Giertych - endek w wariancie komercyjnym.

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

 

Nie rozumiem tego całego zamieszania wokół zwykłej, biznesowej rozmowy pomiędzy trzema dorosłymi ludźmi z których przynajmniej dwaj, to endecy i państwowcy do tego:

co człowiek kompa odpali, to a to „bagno”, a to znowu „obrzydzenie”, czy banalny wręcz w dzisiejszych czasach „szantaż”.

Biznes jest biznes i jeśli ktoś uważa, że rozmowy o pieniądzach w wykonaniu ludzi, którzy to robią dla pieniędzy wyglądają inaczej, niż rozmowy prezesa NBP czy innego notabla, ten jest niedzisiejszy albo i nawet wczorajszy.

Bo czasy takie teraz mamy, że ludziska są gotowi własne nerki sprzedawać, a co dopiero takie bzdety jak etykę (nawet etykę przeterminowaną czy wręcz byłą) o takich drobiazgach, jak przekonania nawet nie wspominając, bo przekonania są dziś, jak za przeproszeniem majtki:

kto nie zmienia codziennie, ten jest fleja i do „eleganckiego towarzystwa” nie pasuje.

Że, pardon – chleją? Wódę?

A co, mają kroić najbogatszych Polaków (no, z tymi „Polaków”, to bym nie przesadzał) przy talerzyku kaszki z mleczkiem?

No poważni bądźmy.

Naczelnej Radzie Adwokackiej czepianie się (nawet pozorowane) mecenasa Giertycha stanowczo odradzam, bo czasy mamy teraz nie dość, że podłe, to i symetryczne i nie zdziwiłbym się, gdyby tak się okazało, że mecenas Giertych wcale nie jest w swoich, komercyjnych zachowaniach osamotniony – jak by tak pogrzebać w innych kancelariach....

A ponieważ jestem profesjonalizmu familii Giertychów fanem, co stosownym tekstem wykazać mogę,*

wcale nie wykluczam, że mecenas Giertych te 500 tysięcy wyrwie, tyle, że od tygodnika „Wprost”:

otóż, jak każdy, kto ma choć odrobinę wolnego czasu i śledzi to, co nam media odznaczonego nurtu (konsekwentnie promuję określenie swojego autorstwa) od początku afery taśmowej do głów wdrukować próbują wie, że  oprócz tego że „wszyscy takiego języka używamy”, to jeszcze„wszyscy wszystkich nagrywają”.

No, jak wszyscy to wszyscy i w takim razie niewykluczone, iż sprawę Giertych kontra „Wprost” będzie rozstrzygał sędzia nie o nazwisku Rozgrzany (co akurat w lecie nie nowina) a Nagrany i wtedy, pardon - sruuuu....

----------------

*http://naszeblogi.pl/32238-jak-roman-giertych-polske-do-ue-wprowadzil 

napisz pierwszy komentarz