Uszy Wielkiego Brata

avatar użytkownika Tymczasowy
Od wiekow wladza szpiegowala wlasnych obywateli a takze inne panstwa. Jednak nic w historii nie moze sie rownac z globalnym systemem szpiegowania noszacym kryptonim ECHELON. Na wstepie byla wspolpraca wywiadow USA i Wielkiej Brytanii w dziedzinie przechwytywania informacji przesylanych w systemach lacznosci przeciwnika. Nawiazano ja na poczatku II wojny swiatowej. Ratyfikacja umowy noszacej nazwe BRUSA COMINT nastapila w maju 1943 r. Pozniej dolaczyly odpowiednie agencje wywiadow: kanadyjskiego (CSE), australijskiego (DSD) i nowozelandzkiego (GCSB).Polaczylo je tajne prozumienie UKUSA zawarte w 1948 r. Jego tresc do dzis pozostaje tajemnica. Pozniej podjeta zostala wspolpraca krajow objetych ECHELONEM z wywiadami: Japonii, Niemiec, Norwegii, Holandii, Turcji i Korei Poludniowej. Od poczatku,ze wzgledu na finansowanie, technologie i role polityczna USA, glowna role odgrywal wywiad amerykanski. Od 1952 r. do dzis ciezar pracy spoczywa na National Security Agency (Agencji Bezpieczenstwa Narodowego).Jest ona najwieksza agencja szpiegowska na swiecie. Jej siedziba miesci sie w Fort Meade w stanie Maryland. Zajmuje ona powierzchnie 260 hektarow i zatrudnionych jest w niej okolo 20 000 osob. Drugi co do wielkosci udzial maja Brytyjczycy - w GCHQ zatrudnionych jest 15 000 pracownikow. Na ECHELON sklada sie cala siec stacji naziemnych,satelit i statkow szpiegowskich. Przechwytuja one "hurtem" wszystkie (w rzeczywistosci - okolo 90%) informacje przesylane poprzez: satelity, mikrofale, telefony komorkowe oraz fiber-optycznie. Sa one przetwarzane przez superkomputery NSA operujace w ponad stu jezykach i tlumaczace tekst na jezyk angielski. Sa one zaprogramowane w ten sposob, ze reaguja na slowa i frazy znajdujace sie na liscie zwanej "slownikiem ECHELONA".Przykladowo, moga to byc slowa takie jak: "material wybuchowy" czy "zamach". Teksty, w ktorych wystepuja podejrzane slowa sa przez komputery "flagowane" do zapisu i dalszej analizy. Nastepnie analitycy ze stacji podsluchowych, ktorzy maja przydzielone zestawy slow kluczowych, dokonuja analizy tresci przekazow komunikacyjnych i przesylaja do odpowiednich agencji, ktore zlozyly zamowienie. Siec najwiekszych stacji podsluchowych stanowia: Morwenstow w Anglii, Yakima (USA), Menwith Hill (Anglia), Shoal Bay (Australia), Leitrim (Kanada), Bad Aibling (Niemcy) i Misawa (Japonia). Chodza sluchy, ze jedna stacja pracuje w Polsce. Stacje te sa roznej wielkosci. Dla przykladu, stacja w Menwith Hill zatrudnia 1 200 osob, z tego dwie trzecie, to Amerykanie. Praca jest podzielona. I tak, na przyklad, Anglicy odpowiadaja za obszar Europy, Afryki i czesc europejska Rosji do Uralu. Informacje pobiera sie z roznego rodzaju satelit, a takze na rzecz systemu pracuja wlasne satelity szpiegowskie. Zwykle sa one zamaskowane jako satelity meteorologiczne. Sami Amerykanie maja ich dwadziescia jeden. Z kolei okrety podwodne sluza do podlaczania sie do podwodnych kabli komunikacyjnych. A juz najprosciej jest sie podlaczyc do central w sieciach telefonicznych ("boczne furtki" czy "tylne drzwi").Nagrane rozmowy telefoniczne przechowuje sie przez kilka miesiecy. Oprocz ECHELONA w roznych okresach czasu dzialaly inne projekty. Przykladowo, w latach 1945-1975 pracowal w Stanach Zjednoczonych system o nazwie SHAMROCK, w ramach ktorego kopiowano wszystkie informacje telegraficzne wychodzace i przychodzace do USA. Z kolei, inny projekt o nazwie MINARET zajmowal sie inwigilacja podejrzanych osob ("watch lists"). W latach 1967-1973 na liscie znalazlo sie 5 925 obcokrajowcow oraz 1 690 organizacji i obywateli USA. ECHELON zawiera duze mozliwosci sledzenia ludzi. Sa w nim programy pozwalajace na rozpoznawanie glosu obserwowanych ludzi ("advance voice recognition")oraz ich twarzy. Duzym ulatwieniem sa telefony komorkowe. Co kilkanscie minut wysylaja one informacje o swojej obecnosci w sieci do najblzszej stacji bazowej (BTS). Uzytkownika mozna zlokalizowac w terenie zabudowanym z dokladnoscia jednego metra. Stosuje sie takze zdalne zalaczanie mikrofonu stanowiacego czesc telefonu komorkowego. W ten sposob mozna podsluchiwac dzwieki w otoczeniu telefonu nawet wtedy, gdy nie jest on wlaczony. Od czujnych uszu Wielkiego Brata mozna sie uwolnic wyjmujac baterie z komorki. ECHELON nie jest nastawiony na cele wojskowe. Skierowany jest na: instytucje rzadowe, organizacje, przedsiebiorstwa oraz osoby prywatne. Przykladowo,w USA inwigiluje sie osoby o "niepopularnych" pogladach politycznych. Dzialalnosc NSA i ECHELONA nie jest poddana kontroli parlamentarnej. Choc stopniowo coraz wiecej o nich wiadomo, to jednak nadal obowiazuje scisla tajemnica. Sama NSA nazywana jest w USA: "No Such Agency", czyli "Nie Ma Takiej Agencji". Siec wywiadu elektronicznego obejmujaca cala planete jest jak znalazl dla osrodkow aspirujacych do przejecia scentralizowanej wladzy na poziomie calego swiata.

23 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Siec wywiadu elektronicznego obejmujaca cala planete

Witam, a u nas awantura na cztery fajerki z powodu podsłuchiwania rozmów mafiosów przez słuzby do tego powołane. Wieki Brat słyszy i widzi wszystko, ale o tym - sza! Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika jlv2

2. @Tymczasowy

Nieco uściśleń. 1. Nie można założyć lokalizacji telefonu komórkowego z dokładnością do 1 m. Jest to możliwe tylko tam, gdzie stacje bazowe (BTS) są gęsto, czyli w dużych miastach. A i to na stacjach Flexi, a nie na NodeB. 2. Włączenie zdalne mikrofonu jest możliwe, ale używane raczej w ostateczności. Po prostu takie coś powoduje zajęcie jednego kanału. Stacje bazowe, w zależności od typu i konfiguracji mają ich od ok. 100 do ok. 800. Pamiętać trzeba, że dzwoniąc komórką zużywa się dwa kanały (jeden do, a drugi od, dlatego można przez komórkę równocześnie słuchać i mówić). Jest jednak możliwe zablokowanie tej funkcji. I nie jest to trudne, aczkolwiek mało kto wie, jak to zrobić. 3. Oczywiście komórka nie wysyła sygnału do najbliższej stacji bazowej, bo i skąd ma wiedzieć, gdzie ona jest? Wysyła na wszystkie strony, ale to stacje bazowe uzgadniają między sobą (m. in. na podstawie siły sygnału), która "zajmie" się daną komórką. W przypadku, gdy stacje bazowe nie mogą rozwikłać konfliktu dwie lub więcej chce "zająć" komórkę (dość częste zjawisko na granicach stref) arbitralnie decyzję przydziału podejmuje RND, do którego podłączone są fizycznie BTSy. 4. Nie da się ustalić położenia komórki w oparciu do dane z jednej stacji BTS. Muszą być co najmniej 3. Pół biedy, kiedy wszystkie siedzą pod jednym RND. Problem zaczyna się wtedy, gdy to są 2 RND, bo wtedy dopiero RND wyższego stopnia może sobie z tym poradzić (to ma strukturę hierarchiczną). Usługa oferowana przez niektórych operatorów, najczęściej pod nazwą "gdzie jestem" działa nieco inaczej, niż się na ogół sądzi. Namierzanie konkretnej komórki wymaga niezłej mocy obliczeniowej od stacji bazowej i znowu, stosowane jest w ostateczności (praktycznie absorbuje to moc obliczeniową jednego Faraday'a stacji, Faraday to kodowa nazwa elementu BTS w systemie Flexi). Ich nie jest dużo, maksymalnie może być ich fizycznie (na dzień dzisiejszy) 42 na jednym BTS. 5. Natomiast jest to, czego nie napisałeś. Jeżeli A gada z B przez komórkę, to głos jest digitalizowany na przydzielonej danej komórce BTS, dalszy transfer idzie w postaci cyfrowej w DWA miejsca. Pierwszym oczywiście jest odbiorca i dopiero stacja bazowa telefonu docelowego zamienia sygnał z postaci cyfrowej na analogową. Kopia zaś idzie do archiwum, gdzie, np. w Polsce jest trzymane 5 lat. --- Stąd nie ma się czemu dziwić, że różni kawalarze poprzez komórki zgłaszając fałszywe alarmy np. o podłożeniu bomby praktycznie zawsze wpadają. Jest możliwe zrobienie takiego alarmu w sposób uniemożliwiający znalezienie sprawcy, i nawet nie jest to specjalnie trudne, ale tego nie opiszę związany tajemnicą służbową. --- Natomiast pkt. 5 wyraźnie pokazuje, że, jak ktoś chce coś głupiego zrobić, to niech nie gada o tym przez komórkę. Oczywiście, nikt tego nie czyta, bo tylu ludzi w Polsce nie ma, by każdą informację (telefon, SMS, MMS) przeglądnąć. Ale gdzieś to siedzi w pamięci kompów i, jeżeli zaistnieje potrzeba, zostanie szybko przez odpowiednie oprogramowanie wyciągnięte.
jlv2
avatar użytkownika jlv2

3. @Maryla

To o wiele bardziej skomplikowane. Np. niemal nie można (jak by się wydawało) podsłuchać telefonów komórkowych (BTSy są połączone między sobą światłowodami), ale ta kopia (zob. pkt. 5 dla Tymczasowego) już powoduje, że to inaczej wygląda. Naiwnym jest ten, co myśli, że gdzieś pod Marcinowicami stał jakiś samochód z CBA i podsłuchiwał rozmowy komórkowe Chlebusia. Może podsłuchiwali gadkę w cztery oczy przy pomocy czegoś tam. Do podsłuchania rozmów komórkowych Chlebusia agenci CBA to może musieli ruszyć tyłek do drugiego pokoju. Na tym polega strach Tuska. Kopiowane jest wszystko. Każda rozmowa, SMS, MMS, cokolwiek innego, co idzie przez komórkę. I teraz mają problem: ile z tego wie naprawdę Kamiński i co z tymi danymi zrobił. Bo znowu: naiwny tylko uwierzy, że był przypadkowy przeciek do Rzepy. Przeciekło, co miało przecieknąć. A gdzie jest reszta i w ilu egzemplarzach? I kto do tego ma dostęp? Histeryczna reakcja Tuska dowodzi, że tego się realnie boi. Prezydent musiałby dać opinię o Kamińskim do dwóch tygodni. I tak nie wiązałaby premiera, więc czy prezydent wystawiłby mu laurkę, czy też zjechał od ostatnich, to i tak premier byłby na prawie usunąć szefa CBA. Jednak Kamiński dobrze odrobił zadanie domowe. Ledwo PO objęło władzę, a Tusk się zarzekał, że Kamińskiego zwolni. Jakoś tego nie zrobił, a nie podejrzewam, że z dobroci serca. Z kolei Kamiński idiotą nie jest i bez kłopotu mógł przewidzieć, jak zareaguje premier na takie informacje podane do wiadomości publicznej. Za wszelką cenę się go spróbuje pozbyć, co i się udało. Ale wiedząc o takiej opcji Kamiński mógł się postarać, by mieć nieco więcej danych, niż się pochwalił. I teraz mogą zacząć wyskakiwać kolejne diabełki z pudełka. I zaczną. Hipoteza robocza: teraz to co najwyżej wyjdą niezbyt wielkie sprawy. Bomba zostanie zdetonowana przed wyborami prezydenckimi, a będzie to coś, czego żaden PR na czas nie da odkręcić. I pogrzebie to szanse Tuska na funkcję prezia. Już i teraz widać, że Michniki, Olejniczaki, Miecugowy zaczynają dawać sobie powoli na wstrzymanie z bezkrytycznym popieraniem PO i Tuska. A co będzie dalej? Zwłaszcza po kolejnych "przeciekach"?
jlv2
avatar użytkownika joanna

4. A co będzie dalej?

obsypana zlotem rdzawymi kwiatami idzie jesien waska drozka za nia swierszcz ze lzami...
joanna
avatar użytkownika ŚpiEwka

5. dźń dybry :)

:)

ŚpiEwka

avatar użytkownika zx

6. dodam

Eschelon to wspólne przedsięwzięcie USA i UK, czyli również Australii, Kanady i Nowej Zelandii, potem rozszerzone na inne kraje. Jeśli chodzi o metody inwigilacji to bardzo ładnie jest to przedstawione w filmie "Wróg publiczny". Mniej więcej 95% nie jest fikcją :). Aha,telefony komórkowe GSM da się podsłuchiwać, służy do tego taka niewielka walizeczka, warunkiem jest przebywanie w tej samej "komórce" i można słuchać online. Problem w tym, ze ta walizeczka to wydatek ładnych paruset tysięcy $ , tyle sobie za to życzą. Upust dostaje się jeśli przy zamówieniu przedstawi się poręczenie rządowe. Taniej słuchać w plenerze mikrofonami kierunkowymi, a w pomieszczeniach mikrofonami maserowymi. Pewnie dlatego jeszcze jest popyt na szyfratory rozmów telefonicznych. Proste urządzonka, ale odsłuchanie wymaga trochę zabiegów więc nie da się podsłuchiwać online.I czasem taka przewaga wystarcza. Robi się również stałe instalacje podsłuchowe w pomieszczeniach.Nie do wykrycia skanerami lub tp, choć zakłócić można dość łatwo jeżeli się wie gdzie mniej więcej umieszczone są "uszka".
avatar użytkownika zx

7. i jeszcze

można sklonować kartę i wtedy również da się słuchać GSM-a ale to tylko raczej zabawowo, bo klonowanie jednak zostawia ślady
avatar użytkownika Tymczasowy

8. Wielkie dzieki za schylenie sie

na moj tekst napisany na trzezwo. "SpiEwka", a gdzies Ty bywala Poznanianko, gdy Ciebie nie bylo? "jlv2" - porazasz mnie erudycja. Szczere wyrazy szacunku. Badz bardziej ostrozny. Najpierw piszesz: "Nie mozna zalozyc..", a potem "Jest to mozliwe". moja mizerna wiedza zawiera i taki fragment, ze do tej pory mozna bylo kogos namierzyc z dokladnoscia do 15 metrow (to w miescie). Brytyjczycy wymyslili sposob na zawezenie pola do jednego metra. I tu konczy sie moja wiedza. Pzdr
avatar użytkownika Tymczasowy

9. jlv2

Pewnie, ze wiesz, ze wlasnie napisales tekst(y) mordercze. Bardziej niz inne napisali inni w tej sytuacji. Pachna mizerykordia, bo brzmia wiarygodnie i fachowo. Jak ja to lubie, gdy cos w niszy jakiejs jest lepsze od glownego nurtu. No, przesadzilem, nie jestesmy nisza.
avatar użytkownika jlv2

10. @Tymczasowy

To nie do końca takie proste, jak Ci się wydaje. To ja to programuję, nie Ty. I nie Ty wiesz o uwarunkowaniach. To ja uczyłem się o telefonii, nie dość, że III generacji, ale nawet o IV! Trzeciej jeszcze w Polsce nie ma, IV w planach, a ja się pałuję z kodem! Na co dzień w pracy. Nie pouczaj mnie, co dany standard znaczy! To ja i moi koledzy z działu pisali te algorytmy namierzające i nie pouczaj mnie, jaką mogą osiągnąć dokładność. W takim obiekcie, jak na przykład Mongolia Park gdzieś tam, da radę do metra, zgoda. Ale w polu, gdzie stacje bazowe są o kilka kilometrów, to o dokładności 1 metr zapomnij. Natomiast ostrzegam przed pkt. 5. nagrane będą czyny i rozmowy Nie to, że chcę Cię obrazić, ale mało wiesz o telefonii komórkowej. Wejdź sobie na oficjalną stronę Nokia Siemens Networks w Polsce i już się zdziwisz. A ja jestem po drugiej stronie i wiem to, o czym nie masz pojęcia.
jlv2
avatar użytkownika jlv2

11. Dorzucę. Tymczasowy

Jak łatwo się domyślić, rynek telefonów komórkowych w Europie czy USA jest dość wyczerpany. Nokia Siemens Networks wchodzi na rynek Indii i Chin. Oni chętnie chcą, ale pod ich warunkami. Tych nie podam, bo mam tajemnicę służbową. Ale to bardziej skomplikowane, niż myślisz. To trzeba w NSN być, by to wiedzieć. Zdziwiłbyś się, jakie wymogi dają Chińczyki.
jlv2
avatar użytkownika Tymczasowy

12. jlv2

Twoje miazdzace podejrzenia na temat mojej wiedzy tel...sa nie do odparcia.Jednakowoz, dlaczego nie podjales tego waznego tematu skoro byl on dla Ciebie zupelnie oczywisty? Ja tak sobie hulam. Jak to potrwa z rok, to sie uzbiera i powstanie calosc, ktora pozwoli popatrzec z wiekszym zrozumieniem na nasz swiat. PS A Ty co tak mnie okladasz? Czy ja jestem jaki Niemiec, czy jeszcze gorzej - Rusek?
avatar użytkownika jlv2

13. @Tymczasowy

Bo ja w NSN pracuję i sporo więcej wiem od Ciebie. Materiały szkoleniowe by Cię zgięły. Co by było. gdybym podał firmowe, wewnętrzne?
jlv2
avatar użytkownika Tymczasowy

14. jlv2

Dokladnie o tym mowie. "I sporo wiecej wiem od Ciebie".To cytat. A ja sila rzeczy sam sie wystawiam na zarzuty fachowcow, bo mam do przerobienia sporo materialu z wielu dziedzin: ekonomii, politologii, historii, wywiadu, socjologii. Mam nadzieje, ze uciula sie jakas synteze. Pzdr
avatar użytkownika jlv2

15. @Tymczasowy

Ja uważam, że Twój wątek jest bardzo ważny i interesujący. I zauważ, nie neguję tez wynikających z Twojego wątku. Gdzie ja np. zanegowałem zasięg podsłuchu ECHELONu. Natomiast wypowiedziałeś się trochę w kwestii telefonii komórkowej, gdzie popełniłeś kilka pomyłek. Nie zmieniają one wymowy całości Twojej wypowiedzi, ale wprowadzają w błąd. Dlatego napisałem, że aczkolwiek możliwe jest włączenie mikrofonu w komórce bez wiedzy właściciela, to jest to robione naprawdę w ostateczności, bo skutecznie blokuje to możliwości techniczne stacji bazowej. Kilkanaście zaledwie takich włączonych mikrofonów, a stacja bazowa traci możliwość działania na rzecz innych właścicieli komórek. Po prostu oznacza to trwałe zestawienie połączenia z BTS, a co za tym idzie, blokadę kanału. A ich ilość jest skończona. Może zauważyłeś z doświadczenia, że jak nagle coś się stanie nieoczekiwanego, to bywa, że nie idzie się z komórki gdziekolwiek dodzwonić. Na przykład nagle lunie deszcz i ludzie zaczynają wzywać taksówki. O wypadkach nie wspomnę. Za to uzupełniłem Twój wpis o chyba istotną informację, że wszelkie rozmowy przez komórkę z mocy prawa są kopiowane i przechowywane przez 5 lat. Ty może o tym wiedziałeś, ale wielu innych nie.
jlv2
avatar użytkownika janekk

16. b. ciekawy wątek i b. ciekawe

b. ciekawy wątek i b. ciekawe uzupełnienia fachowca w tej dziedzinie. Nie miałbym nic przeciwko wykorzystaniu środków łączności do walki z przestępczością lub do ochrony przed zagrożeniem ze strony innych państw. Ale strach pomyśleć co stanie się(lub już stało) w przypadku wykorzystania techniki przez państwa totalitarne. Robienie interesów w tej dziedzinie z takimi państwami to brak wyobraźni który się w przyszłości zemści. Państwa te zazdrośnie strzegą swoich tajemnic i trzymają kontrolę nie tylko nad obywatelami ale i firmami podczas gdy dla Zachódu ważniejsze są tymczasowe zyski bez przewidywania przyszłych zagrożeń jak i tego, że państwa to szybko robią podróbki i handlują bez honorowania praw do danego wyrobu czy też technologii. pozdrawiam

janekk

avatar użytkownika jlv2

17. @janekk

To, co jest teraz w telefonii komórkowej, to drobny pikuś w porównaniu z tym, co się kroi. Wchodzi telefonia III generacji, a już trwają pracę nad IV generacją. Wbrew marketingowym hasłom w Polsce jeszcze nie ma III generacji, po prostu niektóre z funkcji III generacji są już dostępne. III generację usiłuje (z różnym powodzeniem, ale prace idą do przodu) wdrożyć japońskie DoCoMo. Ale, jak wejdzie i u nas III generacja, to możliwości podsłuchów wielokrotnie się zwiększą. Po prostu nieporównywalnie szersze pasmo i szybkość transmisji. Dość powiedzieć, że pełna III generacja daje możliwość oglądania filmów w trybie on-line na komórkach lub połączonymi z nimi przez np. Bluetoth laptopach. I to jest tak wymyślone, że nawet chwilowa utrata zasięgu nie będzie widzialna dla użytkownika. Przy takich parametrach wydzielenie wąskiego kanału dla rozmów głosowych nie jest trudne. A już lepiej nie myśleć, co będzie możliwe, jak wejdzie IV generacja. Przy czym pamiętajmy, że teraz światowymi liderami na tym rynku jest z jednej strony Nokia Siemens Networks, z drugiej Ericsson. Ale jest groźny konkurent Huawei z Chin. Na razie jest słaby, ale nie wiadomo, co zrobi. Już teraz jest silny np. modemach do internetu. Na razie Chiny współpracują w telefonii komórkowej z NSN i Ericssonem, ale wiadomo, jak potrafią kopiować rozwiązania innych. A BTS dla chińskiej wersji muszą być z mocy prawa chińskiego doposażone w pewne fragmenty oprogramowania, które miał na myśli Tymczasowy.
jlv2
avatar użytkownika jlv2

18. Tymczasowy

Część dokumentacji dot. telefonii komórkowej jest tajna (własność firmy). Część jest jawna i sam sobie byś np. wygooglał. Tą jawną część mogę Ci wysłać e-mailem. Jest też i taka możliwość, że wejdziesz na oficjalną stronę Nokia Siemens Networks (http://www.nokiasiemensnetworks.com/) i jak trochę połazisz, to się wielu rzeczy możesz dowiedzieć (strona po angielsku). Do pewnych rzeczy system Cię nie wpuści, bo musiałbyś podać ID i hasło, ale o wielu rzeczach możesz się dowiedzieć, bo są jawne i nikt tego nie ukrywa. Między innymi możesz tam znaleźć założenia telefonii komórkowych kolejnych generacji.
jlv2
avatar użytkownika Tymczasowy

19. jlv2

Gdyby wszystkie wpisy u nas mialy taka zawartosc informacyjna, jak Twoje, to BM24 bylby mistrzem swiata. Jak tak juz dorzucasz, to i ja zachowam sie symetrycznie. Tobie dla przypomnienia, a osobom, ktore sprawa sie nie interesowaly dotad - dla informacji. Panuje dosc zgodna opinia, ze czesc radarowa, czyli czeska, niedoszlej Tarczy miala byc ogromnym osrodkiem podsluchu elektronicznego skierowanego na Sowietow. A teraz pare pytan ciekawskiego: Czy myslisz, ze ploty o stacji znajdujacej sie w Lasku Kabackim moga byc prawdziwe? Czy wiesz jak dzialaja te ogromne obiekty kuliste, ktore stanowia czesc stacji? Widzialem tylko na zdjeciu. Wygladaja zagadkowo. Zaraz jade na grzyby. Podobno ktos je niedawno widzial. A w Polsce wielkie sniegi. Pokazywali w TV. No i po grzybach.
avatar użytkownika jlv2

20. Tymczasowy

Na to, co to w Lasku Kabackim ma wspólnego z telefonią komórkową nie mogę Ci odpowiedzieć, choć wiem. Wnioski sobie sam wyciągnij, zwłaszcza w świetle pkt. 5 odpowiedzi dla Ciebie.
jlv2
avatar użytkownika jlv2

21. Tymczasowy - uzupełnienie

Z punktu widzenia dostawcy stacji bazowych (czyli np. NSN), to czy ją kupi Plus GSM, Orange czy ktokolwiek inny nie ma dla nas znaczenia. Wyjaśniam. Istnieją unikalne w skali świata trzy numery identyfikacyjne. Jeden określa kraj, drugi konkretnego operatora, trzeci ew. operatora zależnego (to taki, co własnych stacji nie ma, ale jest operatorem używając innych, np. Heyah). Do tego dochodzi numer stacji BTS (jakoś się muszą między sobą rozróżniać). Z punktu widzenia programisty to po prostu cztery pola w jakiejś tam strukturze czy klasie i kilogramem kitu mi zwisa, czy tam ktoś wpisze 100, czy 278. Do tego dochodzą też tzw. pliki licencji. Po prostu nie opłaca się produkować iluś tam modeli stacji BTS. Robi się jeden i programowo, przez wykupioną licencję, ustala się, ile będzie miała kanałów i tak dalej. Tu trochę upraszczam, to nie tak do końca, ale zgrubsza tak działa. Umożliwia to np. zwiększenie mocy danego BTS danego operatora, gdy taka konieczność zaistnieje. Ciekawostka. Dlaczego w każdym niemal większym miasteczku łatwo nadziać się na maszt/komin oklejony antenami telefonii komórkowej, a praktycznie na wsiach się tego nie uświadczy? Dlaczego tam jest sygnał? Proste: BTS są na dzwonnicach kościelnych. Operatorom się to opłaca. No, bo postawić maszt to koszty, trzeba dociągnąć zasilanie, jakiś dozór też by się przydał. Dzwonnica likwiduje te problemy. Po pierwsze już stoi, to nie trzeba nic budować, po drugie zasilanie też już ma (taki BTS przecież kilowatów na sekundę nie ciągnie), no i dozór jest, bo jak kościół, to i plebania niedaleko. A że fale elektromagnetyczne przenikają przez np. dachówki, to i wszyscy są zadowoleni. Nic nie widać na zewnątrz, więc uczuć religijnych to nie obraża. Parafia ma źródło wpływów, bo przecież to nie za darmo. Jest jakieś tam rozporządzenie Episkopatu, w jakim stosunku dzieli się te pieniądze z kurią, ale na prawdę nie znam szczegółów (po co mi). No i jak coś się stanie, to technik zawsze szybko się skontaktuje i ustali czas naprawy. Ciekawe, ilu forumowiczów BM24 o tym wiedziało?
jlv2
avatar użytkownika jlv2

22. @Tymczasowy - jeszcze jedno uzupełnienie.

Gdyby niosło Cię (lub innego forumowicza BM24) przez prześliczną skądinąd miejscowość nadmorską, a mam na myśli Mrzeżyno, to łatwo (jakaś fuszerka) może sprawdzić, że o tych BTS na wieżach kościelnych mówię prawdę. Otóż byłem tam w tym roku na wczasach, a że jestem katolikiem, to w niedzielę, jak Bozia nakazała poszedłem na Mszę Świętą. Ale akurat trafiłem na jakąś uroczystość, przybyli klerycy z diecezji, w ogóle tłum, jak siedem nieszczęść. Do kościoła nie dało się wleźć. Ale tam mają ławki na zewnątrz, więc sobie siadłem. Tylko zboczenie zawodowe (widać te typy tak mają) i widzę przyczepione do ściany dzwonnicy coś opakowane w imitację muru (a la cegła), ale dość ostro różniące się od stopniem czerwieni od ścian kościoła. Patrzę, patrzę, i zamiast, cholera, się modlić, bo po to tam przyszedłem, widzę, że to dziwnie kojarzy mi się z anteną do stacji typu NodeB. Na sumieniu pewnie grzech mam, ale zamiast zająć się udziałem w nabożeństwie, zacząłem się przyglądać. No tak, dach pokryty miedzią, wyekranuje sygnał, więc postawili na zewnątrz, a żeby nikogo nie irytowało, to opakowali w takie cosik. Patrzę dalej, a tam leci cosik białego w dół. No tak, przecież sznurkiem anteny nie połączą z resztą. Wchodziło to coś pod jakieś okno. Przesiadłem się parę metrów obok i cóż widzę. Typowa stacja BTS klasy NodeB. Od razu myślenie: jaki typ? Po analizie tego, co widziałem, zostały mi dwa (całej nie było widać, tylko górną część). Zaraz, zaraz, a gdzie reszta? I widzę poniżej białą rurkę idącą do ziemi. No tak, to już jestem w domu. Połączenie BTS z najbliższym RND, ew. drugim BTS mającym zdolność retransmisji. Nie wytrzymałem, sprawdziłem. Chodnik przebudowany. Co się za to nasłuchałem od żony, to moje. Ale dzieci skorzystały, bo była zbiórka na charytatywny cel, a że to chwilę trwało, więc nie dało rady wyjść z tłumem wiernych i wypadało coś do puszki wrzucić. Co prawda i tak zamierzaliśmy dać, ale ja nawet nie wiedziałem na co, bo się zainteresowałem tym czymś. Dopiero żona mnie opierniczyła tekstem typu: kazania trzeba było słuchać, a nie anteny oglądać! Zaznaczam, że jak jadę na wczasy, to jedyną klawiaturę, jaką toleruję, to ta w bankomacie. Żadnych kafejek internetowych i temu podobne. Komputerów to ja mam na co dzień od licha i trochę.
jlv2
avatar użytkownika triarius

23. mam hasło...

... "Nie karm trolli - karm ESCHELONa!"


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów