Profesor Zoll przeprosił posła Mularczyka

avatar użytkownika Maryla

Profesor Zoll przeprosił posła Mularczyka

ika 08-05-2009, ostatnia aktualizacja 08-05-2009 08:55

Prof. Andrzej Zoll w Radiu TOK FM wyraził ubolewanie za swoje słowa o pośle PiS Arkadiuszu Mularczyku. Wypełnił tym samym część ugody zawartej dwa tygodnie temu w procesie o ochronę dóbr osobistych, który wytoczył mu Mularczyk.

"Jeżeli celem działania pana posła Arkadiusza Mularczyka na rozprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie do sygnatury akt K2/07 w dniu 10 maja, nie było przedłużanie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym poza 15 maja 2007 roku, to wyrażam swoje ubolewanie w związku ze swoją wypowiedzią w Radio TOK FM w dniu 11 maja 2007 roku i oświadczam, że nie było moją intencją zniesławienie pana posła Arkadiusza Mularczyka" - takie oświadczenie prof. Zoll.

"Taką ugodę żeśmy zawarli i to oświadczenie złożyłem" - dodał.

Na mocy ugody prof. Zoll ma jeszcze opublikować oświadczenie na łamach "Rzeczpospolitej".

Sprawa dotyczy wypowiedzi prof. Zolla na antenie Radia TOK FM z 2007 roku. Według Mularczyka, Zoll pomówił go stwierdzeniem, że "działając jako przedstawiciel Sejmu umyślnie wprowadził w błąd Trybunał Konstytucyjny i dążył do zablokowania jego prac podczas rozprawy ws. lustracji 10 maja" 2007 r. oraz innymi sformułowaniami.

Zoll w rozmowie z TOK FM odniósł się też do decyzji Sejmu zakazującej kandydowania do parlamentu osobom skazanym prawomocnie za przestępstwa z winy umyślnej. "To ograniczenie praw obywatelskich" - ocenił.

"Prawa wyborcze są fundamentalnymi prawami dla demokracji i manipulowanie przy prawach wyborczych, ograniczanie ich, to jest zawsze gra trochę ryzykowna" - zaznaczył.

Prof. Zoll pełnił m.in. funkcje rzecznika praw obywatelskich i prezesa Trybunału Konstytucyjnego.

PAP

 

http://www.rp.pl/artykul/10,302368.html

Etykietowanie:

12 komentarzy

avatar użytkownika WiKat

1. Różne Zolle ale wiadome cele !

Cwany prawnik
avatar użytkownika Maryla

2. Strzeżcie się! Prof. Zoll

Strzeżcie się! Prof. Zoll diagnozuje: „Od dzisiaj Polska nie jest demokratycznym państwem prawa. Konstytucja została całkowicie zlekceważona”

Po opanowaniu politycznym Trybunału Konstytucyjnego przez władzę monopartii dochodzimy do rządów, które w swoich założeniach bardzo są podobne do rządu totalitarnego

— podkreślił prof. Andrzej Zoll, były prezes TK, odnosząc się do przyjętej przez parlament nowelizacji o Trybunale Konstytucyjnym, która zakłada ponowny wybór pięciu sędziów trybunału.

Uważam, że to jest zdemontowanie już dokonane polskiej demokracji. Obywatele stracili tarczę, która chroniła ich przed nadużywaniem władzy przez władzę wykonawczą i ustawodawczą. Trybunał Konstytucyjny stanowił właśnie taką tarczę obrony dla obywateli, chroniącą nasze prawa człowieka i nasze prawa obywatelskie. Obecnie po opanowaniu politycznym Trybunału Konstytucyjnego przez władzę monopartii dochodzimy do rządów, które w swoich założeniach bardzo są podobne do rządu totalitarnego

— wyjaśnił i dodał, że teraz władza spoczywa teraz w rękach „jednego człowieka” i nie ma nic wspólnego z demokracją.

Wyjaśnił także, że – w jego opinii – celem takich decyzji jest zlikwidowanie wszelkich przeszkód do tworzenia prawa, które odpowiada celom politycznym.

Polityka stanęła ponad prawem

— stwierdził.

Od dzisiaj Polska nie jest demokratycznym państwem prawnym. Konstytucja została w tym momencie całkowicie zlekceważona, jej siła została zlekceważona. Przed kilkoma dniami zobaczyliśmy jak zlekceważył konstytucję prezydent a teraz parlament

— ocenił prof. Zoll.

Wyjaśniła także, że jeżeli chciano zmienić zapisy poprzedniej ustawy powinno zgłosić ją do Trybunału Konstytucyjny.

Łatwiej jest podeptać prawo konstytucyjne. Nie można ustawą przekreślić wcześniejszego wyboru

— dodał.

Jednocześnie wskazał, że wciąż wiążący jest wybór wcześniejszych sędziów, jednakże Platforma Obywatelska także postąpiła niekonstytucyjne wybierając pięciu sędziów, a nie jednymi trzech, których kadencja kończyła się w grudniu.

Platforma nie jest bez winy. Popełniła błąd wybierając pięciu sędziów, a nie trzech. (…) To nie było w porządku. Ale wybór trzech sędziów odbył się zgodnie z prawem

— podkreślił Zoll.

Jednocześnie stwierdził, że nie wie co stanie się z sędziami, którzy zostali już wybrani i oczekują na złożenie przysięgi przed prezydentem.

Moim zdaniem tej partii, która rozpoczęła swoje rządy, zależy na zmarginalizowaniu trybunału, że chodzi o paraliż pracy tej instytucji

— zaznaczył i stwierdził, że podobne decyzje zapadały na Białorusi, Azerbejdżanie, częściowo na Węgrzech.

Jeśli teraz PiS stwierdzi, że nie podoba im się Rzecznik Praw Obywatelskich to wyda ustawę stwierdzając nieważność wyboru? (…) To jest deptanie zasad konstytucyjnych. To jest prawo siły a nie siła prawa

— ocenił były prezes Trybunału Konstytucyjnego.

tvn24

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Prof. Zoll się ośmiesza

Prof. Zoll się ośmiesza twierdząc, że zmiana ustawy o Trybunale Konstytucyjnym to koniec demokracji

Prof. Andrzej Zoll zachowuje się jak Zenon Laskowik z kabaretu Tey tłumaczący Rudiemu Schubertowi, że traktor się nie zepsuł, bo zepsuło się tylko jedno koło, a trzy są dobre.

Od dzisiaj Polska nie jest demokratycznym państwem prawnym

— obwieścił były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll. Demokracja została w Polsce „zdemontowana” i nastała „władza monopartii”, „w swoich założeniach bardzo podobna do rządu totalitarnego. Znany prawnik , kiedyś rzecznik praw obywatelskich i szef Państwowej Komisji Wyborczej, robi na raz kilka rzeczy, które profesorowi prawa i „autorytetowi” nie przystoją. Opowieści o politycznej neutralności TK w dotychczasowym składzie (w poprzednich zresztą tak samo), jego ideologicznej czystości i kierowaniu się wyłącznie konstytucją spokojnie można włożyć między bajki.

W skład TK przed zmianami przeprowadzonymi przez PO, PSL i SLD wchodziło czterech sędziów kojarzonych z PiS, sześciu z PO, jeden wiązany z PSL i jeden z Samoobroną oraz LPR. Po zmianach przeprowadzonych pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu miało do nich dołączyć trzech sędziów wskazanych przez PO i dwóch przez PSL i SLD. Jeśli to jest niepolityczny skład, spełniający hiperdemokratyczne kryteria prof. Zolla, to wszyscy jesteśmy kosmitami. Podobnie było zresztą także wtedy, gdy to Andrzej Zoll był prezesem trybunału. Nie wydziwiam z tego powodu, bo TK nie jest instytucją boską, tylko całkiem ziemską i normalną. Sądzę, że wręcz nie sposób wybrać takiego składu trybunału, którego sędziowie jakoś by się nie kojarzyli politycznie oraz nie wyznawali określonego światopoglądu. Nie jest to zresztą żadna polska specyfika, bo także na przykład Sąd Najwyższy USA nosi polityczne piętno.

Mianujący sędziów prezydenci USA nie wybierali przypadkowych osób, lecz takie, które im politycznie, ideowo i światopoglądowo odpowiadały. Obecnie w Sądzie Najwyższym USA mamy dwóch nominatów Ronalda Reagana, dwóch George’a W. Busha, dwóch Billa Clintona, dwóch Baracka Obamy i jednego - George’a Busha. Zawsze, gdy jest vacat, prezydenci USA powoływali niejako „swoich” sędziów i nikt z tego powodu jakoś specjalnie nie wydziwiał. W USA zasady działania Sądu Najwyższego Kongres przyjął już w 1789 r. i nieznacznie zmienił w 1869 r. - od tej daty SN składa się z dziewięciu sędziów. Ale nawet w USA prezydenci próbowali wpływać na Sąd Najwyższy nie tylko poprzez konkretne nominacje, np. Franklin D. Roosevelt bez powodzenia starał się w 1937 r. powiększyć liczbę sędziów. I także w USA sędziowie SN są podatni na mody, ideologie czy nowinki obyczajowe, choć tam Sąd Najwyższy zajmuje się właściwie tylko konkretnymi rozstrzygnięciami sądowymi. W Polsce Trybunał Konstytucyjny nigdy nie uciekał od bieżącej polityki, o czym świadczy choćby jego wykładnia ustawy lustracyjnej z 2006 r. czy uzasadnienie w sprawie dotyczącej przejęcia przez państwo ponad 150 mld zł z OFE. W pierwszym wypadku TK wyraźnie opowiedział się politycznie w kwestii odcięcia się od komunistycznej przeszłości, w drugim wziął pod uwagę sytuację finansów państwa. Choćby te orzeczenia TK wyraźnie świadczą o jego uwikłaniu w bieżącą politykę i żadne prawnicze łamańce w uzasadnieniach tego nie zmienią.

Nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym w wersji zarówno PO, jak i PiS może budzić różne obiekcje, ale nie to decyduje o statusie trybunału i jego politycznym uwikłaniu. O tym decyduje przede wszystkim jak najbardziej polityczny sposób wybierania sędziów. I kiedy prof. Andrzej Zoll twierdzi, że teraz demokracja w Polsce przestaje istnieć, bo zmieniono zasady powołania pięciu nowych sędziów TK, to po prostu się ośmiesza. W takim razie powinien grzmieć, alarmować i ogłaszać koniec demokracji także wtedy, gdy niedawno PO i PSL wybierały pięciu nowych sędziów. Prof. Zoll uważa natomiast, że to był tylko błąd, i to twierdzi tak po fakcie. Gdyby być szczególarzem, to prof. Andrzej Zoll powinien ostrzegać przed końcem demokracji także wtedy, gdy sam kierował trybunałem, którego sędziowie zostali wybrani wedle bardzo konkretnych politycznych sympatii i afiliacji. „To nie było w porządku. Ale wybór trzech sędziów odbył się zgodnie z prawem” - powiada prof. Zoll. To bardzo ciekawe podejście jak na profesora prawa i byłego prezesa TK. Bo jeśli wybrano pięciu sędziów wedle tej samej znowelizowanej ustawy, to nawet dla studenta prawa jest jasne, że cały ten wybór jest albo wadliwy, albo nie. Inaczej mamy do czynienia z przypadkiem z kabaretu Tey, gdy Zenon Laskowik tłumaczył Rudiemu Schubertowi, że traktor się nie zepsuł, bo zepsuło się tylko jedno koło, a trzy są dobre.

Wybieranie sędziów TK jest politycznie uwikłane i uwarunkowane, ale to nie znaczy, że są oni marionetkami w rękach polityków. Ogromna większość to profesorowie prawa, mający swój dorobek, godność i dbający o dobre imię. Nigdy nie jest więc tak, że politycy mogą im wydawać dyspozycje, które oni bez szemrania będą wykonywać. Jeśli prof. Andrzej Zoll uważa, że po dodaniu nowych pięciu sędziów demokracja się w Polsce skończy, to po prostu obraża swoich kolegów prawników i profesorów prawa. Sposób ich wybierania nie decyduje przecież o tym, że będą dyspozycyjni. To samo musiałby przecież powiedzieć o sobie i tych sędziach TK, którzy razem z nim wchodzili w skład trybunału. I także o tych sędziach z obecnego składu, którzy zostali wybrani przed 2015 r. Zatem i w tym wypadku prof. Zoll się ośmiesza, bo przecież nikomu w twarz tego nie powie, choć takie są konsekwencje jego słów o końcu demokracji. Nie powie przede wszystkim dlatego, że to nieprawda. Można mieć zastrzeżenia do zmian w ustawie o TK, ale nie można zakładać, że jacyś sędziwie, a tym bardziej profesorowie prawa będą się, za przeproszeniem, „szmacić”, bo wybrano ich w taki, a nie inny sposób. To bzdura i grube nadużycie.

autor: Stanisław Janecki

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Kuriozalne! Rzepliński w

Kuriozalne! Rzepliński w telewizji recenzuje prace PiS nad ustawą w sprawie TK: „Podejrzewam, ze chodzi o rozbijanie Trybunału od wewnątrz”

„Jeszcze nie” - odpowiedział w TVN24 przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego na pytanie, czy mamy już dzisiaj do czynienia z kryzysem konstytucyjnym.

Andrzej Rzepliński dodał, że do kryzysu mogłoby dojść, jeśli „sprawy szły by nadal w tym kierunku”.

Sądzę jednak, że władza się zatrzyma

— powiedział sędzia.

Trybunał będzie pracował, dopóki będzie mógł. Dopóki nie zostanie na przykład wyłączone światło. Ale nie sądzę, żeby do tego doszło, tak źle nie jest

— dodał.

Wcześniej jednak w rozmowie Andrzej Rzepliński stwierdził, że „czuję się jak ktoś po nocnej zmianie” odnosząc się do nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym przeprowadzonej przez PiS błyskawicznie w Sejmie i Senacie. Dodał także, że trzech sędziów powołanych podczas poprzedniej kadencji zostało wybranych zgodnie z prawem.

Słabo sobie wyobrażam to, że prezydent nie zorganizuje ślubowania tych 3 sędziów, którzy od 7 listopada powinni orzekać

— stwierdził Rzepliński i bardzo krytycznie ocenił obecne działania PiS i prezydenta.

Podejrzewam, ze chodzi o rozbijanie Trybunału od wewnątrz. (…) Rozbicie ma służyć temu, że nie będzie dziwactwem jak sędziowie będą się wybierali do różnych pałaców władzy wykonawczej, żeby ustalić czy zostaną sędziami Trybunału

— powiedział. Rzepliński dodał także, że „w ten sposób nie zostanie wybrany najlepszy prezes TK, jakiego można sobie wyobrazić”.

tvn24

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Zoll tym razem straszy w

Zoll tym razem straszy w "Wyborczej": „Za chwilę będziemy żyli w systemie totalitarnym. Wracamy do PRL”

Prof. Andrzej Zoll kontynuuje pochód przez media spanikowane utratą wpływów w kręgach władzy. Dawny prezes Trybunału Konstytucyjnego nie ustaje w straszeniu PiS-em i Andrzejem Dudą.

CZYTAJ WIĘCEJ: Strzeżcie się! Prof. Zoll diagnozuje: „Od dzisiaj Polska nie jest demokratycznym państwem prawa. Konstytucja została całkowicie zlekceważona”

Straszenie to mało powiedziane. Zoll po apokaliptycznym wystąpieniu w TVN, ogłasza armagedon w gazecie Michnika.

Skończyło się w Polsce demokratyczne państwo prawa

— obwieszcza profesor, atakując ułaskawienie Mariusza Kamińskiego oraz przyjęcie przez parlament ustawy unieważniającej platformerski zamach na Trybunał Konstytucyjny.

Zdaniem Zolla, Jarosław Kaczyński chce władzy omnipotentnej.

To się nazywa totalitaryzm. Mam nadzieję, że społeczeństwo się ocknie. To, co robią prezydent Andrzej Duda i prezes Jarosław Kaczyński, to jest bardzo poważne zagrożenie dla Polski

— stwierdza w rozmowie z Agnieszką Kublik.

Po tym, co się stało w parlamencie w ostatnich dniach, można przyjąć, że rządzący mogą wszystko uchwalać. Nie podoba im się prezes Narodowego Banku Polskiego, uchwalą ustawę o skróceniu jego kadencji albo że jego poprzedni wybór był nieważny

— wieści Zoll.

I dodaje:

Mamy politykę ponad prawem. Mamy typowe prawo siły, a nie siłę prawa. (…) Nie przesadzam: wracamy do PRL. Będziemy mieli konstytucję, która jest tylko pustą deklaracją polityczną.
Według Zolla, „skończyło się dwudziestopięciolecie Polski demokratycznej”.

Powinno się dzisiaj uświadomić Polakom, w pierwszej kolejności obywatelom popierającym PiS, że ich wolności i prawa zostały oddane w ręce pana Kaczyńskiego, którego nikt nie kontroluje i który przed nikim nie odpowiada. Za chwilę będziemy żyli w systemie totalitarnym

— przewiduje profesor.

Ciekawe, że krakowski profesor, który nie grzmiał, gdy Platforma na odchodne zawłaszczała Trybunał Konstytucyjny, teraz gotów jest uderzyć w Dzwon Zygmunta.

http://wpolityce.pl/polityka/272589-zoll-tym-razem-straszy-w-wyborczej-z...


Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego: Za chwilę będziemy żyli w systemie totalitarnym

20 listopada 2015 r. skończyło się w Polsce demokratyczne państwo prawa. Z prof. Andrzejem Zollem rozmawia Agnieszka Kublik.
Agnieszka Kublik: Gdy prezydent sądzi, że jest sądem, a większość rządowa temu przyklaskuje, to...

Prof. Andrzej Zoll: ...to muszę powiedzieć, że Polska przestaje być demokratycznym państwem prawa. Zapis konstytucji o...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. nie strasz, nie strasz....bo znów przeprosisz

Prof. Andrzej Zoll: PiS nie chce ustąpić z drogi bezprawia i siły. Za to grozi Trybunał Stanu

Jeśli prezydent Duda przyjmie ślubowanie sędziów Trybunału
Konstytucyjnego, których chce wybrać PiS, będzie to rażące złamanie
konstytucji. Prezydent Duda był ostrzegany, żeby tego nie robił. Za to
grozi Trybunał Stanu - mówił w programie "Kropka nad i" prof. Andrzej
Zoll

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,19277996,prof-zoll-jesli-duda-przyjmie-slubowanie-5-poslow-pis-razaco.html#ixzz3t9oMFcTb


Prof. Zoll musiał wiedzieć, że odchodząca władza z PO robi zamach na TK. Dlatego milczał

Zreformowany przez PO Trybunał
Konstytucyjny miał być bombą zostawioną w systemie władz, żeby prezydent
Duda i rząd PiS nic istotnego nie mogli zrobić.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

8. pan Zoll marzy o powrocie

do nie tak dawnej przeszłości...przeszłości,której był beniaminkiem i pieszczoszkiem...nazwisko tak mało słowiańskie ,więc zerknęłam do żrodeł dostępnych w sieci,ale o ojcu,nic nie znalazłam ,ciekawe dlaczego?

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

9. mam nadzieję,ze doczekam dnia,gdy pan Zoll przeprosi prezydenta

pana Andrzeja Dudę

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

10. Prof. Zoll: Jeśli rząd nie

Prof. Zoll: Jeśli rząd nie uzna orzeczenia TSUE, to konsekwencją będzie wykluczenie Polski z Unii

"Jeżeli rząd nie uzna orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii
Europejskiej to wkracza to na bardzo niebezpieczną dla Polski drogę,
konsekwencją tego będzie w najbliższym czasie wykluczenie Polski z UE, a
myślę, że to jest klęska - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24
prof. Andrzej Zoll, b. prezes Trybunału Konstytucyjnego b. Rzecznik Praw
Obywatelskich.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Dotowana Georga Sorosa

Dotowana Georga Sorosa Fundacja im. Stefana Batorego kolejny raz staje w obronie elit sędziowskich i uderza w polską reformę sądownictwa. Ale czy możemy się dziwić, skoro w grupie ekspertów fundacji znaleźć możemy pupila „kasty” sędziowskiej i jej głównego ideologa prof. Marcina Matczaka! Pod opinią podpisał się także prof. Fryderyk Zoll i inni krytycy „dobrej zmiany”.

Eksperci (!) uznali więc, że będąca obecnie w toku procedura wyboru sędziów Sądu Najwyższego (SN) jest procedurą nieważną, bowiem inicjujące ją obwieszczenie Prezydenta RP z 24 maja 2018 r. o wolnych stanowiskach sędziego w Sądzie Najwyższym nie zostało podpisane (kontrasygnowane) przez Prezesa Rady Ministrów.

W świetle obowiązującej Konstytucji RP każdy akt urzędowy Prezydenta RP, który nie jest prerogatywą, wymaga podpisu Prezesa Rady Ministrów „dla swojej ważności” (art. 144 ust. 2 Konstytucji RP). Nie ma podstaw, aby odejść od takiego rozumienia tego przepisu lub traktować kontrasygnatę jako czynność jedynie techniczną. Nie można również uzależniać obowiązku stosowania kontrasygnaty od uznania danego aktu urzędowego Prezydenta RP za pomocniczy w stosunku do innych czynności. Zatem nieważność obwieszczenia inicjującego procedurę wyboru sędziów SN powoduje nieważność całej procedury wyboru nowych sędziów SN.

– piszą autorzy opinii.

Ta „ciekawa” koncepcja wpisuje się w całą serie opinii, które dezawuują działania prezydenta i podważają kwestie wynikające z jego prerogatyw. Prawnicy związani z totalna opozycją ( w tym także ci podpisani pod tą opinią) podważali już przecież autorytet takich instytucji jak Trybunał Konstytucyjny, czy Krajowej Rady Sądownictwa.

Tak jak wskazywaliśmy w naszym stanowisku z 20 lipca 2018 osoby ubiegające się o urząd sędziego SN w nieważnym postępowaniu konkursowym muszą liczyć się z tym, że powołanie ich na ten urząd będzie nieważne, a tym samym w świetle obowiązującego prawa nie będą sędziami SN.

– czytamy w opinii.

Potem autorzy opinii powtarzają to co wszyscy wiemy. Przekonują więc, że KRS jest organem niekonstytucyjnym, który „zaprzestał realizacji swojej podstawowej funkcji, jaką jest stanie na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów”. Panowie Matczak, Zoll i inni podpisani piszą też o upolitycznieniu KRS, chociaż wcześniej jakoś im to nie przeszkadzało. Ciężko się dziwić, wcześniej zasiadali w niej ich koledzy i współpracownicy. Na koniec, autorzy opinii, straszą więc sędziów, którzy chcą normalnie pracować dla dobra polskiego sądownictwa.

Zaangażowanie się osób kandydujących do Sądu Najwyższego w działania godzące w fundamenty praworządnego państwa stanowi rażące sprzeniewierzenie się wartościom leżącym u podstaw wykonywanych przez nich zawodów: nauczycieli akademickich, sędziów, adwokatów, radców prawnych, notariuszy i prokuratorów. Jak podkreślaliśmy w apelu z 26 lipca 2018 r. czynny współudział w łamaniu Konstytucji i demontażu państwa prawa powinien być w przyszłości brany pod uwagę przy ocenie kwalifikacji etycznych do wykonywania prawniczych zawodów zaufania publicznego.

– czytamy w opinii Fundacji Batorego.

Opinia Matczaka i Zolla jest szokującym przykładem nieuprawnionego nacisku na niezależne sądownictwo i próbę jego reformowania. Groźby wobec sędziów w drastyczny sposób naruszają zasadę niezawisłości sędziowskiej, a polityczne zaangażowanie autorów raportu, dyskwalifikuje ich jako ekspertów.

WB
https://wpolityce.pl/polityka/410243-fundacja-dotowana-przez-sorosa-atak...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Zoll: Polskie sądy powinny

Zoll: Polskie sądy powinny ignorować wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Wszędzie, gdzie może, PiS nagina przepisy ustawy zasadniczej do
własnych potrzeb – mówi prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału
Konstytucyjnego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl