JOW i ruskie serwery

avatar użytkownika elig

  Od mniej wiecej miesiąca wszędzie pełno jest Pawła Kukiza. Udziela wywiadów na prawo i lewo, od "Rzeczpospolitej" i Frondy.pl do Onetu. Głosi teraz prawicowe poglady bliskie PiS, choć najbardziej chwali Dudę z "Solidarności". Pluje na PO, choć jeszcze niedawno gorąco ją popierał. Karierę zaś zaczął od antyklerykalnej piosenki "ZChN zbliża się..." w latach 90-tych. Ostatnio nagrał jednak płytę z patriotycznymi piosenkami, której żadna reżimowa telewizja /ani radio/ nie chciała promować.

  Kukiz przedstawia się teraz jako zwolennik JOW, czyli jednomandatowych okręgów wyborczych. Przypomniał, że PO zebrała kiedyś 700 tysięcy podpisów za ich wprowadzeniem, a potem oddała je na makulaturę - do zmielenia. Założył portal Zmieleni.pl i zebrał już prawie 20 tys. podpisów internautów popierajacych JOW. Krótki przegląd poglądów i dokonań Kukiza mozna znaleźć w notce Marka Mojsiewicza /TUTAJ/.

  Nie neguję wcale szczerości intencji Kukiza, ale wyraźnie widzę, że jest on usilnie lansowany. Ci co nadają mu rozgłos mogą mieć jednak swoje własne cele. Już od paru lat pojawiają sie podejrzenia, że wybory w Polsce nie sa uczciwe. Działania PKW budzą coraz wiecej wątpliwości, że przypomnę tylko sprawę list Nowego Ekranu, Nowej Prawicy, czy kandydatury Marka Króla na senatora. Najwyraźniej powiedzial o tym Janusz Rewiński w lipcowym numerze "Uważam Rze" /Patrz -/TUTAJ//:

  "łatwość w jaki sposób można wpłynąć w Polsce na wynik wyborów, jak zachachmęcić, zmanipulować - przeraża": Jeśli można unieważnić głos poprzez dostawienie jednego krzyżyka, to jest to zaproszenie do fałszerstw. Dlaczego nic się przez tyle lat nie zmieniło? W ostatnich wyborach przybyło w komisji w Brukseli 100 głosów. I co? Nikogo to nie ruszyło, śledztwa głośnego nie było. Podobnie na Mazowszu, dziwne wyniki w wyborach samorządowych. Też cisza.

  Sądzi pan, że wybory mogą być w Polsce fałszowane?

  To moje osobiste przekonanie. Ale jak słyszę w wielu rozmowach, nie tylko moje. Proszę więc niniejszym, za pośrednictwem „Uważam Rze” by opozycja zaczęła od tego by zmienić Państwową Komisję Wyborczą. Przecież to jest konstrukcja wprost z PRL, to jest karygodne by nie było nad głosowaniem uczciwej kontroli.".

   Obecne "odgrzanie" sprawy JOW i nagłośnienie jej w mediach moze być próbą odwrócenia uwagi od tych kwestii.

  Wczoraj /4.09/ zdarzyło się coś jeszcze bardziej niepokojacego. Oto poseł PIS Max Kraczkowski powiedział w telewizji Superstacja /patrz - /TUTAJ/:

  "Kilka dni temu otrzymałem raport grupy ekspertów, dotyczący tego, że Państwowa Komisja Wyborcza korzystała w czasie ostatnich wyborów z serwerów rosyjskich firm - mówi Superstacji Maks Kraczkowski, poseł PiS. Nie ujawnia nazwisk ekspertów, ale twierdzi, że są to osoby, które współpracowały bądź współpracują ze specsłużbami. -W raporcie jest cały wydruk informatyczny wskazujący na to, że duża część materiałów analizowanych przez Państwową Komisję Wyborczą przechodzi przez rosyjskie serwery. I teraz pytanie - czy to prawda i czy te serwery zostały sprawdzone pod względem bezpieczeństwa przechowywanych i przetwarzanych informacji przez na przykład Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego? - pyta poseł.(...) Wydaje się, że sfałszowanie ostatnich wyborów było możliwe i stosunkowo proste. Nie twierdzimy, że wybory zostały sfałszowane, ale że była taka możliwość" - czytamy w 7-stronicowym dokumencie, który opatrzono tajemniczym podpisem "zespół ds. monitoringu wyborów".

   Martynka w swoim dzisiejszym wpisie w Naszychblogach.pl /TUTAJ/ skojarzył/a to natychmiast z wizytami w Polsce Paruszewa i Czurowa:

  "Otóż od stycznia 2011 r. Nikołaj Patruszew, były oficer KGB/FSB oraz bliski przyjaciel Putina, często odwiedzał polskich przyjaciół, mniej lub bardziej oficjalnie , a w październiku 2011 r., tuż po wyborach parlamentarnych odbyło się uroczyste spotkanie polskiego i rosyjskiego BBN – u, podczas którego podpisano umowę o wzajemnej współpracy w dziedzinie między innymi cyberbezpieczeństwa. (...) Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że w czerwcu tego roku do Polski zawitał szef rosyjskiej centralnej Komisji Wyborczej Władimir Czurow, oskarżany w Rosji o fałszerstwa wyborcze. W czasie wizyty w polskiej PKW zapowiedział, że zostaną przeprowadzone polsko-rosyjskie konferencje urzędników odpowiedzialnych za wybory: pierwsza we wrześniu w Warszawie, a druga w 2013r. w Moskwie. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że panowie z PKW będą się uczyć od kolegów zza Buga technik "dopasowywania" wyników wyborów do życzeń aktualnie sprawujących władzę."

  W tej sytuacji może się okazać, że dyskusja o JOW przypomina rozważania , w jaki sposób pomalowac ściany w domu, który właśnie się pali, a ogień objął już całe poddasze.

  Na zakończenie powiem jednak kilka słów o tym, co ja sądzę na ten temat. Uważam że wprowadzenia JOW w obecnej Polsce może tylko pogłębić istniejace patologie i spowodować, że jeszcze wieksze grupy obywateli nie będa miały swojej reprezentacji w parlamencie. Wystarczy porównać wyniki październikowych wyborów do Sejmu i do Senatu. Pierwszeństwo musi mieć: po pierwsze, zagwarantowanie uczciwości wyborów, a po drugie zwrócenie Polakom biernego prawa wyborczego, odebranego im poprzez procedurę zbierania ogromnej ilości podpisów. Powinny one być zastąpione pieniężnym wadium w umiarkowanej wysokości.

napisz pierwszy komentarz