzw. „domu spokojnej starosci”. Przykladem moze tez byc sam ksiadz Nir, ktory statutowo ma prawo rezydowania do dozywotnio na terenie Zakladow Naukowych za wysluge lat, a obecnie tego sie mu kategorycznie odmawia nie uzasadniajac decyzji. Obecnie, nastepna osoba przygotowywana w Orchard Lake na odstrzal, a pilnie obserwowana przez Chumieckiego, jest nasz wybitny artysta-rzezbiarz Marian Owczarski. Juz musi prosic o klucze od niektorych pomieszczen, gdzie kiedys byl gospodarzem. Pilnuje sie kazdego jego kroku. Marcin Chumiecki wyslal w swoim czasie, o czym tez glosno w Orchard Lake, serie zdjec obrazow z prywatnej kolekcji Owczarskiego do Edwarda Duszy z zapytaniem, czy rzeczywiscie stanowia one wlasnosc Owczarskiego. Na szczescie, Dusza dobrze pamietal te obrazy i wysmial podejrzliwosc Chumieckiego uwazajac, ze takowe postepowanie jest po prostu ograniczaniem praw ludzkich Owczarskiego. Mowi sie rowniez w O.L. obecnie, iz nawet spuscizna pozostawiona w pokojach sp. Zdzislawa Peszkowskiego rowniez ulegla likwidacji bez jakiejkolwiek kontroli kierownictwa Zakladow. Ludzie w Orchard Lake obserwuja bardzo dokladnie to, co sie dzieje w tej sprawie na internecie. Wystepy pana Chumieckiego wywoluja u niektorych zgroze. Niektorzy maja nadzieje, ze po powrocie kanclerza T. Whalena z wakacji na Florydzie, nie bedzie on mial wyjscia innego, jak sklonienie Chumieckiego do rezygnacji z urzedu ze wzgledow np.”zdrowotnych”. Miarka sie bowiem przebrala. Nie kazdy daje soba manipulowac i nie kazdy lubi byc manipulowany. To juz nie te czasy, Panie Chumiecki. Polonia bedzie sie bronic. Miroslawa Kruszewska

Miroslawa Kruszewska, USA

avatar użytkownika benenota

26. Joanno K.

Witam.Kto byl pierwszy....odsylam Cie do wczesniejszych wpisow Dr.K. oraz Twoich komentarzy.......to czego na pewno chcialabym sie dowiedziec jest poza moimi mozliwosciami..a brak jakiej wiedzy Ci tak dokucza?.Moze Ci moglbym pomoc?.Pzdr.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Maryla

27. Dr Miroslawa Kruszewska

Witam, w Pani relacji wygląda to mocno groźnie. Myślę, ze konieczna jest w takiej sytuacji interwencja władz Polonii, jak i zwierzchników kościelnych Misji. Ale, jak wyżej, należy uważać, aby nie wylać dziecka z kąpielą i nie zaszkodzić samej Misji. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

28. Maryla

Witam.Bardzo rozsadna rada-oby z niej skorzystali.Pzdr.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika lolek

29. czytalem pani poezje Polska Teraz

bardzo mnie poruszyl ten wiersz.To moje mysli proste i zwiezle.prawda o polsce sa jak ogien w sercu ktory powoduje dretwienie kregoslupa.jest Pani emigrantka 1981 roku ...ja roku 2008 mlodszy,nie polityczny bo polityka sie zawsze brzydzilem.Ja tez nie moge i nie chce wracac do kraju a mam tam kochajaca rodzine ,psy madre i piekne owczarki i moje podworko i drzewa przeze mnie zasadzone i sciezke wydeptana z synem w lesie,mam tez hustawke zbudowana wlasnymi rekami,ogrodek ,sad ,sasiada na pogawedki,mam wszystko co potrzeba mezczyznie do spokojnego zycia.Nie mam tylko spokoju.Wladza ,ktora wlazla w moje zycie i rodzine w buciorach zniszczyla moj spokoj chce zrobic ze mnie przestepce dlatego ucieklem z Polski.To nie jest wolny kraj,skorumpowani sedziowie na najwyzszych szczeblach to moralni degeneraci,prawnicy maja za nic prawa konstytucji i obywatela.dlugo by sie zalic,jedyna moja wina jaka doszukuje w sobie to naiwne poczucie sprawiedliwosci i godnosci Polaka meza i ojca.Pokrzepily mnie Pani slowa ...Pani tez teskni ...Pani tez ma dume i Pani nie zapomina tak jak ja. pozdrawiam JL
avatar użytkownika daniel

30. smutny epizod ks. Tokarskiego?!

pare takich smutnych epizodow zdarzylo sie innym w Orchard Lake z powodu ks. Tokarskiego i to jest chyba na zasadzie nosil wilk razy kilka... poza tym wilki zazwyczaj spadaja na cztery lapy, bo w lesie chyba tylko niedzwiedz jest silniejszy

daniel

avatar użytkownika daniel

31. c.d.

Czytam to, co powyżej o Orchard Lake i nie wierzę, że to jest o tym samym miejscu, w którym spędziłam prawie 6 miesięcy. A może w Michigan są dwa ośrodki i oba nazywają się Orchard Lake???

daniel

avatar użytkownika daniel

32. c.d.

Trudno powiedzieć czy za czasów Tokarskiego poziom się obniżył. Na pewno się nie podniósł, ale wmawianie, że Orchard Lake straciło wybitną osobowość to lekka przesada. Idąc powyższym tokiem myślenia. Rzekomo jest to absolwent kilku rzymskich uniwersytetów. W takim razie ile np. skończył ich Karol Wojtyła a ile Joseph Ratzinger skoro zostali papieżami a Tokarski jest księdzem diecezjalnym?

daniel

avatar użytkownika daniel

33. Kilka szczegółów. Magistra

Kilka szczegółów. Magistra uzyskał w wieku 27 lat, inne osoby zaś, które faktycznie postawiły na karierę naukową w tym wieku miały już doktoraty! Tokarski w wieku 34 lat. Poza tym jak do tej pory nie ma na swoim koncie żadnej publikacji.

daniel

avatar użytkownika Maryla

34. @daniel

nie rozumiem, co Pani chce tymi wpisami uzyskać? Dyskredytację ks. Tokarskiego?
Czy nie za daleko sie Pani posuwa?

Niech się Pani lepiej zajmie obserwacja poczynań obecnego kierownictwa Orchard Lake, zeby nie zniweczyli dziesiątek lat pracy i wysiłku finansowego Polonii.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika daniel

35. @

Też dam Pani radę, niech Pani nie daje sobie głowy uciąć za osobę, której Pani nie zna

daniel

avatar użytkownika Maryla

36. @daniel

wzajemnie. A pisanie paszkwili na osobe, która nawet nie ma świadomości tego, ze się Ją tu poniewiera, nie najlepiej świadczy o piszącej.

Nie zauwazyłam aktywności Pani w żadnym innym temacie na naszym portalu, tylko w tym.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika daniel

37. Proszę Pani zastrzegam sobie

Proszę Pani zastrzegam sobie prawo pisania o tym, co ja mam do powiedzenia.

daniel

avatar użytkownika daniel

38. <!--[if gte mso 9]>

Napisałam o smutnych epizodach, które się innym przydarzyły
za sprawą niejakiego Grega Tokarskiego, ale jakby to Pani w ogóle nie
zainteresowało.  Używa Pani określeń, że
coś jest upokarzające (jakby miała Pani jakąś skalę porównawczą). Słowa te co
powyżej są własnymi słowami księdza Tokarskiego, które się same na nim mszczą.
Ksiądz ma wyjątkowe nadwidzenie jeżeli chodzi o inne osoby (księży też), a
zawsze zaczyna się od własnego podwórka.

Ale powiedzmy rozumiem Pani postawę. Pewnie jest Pani pod
wrażeniem kazań naszego kaznodziei, wybitnego humanisty: o uderzeniu pioruna,
lojalności, bezpiecznym zaufaniu. Bywa przekonujący.

Myślę, że nie jestem osobą anonimową, a przynajmniej coraz
mniej.

Ja widzę duży związek między kadrą z Bożej łaski a stanem
uczelni, a Pani nie???

Jedyny język na jaki zasługuje to towarzycho to paszkwil.

daniel

avatar użytkownika Maryla

39. @daniel

nie, Pani sobie uzurpuje prawo do oczerniania ludzi.
Na naszym portalu nie ma na to miejsca.

"Pewnie jest Pani pod
wrażeniem kazań naszego kaznodziei"

Zegnam.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika daniel1

40. cenzura?!

cenzura?!

daniel1

avatar użytkownika daniel1

41. ciekawe czy

poszły już ogłoszenia parafialne, że o to nasi wielebni, biedni emigranci jadą do Polski na wakacje i czy zamożne, starsze Amerykanki już się dały nabrać na ten romantyczny wątek emigracyjny, że oto jadą do matek Polek i nawciskały im kopert, żeby mieli za co hulać

daniel1

avatar użytkownika Maryla

42. daniel1

jest pani strasznie prymitywną istotą.
NIE WIEM TYLKO, CZY GODNĄ WSPÓŁCZUCIA.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl