Wreszcie Nobel z fizyki dla Polaka oraz czarne dziury istnieją

avatar użytkownika nielubiegazety2
Kwestia Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki nie będzie już budzić w tym roku żadnych namiętności. Przypadnie ona bez żadnych wątpliwości Mirosławowi Sekule za ostateczne potwierdzenie szczególnej teorii względności. To czego wczoraj i dziś  dokonał poseł Sekuła musi budzić najwyższy szacunek.
Przybliżmy to zajmując się zagadnieniem dylatacji czasu sprowadzającego się do tego, że czas jaki mija dwoma zdarzeniami nie jest jednoznacznie określony, lecz zależy od obserwatora.  To zadziwiające i sprzeczne z intuicją zjawisko można było zaobserwować wczoraj pod koniec posiedzenia komisji hazardowej. Mianowicie czas pomiędzy odpaleniem stopera posła Sekuły  ogłaszającego 10 minut przerwy, do momentu kiedy Eksperymentatorowi stuknęło na stoperze 10 minut i zagadał do krzeseł pytając te przemiłe meble gięte czy mają jakieś pytania do osobliwości Zbynia, był różny w zależności od obserwatora.

Z punktu obserwacyjnego kamery telewizyjnej rejestrującej zasiadanie za stołem komisyjnym fizyka Sekuły, w czasie rzeczywistym minęło ok. 6 minut. Natomiast, jak wyjaśnił dziś naukowiec u niego na stoperze właśnie strzeliło 10, a nawet 13 minut i tyle samo powinien odmierzyć zegarek posła Wassermanna. Ten oczywiście dezawuując kolejny sukces PO gwałtowanie zaatakował fizyka, czym dał kolejny dowód małości i zawiści typowej dla pisowskiego funkcjonariusza. Pytanie mebli o  zdanie jest też związane z teorią względności. Obserwator z miejsca innego niż fotel przewodniczącego nikogo nie widział. Z perspektywy Sekuły pozostali śledczy już wrócili, co gorsza wyjęli karty i zaczęli grać w tysiąca. Gdy zobaczył, że im nie zależy, nie pytał dwa razy, tylko zabrał kwity i poszedł przygotowywać się do przesłuchania Mira (mógłby ktoś pomyśleć).

Ma też poseł wybitne zasługi na potwierdzenie twierdzenia, że czasy prędkości się nie składają. Konkretnie do kupy nie składa się czas, jaki minął od wręczenia kartki przez Drzewieckiego i potrzebny na przebycie, przez najtańszego doręczyciela w Warszawie, drogi od chorego, do budynku sejmu i złożenia jej w sekretariacie, nie składa się z czasem, jaki był potrzebny by informacja o zaatakowaniu gardła Mira dotarła do innych członków komisji śledczej. To jest bardzo skomplikowane, gdyż Żelek w ogóle nie dotarł do sekretariatu i dla niego droga zakończyła się na postaci Sekuły, o czym pozostali zainteresowani dowiedzieli się nie wczoraj tylko dzisiaj, z czego wynika dość dziwna zależność spowalniania biegu kartki w gmachu sejmu. To z kolei jest charakterystyczne dla zjawiska czarnej dziury.

Czarna dziura to cos takiego, gdzie wszystko jest nieskończone. Granica pomiędzy dziurą a normalnością jest horyzontem zdarzeń. Zatem, gdy Żelek dotarł z usprawiedliwieniem do horyzontu zdarzeń, podróż kartki uległa spowolnieniu, aż się zatrzymała. Jest to empiryczny dowód na to, że poseł Sekuła ma coś wspólnego z czarną dziurą. Potwierdzeniem tego zdaje się być okoliczność, że w pobliżu posła Sekuły zwalnia nie tylko czas, kartki, lecz ginie także logika artystotelesowska. Krzywizna czasoprzestrzeni czarnej dziury jest nieskończona i czas nie biegnie, to znaczy w ogóle go nie ma. Dla kartki czas się skończył ale i nie skończył. Nie wiadomo w jaki sposób kartka się odnalazła  i wcale nie ma pewności, że to była ta sama kartka, która wpadła do czarnej dziury koło Sekuły, gdyż może to być kartka, która wypadła z innego równoległego wszechświata inną czarną dziurą, a Żelek zasuwał nie z kartką tylko z dobrą radą. Kwestia punktu w którym znajduje się obserwator.

W tym momencie przejść trzeba do zagadnienia osobliwości, tj. takiego czegoś co znajduje się w czarnej dziurze. Tam jest już wszystko na maxa. Uściślając, grawitacja, a co za tym idzie gęstość są nieskończone jak obietnice Tuska. O Tusku wspominam nieprzypadkowo, gdyż wydaje się, że czarna dziura ogarnia nie tylko  budynek Sejmu, ale i Kancelarię Prezesa RM  gdzie właśnie osobliwość się znajduje. Wszystko było w miarę nienormalnie, gdy osobliwość testowała zięcia w Dolomitach, ale po powrocie to co było dotychczas normalnie nienormalne stało nienormalnie nienormalne, czyli nienormalność przyspieszyła. Niektórzy twierdzą, że osobliwość znajduje się w gabinecie przewodniczącego klubu Parlamentarnego PO - Grzecha, lecz są w mniejszości. IMHO opinie te nie pozostają w sprzeczności i mamy do czynienia z dwiema osobliwościami z tym, że główna osobliwość z pewnością rezyduje w Alejach Ujazdowskich.

Jak informują obserwatorzy zewnętrzni  z osobliwością zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Można to wykazać na postawie zaburzeń grawitacyjnych jakie czarna dziura wywiera na otoczenie. Jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało osobliwość i horyzont zdarzeń zaczynają się dziwnie zachowywać, w taki sposób, że wszystko się rozjeżdża. To może świadczyć o początku anihilacji czarnej dziury. Z punktu widzenia obserwatora zewnętrznego, co było już w horyzoncie zdarzeń, zaczyna się od czarnej dziury oddalać. Konkretnie chodzi również o mebel gięty - fotel prezydenta. Podobno jest już w Łódzkiem, zapada się pod ziemię i spowodował dzisiejsze zamieszanie tektoniczne pod Bełchatowem.

22 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Krzywizna czasoprzestrzeni czarnej dziury

;) oj tak, coś z tą czarną dziurą i fotelem dla Najwybitniejszego Męza ostatnio sie dzieje. Nie wiem tylko, czy to prawa fizyki, czy inne działania okołocmentarne. W każdym razie, modlenie sie cmentarzu w duży mróz powoduje zawirowania Sekułą ;) pozdro

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Penelka

2. A co z przegraną TVNu z Macierewiczem?

Jakoś nie chlubią się tym WSIOKI
penelka
avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

3. Znakomite

Ciekawe czy takie nagromadzenie frapujących zjawisk fizycznych będzie nam towarzyszyło nadal ? Pozdrawiam -

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika nielubiegazety2

4. Hrabio

i owszem, natury fizyczno-astronomicznej. Czeka nas wybuch Supernowej, oraz odkrycie Czerwonego karła.
nielubiegazety2
avatar użytkownika nurniflowenola

5. Punkt siedzenia

W związku z tym, że moja czasoprzestrzeń różni się zasadniczo od czasoprzestrzeni Sekuły, gdyż pomieszkuję w bezpiecznym (dla Sekuły) dystansie, to powyższy wpis poprawia mi humor z dwu powodów: 1. Autor jest człowiekiem wyluzowanym, całkowicie zdrowym psychicznie i posiada niesamowitą wręcz samodyscyplinę - ani razu nie użył wyrazu na "k", "ch" lub "p", a to mi imponuje ze wszech miar. To samo można było napisać używając wspomnianych wyrazów... 2. Nie mam fizycznej możliwości oglądania Sekuły w telewizorni, więc oszczędzam na czasie (czasoprzestrzeni?) i zdrowiu. Dlatego powyższą metodę przekazywania informacji uważam za optymalną. Pozdrawiam i dziękuję
avatar użytkownika tu.rybak

6. :)

3 x :)
Rybak
avatar użytkownika nielubiegazety2

7. Wilku

irytować się można do pewnej granicy. Poseł Sekuła wszedł dzisiaj w taką metafizykę, że gdyby miało to być powodem zdenerwowania musiałbym się rozlecieć. Pozdrawiam
nielubiegazety2
avatar użytkownika Summa Ri

8. to jest akurat marzenie każdej

mafii politycznej. Zniknąć ze swoimi interesami za horyzontem zdarzeń, czyli być niewidocznym dla obserwatora zewnetrznego. Trudno dziwić się PO , że marzy również o czyms takim.,
avatar użytkownika hrponimirski

9. czarne dziury

brawo! - ja z kolei chwaliłem ich zdolności filozoficzne... coś mi się nie zgadza - bo zdaje się czas na początku u posła biegł szybciej ; ) - więc nie mógł byc czarną dziurą ; ) ja bym te dziwne zachowania tłumaczył z punktu widzenia fizyki kwantowej - np. jeśli cząstka ma się przemieścic z punktu A do B to najkrótsza droga nie jest tą, którą musi obrac cząstka, oczywiście ma największe prawdopodobieństwo, ale nie jest równe 100% - kartka mogła więc wędrowac dowolną trajektorią - natomiast niewątpliwie ma to związek z zaginaniem - może nawet dyfrakcją ; ) więc ja bym poszedł dalej w pochwałach dla posła poseł pogodził teorię względności z mechaniką kwantową - dokonał czegoś, co postulował Hawking jako częśc Wielkiej Teorii Unifikacji a może to nie była dylatacja tylko dyletancja?
avatar użytkownika Summa Ri

10. hr.

możliwe, możliwe, tyle tylko że ten poseł znajduje się w sytuacji mieszczanina , który udaje szlachcica, ale nie wie, że mówi prozą. To w odniesieniu do nieświadomosci posła (tego i innych) odnośnie superpozycji stanów kwantowych. unukalhai (tutaj , na BM24, pod zmienionym nickiem)
avatar użytkownika joanna

11. Zniknąć ze swoimi interesami za horyzontem zdarzeń...

w czarnej dziurze.. ? w krainie marzen. I te tlumy niepokojące w przepasc w ciszy podążające. / dziekuje Summa Ri /
Ostatnio zmieniony przez joanna o sob., 23/01/2010 - 15:46.
joanna
avatar użytkownika Summa Ri

12. joanna

podążające
avatar użytkownika basthiano

13. genialne

Pozdrawiam :)

basthiano

avatar użytkownika hrponimirski

14. unukalhai

to może jak z kotem Schroedingera - komisja równocześnie może obradowac i nie obradowac i nie wiemy, co robi - dopóki tego nie zaobserwujemy kluczowy jest tu też obserwator, podobnie jak w teorii względności czyli mamy już obserwatora i zaginanie światła przez "wielką" masę czy przez szczelinę na siatce dyfrakcyjnej myślę, że jednak wielkimi krokami zbliżamy się do TWU PS a kto jest świętoszkiem, kto skąpcem ; )))
Ostatnio zmieniony przez hrponimirski o sob., 23/01/2010 - 16:07.
avatar użytkownika Summa Ri

15. hr.

ja już z salonem24 rozstałem się definitywnie unukalhai pozdr.
avatar użytkownika hrponimirski

16. unukalhai

ale tak poważnie - nie dałoby się jakośc tego połączyc - tu i tu rzeczywistośc zależy od obserwatora? (w kwantowej wydaje się, że obserwator ma pływ, ale może to byc złudzenie), no i zaginanie - co prawda w jednym przypadku bardziej ze względu na korpuskularną naturę światła a w drugim falową - ale może to jest dobry punkt wyjścia - ja jestem laikiem w tych sprawach - tak mi się tylko skojarzyło, ale taka intuicja na chłopski rozum często bywa trafna;
avatar użytkownika Summa Ri

17. hr.

nie wyjaśniłem to blogu u franka (BM24)
avatar użytkownika nielubiegazety2

18. Serdecznie dziekuję

szanownym komentatorom, zwłaszcza hrabiemu Ponimirskiemu, zaś pokazanie dodatkowych aspektów. Przecież jeżeli uznać, że fizyk teoretyk widział to samo co kamera, czyli puste krzesła i pytał się połączeń drewna z tapicerką czy mają jakieś pytania do Chlebowskiego trzeba uznać, że gość po prostu zwariował i przestać rozważać jego postępowanie, gdyż są to kpiny z ciężko chorego człowieka. Skoro jednak w mediach rozważa się jego działanie jak zdrowego na umysle trzeba uznać, że nie gadał z meblami tylko z ludźmi to znaczy z kotem Schroedingera, nie Leskiego. Zresztą czyż nie było podobnie z bardzo ważnym inwestorem stoczniowym. Gość był tylko w innym wymiarze. Ani chybi rząd Tuska od czasu do czasu robi sobie ekskursje do innego wymiaru wykorzystując czarną dziurę. W alternatywnym świecie poważny inwestor rzeczywiście kupił stocznię i buduje statki (kosmiczne). Tam trwa intensywna budowa stadionów i autostrad i wszystko jest większe i lepsze. Palikot na przykład zaimportował sobie zdalnie sterowany model terenówki w skali 1:1. Od zbyt częstych wycieczek w inny wymiar wszystko im się pieprzy. Ogłaszają zwycięstwo nad kryzysem, o którym chwilę wcześniej mówili, że go nie ma. Redaktor Wołek ani chybi się z nimi zabiera. Jego odpały można tłumaczyć tylko fazą ciężką albo kontaktem z innym wymiarem. Ha! Pamiętacie mój post o Wigilii u Tusków, którą Gala opisywała w numerze z połowy grudnia? Zdążyć przed panem Premierem, czyli smacznego jajka Jest Nobel Prize jak nic!
nielubiegazety2
avatar użytkownika nurniflowenola

19. Kot Schroedingera

Żeby eksperyment się udał należy posła Sekułę włożyć (nomen omen)... do pudła!!!
avatar użytkownika nielubiegazety2

20. Od razu

załadować w działo w wielkim zderzaczu hadronów. W przeciwnym kierunku wystrzelić Tuska. Sam jestem ciekaw na co się rozpadną.
nielubiegazety2
avatar użytkownika nurniflowenola

21. Proste!

Się rozpadną na kulki gnoju!!! Każda inna ewentualność wprawiłaby mnie w osłupienie... Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez nurniflowenola o sob., 23/01/2010 - 21:12.
avatar użytkownika nielubiegazety2

22. Ja przestaję

to wszystko ogarniać. Teoretycznie to wygląda jakby znaleźli sposób bezkonfliktowego miesznia materii z antymaterią. Antypolityk w antydzialaniu kieruje się antyetyką. To nie jest proste przechodzenie do antywymiaru. Jednocześnie udaje się np. Tuskowi utrzymać integralność materialną. Gdyż zakładając że jest w dwóch lub więcej miejscach na raz mogę sobie wyobrazić, ze przemieszcza się z prędkoscią światła z taką częstotliwością, że wywołuje wrażenie współobecności cielesnej. Jednak przy prędkości podświetlnej powinien się rozpaść. albo on rozpada się i integruje równie szybko jak się przemieszcza. Czyżby jednak eksperymentował z teorią strun? Nic z tego nie rozumiem. Pocieszam się tylko tym, ze spokojnie śpię i trawię bez sensacji.
nielubiegazety2