Kilka uwag o procesach ekonomicznych w kontekście ostatnich wyborów

avatar użytkownika UPARTY

Przy okazji moich uwag o wyborach samorządowych w dyskusji stwierdzono, że fakt braków towarowych w sklepach nie upoważnia do stwierdzenia, że rynek ubożeje, że w USA też w zasadzie wszystkie zakupy są robione przez internet a centra handlowe i w ogóle firmy handlowe upadają.

Jednocześnie kilka lat temu guru postępaków niejaki Soros oświadczył, że sprzedaje akcje ulubionej Coca-Coli, bo w skrócie mówiąc firmy nastawione na rynek masowy będą tracić na wartości.

Firmy handlowe znikają z rynku przede wszystkim dla tego, że ludzi nie stać na ich utrzymanie. Zakupy przez internet artykułów jednostkowych wcale nie są wygodniejsze od zakupów w sklepie ale wymagają o wiele mniejszego kapitału handlowego więc są tańsze. Po pierwsze w komputerach nie widać kolorów zbyt dobrze. Po prostu paleta kolorystyczna windowsa jest niepełna i jakość sprzętu nie wiele tu zmieni. Po drugie nie widać w komputerze faktury przedmiotu i brakuje obrazu trójwymiarowego. Ja w internecie kupuje w zasadzie tylko powtarzalne zakupy spożywcze w znanych mi opakowaniach, wodę, masło, mleko, itp. Co więcej zakupy te wcale nie zajmują mniej czasu. Ponieważ muszę być w domu w czasie dostawy, która zawsze następuje w pewnym przedziale czasowym, to jak sobie to policzyłem, czas potrzebny na to, by dany produkt znalazł się na swoim miejscu u mnie w domu jest krótszy jak pojadę do hipera niż jak złożę zamówienie i poczekam na jego dostawę. Jest to wygodniejsze o tyle, ze nie muszę tego wszystkiego nosić. Natomiast zakup ubrań z ryzykiem konieczności ich odesłania w porównaniu do zakupów w sklepie jest wręcz bez sensu. Czasami taki zakup może zająć i kilka tygodni, bo rozmiar nie ten, bo kolor inny albo w ogóle jest to nie to co chcieliśmy. Tyle tylko, że ci klienci, którzy chcą kupować wygodnie nie mają pieniędzy na sfinansowanie zawsze częściowo niesprzedawalnego magazynu towarów w sklepie a kiedyś mieli. W USA realne wynagrodzenia od wielu lat rosną bardzo wolno, dużo wolniej niż np. 30 lat temu. Rynek detaliczny ubożeje i dla tego Soros sprzedał udziały w firmach żyjących z rynku detalicznego. Pierwszym sygnałem tego trendu była sprzedaż Chińczykom oddziału produkcji rynkowej IBM. Firma ta wycofała się z produkcji zarówno komputerów osobistych jak i laptopów.

Wiąże się to z zmianą sposobu emisji pieniądza. O ile kiedyś praktycznie jedynym sposobem wprowadzenia pieniędzy na rynek było zwiększenie siły nabywczej ludzi o tyle po wprowadzeniu systemu kredytowo-wekslowego pieniądze na rynek są wprowadzane poprzez firmy i często w ogóle na rynek detaliczny nie docierają.

Zmiana, która nastąpiła w Polsce polegała właśnie na tym, że pieniądze zaczęły być wprowadzane w formie wypłat gotówkowych dla ludzi. W rezultacie handel detaliczny ożył, ale tylko handel artykułami podstawowymi, prostą żywnością, tanimi ubraniami, podstawowym sprzętem domowym natomiast sprzedaż artykułów z tzw. wyższej półki bardzo spadła. Tyle tylko, że marże na artykułach podstawowych są bardzo niskie i po to by ich sprzedaż była w ogóle możliwa musi być masowa. Wyklucza to z tego rynku praktycznie wszystkie mniejsze firmy , które nie są w stanie dostarczać dużych ilości. Natomiast gospodarka polska to głównie mikro firmy czasem zdarzy się jakaś firma średnia. I te firmy są przez dobrą zmianę poszkodowane, gdyż brakuje im „zamożniejszego klienta”, który chce się wyróżnić. W rezultacie ten sektor teraz „cienko przędzie”.

Czy tak się dzieje na całym świecie- otóż nie. Zarówno firmy modowe na rynku odzieżowym, na rynku samochodowym nie tylko firmy tuningowe ale ogólnie rzecz biorąc firmy produkujące nikomu nie potrzebne super samochody funkcjonują bardzo dobrze, stocznie jachtowe na rynku morskim, czy producenci taksówek powietrznych mają się świetnie, bo koncentracja kapitału powoduje powstanie klasy konsumentów, którzy nie muszą każdej monety oglądać dwa razy zanim ją wydadzą.

U nas ta klasa klientów była bardzo mała i jak na warunki światowe była bardzo biedna ale była kolorytem większych miast. W tej chwili jej nie ma i dla tego wielu ludzi w większych miastach ma o to do PiS`u żal. Przed 2015 rokiem wielu z tych ludzi, którzy na zmianach stracili, było wobec PiS`u w sumie neutralnych. Nie byli Antypisem a teraz są.

Przy czym, żeby była jasność. To co robi PiS jest absolutnie konieczne. Na duże rozwarstwienie dochodowe mogą sobie pozwolić społeczeństwa bogate, w których biedni nie żyją w nędzy. Wytworzenie się sfery ubóstwa, czy nędzy zawsze musi doprowadzić do konfliktów społecznych, które najczęściej powodują rozpad społeczeństwa i upadek jego państwa.

Tak więc wbrew pozorom upadek handlu nie jest dowodem na rozwój społeczeństwa a raczej na jego zubożenie. Oczywiście praprzyczyną tego procesu są tendencje globalizacyjne, które powodują, że koszt siły roboczej w skali świata musi się uśrednić. Czyli wynagrodzenia pracowników w USA czy Niemczech muszą „poczekać” aż robotnik najpierw chiński a później hinduski dogoni go w płacach, bo tak działa system ekonomiczny. Czy to ma sens, czy nie, to inna sprawa, ale na razie tak jest.

Tak więc niestety PiS musi uwzględniać w swoich rachubach, że nie tylko przekrętasom utrudnia życie. Nie piszę tego dla tego, że krytykuje linie PiS`u ale dla tego, ze trzeba to uwzględniać zarówno przy wyznaczaniu celów politycznych jak i przy wyborze sposobu jego realizacji.

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz