Zuzanna miała rację

avatar użytkownika nielubiegazety2

Zuzanna miała rację twierdząc, że P. to nie psychopata, lecz cyniczny polityczny chuligan, na zimno kalkulujący echa i konsekwencje swojego zachowania. Chyba przedwczoraj zapowiedział, że ON nie da Kaczyńskiemu urlopu w tym roku i dzisiejszym wpisem prowokuje do odpowiedzi dania odporu i to w emocjonalnym stylu.

Na pewno kalkuluje też podsycanie uczucia nienawiści do Kaczyńskiego po swojej stronie barykady. Takim wpisem zdejmuje swoim zwolennikom wszelkie hamulce moralne i daje zielone światło dla wyczynów chuliganów i bandytów nie z wyboru, lecz z charakteru. Może nawet po cichu liczy na pobudzenie jakiegoś psychopaty do działania. Nie daje ani chwili oddechu. To jest taktyka zamęczanie i prowokowanie do błędu. On się nie przemęcza. Luźne dwa zdania i ci najmniej jest chryja. Sam ma spokój. Jedzie z Bronkiem na polowanie lub relaksuje się i inny sposób. Dobrze liczy na to, że Kaczyński nie zostawi walki swoim kiepskim wojownikom, tylko wystąpi osobiście. Jeżeli nie teraz to za chwilę znów coś podrzuci. spreparuje jakąś plotę, posłuży się najzwyklejszym kłamstwem czy najprymitywniejszą manipulacją. Od tego jest.

P. skupia na sobie cały ogień propagandowy i jednocześnie tępi ostrze oskarżeń. No bo co jeszcze można powiedzieć po ataku tego skurwysyna na Przemysława Gosiewskiego? Można wymyślić zarzut cięższego kalibru określić mocniejszym słowem? Nie można. Pomijam zachowanie dziennikarki najciekawszego (wg Jankego tygodnika) klepiącej się z uciechy po udach (trafna obserwacja Mazurka). Mam wrażenie, że to o niej mówiła Zuzanna wspominając perwersyjne oglądanie polityki przez czerwone stringi z dziurką.
Ostrze słusznych oskarżeń będzie się tępiło proporcjonalnie do częstotliwości ich używania, nawet nie nadużywania lecz używania adekwatnie do sytuacji. Nie dać oddechu, zabrać sen i każdą wolną chwilę, wywierać ciągła presję, eskalować ekscesy. Zmusić przeciwnika by myślał bez przerwy: co on zrobi, z czym wyskoczy. Tak się niszczy ludzi i doprowadza ich do obłędu. Tak działają maniacy i osoby nastawione na destrukcję lub zniewolenie partnera. Albo będzie mój (podporządkowany) albo go zniszczę. Palikot celuje w całkowitą eliminację.

A tymczasem Bronek i Tusek spokojni opanowani ratują kraj przed kryzysem i atakami szalejącego Kaczyńskiego. Mają nowe "alibi". Opozycja powinna współpracować dla dobra kraju, a czepia się tylko jednego prawie już szeregowego posła i kibicuje Bublowi pod pod krzyżem. Z taką opozycją kraju się z kryzysu nie wyprowadzi.

W 2007 r. czekałem na wynik wyborów, a po wygranej wiedziałem, że moim celem jest osłanianie Tuska, że jako premier musi mieć wolne ręce do rządzenia. Awanturę z PiS wziąłem na siebie. Jako polityk nie miałem żadnych skrupułów.

Już lepiej, żeby dziennikarze ciskali gromy na mnie niż na Rostowskiego. Rostowski niech ma komfort pracy w tym czasie, kiedy ja ściągam na siebie ogień artyleryjski.

Świadomie wybieram takie momenty, aby kłopot swojej partii wziąć na klatę.

Michalski: Tusk nigdy Pana nie pochwalił?
Janusz Palikot: Chyba tylko raz mówił o mnie ciepło, po małpkach. Ale też w takim mniej więcej stylu: małpki były hitem...

To był wielki wysiłek, przez lata pracowaliśmy nad tym, by wariatom politycznym wyrwać skrzydełka i nóżki, aby skompromitować ich w oczach ich elektoratu. Ale to się udało, pomysły partii są ośmieszone, liderzy wypaleni. Jeśli ktoś nie rozumie, ile pracy wykonaliśmy, aby to osiągnąć, to nic z polityki nie rozumie. Media nas krytykowały za ciągły spór z prezydentem, za wojnę o krzesła, ale my wiedzieliśmy, że trzeba atakować non stop, dopóki prezydent nie zostanie zepchnięty do kąta, skąd już szkodzić nie może.

Przez okładanie Kaczyńskich dowiodłem, że jestem lojalny wobec mojej formacji, wchodzę w każdą grę po jedynie słusznej stronie, mam niespożytą energię, które chcę mojej partii, mojemu środowisku lojalnie oddać.


To wyznania nie polityka, tylko politycznego gangstera.

Pisałem głośno formułując zdania tak, żeby Zuzanna słyszała moją analizę. Zuzka żachnęła się na styl i dodała głośno - Ten [----] nie jest samorodkiem. Ma suflerów, psychologów-psychopatów o tłumionych sadystycznych inklinacjach.



.

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. szambiarz z Biłgoraja

utopi sie w swoim g..., a jego przyjaciel Bronisław z małżonką Anną siedzą juz w tym szambie po uszy.

Smród leci na całą Polskę i okolice.

Znów wzywają na POmoc zaangażowane fajgniątka, wszystkie brudne łapska na pokładzie.

Szambiarz to szambiarz, czego wymagac, ale "artysty" lepia to g.. jeszcze lepiej:

http://www.rp.pl/artykul/518364,522385.html

pozdro

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl