Potomkowie karolinerow, hoplitow i inni.

Mentalnosc  narodow mozna rekonstruowac opierajac sie  czasem pomocniczo na mniej uwzglednianych zrodlach, np. ksiazkach kucharskich. Ciekawe, czy i na ile da sie uzupelnic obraz oparty na glownych skladnikach, takim nietypowym czynnikiem, jak rodzaj musztry wojskowej, efektownie widoczny w czasie ceremonii zmiany warty przy waznych symbolicznie obiektach, glownie palacach krolewskich. Potrzebna jest praca polegajaca na odrzucaniu plew od ziarna, bowiem rozni filozofowie choreografii napsuli duzo. Na probe, przedstawie kilka takich ceremonii wykonywanych w kilku wybranych krajach.

Pierwszym z nich sa drabanci, czyli szwedzka straz krolewska. Ostatnio odkrylem ich zaslanianych przez innych efektownie wygladajacych, ale nie ladniej maszerujacych. Pewnie, ze "zakochalem sie" w ich mustrze. Oddaje ona cechy marszu piechoty szwedzkiej z czasow wybitnego dowodcy wojskowego krola Karola XII (1682-1718), choc mlodego czlowieka. Jego armia odnosila olsniewajace sukcesy w Wojnie Polnocnej. Na przyklad w bitwie pod Narwa przeciwko wojskom rosyjskiego cara Piotra I, 8 000 zmeczonych dlugotrwalym marszem karoliners rozgromilo 40 000 armie czesciowo oslonieta fortyfikacjami. Jednym z czynnikow sily zolnierzy Karola XII, obok bardzo wysokiego morale opartego na religii, byl wlasnie plynny, powolny marsz, ktory demoralizowal przeciwnikow.Bataliony szwedzkie ustawione zwykle w cztery rzedy na laczna szerokosc 180 m. szly nie baczac na reakcje przeciwnika. Mniej wiecej w odleglosci 100 m. dosiegal ich ogien muszkietow. Tyle, ze bron te przeladowywalo sie mniej wiecej w dwie minuty, co pozwalalo na bezkarne przejscie nawet 80 m. W odleglosci 50 m. piechocincy szwedzcy stawali i dawali ognia ze swoich muszkietow. Do ataku biegiem ruszali z 20 m.

Drabanci (livdrabanterna) byli liczacym  okolo 150 elitarnym oddzialem kawalerii sluzacym jako straz przyboczna krola. By sie don dostac trzeba bylo dosluzyc sie w wojsku stopnia kapitana. Ci, ktorych pokazuje na poczatku video#1 maszeruja w bardzo prosty sposob bez zadnych udziwnien. Prosto i skutecznie.

Na video#2 mozna zobaczyc zmiane warty dkonywana przez zolnierzy greckich. Mimo pieknych tradycji antycznych hoplitow. ktos sobiel zakpil z powaznej sprawy. Pewnie jakis wojskowy choreograf dostal za to medal. A przeciez ciezkozbrojna piechota grecka w antycznych czasach byla bardzo grozna sila. Z racji obciazenia wazacymi kilkanascie kilogramow tarczami (hoplon) oraz koniecznosci utrzymania rownego szyku oddzialu nazywanego falanga, musieli isc powoli.  Jak juz dotarli do szyku przeciwnika, to pierwsze dwa rzedy pchaly jego masy tarczami. Przeciwnikow starali sie ugodzic dlugimi na ponad 2 m. wloczniami (doru). Z kolei pozostale z tylu rzedy pchaly tych z przodu. Tak sie zmagalay dwie sciany wrogich sobie wojsk.

Pokazana na video#3 zmiana warty przed siedziba gubernatora na Barbados nalezy do drugiego konca continuum rozciagajacego sie od powagi do smiesznosci. Oddaje chyba ducha tamtych ludzi. Ten kroczek, mala sprezystosc, przegadanie przekonuja, ze wojskowosc jest tam na niezbyt duzym poziomie.

Niestety, gdzies  przy tym samym koncu tego  continuum znjduje sie zmiana warty przed praskimi Hradczanami. Dobrzy szwejkowie tchna poczciwoscia. Cale szczescie, ze chroni ich jakis komados. Na smiesznosc sklada sie komenderowanie przez dowodce warty przy pomocy stukania kolba karabinu w ziemie. Cudenko, palce lizac. Na innym, nie zamieszczonym tu video bracia Czesi porozmieszczali orkiestrantow wojskowych po dwoch w oknach palacowych. W ten sposob zmarnowali calkowicie piekno detej orkiestry wojskowej. Kolejna zdumiewajaca innowacja. Jaki kraj, taki obyczaj.