Uderzyć w czerwonych

avatar użytkownika FreeYourMind

Sprawa dr. Marka Migalskiego jest skandalem, który powinien poruszyć całe normalne środowisko naukowe. Jeśli bowiem za protest przeciwko wyborowi agenta SB na szefa instytutu w danej uczelni można komuś zablokować habilitację, to znaczy, że standardy wśród akademików sięgnęły dna. Kompletnego dna.
 

 

 

 


Te standardy zresztą, co trzeba otwarcie przyznać, nigdy jakoś szczególnie wyśrubowane nie były. Sam fakt, że po 1989 r. nie tylko nie doszło do dekomunizacji ani lustracji w tymże środowisku, to nie wszystko, bo przecież nawet nie próbowano uporać się z zaangażowaniem wielu, jeśli nie większości akademików w ideologię marksistowsko-leninowską, czyli w niszczenie polskiej myśli naukowej, mówiąc dokładnie. Zaangażowanie to przybierało formy zarówno administracyjnej presji na „innowierców” czy też „burżuazyjnych myślicieli”, jak i wieloletniego zatruwania umysłów młodzieży akademickiej. Procesy oczyszczania polskiej świadomości z komunistycznych złogów to zadanie na kolejne dekady, właśnie z tego powodu, że zatruła ją sowiecka pseudonauka i pracujący w gruncie rzeczy dla sowietów, a nie dla polskiej kultury, pseudonaukowcy pozatrudniani wedle podstawowego kryterium „mierny/wierny” (PZPR-owi, oczywiście) na wielu polskich uczelniach.


Mija dwadzieścia lat od „obalenia komunizmu”, a dyktatura proletariatu „naukowego” ma się znakomicie na dziesiątkach placówek. Możemy się zastanawiać, czy młodsze pokolenie jest w stanie przeciwstawić się tej patologii w polskiej nauce, czy przeciwnie, już uczy się doskakiwać do standardów wyznaczonych przez nie tak dawnych specjalistów od Marksa, Engelsa i Lenina (których zbawienny wpływ odnotowywano w każdej dyscyplinie). Niewykluczone bowiem, że młodemu pokoleniu wcale nie zależy na gruntownych zmianach w środowisku naukowym, ponieważ „jest dobrze, jak jest”. Ponadto, skoro karty rozdają w wielu środowiskach czerwoni, to przecież logiczną konsekwencją takiego stanu rzeczy jest to, że zatrudniają oni adiunktów i asystentów, których podstawowym zadaniem jest zabezpieczenie status quo, czyli „obrona mistrza”, a więc dobierają młodych naukowców pod odpowiednim kątem, zapewniając im następnie pchanie w odpowiednich gremiach i w ten sposób wiążąc ich ze „starą gwardią” czerwoną odpowiednimi sieciami zależności.


W tej sytuacji naukowcy zmierzający do jakiejś poważnej zmiany (nie tyle pokoleniowej, co jakościowej) w polskim środowisku akademickim powinni utworzyć coś w rodzaju międzyuczelnianego komitetu protestacyjnego. Jeśli czerwoni się potrafią tak konsolidować, że za wyrażenie sprzeciwu przeciwko nominacji agenta SB na wysokie stanowisko uczelniane, są w stanie błyskawicznie dokonać „dyplomatycznych retorsji” w postaci poważnego utrudniania zdolnemu naukowcowi dalszej kariery, to powinniśmy sobie uzmysłowić raz na zawsze, że NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO, że żyjemy jedynie formalnie „poza peerelem”, zaś sam peerel z jego czerwonymi sitwami trwa w najlepsze i umacnia się z roku na rok. Jeśli zaś to sobie weźmiemy do serca, to następnym krokiem powinno być poważne kontruderzenie w całą „dyktaturę proletariatu”. „Czerwoni nie przejdą!”, powinniśmy głośno powiedzieć.

 

66 komentarzy

avatar użytkownika jerry

1. Szczerze mówiąc,

to naiwny jesteś, jeśli serio myślisz o jakim środowiskowym proteście młodych ( choć niekoniecznie młodych, masz rację )naukowców. Spójrz chociażby na gildię ordynatorów i profesorów klinik. Naprawdę sądzisz, że któryś z tych sfrustrowanych doktorów, jest w stanie cokolwiek takiego zrobić? Spójrz chociażby na takiego Mireksa z S24 - przykład książkowy wręcz oportunisty. Zmiana pokoleniowa - to jedyne wyjście.

jerry

avatar użytkownika Maryla

2. który powinien poruszyć całe normalne środowisko naukowe

to środowisko jest tak hermetyczne, że wciąz rządza nim ci, którzy poszli na "miękką współpracę" w PRL. Brak lustracji doprowadził do tego, ze rektorami sa TW, a uzyskuja nadal "miękką współpracę" od tych, którzy obawiaja sie, że może gdzieś w archiwach znajdzie się ślad na ich "elastyczną" postawę". III RP zagwarantowała swoim ludziom tym świadomie, jak i nieświadomie współpracującm ochrone, ale zostawiła sobie kij. Strach przed tym kijem jest silniejszy od uczciwości. Stąd mamy taka, a nie inna sytuacje, że UBecja rządzi Polską. Po przeczytaniu wczoraj tej informacji uswiadomiłam sobie, ze Polske czeka kolejna emigracja ludzi madrych i uczciwych, tak jak w latach powojennych i po SW , kiedy wypychano z Polski tych, którzy mogli byc prawdziwą elitą - inteligencji polskiej. Komuna wróciła - groźniejsza, bo ubrana w szaty demokracji. W tej chwili obserwujemy kolejne działania rozbijające srodowiska niepodległościowe. Plotki, intrygi, wykorzystywanie pomówień i fałszywych oskarżeń w stosunku do ludzi, którzy czynnie, odwaznie wypowiadają się o prawdzie historycznej. Jak będziemy milczeć, stare, ubeckie metody znów zaoowocują skłóceniem środowisk, tak bolesnie doswiadczonych przez zdradę i tak łatwych przez to na manipulacje.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika giz3

3. FYMie

to wyjątkowe skurwysyńswtwo, z którego jeśli jeszcze nie wszyscy sobie zdają sprawę, to z pewnością już od dawna mogą się domyślać. Zwłaszcza po pamiętnej fali protestów środowisk akademickich na proponowaną przez PiS formę soft lustracji tych naszych krajowych "elit". Masz rację trzeba o tym głośno mówić i protestować. pzdro
avatar użytkownika TrustMe

4. FYM

Przypuszczalnie jest to wierzchołek góry lodowej (dziedzictwo PRL i standard III RP). Nikt nie liczy takich przypadków. Pozdrawiam,
avatar użytkownika marie

5. Witaj FYM - długo nic się nie zmieni na uczelniach

Nowe pokolenie? Ilu z nich odważy się mówić i myśleć samodzielnie? Przykład dr Jabłońskiego - wypisz wymaluj posłuszny i usłużny wobec swoich promotorów. Pozdrawiam!

Marie

avatar użytkownika TrustMe

6. Maryla

Naukowcy (m.in. rektorzy szkół wyższych) byli często TW, gdyż czerpali z tego konkretne wymierne korzyści. W PRL jeden wyjazd do Stanów robił z człowieka milionera. Stwierdzenie, że w środowisku naukowym, podobnie jak w innych środowiskach, niezbędna jest dekomunizacja i lustracja jest powtarzaną od lat oczywistością. Pozdrawiam,
avatar użytkownika TrustMe

7. FYM

Piszesz, że "W tej sytuacji naukowcy zmierzający do jakiejś poważnej zmiany (nie tyle pokoleniowej, co jakościowej) w polskim środowisku akademickim powinni utworzyć coś w rodzaju międzyuczelnianego komitetu protestacyjnego." Czy mają to zrobić pod własnymi nazwiskami? Agenci są bezkarni, gdyż ludzie są spacyfikowani i boją się jawnie występować. W tym leży naprawdę problem. Przyzwoici ludzie szeptają po kątach, że to draństwo, że to jest nieprzywoite, ale jak ich poprosić o podpis pod protestem to dopiero zaczyna się problem. Boją się jak kiedyś w PRL. Pozdrawiam,
avatar użytkownika janekk

8. Napisałem kiedyś komentarz

Napisałem kiedyś komentarz pod artykułem pewnego profesora za portalu Polska 21 który nawoływał do reformy polskiej nauki i do zwiększenia nakładów na naukę. Zasugerowałem mu, że osoba która chciałaby się tego podjąć musiałaby być gotowa narazić się wielu swoim kolegom którzy karierę naukową zawdzięczają udziałowi w strukturach komunistycznej władzy a w chwili obecnej są oni głównym czynnikiem hamującym rozwój polskiej nauki gdyż nie tylko że zajmują nienależne im stanowiska, to w trosce o własne posady utrudniają karierę młodszym i zdolniejszym od nich. Zrozumiałe jest też to, (o czym pisze autor) że otaczają się oni takimi samymi miernotami nie tylko w sferze naukowej ale też o podobnych poglądach politycznych. Zresztą dla ludzi bez zasad moralnych każda patologia jest dopuszczalna łącznie z łapówkarstwem, nadrzędnością lojalności względem swoich towarzyszy w stosunku do nie tylko zasad moralnych ale i prawa. Co do zwiększenia nakładów na naukę to zgoda, ale w chwili obecnej do czyich kieszeni trafią te pieniądze? Post scriptum: na wspomnianym portalu zamieściłem kilka komentarzy z poczucia obowiązku widząc jak usiłuje się młodym ludziom ( ich właśnie upatrzył sobie jako swoje potencjalne łatwe ofiary tenże ruch) wciskać propagandę bez podawania konkretnych i przekonywujących metod doprowadzenia do owego postępu cywilizacyjnego co wskazuje na to, że twórcom tego ruchu albo nie chodzi o rzeczywistą naprawę Rzeczypospolitej, albo kompletnie nie mają pojęcia jak to zrobić. Jeżeli za reformę państwa wezmą się tacy ludzie jak Rokita i Śpiewak (dawna Unia Wolności) to sukces jest gwarantowany.

janekk

avatar użytkownika giz3

9. FYM, Maryla

przywołam tutaj postać rektora Uniwersytetu Gdańskiego, prof. Andrzeja Ceynowy ale zilustrować pewien fenomen. Jak może pamiętacie prof. Ceynowa był w czołówce polskich akademików protestujących przeciw składaniu niewinnej deklaracji w postaci podpisu pod stwierdzeniem, że nie było się tajnym współpracownikiem PRL-owskich służb specjalnych. Pech chciał, że akurat w przypadku Ceynowy coś tam w archiwach IPNu się znalazło, co nadszarpnęło wiarygodność rektora gdańskiej uczelni. Nawet w małym świadku lokalnych elit chyba musiało nieco tę reputację nadgryźć skoro profesor zaczął gorączkowo zabiegać o poprawę swojego "image", a same listy i petycje szeregu eminentnych lokalnych osobistości mu nie wystarczyły. W końcu pan profesor wpadł na genialny pomysł i zaczął osobiście zabiegać o to, aby doktorem honoris causa uczynić Eli Wiesela, światowej sławy orędownika walki z faszyzmem i antysemityzmem. Co mu się prawie udało. Prawie, bo po uzyskaniu wstępnej zgody od Wiesela i triumfalnym ogłoszeniu tej wieści w prasie lokalnej, zamysł nie został zrealizowany i z nadal niewiadomych przyczyn laureat Pokojowej Nagrody Nobla w zapowiadanym terminie go Gdańska nie przyjechał. Kurtyna opadła, oklasków nie ma, ale message o jakże szlachetnej inicjatywie profesora zastał w świat wysłany i sobie krąży nadal.
avatar użytkownika basket

10. Gdańszczanin Blog

przypomnienie: "Profesor Józef Włodarski, któremu tygodnik "Wprost" zarzucił współpracę z SB, przyznał, że w 1974 roku podpisał zobowiązanie do współpracy. Działał jednak pod presją. Takie wyjaśnienia złożył dziś przed Radą Wydziału Filologiczno-Historycznego Uniwersytetu Gdańskiego." całość Okazuje się, że profesor Włodarski kłamał. Organizował wspólnie z rektorem UG front oporu przed lustracją środowisk akademickich by ukryć swoją przeszłość. Wydawałałoby się, że przyłapanie naukowca, nauczyciela młodzieży na kłamstwie dyskwalifikuje ... Niestety. W dzisiejszym głosowaniu, Rada Wydziału Filologiczno Historycznego udzieliła dziekanowi wotum zaufania (lista członków Rady Wydziału) . Na 100 członków Rady tylko jedna osoba była przeciw. To głosowanie bardziej niż cokolwiek innego pokazuje jak bardzo potrzebna jest lustracja tego środowiska. Ten moment warto zapamiętać; utytułowani i nobliwi historycy, poloniści, lingwiści wszyscy oni uznali że przeszłośc jest nieważna, że może ich reprezentować człowiek, który współpracował z SB i kłamał opowiadając swoją historię. Co więcej, człowiek który został przez media ( w tym blogi) przyłapany na próbie zmanipulowania swojego środowiska. Cóż. Zwyciężyła środowiskowa solidarność. Ta sama , która każe kolegom kryć lekarza łapówkarza i nieuka, sędziego pijaka, adwokata współpracującego z mafią. Wbrew pozorom to te same zachowania. Nie dajmy się zwieść napuszonym słowom i nadętym pozom. Pod gronostajami kryją się karierowicze, agenci i tchórze. piątek, 13 kwietnia 2007, adax4

basket

avatar użytkownika janekk

11. Na zmianę pokoleniową zbytnio

Na zmianę pokoleniową zbytnio bym nie liczył dopóki nie przerwie się błędnego koła negatywnej selekcji i to nie tylko w nauce ale i w administracji publicznej, oświacie, służbie zdrowia a nawet w takich ostojach czerwonego zwierza jak lasy państwowe, społdzielnie mieszkaniewe i inne. Młodzi z rodzin i kręgów komuny którzy dzielnie zastępują swoich "zasłużonych" tatusiów na linii czerwonego frontu wcale nie muszą być lepsi od swoich poprzedników. Dobrze "wykształceni" w szkołach powołanych i skrojonych na miarę ich zdolności umysłowych ale też i stanowisk które już na nich czekały z pewnością nie zawiodą swoich sponsorów którym zawdzięczają wszystko. Dla komuny człowiek mierny zawsze był cenniejszy od zdolnego, gdyż musiał się za wszelką cenę trzymać partii aby utrzymać się na powierzchni. Pozdrawiam

janekk

avatar użytkownika Maryla

12. Boją się jak kiedyś w PRL.

a przykład Migalskiego ma ich w tym strachu umocnić. Przypominam metody współczesnej UBecji - procesy sądowe z nakładaniem kar pieniężnych - bez mozliwości obrony przez osobe oskarżoną. Kolejne procesy, Zybertowicz, Braun, Ziobro - to ma być knebel dla innych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika giz3

13. basket

dzięki za przypomnienie ten stosunek: "jeden na stu" jest porażający i mówi sam za siebie, dając jednocześnie wyobrażenie o skali problemu. To prawie jak "jeden przeciw wszystkim i wszyscy przeciw jednemu". Można się załamać.
avatar użytkownika basket

14. giz3

"Można się załamać". Można. Co gorsza, to co Autor opisał przed 2 laty /!!/ można pomnożyć przez x i jest nadal aktualne, ma się świetnie bo jest pod specjalnym parasolem "solidarnościowego" rządu ikon takich jak Tusk, Komoro,Niesioł,Boni no i naszych sławnych mediów... itd.itd. Szkoda słów. Tylko odsunięcie obecnej ekipy daje jakieś szanse - a jest to możliwe.... Pozdrawiam.

basket

avatar użytkownika Lancelot

15. Marylko

A czy u nas jest "Normalne środowisko naukowe" ? Jeżeli tak to napewno w konspiracji.Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Maryla

16. Lancelot

Witam, niestety, w głebokiej konspiracji, prawie niewidoczne, a medialnie zupełnie niewidoczne. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika FreeYourMind

17. jerry

nie pocieszyłeś mnie w ten sposób. Ale w połowie lat 70. też nikt nie wierzył, że wybuchnie jakiś szreszy ruch oporu wobec komuny :) Pozdr
avatar użytkownika FreeYourMind

18. Marylo,

tę sprawę trzeba nagłaśniać, a środowisko akademickie nakłaniać do oporu przeciwko komunie, pozdr
avatar użytkownika FreeYourMind

19. giz3

potrzebna jest do rozwiązania tego problemu zmiana systemowa. Ale krzyczeć trzeba już teraz, pozdr
avatar użytkownika FreeYourMind

20. basket

to prawda, pozdr
avatar użytkownika FreeYourMind

21. janekk

ja też uważam, że czekanie na zmianę pokoleniową, to czekanie w nieskończoność. Wystarczy, by komuchy wykształciły sobie zastępy przydupasów, pozdr
avatar użytkownika Rekin

22. Sprawa nie jest taka prosta

Dopóki chodzi tylko o moje ryzyko, ja sam ponoszę odpowiedzialność za takie zachowania jakie teraz mszczą się na Migalskim. Podpisuję apele, piszę sprostowania, (których "Dziennik" nie publikuje łamiąc prawo prasowe). Słowem - robię co mogę, i mój podpis krąży w Internecie. I liczę się z tym że moja Rada nigdy nie uchwali wniosku o moją profesurę. Pal sześć, wiem co jestem wart. Problemy zaczynają się gdy jestem promotorem doktoratu jeszcze nie obronionego, gdy jestem kierownikiem grantu wieloosobowego, który właśnie złożyliśmy w Ministerstwie po raz drugi, bo pierwszy raz się nie udało. Nad przyjęciem doktoratu też odbywa się tajne głosowanie. Recenzje grantu są anonimowe. I drugi raz grant zostaje odrzucony. Kto z Państwa weźmie na siebie odpowiedzialność za to że doktorat odrzuci czcigodna Rada Naukowa bo promotor jest dla nich "czarną lustracyjną owcą"?
avatar użytkownika TrustMe

23. Maryla

Niech mi Pani wierzy, że przykład Migalskiego jest jedynie wierzchołkiem potężnej góry lodowej. Naukowcy nie boją się sądów, ale opinii środowiska. Polityczna poprawność, dystans do wiary i patriotyzmu są nieodłącznymi atrybutami takich postaw. Naukowiec musi mieścić się w pewnym kanonie i być politycznie poprawny. Od tego zależy jego kariera naukowa. Niestety nauką rządzi na świecie lewica. Stąd kolejni naukowcy przedstawiają się jako agnostycy lub nawet ateiści, dystansujący się od patriotyzmu. Wiara i patriotyzm to dla nich ciemnota. Ostatnio tak określił się wymieniony przez Panią prof. Zybertowicz w wywiadzie dla Frondy. Pozdrawiam,
avatar użytkownika Maryla

24. TrustMe

Witam, niestety, to prawda, lewica rządzi w całym srodowisku naukowym. Czas, aby pobudzic konserwatystów do działania, bo wszystkich "nieprawomyslnych" wypchnie sie do lamusa. Mozna prosic o projekt pisma w sprawie Migalskiego, który będziemy wysyłac jako wspólny protest w sprawie całego srodowiska naukowego? Każda głowa na wagę złota ;) pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. Rekin

to powszechny w Polsce problem. Granty - prosze zobaczyc, kto znich korzysta i na co ida środki , które maja słuzyc rozwojowi nauki. Jezeli nie zjednoczymy sił, sladu ni popiołu po nas nie zostanie, za to "wielkie dzieła" lewackie będa jak pomnik na naszym grobie. Musimy mysleć, działac i jednoczyc wysiłki. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Dominik

26. dzisiaj red. Lichocka, kto następny?

Komuna ubrała czapke niewidke i udaje, że jej nie ma. Musze przyznać ze smutkiem, że jest to majstersztyk z jej strony. Bardzo duzo ludzi uwierzyło w tę "transformacje". A Pan dr Migalski obudził sie z łbem konia w pościeli. Pan Bóg przebacza - mafia nigdy. Niestety...
tede
avatar użytkownika Unicorn

27. Socjologowie i politologowie

Socjologowie i politologowie to najgłupsza kasta naukowców, niedouczeni, bezczelni, "dobrze" urodzeni. Gendery, pierdoły i zerowa wiedza historyczna. Spotkałem w swym życiu sporo pań socjolożek zachowujących się jak pieprzone nazistowskie strażniczki obozowe. Wiele z nich na szczęście zmieniło się na lepsze po małżeństwie- panowie! dymajcie feministki :> Wśród tej czeredy można spotkać wielu TW, wnuczęta zasłużonych bojowników i inne pomioty szatańskie... Najbardziej konserwatywnym środowiskiem są zwykle historycy i...matematycy. O prawnikach nie wspomnę przez grzeczność, to takie dziwki podobne do dziennikarzy ;-)

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

28. konserwatywnym środowiskiem są zwykle historycy i...matematycy

pełna zgoda z Twoja smutna dla nas diagnozą srodowiska naukowego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika zgaga

29. Trudno się dziwić,

skoro duża część dzisiejszych profesorskich autorytetów "szczyci" się rekomendacją Służb.
avatar użytkownika TrustMe

30. Maryla & Unicorn

Raczej przedstawiciele nauk ścisłych i historycy. Pierwsi na ogół nie dają sobie wmawiać kitu. Drudzy znają na przykładach konsekwencje zdrady własnego kraju. Pozdrawiam,
avatar użytkownika FreeYourMind

31. All brothers and sisters

tak czy tak nie możemy stać z założonymi rękami i musimy naciskać na środowisko akademickie, by wypracowało mechanizmy demaskowania (i oczyszczania się z) komunistycznej nomenklatury, pozdr
avatar użytkownika Maryla

32. FYM

...musimy naciskać na środowisko akademickie.. GDYBYS PRZEOCZYŁ - własnie zaczelismy. Zapraszam do złożenia propozycji pisma, jak znajdziesz czas. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Lancelot

33. Maryla

Więc może czas na naprawę tej sytuacji może medialnie trzeba dać im "kopa"( w tym pozytywnym znaczeniu)aby się nie ukrywali i wystawili swoje "buźki" na światło dzienne i jak to mówi OD "Alleluja i do przodu" wystarczy się ukrywać po kątach, trza naród do walki prowadzić zanim michnikoidy tuskowe wprowadzą dyktaturę po kolejnych wyborach. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Unicorn

34. Jedyna procedura to

Jedyna procedura to ujawnianie pieprzonych kapusiów, najlepiej zorganizować wystawy by sporo ludzi zobaczyło i wspierać takie inicjatywy: http://lustronauki.wordpress.com/ Nie wiem jak wy ale ja tęsknię za "instalacjami artystycznymi" Ligi Republikańskiej...Ach to były czasy :>

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Bernard

35. Naciskać trzeba koniecznie

żeby nie było selekcji negatywnej. Bo jak widać, to w końcu ci którzy donosili i płaszczyli się na uczelnianych zebraniach POP decydują dziś kto może, a kto nie może robić karierę naukową. I w końcu będą kształcić nasze dzieci. - Pamiętacie skandaliczny wykład jakiegoś durnia postkomucha nagrany z ukrycia gdzieś w Rzeszowie, czy Jarosławiu? (Ja jestem po studiach technicznych, zawsze to bardziej mierzalne.)
avatar użytkownika TrustMe

36. Protesty nic nie pomogą

Należy pomóc dr Migalskiemu w znalezieniu dobrego prawnika, który napisze dobrze uzasadniony pozew do sądu o odszkodowanie przeciwko instytucjom, które w bezprawny spsoób (zakładam, że bez merytorycznego uzasadnienia) zablokowały jego habilitację. Dr Migalski poniósł co najmniej koszty moralne a przypuszczalnie również inne wymierne straty. Zakładam, że recenzje rozprawy habilitacyjnej dr Migalskiego są na odpowiednim poziomie. Zwracanie się do środowiska niewiele pomoże, gdyż jest ono zatomizowane i przestraszone całą sytuacją. To tak, jakby zwrócić się do dr Wolszczana o poparcie. Wszystko można, tylko po co? Pozdrawiam,
avatar użytkownika Maryla

37. Moja propozycja to pismo z opisaniem problemu

który uwidocził sie medialnie w przypadku p.Migalskiego, a którey na pewno nie jest jedyna ofiarą UBkistanu. Pismo ze zgłoszeniem problemu i prosba o zajecie sie nim bedzie adresowane do min.Kudrackiej, RPO, Premiera Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i Prezydenta. Do wiadomości dostaną ją wszystkie władze uczelni państwowych. Sprawa p. Migalskiego nie jest sprawa tylko p. Migalskiego, ale całego srodowiska, które ma wpływ na kształcenie młodych Polaków.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TrustMe

38. Maryla

Pomysł jest dobry. W piśmie powinniśmy położyć nacisk na brak lustracji i dekomunizacji środowiska naukowego w III RP. Jako szczególnie drastyczny przykład konsekwencji można podać sprawę dr Migalskiego. W piśmie należy przypomnieć, że celem nauki jest dążenie do prawdy, zaś głównym zadaniem naukowców jest kształcenie polskiej inteligencji, która zachowując się w sposób etyczny będzie dawała przykład pozostałej części społeczeństwa. Praktyki podobne do tych w przypadku dr Migalskiego są sprzeczne z podstawową zasadą wolności i prawa do posiadania własnych poglądów. Pozdrawiam,
avatar użytkownika Rekin

39. TrustMe, tłumaczę istotę problemu

Nie ma recenzji habilitacji Migalskiego, ponieważ nie otwarto mu nigdzie przewodu. Być może są recenzje w prasie naukowej, one się liczą, ale nie są to recenzje habilitacyjne. Procedura jest taka: 1) Kandydat prosi jakąś radę naukową o otwarcie przewodu hab., załączając książkę. 2) Rada przychyla się do wniosku wstępnie i powołuje wewnętrzną komisję (3 członków Rady), do zbadania poziomu pracy i dorobku 3) Komisja czyta książkę i zapoznaje się z dorobkiem, po czym przedstawia Radzie opinię: czy rzecz kwalifikuje się do przewodu czy nie; o ile rozumiem - to na tym etapie opinie były pozytywne 4) Rada zapoznawszy się z opinią swojej komisji w głosowaniu tajnym decyduje czy otworzyć przewód; jeśli się zgadza, powołuje recenzentów i uruchamia właściwą procedurę habilitacyjną; jeśli odmawia wbrew zaleceniu, zgłasza jakby votum nieufności wobec własnej komisji, kompromituje się może, ale nic poza tym: członkowie komisji mogą być rozgoryczeni. 5) Wczoraj dowiadujemy się że kolejna rada odmówiła wszczęcia przewodu, przy czym zabrakło kandydatowi jednego głosu, aby otworzyć przewód. Nie jest to sytuacja dyskryminacyjna. W tej sytuacji nie ma czego podważać, zaskarżać, bo dopiero kiedy procedura jest wszczęta obejmuje ją prawo administracyjne, dające możliwość odwołania do CKK i ponownego rozpatrzenia. Może coś tu się zmieniło, ale jak rozumiem te sprawy, nie ma na tym etapie możliwości zaskarżania, gdyż sprawa została rozstrzygnięta suwerenną decyzją Rady. Dlatego Migalski musi wędrować od rady do rady. Nie ma raczej wątpliwości, że Migalski jest sekowany. Jedyne jednak co możemy teraz robić to potępiać rady naukowe, które kierując się uprzedzeniami utrudniają młodszym pracownikom nauki zdobywanie stopni.
avatar użytkownika Rekin

40. TrustMe, post z 20.15

popieram w całości, nazwałem to oględnie i za krótko "uprzedzeniami".
avatar użytkownika ossey

41. Mysle ze jest to szerszy problem

a wynika on z myślenia korporacyjnego. To dotyczy wszystkich zawodów gdzie o przynależności decydują "samorządy". Oczywiście tego typu "nobilitacja" czyli dopuszczenie lub nie do określonego "zawodu" ma różne przyczyny. Najczęściej niedopuszczenie do "zawodu" jest spowodowane brakiem przynależności do....rodziny. Migalski nie tylko nie należał ale i się przeciwstawił...rodzinie.
pozdrawiam ossey
avatar użytkownika Maryla

42. e powinniśmy położyć nacisk na brak lustracji i dekomunizacji śr

@ossey ...Migalski nie tylko nie należał ale i się przeciwstawił...rodzinie.... Dokładnie tak, popełnił błąd nie do wybaczenia, nie mając oparcia w "rodzonie" - dlatego musi za to zapłacic, ku przestrodze dla innych. Nie pomoże mu nawet "medialność" - inni nie maja nawet takiego atutu - nikt nie wie o ich tragediach. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TrustMe

43. Rekin

Rozumiem. W niektórych ośrodkach rozprawa habilitacyjna składa się z opublikowanych wcześniej prac, które były wcześniej pozytywnie zrecenzowane przez niezależnych recenzentów. Potem prace te są powtórnie wysyłane do wybranych przez Radę recenzentów. Stąd nieporozumienie. Sądziłem, że dr Migalski ma już jakieś recenzje. Sorry. Rozumiem, że rozprawa dr Migalskiego to nowe wyniki autora nigdzie przedtem nie publikowane i nie recenzowane. Dr Migalski przedłożył je Radzie Naukowej, która powołała komisję. Komisja rekomendowała otwarcie przewodu, ale Rada w tajnym głosowaniu bez merytorycznej dyskusji (trzeba sprawdzić protokół posiedzenia!) podjęła niemerytoryczną decyzję o nierozpatrywaniu wniosku dr Migalskiego o otwarcie przewodu habilitacyjnego. Rada musiała uzasadnić swoją decyzję. Jeśli tego nie zrobiła lub uzasadnienie nie jest merytoryczne to sprawa nadaje się do sądu. Instytucja państwowa nie jest prywatnym folwarkiem kilku cwaniaków i działa zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami. Na miejscu dr Migalskiego wysłałbym rozprawę do niezależnych recenzentów na własną rękę. Naciskana wewnętrzna komisja może się potem wycofać z rekomendacji. To przyda się w sądzie. Przytoczona przez Pana procedura świadczy o rozważanych instytucjach jeszcze gorzej niż myślałem. Decyzja pachnie na kilometr dyskryminacją. Są to działania nieetyczne, które nie przystoją naukowcom. Nie proponowałem odwołania się do CKK, ale do sądu o odszkodowanie za straty, które są widoczne na pierwszy rzut oka. Na pewno było to działanie w zmowie. Prawnik lepiej to uzasadni. Rada będzie miała w nosie potępienie blogerów. Jeśli dobry prawnik pociągnie temat, będzie z tego niezła awantura. Wyjdzie na światło dzienne praktykowane w PRL "załatwianie spraw kanałami", które zniszczyło życie wielu najlepszym ludziom. Pozdrawiam,
avatar użytkownika laleczka

44. UWAGA!!!

decyzję można zaskarzyć. Na mocy art.21 pkt.1 w związku z artykułem 18 ustęp 2 ustawy o stopniach i tytule naukowym z dn. 14 marca 2003 odwołanie do CK przysługuje zainteresowanemu od każdej decyzji Rady Wydziału związanej z przewodem habililtacyjnym a więc również od decyzji o nie otwarciu przewodu habilitacyjnego. Ps. z treści ustawy wynika,że można się także odwoływać od decyzji o wyznaczeniu recenzentów. Owołanie mozna wnieśc w ciągu miesiąca od dnia powiadomienia o teści uchwały RW
laleczka
avatar użytkownika laleczka

45. ps.1. CK może utrzymać

ps.1. CK może utrzymać zaskarżoną opinię w mocy lub uchylić ją i przekazać do ponownego rozpatrzenia tej samej radzie lub radzie innej jednostki naukowej.
laleczka
avatar użytkownika TrustMe

46. laleczka

Sądzę, że dr Migalski wykorzystał wszystkie przysługujace mu możliwości odwołania. Ale tego nie wiemy. Pozdrawiam,
avatar użytkownika laleczka

47. a czy może ktoś zna imienny

a czy może ktoś zna imienny skład komisji RW dla tej habilitacji?
laleczka
avatar użytkownika Lancelot

48. Kochani "gadacze" ;)

A może by tak inicjatywa obywatelska? Jest przecie coś takiego co pozwoli na powiedzmy: "Obywatelską lustrację" założenie na jakimś zagranicznym serwerze portalu "poświęconego" "kapusiom" i pokazywać na nim materiały IPN-owskie potrafił Wildstein "wyprowdzić listę kapusiów z IPN możemy i my gwarantuję iż żaden z nich nie pójdzie do sądu ze skargą. Co się z nimi bawić w dyplomację jak oni to mają w du..żym poważaniu. Jak myślicie?

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

49. Jan Iwanek TW "Piotr" (szef Migalskiego)

2006 zatrudniony w: Instytut Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UŚ - Dyrektor - Instytut Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UŚ - prof. - Katedra Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych WSB w Poznaniu - prof. - Wydział Nauk Społeczno-Pedagogicznych w Katowicach WSP TWP w Warszawie - prof. - Wydział Zamiejscowy w Katowicach WSUS w Poznaniu - prof. - Wyższa Szkoła Ekonomii i Administracji w Bytomiu - prof. 2008 zatrudniony w: Aktualne: profesor Uniwersytet Śląski w Katowicach; Wydział Nauk Społecznych; Instytut Nauk Politycznych i Dziennikarstwa profesor Wyższa Szkoła Pedagogiczna Towarzystwa Wiedzy Powszechnej; Wydział Nauk Społeczno-Pedagogicznych w Katowicach profesor Wyższa Szkoła Umiejętności Społecznych; Wydział Zamiejscowy w Katowicach profesor Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu; Wydział Zamiejscowy w Chorzowie; Katedra Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych Nieaktualne: Akademia Świętokrzyska im. Jana Kochanowskiego; Wydział Zarządzania i Administracji profesor Wyższa Szkoła Ekonomii i Administracji z siedzibą w Bytomiu Oj, krząta się Jan Iwanek, krząta ... nic dziwnego, że nie chce mieć konkurencji! Za: bazy OPI i Nauka Polska

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika ossey

50. Przeciez wszystko jest jasne

W zasadzie kazdy przeciwnik lustracji byl TW lub w jakis inny sposob byl "umoczony" w ciemne sprawki PRL-u(pomijam mlodych lewackich idealistow bo oni musza byc przeciw dla zasady). Zwroc uwage ze wiekszosc zarliwych przeciwnikow lustracji i zwolenikow "sprawiedliwego sadu i praw czlowieka" sami okazywali sie TW.
pozdrawiam ossey
avatar użytkownika Lancelot

51. Hr. Pim de Pim

Narobiło się tych uniwersytetów, uniwersytecików, uniwers...... ,) to i nic dziwnego, jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o .....to samo ;) Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Tymczasowy

52. U zrodla

No ten caly Jan Iwanek, ksywa "Profesor", to za moich czasow byl po prostu: "Magister Iwanek". Chudy, dlugi z zona, Gruba Kryska.Potem gruba wymienil na lepsza, a Krycha wrocila do Akademii Ekonomicznej im. K. Adamieckiego w Katowicach by glosic prawde. Juz nie pamietam, czy byla warta grzechu. Teraz to wszystko jedno. Wszystko co sie ruso! Jak wybuchl stan wojenny, to chyba drugiega dnia staneli my na licznych schodach Wydzialu Nauk Spoklecznych Uniwersytetu Slaskiego i rzeczony Magister Iwanek rzekl ludzkim, wydawalo sie, glosem: "Jak tym razem beda strzelac do robotnikow, to ja wystapie z PZPR". No i byl "Wujek" i nie wystapil ten palant, magister z partii. To chyba mialem racje walczac by oddzielic frajerow z politologii z WNS. A Zosia Ratajczak, profesor psychologii i dziewczyna Noblisty Brodskiego chciala przylaczyc psychologie do nas, normalnych ludzi,ratujac sie od nieszczesnej pedagogiki. No i nie doszlo do mariazu, a ja dostalem w d..! A rozliczaly mnie rozne profesory Syrki,chyba Mieczyslawy, ktore mnie podpuszczaly, by zmiane gierkowska wziac pod buty. I podpulkownik, komisarz wydzialu i prof. Alicja Glinska, profesor etyki, a po wojnie, czlonek KC PZPR. A przetrwaly rozne profesory Jozefy Banki, ktore to olewaly rowno! I slusznie! Idobrze na tym wyszly. Tak to biwalo! Drogi dzieci!
avatar użytkownika Maryla

53. Tak to biwalo! Drogi dzieci!

Tak to bywa dalej, Tymczasowy. Dalej rózne Iwany rozliczają Tymczasowych, a Cwiąkalscy i Zolle kontynuują dzieło swoich mentorów. A my na to dali przywolenie, milcząc przez lata.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

54. ta przeprowadzka S24 utrudnia przeszukiwanie mojego archiwum

 nasze "elity" czyli pisał profesor ekonomii list ....Dzisiejsza Rzepa przynosi moim zdumionym oczom publikacje listu profesora (!!)

Jana Winieckiego do niewątpliwie symaptycznej pani redaktor Joanny Lichockiej.

Wkleję całość, bo każde zdanie ma swoja wagę dla pokazania wysokiej kultury osobistej, jak i publicystycznej autora listu:

Listy Profesor ekonomii pisze do publicystki "Rz"
Jan Winiecki do Joanny Lichockiej



 

Nie ustosunkowała się Pani do ani jednego z czterech zarzutów dotyczących łamania zasad prawa i moralności (z których po skrótach "FT" pozostały trzy) - pisze Jan Winiecki.

 

Pani Redaktor,

W elukubracjach na mój temat nie wyszła Pani poza poziom i styl "wspieraczy PiSuariatu". Nie ustosunkowała się Pani do ani jednego z czterech zarzutów dotyczących łamania zasad prawa i moralności (z których po skrótach "FT" pozostały trzy). Tylko piana z ust i typowe pomówienia charakterystyczne dla wszystkich bolszewików: od premiera do szeregowego dziennikarza inkwizytora, takiego jak Pani.

http://maryla.salon24.pl/11070.html

archiwum, ale poswięce troche czasu i przypomne pare "kwiatków" z zycia" naszych elit akademickich"

 

 

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

55. Nie ma sily

Pytalem wiadomych, ktorzy pozostali/wrocili. Nie ma rady. Rzadza UNY, a nasze sie chowaja po oplotkach, jak zawsze. Iwany gora, Stanislawy dolem! A moze to jest jakas prawidlowosc? W powaznym, filozoficznym, sensie?
avatar użytkownika Maryla

56. Rzadza UNY, a nasze sie chowaja po oplotkach

płacą i płaczą - a przecież teraz nie ma na razie ani plutonu egzekucyjnego, ani zsyłki na Sybir. CZEMU LUDZIE DAJA SOBA TAK POMIATAĆ? Nie tylko w Polsce, zreszta, zeby nie było watpliwości, ze tylko u nas takie tchórzowisko.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

57. Tymczasowy - OT

jestes winien cmok w mankiet Joannie i przeprosiny. Z Twojego pisania pod tekstem "Przyjaciele" zrobił sie ambaras i Joanna stała sie zupełnie bezwiednie ofiara Twojego "dobrego humoru". Prośba o słowo - przepraszam - jestes Jej to winien. Wierz mi na słowo.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

58. Pokaż mi swojego mentora, a powiem ci, kim jesteś

znalazłam kolejny "kwiatek" bardzo smierdzący

 

Zbigniew Ziobro broniąc prof.Mąciora ukazał praktykę, jaka powszechnie obserwowano po 1989 r. Ludzie związani z systemem władzy PRL przeszli gładko do kontynuowania swoich karier w III RP, natomiast ci, którzy byli niszczeni przez władze PRL, byli dalej odsunięci od możliwości rozwoju, rozwijania karier, prezentacji swoich osiągnięć.

Minister Ziobro w swoim oświadczeniu napisał, że Władysław Mącior wielokrotnie obnażał niekompetencję i braki wiedzy Zolla i Cwiąkalskiego, stąd "rosła w nich niechęć, a nawet nienawiść do Profesora Mąciora". Minister pisze też, że obaj prawnicy byli wiernymi współpracownikami prof. Kazimierza Buchały - według Ziobry, powołującego się na dokumenty IPN - zarejestrowanego jako TW "Magister". Zdaniem ministra sprawiedliwości, Kazimierz Mącior, z powodu własnych poglądów, był szykanowany przez Buchałę, a "przyglądali się temu i akceptowali taką sytuację wiele dziś zawdzięczający Panu Buchale jego wierni współpracownicy, Profesorowie Zoll i Cwiąkalski".

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,4151176.html?skad=rss
 

Zacznijmy od mentora agresorów - prof. Zolla i ćwiąkalskiego , Kazimierza Buchały, który był nie tylko mentorem, ale wspierał rozwój kariery prof.Zolla, i korzystał w zamian z jego ochrony po 1989 r.

 

http://maryla.salon24.pl/16744.html

 

łajdak Cwiakalski

 

Prof. Władysław Mącior oświadczył, że w związku z tym, że Zbigniew Ćwiąkalski ma zostać ministrem sprawiedliwości, on rezygnuje z funkcji wiceprzewodniczącego Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego.
"W związku z tym, że nowym ministrem sprawiedliwości zostać ma dr hab. Zbigniew Ćwiąkalski, w dniu dzisiejszym złożyłem rezygnację z funkcji wiceprzewodniczącego Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego. W czasie wielu lat pracy na Uniwersytecie Jagiellońskim miałem okazję dobrze poznać cechy charakteru Pana Ćwiąkalskiego. Ich typowym przejawem było gołosłowne pomówienie mnie, kilka miesięcy temu, o zażyłe kontakty z PRL-owską Służbą Bezpieczeństwa, bez podania jakichkolwiek dowodów" - napisał Mącior w komunikacie.

 

"Kiedy Instytut Pamięci Narodowej udostępnił materiały zgromadzone na temat mojej osoby i każdy mógł się przekonać o absurdalności zarzutów, Pan Ćwiąkalski nie zdobył się choćby na słowo »przepraszam«.

 

http://wiadomosci.onet.pl/1641876,11,item.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

59. Dziwne wybory moralne profesora Andrzeja Zolla

Wczoraj Pan Zoll osobiście gwarantował za zatrzymanego pod 50 zarzutami lekarza podejrzanego o spowodowanie smierci pacjenta.

Dzisiaj Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy decyzję o tymczasowym aresztowaniu.

Mirosław G. zostaje w areszcie


 

Dr Mirosław G. zostaje na razie w areszcie. Sąd Apelacyjny w Warszawie wstrzymał - jak chciała prokuratura - wykonanie decyzji sądu niższej instancji, pozwalającej zwolnić z aresztu za kaucją tego lekarza podejrzanego o zabójstwo i korupcję.

18 maja Sąd Apelacyjny rozstrzygnie zaś właściwe zażalenie prokuratury na samą decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie o wyznaczeniu kaucji.

Dzisiaj profesor Zoll rozpętał nagonkę na posła Mularczyka wystepujacego przed TK w imieniu i z upowaznienia Sejmu.


Zoll: Mularczyk popełnił przestępstwo

 

http://maryla.salon24.pl/14713.html

 

Mularczyk pozwał Zolla do Sau, ale - "stop sprawiedliwości" podobno Zolla do końca zycia chroni immunitet.

 

Ten sam Mularczyk, został postawiony przed sąd korporacyjny i o mały włos pozbawiony uprawnień do wykonywania zawodu, a kolejny "chroniony" były Prezs TK Stepień chroniony był przez "państwo" i Mularczyk nie mógl zdobyc jego adresu zameldowania, aby podac go do Sądu.

 

Gdzie nie spojrzeć - agentura i jej ochrona - słuzby PRL - oficerowie prowadzący.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

60. Kwaśniewski, Olechowski i Szymborska stworzą nowy ruch

he he,

a to pamietacie, tak zaczynano obchody rocznicy OS:

 

Blisko sto osób - przedstawicieli różnych profesji, środowisk i orientacji politycznych z wielu miast Polski - podpisało się pod oświadczeniem podkreślającym szacunek dla zrywu "Solidarności" i jej przywódców oraz dla "okrągłego stołu". Część z nich postanowiło założyć stowarzyszenie o nazwie Ruch na Rzecz Demokracji.

Wśród sygnatariuszy oświadczenia znaleźli się m.in. Marek Borowski, Włodzimierz Cimoszewicz, Władysław Frasyniuk, Jerzy Hausner, Aleksander Kwaśniewski, Bogdan Lis, Jacek Majchrowski, Andrzej Olechowski, Wisława Szymborska, Jan Widacki.

- Jest to inicjatywa obywatelska, o bardzo szerokim zakresie - powiedział Widacki pytany o inicjatora akcji.

 

http://maryla.salon24.pl/13358.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

61. Inteligencja czasu wojny

doskonały Michalkiewicz i jego proroctwa:

 

W okresie II wojny światowej wiele osób uzyskiwało stopień oficera „czasu wojny”. Dotyczyło to osób nie legitymujących się wojskowym wykształceniem, tzn. ukończeniem podchorążówki, ale faktycznie wykonujących obowiązki, jakie zazwyczaj powierzane są oficerom. Obserwując dyskusję nad aktualną sytuacją inteligencji w Polsce, można odnieść wrażenie, że autorzy, pisząc o „inteligencji”, w gruncie rzeczy mają na myśli takich „inteligentów czasu wojny”, tzn. półinteligentów, którym powierzono zajęcia normalnie zarezerwowane dla inteligentów prawdziwych.

Prawdziwi inteligenci zostali w Polsce dość drastycznie przetrzebieni zarówno przez Adolfa Hitlera, jak i Józefa Stalina, którzy, całkiem zresztą słusznie, uważali, że pozostawienie tej warstwy społecznej przy życiu utrudni im podbój podstawowej masy narodu polskiego.

 

O ile jednak Hitler nie przewidywał żadnego odbudowywania państwowości polskiej i wszystkie spekulacje przeciął dekretem o utworzeniu Generalnego Gubernatorstwa, o tyle Stalin, decydując się na utworzenie PRL, będącej sowiecką namiastką państwa polskiego, potrzebował też namiastki inteligentów, którzy w namiastce polskiego państwa tworzyliby namiastkę polskich elit narodowych.



W ten sposób doszło do powstania „inteligentów czasu wojny”. Czym różni się inteligent czasu wojny od zwyczajnego inteligenta? Najlepiej tę różnicę pokazuje zdanie wypowiedziane przez prof. Leszka Kołakowskiego: „trzeba głosić pewne rzeczy, jeśli partia każe.

 

 

Półinteligent czuje się świetnie!

Pani prof. Barbara Skarga w artykule napisanym na obstalunek samego Adama Michnika stwierdziła, że inteligencja umarła, a ostatnim gwoździem do jej trumny będzie – a właściwie już jest – lustracja.

Coś w tym jest, bo inteligenci czasu wojny rzeczywiście lustracji trochę się boją, ponieważ partia przekazywała im swoje rozkazy rozmaitymi kanałami, również kanałem bezpieczniackim.

Taka jest zresztą tajemnica wielu karier naukowych i moralnych autorytetów, więc trudno się dziwić, że kiedy z IPN zaczęły wypływać na światło dzienne różne rewelacje, spora część inteligentów czasu wojny przezornie usunęła się w zacisze domowe, co pani prof. Skarga uznała za objawy zejścia śmiertelnego.

 

Stado ruszy?

Właśnie razwiedka, ustami Donalda Tuska postawiła władzom państwowym ultimatum, że „nie uzna” ewentualnej decyzji prezydenta o rozwiązaniu Sejmu.

Pokazuje to, że najwyraźniej zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i zagrożenia podstaw układu „okrągłego stołu”, stanowiących prawdziwą konstytucję III Rzeczypospolitej, w której za parawanem demokratycznej fasady kręciła całym państwem i zawłaszczała jego zasoby. Zdaje sobie sprawę i jest zdecydowana bronić swego stanu posiadania. Tego, ma się rozumieć, nigdy głośno nie powie. Głośno powie, że broni „wolności” przed „faszyzmem” czy „kaczyzmem”, jak mówi pani Senyszyn, specjalizująca się naukowo w „teorii konsumpcji”, czyli – jak prawidłowo wypić i zakąsić.

Rzeczywiście można odnieść wrażenie, że Jarosław Kaczyński próbuje robić dobro ze zła, ale już Robert Penn Warren twierdził w swym „Gubernatorze”, że inaczej nie można, bo zła jest po prostu więcej, podczas gdy dobra – jak na lekarstwo.

I jeśli nawet zostanie zawarte jakieś zawieszenie broni, to nie miejmy złudzeń; przed nami wojna domowa, może nie „gorąca”, bo nie ma armat, ale z całą pewnością – psychologiczna.

No a taka wojna to dla inteligentów czasu wojny – najlepsze warunki rozwoju. Tylko patrzeć, jak stado ruszy.

http://michalkiewicz.pl/ncz_2007-05-09.php

 

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TrustMe

62. Dr Migalski

http://www.wprost.pl/ar/150464/Kudrycka-beda-zmiany-w-habilitacjach/ Może to prawda? Pozdrawiam,
avatar użytkownika Maryla

63. TrustMe

dziekuję za informacje, wspomozemy w takim razie Pania minister w jej staraniach. Jak do tej pory, wycofywała sie z wszystkich incjatyw, które nie podobały się rektorom. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

64. Projekt zmian, według minister nauki, powinien być gotowy w mar

Kudrycka wyjaśnia, że w komisji znajdą się eksperci wyznaczeni przez Centralną Komisję ds. Stopni i Tytułów oraz radę wydziału. Kandydat ubiegający się o tytuł będzie mógł wskazać uczelnię i wydział, z której mogą pochodzić eksperci oceniający jego dorobek.

Minister dodaje, że nie będzie już przymusu pisania rozprawy habilitacyjnej. Zniknie też tzw. kolokwium habilitacyjne. O ocenie decydować będzie dorobek naukowy, liczba publikacji, patenty czy wynalazki.

Projekt zmian, według minister nauki, powinien być gotowy w marcu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

65. Uderzyć w czerwonych - coś dla rozrywki ;)

Przypominam swój tekst pt. "FUCHA, czyli jak PAN nabiła w butelkę MSWiA" : http://pimdepim.salon24.pl/82690.html lub http://www.solidarni.org/varia/fucha Pozdrawiam -

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika Maryla

66. sprawa dr Migalskiego

nie została zaniechana. Jestesmy w trakcie konsultacji, aby nie tylko protestowac, ale i może uda nam sie zaproponowac pni Kudrackiej nasze rozwiązania? W kazdym razie - prosze nie mysleć, ze sprawa zamknieta !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl