Lekcja z lipca 1985 r.

avatar użytkownika FreeYourMind
23 lipca 1985 boeing indyjskich linii lecący z Montrealu do Delhi i Bombaju z międzylądowaniem w Londynie, znikł nad Atlantykiem z radarów irlandzkiej kontroli lotów Shannon i niemal natychmiast wszczęto jego poszukiwania. Po dwóch godzinach znaleziono pływające szczątki maszyny i ciała niektórych ofiar (zginęło 329 osób). Nie było żadnych świadków zdarzenia, nikt nie ocalał, zaś wrak leżał wraz z czarnymi skrzynkami na dnie oceanu.

W trakcie badań patologicznych (zbadano szczegółowo i ofotografowano wydobyte ciała) odkryto, że niemal wszystkie (ze znalezionych) ofiary zginęły w powietrzu, a nie w wyniku utonięcia czy zderzenia z wodą. Uznano zatem, że samolot uległ katastrofie w trakcie lotu. Patologowie jednak nie wykryli śladów eksplozji na ciałach pasażerów.

Rozpoczęto więc wydobywanie szczątków samolotu rozrzuconych na obszarze 16 na 6 km. Po odsłuchaniu i przeanalizowaniu zawartości czarnych skrzynek okazało się, że nie ma żadnego śladu awarii maszyny, a rozmowa załogi urywa się w połowie zdania wypowiadanego przez jednego z pilotów (śledczy spodziewali się, że gdyby cokolwiek niepokojącego działo się na pokładzie, to załoga by o tym mówiła). Stwierdzono wobec tego, że przyczyną katastrofy musiała być albo gwałtowna dekompresja, albo wybuch bomby. Po przeanalizowaniu listy pasażerów okazało się, że jedna z osób (podobnie jak w przypadku zamachu nad Lockerbie), mimo odprawy, nie weszła na pokład samolotu, ale zostawiła bagaż. Owego dnia zresztą na lotnisku w Tokio inna walizka nadana z Kanady (przez tego samego klienta, który zostawił bagaż na pokładzie indyjskiego boeinga), eksplodowała zabijając dwie osoby, a raniąc cztery. Dochodzenie japońskich śledczych pomogło oczywiście w trakcie prac dotyczących katastrofy nad Atlantykiem (bomba – tak jak w Lockerbie – ukryta była w sprzęcie grającym), wzmacniając hipotezę dotyczącą zamachu. Założono więc (biorąc pod uwagę brak określonych obrażeń na ciałach ofiar), że w indyjskim samolocie mogła być w luku bagażowym.

Eksperymentalnie sprawdzano, jaką siłę musiał mieć ładunek (takiej a takiej wielkości, tj. mieszczący się w starym tunerze Sanyo), by spowodować katastrofalne dla boeinga skutki – ale jednocześnie szukano fizycznego dowodu eksplozji. Analizowano każde zdjęcie każdej (z wydobytych z oceanu) części wraku. Dokonano też jego rekonstrukcji. W podłodze przedniego luku bagażowego wykryto wnet blisko 20 otworów, na krawędziach których metal był specyficznie wygięty, zrolowany, wywinięty jak płatki kwiatka. Był to pierwszy namacalny dowód, że doszło do wybuchu. Potem znaleziono inne dziury i ślady.

Zauważyłem, że już po raz kolejny w wypowiedziach ros. pilotów, którzy coraz chętniej zaczynają udzielać wywiadów, powraca wątek awarii polskiego tupolewa (http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100809&typ=po&id=po41.txt) – pisano nawiasem mówiąc, o tym, już od pierwszych dni po katastrofie ((http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/8612915.stm)). Kłóci się to twierdzenie o awaryjności, rzecz jasna całkowicie, z „ustaleniami” MAK (link do nich poniżej), ale sugeruje, iż wersja z niegramotnym Wanią co sobie w wieży kontrolnej komendy pomylił może zostać wzbogacona o wersję z Wową, co pakułami załatał jakąś dziurę w maszynie. Taka wersja mogłaby w pewien sposób „uciąć” coraz bardziej irytujące Rosjan (jak wiemy od niezawodnego J. Millera) spiskowe spekulacje rozmaitych sieciowych paranoików. Oczywiście zakłady w Samarze musiałyby się przygotować na wypłatę sowitych odszkodowań, ale reżimowe media mogłyby odetchnąć choćby pod tym względem, że sprawę można by na takich ustaleniach przyczyn definitywnie zamknąć. Nikt by nie musiał dopytywać, czy przed feralnym wylotem z 10 kwietnia sprawdzano polski samolot pod kątem potencjalnej obecności środków wybuchowych, czy też, jak w przypadku indyjskiego boeinga, nie działała na lotnisku maszyna do prześwietlania i ochrona na piechotę, byle jak przejechała detektorami tu i ówdzie. Może ochrona, borowcy (i Bóg wie kto) założyli, że w polskim tupolewie (po rosyjskim remoncie) po prostu nie może być środków wybuchowych i w ogóle niczego nie sprawdzali, bo „jakoś to będzie”? Czy sprawdzono, że nie ma żadnego dziwnego pakunku? A może ci ludzie nie mieli do tego głowy? Może mieli ważniejsze sprawy?

Kilka lat później po katastrofie indyjskiego boeinga 19 lipca 1989 r. amerykański samolot lecący z Denver uległ awarii silnika i hydrauliki (http://www.youtube.com/watch?v=cU2mqOLzlfU). Załoga mimo to sprowadziła go na ziemię w Sioux City – nie udało się jej szczęśliwie wylądować, gdyż samolot uderzył skrzydłem o pas lotniska, uległ kompletnemu rozpadowi, a paliwo eksplodowało, ale spośród blisko trzystu osób katastrofę przeżyło 184. Dlaczego nikt nie mógł przeżyć katastrofy w Smoleńsku, nawet jeśli byłaby „tylko awaria”?


P.S.
A tu nasz znajomy odwiedza miejsce katastrofy i wodzi wzrokiem, wzruszając ramionami (http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/8613794.stm)
http://fymreport.polis2008.pl/?p=251 (kwestia różnic w wyglądzie drzwi tupolewa – może to jest jakiś trop, jeśli chodzi o szukanie śladów eksplozji?)
http://libraryonline.erau.edu/online-full-text/ntsb/aircraft-accident-reports/AAR90-06.pdf (raport dot. katastrofy w Sioux City)
http://aviation-safety.net/investigation/cvr/transcripts/cvr_ua232.pdf stenogramy
http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/przeczytaj-oryginal-raportu-mak-w-sprawie-katastrofy,1481770 (zwróciły w nim moją uwagę następujące kwestie: 1) sformułowanie „trzecie zawrócenie”, 2) w punkcie 8.b.,c. mowa o „pierwszym uderzeniu”, a następnie o „trzecim uderzeniu”, 3) założenie, że pasażerowie zginęli w wyniku przeciążenia 100g, 4) w punkcie 9.c. mowa o „nieznacznym otwartym pożarze zlikwidowanym po 18 minutach”)
http://www.rmf24.pl/raport-lech-kaczynski-nie-zyje-2/kaczynski-fakty/news-wrak-tupolewa-jest-juz-na-lotnisku-w-smolensku-zobacz,nId,272994
http://www.publicsafety.gc.ca/prg/ns/airs/_fl/Kirpalai-en.pdf (raport dot. katastrofy indyjskiego boeinga)


Film Koli mogłyby zanalizować oprócz IES wymienionego kiedyś przeze mnie także te placówki:
http://kryminalistyka.org/badania_audiowizualne.html Centrum Ekspertyz Kryminalistycznych
http://www.ekspertyzy-kryminalistyczne.pl/Audiowizualne Biuro Ekspertyz Kryminalistycznych
http://www.kryminalistyka.pl/pl/ek_index.html Polskie Towarzystwo Kryminalistyczne
http://www.ceiuk.waw.pl/pl/badanie-fonoskopijne/ Centrum Ekspertyz i Usług Kryminalistycznych (oferuje sporządzenie stenogramu zarejestrowanych wypowiedzi)

napisz pierwszy komentarz