Polska racja stanu, gdzie jest nasz interes narodowy?

avatar użytkownika Emisariusz IV RP
Dobrem Polski, NARODU POLSKIEGO (zatem temat nie dotyczy w ogóle wszelkich mniejszości, w tym narodowych tak rozzuchwalonych przez 1000 lat nadmiernych przywilejów, niezrozumiałego pobłażania ich nielojalności w czasie wojen, okupacji w Polsce) jest przede wszystkim pełna niepodległość i suwerenność wewnętrzna, zewnętrzna. Kto tego nie rozumie, to nie jest w pełni Polakiem; pytanie czy ludzi rozumiejących proces wasalizacji, degradacji mocarstwowej Polski trwający od połowy XVII wieku przybywa czy ubywa? Jak można już 350 lat prowadzić błędną politykę ku samozniszczeniu z krótką chwilą triumfu w latach 1918-21 do 1939? Dołożyliśmy swoje dwie zmarnowane dekady do tego III RP w kwestii zapewnienia sobie samodzielnej obrony w najczarniejszym scenariuszu (zatem najrealniejszym jak historia tysiąca lat uczy), nasze bezpieczeństwo MALEJE cały czas, zamiast rosnąć. Zbliża się kolejna wojna z Rosją, niejasny w tym udział będą mieć inni gracze, w tym NIEMCY znowu - jak zwykle. Ilu z nas ponad WSZYSTKO ceni wolność naszej ojczyzny, narodu, bezpieczeństwo kraju, kto rozumie że trzeba się zabezpieczyć przed kolejnym 1939 rokiem, przed wojną niezależnie od jej skali, rodzaju (wojna gospodarcza, finansowa, kulturowa trwa cały czas), być może światowej znowu, bo skoro były dwie takie wojny plus tysiące mniejszych, to dlaczego miałoby się na tym skończyć na wieki wieków amen przy tak agresywnym świecie, imperialnych sąsiadach naszych z obu stron? Kilka milionów patriotów coś więcej rozumie geopolitycznie z grona 60 mln Polaków światowej Diaspory Polskiej… w tym wielu z odległości ponad 10 tys km na emigracji np w obu Amerykach. To jest tragedia, zaczyna się kolejna epoka senności, rezygnacyjny po 1989 roku konformizm, materialna dialektyka pogoni za kasą, dobrami, ciąg dalszy Rewolucji Francuskiej, bolszewickiej, sowieckiej, zachodniolewackiej z 1968, masońskiej z 1989, rezygnacja z wartości dla nas 1000 lat świętych, pogodzenie się z brakiem wolności PEŁNEJ bez zakłamanych michtrixów, proces jaki doskonale znamy z różnych epok okupowania Rzeczpospolitej przez agresorów, rozbiory, okupacja nazistów, komunistów, teraz PO-pulistów ze WSI, GRU-p miastowych, swołocz KGB, agentów wpływu wszelkiej maści, międzynarodowówek tęczowych, lewackich, komunistycznych, sekt, masonów, wszelkich frakcji, czy PO-spolitych przestępców, lodziarzy z genetycznymi predyspozycjami do skręcania kasy jak towarzyszka Sawicka z tych drobniejszych PO-lityków złodziejaszków milionowych. Prawdziwa elita lodziarzy to multimilionerzy i miliardowy, 90-99% z nich to przestępcy i nie mówię o szukaniu drobnych potknięć, błędów u oszczędnych zawsze księgowych itd. To jest może złe, ale jakoś jeszcze wybaczalne za drobną karą finansową. Dla niej, dla takich PO-słów warto karę śmierci przywrócić, dla takich parlamentarzystów o lepkich paluchach do łapówek, do macherstw i ścinać łby publicznie przed sejmem, dyby, chłosta, obozy pracy przy budowie dróg – by żyło się lepiej nam wszystkim! Na całym świecie rody miliarderów powstają przez setki lat, w Polsce w KILKA LAT po 1989. Ważna sprawa. Nie możemy zostać w UE niezależnie od tego czy TL zostanie ratyfikowany czy nie. Polska musi być samodzielnym graczem z własnym klubem sojuszników na całym świecie. Polak bywa mądry po szkodzie, może trzeba dostać po dupie solidnie pachem żeby zrozumieć czym jest Unia Europejska, ano kolejnym totalitaryzmem po sowieckiej niewoli bezpośredniej czy niemieckiej. UE to nie jest dobry układ dla Polski, warto pomyśleć dlaczego w życiu do UE nie wejdzie Norwegia czy Szwajcaria. My mamy znacznie więcej do stracenia, więcej zagrożeń niż Norwegia na uboczu Europy, której Anglicy chcą bronić i będą bronić przed sowietami, a nas nie, takie układy. Można wchodzić w różne gospodarcze, komunikacyjne układy z UE bez formalnego członkowstwa zgodnie z POLSKIM INTERESEM NARODOWYM. Żeby kraj przygotować na samodzielny byt w Europie, to trzeba nas całkowicie przeorientować na samodzielność, (gospodarka głupcy!) trzeba stale chytrze ograniczać import do minimum, powinniśmy jak najwięcej produkować sami, importować ewentualnie SPOZA UE, osiągając 95% samowystarczalność w każdej dziedzinie o ile to jest realne, racjonalne jako tako. Np. import węgla jaki mamy pod rządami PO-PSL, to sprawa za którą można śmiało ściąć PO-PSL, to zdrada Polski! Nie powinno do tego dojść, ograniczanie wydobycia było błędem, nadmiar należało magazynować jako STRATEGICZNĄ REZERWĘ, gazyfikacja, rafinacja na paliwa w miarę opłacalności, ceny gazu-ropy stale rosły po 1989 w Polsce. Może to być akcja przygotowawcza w formie WOLNYCH MOCY przerobowych, produkcyjnych, np. mamy np. 80% własnej żywności itd, ale JAKBY CO, to możemy w szybkim tempie zwiększyć produkcję w danym segmencie. Moglibyśmy, gdyby był taki system rządowy. Nie ma go. To wymaga planu, liberałowie, lodziarze na to nie pójdą. Tylko jak to zrobić np w żywcu wieprzowym, wołowym itd, kiedy nie ma państwo, samorządy PGRów-ferm wysokotowarowych, które mogłyby normalnie produkować np. na rentownym poziomie 30-50% mocy, a błyskawicznie reagować na wielkie braki rynkowe i wtedy full produkcja. PO CO IMPORTOWAĆ? Na imporcie tracimy, zrozumcie, w dupie mam interes handlarzy i pośredników, spedycji międzynarodowej. Żeby zrobić ten kg szynki, to masa ludzi w Polsce ma pracę! Druga sprawa. Musimy budować siły eurosceptyczne, eurorealistyczne, one rosną w Europie. Nie będziemy sami. Nie będziemy sami w PE. PiS ma problem, bo nie może być jednocześnie partią zwolenników i eurosceptyków, to jakieś sztuczne rozdwojenie jaźni. Moim zdaniem PiS musi się określić TAKTYCZNIE w środku jako eurorealiści, trzecia droga… bez skrajności. To dość logiczne w ich położeniu, bez tego stracą szanse na wygrane wybory, eurorealistów z hurraeuroentuzjastami jest na razie zdecydowana większość, ale co dla twardszych eurosceptyków? Po co się mają programowo męczyć w parlamentarnym klubie PiS z euroentuzjastami? To teraz zasadnicza sprawa dla Polski. To chore, partia musi być spójniejsza programowo, kadrami jakoś bardziej spoista mniej więcej w poglądach zasadniczych. PiS czeka podział prędzej czy później, moim zdaniem później, czyli dopiero po NOWYCH WYBORACH. Wtedy Kaczyński zostanie zaskoczony (albo nie skoro uprzedzamy) jak zdecydowani są eurosceptycy w PiS, koniec zabawy, wyjdą z klubu parlamentarnego PiS, tego ruchu mało kto się spodziewa. Rokosz rzekomo teraz grozi ze strony frakcji Dorna, ale czy to poważne zagrożenie? Nie sądzę, taktycznie oleją Dorna, jak olano Marka Jurka, Ujazdowskiego ferajnę, Zalewskiego (co on robił w PiS w ogóle?). PiS to gwarancja wejścia ponownie do sejmu, a inne kanapy to 1%. Nikt nie opuści lotniskowca PIS w czasie sztormu, w szalupie nie dopłyną nigdzie. Gdzie będą eurosceptycy (kiedyś także z PiS, po przetasowaniu po nowych wyborach) kilku odmian, w tym ci najtwardsi żądający bezwarunkowego wyjścia z UE? W niszowych kanapach, mediach, klubach, ngo, oraz w jednej dużej organizacji u Mirka Domińczyka. Ten człowiek obecny w BlogMedia24.pl w skromnym blogu wspomnień, ma niezwykłe predyspozycje psychiczne, rozumie co się wydarzyło w te 30 lat, a jako JEDYNY z 10 mln ludzi SOLIDARNOŚCI jest w stanie skoordynować powstanie organizacji na bazie kilkunastu najważniejszych ludzi WZZ, Solidarności, Solidarności Walczącej głównie, którzy nie SKREWILI (jeszcze - OSTATNI MOHIKANIE). To zadanie niezwykłe, misja na miarę najważniejszych ludzi Polski wszechczasów. Nikt nie wierzy poza mną że się uda. Musi się udać! Mam jednocześnie spory żal do Gwiazdów że 20 lat jeżdżą sobie po górach Polski, Europy, wygłaszają pogadanki w kraju i NIC z tego prawie nie wynikło, żadnych zmian do 2005 roku, kiedy PiS ruszył. Jak to możliwe? Od Was to się zaczęło, od WZZ, pora zapętlić historię, w 30 latach. Za Andrzejem Gwiazdą ludzie poszliby w ogień całymi milionami i PÓJDĄ, nadal pójdą! Jednak nie do setnego, kolejnego w III RP związku zawodowego, ale do ruchu społeczno-politycznego o charakterze patriotycznym, obywatelska partia patriotów o statusie stowarzyszenia żeby uniknąć kanapowego oderwania się rzeczywistości jak UPR. Tylko że trzeba dać sygnał do narodu, tym Złotym Rogiem Narodowym zadąć z całej siły, JUŻ PORA!!! Śpiący Rycerze pod Giewontem powstańcie!!! Nadeszła pora na sygnał do walki o IV RP!!! Musicie poprzeć Mirosława Domińczyka, który jest Kimś w rodzaju nowego Dmowskiego-Piłsudskiego-Paderewskiego w jednej osobie. Kiedy nie ma elit, to naród prowadzą robotnicy. Ostatni uczciwi ludzie w Polsce, choć są bolki zakały i tu. Nas nie ciągnie masoneria czy inne bzdury antypolskie, antykatolickie, pseudointelektualne, chcemy KONKRETU, nie można nas przekupić, złamać. Można nas tylko zabić. Jeżeli ktoś nie widzi szansy w organizacji, która zbierze Polaków z całego świata, patriotów, to niczego już nie zobaczy zaślepiony III RP, UE. Z tego co wiem sprawa jest na etapie dopinania wymaganego 15-osobowego składu założycielskiego, jednak musi wejść Andrzej Gwiazda do tej ngo, są tu jakieś niejasne dla mnie problemy w które rzecz jasna nie jestem wtajemniczany, ale proszę o PUBLICZNE i INDYWIDUALNE naciski na Gwiazdę, żeby nie zniszczył BEZMYŚLNIE mówiąc „NIE” całej koncepcji, bo Jego brak będzie oznaczał duże osłabienie idei, dalsze skłócenie. Organizacja okuleje na początku bez Gwiazdy. Moim zdaniem powinien wreszcie stanąć na czele narodu, naprawić to co zepsuł BOLEK z mafią układów. Ktoś Bolkowi pozwolił działać, ktoś dał się czarować Celińskiemu, Borsukowi, Lisowi i innym wilkom w owczym przebranku antykomunistów itd. Agenci, donosiciele, słabi ludzie szantażowani hakami, masoni, zdrajcy, lodziarze. O każdym powinna być niejedna książka prawdy, ale ta jest ukryta, część dowodów jest w archiwach poza Polską. Wzywamy Andrzeja Gwiazdę do objęcia odpowiedzialności na czele 20 milionowej organizacji walczącej o IV RP! Mirek Domińczyk wg mnie zasługuje na zaszczyt powierzenia funkcji z istotną władzą, zakresem obowiązków, na wiceprezesa całości, sekretarza itp, bo nic bez niego nie byłoby realne, to powinna być dla Niego wspaniała praca, misja dożywotnia, a tacy jak my żyjemy krótko giniemy tragicznie zwykle mordowani w wydarzenia stylizowanych na „wypadki”, przyczyny naturalne czy samobójstwa. Ikony skłócone, zgasłe, z trudnymi charakterkami ktoś musi pogodzić, pogadać, skłonić do współpracy. Nikt nie zdoła, nie chce tego zrobić, realizować poza Mirkiem! Patrzcie jak lewica ślicznie działa, nowa partia, ruch społeczny. Oni potrafią, dlaczego patrioci nie potrafią? Pokażmy że potrafimy! To nie może być centralna kanapa, to musi iść w teren jak I Solidarność. Oddział w każdym województwie z pierwszym zadaniem utworzenia oddziału w każdej gminie danego województwa i docelowo zebraniu tych patriotów, elit miast, gmin w oddziałach powiatowych, plus struktury ds. wyborów - okręgowe w ramach oddziałów wojewódzkich, oraz odpowiednie grupy wyborcze na każdym szczeblu. To jeszcze mało, oddziały muszą zejść jeszcze niżej w parafie, sołectwa, osiedla, środowiska. To jest armia, każdy dostanie swój odcinek ZADAŃ na froncie walki o Polskę! To samo emigracja, Zabużanie, będę brutalny, nie wierzę w Wasze organizacje, w ich skuteczność, większość z nich popiera mafię Borusewicza, Borowskiego, (słowem UD=PO=PZPR=NKWD) trzeba nowych organizacji zagranicą, za obecną granicą i to podległych pod centralę w Polsce. Autonomia tak, sieci oddziałów z centrum koordynacyjnym na dany kraj tak, ale ośrodek dowodzenia w Polsce. Światowy Związek Solidarność Prawicy Patriotycznej IV RP Tego nam trzeba. Tak ja szalony emisariusz-wizjoner widziałbym ruch, który nas ocali, który pokona PO, ludowców, komunę, obce siły. I będziemy bez niczyjej łaski tworzyć osobne sieci, ngo na podległe. Mowa o zastąpieniu antypolskiej filmówki opartej o PISF naszą potężną organizacją, przemysłem filmowym gdzie nie będzie miejsca na polakożerstwo, antypolonizm, antykatolicyzm, antypatriotyzm, fałsze historyczne, manipulacje na szkodę wizerunku bohaterów jak to planowane jest w antypolskim filmie PO-PISF, autorstwa Chochlewa „Tajemnica Westerplatte”. Całą III RP kręcone są takie filmy, wcześniej w PRL, dosyć, muszą być blokowane, bojkotowane, wyklinane. Musza być pozwy i PISF z sądu nie wyjdzie, tak powinniśmy działać! Mowa o wizjach przebudowy i przejęcia mediów publicznych przez NARÓD POLSKI, przez nas. Mowa o kupieniu dziennika Rzeczpospolita i pierwsze co zrobimy to zwolnimy Igora Janke. Dobrze byłoby kupić jakiś uznany portal, np. WP i przebudować go w portal IV RP. Wzorem STRZELCA z II RP trzeba tworzyć kadry do armii, zręby obywatelskiej armii OBRONY TERYTORIALNEJ. Armia taka o liczebności 3 mln ludzi jest wstanie zatrzymać sowietów i uniemożliwić im operację dłużej niż kilka dni na naszym terytorium. Armia zawodowa GRU-p Klicha z PO może tylko bolszewików rozśmieszyć, zostanie zniszczona w pierwszą godzinę wojny w 50-80%. I kto będzie walczył dalej? Zwolennicy armii zawodowej swoimi „mondrościami”? Słowo jest bronią. Polaków okłamano że mała armia może nas obronić. Polskę się konsekwentnie od 1981 rozbraja, krok po kroku, jeszcze zatem od czasów PRL, o III nawet nie mówię. Nie mamy armii do obrony kraju, taka armia była w 1939 i było to MAŁO nawet na samych Niemców. Musimy mieć TRZY miliony ludzi w OT i to wyszkolonych, dobrze uzbrojonych z bronią w arsenałach miejskich, gminnych dosłownie w godzinę pieszo od domu, mobilizacja częściowa, alarmowa powinna być w 2-3 godziny, pełna do 12 godzin, mowa o OT. Część tej 3 mln armii OT (może być nawet dwukrotnie, trzykrotnie większa, nie chodzi o oddziały tylko bojowe, bronią, walką ma być PATRIOTYZM) będzie w systemie paramilitarnym. Wiem co mówię. Tak przygotowanego kraju sowiety czy giermańce nie ośmielą się zaatakować lądowymi siłami, ale jak wiadomo są i inne zagrożenia, nie tylko armie pancerne, zmotoryzowane. Trzeba mieć m.in świetną obronę przeciwlotniczą, przeciwrakietową. Sądzę że 100 samolotów sowieckich nas pokona, tak być nie może, NATO-USA powinno nam podesłać tysiąc maszyn myśliwskich z załogami, całymi bazami lotniczymi. Tak jesteśmy słabi. Mogą rzucić ich tysiąc, mogą dwa tysiące plus śmigłowce, plus tysiące rakiet, pocisków. Rosjanie nie zniszczą nas czołgami, ale z powietrza. Musimy mieć przed aktywacją TARCZY USA… sprowadzone do Polski olbrzymie (łącznie z 300 nawet 500 tys ludzi) kontyngenty wojska NATO, USA i… ONZ. Błękitni będą tuż przy granicach zaraz za linią pilnowaną przez Straż Graniczną. Błękitni będą też w dużych miastach, blisko garnizonów, ważnych miejsc-celów, słowem żywe tarcze. ŻYWE TARCZE. My pilnujemy Wzgórz Golan, Libanu, a kto będzie pilnował nas, rozdzielał z sowietami po obu stronach granic? Nie ma chętnych? Nie ma wizji? Tak myślałem. To może ocalić ludzkość przed III wojną światową na naszym terytorium, ale wojna regionalna (de facto światowa) wtedy przeniesie się na Krym, do Ukrainy, Estonia, Łotwa, Litwa, Mołdawia, cały Kaukaz, może Japonia, połowa Rosji z lokalnymi buntami (Inguszetia już wrze). Możemy pomagać innym, zwłaszcza przyjaciołom Bałtom przecież w NATO, UE, ale sami musimy mieć kraj w pełni przed atakiem zabezpieczony. Rosja nie chce walczyć z całym światem, nie są samobójcami jak Niemcy z którymi teraz chcą świat przejąć pokojowo, agenturalnie, gospodarczo, politycznie, tylko opornych zniszczą zbrojnie, terroryzmem, generując kryzysy, sytuacje kryzysowe. My jesteśmy oporni… jak zwykle. Inaczej się nie da. Zatem na nas tylko wariant zbrojny i to nie pieszczota gruzińska, ale najazd większy niż w 1920, niż po 17 września 1939. Tylko dr Wielomski sądzi że możliwa jest sztama z Rosją. Proszę wywołać ducha Dmowskiego, On zmienił nawet zdanie. Rosjanie obecnego czasu, skoro pozwalają na rządy stalinowców-putinowców-lodziarzy, to dzicz azjatycka. Przyjaźń z nimi nie jest możliwa w przez kolejne dwa pokolenia na pewno, aż wymrze pokolenie obecnych 40 latków kształtowanych jeszcze w CCCP. Niemcy chętni z Europą Zachodnią, USA do poświęcenia nas jak zwykle, geszefty to standard, zawsze karta polska była sporo warta. Po staremu, nic się nie zmieniło od lat 1918-45, 1945-89. Przecież NATO nie zmieniło nawet doktryny wojennej, a minęło 20 lat od zmian, dekada od naszego wejścia do NATO. Oni nas nie zamierzają bronić. Warto sobie przypomnieć że NATO planowało zatrzymywać sowieckie armie pancerne na terenie PRL kurtynami atomowymi. Nie mieli wizji zniszczenia Rosji, Moskwy – agresora przecież… żeby nie prowokować globalnej rozpierduchy atomowej, ale bydło polskie warto wytrzebić, wypalić, antysemitów zniszczyć skoro jest okazja, to przecież przysługa dla ludzkości zniszczyć polskich nazistów co budowali obozy zagłady u siebie, a po wojnie dobili ocalałych żydowskich towarzyszy. Ocalił nas od śmierci Pułkownik Kukliński. Wydaje się że wygenerowanie niepokojów w 1980 było początkiem szykowanego cyklu wydarzeń z wojną w finale. Czy mamy jakiś serial, film o Pułkowniku Kuklińskim? Nie. TVP wydaje pieniądze na wszystko poza takimi produkcjami, PISF to woli rozliczać mity, tępić bohaterszczyznę snując dalej kino moralnego niepokoju. Polska szkoła mosfilmowa filmowców przeważnie z naszych mniejszości. Przecież taki Chochlew nie może być Polakiem, jeżeli jakimś cudem ma z urodzenia polską narodowość po rodzicach, dziadkach, to trzeba mu odebrać obywatelstwo polskie tak czy siak. I won z Polski łachudro, czytałem kawałki scenariusza, żaden Polak, żaden katolik by tego nie napisał, żaden!!! A ty towarzyszko Odorowska powinnaś być komisarzem w Mosfilmie, a nie w PISF. Słowo POLSKI instytut zobowiązuje! Dajcie sobie ISF, bez literki „P”. PS. Przez takie teksty jak mój, ONI (w tym sowieci) są zdolni nie tylko do ataków hackerskich na BM24, to nie jest koniec, będą i zabici kiedy organizacja zacznie realnie powstawać. Będziemy na celowniku całości grup miłośników demokracji UKŁADÓW III RP. My nie atakujemy ich www. Co najwyżej straszymy że będziemy tam pisać, skłócać jako cichociemni itd ale komu by się chciało na poważnie to robić? Zwykła napinka. Nie mamy czasu na to i chęci. Do głowy mi by nie przyszło niszczyć komuś serwer, www itd Co za świat.

2 komentarze

avatar użytkownika Emisariusz IV RP

1. Mirosław Domińczyk - posłuchajcie opowieści o Solidarności

Twórcy i działacze swiętokrzyskiej "Solidarnosci" z 1980 roku Mirosław Domińczyk, Kazimierz Koruba, Andrzej Poterała "Wspomnienia o Solidarnosci v1.0 cz.I" Kielce, 27 sierpnia 2008 http://www.akademiapolityczna.pl/sounds/Solidarnosc_20080827.mp3

http://www.akademiapolityczna.pl/archiwum.php
www.akademiapolityczna.pl - polecam więcej plików audio
avatar użytkownika Emisariusz IV RP

2. Nie jesteśmy agresywni zapewnił Iwanow... Polaków i GRUZINÓW

Putin i Iwanow nie planują ataku na Polskę i Czechy - Nie planujemy uderzenia nuklearnego na Czechy i Polskę - zapewnił w rozmowie z BBC rosyjski wicepremier Siergiej Iwanow. Kilka miesięcy temu starciem Polski z powierzchni Ziemi groził publicznie ówczesny szef rosyjskiego sztabu generalnego. Wystrzelenie przeciwrakietowego pocisku z Polski "nasz system antyrakietowy potraktuje jako wystrzelenie pocisku balistycznego" i odpowie kontruderzeniem, ostrzegał w grudniu szef sztabu rosyjskiej armii Jurij Bałujewski. =================================== Iwanow odpowiedział, że jeśli taka będzie wola "rządzącego wtedy gabinetu", Rosjanie opuszczą Sewastopol. - Nie jesteśmy agresywni zapewnił Iwanow, odpowiedzialny za sektor zbrojeniowy numer dwa w rządzie Władimira Putina ==================================== http://www.tvn24.pl/12691,1569303,0,1,atak-nuklearny-na-polske-i-czechy-iwanow-nie-planujemy,wiadomosc.html
Chyba nikt nie uwierzy w słowa zimnowojennych stalinowców nowego pokolenia? Rosjanie będą potrzebowali pretekstu, np owej rakiety z TARCZY np próbnie wystrzelonej, czy udziału Polski w pomocy wojskowej Ukrainie, Gruzji, Krajom Bałtykim. Mogą też zawsze zaatakować znienacka całkiem, ale jak wtedy wytłumacza to światu? Oczywiście uprzedzą spodziewany atak Polski na Królewiec, Białoruś. Słowem MIRATWORCY... jak 17 września 1939. Ponoć następny kanclerz Niemiec będzie już całkiem jawnie prosowiecki. No pięknie. I kto sie jeszcze śmieje z wizji armii TERYTORIALNEJ?