Rozpoczyna sie wyprzedaż zabytków dziedzictwa narodowego

avatar użytkownika TezPolonus

Drodzy Rodacy pod rządami wszelkich antypolaków: zdrajców, bandytów, złodziei i kłamców z obecnej władzy PO/PSL/SLD/RPP idziecie w niewolę i całkowite zatracanie. Oto rozpoczyna sie wyprzedaż zabytków dziedzictwa narodowego aby wyżej wymienieni antypolacy - zajmujący stanowiska w strukturach decyzyjnych Państwa Polskiego - mogli się wyżywić. Ci szubrawcy podnoszą już rękę na naszą świętość - na nasze dziedzictwo narodowe i zamierzają sprzedać perłę zabytków polskiego narodu - Zespół Zamkowo-Parkowy w Baranowie Sandomierskim zwany małym Wawelem. Bez ich zgody Agencja Rozwoju Przemysłu nie odważyłaby się na takie działania tj sprzedaż własności Narodu Polskiego.

Ja jestem tym zszokowany. To jest pierwszy krok, a z następnymi pójdzie już bez oporów jak z wyprzedażą polskich zakładów przemysłowych i banków.

Jak nie zatrzymamy tych drani to niedługo będą się włamywać do naszych mieszkań i rabować naszą własność a nasze dzieci oddawać na wychowanie zboczeńcom i sprzedawać do burdeli w zachodniej Europie i Afryce.

To jest już ostatni dzwonek alarmowy.

Najwyższy czas na działanie i protest wszelkimi sposobami.

 

 

Oto całość artykułu z „Naszego Dziennika”.

 

http://www.naszdziennik.pl/ekonomia-nieruchomosci/7584,maly-wawel-na-sprzedaz.html

Mały Wawel na sprzedaż

 

 

 

Agencja Rozwoju Przemysłu wystawiła na sprzedaż Zespół Zamkowo-Parkowy w Baranowie Sandomierskim. Czy państwa nie stać na utrzymanie ważnego dla kultury narodowej obiektu, że musi się go pozbywać?

 

Magdalena Kobos, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa, powiedziała nam, że głównym powodem sprzedaży jest brak rentowności. Dlaczego więc nie powiększono w zamku powierzchni hotelowej, skoro jest zapotrzebowanie na tego typu usługi?

 

Wcześniej opracowano strategię rozbudowy hotelu, powstał plan biznesowy, ponadto ogłoszono ogólnopolski konkurs architektoniczny i wybrano projekt. W momencie, kiedy wszystko było gotowe, do władzy doszła PO i działania zmierzające do poprawy wyników finansowych oddziału ARP w Baranowie Sandomierskim wytraciły impet.

 

Czy celowo doprowadzono do obniżenia wyników finansowych Zespołu Zamkowo-Parkowego w Baranowie Sandomierskim po to, żeby mieć pretekst do jego sprzedaży? Dziwne, że prywatnym przedsiębiorcom opłaca się budować hotele, a ARP nie zależy na rozbudowie obiektu, który ma już swoją renomę.

 

Kazimierz Idzik, dyrektor Oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu w Baranowie Sandomierskim, potwierdza, że działania związane z jego zbyciem wpisane są w strategię firmy. Czy godzi się jednak sprzedawać obiekt stanowiący ważną część polskiego dziedzictwa kulturowego? Problemu wydaje się nie dostrzegać Ministerstwo Skarbu Państwa.

 

- Nie można oczekiwać, że ARP SA będzie utrzymywała w swoim portfelu nierentowne aktywa generujące znaczące straty - mówi Magdalena Kobos.

 

Wkrótce - zgodnie ze złożonym wnioskiem - obiekt ma szansę otrzymać status pomnika historii. Jeżeli nowy właściciel nie zostanie zobowiązany przed aktem kupna do przestrzegania warunków, na jakich Skarb Państwa przekazał ARP Zamek w Baranowie Sandomierskim, warunków potwierdzonych przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, państwo nie będzie później miało tytułu do ich wyegzekwowania.

 

Tym samym Muzeum w Zamku w Baranowie może być przez nowego właściciela zlikwidowane, a sam obiekt nie będzie dostępny w dotychczasowym zakresie dla polskiego społeczeństwa.

 

Zespół Zamkowo-Parkowy w Baranowie Sandomierskim to podmiot objęty ochroną konserwatorską poprzez wpis do rejestru zabytków z 11 grudnia 1967 roku.

 

Organem sprawującym ochronę konserwatorską jest podkarpacki wojewódzki konserwator zabytków. Zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami sprzedaż, zamiana, darowizna lub oddanie w użytkowanie wieczyste nieruchomości wpisanych do rejestru zabytków, stanowiących własność Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego, a także wnoszenie tych nieruchomości jako wkładów niepieniężnych (aportów) do spółek, wymaga pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków.

 

Ten również określa sposób korzystania z zabytku, jego zabezpieczenia i wykonania niezbędnych prac, a także zakres dopuszczalnych zmian, które mogą być tam wprowadzone.

 

20 lutego br. dyrektor Oddziału ARP w Baranowie Sandomierskim wystąpił do kierownika tarnobrzeskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Przemyślu z wnioskiem o wydanie opinii konserwatorskiej zawierającej wytyczne dla przyszłego nabywcy bądź dzierżawcy w związku z planem wydzierżawienia lub sprzedaży części bądź całości obiektów zamkowych.

 

- W zaleceniach konserwatorskich, przekazanych w marcu, organ ochrony zabytków, wskazując wartości zabytkowe zespołu, precyzyjnie określił zakres ochrony kompleksu, a zachowanie istniejących obecnie funkcji użytkowych poszczególnych części zespołu uznał za bezwzględnie konieczne. Podkreślił także niezbędność zachowania jedności funkcjonalnej i własnościowej Zespołu Zamkowo-Parkowego w Baranowie Sandomierskim, wykluczając możliwość jego podziałów i zbycia w części - poinformowano nas w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

 

Takie stanowisko wskazuje, że resort kultury jest przekonany, iż współpraca ewentualnego nowego właściciela czy dzierżawcy obiektu z organem ochrony zabytków, polegająca na akceptacji i zastosowaniu się do wspomnianych zaleceń, przy równoczesnym nadzorze konserwatorskim, zagwarantuje zachowanie obecnych, wysokich walorów zabytkowych tego szczególnie cennego zespołu.

 

Urzędowy optymizm o przyszłość zamku prezentuje także dyrektor Oddziału ARP w Baranowie Sandomierskim, kwitując obawy o los obiektu stwierdzeniem, że każdy nowy nabywca, co wynika z ustawy o ochronie zabytków, jest zobowiązany do ponoszenia kosztów utrzymania czy konserwacji tego typu obiektu.

 

- Taki zapis na pewno znajdzie się w umowie z przyszłym właścicielem zamku - podkreśla Kazimierz Idzik.

 

Nie wiadomo, co po ewentualnej sprzedaży obiektu stanie się z blisko 50 pracownikami zatrudnionymi w hotelu, restauracji i w samym zamku.

 

Załoga boi się o swoje miejsca pracy. Do końca 2012 r. w ramach reorganizacji odejdzie kilka osób. Czy nowego właściciela bądź dzierżawcę będzie stać na utrzymanie tak potężnego obiektu wymagającego odpowiednich środków?

 

Kto wie, czy nie najlepszym rozwiązaniem byłoby przekazanie obiektu z całym inwentarzem lokalnym samorządom. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w przypadku Muzeum-Zamku w Łańcucie, gdzie część środków na utrzymanie obiektu pochodzi z puli marszałka województwa podkarpackiego, a część z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

 

Jeżeli w Baranowie Sandomierskim nie znalazłby się nabywca, to niewykluczone, że państwo mogłoby przejąć ten obiekt. Wówczas prowadzona działalność hotelowo-gastronomiczna pomniejszyłaby koszty jego funkcjonowania. Obiekt mógłby znaleźć się pod zarządem jednostek samorządu terytorialnego marszałka województwa bądź nawet starostwa czy gminy. To wymagałoby jednak zapewnienia środków z budżetu centralnego, bo samorządowi jakiegokolwiek szczebla byłoby niezmiernie trudno samodzielnie utrzymać taki obiekt.

 

- Ewentualne przejęcie przez lokalny samorząd tego obiektu jest godne rozważenia. Byłoby to rozwiązanie, które z jednej strony pozwoliłoby zachować miejsca pracy i zadbać o ludzi, a z drugiej zapewnić temu miejscu bezpieczną, zgodną z przeznaczeniem przyszłość - zwraca uwagę Tomasz Kaczmarek, poseł PiS.

 

Zamek w Baranowie Sandomierskim - dawna siedziba Leszczyńskich - został wzniesiony pod koniec XVI wieku w miejscu średniowiecznego obronnego dworu rycerskiego. Architekturę ukształtowaną na wzór królewskiego Wawelu zawdzięcza najprawdopodobniej włoskiemu architektowi i rzeźbiarzowi Santiemu Gucciemu.

 

W okresie II wojny światowej zamek został zajęty przez Niemców, a następnie przez Sowietów, którzy zdewastowali obiekt. Po wojnie wskutek tzw. reformy rolnej zamek stał się własnością Skarbu Państwa. Obiektem od 1997 roku zarządza w imieniu Skarbu Państwa Agencja Rozwoju Przemysłu.

 

napisz pierwszy komentarz