Święta Łucja

avatar użytkownika intix

     
       13 grudnia, wspomnienie św. Łucji

 

      

 

       Żywot świętej Łucji, panny i Męczenniczki
       (Żyła około roku Pańskiego 304)

       Imię tej dziewicy wymienione jest w Kanonie Mszy świętej obok św. Agaty, Agnieszki i Cecylii, a Kościół obchodzi jej pamięć krótko przed Bożym Narodzeniem, przypominając wiernym, że do żłóbka Dzieciątka Jezus powinni przystępować nie tylko z wiarą, ale także z czystym sercem, bez którego nikomu do Boga zbliżyć się nie wolno. Łucja jest jedną z trzech gwiazd chrześcijańskiej Sycylii. Miasto Syrakuzy czci ją podobnie jak miasto Katania Agatę, a Palermo Rozalię.

       Była ona jedynaczką bogatej, chrześcijańskiej wdowy Eutychii z Syrakuz i otrzymała od niej staranne wychowanie. Wzrastała w bojaźni Bożej i powzięła taką odrazę do życia światowego, że w tajemnicy przed matką ślubowała panieństwo, a nadto wyrzekła się wszelkich, nawet dozwolonych przyjemności życia. Gdy dorosła, zaczął się starać o jej rękę pewien znakomity rodem i zdolnościami młodzieniec pogański. Matka Łucji chętnie go widziała, toteż Łucja nie śmiała mu okazać niechęci, a tylko starannie unikała wszelkiego zbliżenia, zdając całą sprawę na wolę Bożą.

       Tymczasem Eutychia ciężko zachorowała, a lekarze daremnie przez cztery lata starali się ją uleczyć. Gdy pewnego razu kapłan w kościele przeczytał Ewangelię o uleczeniu chorej na biegunkę niewiasty, pełna ufności Łucja tak się odezwała: "Kochana matko, bądź dobrej myśli; jeśli szata Pana Jezusa zdoła uleczyć chorych, jakże by nie mieli tego uczynić Święci, którzy krew i życie swe dla Niego oddali, i których Chrystus miłuje jako swych przyjaciół i braci? Podejmijmy zatem pielgrzymkę do grobu św. Agaty w Katanii, gdzie już tylu cierpiących doznało pociechy na ciele i duszy, a ja ufam, że Pan Bóg przywróci ci zdrowie".

       Obie niewiasty wybrały się zaraz w drogę i długo klęczały przy grobie Świętej, aż wreszcie Łucja usnęła. We śnie ujrzała św. Agatę otoczoną aniołami, przemawiającą do niej tymi słowy: "Siostro Łucjo, czemuż domagasz się ode mnie tego, co sama wyświadczyć możesz swej matce? Wiara twoja pomogła ci, ponieważ Eutychia już odzyskała zdrowie. Przez ciebie zasłyną Syrakuzy, gdyż dziewictwo jest miłym Chrystusowi mieszkaniem". Przebudziwszy się, Łucja rzekła z radością: "Matko, matko, wyleczona jesteś z niemocy! Błagam cię teraz, abyś mi więcej nie wspominała o ziemskim narzeczonym, a posag, którym chciałaś mnie opatrzyć, daj mi teraz dla mego niebieskiego Oblubieńca!" Matka odrzekła: "Spadek po ojcu gotowam natychmiast złożyć w twoje ręce. Czyń z nim, co ci się podoba, ale swój majątek zatrzymam i będę nim zarządzać dotąd, dopóki mi Bóg żyć pozwoli. Po mojej śmierci będzie on twoją własnością". "Ależ, matko! - odparła Łucja - gdy się Bogu daje tylko to, czego w chwili zgonu z sobą zabrać nie można, natenczas ofiara taka nie jest Mu tak miła, jak oddanie tego, czego jeszcze za życia użyć można. Daj przeto, póki żyjesz, Chrystusowi choć w części to, co posiadasz i zacznij już teraz dzielić się z Nim spadkiem, który mnie przeznaczasz".

 

      
                          Święta Łucja

       Eutychia pozwoliła w końcu Łucji zachować panieństwo i dawać hojne jałmużny. Dziewica chętnie skorzystała z tego polecenia i sprzedawała grunty, kosztowne naczynia, złote naramienniki i naszyjniki, a uzyskane ze sprzedaży pieniądze rozdzielała między ubogich i biedne wdowy. Po jakimś czasie młodzieniec, który się starał o jej rękę, oburzony tym rzekomym marnotrawstwem, oskarżył ją przed namiestnikiem Paschazjuszem o wyznawanie wiary chrześcijańskiej. Paschazjusz natychmiast wezwał Łucję i kazał jej złożyć ofiarę bogom rzymskim. Przy tej sposobności wywiązała się pomiędzy nimi następująca rozmowa:

Łucja: "Wspieranie wdów i sierot, zostających w niedoli, jak to robiłam przez trzy lata, jest ofiarą miłą Bogu. Teraz już nie mam nic do rozdania, sama więc siebie ofiaruję, prosząc Boga, aby raczył przyjąć mą ofiarę".

Paschazjusz: "Mów takie brednie chrześcijanom, nie mnie. Straciłaś swój majątek z rozpustnikami!"

Łucja, z powagą i godnością: "Majątku dobrze użyłam, a od pokalania duszy i ciała Bóg dobrotliwy ustrzec mnie raczy".

Paschazjusz: "Zamilkniesz, gdy cię każę ochłostać!"

Łucja: "Powiedziałam tylko to, czym mnie natchnął Duch święty".

Paschazjusz: "A zatem Duch św. mówi przez ciebie?"

Łucja: "Tak jest. Ludzie czyści i niepokalani są przybytkami Boga i mają w sobie Ducha świętego".

Paschazjusz: "Każę cię zawieść do domu nierządnic, tam cię odstąpi Duch święty".

Łucja: "Ciało nie skala się, jeśli duch się na to nie zgodzi. Każdy gwałt zadany mi wbrew woli podwoi zasługę mego dziewictwa".

       Paschazjusz kazał wykonać swoją pogróżkę, ale gdy Łucję chciano wywlec z izby sądowej, żadna siła nie mogła jej ruszyć z miejsca. Widzowie zaczęli się śmiać z bezradności Paschazjusza, a ten, pałając gniewem, kazał panienkę obłożyć słomą i drzewem, zlać to wszystko olejem, żywicą i smołą, a następnie podpalić. Płomienie nie tknęły Łucji, a ona donośnym głosem zawołała: "Prosiłam Pana Jezusa, aby mi ten ogień nie szkodził, wiernym odjął obawę cierpień, a niewiernych powstrzymał od naigrawania i obelg". Nareszcie znaleźli się niegodziwcy, którzy przebili mieczem świętą Męczennicę. Stało się to dnia 13 grudnia roku 304.

       Nauka moralna

       Przeciwnicy Kościoła katolickiego gorszą się, jak wiadomo, wzywaniem Świętych i pojąć nie mogą, jak można ich błagać o wstawienie się za nami do Boga. Żywot św. Łucji dowodzi, że zwyczaj ten datuje się od więcej, niż 1.600 lat. Widzieliśmy, jak Łucja zachęcała matkę, aby przy grobie świętej Agaty błagała o przywrócenie zdrowia. Wiara w skuteczność wstawiennictwa Świętych Pańskich jest zupełnie słuszna i usprawiedliwiona, gdyż:

1) Mają oni wielkie znaczenie u Boga. Święci są niejako uprzywilejowanymi współpracownikami w sprawie zbawienia wiernych. Jak w przyrodzonym, tak i w nadprzyrodzonym porządku rozdziela Bóg swe dobrodziejstwa przez pośredników; wolą Jego jest, abyśmy sobie wzajemnie byli zobowiązani za dobrodziejstwa, które On nam świadczy; Bóg pragnie nas połączyć wspólnym węzłem miłości, który nas z Nim jednoczy. Mógłby nas bezpośrednio darzyć życiem, atoli mądrość Jego wolała zlać tę moc na naszych rodziców. Mógłby On sam nakarmić ubogiego, wyleczyć chorego, Douczyć prostaczka, ale zdał ten obowiązek na bogacza, lekarza, nauczyciela. Tak przeto z woli i zrządzenia Bożego mogą się ludzie tysiącznymi węzłami wdzięczności nawzajem zobowiązywać, a węzły wdzięczności wytwarzają wspólną miłość. Pan Jezus stał się człowiekiem z miłości ku nam, ale udziela nam, daleko więcej łask za pośrednictwem swoich apostołów, sług i wiernych. Święty Piotr mówi do chromego, stojącego w drzwiach świątyni: "Nie mam złota, ni srebra, ale daję ci to co mam; w Imię Jezusa Nazareńskiego wstań i chodź!"

2) Święci miłują nas. Kościół katolicki nie uznaje nikogo za świętego, kto się nie odznaczył czynną miłością bliźniego, kto nie miał starania o biednych i chorych, utrapionych i grzeszników, kto nie wspierał wdów i sierot. Póki Święci bawili na tej ziemi, najmilszym ich zajęciem było pozyskiwać bliźnich dla Boga i wieczności dobrodziejstwami i dbałością o ich cielesne i duchowe dobro. Zajęcia tego nie wyrzekli się i w Niebie; cieszą się przeto, gdy widzą grzesznika pokutującego. Można zastosować do Świętych, co prorok Zachariasz widział w swym objawieniu, jak anioł Pański błagał: "Panie Zastępów, dopókiż nie raczysz się zlitować nad Jerozolimą i miastami judzkimi, na które zagniewany jesteś?" - Nadto można do Świętych zastosować słowa Rafała archanioła: "Gdyś się wśród łez modlił, zaniosłem twe modły do Pana". Składajmy przeto łzawe modły swoje w ręce Świętych; oni je złożą u storo tronu Najwyższego i Wszechmocnego Boga i przyniosą nam pociechę i porękę, że Bóg próśb naszych wysłuchać raczy.

       Modlitwa

       Wysłuchaj nas Boże i Zbawicielu nasz i spraw miłościwie, abyśmy obchodząc pamiątkę św. Łucji, Dziewicy i Męczenniczki Twojej, w uczuciach pobożności nabierali wzrostu. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.

.
Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.
________________________________________________________________
Relikwie św. Łucji były między rokiem 1204 a 2004 przechowywane w Wenecji, która po 800 latach zdecydowała się je "wypożyczyć" Syrakuzom. Imię Łucji od czasów św. Grzegorza Wielkiego wymienia się w Kanonie rzymskim.
(...)
Jest patronką Szwecji oraz Toledo; ponadto także krawców, ociemniałych, rolników, szwaczek, tkaczy; orędowniczką w chorobach oczu.

W ikonografii przedstawia się św. Łucję w stroju rzymskiej niewiasty z palmą męczeństwa w ręce i z tacą, na której leży para oczu. Według bowiem dawnej legendy miała mieć tak duże i piękne oczy, że ściągała nimi na siebie powszechną uwagę. Widząc zachwyt nawet u oprawców, kazała sobie oczy wyłupić. Na tę pamiątkę w dzień jej dorocznego święta w Syrakuzach niesie się na drogocennej tacy "oczy św. Łucji". Św. Łucja była tak dalece czczona jako patronka od chorób oczu, że nawet Dante modlił się do niej, kiedy zaczął chorować na oczy (Raj, Pieśń 32, 136). Atrybutami św. Łucji są: lampa, miecz, palma męczeństwa, płomień u stóp; na tacy oczy, które jej wyłupiono; sztylet.

 

       ...

      

 

2 komentarze

avatar użytkownika intix

1. Święta Łucya, dziewica i męczenniczka. (+ r. 304.)

.
  






















   Chwalebne imię św. Łucyi wspomina Kościół we Mszy św. obok imion św. Agaty, Agnieszki i Cecylii; obchodzi jej pamiątkę przed Narodzeniem Bożem, jakoby dla upomnienia, żeby wierni do żłóbka Jezusowego oprócz wiary przynieśli także serce czyste i nieskażone. Łucya była jedynaczką zamożnej wdowy chrześcijańskiej Eutychii w Syrakuzie i odebrała od niej pobożne wychowanie. Wyrosła w tak surowej skromności obyczajów i w tak serdecznej miłości Boga, że bez wiedzy matki ślubowała potajemnie dozgonne dziewictwo i wyrzekła się wszystkich, nawet dozwolonych uciech światowych. Pewien dostojny młodzieniec pogański starał się o jej przychylność. Przezorna matka przyjęła go życzliwie; Łucya nie śmiała otwarcie odrzucać jego starań, ale unikała wszelkiego pozoru przyjaźniejszych uczuć; poleciła się opiece Boskiej, ufna, że zdoła ślub swój zachować wiernie.
   
   Tymczasem zapadła Eutychia w przewlekłą chorobę, którą lekarze przez cztery lata napróżno usiłowali usunąć. Kiedy razu pewnego czytano w kościele ewangelią o cudownem uleczeniu niewiasty na ubieg krwi cierpiącej, skoro pełna ufności w wszechmoc Chrystusa dotknęła się była kraju Jego szaty, rzekła Łucya swej matce: Czy wierzysz temu, co czytają? Jeśli tak, to bądź dobrej myśli. Skoro szata Zbawiciela uzdrawiała chorych, to czemużby tego zdziałać nie mieli święci, którzy za wiarę życie oddali, a których Jezus miłuje jako Swoich braci i przyjaciół? Idźmy do grobu św. Agaty, gdzie już tylu odzyskało zdrowie duszy i ciała, a ufam mocno, że Pan Bóg i tobie zdrowie wróci. Po nabożeństwie, gdy lud już kościół opuścił, padły matka i córka przed grobem świętej dziewicy i prosiły z płaczem o jej przyczynę u Boga, aż Łucya, znużona długą modlitwą, zasnęła. We śnie ujrzała św. Agatę wśród chóru aniołów, która jej rzekła: Siostro moja, Łucyo, dziewico Bogu poślubiona, dlaczego prosisz mnie o to, co sama matce swej już wyjednać możesz? Wiara twoja pomogła twej matce; oto już jest uzdrowiona. Jak przezemnie Chrystus wsławił Katanę, tak wsławi przez ciebie miasto Syrakuzę, boś dziewictwem twojem wdzięczne mu zgotowała mieszkanie. Słysząc to Łucya, ocknęła się i rzekła z radosnem drżeniem do matki: Matko, matko, otoś już zdrowa? Proszę cię teraz, abyś mi odtąd już nigdy nie wspominała o oblubieńcu ziemskim, lecz wszystko to, coś w posagu dać chciała człowiekowi, dała mi dla mego Oblubieńca niebieskiego Jezusa. Matka odpowiedziała: To co masz po zmarłym przed dziewięciu laty ojcu swoim, oddaję ci zaraz; mój majątek wszakże zatrzymam tymczasem dla siebie; gdy zamknę oczy, rób z nim, co chcesz. A Łucya św. na to: Posłuchaj, najmilsza matko, rady mojej; nie jest Bogu tak miły ten, co daje to, czego ze sobą zabrać nie może, jak ten, co i to ofiaruje, czego może używać. Gdy umrzesz, dasz swój majątek Panu Bogu dlatego, że ci już niepotrzebny. Pókiś tedy przy życiu, daj Chrystusowi, co twoje i coś mnie dać obiecała.
   
   Eutychia pozwoliła córce, wieść życie dziewicze i rozdzielać obfite jałmużny. Łucya poczęła tedy sprzedawać perły, drogie kamienie i wszystkie kosztowności, a pieniądze stąd zebrane niosła ubogim wdowom i opuszczonym sierotom. Gdy ta rozrzutność doszła do uszu oblubieńca, który Łucyi mienie uważał już za swoje, badał pilnie służbę Eutychii o przyczynę niezwykłej hojności i prawie rozrzutności. Wierna sługa pozbyła pytania natrętne pobożnem kłamstwem: Chodzi o pomnożenie twoich zasobów, powiedziała; Łucya wyprzedaje różne cenne przedmioty, by kupić majątek, który przynosić będzie znaczne dochody. Uwierzył oblubieniec i nawet sam namawiał do sprzedaży wielu rzeczy.
   
   Nie trwało atoli długo, a spostrzegł z przerażeniem, że Łucya rozdała już większą część swego mienia i nie myśli bynajmniej go poślubić. Pełen gniewu pobiegł do starosty Paschazyusza i oskarżył Łucyę jako chrześcijankę i rozrzutnicę. Paschazyusz wezwał ją przed swój sąd, zgromił surowo i rozkazał złożyć ofiarę bogom pogańskim. Łucya jednak odparła: Ofiarą Bogu miłą jest wspomagać wdowy i sieroty w ich utrapieniu; jam przez trzy lata nic innego nie czyniła, jenom ofiary składała Bogu żywemu. Teraz nie mam już nic, cobym Mu w ofierze dać mogła; daję przeto samą siebie. Oby Bóg moją ofiarę przyjąć raczył. Paschazyusz na to: Tak opowiadać możesz chrześcijanom; mnie nie wystarczy twoja odpowiedź, bo przestrzegać muszę rozkazów cesarskich.
   
   Łucya: Ty strzeżesz ustaw cesarskich, a ja Bożych; ty się boisz swoich przełożonych, a ja Boga się lękam; ty chcesz się im podobać, a ja pragnę podobać się Chrystusowi, swojemu Oblubieńcowi Boskiemu.
   
   Paschazyusz: Z kochankiem swoim przetrwoniłaś swe mienie; przeto mówisz jak nierządnica.
   
   Łucya odparła z godnością: Ojcowizną swoją dobrze zarządziłam, a od zmazy grzechu Bóg mnie miłościwie zachował.
   
   Paschazyusz: A któż to hańbi duszę i ciało?
   
   Łucya: Wy to czynicie, odwodząc dusze ludzkie od Stwórcy swego, a prowadząc je do szatana i bałwanów, bo przekładacie ułudne rozkosze ziemskie nad radość i wesele wieczne.
   
   Paschazyusz: Ustaną twe usta, skoro cię każę obić.
   
   Łucya: Nie zabraknie nigdy słów tym, do których Bóg powiedział: Nie wy jesteście, co mówicie przed sędziami, ale Duch św. mówi przez was.
   
   Paschazyusz: A więc w tobie jest i mówi Duch św.?
   
   Łucya: Apostoł powiedział, że ci, którzy żyją w czystości, są Kościołem Bożym i mieszkaniem Ducha św.
   
   Paschazyusz: Każę cię zaprowadzić do domu nierządu, tam opuści cię zapewne Duch św.
   
   A Łucya rzekła: Ciało nie zbeszczeszcza się nigdy, gdy dusza nie daje przyzwolenia. Choćbyś uchwycił mą rękę i zmuszał do ofiary bogom, to Bóg, który sądzi wedle woli i serca ludzkiego, niemiałby mi tego za grzech. Jeśli gwałtem do grzechu mnie zniewolisz, to zasługa mej czystości będzie podwójna.
   
   Starosta rozkazał, aby straszna jego groźba się wykonała. Gdy żołnierze świętą dziewicę usiłowali odprowadzić, nie mogli jej żadną miarą ruszyć z miejsca. Skrępowali jej ręce i nogi powrozami; ciągnęli ją siłami wspólnemi; próżne były wysiłki. Rozgniewany starosta przyzwał kapłanów pogańskich, by odprawili nad skazaną modły zabobonne, które oczywiście pozostały bez skutku. Rzecze tedy   Paschazyusz: Cóż to są za czary, że tylu żołnierzy nie może ruszyć z miejsca jednej dziewczyny? Łucya odpowie: To nie moje czary, ale dobrodziejstwo i zmiłowanie Boże. Nie chciałeś wierzyć, żem Kościołem Bożym, teraz to widzisz; sprowadź choćby i dziesięć tysięcy wojska, a nic nie zdziałasz.

   Starosta unosił się zawziętością bezradną, lud widząc jego zakłopotanie, począł się zeń naśmiewać. To doprowadziło go do ostateczności. Pieniąc się z gniewu, kazał dokoła świętej dziewicy zapalić wielki ogień, podniecać go smołą, żywicą i olejem. Łucya stała nietknięta wśród płomieni i wołała: Prosiłam Pana Jezusa, aby ogień ten mi nie szkodził ku tryumfowi chrześcijan, a na postrach wszystkim niewiernym. Kilku przyjaciół starosty, litując się nad jego bezsilnością, przebiło mieczem gardło dziewicy, a ona, acz srodze zraniona, modliła się jeszcze dalej, przepowiedziała pokój Kościołowi świętemu, który też niebawem nastąpił, widziała jeszcze, jak wysłańcy cesarscy odprowadzali w kajdanach okrutnego jej kata, starostę Paschazyusza, oskarżonego o grabież, do więzienia rzymskiego, i dopiero, gdy nadszedł kapłan i udzielił jej ostatniej pociechy, wyzionęła ducha dnia 13. grudnia 304. Na miejscu jej śmierci stanęła później świątynia pod jej wezwaniem, a pobożni Syrakuzanie czczą ją tam jako swą patronkę osobliwą.

   Nauka

   Słusznie powiedziała święta Łucya: "Jeśli gwałtem i przemocą dziewictwo mi odbierzesz, czystość moja dwojaką koronę mieć będzie". Były tak wielkie miłośnice dziewictwa i czystości, że wolały śmierć dobrowolną ponieść, aniżeli tak drogi skarb utracić. Jeśli to czyniły z osobnego natchnienia Bożego, trudno przyganiać woli Bożej; zasadą wszakże niewzruszoną dla nas, że odbierać sobie życia nie wolno. Gdyby dziewica, wdowa lub mężatka znalazła się w tak strasznem położeniu, że gwałtowi oprzećby się nie mogła, nie powinna samobójstwem ratować czystości, ale broniąc się wszelkiemi siłami ufać, że niema grzechu tam, gdzie niema przyzwolenia. Razem z onymi trzema młodzieńcami w Babilonie niechaj mówi: Może mnie obroni Pan Bóg; a jeśli nie obroni, nie utracę czystości duszy, a utratę czystości cielesnej poczytam jako karę za grzechy i jako doświadczenie Boże. Zdrowie zaś poświęcić dla czystości i ponieść śmierć w jej obronie, to rzecz święta i godziwa. Nie wolno nigdy samemu sobie życia odbierać. Nie wolno się zabijać, by rychlej osięgnąć szczęśliwość niebieską, bo szczęście po śmierci nie w naszej jest mocy, ale w mocy Tego, który włada życiem i śmiercią. Nie wolno się zabijać dla grzechów jak Judasz, bo tacy odbierają sobie czas, i sposobność do możliwej jeszcze pokuty; samobójstwem przecież nie zdołają Boga miłosiernego przebłagać. Nie wolno się zabijać, by uniknąć grzechów, bo grzechu grzechem się nie zwalcza, lecz borykaniem się z pokusami i unikaniem złej okazyi. Zabijając się z jakiej bądź przyczyny, grzeszy człowiek przeciwko Bogu, który jest Panem życia, grzeszy przeciwko Kościołowi i narodowi, których jest członkiem zabowiązanym do walki za wspólną sprawę; grzeszy przeciw sobie, bo niszczy najdroższy skarb życia swego.  
       
_______________________________________________________
"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski

avatar użytkownika intix

2. Modlitwa

Świeta Łucjo... Patronko ociemniałych...
Módl się za nami...
Święta Łucjo... Patronko niedowidzących...
Wypraszaj dla nas u Boga... abyśmy mieli Zdrowe Oko...
Święta Łucjo... Przykładzie czystości duszy i ciała...
Wypraszaj u Boga taką czystość, Narodowi Polskiemu... i wszystkim Narodom Świata...
Święta Łucjo... Przykładzie serca czystego...
Wypraszaj dla nas u Boga... Przemianę serca naszego...
Święta Łucjo... któraś w Niebie pomiędzy Aniołami...
Święta Łucjo... proszę... módl się za nami...