Walki z krzyzami epizod kolejny

W 1934 r. amerykanscy weterani Wielkiej Wojny ("Veterans of Foreign Wars")dla uhonorowania poleglych zolnierzy, wzniesli olbrzymi, meta...W 1934 r. amerykanscy weterani Wielkiej Wojny ("Veterans of Foreign Wars")dla uhonorowania poleglych zolnierzy, wzniesli olbrzymi, metalowy krzyz na szczycie wysokiej gory polozonej w srodku parku o nazwie "Mojave National Preserve" w Kalifornii. Do niedawna byl on przedmiotem naleznego szacunku. Tak bylo dopoki nie zainteresowali sie nim Zydzi. Obecnie krzyz obity jest dykta, a sprawa jest juz po raz drugi rozstrzygana przez Sad Najwyzszy Stanow Zjednoczonych. Po jednej stronie stoi sedzia Antonin Scalia, ktory jest katolikiem. Po drugiej, argumentuje Zyd, adwokat Peter Eliasberg reprezentujacy American Civil Liberties Union Foundation.  Zyd twierdzi, ze wielu zydowskich weteranow wojennych nie zyczy sobie uhonorowania w postaci krzyza, ktory jest symbolem chrzescijanskim. Krzyz symbolizuje, ze Chrystus jest synem Boga i umarl dla zbawienia ludzkosci. Sedzia odpowiada: "Krzyz jest najbardziej rozpowszecnionym symbolem zmarlych spoczywajacych w pokoju. Co niby chcialby pan wzniesc zamiast niego? Jaks krzyzowke Gwiazdy Dawida, krzyza i no wie pan, islamski polksiezyc z gwiazda?". Na to Zyd stwierdzil, ze krzyz jest symbolem chrzescijanskim. Mowca nigdy nie widzial krzyza na cmentarzu zydowskim. Zwolennicy krzyza twierdza, ze jesli zdemontuje sie ten krzyz, to wszystkie krzyze stojace na gruntach panstwowych (wlacznie z krzyzami na grobach znajdujacych sie na cmentarzach narodowych) beda zagrozone. Weterani mowia: "Krzyz zostal tutaj postawiony przez weteranow dla weteranow wszystkich wojen i wlasnie tutaj powinien nadal pozostawac". Trudno przewidziec werdykt sadowy. Szkoda, ze nie da sie zalatwic sprawy jakims prostszym sposobem. Na przyklad tak, jak to sie stalo w wiosce Mezzema niedaleko La Spezia w polnocnych Wloszech. Jakis "turysta" zlozyl skarge, ze dzwon koscielny swoim biciem, zakloca mu spokoj. Przychylono sie do jego zadania. Wiadomo, ze w dzisiejszych czasach "turysci" robia sie coraz bardziej wplywowi. Na to kilkunastu mieszkancow Mezemy wyszlo na ulice z kotlami i pokrywali do garnkow i zaczelo nimi tluc. ten halas wystarczyl, by znow pozwolono koscielnemu bic w dzwony.