Urodziny Salon 24. Obama jak Tusk- coraz większe poparcie wśród gazet . Rozłamowcy szukaja drogi powrotu .

avatar użytkownika Maryla

Urodziny Salon 24 w kamerze polityczni.pl.

 

 

Portret użytkownika polityczni

2 urodziny salon24.pl - jest kabelek !!! znalazł sie i zaraz wrzucę życzenia i pytania

polityczni, ndz., 19/10/2008 - 00:32

witam wszystkich serdecznie i informuję, że mam nagranie dwóch debat politycznych, jednego koncertu oraz oficjałkę jak też życzenia dla s24
jeden z życzących zapytał gdzie Maryla, gdzie Rybicki i poprosił byście byli za rok bo nie ma z kim gadać.

 

Portret użytkownika polityczni

urodzinowe życzenia dla S24

polityczni, ndz., 19/10/2008 - 01:28

 

 

 

Konferencja "Otwarta Polska" - powstanie nowy ruch na centrolewicy

Kraków(PAP)-

Zamiar powołania nowego, centrolewicowego ruchu politycznego ogłosili w sobotę w Krakowie uczestnicy konferencji "Otwarta Polska". Na razie jednak nie wiadomo, kiedy ruch ten powstanie, jak będzie wyglądał i kto zostanie jego liderem. Jak...

 

Powstaje Związek Zawodowy Rolnictwa Regiony

Warszawa (PAP) -

Odbyło się zebranie założycielskie Związku Zawodowego Rolnictwa Regiony. Zostały przygotowane dokumenty do rejestracji tej organizacji w sądzie - poinformowała w sobotę Danuta Hojarska. Była posłanka Samoobrony została tymczasową przew...

 

 

 

 

 

Węgry/ Premier proponuje "pakt narodowy" w obliczu kryzysu finansowego

Budapeszt (PAP/dpa,MTI) -

Węgierski premier Ferenc Gyurcsany zaproponował w sobotę ponadpartyjny "pakt narodowy" w celu uporania się ze skutkami globalnego kryzysu finansowego. "Węgry żeglują w samym środku sztormu, po niespokojnych wodach" - mówił soc...

 

 

Obama ma coraz większe poparcie wśród gazet

Obama ma coraz większe poparcie wśród gazet

   

Kolejny wielki dziennik amerykański - "Chicago Tribune" - poparł w sobotę Baracka Obamę, idąc w ślady "Washington Post" i "Los Angeles Times".  »

 

 

USA: trzecia debata pod znakiem ataków McCaina
 
Trzecia i ostatnia debata telewizyjna między Barackiem Obamą a Johnem McCainem, która odbyła się w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego na Uniwersytecie Hofstra, upłynęła pod znakiem ataków republikańskiego kandydata na program jego demokratycznego rywala.
Amerykańskie telewizje i lewicowe dzienniki szumnie ogłaszają wielkie sukcesy Baracka Obamy. Kandydat Demokratów wygrał wszystkie trzy debaty telewizyjne, prowadzi we wszelkich możliwych sondażach i zdobywa poparcie kolejnych grup społecznych.
Wydawać się może, że wybory będą już tylko formalnością i ostatnim etapem tryumfalnego marszu „Wielkiego Baracka" do Białego Domu.

Zachwyt nad kandydaturą i osobą Obamy nie dziwi: od niepamiętnych już czasów większość mediów w USA kibicuje kandydatom Partii Demokratycznej. Tak było w przypadku „ulubieńca mediów" – Johna F. Kennedy’ego, Jimmy’ego Cartera i oczywiście Billa Clintona. Taką samą klakę media robiły Al Gore’owi (który wsławił się tym, że w Ameryce Łacińskiej powiedział „Szkoda, że nie znam łaciny, bo mógłbym z wami porozmawiać”). Gorzej, że tym razem kandydat Demokratów faktycznie może wygrać. A to już będzie prawdziwa katastrofa.

Jakie poglądy ma Barack Obama – chciałoby się zapytać? Obserwując jego wystąpienia ciężko znaleźć odpowiedź. Obama – podobnie jak Donald Tusk – poglądów ma mało, dużo obiecuje, a konkretów unika. Jego Ameryka to Ameryka „sprawiedliwości społecznej", „równych szans” i innych banałów. Obserwując wyścig do Białego Domu, widać, że Obama operuje populistycznymi hasłami: nadanie prawa pobytu nielegalnym imigrantom, otworzenie granic z Meksykiem, większa tolerancja religijna, równouprawnienie dla homoseksualistów.

Jeszcze gorzej jest na płaszczyźnie polityki zagranicznej, gdzie Obama opowiada się przeciwko wojnie w Iraku i wojnie z terrorem w ogóle. To zły znak. Zakończenie wojny z terrorem to de facto rezygnacja Waszyngtonu z polityki „światowego żandarma". To zaś grozi pozostawieniem swobody działania groźnym reżimom, takim jak Iran i Korea Północna.

Pozostaje mieć nadzieję, że wyborcy jednak otrzeźwieją i wybiorą kandydata, który wprawdzie w debatach wypada gorzej, ale nie zaprzepaści tego, co wiele pokoleń budowało przez lata.


 
 
 
 
  Oszczerczy antypolonizm w Rosji
Usłużni wobec Kremla historycy cynicznie zaprzeczają prawdzie o zbrodni katyńskiej    fot. arch.

Do znacznego pogorszenia obrazu dziejów Polski doszło w ostatnim okresie w putinowskiej Rosji. Dyktowany od góry model przywracania imperium wyraźnie odbił się na rosyjskiej historiografii i publicystyce, która coraz silniej zaczęła powracać do starych sowieckich kłamstw na temat historii Polski.

Na tle zajadłości opluwań dziejów Polski ze strony niektórych bardzo wpływowych historyków rosyjskich (na czele z Jeleną Jakowlewą) nieprawdy francuskich naukowców: Daniela Beauvois i Fran ois Bafoila, mogą się wydawać tylko brzydką dziecinną zabawą. W Rosji historiografia antypolska idzie bowiem na całość w obrzydliwych oszczerczych atakach, paszkwilancko strzela z grubej rury do "polskich panów" i ich dzisiejszych "spadkobierców", judzi i podsyca nienawiść. Jakże wymowną, krytyczną ocenę skrajnych zafałszowań dziejów Polski, dominujących dziś w książkach rosyjskich, dał niedawno znakomity znawca Rosji, profesor historii na Uniwersytecie Jagiellońskim i redaktor naczelny "Arcanów", Andrzej Nowak.
 
 
 
Księża niezłomni
"Bójcie się ludzi obojętnych"
Ojciec Honoriusz Stanisław Kowalczyk OP (1935-1983)

Ojciec Honoriusz Kowalczyk podczas uroczystości odsłonięcia pomnika Poznańskiego Czerwca, 1981 r.    fot. arch. Fundacji im. o. Honoriusza Kowalczyka

Na jeziorach mazurskich, koniec lat 70.    fot. arch. Fundacji im. o. Honoriusza Kowalczyka

Msza św. polowa dla uczestników wakacyjnego spływu kajakowego    fot. arch. Fundacji im. o. Honoriusza Kowalczyka

Jego śmierć mieszkańcy Poznania przeżywali jako osobiste osierocenie. 12 maja 1983 r. tysiące ludzi żegnało swego ojca i zarazem brata, pocieszyciela i przyjaciela. Był nim dominikanin, ojciec Honoriusz Stanisław Kowalczyk.

Stanisław Kowalczyk urodził się 26 lipca 1935 r. w Duczyminie koło Przasnysza jako syn Antoniego i Józefy z Bugajów. Z młodszym bratem Kazimierzem łączyła go, mimo wielu różnic w usposobieniu, głęboka przyjaźń. Przez wiele lat był ministrantem. Wyróżniał się również talentem plastycznym, który później przerodził się w pasję fotograficzną.
Wojnę rodzina Kowalczyków spędziła głównie w Puszczy Kurpiowskiej, we wsi Raszujka, u państwa Sętowskich. W pobliskim lesie działały oddziały Armii Krajowej. Pani Józefa Kowalczyk została zaprzysiężona jako łączniczka ps. "Rózia". W ukryciu szyła mundury dla żołnierzy. Po wojnie wrócili do Duczymina. Już wiosną 1945 r. Stanisław został przyjęty do drugiej klasy szkoły podstawowej, we wrześniu tego roku zaczął klasę trzecią. Szkołę podstawową ukończył w 1950 roku.
Na drogę powołania kapłańskiego i zakonnego zdecydował się dość wcześnie, bo w wieku 15 lat, kiedy to wybrał Małe Seminarium Księży Marianów w Warszawie. Jednak po dwóch latach zdecydował, że potrzebuje miejsca o bardziej surowej regule. Wybrał zakon dominikanów. W notesie znalezionym przez jego przyjaciół po jego śmierci zapisał swoje refleksje z życia nowicjusza: "Jestem pewny i przekonałem się, że Bóg powołuje mnie, ażebym Mu służył nie gdzie indziej, ale właśnie u Dominikanów. Oznaką mego powołania jest, że szukałem zakonu bardziej ostrego i znalazłem. I jestem z tego szczęśliwy".
 
 

   

> Więcej <

9 komentarzy

avatar użytkownika Bernard

1. Znalezione w sieci

avatar użytkownika Koteusz

2. Ooooo! Ojciec Dyrektor II ! :)

Ale tutaj to nawet więcej, bo to Ojciec Całego (powtarzam: całego) Narodu! :) pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Maryla

3. klękajcie narody !!

a Tusku szczęśliwy, jak Kacyk I !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Franek

4. Bernard

Zamawiam zdjęcie (jeśli można) jak skończę cykl o Różańcu wykorzystam :)
avatar użytkownika Pelargonia

5. Bernard,

A ja przesyłam taki oto wierszyk: Jeden niemłody senator Do Nalda modlił się stale. A kiedyś wyszedł se na tor I chciał bez żadnego ale Umrzeć na pustom wokzalie.. Bo Zug miał jechać nach Osten Jak zwykle pod kątem prostem. A train ten łent tuż przy platform Ale przy innym jak łatwo Zgadnąć bez żadnego trudu Bo to jest Polska mUj lÓdu. Przestał się modlić do Nalda Bo rzecz to jest nienormalna. Więc niech hahkawy kaszebe Hen sobie jedzie za Łebę. Pozdrawiam

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Rzepka

6. >Bernard ;)

Znalezione na moim blogu ;)

piątek, 14 grudzień 2007

 

Prośba do cudotwórcy

(hs)

- Litości! Nie czyń już więcej cudów panie, bo kraj do ruiny doprowadzisz!

Pozdro;)

avatar użytkownika Maryla

7. Rzepka

gadał dziad do obrazu, a obraz ani razu i czyni te cuda dalej

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Rzepka

8. >Marylko

A wiesz, że w rzeczywistości wymowa tego zdjęcia wcale nie jest humorystyczna. Zostało zrobione w Grodnie przed siedzibą Związku Polaków na Białorusi... Widać, że ludzie mieli tam jakieś nadzieje. A czego się doczekali...:( Pozdrawiam
avatar użytkownika Bernard

9. Do mnie dotarło okrężną drogą

myślałem, że to jakiś fotomonatą, żart i nie wiedziałem skąd pochodzi. Jeżeli to z Grodna i zestawić w kontekście ostatnich manewrów z Łukaszenką i Andżeliką Borys pana RadSika...