Snajper Wali na froncie wojny w Ukrainie - II

avatar użytkownika Tymczasowy

Wiadomosc o przyjezdzie kanadyjskiego snajpera Waliego na Ukraine wzbudzila tam wielka radosc. Nie ukrywam, ze takze moja. Pewnie, ze przed oczyma stanal legendarny finski snajper  Simo Hayka, ktory zrobil bardzo duzo dobrego w czasie wojny obronnej prowadzonej przez jego ojczyzne z Sowietami. Sam S.Hayka walczyl na froncie w okresie 30 XI 1939 r. - 13 III 1940 r., wiec niecale pol roku w tym czasie odstrzelil ponad 500 kacapkow. Dodac nalezy, ze poslugiwal sie on pieciostrzalowym finskim karabinem Mosin  M/28-30 uzupelniajac to, kiedy bylo trzeba, pistoletem maszynowym Suomi KP/-31 z magazynkiem 20-71 naboi. Istotne jest to, ze finski snajper nie uzywal zadnych przyrzadow optycznych. Innymi znanymi mistrzowskimi strzelcami byli Charles Benjamin "Chuck" Mawhinney, ktory unieszkodliwil  103 partyzantow Vietcongu. To tylko liczba potwierdzona, gdyz oprocz tego zanotowal 216 prawdopodobnych odstrzalow. Z kolei, slynny z ksiazki i z filmu amerykanski snajper Chris Kyle zastrzelil 160 Irakijczykow.

Mozna sobie wyobrazic jak piekne perspektywy rysowaly sie przed Walim, wyposazonym w dzielo sztuki, jakim jest karabin snajperski SAKO TRG-42 produkcji finskiej. O ile snajper na froncie przecietnie jest w stanie odstrzelic 8 przeciwnikow dziennie, to oceniano, ze maestro Wali moze unieszkodliwic kilka razy wiecej sily zywej npla.

No i spotkal nas zawod. Waliego wykorzystywano glownie do zwiadu oraz polowania na rosyjskie czolgi. w tym celu nosil ze soba wyrzutnik rakiet przeciwpancernych. 

Znam dwie relacje z przygod kandysjkiego snajpera. Najpierw walczyl on na polnocny-zachod od Kijowa w okolicach Irpienia. Pod budynek, w ktorym sie znajdowal wraz ze swoim "spotterem" uzywajacym pseudonimu "Shadow", czyli "Cien", podjechal rosyjski czolg. Po dwoch pierwszych strzalach czolgu jasnym sie stalo, ze snajperska para za chwile znajdzie sie pod gruzami. Poszli wiec "w dluga", a Shadow wskaiwal do samochodu w biegu.

Nastepnie Waliego przeniesiono do obrony Mariupola. Nie ona decydowal o przydziale, gdyz w odroznieniu od 550 innych Kanadyjczykow, ktorzy poszli ochotniczo wojowac na Ukraine, Wali wybral sluzbe w ukrainskiej jednostce wojskowej. Na froncie mariupolskim doszlo do wydarzenia, ktore nie moglo nie wstrzasnac Kanadyjczykiem. Otoz, pewnego razu znalazl sie w okopie wraz z "Cieniem" i dwoma zolnierzami ukrainskimi. Wokol byl rzadki lasek. Zolnierze zajmowali sie rozpoznaniem i pewnie mieli nadzieje, ze upoluja rosyjski czolg, ktory zanjdowal sie w odleglosci okolo 1 kilometra od nich. Wali mial w rekach amerykanski "Javelin". Rankiem dwaj Ukraincy postanowili sobie zakurzyc i rozprostowac kosci wsrod drzewek. Wali  ostrzegl ich by tego nie robili, bo sciagna ogien przeciwnika. Rano przyroda jest uspokojona przez noc i nie dostarcza zadnych zmylek/zaklocen dla termowizyjnej optyki czolgu. Ledwie dwaj Kanadyjczycy zdazyli odskoczyc w okopie o 15 metrow dalej, gdy gruchnelo. Pocisk czolgowy pozbawil dwoch ukrainskich nieszczesnikow rak i nog.

Po dwoch miesiacach pobytu i udzialu w walkach Wali powrocil do Kanady, do zony i malego synka. W ramach poczynionych przez niego obserwacji znalazla sie tez i taka: "Duzo mozliwosci jest utraconych poniewaz Ukraincy nie maja procedur NATO. Powiedzmy sobie, gdyby mieli caly ekwipunek, wszystkie srodki komunikacji i wszystkie procedury jak w Afganistanie, moglbym strzelac nawet caly dzien do Ruskich".

Na zakonczenie, krotka opowiastka o nieostroznosci Ruskich w obecnosci ukrainskiego snajpera. Dzialo sie to noca. Kilku Ruskich za dnia upatrzylo sobie nore zajaca i postanowilo noica zapolowac na niego. I tak sie stalo. Na klipie widac jak sie skradaja do zajaca. Na ich nieszczescie ukrainski snajper mial celownik termowizyjny i wyslal cala trojke smakoszy do piekla. Na koncu video widac w zblizeniu zajaca jak sobie pomyka.

 

5 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. https://www.youtube.com/watch

avatar użytkownika Maryla

4. Onet: Polski ochotnik zginął

Onet: Polski ochotnik zginął w Ukrainie. Walczył w wojskach specjalnych

Daniel S. ukończył trzy fakultety i liczne szkolenia wojskowe.
Zasiadał w radzie znanej fundacji wspomagającej żołnierzy AK.
Strzelectwa uczył się w Jednostce Wojskowej GROM. W ukraińskim wojsku
był operatorem elitarnej jednostki specjalnej zajmującej się
rozpoznaniem - pisze portal Onet.pl.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

5. "Scigal to zycie"

Marylu,
Jak to dobrze, ze na swiecie bywaja tak niezwykli ludzie jak s.p. Daniel S.
Pozdrawiam serdecznie.
PS Moj najlepszy kolega ze szkoly sredniej zostal oficerem WP i sluzyl na lotnisku mysliwcow przechwytujacych. Zwykl mawiac: "Lepszy zywy tchorz niz umarly bohater", co nie bardzo mi pasowalo. Tak to bywa.