SŁUCHAJCIE PANA MARSZAŁKA (Aleksander Ścios)

avatar użytkownika Maryla

„To jest zagrożenie dla interesów państwa. Bo za pieniądze może sobie załatwić coś zrozpaczony funkcjonariusz WSI, ale może i obcy wywiad może załatwić coś komuś, kto z frustracji związał się z obcymi wywiadami.”

„Jeżeli istnieje podejrzenie o korupcję w kontekście działalności weryfikacyjnej i likwidacji WSI – to są tysiące ludzi ciężko sfrustrowanych, często zawiedzionych, zrozpaczonych, łatwo takich ludzi nie tylko skorumpować, ale łatwo ich także kupować. I mogą to robić osoby prywatne. Mogą to robić dziennikarze. A mogą robić tajne służby obcych państw.”

„Wie pani, sprawa jest śmiertelnie poważna, jest śmiertelnie poważna. Bo jeżeli padł zarzut, zarzut bo jest wniosek do Prokuratury o płatną protekcję przy weryfikacji pozytywnej, czyli załatwienie za pieniądze możliwości pracy w wywiadzie i w kontrwywiadzie, no to mógł to zrobić sobie człowiek oszczędny, który ma jakieś pieniążki i chce pracować, ale mógł zrobić także obcy wywiad. Więc to jest, sprawa wymaga wszechstronnego zbadania. I ja bym z opiniami poczekał.”

„Ja nie wiem czego szukała ABW i nie wiem co znalazło, nie wiem. Wiem, że powinno szukać, powinno szukać i szukało i bardzo dobrze, bo sprawa jest – jeszcze raz powiem – śmiertelnie poważna z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa.”


Kto z uwagą czyta wypowiedzi marszałka Komorowskiego, dostrzeże, że wiedza tego pana na temat „afery Marszałkowej” przekracza zakres wiedzy innych osób, zabierających głos w sprawie. Taka uwaga nie wydaje się oryginalna, bo sam Komorowski jest przecież głównym bohaterem tej afery i dwóch oficerów WSW/WSI działało na jego osobiste zlecenie, próbując zdobyć dostęp do aneksu. Gdy okazało się to niemożliwe, a wiedza o działaniach Lichockiego i Tobiasza dotarła do niektórych dziennikarzy, zmontowano osłonową prowokację, zwaną przez służbowe media „aferą aneksowi”.

Wielokrotnie zachęcałem, by z uwagą wsłuchać się w słowa Komorowskiego, bo to, co ma nam do powiedzenia „między wierszami” jest znacznie ciekawsze od oficjalnych wypowiedzi tego pana. Podejrzewam, że ciężar tajemnicy, jaki spoczywa na panu marszałku przekracza siły jego wątłego charakteru, stąd w niektórych wystąpieniach mówi więcej, niż może chciałby i powinien powiedzieć.Spójrzmy przez chwilę na sprawę oczami pana marszałka.

 W wypowiedziach, które zacytowałem powyżej pojawia się wielokrotnie wątek „służb państw obcych”. Czy wymyślił go sam Komorowski, by dodać wagi działaniom ABW, skierowanym przeciwko Sumlińskiemu i członkom Komisji Weryfikacyjnej, czy też jest on efektem prowadzonego przez prokuraturę śledztwa? W żadnych innych wypowiedziach osób, znających temat, nie pojawia się wzmianka o rzekomych działaniach obcych służb. Mówi o tym tylko Komorowski, wielokrotnie podkreślając ten wątek i używając określenia sprawy śmiertelnie poważnej.

Mam przeświadczenie, że w tej kwestii powinniśmy uwierzyć panu marszałkowi i potraktować jego spostrzeżenia niezwykle, by nie rzec śmiertelnie poważnie. Jeśli w działalności byłych oficerów WSW/WSI, mogły mieszać obce służby, czy powściągliwe działania Komorowskiego, po spotkaniach z Lichockim i Tobiaszem nie należy oceniać jako przejaw wielkiej roztropności pana marszałka? Nie od dziś wiadomo, że pośpiech nie jest dobrym doradcą, gdy chodzi o sprawy obcej agentury. Czasem lepiej wykazać się pragmatyzmem myślenia, niż doprowadzać do sytuacji bez wyjścia.

Tak się dobrze składa, że znamy opinię pana Komorowskiego na temat agentów i jest ona zadziwiająco zbieżna z obecną praktyką działania marszałka sejmu. W wywiadzie radiowym z dn. 26.10.2006 zatytułowanym „Nie ujawniać agentów”, na pytanie dziennikarza: Kto i jak powinien odtajnić agentów WSI, ten cały raport? Komorowski odpowiada:

Dzisiaj jest pewna grupa dawnych agentów SB, którzy stali się współpracownikami współczesnego wywiadu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, także Wojskowych Służb Informacyjnych, bo tak postępują wszystkie państwa na całym świecie, że chronią aktywa wywiadowcze. Mnie dziwi pomysł, aby w ogóle kogokolwiek ujawniać, jakiegokolwiek agenta, który jest aktywny dzisiaj. Można go przekierować inaczej, żeby nie zajmował się jakimiś kwestiami, ale ujawniać własnych agentów...”

Chwilę później Komorowski dodaje: (…)ja osobiście uważam, że złe jest państwo, niemądre jest państwo, które odsłania własne aktywa wywiadowcze. I generalnie się nie powinno ujawniać agentów, bo trudno ujawnienie traktować jako karę”.

Jeśli więc w przypadku Lichockiego i Tobiasza mamy, jak twierdzi pan Komorowski - do czynienia ze sprawą śmiertelnie poważną i udziałem „tajnych służb państw obcych” , czy taka wiedza, nie uprawniała Komorowskiego, by zachował się niczym rasowy agent kontrwywiadu i zamiast „ujawniać agentów”, starał się ich „przekierować inaczej”?

Może brak natychmiastowego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, należy tłumaczyć owym „przekierowaniem”? Gdyby Komorowski zachował się jak pierwszy, lepszy obywatel, który prostodusznie i praworządnie powiadamia natychmiast prokuraturę o propozycji korupcyjnej, czy byłoby to zachowanie mądre i roztropne? Może dzięki panu marszałkowi, uniknęliśmy poważnej akcji „obcych służb”, zagrażającej naszemu bezpieczeństwu?

Jeśli jeszcze tego nie wiemy, to zapewne tylko dlatego, że Komorowskiego obowiązuje tajemnica śledztwa, a on sam, jako doskonały fachowiec wie, że nie wolno mu mówić wszystkiego. Pamiętajmy, co powiedział dziś.

„Marszałek podkreślił, że zachowuje spokój. Ponieważ po tym, jak przyszedł do niego oficer WSI postąpił "w zgodzie z prawem i w zgodzie z logiką".

"Jeśli mnie wezwie cała komisja, rozważę, ale na razie śmieję się PiS-owi w twarz, bo PiS się po prostu wygłupia wiedząc, że nie mają nawet odrobiny racji, wiedząc, że taka jest praktyka obowiązująca, że w sprawach podejrzenia o szpiegostwo informacje kieruje się do kontrwywiadu, a nie do policji czy do prokuratury"

W tekście ODPOWIEDZI ŚMIERTELNIE POWAŻNE napisałem, że sprawa „afery „Marszałkowej” nie została jeszcze zakończona. Z każdym dniem przybywa informacji, które zdają się wskazywać, że będzie ciąg dalszy.

Trzeba głęboko wsłuchiwać się w słowa pana marszałka. Choćby po to, by nie zostać niemile zaskoczonym.




http://www.tvn24.pl/12690,1565885,0,1,sprawa-marszalka-smierdzi,wiadomosc.html

http://www.polskieradio.pl/jedynka/sygnalydnia/artykul9640.html

http://www.tvn24.pl/12690,1565137,0,1,pis-skandaliczne-zachowanie-marszalka,wiadomosc.html

 

http://cogito62.salon24.pl/94608,index.html

2 komentarze

avatar użytkownika kontrrewolucjonista

1. Misja Specjalna

Właśnie obejrzałem program "Misja Specjalna". Wspaniały widok. Wreszcie ktoś pokazał wprost kłamliwą i pokraczną postać naszego pseudo-arystokraty o post-sowieckich powiązaniach. Nareszcie pierwszy raz od wyorów zobaczyłem w telewizji dziennikarzy którzy mają odwagę wprost zadawać aparatczykom dociekliwe pytania o ich brudne związki i interesy. Już serdecznie mdliło mnie gdy stada medialnych lizusów z radością zadawały Tuskowi albo innemu Niesiołowskiemu "kłopotliwe" pytania w stylu "co pan myśli o ostatniej wpadce prezydenta". Aż przyjemnie było popatrzeć jak Komorowski jąka sie i wykręca żeby ukryć swoje powiązania z WSI.
avatar użytkownika kontrrewolucjonista

2. Aleksander Scios

Blog pana Sciosa jest niezwykle ciekawy. Wygląda na osobę świetnie zorientowaną w różnych ciemnych związkach III RP. Warto go czytać. Podobno jego blog przegląda i poleca nawet Macierewicz. ps: Dlaczego Aleksander Scios nie chce tu sam agregować bloga i musi pani ciągle przyklejać jego wpisy.