UWAGA: Pikieta antypalikocia w Lublinie!JUTRO!

" elektorat PO - uważaj - może mieć bejsbola !"

Jutro sie okaze co bedzie. Dzieki serdeczne za wyroznienie wpisu. T.

sa bardzo wygodne i do takich konfrontacji nie dopuszczaja. No, bo trzeba zatrudnic policjantow za te $80 na godzine itd. Kto szuka klopotow? A wadza w Lublinie jest ponadto.
Moja zona powiedziala kiedys, ze jak sie wysiada na dworcu kolejowym w Lublinie, to jakby wchodzilo sie na jakis ruski dworzec. Wtedy jeszcze - w Minsku na przyklad.
Ktos tego czlowieka w koncu na posla wybral. sam sie nie wybral.

A w jakich latach twoja zona byla w Lublinie?

Zapewniam cie, ze teraz budynek lepiej wyglada, ale byl remontowany bodaj za Pruszkowskiego (nie mam pewnosci).

No coz, ja go nie wybieralam, ale trzeba tez pamietac o lubelskim bisqpie i srodowisku KUL-owskim, niestety. T.

PS. Wasilewski, obecny jeszcze prezydent L cofnal w rozwoju moje miasto do tego stopnia, ze nawet o reelekcje sie nie ubiega - nie mialby najmniejszych szans nawet u lemingow. Ja na niego nie glosowalam, ale katzenbrenner zrobil swoje (uklady i propaganda).

Nie badz taka nasrozona. Akurat moja Zonka byla w roku 1986, by prosic rektora KUL, bp. Hemperka o wstawienie sie za mna. I uczynil to skutecznie. Wyszedlem z wieznia z Inicjatywy Humanitarnej PRON. A kolezka ze sprawy wyszedl pol roku pozniej, bo jego zonka nie miala mozliwosci jezdzenia do Swietnego Grodu Lublina i wysiadania na tamtejszym dworcu z pociagu.

"Nie badz taka nasrozona"

Ja? Nasrozona??? A gdzie? w ktorym miejscu? Chiba jestes przewrazliwiony ;).

W 1986 r. to mogla miec takie wrazenie. Od tamtego czasu L wypieknial (szczatkowe fundusze europejskie) i o 12:00 co dnia z Ratusza pobrzmiewa hejnal :), pozdr. T.

Chyba, ze kolega z pracy o nazwisku Kryczka byl burmistrzem. A moze wojewoda?
Sto razy bardziej wolalem Adama Stanowskiego. On byl szefem Sodalicji Marianskiej w czasach stalinowskich. Jak go przymkneli, to rzeczywiscie swoje odsiedzial. On byl intelektualista.
Jak wyszedlem z wieznia, to mnie usciskal i opowiedzial anegdote. Jak ubole wsadzili ktoregos z jego synow, to ten dal sie nabrac na gryps. Napisal jakims szyfrem znanym z harcerstwa, w ktorym wazonie cos nielegalnego trzyma. Gryps nie dotarl do rodziny, ale ubole dotarli.
Tak to biwa...

Ja tamtych czasow nie pomne, bo mnie na swiecie nie bylo jeszcze, dzis sobie przegladalam kronike lubelskich wydarzen od 1945 r. do 2006 r. i zobaczylam, ze dzsiejszy Plac Litewski nosil nazwe Placu stalina! Straszne. T.

to wszak Stalinogrod. I pewnie w tamtych czasach wladze wszystkich miast polskich tez by tak chcialy.

Wladze wtedy pewnie tak, ale nie wszyscy mieszkancy. Ja, choc bylam wtedy mala zapmietalam widok czolgow na mojej ulicy podczas stanu wojennego i nie tylko to. Nie zapomne tego do konca zycia. Teraz czytam o tym, o czym nie wiedzialam przez wiele, wiele lat. Jest cos, czego sie wstydze, ale coz bylam wtedy tylko uczennica podstawowki, ktorej patronem byl Jozwiak Witold i tam uczono mnie o przewodniej roli pzpr, z czego sobie sprawy nie zdawalam...Takie byly czasy. Teraz sa inne, swadomosc ludzi powinna byc ich obowiazkiem. A tak nie jest. T.

To i tak niezle. Moglo byc gorzej, np. im. Boleslawa B., podrzednego spoldzielcy sprzed wojny, a przede wszystkim agenciaka NKWD.
A ja gdy sie balem wyjsc na ciemne podworko w naszym domu to moj ojciec mowil: "Ja sie nie boje, ide odwaznie jak Stalin!". A byl prostym czlonkiem ZSL-u.
A jak Stalin umarl w marcu 1953 r., to bylo jakos bezslonecznie, ponuro, wszedzie flagi z krepami. Ludzie barzo smutni. Niektorzy nawet mieli lzy w oczach.

No coz, wtedy tacy patroni byli, gorsze jest to, ze za dobre wyniki w nauce, w nagrode grupa uczniow co rok jezdzila na Powazki, na grob swojego patrona Jozwiaka witolda. Ot plama. Wstydze sie, ale wtedy nie mialam pojecia, ze to wstyd (cieszylam sie, ze jade na wycieczke). T.

PS. Nie znam bezposrednich opowiesci o czasach stalinowskich, wiem tylko od ojca, ze on z rodzicami i bracmi byli zeslani do altajskiego kraju, a potem wrocili do Polski (w obecnych granicach).

(Mini)pikieta pod lubelską kurią. Nie było też Palikota
(mawi)

Dziś pod lubelską katedrą zebrali się zwolennicy Janusza Palikota. Byli ubrani w charakterystyczne pomarańczowe szaliki. Mieli ze sobą transparenty: "Koniec dyktatu kleru”, "Pozwólcie nam mieć własne dzieci” i " In Vitro to życie”. Samego posła zabrakło.

– Prosimy kościół żeby nie mieszał się w sprawy świeckie, ani do polityki – krzyczał organizator pikiety.

(Fot. Bartek Żurawski)
– Zebraliśmy się tutaj żeby poprzeć ustawę In Vitro, ponieważ jest to metoda, która powinna być rozpowszechniana i refundowana przez państwo – mówi Michał Kabaciński, organizator akcji.

Razem z nim przy wjeździe na parking przed katedrą zebrało się ok. 30 osób, ale sporą część tej grupy stanowili dziennikarze i przypadkowi przechodnie.

– Nie jesteśmy przeciwko kościołowi, ale patologii, jaka jest w tej instytucji. Nie chcemy nikogo obrażać – zapewnia Kabaciński.

Członkowie Ruchu Poparcia Palikota przez megafon namawiali wszystkich do zabrania głosu, ale chętnych nie było. Udało im się za to zebrać kilka podpisów pod projektem ustawy o in vitro autorstwa posłanki PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

– Prosimy kościół żeby nie mieszał się w sprawy świeckie, ani do polityki – krzyczał Kabaciński.

Odczytany został też list Janusza Palikota, który zaatakował księży: "Służcie ludziom, bądźcie skromni, zrezygnujcie z pobierania pieniędzy za naukę religii. Naprawę moralności zacznijcie od siebie” – napisał poseł.

Manifestacji przyglądała się dwójka policjantów, którzy stali w bramie kamienicy przy ul. Królewskiej. Wiec miał charakter pokojowy. Nie obyło się jednak bez incydentów. Jeden z uczestników manifestacji na koniec skierował w kierunku katedry środkowy palec.

– Nie pochwalam takich zachowań, nie siejmy nienawiści – strofował go Michał Kabaciński.

Identyczne wiece odbyły się o tej samej porze w kilku miastach Polski m.in. Katowicach, Opolu, Rzeszowie i Gdańsku.
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101104/LUBLI...

W najblizszym czasie (dzis lub jutro) relacja z pikiety antypalikociej. T.

Witam,

czyli tak, jak wszędzie - mała grupka tarasów plus przeważające siły mediów.

Szkoda na nich czasu, ale obecność kontrmanifestacji zapobiega ekscesom żuli.

pozdrawiam

Kontrmanifestacja przebiegla pod Ratuszem, przekazano list do kandydata na prezydenta m. Lublin z ramienia pelo- Zuka (bo to qmple z ketzenbrennerem i ony poparl Zuka). Jak bede miala relacje to tu wrzuce, zeby zakonczyc watek. T.

ma oprawę jak wielkie wydarzenie.

Poseł Janusz Palikot

w towarzystwie kilku swoich zwolenników

ustawił przed siedzibą metropolity gdańskiego, abp. Sławoja Leszka Głódzia ponad metrowy krzyż z przymocowanym do niego zdjęciem metropolity.

Heh, no przeciez jakos musi na siebie zwrocic uwage, skoro nic madrego nie ma (nie mial i smiem twierdzic nie bedzie mial) do powiedzenia. A swoja droga, ze tez ludzie sie na te idiotyzmy nabieraja (no bo jakis tam %, niewielki- co prawda, ale sie nabiera)...T.

Pod zamieszczonym nizej linkiem - videorelacja z pikiety antypalikociej. T.

http://www.youtube.com/idzpodprad

Oto tresc pisma, jakie zostalo przekazane wiceprezydentowi Lublina panu zukowi, obecnie kandydata na urzad prezydenta m. Lublin.

UPR WZYWA PREZYDENTA ŻUKA DO POWSTRZYMANIA JANUSZA PALIKOTA

Wzywamy pana Krzysztofa Żuka, kandydata na prezydenta Lublina z ramienia Platformy Obywatelskiej, by powstrzymał swojego niedawnego promotora od dalszych działań mających na celu niszczenie debaty publicznej oraz odwracanie uwagi społeczeństwa od katastrofalnej sytuacji państwa i Lublina.

Janusz Palikot wielokrotnie pozował na polityka, który zajmie się prawdziwymi problemami zwykłych ludzi. Stał się sławny, piętnując za pomocą pistoletu i wibratora nadużycia w lubelskiej policji. Stając na czele komisji „Przyjazne Państwo”, obiecywał wspomóc przedsiębiorców i obywateli nękanych przez biurokrację. Na prezydenta Lublina Palikot wylansował Adama Wasilewskiego, najgorszego od lat urzędnika w tej roli. Za jego kadencji Lublin stał się miastem ocenianym najgorzej w rankingach badających poziom satysfakcji mieszkańców. Zamiast rozwoju i inwestycji mamy zastój, likwidację cukrowni, wzrost zadłużenia miasta o ponad 150%!

W tej sytuacji oczekiwalibyśmy, by Janusz Palikot uznał swoją polityczną niemoc i przestał przynosić wstyd naszemu miastu. Niestety, niszczenie debaty publicznej, niepotrzebne skłócanie Polaków i odwracanie ich uwagi od spraw istotnych trwa nadal. Zamiast wspólnie pochylić się nad katastrofalną sytuacją gospodarczą naszego regionu, Janusz Palikot chce wciągnąć lublinian do drugorzędnego sporu o zapłodnienie in vitro.

W związku z tym zwracamy się z gorącym apelem do wiceprezydenta Lublina i kandydata PO w nadchodzących wyborach, Krzysztofa Żuka, by powstrzymał swojego niedawnego promotora od dalszego szkodzenia naszemu miastu. Wiemy, że Janusz Palikot nie tylko udzielił osobistego wsparcia kandydaturze Krzysztofa Żuka w zbliżających się wyborach samorządowych, ale prywatnie uważa pana Żuka za „Anioła”, czemu dał wyraz na swoim blogu: „Tymczasem skromny i ujmujący Anioł – Krzysztof Żuk, kandydat Platformy Obywatelskiej na Prezydenta Lublina (…)”.

Jesteśmy głęboko przekonani, że wiceprezydent Żuk, mając na uwadze interes mieszkańców Lublina oraz dobre imię naszego miasta, zechce wykorzystać swoje związki z Januszem Palikotem, by powstrzymać go przed dalszym zakłócaniem debaty publicznej i psuciem wizerunku Lublina.

W imieniu Unii Polityki Realnej - Okręg Lubelski
Marian Kowalski, wiceprezes okręgu.

Dodam na koniec, ze pan Marian Kowalski jest kandydatem do Rady miasta Lublina, w pikiecie rowniez uczestniczyli inni kandydaci ubiegajacy sie o stanowisko radnego. Warto to podkreslic. T.

Szanowna Pani,

Kiedy czytam Pani wypowiedź dotyczącą Palikota, odnoszę wrażenie , że moje przepowiednie się sprawdziły.
Spadł na dno szamba.
Tak kończą zboczeńcy polityczni, Hitler, Mussolini, Stalin.

Pozdrawiam

Oby tak bylo jak pan napisal, zycze sobie tego z calego mego serca. Dodalabym do tego cala bende sqpiona wokol slonca peru i gajowego-reformatora WSI. Pozdrawiam, Tamka