Każdy uczciwy Polak w... delegacji

avatar użytkownika nielubiegazety2

Do dziś są pośród nas miliony uczestników i świadków naszej rewolucji.Im nikt nie wmówi, że ją do Polski importowano. Wojciec...

Do dziś są pośród nas miliony uczestników i świadków naszej rewolucji.
Im nikt nie wmówi, że ją do Polski importowano.
Wojciech Jaruzelski 21 VII 1984 r. na posiedzeniu Sejmu PRL


Każdy uczciwy Polak
Nadredaktor popełnił słowo ojcowskie, to miłe. Prawie tak miłe jak zaproszenie premiera Tuska na uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod budowę cerkwi w Katyniu. Przy tej okazji i premierzy wygłosili przemówienie to też miłe. Wiem już, że w Katyniu polskich oficerów i Rosjan mordował stalinowski reżim, a 9 maja dowiem się, że wolność zawdzięczam rosyjskiej Armii Czerwonej. Nie wiem jeszcze kto dokonał agresji 17 września: Armia Czerwona, czy stalinowski reżim, ale z pewnością się dowiem.

Pan Adam Michnik odezwał się w te słowa:

Jakże ważną drogę przebył rosyjski polityk od słów o rozpadzie ZSRR jako największej katastrofie geopolitycznej XX wieku do słów na cmentarzu katyńskim o zbrodniach stalinizmu, kolektywizacji, represjach z lat 30. - o "katach totalitaryzmu, którzy zabijali ludzi, niszczyli ich niezależnie od ich pochodzenia, rasy, religii". Nie ma uczciwego człowieka w Rosji i w Polsce, który by nie wysłuchał słów szefów obu rządów z wzruszeniem i solidarnością.


Teraz wiem też, że jestem nieuczciwym Polakiem (jakoś nie wzruszyłem się przemówieniami) > Naprawdę uważam to za błahostkę, choć idącą w dobrym kierunku. Skoro Michnik jest uczciwy, na wszelki wypadek wolę być nieuczciwy.

Dla ludzi wywodzących się ze środowiska komunistycznego, charakterystyczne jest, że represje i wielkie zło odnoszą w osobliwy sposób do komunistycznych, przepraszam, stalinowskich czystek z lat 30, nie zaś do całego okresu istnienia pierwszej ojczyzny ludzi proletariatu. Więcej. Dla generała Związku Radzieckiego Wojciecha Witoldowicza Jaruzelskiego stalinizm w Polsce zaczął się dopiero w 48, czyli wtedy gdy doszło do jawnie siłowego zwalczania jednej mafijnej rodziny (internacjonałów-nacjonałów) przez drugą (internacjonałów-internacjonałów). Wojciech Witoldowicz nie zauważył zbrodni w czasie, gdy dochodziło do nich na masową skalę, gdy (posługując się paralelą Jacka Kaczmarskiego) na zachodzie działa grzmiały transporty ludzi szły na wschód.

Wtedy Polska nie była stalinowska. Do 1948 na pewno nie. Teresa Torańska Byli (Warszawa 2006, str. 25).

A może Wojciech Witoldowicz ma rację i ona nie była stalinowska, tylko tak po prostu radziecka, bez żadnych personalnych odniesień.

Osobiście wolę używać terminu zbrodnie komunistyczne niż stalinowskie, bowiem nie widzę powodu by z klice przywiezionej na sowieckich tankach uszczknąć jakieś zasługi. Jak im dzisiaj wyjechać ze stalinowcem wszystkie une się obrażają twierdzą, że byli zaczadzonymi, ukąszonymi, ale uczciwymi komunistami. Czy można takim sformułowaniem ukrzywdzić np. nieodżałowanego tow. Leona Kasmana, słusznie prawiącego w 1944 r., że Terror skupiłby wielu ludzi wokół nas, brak terroru rozzuchwał ?


To wszystko są marginalia. Spokoju nie daje fraza Eseisty o  ważnej drodze jaką przebył rosyjski pułkownik KGB. Czy faktycznie droga jest bardzo ważna. Dla premiera Rosji rozciąga się ona pomiędzy wydziałem zagranicznej propagandy zewnętrznej, a biurem propagandy wewnętrznej. To może jest i ważna?

Rankiem 22 czerwca 1941 roku równie ważną drogą przechodził tow. Georgij Dymitrow. Pomiędzy gabinetem tow. Stalina i miejscem, w którym zwołano posiedzenie Komitetu Wykonawczego Międzynarodówki Komunistycznej wykoncypował, że:

Wojna stawia przed partiami komunistycznymi i przed nami zupełnie nowe
zadania.
1.    Partie komunistyczne w krajach kapitalistycznych powinny teraz rozwinąć szeroką kampanię w sprawie maksymalnego wsparcia dla Związku Sowieckiego przeciwko grabieżczej wojnie ze strony Niemiec.
2.    Należy organizować ruch narodowo-wyzwoleńczy przeciwko niemieckiemu faszyzmowi we wszystkich krajach okupowanych przez Niemcy i w samych Niemczech.
3.    Należy przy tym wychodzić z tego, że Związek Sowiecki prowadzi ojczyźnianą, sprawiedliwą wojnę przeciwko Niemcom, którzy rozpoczęli wojnę grabieżczą.
Stosunek komunistów do obecnej wojny światowej zmienia się. Do tej pory była
ona prowadzona o podział świata. To była wojna imperialistyczna. Po obydwu stronach komuniści walczyli przeciwko wojnie i stali po stronie tych narodów, które nie chciały wojny. Teraz położenie zmieniło się zasadniczo. Charakter wojny stał się inny, bo pojawił się nowy, kluczowy: napaść Niemiec na Związek Sowiecki.
O naszych działaniach decyduje to, co pomaga Związkowi Sowieckiemu i przyspiesza rozgromienie faszyzmu. Rozgromienie faszyzmu leży w interesie wszystkich narodów. Z tego wynika, co następuje: W Anglii nic należy żądać usunięcia rządu [Winstona] Churchilla. Churchill opowiada się za kontynuowaniem wojny przeciwko Niemcom, a to jest dodatnim czynnikiem w wojnie ojczyźnianej Związku Sowieckiego.
W USA kampania przeciwko wciągnięciu Ameryki do wojny straciła aktualność. Komuniści powinni teraz występować za udzieleniem poparcia Związkowi Sowieckiemu, przeciwko pomocy dla Niemiec, a także za przystąpieniem USA do wojny przeciwko hitlerowskim Niemcom.
W państwach okupowanych i wasalnych, takich jak Czechosłowacja, wcześniej kwalifikowaliśmy Benesza jako agenta brytyjskiego imperializmu. Teraz ogień należy skierować przeciwko takim zdrajcom, jak [Emil] Hacha, i ustanowić kontakt z tymi elementami, które stoją za wojną z Niemcami.
We Francji należy zająć podobne stanowisko w stosunku do [Charlesa] de Gaulle'a.
Należy organizować wszystkie narody w kierunku aktywnego oporu przeciwko faszystowskim okupantom i rozwinąć ruch narodowo-wyzwoleńczy drogą takich aktywnych działań, jak masowe strajki, sabotaż, itp.
Co dotyczy tak zwanych państw neutralnych, jak na przykład Szwecji, żadne z nich nie domaga się przystąpienia do wojny po stronic Związku Sowieckiego. No i co oznacza ich obecna neutralność? To pomoc dla niemieckiego faszyzmu. Przeciwko tej pozornej neutralności należy prowadzić walkę. Z tego wszystkiego wynikają następujące wnioski:
Wszechstronne wsparcie wojny Ojczyźnianej Związku Sowieckiego. Ukierunkować wszystkie uderzenia przeciwko faszyzmowi. Wszystko, co pomoże pokonaniu faszyzmu, staje się prawidłowym taktycznie i użytecznym. Zapewnienie zwycięstwa Związku Sowieckiego - to przesłanka wolności wszystkich ludów. A więc:
1.    Położenie radykalnie się zmieniło, i główne uderzenie kieruje się przeciwko faszyzmowi;
2.    Nie będziemy na tym etapie żądać obalenia kapitalizmu w poszczególnych krajach, ani nawoływać do światowej rewolucji. Teraz rzecz idzie o walkę przeciwko uciskowi narodowemu, przeciwko systemowi uciemiężenia przez okupantów, o walkę o niezawisłość narodową. W tej walce nie powinniśmy odpychać części drobnej burżuazji, inteligencji i chłopstwa, które uczciwie stoją za ruchem narodowo-wyzwoleńczym. Na odwrót, należy zdobyć ich jako sojuszników, a komuniści powinni włączać się w ruch narodowowyzwoleńczy w charakterze kierowniczego elementu
(dokument pod nazwą WYSTĄPIENIE TOW. DYMITROWA G. M. NA POSIEDZENIU SEKRETARIATU KW MK 22 CZERWCA 1941 r. Krótkie podsumowanie cytowany w artykule Piotr Gontarczyka "Niech żyje Hitler, precz z Hitlerem", Glaukopis nr 5-6/2006 str. 351-353).


Jak już chyba każdy zauważył Ważna droga to nic innego, jak stara, ale jara mądrość etapu.

Gdyby chcieć wytyczyć taką drogę w Warszawie można zaryzykować hipotezę, że jest to odcinek dzielący miejsce zbiórek hufców walterowskich i kościół pod wezwaniem św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, wraz z kolejnym - od kościoła, do posiadłości Jerzego Urbana.

w... delegacji.
W 1944 r. w szeregach moskiewskich komunistów zapanował popłoch. Okazało się, że mądrość etapu nie wyczerpie się po zakończeniu działań wojennych i trzeba będzie pracować w nowo pozyskanych dla humanistycznej idei państwach narodowych. Leonowi Kasmanowi, nieszczęśliwie przypadł w udziale odcinek polski. Tow. Kasman niesłusznie antycypując tymczasowy charakter oddelegowania do roli Polska zwrócił się do tow. Dymitrowa z prośbą:

Stosownie do Waszego uzgodnienia z tow. " Wiesławem " - sekretarzem KC PPR - mam w tych dniach wyjechać do pracy partyjnej w Polsce. Jestem członkiem WKP(b) i muszę przed wyjazdem do Polski załatwić sprawy związane ze swoim wyjazdem tak. abym z biegiem czasu nie znalazł się automatycznie poza szeregami WKP(b). W związku z tym proszę o uznanie mnie jako znajdującego się w długotrwałej delegacji zagranicznej i przyjęcie mojej legitymacji partyjnej na przechowanie ("Polska-ZSRR Struktury podległości. Dokumenty WKP(b) 1944-1949. Oprac. Giennadij A. Bordiugow, Aleksander Kochański Adam Koseski, Giennadij F. Matwiejew, Andrzej Paczkowski. Warszawa 1995; Strona 89 za Polska Partia Robotnicza. Droga do władzy 1941-1944, Piotra Gontarczyka. Warszawa 2003; str. 408

 Towarzysz Dymitrow potraktował Kasmana z całym niewysłowionym okrucieństwem i odpisał:

Tow. Kasman nie jest delegowany do pracy partyjnej w Polsce jako członek WKP(b), lecz przechodzi w szeregi PPR jako jej członek. G. Dymitrow, 7 września 1944 r. (tamże).


No i się narobiło. Towarzysz Kasman zapieprzał długie dziesięciolecia jako członek. Z małą przerwą, aż do 1967 pełnił funkcję redaktora naczelnego głównego komunistycznego szmatławca, ale nie tylko. Zasłużył się również na innym odcinku. Wraz z towarzyszami Mazurem i Dobrowolskim - początkowo, później Romkowskim, Różańskim, Światłą tworzył fundamenty pod budowę X Departamentu  (wyspecjalizowanej jednostki badawczej Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego mierzącej dość brutalnymi metodami zawartość komunizmu w komunistach). Więcej w artykule Jacka Topyło Departament X MBP w latach 1949 - 1954. Rekonesans badawczy: geneza - struktura organizacyjna - metody pracy. (Czytelnia Glaukopisu - plik pdf).

Nie mam żadnych wątpliwości, że gdyby tow. Kasman żył, z całą pewnością, jako najuczciwszy z uczciwych Polaków, wzruszyłby się wczorajszym przemówieniem premierów Rosji i Polski. Może nawet by przebolał nigdy, formalnie nie wypłacone, z tytułu czasowego oddelegowania w charakterze polskiego elementu narodowo-wyzwoleńczego, rozłąkowe.

Teraz dopiero się wzruszyłem.

6 komentarzy

avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

1. Uczciwy, uczciwszy, najuczciwszy

Tylko tacy towarzysze brali udział w eksterminacji narodów. Tylko tacy redaktorzy wystawiają im świadectwa moralności. Pozdrawiam -

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Ja bym sie zastrzeli

gdyby mnie okreslono jako nieczlonka. Nawet teraz. Na starosc. Bo dbam o prawde jako taka i sprawiedliwosc warta walki jak o niepodleglosc.
avatar użytkownika Maryla

3. Zwiastun nowego etapu - warto przeczytać Pana Stanisława

...."Kiedy więc już wyjaśniliśmy sobie te pryncypia, możemy trochę sobie powspominać, czym to Jacek Kuroń i Karol Modzelewski tak narazili się Władysławowi Gomułce, że aż wpakował ich do kryminału. Napisali oni mianowicie w 1964 roku „List otwarty do Partii”, krytykujący PZPR za to, że odchodzi od pryncypiów komunizmu. Janusz Szpotański w „Towarzyszu Szmaciaku” z właściwym sobie sarkazmem scharakteryzował tę krytykę, wkładając ją w usta „komunisty starej daty” niejakiego Wardęgi. Wardęga narzekał na Gomułkę, „że chłopom daje on nawozy, zamiast powsadzać ich do kozy, przez co nasz główny cel - kołchozy – w odległą przyszłość się oddala, że kapitalizm wręcz utrwala (...) w dodatku, jak się stale słyszy, tępi szlachetnych towarzyszy, bo Berman oraz Minc Hilary, ludowej władzy dwa filary, leżą strzaskane Gnoma ręką i nawet im nie wolno jęknąć!” W rzeczywistości „List” był znacznie nudniejszy, bo autorzy próbowali Władysławowi Gomułce pokazać, jak to partia pogrąża się w sprośnych błędach Niebu obrzydłych, operując językiem marksistowskich mełamedów. Ale nie to, jak sądzę, sprawiło, że Kuroń z Modzelewskim poszli do ciupy. Rzecz w tym, że w październiku 1964 roku Leonid Breżniew obalił Nikitę Chruszczowa, który – mniejsza o to, czy słusznie, czy nie - utożsamiany był z tak zwaną „odwilżą”, która w 1956 roku przywróciła władzę również Gomułce. Tymczasem 14 listopada 1964 r. bezpieka przechwyciła obszerne fragmenty „Listu”, co mogło w Gomułce wzbudzić podejrzenia, że jego autorzy wykonują zlecone przez jakichś ruskich stalinowców zadanie, którego finałem będzie przewrót pałacowy i w Polsce – bo przecież tak właśnie zawsze bywało. Jak tam było, tak tam było, w każdym razie Jacek Kuroń, który dostał od niezawisłego sądu 3 lata (Karol Modzelewski otrzymał 3,5 roku), wyszedł na wolność dopiero w 1967 roku. „Lecz tymczasem na mieście inne były już treście”. Okazało się, że Gomułkę próbuje wysadzić w powietrze ktoś zupełnie inny, mianowicie Mikołaj Diomko, czyli Mieczysław Moczar. Moczar, zmartwiony starczym uwiądem komunizmu, podjął próbę zaszczepienia go na ciągle żywym pniaku nacjonalizmu. Problem w tym, że nacjonalizm musi mieć wskazanego nieubłaganym palcem wroga. Taki wróg oczywiście był, ale wskazać go nie było można w obawie przed nieuniknionym obcięciem nie tylko nieubłaganego palca, ale nawet – całej ręki razem z głową. Ponieważ jednak Moskwa postawiła na wyzwalanie Arabów, można było nieubłaganym palcem wskazać na Żyda, co Moczar uczynił tych skwapliwiej, że z Żydami, a właściwie z „Żydami” miał, jako uczestnik frakcji „Chamów”, zadawnione porachunki. Wróg zatem już był, zaś zaszczepka komunizmu na pniaku nacjonalistycznym wymagała pewnych koncesji dla AK-owców, którym Moczar pozwolił na kombatanckie wspominki – oczywiście pod ścisłym nadzorem bezpieki. Tak oto powstała grupa „partyzantów”, a w tej sytuacji „Żydom” nie pozostało już nic innego, jak stanąć na nieubłaganym gruncie demokracji. Ulepszanie marksizmu straciło w tych warunkach wszelki sens, zwłaszcza w latach 70-tych, kiedy to po podpisaniu Aktu Końcowego KBWE w Helsinkach, na Zachodzie pojawił się eurokomunizm, odrzucający prymat Moskwy i „drogę Lenina”. Od tej chwili było jasne, że jedynie słuszna droga do komunistycznego raju prowadzi przez czyściec socjaldemokracji. Zdemenciałej Carycy Leonidzie nie mogło zmieścić się to w głowie, wskutek czego cały soc pogrążył się w „zastoju”, z którego wyrwał go dopiero „mineralnyj siekrietar”, czyli Michał Gorbaczow – ale wtedy już Ronald Reagan zdążył zazbroić Sojuz na śmierć. "..... całość tu : http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1578

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nielubiegazety2

4. Bajka

Bajka to bardzo stara Najpierw Kasman dziobał Moczara, Potem była zmiana I Moczar dziobał Kasmana. Później były dwie zmiany Znów Moczar jest dziobany. Kasman z Moczarem mieli stare porachunki jeszcze z czasów wojny. To była wojna wewnątrz gangu. Gomułka wsadził Kuronia w trosce o wspólne bezpieczeństwo. Rąbniety stalinowiec Kuroń chciał uzbroić proletariat. Gomułka jako, że starszy i mądrzejszy wiedział czym to grozi, a jako że był starszy wiedział, że może nie zdążyć ewakuować się za Bug, gdyby robotnicy dostali broń do ręki :)
nielubiegazety2
avatar użytkownika Tymczasowy

5. nielubiegazety2

Uwielbiam odkrycia. I wlasnie sie to zdarzylo. Witaj Druhu!
avatar użytkownika Joanna K.

6. Panie ten - żadnego wzruszenia nie czułam, łgarstwo za to było

wyraziste, aż dymiło. NG2 - nie bierz tego do siebie! I znowu muszę panu powtórzyć, to nie była zbrodnia jakiegoś tam totalitaryzmu. TO BYŁA ZBRODNIA PAŃSTWA SOWIECKIEGO na obywatelach innego państwa. Zbrodnia popełniona przez konkretne państwo. Potwierdza się to, co mówił o panu śp.Zbigniew Herbert - jesteś pan intelektualnym oszustem. Wmawiać potrafisz pan jak mało kto - tromtadracja. Mam nadzieję, że już teraz nikt nie nabierze się na te opowiastki.

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski