Niewygodna prawda o Jedwabnem / Prof. Jerzy Robert Nowak /

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

                               

Prof. Pogonowski, autor m. in. głośnego monumentalnego dzieła dokumentalnego Jews in Poland ("Żydzi w Polsce"), w swym artykule omawia aktualny stan badań nad zbrodnią w Jedwabnem, przeciwstawiając się antypolskim manipulacjom w tej sprawie. Jak pisze prof. Pogonowski: "( ...) 10 lipca 1941 r. Niemcy terrorem poprowadzili Żydów jedwabnieńskich na miejsce ich masakry. Zastrzelili około 50 i spalili żywcem około 250 (nie 1600 czy 1800, jak doniosła prasa amerykańska na podstawie fałszywych informacji zawartych w książce - paszkwilu na Polskę Sąsiedzi J.T. Grossa, który zignorował sowieckie i niemieckie źródła archiwalne) ( ...). Stefan Boczkowski, Roman Chojnowski i pięciu innych świadków zeznało, że widzieli, jak Niemcy palili stodołę pełną Żydów. Niemiecka ciężarówka podjechała z żołnierzami niemieckimi i puszkami z benzyną. Część żołnierzy zeskoczyła, a pozostali podawali im puszki, których zawartość wylali na ściany i podpalili. Płomienie gwałtownie ogarnęły stodołę. Pirotechniczna analiza wskazuje, że Niemcy musieli użyć około 400 litrów benzyny na mniej więcej 100 metrach kwadratowych ścian stodoły, żeby została natychmiast objęta płomieniami, które spowodowały śmierć ofiar (...). Ludność miejscowa nie miała wtedy w ogóle benzyny. Ludzie posiadali jedynie małe ilości nafty do lamp. Zapala się ona przy temperaturze ponad 50 stopni Celsjusza. Trudno by było za pomocą nafty wywołać tak nagły pożar, bo po prostu nie pali się ona tak gwałtownie jak benzyna (...). W czasie śledztwa i procesów zbrodniarzy wojennych Niemcy ustalili, że wszystkie masowe egzekucje Żydów w rejonie Łomży (w Radziłowie, Tykocinie, Rutkach, Zambrowie, Jedwabnem, Wiźnie) między lipcem a wrześniem 1941 r. zostały dokonane w podobny sposób przez tę samą grupę gestapo, stacjonującą w Ciechanowie. Grupą tą dowodził Hauptsturmfuehrer Hermann Schaper, którego świadkowie rozpoznali w Radziłowie i Tykocinie. Metoda zastosowana przez ludzi Schapera w Jedwabnem była identyczna z wykorzystaną trzy dni wcześniej w Radziłowie (...). Byłoby rzeczą logiczną, gdyby Instytut Pamięci Narodowej wystąpił o wydanie Schapera przez władze niemieckie jako oskarżonego albo przynajmniej zażądał przesłuchania go pod przysięgą przez sąd niemiecki. Zamiast tego ludzie z IPN przeprowadzili wywiad pozbawiony wartości w sądownym dochodzeniu, a następnie udostępnili prasie wiadomość, że Hauptsturmfuehrer Hermann Schaper potwierdził to, co już wiadomo" (nasuwa się pytanie: "A co, i w oparciu o jakie dowody, tak naprawdę wiadomo?"). (Tu dodam do uwag prof. Pogonowskiego, że IPN, wbrew ciągłym obietnicom L. Kieresa, już ponad rok przesuwa, kilkakrotnie łamiąc zapowiadane terminy, ostateczny termin opublikowania tzw. Białej Księgi w sprawie Jedwabnego).
Prof. Pogonowski ostro krytykuje w dalszej części tekstu prezydenta i premiera Polski za "oskarżania Polaków o udział w zbrodni jedwabnieńskiej w 1941 r.". Podkreśla: "Elita partii komunistycznej, która sprawowała w Polsce rządy przez 50 lat, znowu jest przy władzy i powiela wypróbowane wcześniej wzorce. Teraz jest im najwygodniej ukrywać przeszłość, oskarżając Naród Polski o zbrodnie przywódców komunistycznych, którzy gnębili Polaków. Dziś stosują oni 'politykę przepraszania i skruchy', czego ostatnim przykładem było oczernianie Polskiego Narodu przez premiera Millera wobec prezesów żydowskich organizacji w Nowym Jorku 10 stycznia 2002 r. W imieniu Polski przepraszał za zbrodnie dokonane na Żydach przez komunistów i nazistów. Dziś postkomuniści i liberałowie oczerniają Polaków, jakoby mordowali Żydów, podczas gdy najpierw w Jedwabnem, a potem komunistyczni oprawcy w Kielcach stali z boku i przyglądali się zbrodniom bezkarnie.
Obarczenie Polaków odpowiedzialnością za okrucieństwa popełnione na Żydach w czasach nazistowskich i sowieckich tworzy w Ameryce obraz nikczemnych Polaków w ohydnym kraju - taki przekaz dominuje obecnie na ekranach telewizji i kin amerykańskich, gdzie Polacy i Polska są przedstawiani w jak najgorszym świetle. Wyrażenie 'polskie obozy śmierci' jest używane jako równoznaczne z 'nazistowskimi obozami śmierci', z czego wynika dla wielu, że widocznie Polacy byli nazistami. Teraz w telewizji amerykańskiej mówią też o 'polskich centrach eksterminacyjnych'. Bardzo wiele osób w Ameryce myśli, że Polska walczyła po stronie Hitlera i pomagała mu w zagładzie Żydów. Tak uważają zwłaszcza ci, którzy obowiązkowo musieli brać udział w 'Holocaust Studies', w których nie ma mowy o roli policji żydowskiej w gettach oraz Judenratów kontrolowanych przez gestapo i zapewniających 'spokojne' transporty swoich pobratymców do obozów zagłady.
Zamiast interweniować przeciwko podobnym oszczerstwom, dyplomaci polscy w Ameryce twierdzą, że czują się osobiście winni za zbrodnię jedwabnieńską. Mówią to ludzie przeważnie urodzeni po wojnie, którzy najwyraźniej postępują według poleceń swoich przełożonych. W ten sposób wyrażana przez nich publicznie skrucha 'udowadnia' odpowiedzialność Narodu Polskiego za Jedwabne i wzmacnia oszczercze znaczenie przeprosin prezydenta Kwaśniewskiego i premiera Millera (...).
W samym Jedwabnem obecne działania 'wymiaru sprawiedliwości' budzą duże wątpliwości. Miejscowi ludzie mówią, że kiedy zaczęto ekshumację grobów Żydów zamordowanych 10 lipca 1941 r., w pierwszych trzech znalezionych czaszkach były dziury od kul. Badanie obu grobów zostało natychmiast wstrzymane, niby na podstawie 'protestu rabina' przeciwko bezczeszczeniu zwłok. W żadnym innym kraju, takim jak USA, Anglia, Francja czy Izrael, nakazana przez organy dochodzeniowe ekshumacja i badania sądowe nie mogłyby pod żadnym pozorem zostać przerwane z powodów religijnych czy innych - służą bowiem poznaniu prawdy. Wydaje się, że ten cel powinien przyświecać także IPN.

Wielu ludzi w Jedwabnem jest przekonanych, że dziury od kul w czaszkach nie były tym, czego szukali prowadzący ekshumację i dlatego też została ona przerwana. Wyłaniający się obraz nie pasował do 'historii Grossa' -
strzelać mogli tylko obecni tam Niemcy - chyba, że wspomniany autor przyjąłby tezę, iż to rozjuszeni nienawiścią Polacy wyrwali broń próbującym chronić Żydów Niemcom i zaczęli precyzyjnie strzelać w głowy swych żydowskich ofiar. Myślę, że na taką perfidię nie zdobędzie się nawet J.T. Gross

 

Do druku przygotował

m.z.

Etykietowanie:

18 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. Ten artykuł pochodzi z czasów prezydentury Aleksandra K.

Pomiędzy Prezydenturą Pana Aleksandra K. a Prezydenturą Bronisława K. zachodzi ciągłość tej samej rezydentury.
Ta konkretna treść, ta konkretna informacja znaleziona w stareńkim artykule prof. Pogonowskiego od dawna jest wiedzą encyklopedyczną, która trafiła nawet do Wikipedii. Linki do tych informacji wraz z fotografią twarzy prawdziwego zbrodniarza publikowałem całkiem niedawno w komentarzach do wypowiedzi szanownego Pana.
 
Zbrodnia systematycznego i zorganizowanego mordowania Żydów przez specjalnie do tego celu zorganizowane formacje niemieckiej SS i Policji, działające pod nazwą Einsatzgruppen jest oczywistą prawdą historyczną. Powtórzę te linki:
http://en.wikipedia.org/wiki/Hermann_Schaper
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hermann_Schaper
Jest to prawda historyczna, ale nie jest to prawda polityczna. Jest karygodnym fakt realnego udziału reżimu III RP w szerzeniu tego kłamstwa. Jest niemożliwym dramatem, by polska administracja aktywnie angażowała się w antypolskich akcjach politycznej propagandy, która jest wroga Polsce i polskiej racji stanu.
Haniebne jest działanie osób zatrudnionych na stanowiskach urzędników państwowych, którzy z niesamowitą gorliwością, osobiście angażują swój autorytet i powagę zajmowanych urzędów do szerzenia obelżywych dla naszej Ojczyzny kłamstw.

Diagnoza prof. Pogonowskiego odnosi się do działania urzędników państwowych, których już dawno nie ma na tych urzędach. Leon Kieres pamiętany ze swoich usłużnych dla polskiej antyracji stanu zaniechań, jest jednak nadal obecny w polskiej polityce, a Bronisław K. niewątpliwie dorównuje Aleksandrowi K. w szerzeniu antypolskich oszczerstw i aktywnym negatywnym preparowaniu polskiej historii.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Pam Michael,

Szanowny Panie,

Ja nie przypisuje sobie autorstwa tego artykułu, podaje prawdziwych autorów.

Wiem, że ten artykuł jest stary, kurzem obrósł ale nadal jest aktualny, bo nowych publikacji nie ma,
Autorów tej miary co więzień niemieckich obozów koncentracyjnych, profesor Pogonowski nie ma.
Jestem jedynym,który o tych problemach piszę, lub udostępniam na Blogmedia wypowiedzi ciekawych ludzi.
Po prostu się nie boję, że mnie powieszą w ciemnym zaułku , łeb ukręcą..

Szanowny Panie, by się bawić, to ja mogę pisać o dębach, koniach, psach , kotach, tenisie.
Jakbym był pokorny, to już dawno bym był "Panem Redahtorem Rzepy" czy Gazety Wyborczej
Proponowano mi; przestań pisać o Żydach,UB-ekach dostaniesz u nas pracę za dobre pieniądze.

Jak Pan widzi siedzę u Pani Maryli u Jankego pisze w komentarzach takie rzeczy, że wielu się pyta jak to się dzieje, ze jeszcze cię nie zamknęli.

Większość Polaków zachowuje się jak strusie, chowające głowę w piasek. Wszystkie akcje "Solidarności" PiS są spóźnione
Ani "Solidarność" ani PiS nie umie wyprzedzić wrogów Polski.

W PiS mamy powtórkę konwentu w Kościele Świętej Katarzyny.

Szanowny Panie, prezes PiS swoje kazania drukuje w S24, które mu nie pomoże ale zaszkodzi i to na pewno. ! ! !
Ja z Panią Marylą pisaliśmy tam przez 4 lata, więc wiemy kto tam gra na czym gra i co gra.

Czy Panu trafia do przekonania, że wielka partia, druga pod względem wielkości w swych szeregach nie ma ekonomisty z prawdziwego zdarzenia. Tu nie chodzi o profesorów, tu chodzi o drugą Panią Gęsicką czy Natalli Świat, które wyprzedzały wszystkich ministrów Tuska a z Bieńkowskiej robiły tarczę do strzelania.
W PiS ekonomią zajmuje się regionalistka !
Dlaczego IPN, nie udostępnił materiałów na temat dziadziówny. Udostępnił je ITI.
Czemu PiS nie ma swojej gazety, którą by kupowano jak GW.
Jak Pan pozwoli wróćę do tego tematu

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Andrzej Tym

3. Spalenie 1600 Żydów (ponad 100 ton samen wody) w chłopskiej stod

przez niezwykle sprawnych sąsiadów potwierdził natychmiast profesor inżynierii chemicznej i premier Buzek . Tytuł docenta pomogła mu uzyskać SB gdzie nosił pseudonim "Docent" jako TW.

avatar użytkownika Jacek Mruk

4. Szanowny Panie Michale

Żyjemy w czasach ,które nazywam cywilizacją kłamstwa
Problem w tym że ogłupieni szukają poddaństwa
Byle tańczyć i śpiewać za srebrniki Judaszowe
Gdy się wybudzą założą dyby na głowę
Wtedy będzie za późno na wszelkie protesty
Bo będą już mieli niewolników stałe atesty
Dziwne że mało jest apeli w sprawi
Jeśli się pojawiają nie są na wystawie
Chowane pod stół, a nawet jeszcze głębiej
Ci co to czynią to nie gołębie
Partia opozycyjna winna krzyczeć wszędzie na głos
By utrzeć kłamcom cały ich garbaty nos
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Pan Andrzej Tym,

Szanowny Panie,

Proszę pamiętać, ze towarzysz "Karol", "docent" wywodzi się z narodu wybranego

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Świetnie to Pan określił. Żyjemy w cywilizacji kłamstwa.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika michael

7. Szanowny Panie Michale.

Dlaczego Pan nie widzi, że ja nawet nie tylko pana wspieram, ale wzmacniam Pana cytat, pana przypomnienie?
Ogarnia mnie smutek, gdy w starym tekście bardzo zasłużonego i mądrego czlowieka, profesora Iwo Pogonowskiego znajduję potwierdzenie tej ciągłości, którą wyrażam w pierwszym zdaniu mojej wypowiedzi:
Pomiędzy Prezydenturą Pana Aleksandra K. a Prezydenturą Bronisława K. zachodzi ciągłość tej samej rezydentury.
W ten sposób podkreślam historyczną wręcz aktualność podanego dzisiaj przez Pana niegdysiejszego tekstu. Serce się kraje, gdy widać jak dawna skarga na cynizm Jedwabnego kłamstwa nadal dotyczy dzisiejszej współczesności. T. Gross nadal łże w żywe oczy, a różne rezydenty i kieresy obleśnie to wspierają.

W każdym przypadku, gdy pisze Pan o tej, albo o podobnej sprawie, zawsze może Pan spodziewać się w moim komentarzu jedynie wsparcia albo uzupełnienia. Przypominam swoje linki sprzed paru tygodni, aby nasi czytelnicy mogli uzupełnić swoją wiedzę, aby mogli sięgnąć do materiałów, które czasem w lakonicznej i suchej formie mówią o faktach, takimi jakimi one są.

Wtedy, w ponurym kontraście widać, że Aleksander K, Leszek M. tak naprawdę niewiele się różnią od Bronisława K. W ten sposób przedłużam wartość dawnej wypowiedzi Iwo Pogonowskiego, do której Pan dzisiaj sięga. Współcześnie panujący Bronisław K. zupełnie niedawno znowu przepraszał za tę zbrodnię.
Ludzie, których łączy ciągłość przynależności do tej samej rezydentury, są gotowi przepraszać za zbrodnie niemieckiej SS, rzekomo w polskim imieniu.
Sugeruję Pana czytelnikom, Panie Michale, że tacy rezydenci, o których pisał kiedyś profesor Iwo Pogonowski, nie mogą nie wiedzieć, jaka jest prawda.
Ale gdy ktoś zna prawdę, ale mówi coś dokładnie przeciwnego, jest kłamcą, działającym w złej wierze, hańbiącym naszą Ojczyznę, działając na jej zgubę.

Niestety, panie Michale, jestem tak wychowany, że zamiast uniżenie panu dziękować za to co Szanowny Pan robi, zamiast wznosić okrzyki zachwytu i uwielbienia, stanowczo wybieram wsparcie do rzeczy, do sprawy, o której piszemy, zachowując swoją wdzięczność w większym umiarkowaniu.

avatar użytkownika Tymczasowy

8. Juz nie pamietam

ktoryz to z polskich prezydentow pozwolil jakiemus rabinowi wstrzymac wykopaliska w jedwabienskiej stodole? Czy nie prof. L.Kaczynski?

avatar użytkownika michael

9. Tymczasowy. Pana uwaga w niczym nie zmienia faktu,...

W niczym nie zmienia faktu, polegającego na tym, że tych Żydów, zabitych w Jedwabnem zamordował regularny oddział niemieckiej SS Einsatzgruppe, dowodzonej przez Hauptsturmfuhrera Hermanna Schapera, który w ten sam sposób i tymi samymi siłami "przeprowadził akcje likwidacji w takich wioskach jak Wizna (koniec czerwca), Wąsosz (5 lipca), Radziłów (7 lipca), Jedwabne (10 lipca), Łomża (wczesny sierpień), Tykocin (22–25 sierpnia), Rutki (4 września), Piątnica, Zambrów a także w innych miejscowościach

I dodatkowa uwaga.
Te wykopaliska w tej stodole trochę dziwne były, ponieważ co prawda prowadziły do odnalezienia dowodów zaprzeczających oficjalnej wersji wydarzeń, które jednak interpretowane były jako potwierdzające tę wersję. Na przykład znaleziona tam pociski pochodzące z niemieckiej broni i niemiieckiej amunicji tlumaczono jako przypadkowe pozostałości po I wojnie światowej i tak dalej i tak dalej.
Sam był przerwał tak prowadzone badania. 
Rabin miał inne wyrachowanie, najprawdopodobniej Jego zdaniem, tak prowadzone "wykopaliska" kompromitowały "jedwabne kłamstwo", a z pewnością nie prowadziły do Jego wsparcia, tak jak komisja Millera nie wyjaśniała prawdy o smoleńskiej katastrofie.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

10. Pan Michael,

Szanowny Panie,

Piękny komentarz,dziękuję

Chapeau bas.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Pan Tymczasowy,

Szanowny Panie,

Ekshumacje nakazał minister sprawiedliwości Lech Kaczyński.

Kwestię ekshumacji konsultowano ze stroną żydowską. Rabin Warszawy i Łodzi Michael Schudrich powiedział: "Szacunek dla kości naszych ofiar jest dla nas ważniejszy niż wiedza, kto zginął i jak, kto zabił i jak".
Ekshumację przerwano.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

12. Szanowny Panie Michale i ALL

Do mordu dokonanego przez Niemców w Jedwabnem i w innych miejscowościach, które wymienił powyżej Michael, pozwolę sobie dołączyć Podgaje...

Dziś przypisuje się  Polakom zbrodnie dokonane przez Niemców...
Dzisiaj też bardzo mało mówi się o analogicznym mordzie dokonanym na polskich Żołnierzach, coraz mniej informacji w sieci na ten temat...
Te same metody jak w Jedwabnem...
Mord dokonany na Polakach przez Niemców we wsi Podgaje...
" Od tragicznych i decydujących dni końca II wojny światowej mija 57 lat. 31 stycznia 1945 roku pododdziały I Armii Wojska Polskiego przystapiły do szturmu na Wał Pomorski, niemiecki pas umocnień terenowych przebiegający przez Pojezierze Drawskie.
  Podczas krwawych walk o jego przełamanie hitlerowcy dopuścili się jednej z najohydniejszych zbrodni ostatniej wojny. Miała ona miejsce 4 lutego 1945 roku w miejscowości Podgaje koło Jastrowia. Wziętych do niewoli 32 żołnierzy z 2 batalionu 3 pułku piechoty I Armii Wojska Polskiego Niemcy skrępowali drutem kolczastym i spalili żywcem w stodole stojącej w centrum Podgajów.
  Do dzisiaj w miejscu śmierci polskich żołnierzy wznosi się monumentalny pomnik w kształcie dwóch wrzecionowatych wydłużonych czasz beteonowych. Symbolizują one płomienie. Na jednej ze ścian wewnętrznych pomnika wyryto nazwiska pomordowanych. W wyniku dochodzenia przeprowadzonego przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Koszalinie ustalono, że odpowiedzialność za zbrodnię ponosi ówczesny dowódca 15 dywizji SS "Letland" - generał major Papper, dowódca 48 pułku zmotoryzowanego SS - oberstumbanfuhrer Masel i dowódca grupy bojowej - porucznik Rhode. Ludzie ci nigdy nie zostali postawieni przed sądem.
  Czas goi rany i pozwala zapomnieć o okrucieństwach sprzed lat. Miejsce kaźni polskich żołnierzy w Podgajach odwiedzają tylko nieliczni. Dzisiaj delegacja Stowarzyszenia "Pokolenie", Krągu Instruktorskiego ZHP im. harcmistrza Kamińskiego, Koła Oficerów Rezerwy oraz delegacje szczecineckich drużyn harcerskich wzięły udział w podróży historycznej szlakiem walk I Armii Wojska Polskiego po Wale Pomorskim. Pod pomnikiem w Podgajach złożyli wiązankę kwiatów. "
http://www.szczecinek.net.pl/strony/wiadomosci0502_3.htm

http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=84&p=1347858#p247

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=2332

***
Serdecznie Pozdrawiam.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

13. Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

To o czym Pani piszę, to polityka tego plemienia by opanować Świat. Wielu im pomaga.Polacy też.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

14. Szanowny Panie Michale

Mam nadzieję, że Pan mnie dobrze odbierze kiedy powiem... to nie są Polacy... 
Oni posiadają tylko dokumenty mówiące o ich obywatelstwie polskim...

Serdecznie Pozdrawiam...

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

15. Pani intix,

Szanowna Pani Joanno,

Miałem na myśli tych, którzy po 44 roku zrobili się Polakami, zmieniając imiona, nazwiska, zaszłości historyczne.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

16. Szanpwny Panie Michale

Ja wiem,  kogo Pan miał na myśli...
Proszę mi wybaczyć, odczuwałam potrzebę aby to zostało napisane...

Serdecznie Pozdrawiam...

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

17. Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

Bardzo mi miło. Wiosna Pani Joanno

http://youtu.be/GLMrcawZKCY

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

18. Olejnik pazurami broni

Olejnik pazurami broni Komorowskiego. W zamian robi z Polaków antysemitów i powiela antypolskie mity
http://wpolityce.pl/media/242081-olejnik-pazurami-broni-komorowskiego-w-...
Fot. YouTube

 Czego to mainstream nie zrobi, by utrzymać układ polityczny? Monika Olejnik utyskuje w gazecie Michnika, że „kampania wyborcza to świetna okazja, by napluć na prezydenta Komorowskiego”. Broniąc swojego faworyta powtarza wszystkie antypolskie kłamstwa i mity. Polacy to antysemici, którzy mordowali Żydów, o czym ma świadczyć zbrodnia w Jedwabnem.

Szczujnia prawicowa nazywa go błaznem, którego kocha Moskwa. Poseł PiS mówi o nim: ramol spod żyrandola”. Nie wspomnę już o wyzywającym prezydenta od świń eurodeputowanym prof. Ryszardzie Legutce, znanym z tego, że przegrał proces z licealistami i musi ich przepraszać

— pisze Olejnik, twierdząc że tym razem „okazją do walnięcia w prezydenta są głupie słowa szefa FBI, który oskarżył Polaków o współudział w Holocauście”. A przecież trzeba było „stanąć ramię w ramię”. Pani redaktor staje więc przy boku prezydenta. Reaktywuje przy tym antypolskie mity, mające utrwalić przekaz o Polakach antysemitach.

Na pierwszy ogień wytacza sprawę Jedwabnego, którą środowisko z Czerskiej tak konsekwentnie wtłacza w świadomość międzynarodową. Rzetelne badania historyczne i zeznania świadków, odkłamujące haniebne zarzuty wobec Polaków, są topione w niepamięci. Ktokolwiek odważy się rzucić na wydarzenia z Jedwabnego światło prawdy, zostaje zniszczony lub przemilczany. Niewielu zostało świadków, ale ci którzy są – tak jak pani Hieronima Wilczewska, mieszkająca obecnie w USA - apelują do dziennikarzy, by powiedzieli prawdę o Jedwabnem.

Miała 8 lat, gdy na jej oczach gestapowcy mordowali Żydów w Jedwabnem. Mówi otwarcie, że to zbrodnia niemiecka.

Podszedł do mnie gestapowiec i mówi do mnie po rosyjsku, żebym się napatrzyła, co robią z Żydami. I, że jak skończą z Żydami, to będą tak robili z wami, z Polakami

— wspomina. Mainstream od lat walczy, by Polaków obarczyć winą za zbrodnię na narodzie żydowskim. Monika Olejnik z zaangażowaniem wpisuje się w ten nurt, podpisując się pod słowami Bronisława Komorowskiego, jakie padły w 2011 roku w Jedwabnem.

Naród ofiar musiał uznać tę niełatwą prawdę, że bywał także sprawcą. Długo trwało zanim zrozumieliśmy, że przyznanie się do tej winy nie przekreśla polskiej martyrologii i polskiego bohaterstwa w walce z niemieckim i sowieckim okupantem, że nie oznacza relatywizacji win i wywrócenia proporcji w ocenie historycznych zasług i grzechów

— napisał Komorowski do uczestników uroczystości w Jedwabnem w 70. rocznicę mordu Żydów, choć do dziś nie ma dowodów, że zbrodni tej dokonali Polacy.

Dziś, mimo kolejnych świadectw i prób odkłamania tej historii, Olejnik podtrzymuje tę wersję. Odpowiadając na zarzuty Andrzeja Jarubasa, który wypominał Komorowskiemu, że przepraszał w Jedwabnem, pisze:

Panie Kandydacie, przepraszał w Jedwabnem, tak samo jak przepraszał prezydent Kwaśniewski, bo było za co przepraszać. Przecież to Polacy zamordowali tam Żydów. Ta prawda nie chce dotrzeć do ograniczonych umysłowo prawicowców i niektórych księży.

Polaków domagających się prawdy Olejnik nazywa „ograniczonymi umysłowo”. Symptomatyczne. Nie tylko w tej w tej jednej sprawie. Tylko czyje ograniczenia są większe?

Utrwalanie wizerunku Polaka nazisty i antysemity stało się celem strategicznym. Wypowiedź szefa FBI jest konsekwencją strategii bierności polskich władz, które nie mają w sobie godności i dumy, by budować na antenie międzynarodowej wizerunek szlachetnej, silnej Polski, której świadectwo piszą tysiące bohaterów.

Trzymający władzę układ polityczno-biznesowy realizuje interesy wymierzone w Polaków. Nasz antysemicki wizerunek utrwalają nie tylko niemieckie publikacje, jak choćby książki Guntera Grassa, ale i osławione na całym świecie filmy wyprodukowane za polskie pieniądze. Z oscarowego dzieła świat ma się dowiedzieć, że jeśli Polacy ratowali Żydów, to tylko po to, by po wojnie zbrodniczo przejąć ich majątek. Fikcyjna fabuła „Pokłosia” ma pokazać nas jako naród żydożerców. Publiczna Telewizja, realizując swoją misję, propaguje niemiecki serial „Nasze matki, nasi ojcowie”, powielający sowiecką propagandę o żołnierzach AK i pokazuje ich jako wściekłych antysemitów.

Oczywiście, przyznać trzeba, że w światowej filmotece nie brakuje filmów o ratowaniu Żydów. Tyle, że poruszające opowieści zbudowane są na takich historiach, jak bohaterska postawa Niemca z „Listy Schindlera”.

Do ilu ludzi dotrze przekaz filmu „Historia Kowalskich”, pokazujący dramat ukrywania Żydów, zakończony spaleniem przez Niemców całej wielopokoleniowej rodziny Kowalskich? Ilu usłyszy o rodzinie Ulmów? „Wyborcza” dawkuje informacje o polskich bohaterach, którzy heroicznie bronili swoich żydowskich sąsiadów, znajomych i przyjaciół. Woli się wpisywać w antypolski nurt niszczenia godności Polaków. W czyim interesie?

autor: Marzena Nykiel

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl