Upadek cywilizacji Zachodu? - I.

avatar użytkownika Tymczasowy

Zachodowi przepowiadano upadek juz bardzo dawno temu. Rozne byly tego konteksty. Ostatnio zjawisko sie nasililo. Powodem jest migracja islamistow do Europy. Ludzie patrza na masowy naplyw muzulmanow do Europy i wysoka stope rozrodczosci w ich rodzinach, patrza na pustoszejace koscioly chrzescijanskie i rosnace jak grzyby po deszczu meczety oraz rosnacy udzial islamistow w procesie politycznym panstw zachodnich i ogarnia ich pesymizm.

Kiedys Edward Gibbons (1737-1794) patrzyl kiedys smetnie  na ruiny Rzymu i zmotywowalo go to do napisania dziela, ktoremu dal tytul "The History of Decline and Fall of the Rome Empire" (Historia schylku i upadku Cesarstwa Rzymskiego) (1776-1789). Dzielo liczylo 6 tomow i bylo owocem doglebnych badan historycznych autora. Uwazane jest za pierwsza nowoczesna prace historyczna.

Prawie pol wieku pozniej Arnold Toynbee (1889-1975), tez angielski historyk, zwiedzal Krete (1912)i stanal nad riunami pieknego palacu w stylu barokowym nalezacego do zamoznego ksiecia weneckiego. Ledwie ukonczono jego budowe, gdy wyspa zostala zdobyta przez muzulmanow i palac zostal zniszczony. Historyk uzmyslowil sobie, ze: "Jezeli Imperium Weneckie zginelo, to i Brytyjskie Imperium tez nie moze byc niezniszczalnie". Niesiony ta mysla napisal monumentalne, liczace 12 tomow dzielo pt. "A Study of History". 

Proba odpowiedzi na postawione w tytule pytanie jest sprawa bardzo zlozona wymagajaca rozwazenia roznych watkow. Wydawac by sie moglo, ze mozna liczyc na dziela starych mistrzow z dziedziny filozofii historii. Niestety "wielkie nazwiska" pomoc moga tylko w ograniczonym stopniu. Mam na mysli myslicieli  piszacych i wydajacych swoje dziela mniej wiecej do polowy XX w.  Ich osiagniecia byly kiedys imponujace, dzis nalezy traktowac je jak material historyczny. Glowny powod ujawni sie za chwile.

Niemiecki historiozof Johann Herder (1744-1803) napisal w koncu XIX wieku imponujace, dwutomowe dzielo pt. "Mysli o filozofii dziejow" (1784-1791). Bardzo sie przy tym napracowal. Uwazal, ze przeczytal wszystkie wydane ksiazki dotyczace przedmiotu:

"Wszystkie te zgadnienia nalezalo zbadac. Trzeba bylo je przesledzic i rozwazyc w calym niepowstrzymanym biegu epok epok i ustrojow, zanim mozna bylo wysnuc ogolny wniosek dotyczacy calej ludzkosci. Bardzo rozlegle pole nalezalo zbadac  i bardzo gleboko trzeba bylo sie dokopywac. Przeczytalem mniej wikecej wszystko, co o tym napisano;juz od mlodych lat kazda nowa ksiazka o dziejach ludzkosci, w ktorej spodziewalem sie znalezc przyczynki do mego wielkiego zadania, byla dla mnie jakby znalezionym skarbem. Cieszyl mnie postep dokonany w ostatnich latach przez filozofie dziejow i korzystalem z kazdej pomocy, jaka szczesliwy los mi nadarzyl".

Ten szczesliwy los to wyrwanie z miasteczka Mohrungen (Morag), gdzie urodzil sie w biednej rodzinie i przezyl lata dzieciece. Pracowal na dworach ksiazecych i mial dobry dostep do roznych ksiegozbiorow.

Ten pracowity czlowiek wykazywal duzo skromnosci i krytycyzmu w doborze narzedzi poznawczych. Pisal: "A przeciez nigdy nie przyszlo mi na mysl, by za pomoca niewielu alegorycznych wyrazen takich jak "wiek dzieciecy, mlodzienczy, meski i starczy" rodzaju ludzkiego, ktorych kolejne nastepstwo zopstalo przesledzone i dalo sie przesledzic tylko w odniesieniu do nielicznych ludow na ziemi, by za pomoca kilku takich wyrazen wytyczyc gosciniec, na ktorym mozna by pewnym krokiem wymierzyc chocby tylko "dzieje kultury", nie mowiac juz o "filozofii calych dziejow ludzkosci"".

Nawiasem mowiac schemat rozumowania, od ktorego Herder sie odzegnuje zostal przyjety przez bardzo znanych filozofow historii tworzacych na poczatku XX w.

Dzielo Herdera mimo swojej wielkosci w ciagu kilku dekad utracilo swoj blask i nie odgywalo wiekszej roli w obiegu naukowym Niemiec. Potrzeba bylo nastepnych lat, by je na nowo wydobyc, analizowac i podziwiac. Nawiasem mowiac dzielo A.Toynbeego tez spotkal los szybko gasnacej gwiazdy. Moze ktos za iles lat odkryje w nim cos niezwyklego i nastapi renesans.

A.Toynbee swojej pracy poswiecil 40 lat, co mocno podkreslal. Mimo, ze dociekania historiozoficzne obejmuja okres okolo trzech tysiecy lat to 40 lat tez jest kawalkiem czasu nie do pogardzenia. Toynbee przyznal, ze analizowane przez niego wydarzenia inaczej wygladaly z perspektywy roku 1921, a inaczej z perspektywy roku 1961. Tak to wyrazil:

"Ten transfer wydarzen  czterdziestu lat z przyszlosci do przeszlosci  nie byl jedyna zmiana, ktora sie dokonala sie w ciagu tych czterdziestu lat. Zmienil sie obraz przeszlosci jaki prezentowal sie mojemu umyslowi. Wystapily epokowe dodatki do wiedzy archeologicznej oraz pewne, moze nawet bardziej rewolucyjne, zmiany w sposobie  interpretowania dawniej znanych  i nowych faktow.  W tym samym czasie ja sam zdobylem wiecej wiedzy, ktora byla umiarkowana i doswiadczylem zmian w moich pogladach, ktore prawdopodobnie nie byly mniej rewolucyjne...

Zaden etap myslenia nie siega ostatecznego kranca. Najbardziej owocne myslenie nigdy nie jest niczym wiecej niz przyblizeniem wiedzy, zrozumieniem tego, ze wiedza kompletna nie jest osiagalna". (Arnold J. Toynbee, "A Study of History", t.1, A Galaxy Book, Oxford University Press, 1962, str. viii-ix). 

A.Toynbee oczywiscie dokonal stosownych poprawek tam gdzie nalezalo: "Zrewidowalem w tych tomach moje poprzednie poglady na religie orficka i datowanie Pierwszej Dynastii w Babilonie. Co do mojego pogladu na historie zrewidowalem moje wczesniejsze poglady co do natury relacji historycznych pomiedzy cywilizacjami a wyzszymi religiami".

Sceptycyzm co do trwalosci przyjmowanych paradygmatow badawczych wyrazil tez zupelnie wspolczesny mysliciel, Samuel P.Huntington (1927-2008): "Test polega na tym czy dostarcza on bardziej znaczacych i uzytecznych soczewek, przez ktore postrzegamy rozwoj spraw miedzynarodowych niz alternatywny paradygmat. Co wiecej, zaden paradygmat nie jest wiecznie trwaly. To, ze podejscie cywilizacyjne moze byc przydatne dla zrozumienia polityki globalnej w koncu XX w. i w poczatkach XXI wieku nie znaczy, ze bedzie rownie pomocne w polowie XXI wieku". ("The Clash of Civilizations and the Remaking of World Order", (Zderzenie cywilizacji i nowy ksztalt ladu swiatowego"Simon&Schuster, NY, 2003, str. 14).

Jak widac sam wstep do zasadniczych rozwazan bedzie musial zajac kilka odcinkow.  A wlasciwe rozwazania moze zajma miesiace, a moze lata. Oczywiscie z przerwami na sprawy biezace.

 

napisz pierwszy komentarz