Straszenie ludzi

Najpierw straszono nas krowami (BSE). Marnie mialo byc z naszymi mozgami. Pozniej,w 2003 r., straszono SARS-em. Jeden wielki ekspert, nawet z Wielkiej Brytanii, autorytatywnie stwierdzil, ze grozba jest wieksza niz AIDS-owa. Jakos nie wyszlo, zmarly tylko 774 osoby. A tu, juz nadciaga smercionosna ptasia grypa. Jeden z waznych mandarynow WHO, noszacy nazwisko David Nabarro, w 2006 r. uczciwie ostrzegl ludzkosc, ze zginie 150 milionow luidzi. W zaden jednak sposob nie mogl sie on przeciez rownac z ekspertami amerykanskimi. Ktokolwiek ogladal kreskowki Disney'a ten wie, ze w The Great Country of United States of America nawet koty i myszy sa bardzo duzych rozmiarow. Jeden fachman z pelna szczeroscia polaczona z gleboka wiedza, stwierdzil, ze tym razem umrze polowa ludzkosci. Jak wiadomo, na ptasia grype zmarly 262 osoby na calym swiecie. Przynajmniej do trzech razy sztuka i wyglada na to, ze tym razem sie uda. Akcja o kryptonimie "swinska grypa" ma szanse sukcesu. Malo kto pisze, ze na zwykla, sezonowa grype umiera dziennie na calym swiecie od 700 do 1 400 ludzi dziennie. Tymczasem, od poczatku akcji swinska grypa spowodowala smerc 5 000 osob na calym swiecie. Propagandowo wszystko rozwija sie znakomicie. Na przyklad Obamowa, czyli The President's Council of Advisors on Science and Technology stwierdzila, ze w okresie szczytowym wiadomej pandemii umrze w Stanach Zjednoczonych 30 000 - 90 000 osob. Ten szczyt mial byc w polowie pazdiernika. No i co? Od tygodni straszna grozba jest na pierwszych stronach gazet. Wiadomosci podaje sie jak z frontu. Ilez to szczepionek juz dostarczono. Jeszcze odpowiednia agencja rzadowa nie zaakceptowala ich, a one zapelnly magazyny klinik. Jak w tej sytuacji odmowic? A nastepnie, to sprawa ostatnich dni, glowna sprawa jest lista osob priorytetowych, to ci, ktorzy pierwsi powinni byc ratowani. Jak rozbitkowie z "Titanica" pchajacy sie do szalup. Protestuje sluzba wiezienna, bo wizniom najpierw da sie szczepionki. Badania opinii publicznej pokazuja, ze ludnosc zaczyna olewac sprawe. wlacza sie dodatkowe czynniki. Najpierw perswazja, to nie o ciebie czlowieku chodzi. O twoje otoczenie. Chcesz innych zarazac? Nie pomaga, to znajduje sie dramtyczny przypadek trzynastoletniego chlopca-hokeisty o nazwisku Evan Frustaglio. Caly dzien bebnia apel jego ojca. TV pokazuje jak placze. To skutkuje, natychmiast oblezone sa stacje Pogotowia Ratunkowego (ER). Ludzie ustawiaja sie w kolejkach z dziecmi czekajac po cztery godziny na szczepienie. To juz poczatek paniki. Nikt jakos nie chce poinformowac skolowanego spoleczenstwa, ze wlasnie druga fala "swinskiej grypy" przeszla przez polkule poludniowa. Tam miejscowa ludnosc miala padac jak muchy. Jak sie okazalo, w Nowej Zelandii zmarlo 17 osob. Podobnie w Australii i Argentynie. Przypominam, na zwykla grype umiera dziennie 700-1400 osob. A jak juz tak mamy sie straszyc, to bardzo ostrzegam przed szpitalami. W Kanadzie od zakazen nabywanych w w szpitalach umiera rocznie okolo 8 tysiecy osob. Nie wiem jak w Polsce. Mam nadzieje, ze jest bezpieczniej. Interesujacy jest ten splot interesow duzych firm farmaceutycznych, agencji rzadowych, organizacji miedzynarodowych i tych, ktorzy usilnie daza do stworzenia rzadu swiatowego. Tak czy inaczej, jezeli w Kanadzie zaszczepia z milion ludzi, to juz znajda sie w ogrodku. Triumf prawie pelna geba. Oto scenariusz, ktory zilustruje starym jak swiat opowiadaniem. Otoz, pewien stary czlowiek bil w beben ile mogl.Zainteresowanym wyjasnial, ze w ten sposob odstrasza lwy. "Alez tu nie ma lwow" - dziwili sie rozmowcy. "Otoz to, wlasnie dlatego ich nie ma, ze bebnie". Wystarczy wiec ten milion szczepionek, by pozniej pyszczyc, ze sie wlasnie uratowalo cale spoleczenstwo. A potem interes pojdzie gladko. PS I pomyslec, ze zrodloslow "pandemii" jest taki- "pandemos" = "wszyscy ludzie".