Kukiz-ostatnia nadzieja III RP

avatar użytkownika UPARTY

 

Co takiego złego widzę w Kukizie i jego sztandarowym projekcie jednomandatowych okręgów wyborczych? Dlaczego chcę finansowania partii politycznych z budżetu państwa? Przecież to rodzi patologie! Przecież to zamyka środowisko polityków przed młodymi i konserwuje stare układy.
Owszem, ale tak tylko w oczach ludzi kompletnie zsowietyzowanych.

Bo istota demokracji polega na tym, że każdy godzi się na odstąpienie od swojego interesu dla realizacji interesu większości.

Natomiast JOW`y mają przymusić posła do realizacji interesu lokalnego. Istotą demokracji socjalistycznej było właśnie to, że każdy kto dochrapał się jakiegoś stanowiska natychmiast je prywatyzował, używał go do własnych celów. W wypadku JOW`ów tym własnym celem ma być poparcie środowisk lokalnych. Czyli ci, którzy promują JOW chcą uzyskać akceptację prawną tego, że Sejm będzie targowiskiem partykularnych interesów. Oczywiście mają oni możnych sponsorów, bo na targowisku zawsze rządzi pieniądz. JOW-y mają zaś wykluczyć z życia politycznego, tych którzy nie chcą realizować interesów partykularnych , nawet jeśli w zamian chcą realizować interes publiczny.

Mamy więc dokładnie obraz człowieka socjalistycznego. Bo człowiek socjalizmu miał zawsze skupiać się nad interesem własnym, realizacja interesu publicznego było zawsze monopolem partii. Partia celowo doprowadzała do sytuacji, w której zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych ludzi było bardzo trudne i czasochłonne. Oczywistym celem tak skonstruowanego systemu społecznego było to, by każdy musiał się zajmować tylko własnymi bieżącymi potrzebami, bo doba ma tylko 24 godziny, a nie myślał o sprawach odleglejszych, bardziej abstrakcyjnych. Uzupełnieniem był obowiązek pracy – czyli 8 godzin dziennie wyjętych z życiorysu.

Dlaczego wielu ludzi postrzega JOW`y jako drogę do wolności? Bo nie mają wyobraźni, krótko mówiąc są mało inteligentni. Nie wyobrażają sobie po prostu państwa będącego narzędziem zwykłych ludzi do realizacji ich interesów w większej skali, nie wyobrażają sobie tego, że za pośrednictwem państwa mogą zrównoważyć siłę ekonomiczną niektórych i w ten sposób rozszerzyć możliwość realizacji własnych praw, zwłaszcza wobec możnych.

Nie wyobrażają sobie tego, bo jedyne państwo jakie znają – czyli III RP, tego nie czyni. Jedyne zaś czego chcą to tego by i oni mogli znaleźć się na targowisku, by ich interes też był brany pod uwagę. Tyle tylko, że jeżeli poseł zarabia ok. 10 tyś złotych miesięcznie a mając pracę w jakiejś korporacji bez trudu zarobi 15 tyś, a jest on nastawiony na realizację cudzych interesów, to czyj interes będzie realizował? Jeżeli do tego dodamy postulat ograniczenia kadencji posłów do dwóch, czy po ośmiu latach nieobecności w swoim środowisku taki poseł będzie musiał do niego wrócić, to z czego będzie on w nim żył? Przecież cały jego dotychczasowy dorobek wezmą inni. Tak więc jedyne rozsądne zachowanie posła w systemie, który proponuje pan Kukiz, to dać się skorumpować!

Jeżeli do tego dodamy tolerancję dla korupcji, która obecnie pokazują nasze sądy to widzimy, że Pan Kukiz jest żarliwym obrońca obecnego systemu a przygotowywany manewr to nic innego jak nowa wersja „zaciągu leninowskiego” wymyślonego przez Stalina. Gdy w latach 30-tych zaczynało narastać niezadowolenie z socjalizmu, Stalin postanowił otworzyć system na młodych. Z jednej strony zorganizował druga falę czystek a z drugiej zachęcał młodych do kariery w Partii, by oni nadali je „prawdziwy, leninowski charakter”. Pan Kukiz chce nadać naszemu państwu „prawdziwy wolnorynkowy charakter” i zachęca młodych do kariery politycznej. Różnica jest taka, że teraz daje im kilka nazw do wyboru, ale wszystkie dążą do tego samego – do skorumpowania polityków, by nie zajmowali się interesem państwa, narodu a interesem partykularnym.

W Chinach nie było zaciągu leninowskiego a była rewolucja kulturalna skierowana rzekomo przeciwko odradzaniu się kapitalizmu w urzędach. W rezultacie powstała najbardziej na świecie skorumpowana struktura społeczna. Ci co robili rewolucję kulturalną już po kilkunastu latach zaczęli traktować zwykłych ludzi jak niewolników i jedyne co realizują to własne interesy, a naród cierpi jak mało który. Jak ktoś nie chce cierpieć, to musi się przyłączyć do oprawców. Trzeciej drogi nie ma.

Tak wiec to co proponuje Pan Kukiz to nic nowego.

Teraz kwestia finansowania partii politycznych. Tu sprawa też jest prosta i wyraża się w powiedzeniu „Kto na garnuszku, ten na łańcuszku” . Jeżeli to państwo finansuje partie polityczne to w sposób oczywisty może tym partiom stawiać wymagania, określać sposób wydawania pieniędzy i np. zabraniać brania pieniędzy z innych źródeł. Natomiast zlikwidowanie finansowania partii politycznych to nic innego jak stwierdzenie, ze finanse partii państwa nie obchodzą. Czyli znowu instytucjonalizacja korupcji.

Oczywistym argumentem przeciwko temu co piszę jest stwierdzenie, że nie mogę uważać wszystkich ludzi jako podatnych na korupcję , jako ludzi grzesznych. Owszem, jako katolik nawet tak muszę sądzić. I co ciekawe, Pan Kukiz był przeciwnikiem religii w szkołach, czyli nie chciał by ludzie mieli świadomość tego, że wszyscy są grzeszni, że trzeba tworzyć instytucjonalne zapory przed dość powszechną nikczemnością.

Tak więc wszystkim zwolennikom JOW`ów polecam trochę rozwagi bo można ich ocenić na dwa sposoby, ale oba są przykre.

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz