Francja mistrzem protekcjonizmu -w odpowiedzi T.Siemieńskiemu

avatar użytkownika 1Maud
Tomasz Siemieński tłumaczy dzisiaj ostatnie działania prezydenta Sarkozy.ego , przytaczając –jako argument obrony- wypowiedzi niektórych polityków francuskich. „Doradca powiedział rzecz następującą: „Znamy kilka krajów europejskich, które są na wschodzie lub gdzieś na północnym wschodzie Europy, i które od lat stosują rozwiązania fiskalne, jak na przykład niemal całkowite zniesienie podatku od firm. Te kraje uprawiają prawdziwy dumping fiskalny”.”I to ma być usprawiedliwienie dla obecnych protekcjonistycznych działań Francji. A skąd Francja zna te praktyki? Może dlatego, że często to ona była ich beneficjentem? Sieci handlowe typu Caerfour ,Leclerc ,Auchan...producenci żywności(Danon) ect. Wtedy ten protekcjonizm krajów „gdzieś na wschodzie Europy” był określany naturalną konsekwencją uatrakcyjniania inwestycji zachodnich , ba , mówiono o tym ,że bez takich atrakcji inwestycje nie byłyby wystarczające w skali umożliwiającej szybkie wyrównanie różnic rozwojowych w Europie. W negocjacje udogodnień włączali się żywo politycy. Nie wspominając o innych zabiegach finansistów francuskich, np. kredyty preferencyjne. W latach 1990tych Francja jako pierwsza stworzyła możliwość skorzystania z preferencyjnych kredytów Credit Nationale. Kredytu genialnego, bo oprocentowanie wynosiło 4.5 % ...Francja z tego 2 % oferowała miejscowemu bankowi za przejęcie współodpowiedzialności za zabezpieczenie kredytu, a także za obsługę jego realizacji. Warunek był jeden: zakup z tego kredytu mógł być zrealizowany tylko we Francji , u francuskiego producenta. Tylko wtedy to się nie nazywało „dumping” a preferencje...(sic!) Wychodzi szydło z worka , czyli jak wszystko dobrze idzie, to może być internacjonalizm i brak różnic, ale jak się zaczyna robić źle, to wtedy dbajmy przede wszystkim o własne koszule.I mit jedności i swobody przepływu znika w mig. Preferencje przybierają znamiona morderczego dumpingu .. Ważne, aby umieć swoje działania ślicznie medialnie sprzedawać. Szczególnie wtedy, gdy niektórzy, w imię nieprzekraczalnych przepisów, muszą zamykać stocznie lub swoje elektrownie. A swoboda ? Pozostaje. Jako pełna swoboda obyczajów. Zresztą też narzucona. P.S. W tym roku Polska, która podporządkowała się różnym unijnym wymogom, po raz pierwszy –importuje buraki cukrowe oraz węgiel. Tak wygląda wolność gospodarcza a la EU, pod dyktatem mocnych. http://zfrancjiofrancji.salon24.pl/387028.html

napisz pierwszy komentarz