Podróba Wałęsy czyli Heńka tramwajarka znów w mediach. Albin Siwak PRL BIS

avatar użytkownika Maryla

Żałosne są te protezy "bohaterów walki o  demokracje" , które wstawiono w miejsce prawdziwych Bohatetów naszej "SOLIDARNOŚCI".

Ania Walentynowicz o Henryce Krzywonos - Dwie kobiety które obroniły honor SG.

 

Albin Siwak miał być Wałęsą -Bis, czyim Bis ma być gruba Heńka?

Bo chyba nie Millera czy Oleksego?

 

Anna Walentynowicz zadaje pytania Bogdanowi Borusewiczowi

 

 

Sojusz kusił miejscem na liście Henrykę Krzywonos. Ale na marne, bo odmówiła

Ja do SLD nic nie mam. Przecież Jarosław Kaczyński nie jest szefem tej partii - mówiła.

 

Dzisiaj znów dała głos :

"Poszłabym z Kaczyńskim do psychologa albo psychiatry"

Henryka Krzywnos, fot. Agencja Gazeta/Mateusz Skwarczek
Henryka Krzywnos, fot. Agencja Gazeta/Mateusz Skwarczek

Bo przyjaciele biorą kogoś im bliskiego pod ramię, załatwiają psychologa. Pomagają. Ja swojemu przyjacielowi nie pozwoliłabym zachowywać się w ten sposób - przekonuje Henryka Krzywonos–Strycharska. - Ostatnio siedzę w towarzystwie i słyszę, jak ktoś opowiada, że prezes PiS chyba jest wciąż na prochach. Ale mnie to nie obchodzi czy on bierze leki, czy nie. On nie ma prawa znieważać ludzi – dodaje.

Krzywonos w ubiegłym roku zasłynęła tym, że na 30. Zjeździe "Solidarności" ostro zaprotestowała przeciwko "dzieleniu Polski" przez Jarosława Kaczyńskiego.

 

ja bym z Heńką nigdzie nie poszła, nie zadaje się z byle kim.

 

 

Uczestnicy Manify będą domagać się m.in. uchwalenia ustawy o związkach partnerskich i Europejskiej Karty Równości

Henryka Krzywonos-Strycharska Kobietą Roku 2010 „Twojego Stylu”  

Więcej
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/henryka-krzywonos-strycharska-kobieta-r...   

Etykietowanie:

83 komentarzy

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. All,

Szanowni Państwo

Celebrytki:
Heńka Krzywynos,
Kazia Szczuka
Jolanda od Brylandów
Porno grubas.

Love Parade

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

2. znów podróba Heńka ordynarnie kłamie

http://www.wprost.pl/ar/398597/Krzywonos-Walesa-Strajkiem-w-stoczni-kier...

To nie Wałęsa był przywódcą strajku. Nieujawnionym przywódcą był Bogdan Borusewicz - mówi Henryka Krzywonos-Strycharska w rozmowie z Magdaleną Rigamonti.
Rywalizacja była od początku. Ale na wózek wchodził tylko Wałęsa. Walentynowicz nie. Wałęsa miał dar przekonywania, więc został przewodniczącym. Jednak tak naprawdę to mieliśmy przewodniczącego. Był nim Bogdan Borusewicz. Nieujawniony przewodniczący. Przecież to Borusewicz kręcił tym strajkiem - wspomina strajk w Stoczni Gdańskiej z 1980 roku Henryka Krzywonos. Dodaje, że "mówiła o tym wiele razy", ale "nikt nie słuchał". - Mózgiem był Borusewicz. To on kierował wszystkim - podkreśla Krzywonos. Zaznacza przy tym, że "Borusewicz nie mógłby wejść na wózek i mówić, bo był w KOR, a poza tym nie miał do tego daru". - On jest bardzo mądrym facetem, ale daru przekonywania mu brakuje. Medialny nigdy nie był, ale głowę miał nie od parady. Setki rzeczy działy się na Stoczni. Akcje różne. Kiedyś siedzimy z Anią (Walentynowicz - red.) i Ania nagle mówi: „Czołgi jadą”. Próbowałam tłumaczyć, żeby odpoczęła, przespała się - wspomina.
Borusewicz - mówi Henryka Krzywonos-Strycharska w rozmowie z Magdaleną Rigamonti.

O Annie Walentynowicz Krzywonos mówi, że "kiedy wsiadała do tramwaju, to jej koleżanka na cały tramwaj mówiła: Proszę ustąpić miejsca Annie Walentynowicz". - Ania siadała i jeszcze jakiemuś panu robiła awanturę. Ona bardzo dużo przeszła. Przed Sierpniem' 80 była nie raz aresztowana, bita - zaznacza. - Ona już wtedy była trzy miesiące przed emeryturą. To nie była młódka. Ja nie wiem, co ja będę robić na starość, co będę mówić... - dodaje tłumacząc dlaczego nie dementowała słów Walentynowicz, która kwestionowała udział Krzywonos w wydarzeniach związanych ze strajkiem w Stoczni Gdańskiej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Piotr Walentynowicz: Prawda


Moja śp. Babcia Anna
Walentynowicz nie była przyjaciółką Henryki Krzywonos, nie łączyły ich
też bliższe relacje. Faktyczną rolę mojej Babci w walce z komunizmem
opisali dokładnie historycy. Tym bardziej dziwią kłamstwa powielane co
jakiś czas w mediach przez Henrykę Krzywonos. 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4.  Wałęsa nie był przywódcą


W zeszłym tygodniu Borusewicz zapytany w "Sygnałach dnia” o to, jak rzeczywiście było, nie odpowiedział.

Trzy dni temu Lech Wałęsa w rozmowie z Onetem powiedział, że ma żal do Borusewicza, że milczeniem daje przyzwolenie, by to aktualnemu marszałkowi Senatu przypisywano przywództwo strajku, podczas, gdy to Wałęsa czuje się jego liderem.
Jak się jednak okazuje opinię Henryki Krzywonos podziela Andrzej Kołodziej.

- Do czasu Sierpnia ’80 Wałęsa nie był nikim specjalnym, po prostu jednym z robotników. Sierpień był dla niego przepustką do historii, ale tę przepustkę wystawił mu Bogdan Borusewicz - powiedział w rozmowie z "Wprost" Kołodziej. Oświadczył też, iż to Borusewicz wymyślił strajk i "wyznaczył Lecha".

- Cały strajk to była koncepcja Borsuka. Sam Wałęsa wymyślił tyle, że 16 sierpnia podpisał porozumienie z dyrektorem stoczni, w którym zagwarantowano podwyżkę pensji do 2 tys. zł, a jemu powrót do pracy. Gdyby tak się stało, jak chciał Wałęsa, wszyscy zostalibyśmy na lodzie - dodał sygnatariusz Porozumień Sierpniowych.


Od lewej Jerzy Borowczak, Bogdan Borusewicz, Andrzej Kołodziej, Bogdan Felski i Henryka Krzywonos, fot. Damian Kramski / Agencja Gazeta

Od lewej Jerzy Borowczak, Bogdan Borusewicz, Andrzej Kołodziej, Bogdan Felski i Henryka Krzywonos,

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

5. fragment z Anna Solidarność Sławomira Cenckiewicza ,str 432

"W nowomowie polityka miejsce Anny Walentynowicz zajęła inna gdańszczanka -Henryka Krzywonos.Nie ujmując jej zasług w czasie strajku 1980 roku -zwłaszcza 16 sierpnia - nie sposób z niej czynić ikony Solidarnosci. Nie ma nic do rzeczy fakt ,że Henryka Krzywonos
jest aktualnie feministką i ulubienicą Jolanty Kwaśniewskiej.
w ten właśnie sposób bieżąca polityka staje sie fałszywą interpretatorką polskich dziejów. "

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

6. Wałęsa o Borusewiczu:

Wałęsa o Borusewiczu: "Prowokator? Agent?"

"To było po to, by mnie zamknięto"Były prezydent przyznał, że Bogdan Borusewicz był pomysłodawcą strajku i
autorem pierwszych postulatów. Jednocześnie zasugerował, że jego
pomysły mogły być skierowane przeciwko strajkującym.

- On mnie
wyznaczył, ale dziennikarze i historycy IPN powinni sprawdzić
Borusewicza. Jego wystawienie mnie do prowadzenia było po to, by mnie
zamknięto – stwierdził Lech Wałęsa. – Wszystko co proponował, okazało
się fatalną pomyłką i prowadziło do klęski. Dlatego, jak się
zorientowałem, że jego pomysły się źle kończą, to już go nie słuchałem i
sam podejmowałem decyzje – dodał były prezydent.

"Prowokator? Agent?"

Pytany
o przeszłość Borusewicza Wałęsa zaznaczył, że "nie chce na razie dużo
ujawniać", ale jeśli "będzie trzeba", zacznie to robić.

- To wy macie znaleźć te informacje. Ja mam wystarczająco dużo, ale nie będę wam pomagał - zwrócił się do dziennikarki.

Z Bogdanem Borusewiczem na razie nie udało się skontaktować.

-
Nie ma możliwości skontaktowania się z panem marszałkiem. Jest obecnie w
Mongolii, wraca dopiero w czwartek - powiedziała Matylda Chichosz z
biura senatorskiego Bogdana Borusewicza.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Przez kilkadziesiąt lat

Co się stało, że nagle zaczęto "odbrązawiać" rolę Lecha Wałęsy? Andrzej Gwiazda, legendarny działacz "Solidarności", członek władz komitetu strajkowego, jest zdania, że prawda o tamtych wydarzeniach nadal jest zafałszowywana, ale salon ma dość kompromitującego się Wałęsy.
- Przez 20-30 lat nie można było złego słowa powiedzieć o Wałęsie. O tym, że już trzeciego dnia chciał zerwać strajk, że swoim zachowaniem i tym co mówił dawał wyraz jaka była jego faktyczna rola. Nie można było o tym nigdzie publicznie powiedzieć - przypomina w rozmowie z portalem niezalezna.pl Andrzej Gwiazda.

Równocześnie jednak historia nadal jest zafałszowana, bo osoby obecnie walczące z Wałęsą, równocześnie kreują na przywódcę strajku Bogdana Borusewicza. - A on nie był we władzach strajku. Pamiętam jak po akcji ulotkowej, w której prawdopodobniej faktycznie miał duży udział, poszedł do domu i przez dwa dni na stoczni się nie pojawił – wspomina A. Gwiazda.

Zresztą mataczenie idzie także w drugą stronę.
- Na własne uszy słyszałem jak Borusewicz mówił, że strajkujących opuszczających stocznię zatrzymała Henryka Krzywonos. A przecież zrobiły to trzy inne kobiety, wśród których była też Alina Pienkowska, żona Borusewicza - mówi nam Andrzej Gwiazda, który uważa, że takie działanie ma spowodować m.in. umniejszenie zasług śp. Anny Walentynowicz. – To pokazuje skalę matactwa. Starają się wykreślić ją z historii, ale nie da się tego zrobić, bo Ania żyje w pamięci ludzi.

http://niezalezna.pl/41483-gwiazda-dla-niezaleznapl-salon-ma-dosc-walesy...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

8. a może Borsuk zostanie już w Mongoli ?

zapewniam,ze nikt nie bedzie za nim tesknił...
pozdrowienia z dawnych lat...,lat Solidarności gdy nie było jeszcze Znaków i innych TW a moze byli ale my robilismy swoje...
Pamiętam ,jak ktoś nas wnerwiał to wyzywalismy go od ubeków...to było ówczas bardzo popularne,bo było
ich pełno wśród nas i tak na wszelkij słuczaj mówiło sie, ty ubek ,leć do szefa i nadawaj,ze jutro lejemy czerwonych....:)
albo stukało w stół konferencyjny i wrzeszczało Uwaga ,uwaga towarzysze,,,tu mówi zakładowa komisja ...jutro was juz nie będzie,pakować sie i to bystro ...:)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

9. :)

Hołdys zamknął wieko... nad Wałęsą czyli "Lechu, jak można tak łgać?!"

"Po
33 latach wspierania Wałęsy i stania za nim murem - dziś, po
insynuacjach, jakie rzucił pod adresem Borusewicza, zamykam nad ... czytaj »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Wałęsa: Narzucono mi

Wałęsa: Narzucono mi interpretacje, podano słowa bez kontekstu

Były
prezydent tłumaczy się ze swoich słów, które padły w telewizyjnym
wywiadzie. "Pytałem otwarcie. Nie podpowiadałem żadnej odpowiedzi" -
czytamy w oświadczeniu.

Po raz kolejny przekonuję się, że dyskusja z przyjaciółmi za
pośrednictwem mediów nie służy sprawom. Narzucane są interpretacje,
podawane są osądy wypowiedzianych słów bez ich kontekstu i właściwego
znaczenia
- pisze w oświadczeniu Lech Wałęsa. W swojej dzisiejszej wypowiedzi w jednej z telewizji
informacyjnych stawiałem pytania, dotyczące sposobów działania mojego
współpracownika Bogdana Borusewicza w okresie Strajku Sierpniowego w
1980 roku. Pytałem otwarcie, jak rozumieć jego niektóre niezrozumiałe,
niejasne lub nietrafione propozycje działań z tamtego okresu, które
wcale nie pomagały. Pytałem otwarcie, czy był prowokatorem, agentem czy
może był słaby i nie znał się na rzeczy, ale nie podpowiadałem żadnej
odpowiedzi na te pytania
- wyjaśnia Wałęsa.

Wałęsa wyjaśnia, że nie chce zajmować się osądami historycznymi i personalnymi. Ja tylko stawiam pytania i oddaję historykom i dziennikarzom do wyjaśnienia 



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. rakiem rakiem, za daleko zaszło

Kto kierował strajkiem w stoczni? Borowczak dla dziennik.pl

Wałęsa czy Bogdan Borusewicz, kto dowodził strajkiem w sierpniu 1980 roku?
Jerzy Borowczak*:
Wałęsa, bo gdyby nie przyszedł pod bramę stoczni, to w ogóle dziś byśmy
o strajku nie rozmawiali. Borusewicz nie pojawił się tego dnia w ogóle w
stoczni, przyszedł dopiero w piątek i to pod koniec dnia.

Mimo że był pomysłodawcą strajku?
Tak, i jednocześnie autorem pierwszych postulatów, co do których z Wałęsą nie zawsze się zgadzali. To jednak były silne emocje,
ale na pewno nie pomysły, które mogły być skierowane przeciwko
strajkującym! Słowa prowokator czy agent, które pod adresem Borusewicza
rzuca Lech Wałęsa, w tym kontekście są niczym nieusprawiedliwione. Poza
tym, gdyby tylko pojawiły się takie podejrzenia, to byśmy go wyrzucili.

Pod bramą nie było Borusewicza…

i nie tylko jego. Nie było większości z organizatorów strajku. O godz. 5
rano pod bramą stoczni, przez którą dziennie przechodziło 7-8 tys.
osób, zjawiło się tylko dwóch mężczyzn. Ja i Ludwik Prądzyński. Wałęsa
dojechał dopiero o godz. 10.30, kiedy wszyscy zaczynali się już
rozchodzić. Zabrał głos i tak to wszystko się zaczęło.

Wróćmy jednak do samych początków. Kiedy w ogóle pojawiła się idea strajku?

W
dzień, kiedy ze stoczni zwolniono Annę Walentynowicz, na pięć miesięcy
przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Kiedy dotarła do nas ta
informacja, Lech Wałęsa - jak to on - krzyknął: "Pani Aniu, będziemy
Pani bronić. Strajk zorganizujemy." Ale minęło parę dni i nic się w tej
sprawie nie wydarzyło. Wtedy jeden z nas rzucił: "I co Lechu, rzuciłeś
hasło i co dalej?"

Wałęsa zakasał po tym rękawy?

Nie, do akcji wkroczył Bogdan Borusewicz. Przyszedł do mnie, ale nie chciał rozmawiać w domu.
Wyciągnął mnie na spacer do lasu. Rozmawialiśmy dwie-trzy godziny.
Ustaliliśmy, że mam narysować plan stoczni i tego, jak miałby wyglądać
strajk. Na drugi dzień dołączył do nas Bogdan Falski.

A Wałęsa? Kiedy dokładnie włączył się w organizację strajku?
On
nam dał swoje błogosławieństwo. "Powiedźcie mi, gdzie i o której mam
być, a będę" - powiedział nam. Uzgodniliśmy wiec, że będzie to 13
sierpnia. 

Chyba 14 sierpnia?
Nie,
początkowo strajk miał się rozpocząć 13 sierpnia, ale Wałęsa powiedział,
że tego dnia to on nie może. Musiał zarejestrować córkę w urzędzie -
urodziło mu się wtedy piąte dziecko. Od okrzyku: "Pani Aniu, będziemy Pani bronić. Strajk zorganizujemy" do jego rozpoczęcia minęło więc dokładnie siedem dni.

Dlaczego w takiej sytuacji strajkiem nie pokierował Borusewicz?
On
nie miał takiej charyzmy, jak Wałęsa, a po drugie nie był stoczniowcem.
A o numer, który był przypisany każdemu zatrudnionemu w stoczni, pytało
się na początku każdej niemal rozmowy. Strajkiem mógł pokierować tylko
Lech Wałęsa.

Teraz Wałęsa mówi o Bogdanie Borusewiczu:
"On mi wiele złego narobił, dotychczas mu odpuszczałem, ale ponieważ
chce przywłaszczyć moje zwycięstwo, to należy wyjaśnić, jaka była rola
Borusewicza". Kto ma rację w tym sporze?

Mleko się
rozlało. Po wypowiedzi Henryki Krzywonos Lech poczuł się urażony, a
Bogdan, nie prostując tej informacji, tylko dolał oliwy do ognia. Całą
sytuacją jestem zniesmaczony, tym bardziej, że obu panów znam od 34 lat.
Trudno mi to w ogóle komentować.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

13. Wałęsa pogrąża się co raz bardziej

a ja płonę ze wstydu,ze chodziła z listami zbierając podpisy na ...niego...pamietam jak dziś,co mówili towarzysze z PZPR...dziecko ale jesteście naiwni,co wy robicie...
no cóż przepraszam wszystkich,którzy podpisali a zebrałyśmy tych podpisów kilka tysięcy...
przepraszam raz jeszcze... :(
co do walki dwu buldogów...a niech sie leją ...nic mnie to obchodzi ,jeden wart drugiego...

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

14. strofowanie Wałęsy przez zaplecze kancelarii

zobacz więcej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Wałęsa: Krzywonos była bez

Wałęsa: Krzywonos była bez mózgu. Zachowanie Borusewicza to agentura. Mam gdzieś moją legendę!

Jego zachowanie, nie przyznawanie prawdy, oszukiwanie narodu, które
powoduje potem nasze głupie zachowania, to nie jest agentura? -
pwiedziałł Wałęsa.Na pytanie o rolę Borusewicza w trakcie strajku Wałęsa odpowiedział, że
"robił bardzo dużo, ale nie w tym miejscu", a "wszystkie jego
najważniejsze decyzje były niedobre": - On burzył koniec strajku, on
burzył strajk w 1989r. Gdybym ja za nim nie jeździł i nie odkręcał tego
wszystkiego, to byśmy mieli zwycięstwo! O to chodzi! - twierdzi Wałęsa.



Były prezydent skomentował też zachowanie Henryki Krzywonos: - - Ona
była bez mózgu, to dla niej był Borusewicz! Ona nie miała pojęcia, co
się dzieje i jak się dzieje i do dziś tego chyba nie rozumie. Raz go tam
spotkała, to dla niej jest mózgiem! Bogdan nie miał prawa wejścia do
stoczni! Ile ja walk stoczyłem, żeby on mógł w ogóle wchodzić. A gdzie o
rządzeniu, gdzie o decyzjach? - odpowiedział Wałęsa.
Równocześnie Wałęsa podkreślił, że nie chodzi mu o własną legendę, tylko
o pamięć o ważnych wydarzeniach: - Ja mam gdzieś moją legendę! Ja chcę,
żebyśmy wreszcie utrzymywali zwycięstwa i pokazywali właściwe postawy, a
nie żebyście łajdaków i kłamców robili bohaterami! - powiedział były
prezydent.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Wałęsa: Mam gdzieś moją


Wałęsa: Mam gdzieś moją legendę

Kolejny dzień b. prezydent rozprawia się z Bogdanem Borusewiczem,
Henryką Krzywonos i ich zasługami dla "Solidarności". - Chcę, żebyśmy
utrzymywali zwycięstwa i pokazywali właściwe postawy, a nie żebyście
łajdaków i kłamców robili bohaterami - mówił dziś. W dyskusję włączają
się inni b. opozycjoniści. Piotr Niemczyk oddaje otrzymane z rąk b.
prezydenta odznaczenie.

Hołdys traci cierpliwość do Wałęsy. "Kur** ich mać wszystkich. Wałęsa kłamie, łże, sika na historię"


Według Hołdysa źródłem prawdy nt. wydarzeń sierpnia 80' powinien być
film dokumentalny "Robotnicy 80": - MOI DRODZY, TO NA DZIŚ LEKTURA
OBOWIĄZKOWA. DOKUMENTALNY FILM "ROBOTNICY 80" O STRAJKU W STOCZNI, WIDAĆ
KTO KIM BYŁ. Widać rolę Wałęsy, wspaniałą rolę Andrzeja Gwiazdy,
Bogdana Borusewicza, widać napięcie, jak wyglądały negocjacje. Zero
kitu, nagi zapis z tamtego czasu. Film w 1981/82 zdjęty przez cenzurę,
powinien być lekturą obowiązkową w szkołach na lekcjach historii. -
twierdzi muzyk.



Następnie Hołdys w dość nieparlamentarnych słowach nawoływał na
swoim koncie na Twitterze do zaprzestania kłamstw: - Dosyć kitu,
kłamstw, przekręcania, odzierania z godności, k*rwa ich mać wszystkich.
Wałęsa negocjował znakomicie, ale gdyby nie Andrzej Gwiazda, który nagle
twardo upomniał się o więźniów politycznych, strajk byłby nie o wolność
narodu, a o podwyżki i parę mniej istotnych postulatów. Wtedy Jagielski
wypuścił Kuronia, Michnika i innych. Lechu, jak można tak łgać?! Jak
może łgać Gwiazda!? Jak może łgać Kołodziej?! Co się z nimi porobiło?
STRASZNE TO JEST, UWIERZCIE MI. - pisze Hołdys. 

"Agent i prowokator to są niesłychane słowa. Chluby Wałęsie nie przynoszą"

"Agent i prowokator to są niesłychane słowa. Chluby Wałęsie nie przynoszą"

- Spór jest kompromitujący, ale niestety dla Wałęsy.
Mówienie - Borusewicz agent - to są słowa, których nigdy żaden
człowiek...
czytaj dalej »

TVN24 wkracza jako mediator - Pochanke, Olejnik i Frasyniuk

"Zostałem wystawiony". Wałęsa o "sporze" z Borusewiczem

"Zostałem wystawiony". Wałęsa o "sporze" z Borusewiczem

- Był moim szefem do strajku, on był dobry, ja mu
wierzyłem, nie sprawdzałem nic. Natomiast potem on mi zaproponował...
czytaj dalej »


Frasyniuk o Wałęsie: Człowiek pokroju Piłsudskiego. Powinien być przykładem, a sam siebie niszczy

Frasyniuk o Wałęsie: Człowiek pokroju Piłsudskiego. Powinien być przykładem, a sam siebie niszczy

- Po 30 latach nie będziemy zmieniać historii. Wszyscy
wiedzą, że przywódcą Sierpnia był Lech Wałęsa - powiedział w "Kropce
nad...
czytaj dalej »


Nie chce ale musi?

Wojny na słowa ciąg dalszy. Mimo oświadczeń i
łagodzenia sporów Lech Wałęsa atakuje, choć sam mówi, że się broni. W
tej obronie...
czytaj dalej »





Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. Niebywałego odkrycia w

Niebywałego odkrycia w dziejach medycyny dokonał Ojciec Demokracji Lech Wałęsa! Otóż w programie Moniki Olejnik wyjawił, że Henryka Krzywonos nie miała mózgu i musiała korzystać z mózgu Bogdana Borusewicza. Czegoś takiego nie znała światowa chirurgia!



Prof.
Staniszkis: "Borusewicz w tym pierwszym strajku o stoczniowe postulaty
był osobą ważną, ale gdyby był "mózgiem" to byłby "mózgiem" także
dzisiaj"

"Pełni kluczową funkcję w państwie, a czy pan pamięta jakieś jego
zdanie ważne? (...) Niektóre mózgi przestają się rozwijać, tak jak
Michnik piszący płaskie rzeczy o religii, zatrzymał się, a Borusewicz
milczy".


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. „Może Borusewicz kierował

„Może Borusewicz kierował Henią”. Duda-Gwiazda ostro o szarpaninie wokół przywództwa nad strajkiem sierpniowym

„To żenujące i śmieszne. Dwóch panów twierdzi, że wzniecili i
prowadzili strajk. A strajk rozpoczęła załoga. Był przygotowywany przez
Wolne Związki Zawodowe. To nie jest jednoosobowe przedsięwzięcie.”

Formalnie kierowało strajkiem prezydium Międzyzakładowego Komitetu
Strajkowego. Przewodniczącym tego prezydium był Lech Wałęsa i tu nie ma
się co spierać. To są fakty. Natomiast Bogdan Borusewicz nie był nawet
pracownikiem, nie mógł być członkiem Wolnych Związków Zawodowych, a tym
bardziej członkiem prezydium

– podkreśla Duda-Gwiazda.

I dodaje:

Jeśli Henia [Krzywonos] mówi, że Borusewicz kierował
strajkiem, to ja nie wiem – może Borusewicz kierował Henią. Tego nie da
się wykluczyć.


CAŁY WYWIAD NA PORTALU STEFCZYK.INFO: Duda-Gwiazda: elity nas zawiodły

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

19. słuchałam tego wywiadu

ukłony dla Pani Joanny,spokojnie,rzeczowo wyjaśniała wszelkie "zawiłości problemu"
a mnie przypomniały się słowa "przekazane" przez pana Cenckiewicza,na jednym z naszych klubowych spotkań ...na pytanie zadane pa ANNIE,dlaczego przegraliśmy ...miała odpowiedzieć..."bo było wśród nas dużo złych ludzi" ja dodam od siebie ...słych i głupich...
bo jesli dzisiaj pani od tramwai i pan ,który nawet nie był pracownikiem stoczni,ani członkiem Komisji...
myślą,ze nie pamiętamy,że nie wiemy...to się bardzo mylą....było na prawie 10 milionów plus nasze otoczenie,nasze rodziny...i zawsze znajdzie się ktoś,kto powie dosyć kłamstw...i pisania legend i bajek ...bo było zupełnie inaczej...
dla mnie osobiscie postacią zapamiętana z tamtych lat była żona Borusewicza a nie on...jego nazwisko niewiele mówiło...szczególnie ze nie był członkiem władz związkowych ani nie pracował w Stoczni...
jego milczenie też jest znamienne...a zdrada bohaterskiej żony na inną panią w tamtych latach..."nie ładne",,,
pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

20. wywiad, o którym pisałam powyżej

to bardzo ciekawy wywiad na Niezalezna.pl
Joanna Duda Gwiazda o konflikcie Wałęsa-Borusewicz...
przyznam,że nie bardzo pamiętam ,czy wiedzieliśmy wtedy,że Borusewicz nie jest w Prezydium ...
dzisiejsze spotkanie Borusewicza z dziennikarzami ...niczego nie wyjasniło,,,więc dlaczego milczy Borsuk...i nie chce wracć do tamtych spraw...?
"każdy ma prawo do własnej pamięci "????znamienne...

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

21. Borusewicz próbuje łagodzić

Borusewicz próbuje łagodzić spór z Wałęsą: "Każdy ma prawo do swojej oceny. On ciągnął sierpniowy strajk, ja go z tyłu pchałem"

"Odkrywanie w tej chwili jakichś nowych prawd nie ma dla mnie
sensu. Jeżeli ktoś chciałby mieć wciągać w jakąś awanturę personalną, to
deklaruję, że nie dam się w to wciągnąć."




nr 18.: Paniczny strach Wałęsy

Niedawni fałszerze i lakiernicy jedynie słusznej wykładni
dziejów, okrzyknięci przez mainstreamowe media jedynymi bohaterami
„Solidarności”, zaczęli wykluczać z kart historii wzajemnie samych
siebie. Najpierw „Henia” kopnęła w podbrzusze Lecha zwanego „Bolkiem”.
Teraz, nie pierwszy raz, „ikona” Tuska szantażuje „ikonę” Michnika. I
nie pierwszy raz „Borsuk” milcząco chowa się do nory. W najnowszym
wydaniu tygodnika „Do Rzeczy” – Lech Wałęsa się boi? I czego?


Po tym jak Henryka Krzywonos stwierdziła, że mózgiem strajku w
sierpniu 1980 był Bogdan Borusewicz, „przewidujący dwa ruchy naprzód”
Wałęsa nawet nie splunął na „Henię Solidarność”. Od razu rzucił się do
gardła domyślanemu jako jej dyspozytor Borusewiczowi, pisząc na swoim
blogu tekst pod godnym obu „ikon” tytułem: „Borusewicz do płotu”.
Niedawny jeszcze „mózg strajku”, który w mediach kategorycznie orzekał,
kto i jak długo był obecny w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r., nagle
sam znalazł się pod gradem zarzutów. Ale kto śledził stosunki Wałęsy z
Borusewiczem, ten pamięta, że to nie pierwszy raz „ikona” Tuska
szantażuje „ikonę” Michnika. Ale szantaż którego Wałęsa użył tym razem,
nie pozostawia Borusewiczowi drogi ucieczki starą metodą, przez
przemilczenie i chowanie głowy w piasek. W archiwach IPN są materiały
mogące być tropem, który wyjaśnia pozorne szaleństwo Wałęsy. Chodzi o
informacje, że Borusewicz razem z Kuroniem mieli być w posiadaniu
materiałów mogących wyeliminować Wałęsę z życia politycznego. Czy
marszałek Senatu dysponuje materiałami, które mogą skompromitować byłego
prezydenta? O tym, jak twórcy „Solidarności” skoczyli sobie do gardeł w
najnowszym „Do Rzeczy” pisze Sławomir Cenckiewicz.

A z Krzysztofem Wyszkowskim, współpracownikiem KOR oraz współzałożycielem Wolnych Związków Zawodowych rozmawia Cezary Gmyz.
To typowe dla Wałęsy włączenie mechanizmu ucieczkowego i próba wyjścia
rakiem z sytuacji niebezpiecznej – ocenia wystąpienie byłego prezydenta
Wyszkowski. Dodaje też, iż Wałęsa musiał sobie uświadomić, że „Borsuk”,
który do tej pory milczał w pewnym momencie może się odwinąć, a to
będzie bolesne. Co ciekawe, zarzuty, które padają z obu stron, nie są
bezpodstawne. W naszym środowisku zarzuty o agenturalność wobec
Borusewicza się pojawiały. Ale takie podejrzenia pojawiały się właściwie
wobec większości działaczy Wolnych Związków Zawodowych – mówi
Wyszkowski. Potwierdza też, że to Borusewicz, obok Andrzeja Gwiazdy, był
najważniejszą postacią Wolnych Związków Zawodowych. Wałęsa był tylko
jednym z członków o roli dość pośledniej. Nikomu przed strajkiem nie
przyszło do głowy, że może pretendować do roli przywódcy – podkreśla.

Atak Lecha Wałęsy na Bogdana Borusewicza wcale nie był histerycznym
wyskokiem ani irracjonalną fanaberią. Były prezydent miał powody, by
poczuć się zagrożony. W jego własnym przekonaniu ostre słowa o marszałku
Senatu były konieczną samoobroną – komentuje z kolei Rafał Ziemkiewicz.
I dodaje, że dla establishmentu najwygodniej jest przekonywać, że
Wałęsa po prostu zwariował. To nie zmusza komentujących do weryfikowania
niczego z tego, co Wałęsa mówił wcześniej o innych, i tego, jak oni
sami wtedy jego słowa przyjmowali. Jednak na to, by robić z niego
„zdziwaczałego piernika”, który nie panuje nad nerwami, Wałęsa
zdecydowanie sobie nie zasłużył.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. cyrku podróbek ciąg dalszy bredzenia Bolka

Nie było tak, jak mówi Borusewicz, że ja ciągnąłem strajk, a on go pchał. W rzeczywistości zamiast pchać, on ciągnął w drugą stronę - powiedział w "Kropce nad i" Lech Wałęsa. Były prezydent nie chciał wdawać się w dłuższą rozmowę o obecnym marszałku Senatu, bo, jak stwierdził, "musiałby sięgnąć do kilku wydarzeń z przeszłości".
Nie chcę już wracać do spraw z przeszłości, bo musiałbym przywoływać niewygodne historie. Przecież Borusewicz przeszkadzał w trakcie tego strajku. A później był przeciwko zwołaniu Okrągłego Stołu - mówił Wałęsa.

Były prezydent skomentował także słowa niektórych przedstawicieli Kościoła i polityków Prawa i Sprawiedliwości, według których Bronisław Komorowski jest "heretykiem i powinien zostać wykluczony ze wspólnoty kościelnej". - Pozostaję wiernym synem Kościołem, ale to nie znaczy, że zgadzam się ze wszystkimi księżmi. W tematach wiary wolę wypowiadać się ostrożnie; nagrzeszyłem już na tyle dużo, że mógłbym nie wyjść z piekła - żartował na antenie TVN24.

Wyraził także nadzieję, że film Andrzeja Wajdy, oparty na wydarzeniach z jego życia, przybliży ludziom prawdę o czasach "Solidarności". - Nie boję się filmu o mnie. Wajda świetnie czuje Polskę i patriotyzm. Prawda o mnie jest inna niż wielu sądzi, on może ją dobrze przedstawić.

Pytany, czy nie obawia się wątku związanego z podpisaniem dokumentów o współpracy z SB, odparł: - Nie, bo nigdy nie podjąłem żadnej współpracy. Sugerowanie tego jest nonsensem. Nikt nawet nigdy mi tego nie proponował, a ja sam na to bym nie przystał - stwierdził były prezydent.

Jego zdaniem, 24 lata, które minęły od pokonania komunizmu, nie zostały odpowiednio zagospodarowane. - Jestem szczęśliwy, że dożyłem demokracji. To nasz ogromny sukces. Później jednak wiele rzeczy nie potoczyło się tak, jak powinno.

- Cieszę się, że wciąż coś znaczę dla Polski. Jestem silny i przeszkadzam wielu ludziom - dodał, odnosząc się do manifestacji, które odbyły się 4 czerwca pod jego domem. Podobne demonstracje mają miejsce w każdą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego pod oknami domu gen. Wojciecha Jaruzelskiego. - Trudno, na tym polega demokracja. Ludzie mogą oceniać mnie w różny sposób - stwierdził Wałęsa.

Nie wykluczył, że będzie uczestniczył w urodzinach generała Jaruzelskiego, bo "choć toczyli niegdyś wiele bitew, dziś są już u progu wielkości, a to wymaga, by zachowywać się godnie".

W rozmowie z Moniką Olejnik skomentował także bieżącą sytuację polityczną. Odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego, który dopuścił możliwość wcześniejszych wyborów, pod warunkiem, że Donald Tusk poda się do dymisji. Władze najpierw miałby przejąć techniczny rząd prof. Piotra Glińskiego, a później sam Kaczyński.

- Tusk popełnił błąd. Powinien stworzyć warunki do tego, by móc całkowicie rozliczyć PiS za działania z lat 2005-2007. Nie zrobił tego, a dziś ponosi cenę - stwierdził Lech Wałęsa.

Dodał, że prokuratura powinna zająć się zarzutami wytaczanymi przez prezesa PiS w stosunku do premiera Tuska. - Skoro Kaczyński mówi o zdradzie narodu, to powinna być jakaś reakcja. Człowiek, który rzekomo pracuje dla obcego państwa, nie może być szefem rządu. Ale skoro prezes tak twierdzi, to niech pokaże jakiekolwiek dowody - nawoływał były prezydent.

"Wytrwam w swojej koncepcji budowania spokojnie i mądrze Polski" -
zapowiada były prezydent. "Trzeba było zatrzymać szaleńców, którzy nie
wiedzą, co robią. Groziła nam naprawdę wojna domowa" - mówił z kolei o
obaleniu rządu Olszewskiego.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

23. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Rodzinka pod wpływem obcych wrogich służb zaczyna walczyć między sobą o padlinę jak sępy.
To dobrze
Dowiemy się prawdy. Całej prawdy.
Krzywonosowa była przypadkowym uczestnikiem strajku. Kobieta więc wyniesiono.
Pani Krzywonos była łamistrajkiem. Ona wyjechała ze strajkującej zajezdni. Zastrajkowała razem z tramwajem jak wyłączono prąd w trakcji.

Muszę odszukać materiały.

Ukłony moje najniższe

Bezowe damy




Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

24. Panie Wałesa czas zamilknąć...

wstyd mi za na pana zbierałąm głosy..na pańską listę ale wstyd. jaki dzisiaj przeżywam.....to pańska wina
przepraszam kolejny raz wszystkich,których wtedy "nagabywałam"
przejrzałam na oczy gdyś pan ,panie wałęsa chciał robi spółki wojskowe z Rosjanami...wtedy
uwierzyłam moim solidarnościowym Koleżankom,które mówiły ,
wy go nie znacie,pojęcia nie macie co to za kukła...i nie mieliśmy Tu na Śląsku...ale
proba przekazania polskiego majątku ,na polskiej ziemi ...po byłych bazach rosyjskich,stała się dla mnie osobiście ,wielkim Dzwonem ostrzegającym...
za tymi międzynarodowymi spółkami wszak stała Rosja...a wałesa wtedy chyba własnie siedział w Moskwie i coś tam knuł...gdy wysłał słynny dalekopis do ...
cała nadzieja,ze ktoś jeszcze ten dalekopis ma..ku pamięci rosyjsko- wałesowskiej "działalności"
i tak skończyło się moje zauroczenie legendą ,której imię sami daliśmy.."wałesa.".
.my, te skromne, anonimowe 10 milionów....
a o tramwajarce i jej niechlubnej roli pisze pan Cenckiewicz w swojej ksiązce...jemu wierzę,
unej,NIE

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

25. z archiwum GW 18.06.2008

Lech Wałęsa zapowiedział, że jeśli TVP pokaże film "TW Bolek" - który
jego zdaniem zawiera nieprawdziwe informacje - wytoczy proces telewizji
publicznej. Były prezydent będzie się domagać 20 mln zł odszkodowania.
Mimo protestów Lecha Wałęsy film, w którym autorzy kontrowersyjnej
książki opowiadają głównie o tym w jaki sposób ją pisali, został
wyemitowany.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,5326165,TVP_wyemitowala_...

Związek zawarty i skonsumowany!
Związek zawarty i skonsumowany!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. podróba daje głos

Henryka Krzywonos: Mogę rano wstać i powiedzieć - Nie muszę sobie dziś napluć w twarz


Dlaczego wcześniej nie poszłam i nie zapukałam do drzwi Bogdana, nie powiedziałam: "Dzień dobry, nazywam się Henryka Krzywonos i chciałabym robić to samo co wy" - nie mam zielonego pojęcia. Mogłabym dziś kłamać i mówić, że wychowywałam wtedy siostrę, bo tak rzeczywiście było, i wiele rzeczy mogłabym opowiadać.

No, ale właściwie dlaczego Pani tego nie zrobiła?
Widocznie trzeba było tych pięciu minut, które wydarzyły się później, w 1980 r. Tych pięciu minut, które zdecydowały, że się wśród nich znalazłam. Być może. A może dlatego, że w 1970 r., mimo że nie byłam uczestniczką żadnych strajków, to dostałam po plecach przypadkowo, bo znalazłam się na ulicy. To też mógł być ogranicznik.

Z jakimi więc uczuciami powita Pani rocznicę Sierpnia '80?
Uczucia? Wystarczy, że siedzę z panią i rozmawiamy, i możemy to robić, i żadna z nas nie ogląda się, czy za chwilę nie przyjdą i nas nie aresztują. To, że nasze dzieci chodzą po ulicach dobrze ubrane, nie muszą się wstydzić za tę Polskę, o której mówiło się, że ona jest gdzieś tam, dzika Polska. Dziś jesteśmy cenieni za to, co zrobiliśmy, zagranica może do nas przyjechać, bo jesteśmy cywilizowanym krajem, bo w Polsce nie wolno bić dzieci, a nie w każdym kraju tak jest. To wszystko pokazuje, że warto było. Nie mówię, że to tylko moja zasługa, że to tylko Wałęsa zrobił, ale że my, Polacy, wszyscy to zrobiliśmy.

W 1980 r. był zryw zjednoczenia prawie wszystkich. Co dziś z tego zrywu, ducha, idei wolności i solidarności zostało?
Chociażby to, że dzisiaj można strajkować, wychodzić na ulicę. Oczywiście, nie wszystko mi się podoba. To, że ludzie strajkują, to jest OK, wywalczyliśmy to sobie. To, że palą opony, zaśmiecają środowisko, to mi się nie podoba. I to, że nie umiemy się dogadać. Wtedy dogadaliśmy się ze stroną rządzącą, która była naszym przeciwnikiem, dogadaliśmy się jak Polak z Polakiem. Tymczasem dzisiaj jesteśmy kolegami niemalże i nie potrafimy się dogadać. To mi się nie podoba.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. @Selka

dziękuję za linka

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. Krzywonos: "Bałam się, że

  • Krzywonos: "Bałam się, że koledzy rozerwą mnie jak żabę"

    Dzieci zadają zupełnie inne pytania niż dziennikarze. Konkretne,
    rzeczowe. "Pani Henryko, a wtedy w stoczni, to gdzie się pani myła?",
    "Jak była Solidarność, to pani też była tak gruba?" "Ta pani Ania
    Walentynowicz to czemu nie poszła na wcześniejszą emeryturę jak moja
    babcia teraz poszła?"



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. Henryka Krzywonos-Strycharska

Henryka Krzywonos-Strycharska wystartuje w wyborach do Europarlamentu z list PO

Informacja o złożeniu jej przez "jedną z partii" propozycji kandydowania
pojawiła się kilka tygodni temu. Wówczas Krzywonos-Strycharska na swoim
koncie na facebooku poprosiła o opinie w tej sprawie.



- Po rozważeniu wszystkich "za" i "przeciw" podjęłam decyzję o kandydowaniu

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

32. tam też "bendzie" zatrzymywać tramwaje?

Pani Anno Matko Solidarności nie ma sprawiedliwości na tej ziemi...niestety nie ma

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

33. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Same wielkie damy

Grodzka, Strycharska, Szczuka, Nowicka,
Będzie kabaret !

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

34. Szanowny Panie Michale

i to ma być reprezentacja Polski w Brukseli.
Koń by sie uśmiał.
Próba na inteligencję dla tych, co pójdą głosować.
Konkurencja winna zadbać o zdjęcia tego zoologa na listach :)
Już Grodzka była "twarzą polskiej prezydencji".


Anna Grodzka. Fot. Tomasz Adamowicz/FORUM



Posłanka Anna Grodzka już po wyborach nieoczekiwanie znalazła się na

ustach całej Europy. Zagraniczne media szeroko informowały, że jest

pierwszą transseksualną posłanką w historii Polski, a także trzecią w

historii świata (do tej pory transseksualni politycy pełnili sprawowali

swoje urzędy w Nowej Zelandii i we Włoszech).



Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. 15/02/2014 i 23/03/2014

Krzywonos wystartuje do PE z list Platformy Obywatelskiej

Oficjalnie będę kandydatką PO do europarlamentu - powiedziała
Krzywonos-Strycharska. Nie wiadomo jeszcze, z którego okręgu będzie
startować.




  • Pragmatyczna strategia Henryki Krzywonos: Jak się znajdę na liście, to ogłoszę swój program. Będzie o mnie głośno
  • Myślę, że ludzie mi zaufają, bo mnie znają. Wiedzą, że nie jestem
    celebrytką, że jeśli coś robię, to robię. Nie tylko na Kaszubach, ale i w
    Polsce ludzie mnie znają i wiedzą, że jak powiem „a”, to kończę na „z” i
    nie ma mowy, by cokolwiek popuścić - mówiła Henryka Krzywonos.


  • Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

    36. Z płotu wyborczego Krzywonos

    Gruba dupa
    Krzywy nos
    Na platformie
    Zbija trzos

    Wojciech Kozlowski

    avatar użytkownika Maryla

    37. Szanowny Panie Wojciechu

    podróba Wałęsy dostała SMS-a z PO i dała głos w telewidieniu i razem z Niesiołowskim broniła Tuska, atakując PiS, co to ja głodem morzył, matką zastępczą będąc !


    Protest rodziców w Sejmie. "Obrzydliwa pielgrzymka polityków"

    Protest rodziców w Sejmie. "Obrzydliwa pielgrzymka polityków"

    - Wykorzystywanie tego rodzaju tragedii i tego
    rodzaju przegranych polityków jest żenujące - mówił w "Faktach po
    Faktach"...
    czytaj dalej »

    Stefan Niesiołowski mówił w "Faktach po Faktach", że "obrzydliwa jest
    pielgrzymka polityków", którzy wykorzystują protest rodziców
    niepełnosprawnych dzieci do ataku na rząd. - Wykorzystywanie tego
    rodzaju tragedii i tego rodzaju przegranych polityków jest żenujące -
    stwierdził. Zwracając się do posła Solidarnej Polski, powiedział: -
    Panie Mularczyk, panu to nic nie pomoże.

    Zdaniem
    Niesiołowskiego, polityczne angażowanie się w ten spór jest "podłe."
    Niesiołowski dodał także, protestujący w Sejmie rodzice "relatywnie
    dostali najwięcej w okresie rządów Donalda Tuska."


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    39. Wałęsa: Krzywonos kandydatką

    Wałęsa: Krzywonos kandydatką do PE? Nie pasuje mi
    Lech Wałęsa
    przestrzegał na antenie TVN24 przed angażowaniem się "Solidarności"
    w kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego. Dodał też, że "nie
    pasuje" mu fakt, że w wyborach wystartuje Henryka Krzywonos, działaczka
    "Solidarności" .

    Pytany o Henrykę Krzywonos stwierdził, że "nie wypada mi odpowiedzieć,
    więc nie było pytania". Przyznał jednak, że jej kandydatura mu "nie
    pasuje". - To jest dziewczyna, którą przyjąłem, do prezydium w czasie
    strajków, więc wychowałem ją na swojej piersi. Trudno teraz mieć inne
    zdanie - mówił. 

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    40. Krzywonos marzy o Brukseli.


    Krzywonos marzy o Brukseli. "Liczę po cichu na ten mandat. Na pewno nie przyniosę Polsce wstydu!"

    wPolityce.pl/TVP Info

    "Co do Jarka Wałęsy - cóż, jest być może
    dobry w tym, co robi, ale ja wiem, że jestem lepsza. Jestem starsza,
    bardziej doświadczona, przeżyłam niejedno, także trudne chwile".

    http://wpolityce.pl/polityka/190172-krzywonos-marzy-o-brukseli-licze-po-cichu-na-ten-mandat-na-pewno-nie-przyniose-polsce-wstydu


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    41. „Szaleństwo polityczne bywa



    "Nie chcieliśmy, żeby związki zawodowe popierały jakiekolwiek partie"


    Następnie wystąpienie rozpoczęła Henryka Krzywonos. - Będę głosowała
    na prezydenta Komorowskiego, bo jest moim kolegą z lat 80., kiedy razem
    walczyliśmy o wolną Polskę. Chyba nikt specjalnie panu nigdy
    nie dziękował za to wszystko, a powinniśmy wszyscy dziękować
    - powiedziała.

    Krzywonos podkreśliła, że przede wszystkim
    walczyła o niezależne samorządne związki zawodowe. - Nic nie mówiliśmy,
    że one beda partyjne do cholery. My nie chcieliśmy, żeby związki
    zawodowe popierały jakiekolwiek partie, chcieliśmy, żeby popierali
    pracowników - zaznaczyła.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    42. odchudzona Heńka startuje :)



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    43. W towarzystwie Henryki

    wPolityce.pl/TVP Info


    W towarzystwie Henryki Krzywonos Ewa Kopacz atakuje Piotra Dudę:
    "Solidarność walczyła przeciw monopolowi jednej partii. Dziś ta sama
    Solidarność chce władzy tylko jednej partii!"



    "Mamy jedną Polskę i jedną dumę z jej
    historii. Dzisiaj, kiedy myślę o tym, co znaczy słowo solidarność, to
    jestem pewna i napisałam to na karteczce: Razem, a nie przeciwko sobie".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    45. NA ŻYWOEmocjonalna mowa


    Posłanka
    PO Henryka Krzywonos-Strycharska trzymając egzemplarz konstytucji
    krzyczała, że "jest jej wstyd za taki Sejm". "Kiedyś za taką konstytucję
    byście życie oddali" - wołała w stronę posłów PiS.

    Awantura trwa nadal.

    Teraz na mównicy Henryka Krzywonos:

    -
    Zobaczcie na ławy PiS-u, jak ich jest mało. Chodzi o to, by zmienić
    konstytucję. Tą, na którą pracowaliśmy. Kolega mówił - ja siedziałem.
    Siedzieliśmy za konstytucję, za wolność, za demokrację. Nie wiem, czy
    wam nie jest wstyd, bo mnie bardzo - za was. Wstydzę się, że muszę stać
    przed wami i przypominać wam chwile stanu wojennego, gdzie ukradkiem
    chodziliśmy po domach, drukowaliśmy.

    http://wyborcza.pl/relacje/1,126862,19278626,pis-wybiera-nowych-sedziow-...

    fot. PAP/Jacek Turczyk

    Karczemna awantura w Sejmie! Posłowie PO blokują wybór sędziów TK! Walą pięściami w pulpity i machają konstytucją. WIDEO!

    „Posłów PO ogarnął amok. Henryka Krzywonos z
    konstytucją w ręce wpadła na sejmową mównicę, a inni posłowie PO
    skandowali „Precz z komuną!”

    Kukiz: PO skandowała "€žprecz komuną"€? Chyba przeciwko sobie
    Mamy
    do czynienia z sytuacją, która jest dowodem na to, że powinniśmy
    w trybie natychmiastowym rozpocząć prace nad nową konstytucją
    - powiedział Paweł Kukiz w przerwie obrad Sejmu.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika natenczas

    47. Echa sejmowej szarży...

    Echa sejmowej szarży... Jaworski o Krzywonos: nie jest trudno zatrzymać tramwaj, gdy w tym czasie wyłączony jest prąd

    Byli także młodzi ludzie, dla których ona nie jest żadnym autorytetem

    — mówił poseł PiS Andrzej Jaworski, który w TVN24 zaatakował Henrykę Krzywonos. W czasie posiedzenia Sejmu poseł PO wystąpiła z istną szarżą, krzycząc o polskiej konstytucji.

    Dla mnie Henryka Krzywonos jest symbolem

    — bronił Borys Budka.

    avatar użytkownika gość z drogi

    48. ja bym na miejscu Heńki Tramwajarki

    tak się nie asiła tymi "swoimi dokonaniami"chociażby dlatego,ze my jeszcze żyjemy i pamiętamy lata "rewolucji społecznej"

    gość z drogi

    avatar użytkownika natenczas

    49. Krzywonos jedyną bohaterką

    Krzywonos jedyną bohaterką strajku? Historyk IPN: nie jest prawdą,
    że Henryka Krzywonos rozpoczęła samotnie strajk. Ona czerpie profity z
    mitu

    Henryka Krzywonos występując w Sejmie przedstawiała się, jako
    bohaterka walki o wolną Polskę. Wróciła do mitu, jaki wokół niej budował
    salon II RP, prezentując ją, jako jedną z głównych postaci strajku w Trójmieście w 1980 roku.

    CZYTAJ TAKŻE: Karczemna awantura w Sejmie! Posłowie PO blokują wybór sędziów TK! Walą pięściami w pulpity i machają konstytucją. Sędziów wybrano. WIDEO!

    Echa sejmowej szarży… Jaworski o Krzywonos: nie jest trudno zatrzymać tramwaj, gdy w tym czasie wyłączony jest prąd

    O tym, jak powstał ten mit mówił dwa lata temu Arkadiusz Kazański, historyk z gdańskiego oddziału IPN.

    Według moich badań nie jest prawdą, że to Henryka Krzywonos
    rozpoczęła samotnie strajk komunikacji miejskiej, nie tylko w Gdańsku
    zresztą, ale i w Trójmieście, jak to się przez wiele lat mówiło

    — wyjaśniał Kazański „Dziennikowi Bałtyckiemu”.

    Historyk wskazał, że dotarł do „wielu osób, które twierdzą, że strajk rozpoczął się z samego rana w zajezdniach”.

    Na przykład w zajezdni tramwajowej na Wita Stwosza protest uruchomił
    Stanisław Kinal, nieznany bohater strajku sierpniowego. Jego skład
    tramwajowy stał w zajezdni
    pierwszy do wyjazdu i Kinal po prostu nim nie wyjechał. To spowodowało,
    że inne tramwaje nie mogły opuścić rano zajezdni. Tak samo nie
    wyjechały rano autobusy z zajezdni przy ówczesnej ulicy Karola Marksa, gdzie brama wyjazdowa została zastawiona autobusem przez kierowcę Mariana Posyniaka

    — wskazuje.

    avatar użytkownika gość z drogi

    50. ta paniusia wszystko ma w nosie,a szczególnie Prawdę

    byle się tylko móc ogrzać w światłach jupiterÓW
    raz
    w limuzynie pani Kwaśniewskiej ,innym razem z KOPAcz
    Pani Anno,Matko Solidarności...zabrał nam Ciebie okrutny Smoleńsk,ale mam nadzieję ,ze widzisz TO wszystko z wysokiego Nieba i mocno się dziwisz...

    gość z drogi

    avatar użytkownika Maryla

    51. (Brak tytułu)

    Krzywonos wspomina w wywiadzie o mrocznej przeszłości męża.

    - Młodszy ode mnie o 12 lat, były zomowiec. Ale ja ludzi nie osądzam pochopnie. Dla mnie najważniejsze było, że nie chciał nawet piwa. Nie pije, znaczy - mówiła była tramwajarka.

    Henryka Krzywonos dodaje także, że przyjaźni się z Jolantą Kwaśniewską i Barbarą Labudą, a gdy jest w Warszawie to nocuje u znanej feministki Kazimiery Szczuki.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    53. Ciekawostką wokół Henryki

    Ciekawostką wokół Henryki Krzywonos jest fakt, że od wielu lat pobiera
    ona emeryturę jakieś 6 tys. zł/mc. Kwota jest pokaźna w porównaniu do
    średniej kwoty – czyli ok. 3,2 tys. zł. Skąd taka wysoka emerytura?
    Możliwe, że dostała ją jako kombatant, który został poszkodowany w
    wyniku działań władz PRL. Sęk w tym, że słynna motorniczka nie była
    internowana.

    Za wykop.pl

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    54. Tusk dał Heńce taką emeryturę?

    W oświadczeniu majątkowym Krzywonos, posłanka PO, napisała, że w 2014 r. otrzymała 74 771 zł emerytury. Miesięcznie to ok. 6230 zł. Mniej więcej tyle wynosiła generalska emerytura Wojciecha Jaruzelskiego... To kwota olbrzymia, ponad 3 razy większa niż średnia emerytura w Polsce.



    "SuperExpress" zauważa:

    Krzywonos-Strycharska nie była przecież sędzią, prokuratorem,
    emerytowanym wojskowym w wysokiej randze czy europosłanką. Takie osoby
    mają wysokie świadczenia. Krzywonos była tramwajarką, pracowała w
    stoczni, należała do krytyków komunistycznej władzy, a później
    prowadziła rodzinny dom dziecka. Na emeryturę przeszła wcześnie, w 2009 r., mając 56 lat. Takim osobom polskie państwo nie płaci kokosów.



    Jako osoba publiczna - mówiąca ostatnio cały czas o wolności i
    demokracji - Henryka Krzywonos powinna zatem wyjaśnić, jak udało się
    uzyskać tak wysokie świadczenie. Zwłaszcza że posłanka PO jest zwolenniczką przechodzenia kobiet na emeryturę dopiero w wieku 67 lat -
    a jej partia straszy, że jeżeli ten wiek będzie niższy, wypłacane kwoty
    będą nikłe. A tu proszę... ktoś, kto skończył pracować w wieku 56 lat,
    dostaje aż 6200 zł miesięcznie.



    "SuperExpress" zapytał Henrykę Krzywonos o jej emeryturę. Co usłyszał w odpowiedzi?  

    Nie będę się nikomu tłumaczyć - odparła nam krewko posłanka. - Różne rzeczy się o mnie mówiło i mówi, a ja mam to wszystko w nosie. To moja prywatna sprawa.




    Wydarzenia

    Fot. Harcerz182/CC/Wikimedia Commons


    Krzywonos przekracza granice przyzwoitości! „Gdyby Lech Kaczyński wstał z grobu, toby się chyba ze wstydu jeszcze raz położył”


    „Jeśli nie będzie innego wyjścia, to wyjść
    na ulice. Sama wyjdę i stanę wśród nich. Nie możemy dopuścić do tego,
    żeby pod osłoną nocy zmieniali konstytucję ustawami” - grzmi posłanka
    PO.

    Jak pomyślę o Lechu Wałęsie, który pewno wpół się składał
    ze złości, jak pomyślę o Bogdanie Borusewiczu, Andrzeju Gwieździe, Ani
    Walentynowicz, Alinie Pienkowskiej i wielu, wielu innych, którzy
    walczyli o wolność, to wstyd mi za pana Kaczyńskiego.
    I za Morawieckiego, który gadał w Sejmie,
    że ta wolność nie jest taka ważna. Kurde, ludzie, czy my na starość
    wariujemy? Bo jak słucham Kaczyńskiego i Morawieckiego, to chyba żeśmy
    zwariowali. Tracimy rzeczy najważniejsze i mamy mówić, że nic się nie stało! Stało się najgorsze: gwałcona jest konstytucja. Gdyby był inny prezydent, nigdy nie dopuściłby do tego

    — grzmi Krzywonos.

    Na tym jednak posłanka Platformy nie poprzestaje. Henryka Krzywonos
    nie cofa się nawet przed powoływaniem się na śp. Lecha Kaczyńskiego.

    Gdyby Lech Kaczyński wstał z grobu, toby się chyba ze wstydu
    jeszcze raz położył, jakby zobaczył, co tu się dzieje. Lech Kaczyński
    mówił, że Trybunału Konstytucyjnego za nic w świecie nie wolno ruszać.

    Kiedy kończymy z Trybunałem, kończy się demokracja. A dziś jego brat
    siedzi w ławach poselskich, uśmiecha się i w łapki klaszcze, kiedy udaje
    mu się sponiewierać autorytet Trybunału

    -------------------------------------------

    Co my zrobimy z konstytucją, kiedy ją, przepraszam, rozpieprzą zupełnie? W jakiej Polsce będą żyć nasze dzieci? Jak spojrzymy im w twarz? Z Henryką Krzywonos rozmawia Agnieszka Kublik.
    AGNIESZKA KUBLIK: Co powiedziała pani prezesowi PiS w środę w Sejmie, gdy w końcu udało się pani do niego przedostać?

    HENRYKA KRZYWONOS: Spytałam, czy się nie wstydzi. Odpowiedział bardzo niewyraźnie, że robotnicy nie mają nic wspólnego z tym, co się stało. Nie zrozumiałam, o co mu chodzi z tymi robotnikami. Chciałam się tylko dowiedzieć, bo mnie jest wstyd za nich. Posłowie PiS wiedzą, że przegłosują każdą rzecz w Sejmie, i kiedy ktoś inny przemawia, szyderczo się uśmiechają.

    http://wyborcza.pl/magazyn/1,149724,19297333,henryka-krzywonos-spytalam-...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    55. Gwiazdowie wściekli na

    Gwiazdowie wściekli na Krzywonos: "Napisano sztuczny życiorys, który pozwala jej teraz być „cynglem” Platformy!"
    http://wpolityce.pl/polityka/274142-tylko-u-nas-gwiazdowie-wsciekli-na-k...
    Henryka Krzywonos nie ma prawa wypowiadania się w imieniu „Solidarności” - uważają Andrzej i Joanna Gwiazdowie. Gdańscy opozycjoniści są oburzeni ostatnimi wypowiedziami obecnej posłanki PO i jej powoływaniem się na autorytety dawnej opozycji.Gdy zadajemy pytanie o ocenę zachowań świeżo upieczonej posłanki podczas debaty dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego - Andrzej Gwiazda przypomina historię gdańskiej tramwajarki:

    Henia była niewątpliwie bardzo prostym człowiekiem, ale w czasie strajku zapamiętałem ją jako dzielną. Była członkiem komitetu strajkowego. Ona nie była delegatem, ale w stoczni zjawiła się indywidualnie, po zatrzymaniu strajku, po tym jak Ania Walentynowicz, Alina Pieńkowska, Halina Ossowska zatrzymały część załogi, która została i kontynuowała strajk. Henia zjawiła się już na bramie obsadzonej przez straż. I są na to świadkowie.

    – opowiada.

    W czasie strajku wypisywała kwity na benzynę, na podstawie których Komitet Strajkowy Rafinerii Gdańskiej wydawał benzynę. To było jedyne źródło dla karetek pogotowia i innych społecznych potrzeb. A także dla tych, co przyjechali z Krosna, by dowiedzieć się, co się dzieje, lub zapisać się do MKS

    – mówi Andrzej Gwiazda.

    Po podpisaniu porozumienia, kiedy komitet strajkowy stał się komitetem założycielskim – na członków prezydium spadł obowiązek wymyślenia, co związek zawodowy ma w kraju komunistycznym robić, w czasach już stabilniejszych. I tu Henia okazała się całkowicie niekompetentna. Sprawiała kłopoty. Bo jako członek prezydium miała pewien zakres decyzji indywidualnych , które trzeba było prostować, wycofywać

    – wspomina opozycjonista.

    Nie była delegatem załogi. Załogi Wojewódzkiego Zakładu Komunikacji i Oddziału Komunikacji Miejskiej - cały czas protestowały, że to nie ich reprezentant wybrany przez załogę zasiada w prezydium, tylko Krzywonos, która przyszła samodzielnie na stocznię. Mówimy cały czas o roku 80-tym. Były tam sprawy kompromitujące, o których nie chcieliśmy mówić, bo zwyciężyła opinia, że żeby nie kalać gniazda, to będziemy na ten temat milczeć.

    I to zostało przedstawione, że dzielna Henia Krzywonos, dla dobra związku, postawiła wyżej jego dobro, niż swoją pozycję i na własne żądanie odeszła. To były pierwsze dwa tygodnie września

    – mówi Andrzej Gwiazda.

    Czyli Krzywonos, była (bo po imieniu nie jesteśmy już dawno) pełniła tę funkcję – góra miesiąc. Więcej się nie zjawiła. „Solidarność” powstała 17 września – w rocznicę najazdu bolszewickiego. I wtedy już Krzywonos w prezydium nie było. Czyli w Solidarności nie była ani dnia!

    – podkreśla. Jak tłumaczy:

    Ponowny kontakt nawiązaliśmy już po 89’ roku, jak była rejestracja drugiej „Solidarności”. Natomiast przez cały Stan Wojenny – od połowy września 80-go roku nie była w związku.To jest po prostu sztucznie zrobiona legenda. Krzywonos działa pod legendą działacza związkowego, którym nie była! A jeśli była - to przez miesiąc. Nie była internowana. Nikt jej do drzwi nie walił. 2-go października bezpieka włączyła ją do sprawy operacyjnego sprawdzenia pod kryptonimem Tabor i przestała się nią interesować w marcu 81-go roku

    – opowiada.wPolityce.pl: Dziś Henryka Krzywonos jest stawiana w jednym szeregu z Panem, z Anną Walentynowicz…

    Andrzej Gwiazda: Po to została kupiona. W prezydium MKZ były cztery kobiety, Joanna Duda - Gwiazda, Henryka Krzywonos, Joanna Pieńkowska i Anna Walentynowicz. Alina i Anna nie żyją. Platforma nie może Joanny pokazać, bo wie, co by powiedziała. Więc „kupili” Henię Krzywonos. Napisali sztuczny życiorys, który pozwala ją teraz używać jako „cyngla” Platformy.

    Co państwo myślą kiedy teraz pani Krzywonos wychodzi na mównicę sejmową, wymachuje Konstytucją i krzyczy o zamachu na demokrację?

    Joanna Gwiazda: Najbardziej mnie oburzyło to, że ona używała takiego pojęcia, że myśmy „błagali” władzę. Ani Solidarność, ani strajkujący nie błagali. Co nie znaczy, że wszczynali takie awantury, jak teraz Henia na mównicy. Po prostu to nie ten styl. Ona nawet nie wie jak to zagrać. Odgrywa coś, bo uważa, że tak powinna się zachowywać bojowa działaczka Solidarności. To jest żenujące. My nie chcemy się pod czymś takim podpisywać.

    Państwo nie utrzymują z nią już żadnych relacji?

    Joanna Gwiazda: Od stuleci. Ja już na wszelki wypadek sprawdziłam, co o Heni pisze IPN. Normalnie nawet ludzie nie bardzo się angażujący się w Solidarność, bywali zatrzymani, a na jej temat nie ma nic.

    Ja byłam internowana i znam wszystkie osoby z naszego regionu, które poszły siedzieć za ulotki. I jej wtedy nie było.

    Co zdecydowało, że Henryka Krzywonos tak mocno się zaangażowała politycznie po stronie PO?

    Joanna Gwiazda: Przepustkę do polityki otworzyło to, gdy na czwartym zjeździe drugiej Solidarności – niesamowicie zwymyślała Lecha Kaczyńskiego.

    Dziś Henryka Krzywonos w rozmowie z Gazetą Wyborczą powołuje się na właśnie niego. Mówi, że „gdyby Lech Kaczyński wstał z grobu, to by się chyba jeszcze raz położył, ze wstydu, jakby zobaczył, co się tutaj dzieje. Lech Kaczyński mówił, że Trybunału Konstytucyjnego za nic w świecie nie wolno ruszać…

    Joanna Gwiazda: To jest już poniżej wszelkich norm etycznych. I ona odgrywa rolę autorytetu moralnego. W ten sposób ona kompromituje „Solidarność”!…

    Andrzej Gwiazda: Prawdziwym powodem, że została odsunięta było to, że ją złapali na kradzieży pieniędzy! Mieliśmy o tym nie mówić, ale wobec takiej bezczelności – trzeba!

    Joanna Gwiazda: A na salony polityczne wprowadziła ją pani Jolanta Kwaśniewska. Do mediów – Borusewicz. Zresztą oni w ogóle opowiadali niesłychane rzeczy, że 21 postulatów napisała Henia z Borusewiczem. Słyszałam to na własne uszy. Chyba myśląc, że ludzie doznali już kompletnej amnezji.

    Andrzej Gwiazda: Słyszeliśmy też, że to Henia zatrzymała strajk.

    Joanna Gwiazda: Ja już nie chcę mówić, że ludzie w Gdańsku mówią, że ten tramwaj to jej zatrzymała publika, bo inne tramwaje nie wyjechały a ona wyjechała… A jak tramwaj stanął to pobiegła do Stoczni. Nie wiem jaka wersja jest prawdziwa, bo tu są różne plotki.

    Andrzej Gwiazda: Pogłoski krążą do dzisiaj – że była łamistrajkiem, inni nie wyjechali, a ona wyjechała i tym co wyjechali – wyłączono prąd.

    Czyli legenda „dzielnej tramwajarki” jest sztucznie wykreowana?

    Joanna Gwiazda: Tak. Po prostu potrzebny był ktoś, ze strajku. I to było bardzo pomocne przy wymazywaniu z kart historii tych kilku kobiet, które jakoś tam się w niej zapisały. Tę jej legendę podtrzymuje dziś Europejskie Centrum Solidarności. Ale historia tego nie została porządnie napisana. I mainstream robi ludziom wodę z mózgu.

    Jak ja ją zobaczyłam na tej trybunie sejmowej, jak ona wymachiwała ta konstytucją, że ją o czwartej rano wyciągali z domu, a ona broniła konstytucji, to po prostu nie wiadomo, czy śmiać się czy płakać. Niech ona się przynajmniej nie powołuje na Solidarność. Nie ma prawa wypowiadania się w jej imieniu.

    Andrzej Gwiazda: Ani tym bardziej w imieniu przedsierpniowej opozycji, bo w niej nie znała nikogo.

    Joanna Gwiazda: Ani strajkujących załóg. Bo strajk nie odbywał się w atmosferze strachu i grozy. To było poważne wydarzenie. Gdy do władzy występowaliśmy z naszymi żądaniami, pisaliśmy stanowiska - staraliśmy się uniknąć słowa „prosimy”.

    Jak państwo odbierają zestawianie rzeczywistości z lat 80-tych i tej dzisiejszej?

    Joanna Gwiazda: Jeśli obecnie rządzący zawarli polityczny układ z przewodniczącym Solidarności – panem Piotrem Dudą i wszystkie postulaty i zamiary nowego rządu i prezydenta dotyczą poprawy sytuacji ludzi pracy – to po jakiej stronie stanęła Henia? Po stronie banksterów?

    Andrzej Gwiazda: Po stronie tych, którzy mówili, że pierwszy milion trzeb a ukraść, a polityka nie ma być uczciwa, tylko skuteczna !

    Joanna Gwiazda: Po stronie tych, którzy mówią, że nie ma w Polsce głodnych dzieci, a jak komuś się nie powodzi, to mówią, że jest nieudacznik, bo nie potrafi sobie znaleźć pracy i wziąć kredytu na mieszkanie. To jest kompletne zaprzeczenie tego, o co myśmy walczyli w „Solidarności”. I mamy tylko nadzieję,że przynajmniej częściowo do tamtych naszych dążeń ten nowy rząd wraca.

    Not. Anna Sarzyńska

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    56. list Stowarzyszenia

    list Stowarzyszenia „Godność”:

    Ostatnie wystąpienie w sejmie pani poseł Henryki Krzywonos powołującej się na swoją podziemną działalność i represje po wprowadzeniu stanu wojennego wywołało w środowisku byłych działaczy i więźniów politycznych zrzeszonych w Stowarzyszeniu „Godność”, a także wśród działaczy Solidarności Portu Gdańskiego oburzenie i protesty. Pani poseł podczas emocjonalnego wystąpienia, wymachując konstytucją, kreowała się na bohaterkę podziemia twierdząc, że przystąpiła do druku prasy podziemnej i jej kolportażu a także udzielała pomocy rodzinom represjonowanych. W książce pt ,,Świadkowie stanu wojennego-wspomnienia mieszkańców Pomorza“wydanej w 2006 r. str. 87 Pani Krzywonos pisze:

    Zaczęłam działać w podziemnej „Solidarności”. Byłam łącznikiem między portem gdańskim a nielegalną drukarnią. Zabierałam stamtąd bibułę i zanosiłam do portu. Zajmowałam się też zbiórką pieniędzy dla rodzin internowanych kolegów i koleżanek.

    Chcę podkreślić, że Pani Henryka Krzywonos nie stanowiła zagrożenia dla SB, bo nie było jej na liście internowanych. Nie była także inwigilowana i represjonowana za działalność podziemną w okresie stanu wojennego. Jako portowiec, który współorganizował strajk w porcie po wprowadzeniu stanu wojennego a po wyjściu z więzienia aktywny działacz podziemnej Solidarności w tym redagujący „Portowca” nie spotkałem nikogo w porcie kto wspominałby współpracę z panią Krzywonos. Jej mąż Józef pracował jako elektryk w porcie na Wydziale Elektrycznym ale był daleki od współpracy z podziemną Solidarnością. Głównymi organizatorami podziemnych drukarni i kolportażu wydawanych pism byli Antoni Grabarczyk i Andrzej Michałowski do czasu ich zatrzymania w maju 1982 r. Andrzej Michałowski będąc na przepustce w listopadzie 1982 r. do więzienia nie wrócił i nowo podjął pracę w podziemiu, w tym przy organizacji drukarni. Podobnie Antoni Grabarczyk uczynił po zwolnieniu go z więzienia w 1984 r. Andrzej Michałowski mieszkał w tym samym bloku co pani Krzywonos na I piętrze pod nim mieszkała pani Henryka. Żaden z nich nie spotkał się z jakimikolwiek objawami działalności podziemnej pani Henryki Krzywonos. Informacje o działalności w/w znajdują się w archiwach gdańskiego oddziału IPN.

    Dziwi nas agresywna promocja przez ECS, „Gazetę Wyborczą” i niektórych polityków z PO pani Henryki Krzywonos. Pomija się jednocześnie ludzi, którzy wnieśli większy wkład w walkę o Solidarność i wolną Polskę niż pani Krzywonos np. Anna Walentynowicz. Niestety, czyni to także ECS. Stąd stosunek wielu z nas jest nieufny do waszej promocji niektórych byłych działaczy Solidarności, mających kontakty z prominentnymi działaczami Platformy Obywatelskiej.

    Czesław Nowak- Prezes Stow. „Godność” Dwukrotnie skazany w stanie wojennym Poseł na sejm OKP I PC w latach 1989-1993

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    57. tramwajark krzyczała w sejmie,ze

    też siedziała..a skoro nie siedziała,to znaczy ,ze każde jej słowo jest kłamstwem,czy i w sprawach Solidarności ,też?
    u nas na Sląsku mieliśmy swoich bohaterów a tramwajarka jakoś nie robiła na nikim wrażenia...zamordowani przez ZOMO ,Górnicy natomiast TAK!

    gość z drogi

    avatar użytkownika Maryla

    58. TEŻ CHCE GENERALSKĄ EMERYTURĘ? CZY JUZ DOSTAŁ OD TUSKA?

    Oddał order od prezydenta Kaczyńskiego. "Nie pasuje mi, żebym go miał w domu"


    - To jest horror, tak
    się niszczy kraj. Budowało się przez 25 lat, zniszczyć można w kilka
    tygodni - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Maciej Jankowski, były poseł
    AWS, szef mazowieckiej Solidarności.




    Pytany przez Monikę Olejnik, co myślał, obserwując wystąpienia
    Henryki Krzywonos w Sejmie i słuchając okrzyków "Precz z komuną", mówił:
    - Sposób przedstawiania i załatwiania tego jest komunistyczny.
    Prokurator też był bezpośrednio komunistyczny, także co w tym dziwnego. A
    panią Krzywonos szanuję. To była naprawdę poważna osoba. Czasami się
    mówi, że to nic wielkiego, bo prąd wyłączyli w tramwaju.
    Tylko, że ci
    dzisiejsi działacze PiS-owscy to by z tego tramwaju szybko uciekli, a
    nie robili strajk - mówi.



    Następnie wyjął Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, którym
    uhonorował go Lech Kaczyński - Dostałem go za to, że działałem na rzecz
    "Solidarności", a "Solidarność" działała na rzecz demokracji. Czasy się
    tak szybko zmieniają, że nie pasuje już mi, żebym go nawet miał w domu.
    Mnie się przypomniało, to co mówił prof. Bartoszewski, z którym
    współpracowałem wiele razy i przypomniały mi się słowa "jak nie możesz
    już nic zrobić - a ja jestem za stary żeby działać - to zachowaj się
    przyzwoicie". To przyzwoicie będzie jak się pozbędę tego orderu -
    wyjaśnił.



    Zaznaczył też: - Moim marzeniem jest, żeby ktoś to sprzedał na aukcji i nabył jedzenia dla watahy wilków na parę dni.



    Zastrzegł, że gest ten jest "próbą wyrazu sprzeciwu przeciwko
    temu, co się dzieje w Polsce". - To się nie tylko dzieje, że
    "wszechwładny Kaczyński". Jak się słucha różnych ludzi, od sprzątaczki
    po profesora, to jest horror, tak się niszczy kraj. Przez 25 lat według
    mnie budowało się, powoli, powoli, ale coraz lepiej. Zniszczyć można w
    parę tygodni.


    Jankowski: "Wolę mieć w kranie wodę ciepłą niż święconą"




    Dodał też: - A poza tym, tak prywatnie ja lubię się kąpać. I
    wolę mieć w kranie ciepłą wodę niż święconą. Bo jeszcze jak Rydzyk się
    dorwie do tej święconej wody, to nie stać mnie będzie, za droga będzie,
    żeby wannę napełnić. Sam miałem znajomych, którzy pod wpływem Radia
    Maryja oszaleli zupełnie. Przyzwoitych ludzi, walczących... - mówił
    Jankowski.



    Ocenił, że w najbliższym czasie społeczeństwo nie przeciwstawi
    się "rzeczywistości, którą nam budują". - Po pierwsze sekta ma swoich
    wiernych, do których nic nie przemawia. Po drugie część ludzi się
    przestraszy, to już słychać, nawet w mediach lizusostwo jest tak
    przeraźliwe, że ciężko to znieść - stwierdził.



    Pytany o podziały w polskim społeczeństwie, które nastąpiły po
    10 kwietnia, odparł: - Jest grupa, która miała poważny interes
    polityczny w tym, by tak się stało (...). Są poważni ludzie, którzy się
    znają na tych katastrofach lotniczych i mówią cały czas prawdę. Był to
    nie żaden zamach, tylko katastrofa i w efekcie typowo polskiego
    niechlujstwa: tego nie zrobić, tego nie wykonać, tu się niedouczyć, tu
    kogoś zastąpić - stwierdził.


    "Dzieje się to, co w Solidarności uważaliśmy za zło"




    Mianowania Antoniego Macierewicza na stanowisko szefa MON skomentował krótko: - To jest obłęd.



    Dopytywany, czy wybiera się na którąś z demonstracji
    zaplanowanych na 13 grudnia, mówił - Mam problemy z poruszaniem się,
    więc nie pójdę. Po drugie, to nie moja walka, to już robią młodzi -
    stwierdził.



    Natomiast o nocnych obradach i uchwałach Sejmu, mówił: - Dla
    mnie to jest ponure. To co ja i tysiące moich kolegów z "Solidarności"
    uważałem za zło, to teraz się dzieje - ocenił.



    Na koniec nazwał prezydenta Andrzeja Dudę "poddanym pana
    Kaczyńskiego". Ocenił też: - Nie mamy prezydenta, bo każdy pracownik,
    który odmawia wykonywania swoich obowiązków przestaje być pracownikiem.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    59. Maciej Stanisław Jankowski

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Maciej_Stanis%C5%82aw_Jankowski

    Uzyskał wykształcenie podstawowe. W 1967 został mistrzem Polski w judo w kategorii ciężkiej. W latach 1975–1990 pracował na Uniwersytecie Warszawskim jako brygadzista brygady remontowej. W 1980 wstąpił do „Solidarności”, był jednym z liderów mazowieckich struktur związku. W stanie wojennym został internowany na okres od 13 grudnia 1981 do 27 marca 1982.

    Od 1990 przez rok pełnił funkcję wiceprzewodniczącego NSZZ „Solidarność” na Mazowszu, następnie do 1998 kierował regionem związku. Sprawował także mandat posła III kadencji wybranego z listy Akcji Wyborczej Solidarność w okręgu Warszawa. W 2000 związał się z Stronnictwem Konserwatywno-Liberalnym, w wyborach prezydenckich w tym samym roku należał do komitetu wyborczego Andrzeja Olechowskiego.

    W 2001 poparł powstanie Platformy Obywatelskiej, bez powodzenia ubiegał się o mandat senatora z własnego komitetu. Był też radnym sejmiku mazowieckiego I kadencji[1].

    W 2002 wycofał się z bieżącej polityki. Ponownie zatrudnił się na Uniwersytecie Warszawskim jako kierownik robót ślusarskich. Przed wyborami prezydenckimi w 2005 oficjalnie udzielił poparcia Donaldowi Tuskowi.

    Odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2009)[2].

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    60. Donald Tusk będąc premierem

    Donald Tusk będąc premierem okazał wyjątkową łaskę Henryce Krzywonos. Jak się okazuje, przyznał jej emeryturę specjalną w wysokości 3,5 tys. zł miesięcznie. Wdowa po Marku Rosiaku, działaczu PiS zamordowanym przez byłego członka PO Ryszarda Cybę na takie świadczenie, zdaniem Tuska, nie zasłużyła.

    W ohydnym piśmie do Haliny Rosiak ex-szef rządu pisał, że mord „nie posiada wymaganego elementu wyjątkowości”.
    Być może były inne względy, które wskazywały na konieczność wsparcia Krzywonos przez premiera. Trudno powiedzieć – opieramy się na ogólnodostępnej wiedzy, bo sama pani Henryka nie chce na ten temat rozmawiać.

    Jak ustaliliśmy, w lipcu 2009 roku Krzywonos dostała też drugą – specjalną emeryturę – aż 3500 zł miesięcznie. Przyznał ją premier Donald Tusk

    — pisze „Fakt”.

    Gazeta podkreśla, że szefowie rządu mają prawo przyznawać Polakom specjalne świadczenia za szczególne osiągnięcia.

    Premier Tusk nie był zbyt chętny do udzielania emerytur specjalnych. Rocznie przyznawał tylko 3-4 takie świadczenia

    — zastrzega Jan Rulewski senator PO, który pomagał opozycjonistom w uzyskiwaniu specjalnych emerytur.

    Krzywonos, wedle Tuska, musiała być nadzwyczajnie zasłużona. Motornicza Platformy, dziś posłanka tej partii chętnie wymachująca konstytucją, nerwowo zareagowała na pytania o pochodzenie swych apanaży. Ich wysokość musiała ujawnić w poselskim oświadczeniu majątkowym. Teraz wiadomo skąd ta nerwowość – okazuje się, że miłość tramwajarki do dawnej partii Donalda Tuska nie musi być zupełnie bezinteresowna…
    Można jednak odnieść wrażenie, że została po prostu kupiona. Ordynarnie, za żywą gotówkę. Że w zamian za 3,5 tys. zł miesięcznie oraz wszechobecny splendor uaktywniła się i jęła jazgotać na głównego politycznego wroga Platformy. Jej histeryczne ataki na Jarosława Kaczyńskiego i PiS zaczęły się właśnie po tym, gdy zaczęło jej się lepiej powodzić. Co miesiąc na konto wpływała dodatkowa kasa z rządu, a sowicie (milionami złotych) dotowane przez wiele państwowych urzędów Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego (czyli „Krytyka Polityczna”) wydała groteskową książkę – biografię tramwajarki, pełną infantylnych zachwytów nad jej życiorysem i zwykłych kłamstw.

    O Henryce Krzywonos niebawem nieco więcej, ale tu zajmujemy się Donaldem Tuskiem i jego premierowskim widzimisię w przyznawaniu świadczeń specjalnych. Oto na drugim biegunie tej historii jest Halina Rosiak. Jej mąż, Marek Rosiak, w 2010 r. został brutalnie zamordowany przez Ryszarda Cybę, byłego członka Platformy Obywatelskiej, który kierował się wyłącznie polityczną nienawiścią. Przyznał to sam morderca, skazany na dożywocie. Było to jedyne takie zabójstwo w III RP. Podkreślał to sam Donald Tusk w specjalnym sejmowym wystąpieniu dzień po zbrodni. Posiedzenie izby niższej zaczęło się wówczas od minuty ciszy. Trzy dni później ten sam Tusk, wraz z ówczesnym prezydentem Bronisławem Komorowskim i marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną pofatygował się na miejsce zbrodni, by zapalić znicz. Morderstwu poświęcone było specjalne posiedzenie połączonych komisji sprawiedliwości i ds. służb specjalnych. Byli na nim obecni zastępca prokuratora generalnego, komendant główny policji, szef ABW, wysocy przedstawiciele KPRM i BBN. I wreszcie – prezydent RP pośmiertnie odznaczył Marka Rosiaka Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za „wybitne osiągnięcia w działalności zawodowej i społecznej podejmowanej w służbie państwu i społeczeństwu”.

    http://wpolityce.pl/polityka/274382-obrzydliwa-dwulicowosc-tuska-pseudol...

    W 2009 r. 56-letnia Henryka Krzywonos, obecnie posłanka PO, uzyskała od Donalda Tuska specjalną, dodatkową emeryturę, która w sumie wyniosła ponad 6 tys. zł. – Żadnemu z prawdziwych działaczy i twórców Solidarności nie przyznano nigdy tak wysokiej emerytury, wielu z nich żyło lub żyje do tej pory w nędzy. Widocznie tyle wynosi opłata za granie legendy Solidarności pogodzonej z tajną policją Kiszczaka – komentuje były opozycjonista Krzysztof Wyszkowski.

    Według danych opublikowanych przez ZUS w latach 2010–2014 premier i ZUS przyznali ponad 5 tys. emerytur specjalnych dla opozycjonistów i osób szczególnie zasłużonych np. dla kultury. Największa z nich wynosiła jednak 2 tys. zł, a nie jak w wypadku Henryki Krzywonos – 3,5 tys. zł. Sprawa gigantycznej emerytury w kraju, w którym ponad 677 tys. emerytów otrzymuje emeryturę niższą niż tysiąc złotych, wywołała powszechne oburzenie. Tak niskie emerytury mają także byli opozycjoniści, którzy starają się na mocy lipcowej uchwały Sejmu o dodatek w wysokości... 400 zł!

    – Jak na razie o status osoby działającej w opozycji i osoby represjonowanej wystąpiło 911 osób – poinformowała "Gazetę Polską Codziennie" rzecznik IPN Agnieszka Sopińska-Jaremczak. Wielu z nich, mimo że ich emerytura nie uzyskuje najmniejszego wymaganego ustawowo pułapu, żyje w niedopuszczalnych warunkach. – Jeżeli rzeczywiście 2/3 kwoty, którą Henryka Krzywonos pobiera w postaci emerytury, jest przyznane opozycjonistom jako emerytura specjalna od premiera, to jest to rzeczywiście skandal, nigdy się z tak wysoką emeryturą specjalną nie spotkałem. W całej Polsce mamy setki ludzi o wiele bardziej zasłużonych, ludzi z pierwszej linii frontu, którzy żyją poniżej granicy ubóstwa – podkreśla Przemysław Miśkiewicz ze Stowarzyszenia Pokolenie, inicjator akcji wsparcia opozycjonistów „Pomóż zapomnianym”.

    Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".

    -----------------------------------------------------------------------------

    III RP w pełnej krasie śp. Walentynowicz 1500 zł emerytury , Krzywonos 6200 zł

    Twór zrodzony w Magdalence zwany III RP przypieczętowany wódczanymi toastami przez Kiszczaka i Wałęsę, po wyborze PAD i parlamentarnym zwycięstwie PiS przechodzi do lamusa. PiS rządzi 1,5 miesiąca a zaczynają wychodzić sprawy mocno śmierdzące.
    Oto III RP, śp.Walentynowicz 1500 zl emerytury, Krzywonos 6200 zł

    Donald Tusk czując pismo nosem uciekł do Brukseli pierwszy, jest to chyba pierwszy przypadek żeby premier dużego europejskiego kraju uciekł na synekurę, którą jak twierdzi wielu dostał w nagrodę, za sprzyjanie Makreli i UE.

    Przed wyjazdem czynił rzeczy haniebne jak tą z przyznaniem niby legendzie renty specjalnej. Należy dodać, że renta specjalna wynosiła max. 2 tys. zł , ale nie dla Krzywonos , która dostała 3,5 tys. zł. W tym samym czasie gdy fałszywa bohaterka dostawała rentę specjalna od Tuska, ikona solidarności żyła za skromne 1500 zł.

    Będąc w trudnej sytuacji materialnej, w 2003 r. wystąpiła o 120 tys. złotych odszkodowania za prześladowania w latach 80 XX w., choć wcześniej wykluczała taki krok. W lutym 2005 Sąd w Gdańsku odmówił przyznania świadczeń ze względu na przedawnienie roszczeń. Po tym A. Walentynowicz nie zgodziła się przyjąć emerytury specjalnej od Prezesa Rady Ministrów Marka Belki. Ostatecznie w kolejnej instancji sąd przyznał jej 70 tys. złotych odszkodowania.(...)

    Andy51

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    61. Wyszkowski w "Zadaniu

    Wyszkowski w "Zadaniu Specjalnym" obala mit Henryki Krzywonos. Borusewicz: To donos pokroju materiałów SB

    Współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych ujawnił informacje, które
    kładą się cieniem na wizerunku, kreowanej na wielką opozycjonistkę,
    Henryki Krzywonos. – Ta wypowiedź jest skandaliczna, to rozgrywka
    polityczna. Nie można robić tego typu odgrywki współczesnej, wyciągając
    takie sprawy – komentował w studiu "Zadania Specjalnego" oburzony Bogdan
    Borusewicz.

    W rozmowie z Anitą Gargas współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych
    Krzysztof Wyszkowski ujawnił, jaki był realny udział Henryki Krzywonos w
    protestach Solidarności. Podkreślił, że jej znaczenie było marginalne,
    wypomniał również alkoholowy epizod, do którego doszło w tamtych
    czasach. Zasugerował, że mit wielkiej opozycjonistki, jaką miała być
    Krzywonos to legenda zbudowana ze względu na zapotrzebowanie polityczne,
    a eksponowanie jej osoby służyło przyćmieniu zasług Anny Walentynowicz.

    W studiu "Zadania Specjalnego" informacje ujawnione przez
    Wyszkowskiego komentowali Bogdan Borusewicz, Jan Żaryn, Jerzy Zelnik i
    Jan Pietrzak.

    – Ten donos jest mniej więcej taki, jak zapiski w materiałach SB –
    mówił Borusewicz, przybliżając, że wyczytał tam, iż Henryka Krzywonos
    była podejrzana o kradzież radia.

    Bogdan Borusewicz bronił Henryki Krzywonos, twierdząc, że to m.in.
    ona powstrzymała robotników przed porzuceniem protestu. – Krzywonos jest
    emocjonalna i była emocjonalna, kiedy powiedziała "zdradziliście nas",
    ten jej głos, ta emocjonalność spowodowała, że my zaczęliśmy mieć
    nadzieję, że można to kontynuować, zostaliśmy do tego zmuszeni m.in.
    przez nią – stwierdził.

    – Mamy zawsze do czynienia z sytuacją dramatyczną, kiedy dokonuje się
    zakłamania rzeczywistości w imię bieżących celów – stwierdził Jan
    Żaryn, podkreślając, że gdyby Krzywonos nie zaangażowała się tak we
    współczesną polityczną grę i nie podkreślała dobitnie swoich zasług z
    czasów PRL-u, to nie zostałaby dotknięta takimi oskarżeniami. – Kiedy z
    takiej osoby tworzy się osobę bohaterską, to wywołuje reakcje – dodawał.

    – Dramat polega na tym, że Solidarność była niesamowita, ci ludzie
    byli wspaniali – podkreślał Żaryn. – Wasze pokolenie z jednej strony
    zbudowało Solidarność, a z drugiej ją zniszczyło – zwrócił się do
    Bogdana Borusewicza, przypominając o licznych aferach w czasie rządów
    Platformy Obywatelskiej. – Odwołaliście wasze życiorysy, sami
    zlikwidowaliście pozytywny mit o Polsce – dodawał.

    Zdaniem Jerzego Zelnika wysuwanie na pierwszy plan Henryki Krzywonos
    niewątpliwie służy przyćmieniu postaci Anny Walentynowicz. Podobnie
    uważa Jan Pietrzak, który podkreślił dodatkowo, że "jej przemówienie w
    Sejmie (podczas wystąpień ws. kandydatów PiS na sędziów Trybunału Konstytucyjnego – red.) 
    było groteskowe, niepotrzebne, za mocne". – Dała popis awantury nie
    wiadomo po co, nie wiadomo w jakiej sprawie. To była niezrozumiała hucpa
    – zaznaczał Pietrzak.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    62. dzisiaj kolejna miesięcznica

    pamięci o tych,których krew została na zawsze na smoleńskiej Ziemi....
    a tramwajarka..
    wciąż namolna i bez refleksji...i chyba szczęśliwa,ze nie ma już Matki Solidarności...Anny Walentynowicz Ikony naszych lat...ale głuPOta i zaprzaństwo,krótkie nogi mają....

    gość z drogi

    avatar użytkownika gość z drogi

    63. Pani Annie.Matce Solidarności

    "Anna Solidarność

    Nie brylowała Pani Anna na salonach.
    Miłość do kraju kierowała nią ogromna.
    Nie ważne dla niej były sława i profity.
    Duch niepokorny się nie sprzeda za zaszczyty.
    A że los Polski wciąż się toczył jakoś źle,
    o prawdę walczyć chciała – każdym życia dniem.
    Nie mogła przecież podżyrować nieprawości.
    W Jej sercu trwał niezłomny duch „Solidarności.”

    Więc omijały Ją zaszczyty i przyjaźnie./.../"
    Cecylia Pasławska: Wiersze po Smoleńsku/Hej-kto-Polak!/

    gość z drogi

    avatar użytkownika Maryla

    64. wzięła kasę i liże panu, co ją karmi, rękę

    Najpierw za pomocą „wniosków formalnych” politycy PO i Nowoczesnej próbowali zadawać pytania o zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Kiedy jednak po raz kolejny zgłoszony wniosek nie miał w sobie żadnego „formalnego celu”, marszałek Sejmu Marek Kuchciński zaapelował o uspokojenie nastrojów.

    Wtedy z ław sejmowych podniosła się Henryka Krzywonos, która krzycząc i gestykulując, próbowała dostać się na mównicę. Na nagraniu z kamer sejmowych nie słychać wyraźnie, o co chodziło posłance Platformy:

    Panie marszałku, mam pytanie! Jeśli zagrożenie… Moment, ja jestem przeciwko temu, żeby panu Kaczyńskiemu coś się stało! (…) Halo, to jest cenzura! (…) Proszę wobec tego być lojalnym i pozwolić jednej i drugiej stronie!

    — krzyczała Krzywonos przy gwizdach, brawach i śmiechu sali sejmowej.

    Emocje na sali sejmowej - zwłaszcza w ławach Platformy - są na bardzo wysokim poziomie… Proszę spojrzeć.

    http://wpolityce.pl/polityka/274616-sejm-kolejna-awantura-z-henryka-krzy...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    65. HEŃKA PCHA SIE AFISZ jako postrzelona w grudzień 1970

    Sejm uczcił pamięć ofiar Grudnia'70
    45 lat temu
    na Wybrzeżu doszło do jednych z najbardziej tragicznych wydarzeń
    w powojennej Polsce. Z powodu tej rocznicy Sejm Rzeczypospolitej
    Polskiej oddał hołd wszystkim, którzy sprzeciwili się wtedy bezwzględnej
    władzy komunistycznej, oddając...


    Mężydło i Krzywonos protestują w sprawie Grudnia’70: Żądamy przeprosin od Śniadka
    Antoni Mężydło i Henryka Krzywonos protestują przeciwko politycznemu
    wykorzystaniu uchwały upamiętniającej rocznicę Grudnia’70. Poseł PO
    Antoni Mężydło jako autor uchwały żąda przeprosin od Prawa i
    Sprawiedliwości za zachowanie ich posła Janusza Śniadka.

    „Najpierw reklamował zachowanie prezydenta, który był
    dzisiaj pod pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdyni, a później próbował
    pouczać posłów opozycji, żeby wypełniając ten testament byli grzeczni
    względem Prawa i Sprawiedliwości. Uważam, że takie zachowanie jest
    niegodne” - oburzał się opozycjonista w czasach PRL.

    Posłanka
    PO Henryka Krzywonos chciała zaprotestować z mównicy sejmowej, ale nie
    została dopuszczona do głosu przez marszałka Marka Kuchcińskiego. „Od
    początku jesteśmy traktowani po macoszemu, jak ten myślę drugi sort,
    ponieważ kiedy chcemy zabierać głos w danej sprawie, wyłącza się nam
    mikrofon” - podkreślała była działaczka opozycjonistyczna.

    Były przewodniczący Solidarności Janusz Śniadek w związku z rocznicą Grudnia ’70 zachęcał posłów do rachunku sumienia. „Dzisiaj taki rachunek sumienia w Gdyni dokonała głowa państwa” - podkreślał Śniadek. Według posła PiS prezydent w sposób znakomity trafił w odczucia i uczucia stoczniowców.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    66. Radom: Proces dot. próby

    Radom: Proces dot. próby otrucia w 1981 r. Anny Walentynowicz



    Proces dot. próby
    otrucia w 1981 r. legendy NSZZ “Solidarność” Anny Walentynowicz przez
    czterech funkcjonariuszy SB rozpoczął się w piątek w Sądzie Okręgowym w
    Radomiu. Akt oskarżenia w tej sprawie złożył pion śledczy IPN.


    fot. PAP/Piotr Polak

    Sprawa była już raz rozpatrywana w radomskim sądzie w
    2010 r. i została umorzona. Według sądu w Radomiu oskarżeni popełnili
    czyny stanowiące zbrodnię komunistyczną, której karalność się
    przedawniła. We wrześniu 2011 r. Sąd Apelacyjny w Lublinie uchylił to
    postanowienie i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy przez radomski sąd.
    Ten zwrócił Instytutowi Pamięci Narodowej akta do uzupełnienia. IPN
    pracował nad tym trzy lata.

    Akt oskarżenia skierowano przeciwko
    Tadeuszowi G., Markowi Januszowi K. – funkcjonariuszom Wydziału III
    Departamentu IIIA MSW oraz Wiesławowi Andrzejowi S. – funkcjonariuszowi
    Wydziału IIIA KW MO w Radomiu. Dowody w sprawie pochodzą z obszernego
    śledztwa IPN ws. domniemanego związku przestępczego w strukturach
    peerelowskiego MSW.

    Oskarżonym czterem funkcjonariuszom
    resortu zarzucono popełnienie między 19 a 21 października 1981 r. w
    Radomiu zbrodni komunistycznej i zbrodni przeciwko ludzkości,
    polegającej na “przekroczeniu uprawnień służbowych w związku z
    opracowaniem i wdrożeniem kombinacji operacyjnej, zmierzającej
    bezpośrednio do podstępnego podania działaczce NSZZ “Solidarność” Annie
    Walentynowicz środka farmakologicznego o nazwie Furosemidum, za
    pośrednictwem tajnego współpracownika posługującego się pseudonimem
    „Karol”.

    Zdaniem śledczych IPN jednorazowe
    podanie określonej ilości tego środka farmakologicznego mogło spowodować
    objawy zatrucia wywołane odwodnieniem i zaburzeniami elektrolitowymi,
    przejawiające się spadkiem ciśnienia krwi prowadzącym do zapaści oraz
    zaburzeniami rytmu serca i osłabienie mięśni, zaś większej dawki nawet
    doprowadzić do śmierci. Zdaniem śledczych oskarżeni liczyli się z tym,
    że Walentynowicz po zażyciu tego środka będzie miała co najmniej
    ograniczenia możliwości poruszanie się, co uniemożliwi jej spotkania z
    załogami zakładów pracy. Celu nie osiągnięto, bo Walentynowicz opuściła
    Radom wcześniej niż zakładano.

    Według IPN oznacza to usiłowanie
    narażenia jej na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na
    zdrowiu albo utraty życia. Ponadto oskarżonym zarzucono udział w związku
    mającym na celu popełnienie przestępstwa. Przesłuchani nie przyznali
    się do popełnienia zarzucanych im czynów. Grozi im kara do 5 lat
    więzienia.

    Sprawa była już w radomskim sądzie w
    sierpniu 2010 r. Prokurator oskarżył byłych oficerów SB o to, że
    sprzeniewierzyli się ustawowemu obowiązkowi troski o zdrowie i życie
    obywateli, co stanowiło zbrodnię komunistyczną w formie stosowania
    represji wobec jednostki oraz zbrodnię przeciwko ludzkości w postaci
    poważnego prześladowania osoby z powodu przynależności do określonej
    grupy politycznej.

    W czerwcu 2011 r. Sąd Okręgowy w Radomiu
    orzekł, że oskarżeni popełnili czyny stanowiące zbrodnię komunistyczną,
    której karalność się przedawniła. Nie podzielił stanowiska IPN, że
    popełnili oni zbrodnię przeciwko ludzkości (która nie ulega
    przedawnieniu), bo taka kategoria zbrodni musi mieć wymiar zbliżony do
    zbrodni ludobójstwa. Dlatego postępowanie umorzono. We wrześniu 2011 r.
    Sąd Apelacyjny w Lublinie uchylił to postanowienie i nakazał ponowne
    rozpoznanie sprawy przez radomski sąd.

    W lutym 2012 r. sąd zwrócił IPN tę
    sprawę do uzupełnienia, nakazując, by Instytut – jeśli podtrzymuje
    twierdzenie o zbrodni przeciwko ludzkości – zgromadził i dołączył do akt
    dowody uzasadniające taką ocenę prokuratora. Chodzi o dowody na poważne
    prześladowania z powodu przynależności do określonej grupy politycznej.
    Radomski sąd zasugerował IPN przeanalizowanie akt podobnych postępowań
    toczących się na terenie całego kraju i wskazanie, ile i jaki rodzaj
    podobnych czynności w tej skali podejmowali funkcjonariusze aparatu
    władzy.

    Stosowanie przez władze PRL represji
    wobec działaczy jest powszechnie znanym faktem historycznym – wskazał
    dodatkowo Sąd Apelacyjny w Lublinie, przed którym IPN polemizował z
    decyzją radomskiego sądu o zwrocie sprawy do śledztwa. Według
    lubelskiego SA analiza prokuratora IPN miała ustalić, czy wśród działań
    podejmowanych przez funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL były
    “ekscesy oderwane od realiów historyczno-politycznych”, nadużycia władzy
    i jak wiele ich było. Może to być istotne dla rozstrzygnięcia tej
    sprawy i ustalenia zakresu odpowiedzialności oskarżonych.

    Anna Walentynowicz zaangażowała się w
    działalność Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża w 1978 r. 7 sierpnia
    1980 r. została bezprawnie zwolniona ze Stoczni Gdańskiej, co
    przyczyniło się do rozpoczęcia strajku w stoczni 14 sierpnia 1980 r.,
    który doprowadził do powstania Niezależnego Samorządnego Związku
    Zawodowego “Solidarność”. Walentynowicz została członkinią
    Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego oraz Prezydium Międzyzakładowego
    Komitetu Założycielskiego NSZZ. Internowana w stanie wojennym; potem
    kilka razy aresztowana. W 1981 r. inwigilowało ją ponad 100
    funkcjonariuszy i tajnych współpracowników SB. Zginęła w katastrofie
    lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

    W ubiegłą niedzielę, w rocznicę stanu
    wojennego, imię Anny Walentynowicz nadano największej sali w gmachu
    Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

    Kim jest Henryka Krzywonos?

    Henryka Krzywonos
    wyłamała się ze strajku w sierpniu’80, a dziś jest kreowana przez media
    liberalno–lewicowe na legendę „Solidarności”. Dokonania opozycyjne
    obecnej poseł PO podważa najnowsza relacja uczestnika tamtych wydarzeń.

    Portal wPolityce
    zamieścił oświadczenie Zbigniewa Bajera, z którego wynika, że Henryka
    Krzywonos pomimo strajku wyjechała tramwajem na trasę, a przejazd
    zakończyła wówczas, gdy wyłączono prąd.

    O fałszywej legendzie Krzywonos piszą
    także historycy i dziennikarze. Ujawniane są kolejne dokumenty IPN i
    fakty z jej nieznanej dotąd działalności – niekoniecznie opozycyjnej.

    Przesadne lansowanie Henryki Krzywonos
    na czołową bohaterkę tamtych wydarzeń jest dalece nie na miejscu – mówi
    prof. Wojciech Polak, historyk.

    – Lansowanie
    Henryki Krzywonos w środkach masowego przekazu wynikało z tego, że
    głosiła poglądy, które były w zgodzie z linią polityczną Platformy
    Obywatelskiej. W związku z tym, były wygodne dla ówczesnego
    establishmentu. Oczywiście, wszelkie poglądy tego typu, że Henryka
    Krzywonos była przywódczynią strajku w zajezdni, że to ona rozpoczęła
    ten strajk itd. są oczywiście mocno przesadzone –
    podkreślił prof. Wojciech Polak.

    Henryka Krzywonos jest obecnie posłem
    PO. Polityk Platformy atakowała posłów Prawa i Sprawiedliwości podczas
    debaty w Sejmie dot. nowelizacji TK. Z mównicy sejmowej Krzywonos
    opowiadała o swojej walce o demokrację w Polsce. To po tym wystąpieniu
    odezwały się osoby, które pamiętają ją samą oraz jej rolę w strajkach
    1980 na Wybrzeżu.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    67. "Czeka nas próba kompletnej

    - Z łoskotem przewali się przez kolejne miesiące. Jak widzę na okładkach
    pism pis-owskich wielki tytuł: "Krzywonos - fałszerstwo historii", to
    mam pełne poczucie, że będzie próba kompletnej falsyfikacji naszych
    dziejów współczesnych. Wałęsa-Bolek, Krzywonos wymyślona, Bujak -
    agent... Tego typu niebywałe kłamstwa i fałszerstwa ludzie PiS będą próbowali włączyć w główny obieg nauki historii. To będzie oficjalna wykładnia dziejów. Nie ma zahamowań, nie ma żadnych skrupułów moralnych - komentował publicysta.


    Prof. Wiesław Władyka zgodził się, że czeka nas próba wymiany
    elit i autorytetów. Publicyści zastanawiali się, czy naród to wytrzyma.

    http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,19444608,czeka-nas-proba-kompletnej-f...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    68. Proces w sprawie próby

    Proces w sprawie próby otrucia Anny Walentynowicz

    Proces trzech funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa oskarżonych o
    podjecie próby otrucia Anny Walentynowicz, legendarnej działaczki
    opozycji rozpoczął się w grudniu 2015 roku z udziałem jej syna Janusza
    Walentynowicza w roli oskarżyciela posiłkowego.

    Pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie oskarżył
    Tadeusza G., Marka K. i Wiesława Sz., trzech byłych oficerów SB o to, że
    w październiku 1981 roku uczestniczyli w opracowaniu tak zwanej
    kombinacji operacyjnej i podjęli działania, by za pośrednictwem tajnego
    współpracownika o pseudonimie „Karol” podać działaczce NSZZ Solidarność
    Annie Walentynowicz środek farmakologiczny o nazwie furosemidum. Anna
    Walentynowicz przebywała wówczas w Radomiu na spotkaniach z załogami
    zakładów pracy i miała nocować u swojej znajomej Anny S., która jak się
    później okazało była agentką. Działaczka „Solidarności” zmieniła
    ostatecznie zdanie i wyjechała z Radomia. Dzięki temu miała uniknąć
    zagrożenia związanego z zażyciem.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    69. Krzywonos w histerii po

    wPolityce.pl/tvn24


    Krzywonos w histerii po ujawnieniu akt "Bolka": To nie jest podpis
    Wałęsy! "Wszystkim kręci Kaczyński! Niech przestanie mącić, niech nie
    dzieli narodu!"


    "Dla mnie nie ma zbiegów okoliczności! To było celowe! Możecie mówić, że jestem walnięta!"

    Mamy prawo nie pamiętać, a ja powiem tylko tyle: dla mnie Lechu był
    bohaterem, jest i nim pozostanie! Mówiąc, że nie był bohaterem,
    musiałabym powiedzieć, że my jako Polacy nie byliśmy bohaterami - nie
    zrobiliśmy niczego i zrobiło za nas to SB!

    — irytowała się posłanka Platformy Obywatelskiej.

    Krzywonos od początku rozmowy próbowała sugerować, że odkrycie
    i ujawnienie dokumentów z domu Czesława Kiszczaka nosi znamiona spisku.

    To, co wiem - w tym pakunku od Kiszczaka było bardzo dużo kartonów -
    czemu żeśmy się uwzięli na Wałęsę? Otwórzmy inne kartony, zobaczmy,
    co tam jest! Ja się nie boję, nigdy nic nie podpisałam! (…) Dajmy
    Wałęsie spokój - niech on dożyje swoich długich lat w spokoju!

    Na czym - jej zdaniem - miałby polegać ów spisek? Rzecz jasna - na ustawieniu wszystkiego przez Jarosława Kaczyńskiego…

    Wiem, że od jutra będę miała kłopoty… Ale tym wszystkim kręci
    Jarosław Kaczyński! Chcą zmienić historię pod jednego człowieka! Mam
    do niego apel! Niech da spokój Polakom! On i tak jest ważny w historii!
    Niech przestanie mącić, niech nie dzieli narodu i pozwoli ludziom
    żyć w spokoju!

    — mówiła Krzywonos.

    W poniedziałek IPN udostępnił dziennikarzom dokumenty dotyczące agenta SB
    „Bolka”, zabezpieczone w domu Czesława Kiszczaka.

    Pierwszy pakiet akt udostępniono o godz. 12 w czytelni akt IPN przy ul. Kłobuckiej w Warszawie. Są
    to teczka personalna i teczka pracy z lat 1970-1976 TW „Bolek”, gdzie znajduje się odręcznie
    napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa „Bolek”. Są tam też doniesienia „Bolka”
    oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim.

    Na Kłobucką od rana przybywali dziennikarze chcący opisać dokumenty. Było ich w sumie kilkudziesięciu.

    Niemal natychmiast po udostępnieniu akt, Sławomir Cenckiewicz
    ujawnił na Twitterze zobowiązanie napisane i podpisane przez
    Lecha Wałęsę:




    Zobowiązuję się współpracować ze służbą bezpieczeństwa w wykrywaniu i zwalczaniu wrogów PRL

    — czytamy.

    Podpisane jest jako: „Lech Wałęsa „psełdonim” Bolek”. [pisownia oryginalna]

    Krzywonos o sprawie Wałęsy: Tym wszystkim kręci Jarosław Kaczyński
    Uważam,
    że to nie jest podpis Lecha Wałęsy, absolutnie. Mogłabym wziąć długopis
    i pokazać jego podpis mniej więcej jak wyglądał. Moja przepustka, która
    trafiła do Centrum Solidarności jest podpisana ręką Lecha Wałęsy
    - stwierdziła Henryka...




    Krzywonos nie rozpoznała podpisu Wałęsy. Ułatwiamy jej zadanie. Zobacz SKANY - niezalezna.pl

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    70. Kto jest symbolem

    Kto jest symbolem Solidarności? Wałęsa na czele, Kaczyński przegrywa z Michnikiem i Krzywonos. SONDAŻ

    Kto
    jest symbolem Solidarności? Według sondażu dla "Super Expressu", Polacy
    zdecydowali, że jest nim Lech Wałęsa. Jarosław Kaczyński znalazł się w
    tym zestawieniu na szarym końcu - za Henryką Krzywonos i Adamem
    Michnikiem. Z badania instytutu Pollster dla "Super Expressu" wynika, że aż 48 proc. obywateli uważa, że legendą związku zawodowego jest Lech Wałęsa, drugie miejsce zajęła Anna Walentynowicz (15 proc.) i Jacek Kuroń (11 proc.).

    Z kolei na szarym końcu sondażu znaleźli się Jarosław Kaczyński i Bogdan Borusewicz (po 1 proc.). Przedostatnie miejsce przypadło Henryce Krzywonos i Adamowi Michnikowi, których za symbol Solidarności uważa 2 proc. badanych.

    http://www.instytut-pollster.pl/o-nas/klienci/

    http://www.instytut-pollster.pl/o-nas/zarzad/

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    71. Jerzy Jachowicz Mamy




    Mamy do czynienia z parodią, gdy Krzywonos występuje w roli autorytetu moralnego, broniącego Wałęsę


    „W jej ustach, z których leje się trucizna
    nienawiści do Jarosława Kaczyńskiego i PiS, powiedzenie o Lechu Wałęsie:
    - Jest czysty jak łza – brzmi jak oskarżenie”.

    To prawdziwa groteska, kiedy krętaczowi wystawia świadectwo
    czystości znana i pogardzana w środowisku gdańskich liderów i bojowników
    pierwszej „Solidarności” krętaczka.

    Kiedy pomnik z tektury znalezionej na śmietnisku, stworzony przez
    Platformę Obywatelską i Donalda Tuska, ręczy za nieskazitelność
    i szlachetne pochodzenie pomnika skleconego z przeżartej korozją blachy.
    I próbuje nam wmówić, że pomnik jest z marmuru.

    Z taką parodią wiarygodności mamy do czynienia, gdy niejaka Henryka
    Krzywonos, postać tyleż odpychająca, co cyniczna tupeciara, występuje
    w roli autorytetu moralnego, broniącego Lecha Wałęsę. To przykre dla
    Lecha Wałęsy. Niewielu jest ludzi w Polsce, którzy mogliby, w jego
    obecnej sytuacji, bardziej mu zaszkodzić niż taka właśnie obrończyni.
    W jej ustach, z których leje się trucizna nienawiści do Jarosława
    Kaczyńskiego i PiS, powiedzenie o Lechu Wałęsie: - Jest czysty jak łza –
    brzmi jak oskarżenie.

    Pomijam już całą tandetność takiego świadectwa, nie mającego
    nic wspólnego z realnym ludzkim światem, nawet w przypadku osób
    świętych, to przecież sam Wałęsa, ma od czasu do czasu „napady
    szczerości” i mówi, że coś podpisał.

    Bo gdybym nie podpisał, nie byłoby zwycięstwa

    — wyznał kilka dni temu podczas pobytu w Miami na Florydzie.

    Oczywiście, że Krzywonos ma prawo do wypowiedzi. Szkoda tylko, że wyłącznie w oparciu o własne przemyślenia.

    Mam prawo mieć na ten temat własne zdanie

    — mówi.

    Co za skromność, że nie powiedziała: Mam prawo w każdej sprawie mieć
    własne zdanie. Nie powiedziała, ale w praktyce tę zasadę stosuje. –
    Ja myślę – twierdzi – że to nie Kiszczakowa poszła do IPN.

    To oni przyszli do Kiszczakowej. Jej tam wcale nie brakuje pieniędzy

    — wyrokuje wszechwiedząca Krzywonos.

    I dodaje:

    Oni najpierw jej kazali to zanieść, coś obiecali. A teraz
    postraszyli. Od jakiegoś czasu chodzi jak po narkotykach. To jest
    strzęp człowieka.

    A jednak Krzywonos mnie rozczarowuje. Boi się postawić kropki
    nad i. Wszyscy przecież wiedzą, że w piwnicy swojej willi Kiszczakowa
    wytwarza amfetaminę. Musi od czasu do czasu wciągnąć, żeby sprawdzić,
    czy jej produkt ma kopa. No, nie? Więc Jarosław nie musi jej
    podrzucać towaru.

    Tekst ukazał się na portalu sdp.pl

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    72. Sierpień '80. Henryka

    Wezmę udział w uroczystościach na placu
    Solidarności, bo chcę stać obok ludzi, którzy mówią dość ograniczaniu
    wolności słowa, którzy widzą, że za rządów PiS-u niebezpiecznie, szybkim
    krokiem wracamy do PRL-u. Ja też mówię dość - podkreśla Henryka
    Krzywonos, działaczka opozycji okresu PRL.

    Sygnatariuszka gdańskich Porozumień
    Sierpniowych i posłanka PO została zaproszona przez zachodniopomorski
    KOD na uroczystości związane z 36. rocznicą podpisania Porozumień
    Sierpniowych. Obchody odbędą się 30 sierpnia, o godz. 18 na pl.
    Solidarności.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    73. ironia Losu

    Krzywonos,KOD ,świat na prawdę staje na głowie,drodzy Przyjaciele z tych żyjących i tych,którzy już tego nie widzą....byliście wielcy...ale KODu tam nie widziałam...
    pozdrowienia z dawnych lat,dawnych dróg i ścieżek,a szczególnie dla tych,których wtedy wyrzucano z pracy,lano zieloną wodą ze strażackich beczkowozów i dla tych więzionych za Przekonania....
    Matko Solidarności Anno Walentynowicz,dobrze,ze tego nie widzisz

    gość z drogi

    avatar użytkownika Maryla

    74. Pokaz kultury w wykonaniu


    fot.PAP/Adam Warżawa/YT

    Pokaz kultury w wykonaniu posłanki PO. Krzywonos: "Gdzie ludzi kupa tam i Kaczyński d_ _a". WIDEO

    "To nie tylko kobiety powinny bronić prawa do aborcji. My wszyscy musimy to robić!" - krzyczała…

    I tak właśnie partia, która aspiruje do elity i nieustannie mówi o swojej nowoczesności i europejskości daje popis kultury…

    ZOBACZ TEŻ: Krzywonos
    dołączy do czarnego protestu. „Żarty się skończyły. Nie wyobrażam
    sobie, że moja wnuczka urodzi dziecko niepełnosprawne”


    22.10

    w podsumował rok rządów PiS. Błagam nie mówcie, że oni są normalni, przecież to intelektualne i moralne dno.




    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    75. ot i" KÓLTÓRA"

    heni tramwajarki...

    gość z drogi

    avatar użytkownika Maryla

    76. Czy to już awanturnictwo?


    fot.youtube.pl

    Czy to już awanturnictwo? Krzywonos na spotkaniu KOD: "Musimy
    ruszyć tyłek i protestować! To nasza wina, że tak bardzo wygrał PiS"

    Krzywonos stwierdziła, że część społeczeństwa została kupiona przez PiS np. programem 500+ i mieszkanie+.

    **Ludzie tak obdarowani nie rozumieją, ile za to zapłacą, nie rozumieją, że niedługo te 500 złotych nie będzie istotne, bo kto chodzi do sklepu, ten wie, że ceny w nich wciąż wzrastają, a spada wartość złotówki

    —kpiła posłanka Platformy.

    Krzywonos
    stwierdziła też, że PiS podzielił Polskę, ale tak naprawdę ludzie
    wstydzą się przyznawać do tego, że głosowali na partię Kaczyńskiego.

    Mam sąsiadkę, która sympatyzuje z PO i wita
    się ze mną na klatce schodowej. Ale jak idzie z mężem, to już mnie nie
    poznaje. Bo mąż jest takim zwolennikiem PiS, że ją terroryzuje

    —mówiła.

    Kiedy
    jestem w Krakowie i pytam, dlaczego tylu ludzi w Małopolsce głosuje
    na Ziobro, to mówią, że to ci spod Krakowa. A jak jestem pod Krakowem,
    to słyszę, że to ci z Krakowa. Czyli ludzie już przestają się
    przyznawać, że głosowali na PiS

    —zaznaczyła
    i dodała, że jest jednak nadzieja na zmianę władzy w naszym kraju,
    co według niej jest konieczne, bo obecna władza rujnuje
    demokrację w Polsce.

    Musimy ruszyć tyłek
    i protestować. To możemy zrobić, w każdym mieście. A w wyborach trzeba
    głosować. To nasza wina, że wygrał tak bardzo PiS. Bo ich żołnierze
    poszli karnie głosować, a zwolennicy PO, .Nowoczesnej, PSL nie

    —stwierdziła.


    http://wpolityce.pl/polityka/328303-czy-to-juz-awanturnictwo-krzywonos-n...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    77. Kolejna osoba na scenie przed

    Kolejna osoba na scenie przed Sejmem, mówi Henryka Krzywonos: - Ja się
    nie boję. Nie powinniśmy się bać, ale stawiać im czoła. Naród, przede
    wszystkim młodzi musza się obudzić. Co zrobicie jeśli Jarkowi przyjdzie
    do głowy zabrać wam komputer i internet? Ten człowiek nie umie przecież
    trzymać telefonu w ręku. Wyobraźcie sobie, że kurdupel przejeżdża ulicą i
    podoba się mu wasz dom i go sobie bierze! Nie pozwólmy na to!

    Henryk Wujec mówi ze sceny: - To, że tu jesteście, daje nadzieje, że PiS
    przegra. Zaczynaliśmy w mniejszej grupie, ale powstała z niej
    Solidarność, generał chciał nas pokonać i walka trwała osiem lat, ale
    wygraliśmy. I teraz też wygramy. Do zobaczenia w dniu zwycięstwa. Ludzie
    wokół skandowali: Wolność słowa i To jest dla nas oczywiste, sądy będą
    niezawisłe.
    http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/14,87090,22101243.html#BoxGWImg

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    78. Krzywonos nie potrafiła się


    Krzywonos nie potrafiła się zachować na 74. rocznicy "Rzezi Woli"! Kibiców składających wieniec nazwała "faszystami". WIDEO

    autor: Twitter

    — napisał na Twitterze Mariusz Talarek. Do swojego wpisu dołączył
    wideo, na którym widać, jak pyta poseł PO Henrykę Krzywonos, dlaczego
    uważa kibiców Legii Warszawa za faszystów. Poseł PO bardzo zdenerwowało
    to niewygodne dla niej pytanie - zaczęła grozić Talarkowi.

    Nie mam ochoty z panem rozmawiać. Proszę dać mi spokój, bo zadzwonię po policję

    — powiedziała.

    Najwyraźniej poseł PO, która rzekomo przed laty „zatrzymała”
    tramwaj nie potrafi uszanować i oddzielić od bieżącego sporu
    politycznego nawet tak ważnej uroczystości, jaką jest 74 rocznica „Rzezi
    Woli”. Co więcej, nie chce nawet wyjaśnić, dlaczego jej zdaniem kibice
    Legii to faszyści.

    Internauci są oburzeni zachowaniem Krzywonos.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    79. TW BOLEK i kamanda

    Rocznicowe obchody organizuje też część uczestników historycznego strajku w Stoczni Gdańskiej - Jerzy Borowczak, Bogdan Borusewicz, Henryka Krzywonos-Strycharska, Bogdan Lis, Józef Przybylski oraz Lech Wałęsa. Współorganizatorami uroczystości są Komitet Obrony Demokracji i miasto Gdańsk. Hasło przewodnie obchodów rocznicy brzmi "Porozumienie".

    Sierpień ’80 to zawsze było i zawsze będzie dla nas wielkie zobowiązanie. Jesteśmy w wraz z @PresidentWalesa i @KLubnauer, naszym zadaniem jest odbudowanie wspólnoty i walka o demokratyczną Polskę.


    Fot. Adam Warawa, PAP
    10:02:46
    Jarosław
    Wałęsa, wraz ze swym ojcem, byłym liderem NSZZ "Solidarność" i byłym
    prezydentem Lechem Wałęsą, szefem PO Grzegorzem Schetyną i
    przewodniczącą Nowoczesnej Katarzyną Lubnauer, wziął udział we wspólnej
    konferencji prasowej na wstępie obchodów 38. rocznicy Sierpnia'80 z ich
    udziałem.

    Jarosław Wałęsa wyraził ubolewanie, że Polacy nie potrafią wspólnie
    świętować. "Apeluję do wszystkich ludzi dobrej woli, którzy powinni
    zrobić wszystko żeby ta historia nie była zakłamywana i żebyśmy byli w
    wstanie docenić i szanować bohaterów tamtych dni. Przez ten szacunek
    żebyśmy byli w stanie szukać wspólnego języka, żebyśmy potrafili się
    jednoczyć w dobrej i słusznej sprawie. Tą sprawą jest Polska. Żeby w
    Polsce rządy były praworządne, żeby konstytucja była respektowana,
    żebyśmy kłócili się na programy" - powiedział.

    Lech Wałęsa wskazał, że należy znaleźć rozwiązania prawne i strukturalne
    dostosowane do nowej rzeczywistości. "Otworzyła się epoka
    informatyzacji i globalizacji i ona wymaga innych struktur i innych
    programów. Dyskutujmy jak ma wyglądać Polska, Europa i jak ma wyglądać
    ta nowa rzeczywistość" - powiedział Lech Wałęsa.

    Grzegorz Schetyna zaznaczył, że jak co roku z Lechem Wałęsą są w tym
    "świętym dla polskiej historii miejscu". Podkreślił, że czas 1980 roku
    to wielkie zobowiązanie. Zaznaczył, że przed nami cykl wyborów
    rozpoczynany przez tegoroczne wybory samorządowe.

    "Traktujemy to jako wielkie wyzwanie - pamiętając o tym, co mówią
    bohaterowie '80 roku, bohaterowie walki o suwerenną, niepodległą Polskę,
    ci, którzy walczyli o wolność, o godność - bo dzisiaj ta wielka
    spuścizna polskiej wolności jest w naszych rękach" - powiedział
    Schetyna. Dlatego - dodał szef PO - wyborcze wyzwania są traktowane
    bardzo poważnie. "Zrobimy wszystko, by obronić samorząd, obronić
    wolności obywatelskie, obronić demokrację, obronić obecność Polski w
    Europie" - oświadczył Schetyna.

    Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer podkreśliła, że 38 lat temu
    właśnie w Gdańsku uczyniono pierwszy krok do wolności. "Tej wolności,
    której niektórzy nie szanują i którą niszczą. Nadchodzące wybory
    samorządowe są pierwszym krokiem do udowodnienia, że my tę wartość
    szanujemy" - powiedziała szefowa Nowoczesnej.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    80. Czy ona siebie słyszy?


    Czy ona siebie słyszy? Krzywonos krytykuje 500 plus: "Ludzie zapomnieli o całym świecie"; "Nikt nie zbiera truskawek"

    Henryka Krzywonos / autor: Youtube/FAKT24.PL/Twitter/@sjkaleta

    500 plus nie załatwia niczego, bo z jednej strony
    niszczy, z drugiej strony trochę pomaga (…) Jednak jakieś pieniądze
    ludzie dostali i zapomnieli o całym świecie, wpadły im pieniążki
    do kieszeni. Z drugiej strony wielu Polaków nie pracuje z tego względu.
    Na wsiach, na których jestem bardzo często obecna, ludzie porzucili
    pracę, nikt nie zbiera truskawek, nikt nie wychodzi do robienia prac
    polowych, bo uważają, że to starczy. To się odbija na dzieciach

    — mówiła Krzywonos.

    Opozycja
    wciąż nie może zdecydować się czy popiera program 500 plus, czy nie.
    Z jednej strony słyszymy zapewnienia o utrzymaniu wsparcia dla polskich
    rodzin po ewentualnym zwycięstwie wyborczym, z drugiej - w chwilach
    szczerości - politycy opozycji krytykują ten program.

    xyz/Twitter


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    81. Tak szanuje "Solidarność"?


    Tak szanuje "Solidarność"? Krzywonos-Strycharska dla "GW": Wywiesiłabym tęczowe flagi na Urzędzie Miasta Gdańska 31 sierpnia

    autor: Fratria

    Krzywonos-Strycharska krytykowała też obecną „Solidarność”.

    Niestety
    dzisiejsza „Solidarność” to nie jest ta „Solidarność” co kiedyś, która
    coś budowała i pomagała. Dzisiejsza „Solidarność” to związek jedynie
    słusznej partii – PiS-u

    — stwierdziła.

    Krzywonos-Strycharska: Wywiesiłabym tęczowe flagi na Urzędzie Miasta Gdańska

    Henryka Krzywonos-Strycharska chwaliła osoby LGBT.

    Mnie
    absolutnie nie przeszkadza żaden człowiek. Jestem przeciwko obrażaniu
    ludzi, bo nieistotne jest, kto jaki się urodził.  (…) mam w swoim
    towarzystwie gejów i lesbijki, poznałam ich w różnych okolicznościach.
    To są bardzo inteligentni, kulturalni ludzie, których lubię i szanuję.
    (…) Nie możemy wrócić do czasów hitleryzmu, kiedy zabraniano określonym
    ludziom jeździć tramwajem czy wchodzić do sklepu


    powiedziała. Po czym stwierdziła, że gdyby mogła podjąć taką decyzję,
    to wywiesiłaby na Urzędzie Miasta Gdańska 31 sierpnia tęczowe flagi
    na znak solidarność z osobami LGBT.

    Wywiesiłabym,
    choćby po to, żeby zagrać komuś na nosie. Solidaryzuję się ze wszystkimi
    ludźmi na ziemi – i ze społecznością LGBT, i z Białorusią. I wezmę
    udział w każdym wiecu pod białoruską czy tęczową flagą

    — mówiła.

    Widać, że Henryka Krzywonos-Strycharska płynnie zestawia walkę „Solidarności” o wolność z walką środowiska LGBT o przywileje…

    tkwl/trojmiasto.wyborcza.pl

    Zdjęcie


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    82. Podmiana autorytetów,


    Podmiana autorytetów, promocja bylejakości. Legendę „Solidarności” fałszuje się dzisiaj tak samo jak za komuny

    W cyklu „Ważne archiwa SIECI” przypominamy Państwu najważniejsze
    publikacje naszych autorów. Czytelnicy portalu wPolityce.pl, którzy
    przystąpią do „Sieci Przyjaciół” (można to zrobić ==> TUTAJ) dostaną porcję dobrej publicystyki, reportażu, ważnych opinii.

    Dzisiaj w cyklu WAŻNE ARCHIWA SIECI
    artykuł Marka Pyzy i Marcina Wikły o próbie podmiany legendy
    Solidarności praz esej Piotra Zaremby rozczarowanego postawą
    Lecha Wałęsy.

    UKRADZIONA LEGENDA

    Marek Pyza, Marcin Wikło

    Artykuł ukazał się w numerze tygodnika „wSieci” Nr 1 (162) 2016

    4–10 stycznia 2016 r.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    83. Między małością a pogardą,


    Między małością a pogardą, czyli przypadek Henryki Krzywonos


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl