Sila internetu

avatar użytkownika Tymczasowy

Jest sporo dowodow na moc wyjaniajaca, a z czasem i sprawcza, pisania na internecie. Jak dotad, najbardziej imponuja robota sa  analizy i dociekania dotyczace Zbrodni Katynskiej II. Przy bardzo ograniczonym doplywie informacji blogerzy dokonywali cudow. Gdyby to przeniesc na teren katastrofy w Smolensku, to kazdy milimetr kwadratowy bylby pokryty piecioma analizami. Komisja zajmujaca sie katastrofa nie musi sie wysilac - wystarczy siegnac do rezultatow gigantycznej, blogerskiej pracy. Coraz trudniej jest rzadowym klamaczuszkom klamac.

Ja uczestniczacy w zyciu internetowym w stopnu ograniczonym mam tez swoje satysfakcje. Podam dwa przyklady. Pierwszy, to od lat spieniajace mnie wywody dziennikarzy i politykow wyliczajacych polskie wady narodowe. Moja bezsilnosc znikla, gdy sobie napisalem na BM24 tekst pt. "Narodowe wady Polakow" gdzie obnazalem  slabosc intelektualna oraz motywacje ludzi, ktorzy sie tym pasjonuja. Na 573 000 "results" na Google moj tekst znalazl sie na pierwszej stronie. Niestety w towarzystwie dzieciaczkow odrabiajacych wypracowania. Dobre i to.

Teraz zamiast sie zzymac moge sobie spac spokojnie, bo nawet kiedy spie to ilosc czytelnikow stopniowo, czasem skokowo, wzrasta: 1090 - 1247 - 1365 cdn.

Jeszcze lepiej wyszedl 'podatek koszerny". Napisalem dwa teksty i co my widzimy po wrzuceniu hasla na Google? "Resukts" jest 6320. Otoz na 10 tekstow na pierwszej stronie, siedem jest moich. trudno powiedziec ile bylo wejsc. Wiem, ze po wrzuceniu tekstu na stronie internetowej "Solidarnosci Walczacej" w dniu 3 IX 2006 r. do zatrzymania dyskusji w 2007 r. Bylo ponad 10 000 wejsc. Duzo dobrego zrobil Mirek Dakowski - to profesor fizyki - ktory przeniosl moj tekst na swoja strone. Stamtad czerpaly inne strony internetowe: "Promuje notke", "Dziennik Gajowego Maruchy i inni. Zamiescili mnie tez:"Derkeiler.com","Kejow - Wojciech Stefan Jaron" i inni. Na 10 pozycji pierwszej strony znalazl sie moj tekst z BM24, pt. "Koszerny syrop". Na drugiej stronie mnie tez nie brakuje, poczawszy od portalu "KWORUM". Krotko mowiac: "Chlop spi, a zytko mu rosnie". Gdyby to bylo w gazetach, to te gazety dawno juz by byly w koszu. A tu tekst sobie zyje i zyje...

Trudno byloby policzyc zasieg oddzialywania, ale mnie on satysfakcjonuje. Najgorzej jest miec poczucie bezsilnosci, a jak w tej sytuacji mam je niby miec?

A w dodatku mozna rozprzestrzeniac informacje, ktore uwaza sie za potrzebne. Przykladowo, lubilem pisac o zydach, ktorzy mysla tak, jak my o sprawach Izraela i nawet za to im sie dostawalo: Amos Elon, Avraham Burg i inni. To w koncu byl wazny argument w dyskusjach.

Jak chcialem  wesprzec myslowo projekty dzialalnia, to napisalem sobie teksty: "Sila korzonkow trawy" i inny o Nowym Otwarciu. Ten ostatni - 1067 wejsc.

I tak moglbym podac jeszcze z dziesiec przykladow. Szkoda czasu, bo dla mnie sprawa waznosci pracy blogerskiej jest oczywista.

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. "Szkoda czasu, bo dla mnie

"Szkoda czasu, bo dla mnie sprawa waznosci pracy blogerskiej jest oczywista."

Tymczasowy :)

dla mnie też i też mi szkoda czasu na rozwijanie tego tematu :)

Pozdrawiam czule :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl