Czy jesteś celebrytą?

avatar użytkownika janekk

Najpierw chciałbym powiedzieć że tytuł może być trochę mylący, może sugerować że będzie to jeden z wielu opisów życia tak...

Najpierw chciałbym powiedzieć że tytuł może być trochę mylący, może sugerować że będzie to jeden z wielu opisów życia tak...

Najpierw chciałbym powiedzieć że tytuł może być trochę mylący, może sugerować że będzie to jeden z wielu opisów życia tak zwanych wyższych sfer, których niektórzy przedstawiciele cieszący się większa od innych popularnością są nazywani celebrytami albo gwiazdami gdy chodzi tylko o showbusiness.

Celebryt albo celebryta, rodz. żeński celebrytka, l.mn. celebryci (ang. celebrity, z łac. celebrare) – termin odnoszący się do osoby często występującej w środkach masowego przekazu i wzbudzającej ich zainteresowanie, bez względu na pełniony przez nią zawód (choć najczęściej są to aktorzy, piosenkarki, uczestnicy reality show, sportowcy czy dziennikarze). Zgodnie z definicją sformułowaną przez Daniela Boorstina w 1961 roku celebryt to osoba, która jest znana z tego, że jest znana. Słowo celebryt nie jest dokładnym synonimem gwiazdy, sławy, idola, autorytetu.

Będzie tu więc też i o polityce i zwykłym Kowalskim który często nawet nie wie że jest celebrytą, a to czego mu tylko brakuje to odrobiny popularności lub pieniędzy aby wówczas ani on ani nikt inny nie miał wątpliwości że jest celebrytą, bo proszę Państwa z moich dociekać wynika że celebrytą trzeba się jeżeli nie urodzić, to już na pewno predyspozycji do stania się celebrytą nabywa się w okresie wczesnego dzieciństwa. Rozpieszczone dziecko które terroryzuje rodziców płaczem gdy tylko choć na moment przestają się nim zajmować to już taki mały celebryta, który ma jeszcze wprawdzie szansę z tego wyrosnąć jak to nieraz z dziećmi bywa, ale jeżeli nie wyrośnie to w późniejszym wieku coraz trudniej będzie mu to zmienić gdyż jest to cecha osobowości i podlega tym wszystkim prawom odkrytym przez naukowców które osobowości dotyczą.

Ale zacznijmy od początku.

Podstawową cechą rozwoju mózgów i umiejętności w świecie zwierząt, w tym i człowieka był naturalny instynkt wyzwalający ciekawość świata i który przed pojawieniem się świadomości u ludzi wykształcił się w wyniku prób i błędów czy jak kto woli selekcji naturalnej - te mechanizmy które dawały większe szanse przetrwania utrwalały się, a zbędne lub szkodliwe zanikały wraz z osobnikiem który ginął nie przekazując swoich genów następnym pokoleniom. Ciekawych spostrzeżeń dokonali badacze obserwując małpy których zachowanie z racji zarówno wysokiej inteligencji jak i wyspecjalizowanych kończyn górnych mogły być dobrym modelem do badania zachowań naszych praprzodków. Oto opis pewnych ciekawych zachowań: Gdy jakaś małpa w stadzie zaczęła coś majstrować na przykład rozłupywać orzechy co wbrew pozorom nie było proste bo wymagało znalezienia kamieni w odpowiednim kształcie i odpowiedniej techniki rozłupywania, to zaraz otaczały ją inne małpy zaciekawione co ona robi i uważnie się temu przyglądające. Oczywistym jest że były to działania instynktowne bo przecież nikt tych małp, jak obecnie nieraz dzieci ludzkie, nie zmuszał do pobierania nauk od bardziej doświadczonych osobników. Tyle o małpach, ale ktoś pewnie powie gdzie tu związek z poważniejszymi sprawami o których zaznaczyłem na początku.

Cofnijmy się więc jeszcze do naszych praprzodków.

Na początku ludzie uczyli się wzajemnie od siebie różnych umiejętności aż w pewnym momencie jakiś sprytny osobnik wpadł na pomysł że wcale nie trzeba robić coś praktycznego aby wzbudzić zainteresowanie innych, wykorzystał po prostu instynkt poznawania który tkwi w ludziach i który jak wcześniej zauważyliśmy nie jest cechą wyłącznie ludzką. Mogło też być tak, że przedmiotem zainteresowania stało się dziwne zachowanie osobnika nie w pełni normalnego którego określone dziwne i niezrozumiełe zachowanie zakwalifikowano na wyrost jako mające sens. Takie mogły być prapoczątki pojawienia się obrzędowości których centralną postacią był ówczesny celebryta czyli jakiś szaman lub czarownik. Z czasem ludzie wynaleźli sposoby do wprowadzania się w trans i wtedy każdy mógł się przekonać że oprócz świata rzeczywistego istnieje też świat duchów z którymi trzeba żyć w zgodzie. Wówczas ci pierwsi celebryci spełniali ważną funkcję w społeczeństwie, byli jej częścią i nie robili tego z własnej próżności, taka po prostu była ich rola w społeczeństwie tak jak dzisiaj role tą pełnią duchowni. Wprawdzie jak wszędzie tak i tutaj zdarzały się i zdarzają sytuacje nadużywania swojej pozycji w społeczeństwie przez niektórych wyrodnych członków takich wpływowych grup ale generalnie dopóki jest zapotrzebowanie w społeczeństwie na ich usługi to ni e można im odmawiać miejsca w społeczności.

W czym jest więc tkwi problem?

Wraz z pojawieniem się nowych, wcześniej nieznanych idei dotyczących organizacji społeczeństw celebrytów zaprzęgnięto do służby twórcom tych idei którzy swoje wpływy zawdzięczali tylko posiadanym pieniądzom, sami mogli pozostać anonimowi gdyż całą robotę odwalali za nich celebryci występujący w charakterze ich marionetek. W tym też celu pozakładali najprawdopodobniej różne stowarzyszenia których członkowie byli i są nadal takimi marionetkami do wynajęcia, które jak w teatrze lalkowym uruchamia się wedle potrzeb czasem nawet jako płatnych zabójców. Oczywistym jest że takie grupy muszą być lojalne względem ich sponsora jak również i sami członkowie względem siebie, czemu służą różne diabelskie rytuały i kodeks zobowiązujący do lojalności pod groźbą surowych kar.

I teraz każdy może zadać sobie pytanie: Czy posiadam cechy celebryty?

Gdy odpowiedź będzie twierdząca to czy chciałbym je jakoś wykorzystać? Jeżeli odpowiedź będzie też twierdząca to ja w takim przypadku twierdzę ze taka osoba ma szansę zostać celebrytą -profesjonalistą, a na poparcie tego mogę podać chociażby dziesiątki przykładów naszych polityków, miernych aktorów i lichych a w dodatku nierzetelnych dziennikarzy którzy zostali celebrytami bo po prostu byli urodzonym celebrytami, bo przecież głównym motywem działania urodzonego celebryty jest zostanie celebrytą. I tutaj wchodzimy w dziedzinę ekonomii, a dokładniej wolnego rynku na którym zapotrzebowanie na celebrytów jest nieprzebrane i tylko od stopnia dyspozycyjności zależy wartość rynkowa kandydata. Stare powiedzenie „nie matura lecz chęć szczera...” wraca znów do łask, no bo skoro wraca „stare” do przecież z całym inwentarzem, czyż nie? Sytuacja wydaje się rozwojowa, więc gdy popyt znacznie przekroczy podaż to może już niedługo zobaczymy ogłoszenia: „ Na odpowiedzialne stanowisko w administracji państwowej poszukujemy zdolnego celebrytę”.

Zdaję sobie sprawę że pod wpływem tej notki może ktoś odkryć w sobie powołanie do wspomnianych wyższych celów ale z drugiej strony może odciąży on chociaż internet od realizowania swojej celebrystycznej pasji kosztem innych użytkowników. Nie mam oczywiście na myśli tych celebrytów którzy już zostali docenieni przez jakiegoś sponsora i działają zawodowo. Pozdrawiam wszystkich, także celebrytów bo czy ktoś jest winny że taki się urodził, Pana de... również.

napisz pierwszy komentarz