o włos!

avatar użytkownika UPARTY

Oni na prawdę chcieli wywołać rewolucję!

 

Wydaje się, że widać już zarys planu na obalenie demokratycznie wybranego rządu w Polsce.

Rozpasana młodzież miała zając budynek kościelny, najprawdopodobniej chodziło o Kościół św. Aleksandra w Warszawie. Jest on położony w dobrym punkcie, na Placu Trzech Krzyży, nieopodal Sejmu, między siedzibą rządu a Pałacem Prezydenckim. Do tego ma chyba tylko dwa wejścia, jedno główne i drugie od strony zakrystii. Ponieważ jest to kamienna rotunda, to nawet nie ma okien, które pozwalały by obserwować co się dzieje w środku, nie mówiąc o tym, by próbować wejść do niego przez okno, bo takowych nie ma.

Plan nie wypalił, bo w poniedziałek modliła się w nim Pani Poseł Siarkowska, która jak zobaczyła co się dziej to przywołała od razu Straż Marszu Niepodległości , która miała zebranie nieopodal Kościoła. Zanim więc wierni wyszli z Kościoła już była ochrona ze strony narodowej.

To był moment, w którym rewolucja spaliła na panewce. Po pierwsze jak długo rząd nie musiał odbijać budynku kościelnego tak długo policja mogła być bierna. Jest to bardzo ważna sprawa. Tuż przed wybuchem tej „omc rewolucji” ukazała się informacja o olbrzymich brakach kadrowych w Policji. Prawdopodobnie policja tylko najwyższym wysiłkiem mogła zabezpieczyć wszystkie miejsca zagrożone rozruchami a ponieważ zamieszki były rozlane po całym kraju, to nawet nie było możliwości skoncentrowania sił policyjnych. Stąd apel Kaczyńskiego by obronę kościołów wzięli na siebie wierni. Z jednej strony Policja stojąca a nie interweniująca nie traciła tak szybko sił a z drugiej było trochę czasu na włączenie żołnierzy do działań ochronnych.

Po drugie i co dużo ważniejsze rewolucjoniści nie zdobyli swego fizycznego miejsca na ziemi. Znaczenie tego fizycznego miejsca na ziemi jest wbrew pozorom olbrzymie. Wyobraźmy sobie sytuację, że Kościół Św, Aleksandra zostaje opanowany przez protestujących zaraz po tym powstaje Rada Koordynacyjna Protestów z siedzibą właśnie w tym Kościele. Rząd ma wtedy do wyboru, albo zdecydować się na bardzo kosztowny szturm na Kościół , albo zgodzić się na negocjacje … w Kościele, godząc się na zmianę jego funkcji! Najprostszym rozwiązaniem było by udostępnienie im jakiegoś budynku zastępczego w jednym z pobliskich budynków rządowych, lub w budynku Uniwersytetu Warszawskiego na Żurawiej, może 200, może 250 m od kościoła. Wtedy rada koordynacyjna miała by swój legalny budynek administracyjny, swoją siedzibę i mogłaby twierdzić, że jest alternatywnym rządem!

Oczywiście do przejęcia władzy w kraju z pozoru jeszcze daleko, ale pamiętajmy, że większość pracowników administracji państwowej nienawidzi PiS`u tak samo jak organizatorzy demonstracji. Mogli by oni po prostu uznać przywództwo tak powstałej instytucji. W tym momencie do akcji wkracza Gowin i obala rząd. Jest wtedy rzeczą naturalną, że Rada koordynacyjna ogłasza się rządem tymczasowym uznanym przez zarówno sądownictwo jak i przez większość urzędników stanowiących administrację państwową. Zaraz po tym ten rząd tymczasowy uzyskuje uznanie ze strony Niemiec i kilku krajów Unii. Następnie dochodzi do sądowej delegalizacji PiS`u a rząd tymczasowy zwraca się o pomoc do Niemiec w zaprowadzeniu porządku w kraju, bo jest groźba buntu Pisowców. Stosowna umowa zezwalająca Niemcom na interwencje jest przecież obowiązująca i po wolnej Polsce.

Ten plan wcale nie był taki nierealny.

Ponieważ jednak nie było początku to i nie było dalszego ciągu. Powstała Rada pod przewodnictwem zapewne Boniego jest takim sobie ciałem wirtualnym, które zapewne doprowadzi do likwidacji PO ale przejmie jej kadry. Nie jest natomiast podmiotem dla sędziów i administracji, bo… nie ma legalnego, swojego własnego adresu. Czyli jest ciałem wirtualnym, którego istnienie jest zależne od dobrej woli tego, kto udostępnia mu lokal. Tak więc było blisko. Natomiast Kościół św. Aleksandra byłby zapewne z czasem zamieniony na knajpę albo coś podobnego.

Wyszło jednak odwrotnie. Doszło do mobilizacji naszej strony, a demobilizacji ich strony, zaczyna powstawać Straż Obywatelska mająca strukturę parafialną, z której można w przyszłości powołać nową formację o charakterze policyjnym, taką naszą straż miejską, która może w przyszłości współdziałać z Wojskami Terytorialnymi. To istotny krok w odbudowie naszego państwa.

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz