29 kwietnia Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego

avatar użytkownika Maryla

29 kwietnia obchodziliśmy Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego; całkowicie zignorowany przez mainstreamowe media. Trudno się temu dziwić, skoro opinię publiczną w Polsce próbuje się naładować jak najbardziej ordynarnymi i kompromitującymi obrazami kapłanów polskich, szkalując i zohydzając ich wizerunek na co dzień. Nikt nie mówi nic o ich heroiczności i o tym, co wycierpieli dla Ojczyzny, otwierając swoją ofiarą z życia drogę do wolności i suwerenności naszego Narodu.

Symbolem zagłady księży polskich jest obóz koncentracyjny w Dachau, gdzie co trzeci zamęczony był Polakiem, co drugi z więzionych tu księży polskich złożył ofiarę życia.

Niemcy wyniszczanie Narodu Polskiego zaczęli od samego początku napaści na Polskę. Wraz z wkroczeniem brunatnych bandytów na nasze ziemie nastąpiło mordowanie z zimną krwią kapłanów katolickich, co musiało nastąpić, ponieważ, jak mówił Prymas Polski kard. August Hlond, duch polski to duch katolicki.

1 września 1939 roku w Gdańsku aresztowano kapłanów polskich i wywieziono ich do Stutthofu, a następnie rozstrzelono. Księża byli postrzegani przez ideologię nazistowską jako wrogowie III Rzeszy. Kapłanów rozstrzeliwano także w Wielkopolsce, na Pomorzu i na Kujawach.

W okresie porażek na froncie wschodnim, aby pozyskać Polaków do walki z Sowietami, gestapo próbowało, bezskutecznie, wciągnąć do kolaboracji hierarchów kościelnych. Współpracy odmówili: aresztowany przez gestapo Prymas kard. August Hlond, który powiedział nazistom wprost, żeby od razu go powiesili, ks. abp Adam Sapieha oraz ks. bp Antoni Szlagowski. Na Śląsku Niemcy wciągali przymusowo ludność tego regionu na listę volksdeutschów, gdyż traktowali ją jako niemiecką. Ponieważ biskup Stanisław Adamski oraz Juliusz Bieniek jej nie podpisali, zostali deportowani do Generalnej Guberni. Kapłani ci przeżyli wojnę, by w epoce sowieckiej niewoli być represjonowanymi przez komunistów.

Na 12 tys. duchownych w czasie okupacji połowa z nich doznała represji. W Dachau na 2720 kapłanów z różnych krajów (dokładnie spośród 37 narodowości) aż 1780 księży pochodziło z Polski. Na 1034 zamęczonych zginęło 799 duchownych polskich. Zamordowani zostali m.in. bł. ks. abp Julian Nowowiejski, bł. ks. bp Leon Wetmański, bł. ks. bp Michał Kozal, bł. ks. bp Władysław Goral.

Na wschodnich ziemiach Polski ludzie Kościoła cierpieli niemniej. Do dziś prowadzone są badania, trzeba powiedzieć trudne badania, ponieważ strona postsowiecka nie współpracuje z polskimi naukowcami (w odróżnieniu, co należy przyznać, od niemieckiej) w rozwikłaniu liczb zamęczonych duchownych i losów wszystkich Polaków, którzy zostali zesłani na Syberię, zginęli w więzieniach, łagrach sowieckich, w wyniku egzekucji, tortur, głodu i bicia. Przy aktualnej elicie rosyjskiej, budowanej z ekipy KGB, trudno sobie wyobrazić, aby jakiekolwiek śledztwo, proces czy dochodzenie naukowe miało rację bytu i zostało przeprowadzone w sposób obiektywny.

12 czerwca będziemy wspominać w Kościele 108. polskich męczenników zamordowanych w czasie II wojny światowej. Zostali oni zabici z powodu nienawiści do wiary w Jezusa Chrystusa. Beatyfikował ich nie kto inny jak św. Jan Paweł II, który wskazał tym samym światu, że Kościół w Polsce doświadczył straszliwych tortur i bolesnych strat.

W czerwcu 1999 roku św. Jan Paweł II przybył do Bydgoszczy. W Homilii, jaką wygłosił do mieszkańców miasta nad Brdą, podczas swojej siódmej, przedostatniej pielgrzymki do Ojczyzny, powiedział: „To przecież tutaj w pierwszych dniach drugiej wojny światowej hitlerowcy dokonali pierwszych publicznych egzekucji na obrońcach miasta. Symbolem tego męczeństwa jest bydgoski Stary Rynek. Innym tragicznym miejscem jest tak zwana »Dolina Śmierci« w Fordonie. Jakże nie wspomnieć przy tej okazji biskupa Michała Kozala, który zanim został biskupem pomocniczym we Włocławku, był gorliwym duszpasterzem w Bydgoszczy. Zginął śmiercią męczeńską w Dachau, składając świadectwo niezachwianej wierności Chrystusowi. Podobną śmierć w obozach koncentracyjnych poniosło wielu ludzi związanych z tym miastem i z tą ziemią. Jeden Bóg zna dokładnie miejsca ich kaźni i cierpienia. [W każdym razie moje pokolenie pamięta bydgoską niedzielę 1939 roku]”, powiedział wzruszony Papież.

Ojciec Święty mówił o wyniesionych przez niego samego na ołtarze setkach błogosławionych i świętych męczennikach: japońskich, francuskich, wietnamskich, hiszpańskich, meksykańskich.

Wielki Papież powiedział, że nadszedł czas przypomnienia tych wszystkich ludzi, konieczność wymienienia ich z imienia i nazwiska, opowiedzenia o ich losach. To żołnierze anonimowi wielkiej sprawy Bożej, krew tych ludzi „spłynęła na naszą ziemię i użyźniła ją na wzrost i na żniwo. Wydaje ona owoc stokrotny w naszym narodzie, który wiernie stoi przy Chrystusie i Ewangelii”.

Dlatego nie możemy o nich zapominać, nawet jeśli zapomina o nich świat.

Dr Tomasz M. Korczyński

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/76207,pamietajmy-o-naszych-bohaterach.html

Etykietowanie:

7 komentarzy

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

1. Bielsk Podlaski

Nagrobek księdza Ludwika Olszewskiego - Prefekta, Żołnierza zamordowanego w zbiorowych morgach elity tego miasta przeprowadzonej przez okupujących to miasto zbrodniarzy niemieckich w dniu 15 lipca 1973 roku.


https://lh5.googleusercontent.com/-XgmrOaICoH4/T2XZzxD050I/AAAAAAAAAiw/h...

Nagrobek księdza kapelana Henryka Opiatowskiego zamordowanego przez zbrodniarzy niemieckich podczas eksterminacji elit Narodu Polskiego w Bielsku Podlaskim w dniu 15 lipca 1943 roku.



W dniu 15 lipca 1943 roku podczas masowych mordów polskiej inteligencji, elity Narodu Polskiego zamordowali późniejszego błogosławionego księdza.

Nagrobek śp. błogosławionego kapłana i męczennika Antoniego Beszty Borowskiego.



Tablica pamiątkowa na Memoriale "Ofiarom Barbarzyństwa" 15 lipca 1943 roku w Bielsku Podlaskim.









Tego dnia zamordowano też gospodarza i tego starego królewskiego polskiego miasta Polskiej i Litewskiej Korony Alfonsa Erdman



Mordowano całymi rodzinami.
Mordowano księży, nauczycieli, ich dzieci.

Nagrobek rodziny nauczycieli Burzyńskich, Heleny, Antoniehgo i Ich 5 letniej córki Hani.



Tak wiele narodowych i ludzkich tragedii na tak małym skrawku polskiej ziemi.

Bielsk Podlaski - Memoriał "Ofiarom Barbarzyństwa 15 VII 1943 r."



Wszystkie fotografie są moją własnością i pochodzą z mojego albumu TU:

https://picasaweb.google.com/100255949237409396500/BielskPodlaskiMemoria#


Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

2. Aresztowani Polacy w Bydgoszczy wrzesień 1939 r. - Stary Rynek




Na fotografiach widać aresztowanych Polaków na Starym Rynku w Bydgoszczy w dniu 5 września 1939 r.

A tak wyglądał Ich egzekucja w wykonaniu niemieckich zbrodniarzy w  dniu 5 września 1939 roku.

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

4. Jedno z miejsc kaźni Błogoslawionego Jerzego Popiełuszko

Tama we Włocławku - fotografie wykonane w czasie jazdy autem


https://lh3.googleusercontent.com/-wUFAUGdxMX8/UZFQXvvDX2I/AAAAAAAAE50/i...

Przejeżdżając przez tamę we Włocławku zwolniłem i wykonałem aparatem dyżurnym kilka fotek, które są TU:

https://plus.google.com/photos/108910137865025242278/albums/587756735321...

Następcy - "polski" BERKUT, gotowy na rozkaz do zabijania, bo jak zauważyłem to już wielokrotnie to oni strzelanie do ludzi zaczęli traktować jak zabawę, a ludzi jak figurki w grach komputerowych.



Ci z tych dwu fotografii strzelali do gdańskich stoczniowców w dniu 29.04.2009 roku


Tacy jak ci zbrojni z BIERKUTU już wkrótce będą pacyfikować i rozpędzać procesje kościelne i nabożeństwa w kościołach.

Kilka innych fotografii z manifestacji stoczniowców jest TU:

https://plus.google.com/photos/108910137865025242278

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Maryla

5. Ksiądz Bolesław Stefański - żołnierz bezdomny.

Polecam
książkę o ks. Bolesławie Stefańskim, kapłanie grójeckiej parafii,
żołnierzu AK i dowódcy Pogotowia Akcji Specjalnej Narodowych Sił
Zbrojnych na województwo warszawskie.

Jacek Żurek, Ksiądz Bolesław Stefański - żołnierz bezdomny.

Książeczka o Bolesławie Stefańskim (1910-1964), księdzu archidiecezji
warszawskiej z Kochowa pod Maciejowicami (parafia Wniebowzięcia NMP),
absolwencie Gimnazjum Św. Stanisława Kostki w Warszawie; wikarym w
Kocierzewie (parafia Św. Wawrzyńca),
Sochaczewie (parafia Św. Wawrzyńca) i Grójcu (parafia Św.Mikołaja);
prefekcie na Boernerowie (kościółek Matki Bożej Ostrobramskiej) i
wikarym na warszawskim Kole (parafia Św. Józefa); pensjonariuszu domu
księżyemerytów w Otwocku i zakładu sióstr szarytek w Górze Kalwarii.
Nauczycielu i szkolnym prefekcie, harcerzu, członku Stronnictwa
Narodowego, żołnierzu Narodowych Sił Zbrojnych, uczestniku akcji "Burza"
na Mazowszu i organizatorze konspiracji antykomunistycznej w Warszawie.
Pierwszym duchownym katolickim skazanym na śmierć w czasach
stalinowskich i więźniu politycznym
(Warszawa-Wronki-Wrocław-Międzyrzecz).
Zdjęcia, indeksy, mapy, ss.81.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

6. Ks. Ludwik Olszewski - fitografia groby zamieściłem wyżej

Ks. Ludwik Olszewski



KS. LUDWIK OLSZEWSKI, prefekt Gimnazjum i Liceum imienia Tadeusza
Kościuszki w Bielsku Podlaskim,Rektor kościoła pokarmelickiego 1889 -
1943


         Ksiądz Ludwik Olszewski urodził się pierwszego stycznia 1889
roku w powiecie Bielsk Podlaski. Był synem Stanisława i Józefy z
domu   Żelskiej   Olszewskich. Ochrzczony został 29 stycznia 1889 roku, w
kościele parafialnym w Boćkach, przez księdza proboszcza Józefa
Sawrynowicza. Pochodził z rodziny szlacheckiej, osiadłej od wieków na
Podlasiu. Do szkoły podstawowej uczęszczał w Boćkach. Naukę kontynuował
w gimnazjum w Bielsku Podlaskim a następnie w Wilnie. Po uzyskaniu
świadectwa dojrzałości wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w
Wilnie. Przełożeni wysoko ocenili jego pobożność, zdolność i
inteligencję. W roku 1912 otrzymał święcenia kapłańskie w katedrze
wileńskiej. Mszę prymicyjną odprawił w swoim kościele parafialnym w
Boćkach 8 lipca 1912 roku. Na obrazku prymicyjnym umieścił jako motto
słowa psalmu: "pan cząstką dziedzictwa mego i kielicha mego". Zapewne
nie przeczuwał wtedy, jak dosłownie przyjdzie mu uczestniczyć w kielichu
Chrystusowej męki.

         Pierwszą placówką duszpasterską
księdza Ludwika, był wikariat przy kościele świętego Rafała w Wilnie. Po
dziewięciu latach, biskup wileński Błogosławiony Jerzy Matulewicz,
pismem nr 2041 z 28 kwietnia 1921 roku , mianował ks. Ludwika
Olszewskiego prefektem bielskiego gimnazjum i rektorem pokarmelickiego
kościoła.


         Kościół pokarmelicki w Bielsku Podlaskim , po upadku powstania
styczniowego, na mocy carskiego ukazu, został zamieniony na cerkiew
prawosławną, katolikom zwrócony został dopiero w 1920 roku. Świątynię
oddano w opłakanym stanie, bez ołtarzy, obrazów, organów, naczyń
liturgicznych, co więcej - bez podłogi i okien. Podobnie zdewastowany
był klasztor pokarmelicki, w którym władze carskiej Rosji urządziły
okrutne więzienie.


         Na barki księdza Ludwika spadł trud generalnego remontu
świątyni i zabudowań poklasztornych. Czasy były trudne, bo niespełna rok
po najeździe bolszewickim na Polskę, po grabieżach, jakich wycofujące
się wojska sowieckie dokonały w Bielsku.


         Jako prefekt gimnazjum bielskiego, był dla młodzieży
autorytetem moralnym i wzorem osobowym. Młodzież skupiała się wokół
niego nie tylko na lekcjach religii i nabożeństwach w "szkolnym"
kościele, lecz także na zebraniach Solidacji Mariańskiej, na imprezach
organizowanych w poklasztornych salach. Drzwi plebani księdza Ludwika
były otwarte dla wszystkich i o każdej porze. Kochał Boga i Polskę. Tę
miłość przekazywał swoim uczniom. Kuratorium Oświaty powołało księdza
Olszewskiego na wykładowcę w "Preparandzie Nauczycielskiej" w Bielsku
Podlaskim, przygotowującej kadry nauczycielskie dla szkół powszechnych.


         Starosta bielski (1933 - 1939) Zelisław Januszkiewicz w swoich
wspomnieniach z okresu międzywojennego: "Moje wspomnienia" (Olsztyn
1995, s.271) podkreślił szlachetność, pokorę i ducha ubóstwa księdza
Ludwika Olszewskiego. Określił go jako "kapłana z prawdziwego
zdarzenia". Tak też zapamiętali go jego wychowankowie.


         Ciężko przeżywał wybuch drugiej wojny światowej i kolejne
okupacje. Czas okupacji sowieckiej to nie tylko brutalne usunięcie go z
plebani i nocne przesłuchania w NKWD, urzędującym o ironio, w
pokarmelickim klasztorze, lecz przede wszystkim wywózki mieszkańców
Bielska na Sybir w tym wielu jego uczniów...


         Boleśnie odczuwał eksterminację ludności żydowskiej Bielska
Podlaskiego, aresztowania Polaków, egzekucje, deportacje wielu
bielszczan do obozów koncentracyjnych, wywózki jego ukochanej młodzieży
do pracy przymusowej w Niemczech. Kiedyś został sam dotkliwie pobity za
to, że nie ukłonił się niemieckiemu żandarmowi. W tym strasznym czasie
Kościół musiał działać dalej. Sługa Boży ks. kanonik Beszta Borowski,
dziekan bielski mianowany wikariuszem generalnym na "Bielszczyznę",
zorganizował w swoim mieszkaniu wikariat generalny, a księdza Ludwika
mianował kanclerzem. Wiele wystawionych wtedy dokumentów,
przechowywanych obecnie w Archiwum Diecezjalnym w Drohiczynie, nosi
podpisy obu bielskich kapłanów.


         Ksiądz Olszewski był poliglotą, obok polskiego, znał biegle język rosyjski, francuski i niemiecki.


         
15 lipca 1943 roku, o godzinie czwartej trzydzieści rano obudził księdza
łomot kolb karabinowych w drzwi mieszkania. Dobijającym się niemieckim
żandarmom otworzyła siostra kapłana - Maria Olszewska. Niemcy wdarli się
do mieszkania z bronią gotową do strzału. Sprawdzili personalia księdza
Ludwika, pozwolili mu ubrać się i oświadczyli, że jest aresztowany.
Jego siostra - Maria, dostała wtedy spazmów, chwyciła kurczowo za
sutannę brata i zaczęła krzyczeć, że skoro aresztują jego niech zabiorą i
ją razem. Po szarpaninie i próbach oderwania jej od księdza, bo nie
było pani Marii na liście skazanych, zdenerwowani żandarmi poprowadzili
ją razem z księdzem Ludwikiem, do więzienia gestapo w dzielnicy
Hołowiesk w Bielsku Podlaskim. Tam została dopisana do listy skazańców,
jako pięćdziesiąta. Aresztowanych nie poddano żadnym przesłuchaniom,
lecz załadowano do ciężarowych samochodów okrytych plandekami i pod
eskortą zawieziono na polanę pobliskiego "Pilickiego Lasu". Wśród
aresztowanych była przede wszystkim polska inteligencja: trzej księża
(ks. L. Olszewski, ks. B. Borowski, ks. H. Opiatowski), nauczyciele,
lekarze, inżynierowie, urzędnicy. Niemcy aresztowali całe rodziny,
dlatego wśród skazanych znalazło się siedemnaścioro dzieci. Najmłodsza -
Basia Moryc miała rok i dwa miesiące. Już na dziedzińcu gestapo i
podczas załadowywania aresztowanych do samochodów a także w czasie
drogi, księża spowiadali w przeczuciu najgorszego. Na polanie czekał
oddział SS z bronią gotową do strzału. Wcześniej nocą więźniowie karnego
obozu w Bielsku (Strafarbeitslager) wykopali ogromny dół. Skazańcom
Niemcy kazali zdjąć płaszcze i buty, następnie podprowadzili do krawędzi
dołu i mordowali strzałem z bliskiej odległości.


         Po wojnie, w drugą rocznicę egzekucji, mieszkańcy Bielska
Podlaskiego dokonali ekshumacji ciał pomordowanych i w żałobnej procesji
powieźli trumny na cmentarz katolicki. Uroczystościom żałobnym
przewodniczył biskup Karol Niemira, sufragan pański. Nad zbiorową mogiłą
na bielskim cmentarzu społeczeństwo miasta wzniosło pomnik - mauzoleum
"Ofiarom Barbarzyństwa 15. VII. 1945 r.".

Tekst z książki:
 DROCHICZYN
Miasto-Diecezja-Ludzie
autor Ks.Dr. EUGENIUSZ BOROWSKI

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika gość z drogi

7. wieczne odpoczywanie racz IM dać Panie

a nam moc Zapamietania na zawsze...

gość z drogi