Jak GóWno w Betoniarce !

avatar użytkownika jwp

Betoniarka Jest Najważniejsza !

Hipotetyczny Adaś.

Prawdziwa natura „gówna”, które na potrzeby tej notki i by nie zwulgaryzować wpisu nazwiemy umownie „Adasiem”, otóż prawdziwa natura Adasia jest niezbadana i nieodgadniona. Adaś będący produktem ubocznym procesu trawienia, ową jadowitą i toksyczną, a zarazem niestrawną i nieprzydatną, dla organizmu masą, taki Adaś jak się okazuje jest bardzo istotną cząstka społeczeństwa. Niby wydalony, skazany na rozkład, a potrafi wiele. W trakcie budowania społeczeństwa Adaś jak i inne składniki spoiwa narodowego trafia do Betoniarki. Bez betoniarki nie da się szybko zrealizować zamierzonego projektu. W normalnym świecie do betoniarki trafia wyselekcjonowany i w odpowiednich proporcjach materiał, by cement beton był najwyższej jakości. Można zatem przyjąć, że bez względu na to jaki jest prawdziwy cel budowlańców, materiał musi być Prima Sorta. Urzędnicy, nauczyciele, lekarze, prawnicy, Wojsko i Policja, a tym bardziej politycy muszą być odlani z najlepszego materiału. Posiadać etos, morale, być odpowiednio wykształceni i przygotowania do służby Polsce i Polakom. Niestety od dziesiątek lat, nawet setek ktoś do betoniarki stale dorzuca „GóWna”, znaczy się Adasia.

"Użyźnianie" Polskiej Ziemi.

Po II wojnie światowej do Polski trafiły z Kraju Rad tysiące Adasiów. Przeszkolonych zawodowców i oddanych amatorów. W połączeniu z istniejącą już w Polsce „gównianą cząstką narodową” zaczęli się intensywnie rozmnażać przy równoczesnej wielokierunkowej ekspansji na wszelkie sfery życia publicznego i politycznego. Tak zasrywany przez kilkadziesiąt lat naród w obecnym kształcie nie stanowi monolitu. Bardziej przypomina budynek postawiony z pustaków połączonych kurzym łajnem. Gdzieniegdzie trafi się kamyk, głaz polny, przygniecione o ironio lżejszymi pustakami. Owszem maszyna propagandy dawniej i dziś pracuje na najwyższych obrotach. Sukces jaki odnosi nie zawdzięcza jednak wysokiemu poziomowi przekazu, a wręcz odwrotnie. Pauperyzacja narodu umożliwia wciskanie największego gówna przy aplauzie odpowiednio zmieszanych, a nie wstrząśniętych Adasiów, którzy zajadają się sami sobą i swoimi ekskrementami, aż im się uszy trzęsą. A jak im jeszcze Szkiełko coś na deser podrzuci to po krótkim, acz intensywnym trawieniu, bez rozkładu, są gotowi wydalać je dalej. A to wśród znajomych, a to w pracy czy też na blogach. Zawsze dziwił mnie zachwyt na Urbanem, jego intelektem, że niby szuja i tak dalej, ale za to jaki inteligentny. Po co upajamy się inteligencją, już dawno utraciła swoją wartość, bez mądrości jest wręcz szkodliwa i niebezpieczna. A teraz już wiem i nie dziwię się fascynacji akolitom PO takimi typkami jak Palikot i Niesiołowski. Przecież najbardziej lubimy piosenki, które znamy. A te postacie i wielu innych Adasiów to nie są wybitne jednostki, to takie same miernoty jak ich wyznawcy. Gdzie byli wielcy Niemcy gdy Hitler, obłąkany malarz pokojowy, a nawet nie obłąkany, tylko z uszkodzonym w czasie I wojny światowej mózgiem podbijał świat w wolnych chwilach szczając na swoją kuzynkę. To dopiero kulturalny wódz, na obcych nie szczał. Ich po prostu zabijał rękami swojego wiernego narodu. Niemców, niemych ludzi z drzewa, którzy nigdy nie pozbędą się swojej prawdziwej barbarzyńskiej natury. Podobnie jak Rosjanie, jest takie powiedzenia - „Kopnij w dupę Ruska, to Azjata z niego wyjdzie”. Bo Słowianin na pewno nie, pomimo budowania słowiańskiej legendy. A jacy my mami być ?, skoro germanizowano i rusyfikowano z całych sił. No mamy w Polsce Adasiów co nie miara. I co z tym „gównem” zrobić. Niewiele można. Większośc z nich jest już na ostatnim, nieodwracalnym etapie „zgównienia”. Mkną żwawa po zjeżdżalni wprost do szamba jakim ma stać się Polska. Będą robić za nawóz, bo po zaoraniu w Polsce będzie można już tylko maku nasiać i jechać na opiatach. Bo bez staffu nikt nie da rady znieść tego co mu szykują „OberScheiße“.

W koronkowych rękawiczkach.

Nie jestem nikim wyjątkowym, choć każdy z nas jest na swój sposób wyjątkowy. Nie staram się nadużywać oceniania, bo należy zawsze zaczynać od siebie i mieć odpowiedni dystans. Jest i po prawej stronie sporo ludzi, którzy mnie zbytnio nie podniecają swym poziomem. Kiedy jednak patrzę na PO i ich zwolenników, to przeważającą większość stanowią owe Adasie, jednak dalej gówna, poprzebierane tak by przykryć swoją gównianą naturę. I szczebioczą delikatnie i kulturalnie, machając trwożnie łapkami w koronkowych rękawiczkach i jakże często styropianowymi życiorysami o nas. O tych strasznych PiS-owcach w ich strasznych PiS-owskich mieszkaniach, gdzie krzyże i Marszałek ze ścian straszą. A odebrać im dzieci, ofiary kaczystowskiego terroru i oddać do „Ośrodków Reedukacji” im. Róży Luksemburg. A wkażdym przedszkolu i szkole oraz na uczelniach postawić stojaki z Małym i Dużym Formatem GóWna, a zamiast przerw spotkanie w świetlicy z „człowiekiem szmatą” Może nie zawsze sam góra zajrzy, ale przynajmniej Towarzysz Dyrektor Miecugowicz ze swoim pasierbem Jarosławem Kuźniarowiczem. I wesoło będzie i edukacyjnie, zgodnie z zasadą „Bawiąc Uczysz”. Po przecież nie masz lepszej gimnastyki dla przepony maluszka jak zdrowy śmiech z mohera. Zbierają plon, plon jaki powstał dzięki rozlaniu się sowieckiego obornika po Polsce. Obornika jak dostarczają nam importerzy bolszewickiej myśli i propagandy, niezawodny Aadaś i TW. Walter ustami swoich wychowanków, sowicie opłacanych. Etyka dziennikarska, na co to komu ?, za to Porschawki nie kupisz i kredytu we frankach nie spłacisz. A tu przecież trzeba zabić czymś w sobie resztki sumienia, o ile takie mają i wychować następne pokolenia „Gównojadów”. Bacząc by zachowali odpowiedni poziom intelektualny, pozwalający im się upajać potokiem kału jaki płynie szerokim strumieniem z ust elyt. Elyt poprzetykanych takimi bobkami jak Paradowska, Żakowski, Lis, Olejnik, Wojewódzki czy Majewski. To ich poziom. Dlaczego czytelnictwo tak poleciało na pysk. Bo przecież lepiej żeby nie czytali, a tym bardziej ze zrozumieniem. Za klasyków robią teraz felietony Kuczyńskich i Sadurskich. Tam przedstawiona jest „lina” programowa partii i należy się jej trzymać by się nie obwiesić po ujrzeniu realnej rzeczywistości.

Prawdziwa natura "GóWna".

Właściwie natura Adasia, owego „GóWna” jest dość prosta, jak jego skład, jest w nim to wszystko czego nie ma w nas, to co wydalamy. W Adasiach są prawdziwe fobie, lęki, to oni boją się prawdy i prawdziwego życia. Ich skład patriotyczny równa się liczbie bliskiej zera. W ich dekalogu zostały tylko liczby przykazań, treść był niewygodna. Bo jak to tak można po Bożemu żyć, skoro i wschodni protoplaści radzą sobie bez Boga doskonale, jak im się wydaje. Po owocach ich poznacie, bo jaki nawóz taki plon, a właściwie PLAN. W wielu krajach zawsze była „pogoda dla” i moda na patriotyzm, u nas to najczęściej wyszydzana oprócz polskości cecha. My Obywatele Europy - Internacjonaliści polegniemy w boju o prawo pederasty do szczęśliwej wielodzietnej rodziny, byleby tylko katole nie zalali świata i nie przywrócili Mrocznego Średniowiecza. Do nas z POP-Ambony kazania swe głosi Lady GaGa. A Szopena niech sobie słuchają Japończycy, jakżesz bowiem go tańczyć w remizie ? Wsłuchajcie się dokładnie w ich bełkot, bełkot owych Adasiów, w merytorycznej rozmowie odcięci od swoich stałych argumentów pozostawionych im w spadku przez PRL, bez tych argumentów nie potrafią się bronić. Tylko, że Adasie na takie dyskursy się nie piszą. Unikają ich, wolą wygwizdać Narodowców, zamiast stawić im czoła na ubitym polu intelektu. Się ktoś zaśmieje - Narodowcy i intelekt ?. A dlaczego nie. Nie odrobiliście lekcji historii Adasiu, czy tylko manipulujecie. Że niby intelekt jest przypisany tylko do sowieckiego łajna ? Może i tak, ale jakiż to intelekt, to tylko stara propagandowa śpiewka w nowocześniejszej aranżacji, tak by łyknęły ją młode pokolenia Adasiów. A tych co zdolniejszych, co potrafią się podetrzeć i raczej nie chodzą zafajdani, choć te klapki Adasia u Prezydenta to dowód, że ów Adaś jednak się czasem ofajda, choć może tym razem chciał pokazać Bronisławowi, kto tu ma prawo fajdać na wszystko i wszystkich, nawet na Urząd Prezydenta i Jego Stolec. Można by z naszej rodzimej produkcji nawozów naturalnych uczynić dochodowy interes.

GóWnoOdporni.

Eksportować do krajów rozwijających się, spełniając tym samy jakże słuszne postulat TW Bolka o eksporcie polskiej demokracji. Przez ostatnie lata Bolek się nie narobił, a tu proszę jaka celna myśl, jakby instrukcja z samego Kremla przyszła. Udało się u was хозяин Болек. Теперь ура и вперед. Ten wschodni desant i ich polscy uczniowie, już pokolenia całe, dobrze się czują w swoje roli, choć gówniana, to póki co im się opłaca. Gdy zdrowy organizm chciał wydalić to GóW-niane towarzystwo, to się larum lustracyjne podniosło i zmobilizowano wszystkie siły i sięgnięto po zaskórniaki rodem z PRL-owskich służb specjalnych. Różne takie Bronki, Donki i Radki. Są to jednak zwykłe kacapskie bobki, dobre na chwilę. Dlatego też i Smoleńsk i wiele jeszcze innych rzeczy zdarzyło się i może zdarzyć. Nie sądziła Bolszewia że jesteśmy, aż tak „GóWno-odporni”.

Na wybiegu przy betoniarce.

Stoją w tych swoich fufajkach od Armaniego różne Lisy przy betoniarkach i mieszają polskie cement i piasek z bolszewickim gównem. A Gówno krzyczy Mamo !, tato, jeżdżę na karuzeli. A na koniec puszcza pawia na Polskę. Bo tak jest na czasie, a jeszcze lepiej w jakiejś europejskiej lewackiej gazecinie nacharkać na Orła i Barwy, bo przecież tam za darmo pójdzie. A u nas co prawda niedrogo, jak dla ITI-u, ale zawsze szkoda pół bańki. Mogłaby za nie Walterowa sumienie męża wyprać, bo jak się w gównie babrze...

Wiem, że to niezbyt smaczny wpis, ale ktoś musi się Adasiami zajmować, szczególnie przed wyborami trzeba szeroko uchylić okna i wietrzyć Polskę. A że smród gdzieś poleci i może każe nam Komisja Europejska płacić za jego ponadnormatywną emisję płacić, to już nie nasz problem. Stać ich na pół bańki to i na większą karę ich będzie strać. A pięknie to opisał Rybitzki w notce

Suma wszystkich strachów

A teraz z innej betoniarki - Betony POP-u i Glam Rocka.

napisz pierwszy komentarz