Lekarstwa

avatar użytkownika manna
Śniła mi się dziś stara apteka, do której chodziłam w dzieciństwie. Jej ściany zabudowane były wtedy szafkami z błyszczącego drewna czereśniowego. I pełno tam było staroświeckich gzymsów, szufladek,  przeszkleń.

 

W moim śnie ściany apteki były jednak puste – na gładko pomalowane jasną, brzydką farbą. Ktoś zlikwidował staroświeckie wnętrze pełne pięknych detali i zaszpachlował ścianę na gładko.  Zamiast starych szaf ustawił niewielką, minimalistyczną witrynę w jednym z kątów apteki. Przy tej maleńkiej witrynie, w pustym niemal pomieszczeniu, stary Aptekarz sprzedawał  w moim śnie leki.

 

Pomyślałam, że to, co kiedyś było dla nas lekarstwem – może tabletki na wrażliwość, może syrop na prawdomówność, może zastrzyki na przyzwoitość wobec drugiego człowieka -  razem ze stylową, zabudową zniknęło z naszej apteki.

 

We śnie okazało się, że Aptekarz  wciąż jednak mieszka tuż za minimalistyczną witryną. Razem z Panią Aptekarzową, wciąż wiodą swoje staroświeckie życie oparte na prawdomówności, przyzwoitości i wrażliwości  -  w suterynie, nieco z boku.

 

Strasznie mi żal Starej Apteki.

W małej banalnie prostej witrynie, mieści się teraz  niewiele lekarstw.

Na pewno maść na skuteczność i sterylny opatrunek na mózg, do stosowania po wypełnianiu urzędowych formularzy.

 

Czy znajdzie się Konserwator, który odrestauruje aptekę?

Czy uda mu się znaleźć sponsora i  zdobyć grant na tę pracę? 

 

Anna Mieszczanek

Etykietowanie:

27 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Anna Mieszczanek

Witamy :)

pod tym nickiem nie rozpoznałam Pani. Swoja drogą, jak S24 banuje takie niespotykanie spokojne i szukajace dróg porozumienia osoby, jak Pani, to juz bardzo źle tam się dzieje.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika manna

2. Maryla,

dzieki za powitanie:)) Mysle, ze firma panów przerosła i tyle. Zarzadzaja jak manufakturą a tak sie nie da. JA strzelec zodiakalny jestem, więc zawsze wierze, ze i tak bedzie lepiej:))

Serdecznie...

 

 

avatar użytkownika Rebeliantka

3. manna - Anna

Oni się chyba boją, żeby im nowa Piwnica nie wyrosła, albo co gorsza Legion (ten corrigendy).

A tak, jak na starcie spacyfikują buntowników, to może reszta cenzury nie zauważy.

pzdr

Rebeliantka

avatar użytkownika Unicorn

4. To trochę tak jak z FF-

To trochę tak jak z FF- powstała Rebelya ;)
http://rebelya.pl/

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika elig

5. @Anna Mieszczanek

Jak tak dalej pójdzie to wszyscy spotkają się w Blogmediach /no powiedzmy, poza RRK i Mireksem :)))/. Swoje konta mają tu FYM, ŁŁ, seaman, seawolf, Krzysztofjaw i wielu, wielu innych. Zapraszam do siebie napisałam własnie o 500dniach Tuska. Pozdrowienia !!!

avatar użytkownika Selka

6. Pani Anno,

Witam, właśnie niedawno czytałam zdumiona u Koteusza, ze i Panią dopadł "cenzor XXI wieku" :))
To zdumiewające, jak bardzo nie widzą tego, jak sami sie kompromitują i jak zubożyli już tamto miejsce. Ale nie wszyscy są w nożycach tej cenzury: dziś nieopatrznie weszłam na blog RRK (czy RKK czy jakoś tak) - to już przerażające, dziwię się, że ta chora osoba ma takie FORY z wyeksponowanym miejscem na SG! A to pobudza tylko jej agresję i tupet - w jednym, określonym kierunku - PP. Kaczyńskich, ze szczególnym teraz "awansem" dla P. Jarosława.
No, ale przecież to nie może być bez przyczyny? Sapienti sat.

Dzieki za urokliwy opis snu - takie apteki pamiętam i ja - i zawsze fascynowały mnie te wspaniałe "meble"/regały z mnóstwem szufladek, schowków i...czekających na pacjentów leków robionych w aptece w buteleczkach i słoiczkach z papierowymi kapelusikami przymocowanymi gumką (aptekarską nomem omen), wnętrza pachnące lekami i...dające pomoc, poczucie bezpieczeństwa. Zaś Pani sen - te wyczyszczone ściany, ta jedynie mała witrynka w kącie - to nasze chyba głębokie poczucie braku bezpieczeństwa - tyle, że chyba w każdym wymiarze. Dobrze, że choć stary aptekarz pozostał...

Serdecznie pozdrawiam

Selka

avatar użytkownika Koteusz

7. > manna: nick niczego sobie

A ten sen to nie żadna inseminacja? :)

Taki bardzo aluzyjny ten sen. :)

pozdr

Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Tymczasowy

8. Manna

Z Nieba spadlas Duszko. Ja akurat na temat apteki chetnie bym dyskutowal do rana.
Najlepiej Duszko, zaczac od poiczatku. A tym jest po prostu niezwykla szafa Olgi Tokarczuk. Takie cudko!
A ja w domu aptekarzy z Dolnego Slaska znalazlem inna szafe - grawerowana, piekna. A z tylu byly kolejne notatki. Jako to jakas czeska dziewczyna wyszla za maz i szafe dostala. Potem inna. Wszystko olowkiem! To cudo zostawilismy szwagierce przed wyjazdem na emigracje!
A teraz Pan Peszke. To aptekarz z Prudnika. Jego synowie podbijali Europe, co mozna stwierdzic ogladajac kolorowe klisze.Pierwszy byl dumnym lotnikiem. A potem te z wschodniego frontu (wtedy raczej juz nie podbijali). Stary Peszke fotografowal wszystko, a przede wszystkim kwiaty i motyle. Jak przyszly Ruskie, piszac w relacjach o "bardzo starym, zabytkowym miescie"), to nasi przyszli, w tym i Wladzia, moja tesciowa. Ona byla aptekarka w Warszawie, a potem w Malopolsce, a scislej w Lezajsku..Tam gdzie slynne organy. Moj tesc mial pare aptek. Takze w Warszawie.Jak zabito jakiegos Ukrainca czy Niemca, to jako obywatel prominentny zostal zkladnikiem Wypuscili Go, ale osiwial, Bo mieli Go rozstrzelac. Tak czy inaczej, zwariowal!
W Neustadt, czyli Prudniku, Niemcom zrobili ghetto. Stara Peszkowa czasem wpadala, by zobaczyc co sie dzieje. Potem ich wyekspediowali. Stara Peszkowa przyszla w przeddzien wyjazdu i cos dlugo kula w piwnicy. Zostala po tym kuciu duza dziutra w Starowce Prudnickiej.
Tak to biwa, jak rzekla moja mlodsza coreczka, gdy mial te swoje piec latek. Tetraz to pieknosc nadnhoryzontem. Chyba wyjdzie za mojego imiennika Eda z Londynu (ale i Szkocji) specjalisty od wlasnosci miedzynarodowej. Stara coreczki w lipcu bedzie goscic Kaline Londynie. Szkotka wziela urop na dwa tygodnie.
A Ed, swoj Polak, pije rown i sie lubimy: tesciowa-zieciowa!

avatar użytkownika manna

9. rebeliantko,

ten legion jest naprawde cudnym pomysłem. Przyda sie - mam nadzieje - nie tylko w salonie ale w ogóle w realu.

Serdecznie...

 

 

avatar użytkownika manna

10. Unicornie,

... no bo zawsze w końcu coś powstaje z czegoś:)) Oraz nic nie trwa wiecznie - nawet Radek w salonie:))

Serdecznie...

 

 

avatar użytkownika manna

11. elig,

zaraz idę:))

Serdecznie...

 

 

avatar użytkownika manna

12. Selko,

wlasnie dlatego, ze jest tak jak Pani pisze, upominamy sie w halo-centralo o równe traktowanie wszystkich blogerów.

A co do Aptekarza: dobrze, ze jest, tylko szkoda, ze w tj suterynie. Jak my wszyscy troche...

Serdecznie...

 

 

avatar użytkownika manna

13. Koteuszu,

nic jest prostym skrótem od M(ieszczanek)Anna. A ze brzmi jak brzmi, no wiesz:))

Nie inseminuję. Aluzjuję za to do imentu.
Howgh!

Serdecznie...

 

 

avatar użytkownika manna

14. Tymczasowy,

Ciebie to mozna słuchać i sluchać! A gdzie Ty wlaściwie jesteś najbardzie umiejscowiony - w tej przestrzeni miedzy Sląskiem a Szkocją?:))

Serdecznie...

 

 

avatar użytkownika balzak

15. manna

Aniu

Zbanowanie blogu "hallo centralo" i Ciebie jest symboliczne. Właściwie to "hallo centralo" już mogą nie odbanowywać, bo po co? Istotą tego blogu miał być dialog przedstawicieli blogerów z administracją.

Dzisiaj administracja S24 "ucięła głowę" dialogowi i przedstawicielom. : ).

Gdzieś tam rozumiem ich strategię, choć nie popieram.

Na rynku obowiązuje prawo popytu i podaży. Skoro popyt na S24 jest dzisiaj znacznie większy niż podaż, to trudno się dziwić, że właściciele już nie czują potrzeby żeby cokolwiek, z kimkolwiek uzgadniać. To blogerzy są klientami, a oni, właściciele - panami sytuacji.

Przyznam, że ja z pewnym niesmakiem obserwuję poniżenie, na jakie zgadzają się, często poważni ludzie, aby tylko móc pisać na S24. Taki np. dr Zaleśkiewicz, pracownik nauki, człowiek już niemłody, zostaje "postawiony do kąta" (zbanowany), prawdopodobnie przez jakiegoś, hm... żeby nie użyć sformułowania: "niedouczonego gówniarza", napiszę - osobę znacznie młodszą i z pewnością znacznie mniej wyuczoną, z administracji.

No i Pan Doktor wraca po banicji, pokornie schylając głowę - korząc się wręcz.

To jednak dość żałosne.

ps. Twój post u Kłopotowskiego się ostał, niezauważony przez administrację : )

Pozdrawiam.

Ostatnio zmieniony przez balzak o ndz., 18/07/2010 - 21:25.
avatar użytkownika Tymczasowy

16. Manna

ja tam mam swoj domek w Mississaudze. To lepsza wersja Toronto. To u nas, nie u nich, jest lotnisko Pearsona. Tu sie da zyc. A ja od tsczernazdu lat musze jezdzic na drugi koniec Toronto, do Scarborough, i cierpiec! Ale i cieszyc sie gdy wracam!
A Slask, to moje przezycie pokoleniowe. Mlodosc w wieku srednim, najlepsze dziewczyny, najepsze publikacje i PRAWDZIWE ZYCIE! Raj utracony. Jak w podrecznikach mitologii klasycznej!

avatar użytkownika manna

17. balzaku,

a ja to jeszcze mysle, że to żadna strategia panów wlaścicieli tylko zwykle rozbuchane ego Radka. Ale mnie zawsze mówili, że jestem naiwna:))

Ten koment. u Kłopotowskiego też widziałam jeszcze niedawno. To samo posłalam tez Jance Jankowskiej, jak jeszcze mogłam z poczty korzystać.

Ja chyba jeszcze trochę w halo powalczę. Chyba, że mi sie odechce przez ten tydzień. Zobaczę.

Serdecznie...

 

 

avatar użytkownika manna

18. Tymczasowy,

czyli z Ciebie taki Intercontinental w sumie:))
Cieszę sie, że się cieszysz jak wracasz z tego na S:))

Serdecznie...

 

 

avatar użytkownika circ

19. Też misie śni czasem stara piękna apteka z kryształowymi

rżniętymi i grawerowanymi szybami, w Rudniku nad Sanem. Warzwniak teraz tam jest. Nie wiem, gdzie podziały się meble i stare porcelanowe pojemniki.
Ta apteki były jakieś dostojne, jakby monarchiczny porządek pamiętały.
Piramidę właśnie.

Pozdrawiam.
-corrigenda

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

20. "Czy uda mu się znaleźć sponsora"

Być może uda się. Być pod warunkiem wykupienia przez sponsora "Starej Apteki". Być może następca owego sponsora zamieni "Starą Aptekę" w bunkier - ale zawsze jakaś szansa dla Starej Apteki jest.

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

21. Manufaktura S24:)

Dobre:)
Ale to chyba nie tylko problemat zadania, które ich przerosło. Ale takoż właściwego sensu ich "zadania".

Ostatnio zmieniony przez Ksiundz Stryj o pon., 19/07/2010 - 06:14.
avatar użytkownika irgien leniwiec

22. manna

Witam banitkę! :)
Ja już profilaktycznie zalogowałem się tutaj-tak czy siak niedługo wyjeżdżam w głuszę,więc mogą mnie banować nawet na kwartał.
Czy list Pani do Ephorosa,zamieszczony na blogu Kłopotowskiego,to tekst właściwy,który ukazał się na blogu halo-centralo?
Szkoda,że nie powiadomiła mnie Pani o tych tekstach,które pojawiły się na Salon24 w niedzielę.Choć miałem rodzinkę,to od czasu do czasu odpalałem komputer,aby sprawdzić pocztę.
Więc tak,konto na blogmedia24 już mam,więc spokojnie mogę dołączyć do Waszego szacownego grona banitów.
BANITA,to brzmi dumnie! ;))

Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika manna

23. irgienie,

u K.Kłopotowskiego powiesiłam notke z halo-centralo nr 20. Przeklejam Ci ja nizej. A jeszcze nizej przeklejam notke nuer 21. Obie zdjete po circa 12 minutach.

notka halo-centralo nr 20

Drogi Ephorosie,

kimkolwiek dziś jesteś - Radkiem Krawczykiem, Parakaleinem czy Consolamentum, jak wiesc salonowa niesie, czy kimkolwiek jeszcze. (Igora nie uwzględniam w tej wyliczance, bo zdaje sie nie ma go w Warszawie).

Jesteśmy dorośli. Wiemy, ze warto traktowac sie z szacunkiem. Czy w imie tego dorosłego szacunku możesz wytłumaczyc dlaczego znikneła notka elig pytająca o los fromborskiego spotkania blogerów, w kontekście zablokowania na miesiąc konta Koteusza a potem takze jego drugiego konta, mozna powiedziec, technicznego.

Dorosłym ludziom, którzy traktuja sie z szacunkiem nie wystarczy odpowiedź: "bo tak". A taką w zasadzie odpowiedź - bez zadnego wytłumaczenia dostałam w odpowiedzi na moja prośbe, żeby konto techniczne KOteusza - z powodu zbliżającego sie Fromborka - odblokowac.

Zachowujesz się, Drogi Ephorosie, kimkolwiek dzis jestes, jak peerelowski cenzor. A przeciez nie jestesmy dzis w peerelu. Cenzura dzis nie obowiazuje. Obowiązuje Konstytucja a wszelkie akty prawne - nawet regulaminy firm - muszą być z tą Konatytucją zgodne.

Nie mów nam, Drogi Ephorosie - kimkolwiek dziś jestes - ze jestesmy tu goścmi, a Ty mozesz co chcesz, bo tak Ci sie podoba. Nie uzywamy swojej blogerskiej siły. Próbujemy rozmawiac, namawiac, prosic, przekonywać, mówic o blogerskich potrzebach. To przeciez nie znaczy, ze tej sily nie mamy.

Doceń to, Drogi Ephorosie - kimkolwiek dzis jesteś. I przynajmniej wytłumacz w cywilizowany sposób swoja decyzję o zablokowaniu obu kont Koteusza i o zniknięciu notki elig.

Czas w Polsce jest trudny. POwinnismy zajmowac sie powazniejszymi rzeczami - katastrofa wciąz niewyjasniona, instytucje państwa działaja tylko siła bezwładu. Szkoda naszego - i Twojego, Drogi Ephorosie, kimkolwiek dzis jestes - czasu na dziecinne przepychanki.

Niżej zniknieta własnie notka elig:

"Bloger Krzysztof J. Kotowski, znany powszechnie pod nickiem Koteusz, zajmował się od kilku miesiecy organizacją spotkania blogerów i polityków we Fromborku. Spotkanie to ma rozpocząć się 23 lipca i potrwać kilka dni. Inicjatywa ta była popierana przez Administrację Salonu24, o czym świadczy choćby to, że ogłoszenia o tej imprezie wisiały przez wiele tygodni na SG.

Sytuacja uległa zmianie w piątek 16.07. Najpierw Koteusz wdał się w jakiś spór z Ephorosem i konto Koteusz zostało zablokowane na miesiąc do 16.08. Nie znam szczegółów tej sprawy i nie chcę się tu o niej wypowiadać. Niepokoi mnie co innego. Oto w ponad godzinę po zablokowaniu Koteusza, 16.07 o godz 21:14 zostało także zablokowane konto Krzysztof J. Kotowski /również do 16.08./. Ta decyzja jest trudna do zrozumienia. Konto to miało zawsze charakter czysto roboczy, poświecone było sprawom Fromborka, a ostatnio służyło do organizacji opisywanego wyżej spotkania. Nigdy nie dochodziło na nim do łamania regulaminu.

Zablokowanie konta Krzysztof J. Kotowski na tydzień przed imprezą utrudnia łączność między uczestnikami, a organizatorem i przeszkadza w dopięciu przygotowań do niej "na ostatni guzik". Wydaje się, że Administracja chciała w ten sposób dodatkowo ukarać krnąbrnego blogera. Efekt przypomina jednak znane powiedzenie "Na złość mamie odmrożę sobie uszy". Uważam, że dla dobra Salonu24 i powodzenia ważnego spotkania należy konto Krzysztof J. Kotowski odblokować."

notka halo-centralo nr 21

Ephorosowi - kimkolwiek on dzis jest - nalezy się docenienie. Z powodu takiego, że dawniej z reguły nie odpowiadał na blogerskie maile a dzis odpowiada. Informuje też blogera , że jego notke zniknał. Zwraca sie do Blogara per Szanowna?Szanowny a także kończy "z poważaniem" To postęp. Naprawdę. I naprawdę doceniam!

Żeby jednak nie popadł on - Ephoros, kimkolwiek dzis jest - w zbytnie samozadowolenie (bo samozadowolenie do dobra rzecz, byle bez przesady) w tej notce numer 21 (bo notkę numer 20 Ephoros zniknął po 10 minutach), przytoczę moją z Ephorosem ostatnia korespondencję. Mam nadzieje, ze nie musze miec certyfikatu dostępu do tajnych dokumentów, zeby to zrobic.

Wczoraj wieczorem poprosiłam Ephorosa:

Drogi Ephorosie,
czy mógłbys odblokować konto Koteusza? Pomijajac w tej chwili kwestie powodów blokady, Koteusz robi to salonowe spotkanie we Fromborku. To juz niedlugo. Bedzie mial spore klopoty logistyczne bez konta. On i Blogerzy, którzy sie tam wybierają.

Mogę liczyć na odpowiedć, mam nadzieję.

Serdecznie...
am

Odpowiedż:

Szanowna Pani,
konto nie zostanie odblokowane, z powazaniem

Moja odpowiedź:

Drogi Ephorosie,
taki jesteś wyczerpujący, że zwykły czlowiek wymięka.

Serdecznie...

DzIś rano, mniej wiecej o tym samym czyli o potrzebie odblokowania konta Koteusza z powodu Fromborka, notke napisała elig. Ephoros notkę zniknał po 10 minutach.

Napisałam wiec w halo-centralo notkę numer 20 , w ktorej - powołując sie na naszą dorosłosc oraz człowieczą umiejętnosć szanowania się wzajemnego a też powołując się na fakt nie istnienia cenzury w POlsce, przypomniałam dwa podstawowe postulaty blogerow wobec Właścicieli:
- równe traktowanie wszystkich blogerów
- gradacje nakładanych kar

oraz zacytowałam zniknietą notke elig
Notka nuer 20 została zniknieta po 10 minutach.
A Ephoros napisał tak:

Szanowna Pani,
notka zostala usunieta zgodnie z regulaminem, VI.1,
z powazaniem

Odpowiedziałam:

Drogi Ephorosie,
który z punktów regulaminu naruszyłam:

1 Łamanie zasad Netetykiety
2 zachowania niezgodne z zasadami współżycia społecznego.
3 Działanie nasz szkodę Salon24.pl lub Media Obywatelskie Sp z o.o., w szczególności poprzez narażanie na szwank dobrego imienia Salon24.pl

?

Bardzo Cię proszę, uzasadnij to konkretnie. Bo mnie sie wydaje, ze niczego nie łamię i działam w obronie dobrego imienia salonu - żeby nie był postrzegany jak urząd cenzorski na Mysiej.

Serdecznie...

Na ten list jeszcze nie dostalam odpowiedzi ale ufam, że dostanę. Tak więc jestem w stanie oczekiwania.

Może ktoś z Blogerów wesorze Ephorosa, kimkolwiek on dzis jest, i podsunie mi wytłumaczenie Jego decyzji?

xxxxxxxxxxxxxxxx
Banita brzmi rzeczywiscie nieźle!

Serdecznie...

 

 

avatar użytkownika irgien leniwiec

24. manna

Dzięki za tak wyczerpująca odpowiedź.
Pani notkę nr 20,a także notkę Pani elig odtworzyłem sobie przeszukując salon.Pomieszałem tylko szyk,bo myślałem,że Pani elig napisała swoją notkę wcześniej niż niż Pani swoją 20.Jednak nie ma to większego znaczenia w sumie.Notkę 21 przeczytałem,nie znałem.Bardzo przyjemna pogawędka z Ephorosem-jak zwykle:BO TAK! ;)
Mi już tną na salonie komentarze,resztę napiszę Pani na poczcie wew.,bo licho nie śpi ;))

Pozdrawiam

avatar użytkownika manna

25. Ksiundzu,

z tym sponsorem - obys nie miał racji:))

A co do manufaktury: wiesz, ja myślę, że oni nawet nie są sterowani tylko że sami - w ramach autocenzury - nakładaja na siebie ograniczenia, które - w ich mniemaniu - pozwola im przetrwac na rynku i w świecie monitorowanym przez sluzby. Ale moze to Ty masz rację.
Ciekawe jak to sie będzie rozwijało.

Serdecznie...

 

 

avatar użytkownika manna

26. circ,

stare apteki - tak jak Starzy Doktorzy - pamietali(pamietają jeszcze i teraz czasem) po co są. Że mają nam pomagać, ulżyc w cierpieniu i zachowywać dyskrecję. Moze stąd ten ich majestatyczny duch? Duch szacunku dla ludzkiego istnienia.

Serdecznie...

 

 

avatar użytkownika Ksiundz Stryj

27. manna: sponsor i manufaktura

"z tym sponsorem - obys nie miał racji:))"

Oby - pociesza mnie to, że nie zawsze miewam rację. A i trochę konserwatorów znam - ci dzisiejsi nie pozwolą byle nowobogackiemu zamienić piękna w "Wilcze doły";)

" pozwola im przetrwac na rynku i w świecie monitorowanym przez sluzby."

Naturalnie, przede wszystkim dla nich liczy się to – zdaje się nawet wymiernie, że: "Salon24.pl istnieje od 16 października 2006 roku. W ciągu ostatniego roku nasza oglądalność zwiększyła się o ponad 300 procent. Dziś odwiedza nas ponad 1 milion unique users miesięcznie. Salon24.pl generuje 15 milionów page views miesięcznie".

Ale w życiu podobnego przedsiębiorcy "medialnego" przychodzi chwila, kiedy za "page views" jest gotów zapłacić każdą cenę. Zaczyna się od kompromisów, poprzez autocenzurę, a kończy się na "zadaniach" i cenzurze.

Najzabawniejsze, iż wielu podobnych przedsiębiorców będzie trwało w przekonaniu iż to co czynią, czynią dla wyższego celu, który uświęca środki.

„Ciekawe jak to sie będzie rozwijało.”

No cóż, na tym etapie raczej nic im nie grozi – „page views” będzie rosło. Ale w perspektywie wróżę im los „salonu kalek” – za wierszyk obrazujący ową wyimaginowaną przyszłość salonu dostałem bana;). Dialog z szanownym Ephorosem, zacytowany tutaj, znakomicie obrazuje ten proces.

Pozdrawiam równie serdecznie i przesyłam peany na Pani cześć: http://jacek.jarecki.salon24.pl/209608,szanowna-administracjo-poprosze-o...