Propozycja pisma do PISF

avatar użytkownika Maryla

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl       Olsztyn,18 czerwca 2009 roku

Rzędziana 32
11-041 Olsztyn

Polski Instytut Sztuki Filmowej
Dyrektor Instytutu
Agnieszka Odorowicz

 ul. Krakowskie Przedmieście 21/23
00-071 Warszawa
pisf@pisf.pl

Szanowna Pani,

W nawiązaniu do naszej wcześniejszej bogatej korespondencji w sprawie wsparcia finansowego dla twórców filmu "Tajemnica Westerplatte, (ostatni meil od Pani Rzecznik Anny Godzisz z dnia 4 czerwca 2009 r)oraz w oparciu o ustawę z dnia 6 września 2001 r.
o dostępie do informacji publicznej. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) uprzejmie informujemy, że nie uzyskaliśmy odpowiedzi na stawiane przez nas pytania, w zamian dostając długi wywód, który nic nie wnosi do sprawy, a jest odpowiedzią na nasz meil ze stycznia 2009 roku.

Jednocześnie powołując się na interes publiczny powinniście Państwo mieć świadomość, że społeczeństwo w pełni demokratyczne i obywatelskie opiera się na jawności i zaufaniu. Interes publiczny wymaga szczerej odpowiedzi na pytanie- kto finansuje produkcję. W dobie walk o zmianę przeszłości ważne jest w CZYIM interesie tworzony jest film. Czy na pewno skierowany jest do polskiego widza? Czy faktycznie polski widz chce oglądać film nie mający nic wspólnego (lub niewiele) z prawdą historyczną?
Z dotychczasowej korespondencji z Państwem wyłania się obraz tragiczny, przedstawiający instytucję państwową jako prywatny folwark.

Fragment odpowiedzi z ostatniego meila : "...Należy jednoznacznie stwierdzić, iż pismami z dnia 07 października 2008 r. i z dnia 30 marca 2009 r. Instytut udzielił pełnych i wyczerpujących informacji publicznych określonych w art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy. Instytut udostępnił bowiem przetworzone informacje w zakresie, w jakim jest to szczególnie istotne dla interesu publicznego....." jest w sprzeczności z prawdą, bo wciąż nie otrzymaliśmy odpowiedzi, czy Instytut zawarł umowę z Panem Chochlewem na dofinansowanie w wysokości 3,5 mln zł.

Ilość słów, jakie Pani Rzecznik przelała na meila (odpowiedzi na piśmie wciąż nie otrzymaliśmy) nie przykryje faktu, że nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie , które zadajemy Pani Dyrektor od naszego pierwszego listu z dnia 27.08.2008 r.

Nie uzyskaliśmy również odpowiedzi w ustawowym terminie, pomimo przypomnienia, na nasz ostatni meil, z dnia 20/04/2009, który zawierał konkretne pytania do Pani Dyrektor. Wciąż oczekujemy, ze instytucja państwowa, jaką jest kierowany przez Panią Instytut, udzieli nam wyjasnień.

 Z poważaniem

W imieniu Zarządu

 Franciszek Gajek
 

Etykietowanie:

19 komentarzy

avatar użytkownika Unicorn

1. "Jednocześnie powołując się

"Jednocześnie powołując się na interes publiczny powinniście Państwo mieć świadomość, że społeczeństwo w pełni demokratyczne i obywatelskie opiera się na jawności i zaufaniu. Interes publiczny wymaga szczerej odpowiedzi na pytanie- kto finansuje produkcję. W dobie walk o zmianę przeszłości ważne jest w CZYIM interesie tworzony jest film. Czy na pewno skierowany jest do polskiego widza? Czy faktycznie polski widz chce oglądać film nie mający nic wspólnego (lub niewiele) z prawdą historyczną? Z dotychczasowej korespondencji z Państwem wyłania się obraz tragiczny, przedstawiający instytucję państwową jako prywatny folwark."

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

2. Unicorn

dzieki, uzupełniam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. list wysyłamy dzisiaj, prosze o ewentualne korekty

w miare pilnie ;)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Barres

4. Teraz kojarzę...

Przed e-mailem jakoś tu nie trafiłem. B. dobre posunięcie. Pozdrawiam!
avatar użytkownika Waits

5. Maryla

Zerknij na tego linka http://www.prokapitalizm.pl/polacy-sfinansowali-antychrysta.html

Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke

 

avatar użytkownika Winston

6. Pani Marylo

Witam, odzywałem się już wcześniej w związku z pismem do ministerstwa. Widzę, że w kilku punktach źle zrozumiałem sytuację. Dlatego chciałbym zwrócić uwagę na przepis artykułu 6 ustęp 1. punkt 5) litera d Ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej. Brzmi on następująco: 1. Udostępnieniu podlega informacja publiczna, w szczególności o: [...] 5) majątku publicznym, w tym o: [...] d) majątku podmiotów, o których mowa w art. 4 ust. 1 pkt 5, pochodzącym z zadysponowania majątkiem, o którym mowa w lit. a)–c), oraz pożytkach z tego majątku i jego obciążeniach[...]. Podmioty te to: podmioty reprezentujące inne osoby lub jednostki organizacyjne, które wykonują zadania publiczne lub dysponują majątkiem publicznym, oraz osoby prawne, w których Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub samorządu gospodarczego albo zawodowego mają pozycję dominującą w rozumieniu przepisów o ochronie konkurencji i konsumentów. W świetle powyższego przedmiotowa instytucja nie ma prawnej możliwości uchylenia się od ujawnienia żądanej informacji na temat zadysponowania środkami publicznymi w celu wsparcia produkcji ww. filmu. Na przepis przytoczony powyżej należy się - moim zdaniem - powołać w piśmie, które poza tym nie powinno zawierać dodatkowych treści, zwłaszcza - proszę mi wybaczyć - noszących charakter raczej publicystyczny. Poprzednio (przy piśmie do ministerstwa) zrozumiałem, że chodzi o ujawnienie treści opinii 'eksperckiej'. Tak jak pisałem, również ona podlega - moim zdaniem - ujawnieniu. Lecz tym razem pismo pomija tę okoliczność. Czy jest jakiś szczególny powód odejścia od tego żądania? Chodzi mi o to, że - o ile uznać poprzednie pismo z PISF za oficjalną decyzję administracyjną o odmowie udzielenia informacji - to należałoby się od tego odwołać w terminie 14 dni. Czy jednak mamy do czynienia z decyzją w świetle KPA? Czy można ustalić kto tę decyzję podjął i kiedy to uczynił? Jeśli nie, a poprzednia korespondencja miała charakter wyłącznie elektroniczny - o ile się nie mylę, to można też ewentualnie uznać, że wniosek o udzielenie informacji publicznej jest po raz pierwszy składany formalnie. Pozdrawiam
avatar użytkownika Barres

7. Panie Winstonie!

Pozwolę sobie zabrać głos w związku z Pańskim wpisem. Otóż pismo z dnia 15.06.2009 (do min. kultury), do którego Pan się m.in. ustosunkowywał było skargą na dyrektora PISF w związku z pismem z dnia 4.06.2009, który podpisany został przez rzecznika prasowego. Rzecznik zaś nie jest uprawniony do wydawania decyzji administracyjnych. O funkcji rzecznika prasowego pisałem przy okazji dysputy nad naszym pismem z dnia 15.06.2009 r. Powyższe pismo do PISF ma charakter podsumowujący stan sprawy. Przynajmniej tak je odczytuję. Pozdrawiam! PS. Szczegółowe kwestie prawne, o których Pan pisze powyżej, będą przedmiotem dalszy działań zależnych od rozwoju sytuacji.
avatar użytkownika Winston

8. Barres

OK. Tylko że obowiązują nas pewne procedury, a konkretnie KPA oraz ustawa o dostępie do informacji publicznej. Jeśli PISF dostanie pismo, które nie spełnia wymogów odnoszących się do wniosku (o ujawnienie konkretnej informacji), to uzna je za wszystko, tylko nie wniosek i odpowie nam jakaś/jakiś rzecznik. Złożenie wniosku o ujawnienie konkretnej informacji ze wskazaniem na przepis, na mocy którego musi ona zostać ujawniona, stwarza jasną sytuację: Trzeba wydać decyzję administracyjną, która zresztą też musi spełniać pewne wymogi. Bądźmy na początek dobrej myśli: PISF ujawnia tę dotację. Wtedy zaczyna się pole do publicystki, kierowanej wszelako do innego odbiorcy niż PISF. Można też wnioskować / ponownie wnioskować o ujawnienie opinii 'ekspertów', mogę się zastanowić nad podstawą prawną. To jednak zrobiłbym ze względów praktycznych osobno. Jak pisałem pod notką o piśmie do ministerstwa, na końcu tej drogi jest sąd.
avatar użytkownika Barres

9. Ad p.Winston - Uzupełnienie

Zagadnienie terminu wpłynięcia sprawy do urzędu regulują art. 61. $3 i $3a KPA. Polecam uważną lekturę tego aktu prawnego. Z własnego doświadczenia wiem,jakie to przydatne. Pozdrawiam!
avatar użytkownika Barres

10. Panie Winstonie!

Wniosek o udostępnienie kompletu dokumentów dot. sprawy dotacji do filmu o Westerplatte został złożony już dość dawno. Sposób potraktowania nas pokazała p.Maryla w dzisiejszym projekcie pisma. Decyzja o wprowadzeniu sprawy na drogę prawno-karną zapadła stosunkowo niedawno - chyba w początkach maja. Było to zawiadomienie do prokuratora generalnego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa opisanego w art. 231 kk. Pozdrawiam! PS. Wszystkie nasze posunięcia w sprawie były prezentowane do dyskusji na stronie.
avatar użytkownika Maryla

11. Winston

Witam, jak wyżej wyjaśnił Barres, korespondencja w sprawie udostępnienia nam ekspertyz była wysłana w styczniu b.r., bez odpowiedzi do 4 czerwca. Cała korespondencja jest wysyłana droga elektroniczna, jest potwierdzana zwrotnym meilem, ze została przyjęta i dotarła do adresata. W związku z ciagłymi unikami PISF od udzielenia nam odpowiedzi, złamaniem przepisów regulujacych terminy ustawowe na udzieloenie odpowiedzi, skierowalismy skargę do Prokuratora Generalnego i do Min. Zdrojewskiego, któremu PISF podlega . Dzisiejszy list jest, jak sam Pan sugerował w dyskusji pod poprzednim listem do Min.Zdrojewskiego, podtrzymaniem ciagłości toku naszej korespondencji z PISF. Wciąz oczekujemy na PISF na odpowiedź w sprawie finansowania filmu. 30 maja br minął termin przedłuzonej promesy. Nie uzyskalismy jasnej odpowiedzi - czy i na podstawie jakich merytorycznych opinii podpisano umowe z wnioskujacym p. Chochlewem. Mam nadzieje, ze sprawa sie wyjasniła. Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Winston

12. Barres & Maryla

Mam pewne problemy z przebrnięciem na szybko przez całą tę historię, która jest rozproszona po różnych wpisach na blogu, między normalną blogerską działalnością. Spróbuję podsumować, co zrozumiałem: 1. Historia korespondencji z PISF trwa minimum od stycznia; 2. Przynajmniej częściowo odbyła się nie w formie dokumentów na papierze, lecz jedynie w formie maili; 3. Pisma formułowane przez Stowarzyszenie nie przybrały od początku suchej prawniczej formy, a niekiedy zbliżały się stylem do publicystyki; 4. Zwłaszcza 2. i 3. przyczyniły się do tego, że PISF, a konkretnie jego rzecznik prasowa, odpowiadała w sposób niemerytoryczny, częściowo - moim zdaniem - pomijając wymogi prawa. Instytut zgubił przy tym część korespondencji. 5. Ponadto trudno stwierdzić, kiedy został złożony wniosek i jaka była jego część postulatywna, zaś niedochowanie zasady jasnej formy pism (m.in. - podawania podstawy prawnej) sprawiło, że PISF zignorował potrzebę wydania decyzji. Tak więc i trudno się odwoływać, bo nie ma od czego; 6. Rzecznik prasowa w jednym z pism pisze, że opinii nie ujawni, ale najwyraźniej ma na myśli opinię kancelarii prawnej (!), a nie - interesującą nas opinię tzw. ekspertów historyków. Nie wiem natomiast, jakich informacji Stowarzyszenie chce od PISF. Czy mam rację, że chodzi o: 1. informację, czy PISF zapewnił współfinansowanie filmu (aktualny stan prawny); 2. w oparciu o jakie przesłanki (konkretnie: jaką i czyją opinię historyczną) PISF wydał decyzję o zapewnieniu (współ-) finansowania, bo tak należy rozumieć promesę? Czy coś pominąłem? Abstrahowałbym od wpisywania do wniosku ocen osobistych, nawet najsilniej się nasuwających. Kiedy przyjdzie na to moment, kiedy będą dostępne opinia i informacja o współfinansowaniu, publiczna ocena będzie jak najbardziej właściwa. Jeśli chodzi tylko o te dwa punkty - a sam chciałbym się dowiedzieć, jak to jest - to chętnie spróbowałbym napisać krótki formalny wniosek o ujawnienie informacji publicznej. Jestem stosunkowo spokojny o dane na temat współfinansowania. Gorzej nieco widzę sprawę opinii 'eksperckiej'. Jednak nie wydaje mi się, by sprawa była z góry przegrana, przeciwnie. Z tym, że możemy być zmuszeni oprzeć się o sąd, ale dalej już znowu jestem raczej dobrej myśli. A zatem: czy chodzi nam tylko o ustalenie informacji na temat tych dwóch punktów, które wymieniłem powyżej? Bardzo się cieszę, że ta inicjatywa została podjęta. Sam projekt filmu uważam za skandal, jego ewentualne współfinansowanie z polskich podatków - to już czyste szyderstwo, także - ze mnie. Jestem zdania, że słuszne cele tym bardziej zasługują na zwycięstwo, dlatego warto działać w sposób maksymalnie celowy. Tylko z tego powodu pozwalam sobie się Państwu naprzykrzać :-)
avatar użytkownika Maryla

13. Winston

DLA UŁATWIENIA LINK : http://www.blogmedia24.pl/node/4779

 

Korespondencja rozpoczęła sie 27.08.2008 roku.

Prosze wejśc w zakładkę interwencje na "belce" i zjechać na sam dół, tam jest większośc koresponcencji, a pod nimi jest dyskusja z podaniem linków do omawianych kwestii. Korespondencja cały czas toczyła sie meilowo, mało tego, nawiedził nas nawet rezyser Chochlew, - tez Pan znajdzie watek w zakładce, który nie chciał nam udzielic wywiadu, aby wyjasnić interesujące nas watki, tylko odesłał do swojego adwokata.

Promesa była przedłuzona o 6 m-cy z powodu naszych i nie tylko protestów, scenariusz był zmieniany 6-7 razy, tyle wiemy z info od poprzedniego rzecznika prasowego.

Nowa Pani rzecznik zignorowała nasze pytania, nie odpowiadała w ustawowym terminie, a ostatnio meil z czerwca był odpowiedzia na nasz wniosek ze stycznia, wtedy bez odpowiedzi.

 

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Winston

14. jeszcze raz

Pora zrobiła się późna, ja czuję się już trochę zmęczony, a Państwo chcą w każdym razie wysłać pismo dzisiaj. Postaram się jutro znaleźć moment i spróbować napisać szkic pisma, jakie miałem na myśli. (Nie mogę niestety obiecać, ale naprawdę się postaram.) Może w powyższym piśmie(PAPIEROWYM!) możliwe byłoby dodanie wskazania na przepis u.d.i.p.: Informacja o finansowaniu projektów przez Państwowy Instytut Sztuki filmowej podlega ujawnieniu, zgodnie z przepisem artykułu 6 ustęp 1. punkt 5) litera d Ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej. Lub jakoś podobnie w tym duchu. Im się najwyraźniej wydaje, że mogą gospodarować publicznymi pieniędzmi jak własnymi, a ich decyzje ma spowijać mgła tajemnicy. Błędnie. Dobranoc :-)
avatar użytkownika Barres

15. Panie Winstonie!

Pańskie krytyczne uwagi przybierają formę apodyktyczną, czego jaskrawym przykładem jest p.5. Pisze Pan, że: "5. Ponadto trudno stwierdzić, kiedy został złożony wniosek i jaka była jego część postulatywna, zaś niedochowanie zasady jasnej formy pism (m.in. - podawania podstawy prawnej) sprawiło, że PISF zignorował potrzebę wydania decyzji." Proszę sprecyzować, komu trudno. Panu? Nic na to nie poradzę. Sam Pan pisze, że pisma z wnioskiem do PISF Pan nie czytał. Zatem skąd kategoryczne stwierdzenia w pokazanym wyżej p.5? Czy oczekuje Pan, że Pańskie zainteresowanie będzie zaspakajane przez innych kwerendą w witrynie? Proszę przyjąć do wiadomości, że nie jesteśmy etatowymi pracownikami BM24. Nasz status jest taki sam jak Pański. Jeśli sprawy Pana interesują, to proszę poszukać całej korespondencji i uważnie przeczytać. Oczywiście mam na myśli lekturę syntetyczną. Formułowanie uwag na podstawie swoich wyobrażeń jest intelektualni jałowe i nic do sprawy nie wnosi. Momentami jest też nieoględne - szczególnie w momentach,gdy próbuje Pan innych pouczać. Pozdrawiam i dobrej nocy życzę.
avatar użytkownika Winston

16. Barres

Proszę się nie obrażać. Nikogo nie pouczam i nie mam zamiaru obrazić. Przepraszam, jeśli sprawiłem Panu przykrość, choć nie widzę przyczyny. Zadawałem pytania, bo wydało mi się, że czasu jest niewiele. Nie oczekuję też, że mój pogląd zostanie uwzględniony. Choć miałem nadzieję, że zostanie poważnie potraktowany. Uwagi, także te, które Pan krytykuje, muszę podtrzymać. Nie odszukałem początków tej historii, to prawda i sam przyznałem to otwarcie. Oparłem się na lekturze powiedzmy - ostatnich 3 pism. Może 4. Losy dyskusji z PISF zdają się potwierdzać to, co napisałem. Znalazłem w międzyczasie pismo z listopada 2008 (!), chyba (tak, znowu tylko mi się wydaje, że to pierwsze) początkujące tę uroczą dyskusję. Obawam się, że tak kontynuowana niekoniecznie zakończy się ona przed dniem, w którym będziemy mogli przeczytać recenzje z tego 'odbrązowiającego historię' obrazu. Ja w każdym razie do kina się nie wybieram.
avatar użytkownika Maryla

17. Winston

własnie dlatego przestalismy prosic PISF o nalezna nam prawnie informacje, a skierowalismy pismo ze skargą do czynnika kontrolnego. Tym bardziej, ze minął 30 maja i nie uzyskalismy jasnej odpowiedzi. Jeżeli PISF uchyla sie od odpowiedzi, daje nam podstawy do podejrzenia, ze cos nie tak dzieje sie z finansami publicznymi i nie ma nalezytej kontroli nad zarzadzaniem nimi w PISF. http://www.blogmedia24.pl/node/14496 Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Barres

18. Panie Winston.

Błędnie Pan odczytuje moje stanowcze i krytyczne uwagi pod Pańskim adresem. Tam nie ma nic, co wskazywałoby na moje obrażanie się. Zatem proszę nie przypisywać mi niestabilnych stanów emocjonalnych, bo to po prostu nieuprzejme. Pozdrawiam! PS. Nie widzę dalszej możliwości wymiany poglądów w konwencji, którą Pan próbuje stosować.
avatar użytkownika Winston

19. @ Maryla

Wysłałem Pani wiadomość na priv. Proszę zajrzeć do skrzynki. Pozdrawiam W.