Prasa coraz bardziej przegrywa z internetem

avatar użytkownika Tymczasowy

Jeszcze kilka lat temu internet konkurowal z prasa jak rowny z rownym. Dzis jest juz zwyciezca.

W Kanadzie podejmowane sa do dzis dzialania ratujace prase. Sa one nieskuteczne. Rok temu swoj raport zatytulowany "The Shattered Mirror" (Potrzaskane lustro) oglosilo powolane przez rzad Public Policy Forum (PPF).  Sformulowano 12 zalecen, z ktorych tylko kilka wymagalo nakladow finansowych. Wszystkie zostaly zignorowane, czyli odrzucone.

Forum domagalo sie praw autorskich dla prasy, tak by przez uzasadniony okres czasu artykuly byly dostepne dla internetowcow  tylko za oplata. Po drugie, starano sie zaradzic utracie dochodow z reklam. taki Facebook i Google prejely ponad 70% ogloszen internetowych. Siedziby maja poza Kanada i nie placa tu podatkow. Ogloszeniodawcy kanadyjscy maja ulgi podatkowe jesli zamieszczaja ogloszenia w publikacjach kanadyjskich i je takze w tym przypadku, czyli Facebooka i Google, otrzymuja. Po trzecie, rzad kanadyjski przeniosl swoje ogloszenia z gazet na internet. Stan na dzis,rzad zredukowal te wydatki o 96%. Po czwarte, od poczatku istnienia Kanady rzad finansowal Canada Periodical Fund, subsydiujacy tygodniki i magazyny.  Teraz tez nie dal sie namowic, by objac tym funduszem takze gazety.

Forum proponowalo takze, by rzad dal pieniadze dla agencji Canadian Press fundusze na zatrudnienie 60-80 reporterow rozsianych po Kanadzie, ktorzy by dostarczali wiadomosci wprost z podlog Rad Miejskich oraz innych lokalnych wydarzen. Ta,  calkiem nieglupia, propozycja nie przeszla, choc koszt byl znikomy - jakies $10 mln. rocznie.

W Stanach Zjednoczonych i w Niemczech gazety nastawione nie na profit, takze filantropijne korzystaja z grantow roznych fundacji. Te granty traktowane sa tam jak donacje filantropijne. W Kandzie nie.

Rzad laduje ciezkie miliony w panstwowa CBC (TV,radio i internet). Spasiona korporacja przewyzsza inne websites jakoscia i  zagarnia sprzed nosa reklamy.

Wsrod rekomendacji PPF byla tez wcale nieglupia rekomendacja stworzenia jakiejs firmy swiadczacej uslug prawnicze dla dziennikarstwa sledczego prowadzonego przez mniejsze gazety. Ten rodzaj dziennikarstwa jest dosc ryzykowny i w skutkach moze byc bardzo kosztowny ze wzgledu na mozliwe kary pieniezne. Duze gazety maja swoje dzialy prawnicze. Male nie. w przedwojennej polsce w  redakcjach gazet byl ktos wyznaczony do wykonywania odsiadki w razie kary nalozonej przez sad.

Troche  mi szkoda prasy, troche nie. Ciekawe jak dlugo przetrwa. Kiedys ekspert p.Mayer przewidzywal, ze ostatnia gazeta na rynku amerykanskim zniknie w 20143 r.  Sa tez optymisci, jeden z dziennikarzy amerykanskich stwierdzil, ze "moze dziennikarstwo w straym stylu przetrwa, by po prostu nakarmic bestie internetowe".

My tu juz kiedys troche poruszalismy ten temat. Ja w dniu 25 V 2009 r. zamiescilem tekst pt. "Dziennikarze vs blogerzy". Troche pozniej, w dniu 7 III 2010 r. puscilem tekst pt. "Moc bloggerow (mala dziewczynka -Tavi Gevenson)". Maryla przy tej okazji zamiescila bardzo interesujace uwagi na temat stron internetowych w Polsce.

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika michael

1. Gazety biorą lanie w Kanadzie bardziej niż gdzie indziej

prawdopodobnie dlatego, że rządy i społeczeństwo kanadyjskie jest bardziej zdezintegrowane przez lewacką opresję. Ale dostrzegam podobny proces pożerania słowa drukowanego przez komunikację elektroniczną, a nawet niby zwykłe czytelnictwo jest anektowane przez e-booki.
 

Niedługo cały ludzki zasób intelektualny będzie istniał tylko w formie cyfrowej, a ten będzie mógł być zapisany na byle patyku. Pisał o tym chyba Stanisław Lem. Otóż, gdy cała ludzka twórczość będzie już istniała w formie cyfrowej, to będzie można wszystkie cyferki wpisać jedna po drugiej w formie bardzo długiego ciągu [string], i wtedy wystarczy przed pierwszą z tych cyferek napisać zero i postawić przecinek i w ten sposób pojawi się bardzo długi ułamek, taki mniej więcej 0,5421317813287130825456983819708.... I wtedy ten ułamek zaznaczymy jednym nacięciem na byle jakimś patyku i tyle. Cały dorobek umysłów, cała historia świata zmieści się na jednym takim kijku.

Będziemy musieli tylko zadbać, aby jakiś pies nie porwał tego badyla.