Rafał BRODA: "Rzeczpospolita" chroni konstytucjonalistów przed trudnymi pytaniami

avatar użytkownika Anonim

15 listopada 2008   -  141

W zapisku 136 z dnia 17 października b.r. próbowałem uzasadnić, że w sporze konstytucyjnym związanym z kompetencjami Prezydenta i Premiera w sprawach polityki zagranicznej rację ma Prezydent Lech Kaczyński. Wyraziłem też sprzeciw wobec licznych wypowiedzi polityków, a zwłaszcza konstytucjonalistów i innych prawników, w których opinii publicznej próbowano narzucić arbitralną interpretację Konstytucji RP uznającą Premierowi wyłączność decydowania o kierunku polityki zagranicznej.

Dlatego rozumiem i popieram zachowanie Pana Prezydenta, z pewnością oparte na opiniach własnych ekspertów, które wskazuje na przyjęcie takiej interpretacji, jaką każdy obywatel może wprost odczytać z zapisów  konstytucji i podeprzeć świadomością wagi swojego uczestnictwa w powszechnym akcie wyboru najważniejszej osoby w Rzeczypospolitej. Sprawa nabrała szczególnej wagi w związku z konfliktem związanym ze szczytem europejskim, ale już wtedy było jasne, że jej ważność i aktualność nie zgaśnie i będzie o wiele trwalsza.

Dzisiaj mamy do czynienia z wydarzeniami, które przydają jeszcze większe znaczenie właściwej interpretacji tych zapisów konstytucyjnych. Samowolna decyzja Premiera zrealizowana przez min. R.Sikorskiego, który w zaskakujący sposób zadeklarował zmianę postawy wobec Rosji, lekceważąc Gruzję i pozostawiając samotną Litwę na placu boju, a także sygnały (m.in. skandaliczna wypowiedź marsz. B.Komorowskiego na temat tarczy antyrakietowej) wskazujące, że wcześniejsze sabotowanie sprawy tarczy było rzeczywistą linią polityczną Rządu D.Tuska, to zjawiska wchodzące w zakres dotykający bezpośrednio suwerenności Polski. Strzeżenie suwerenności jest jednym z podstawowych obowiązków Prezydenta RP i jedynie jemu Konstytucja RP przypisuje ten obowiązek.

 

Po opisie tego kontekstu sytuacyjnego chciałbym Państwu przedstawić moją  najnowszą przygodę z "Rzeczpospolitą":

Piotr Winczorek - profesor Uniwersytetu Warszawskiego, znawca tematyki konstytucyjnej i stały współpracownik "Rzeczpospolitej" przedstawił na jej łamach, w dniu 4 listopada b.r., artykuł pt.: "Nicowanie ustroju", w którym jeszcze raz potwierdził arbitralną interpretację Konstytucji, przyznającą w sporze kompetencyjnym rację Rządowi RP. Takie stanowisko zawarł już we wstępnej części artykułu, w której pisze: "....Zwłaszcza działania prezydenta RP ( uczestnictwo wbrew woli rządu w posiedzeniu Rady Europejskiej, zaproszenie na posiedzenie Rady Gabinetowej osób, które nie wchodzą w jej skład) budzić mogły wątpliwości, jeśli chodzi o umocowanie ich w obecnej konstytucji...."

 

Przekazałem pocztą elektroniczną do Redaktora Naczelnego następujący list:

 

Szanowny Panie Redaktorze,

Uprzejmie proszę o opublikowanie załączonego listu, w którym stawiam zasadnicze pytania w związku z opublikowanym artykułem prof. P.Winczorka "Nicowanie ustroju".

   z poważaniem

             Rafał Broda

 

z następującym załącznikiem:
 

Pytania do prof. Piotra Winczorka i innych prawników specjalizujących się w tematyce konstytucyjnej

 

Artykuł prof. P.Winczorka pt. „Nicowanie ustroju” [Rzeczpospolita 04.11.2008] wpisuje się w obszerny zbiór publicznych wypowiedzi polskich prawników, w których z różnym naciskiem przyjmuje się polityczną interpretację Konstytucji RP przyznającą Rządowi RP priorytet w kształtowaniu polityki zagranicznej.

Trudno ze spokojem akceptować sytuację, w której uregulowania prawne są niejednoznaczne, a rozstrzygnięcia  podlegają dowolnym interpretacjom prawników, często całkowicie sprzecznym między sobą. Trudno się na to zgadzać tym bardziej, gdy sytuacja dotyczy ustawy zasadniczej, a interpretacje prawników kłócą się z naturalnym rozumieniem zapisów zawartych w Konstytucji RP. Dlatego zapytuję:

 

  1. Na jakiej podstawie w art.146.1 określającym prerogatywy Rządu dotyczące polityki zagranicznej, wieloznacznemu czasownikowi „prowadzi” przydaje się znaczenia „kształtuje, wyznacza, kieruje, określa..etc.”, ograniczające rolę Prezydenta.

  2. Na jakiej podstawie w art.133.3 określającym obowiązki Prezydenta, czasownikowi „współdziała”, który jednoznacznie nadaje równoprawny status uczestniczących stron, przypisuje się znaczenie: „podporządkowuje się decyzjom Rządu”.

  3. W jaki sposób, przy przyjęciu takiego znaczenia w/wym. czasowników Prezydent mógłby wykonywać swoje konstytucyjne obowiązki, ściśle związane z polityką zagraniczną i zastrzeżone wyłącznie dla niego, także potwierdzone w rocie przysięgi: strzec suwerenności, bezpieczeństwa, nienaruszalności i niepodzielności terytorialnej.

  4. Jak miałby postąpić Prezydent RP, gdyby w ramach tak przyjmowanej interpretacji Konstytucji, Rząd RP prowadził politykę zagraniczną zagrażającą suwerenności, niepodległości, czy terytorialnej integralności. Zapisy Konstytucji bezpośrednio nie zabraniają tego Rządowi i często odnoszę wrażenie, że z taką sytuacją mamy do czynienia.

 

        Uprzejmie proszę o odpowiedź na te pytania, ponieważ  tzw. spór kompetencyjny zdaje się być wciąż bardzo aktualny.

 

Kraków 6 listopada 2008
Prof. dr hab. Rafał Broda

 

Do wiadomości:

Lech Kaczyński - Prezydent RP

 

Już w następnym dniu, 7 listopada, otrzymałem poniższą odpowiedź:
 

Szanowny Panie Profesorze,

dziękując uprzejmie za list, pozwalam sobie przesłać garść cytatów z niektórych tylko tegorocznych publikacji Profesora Piotra Winczorka.

Przywołane artykuły, jak i te z poprzednich lat na temat Konstytucji RP z 1997 roku (w tym zakresu kompetencji m.in.  Rządu i Prezydenta), są dostepne  w redakcyjnym archiwum :httP://www.rp.pl

 

Łączę wyrazy szacunku 
Irena Skoneczna

tel. (+ 48 22) 46 30 366
I.Skoneczna@rp.pl

------------------------------

Redakcja „Rzeczpospolitej”
Dzial Lacznosci z Czytelnikami
ul. Prosta 51
00-838 Warszawa

 

, po której następowała spora garść cytatów z różnych artykułów prof. P.Winczorka, w tym ten pierwszy z zachowanym wytłuszczeniem, tak jak w oryginale odpowiedzi. Cytat ten był przytoczony kilka razy, a wszystkie cytaty przetykane były odnośnikami do artykułów:
 

Profesor Piotr Winczorek:

" (...)Przepisów konstytucyjnych nie można bowiem odczytywać bez uwzględnienia kontekstu, w jakim występują. Nie należy się kierować wyłącznie wykładnią językową obowiązującego tekstu. Uwzględniać trzeba również wykładnię systemową i funkcjonalną. To, co brzmi podobnie lub przyjmuje identyczną postać gramatyczną, nie zawsze ma podobne znaczenie. (...)" (cały artykuł dołączyłam na końcu)

 

Przytaczam jeszcze jeden ciekawy cytat, w którym autor bez wahania potwierdza, że polemista prof. Z.Krasnodębski niepotrzebnie ironizuje, bo istotnie prezydent "bez szemrania" powinien wykonywać polecenia premiera:
 

Powinność prezydenta

Zdzisław Krasnodębski ironizuje, pisząc, że to ostatnie postanowienie interpretowane jest jako oznaczające, iż nałożony został na prezydenta obowiązek wykonywania „bez szemrania” poleceń premiera i ministra spraw zagranicznych. Przepis ten, jak każdy inny, sformułowany jest w trybie oznajmującym, ale oznacza powinność prawną. I rzeczywiście, to na prezydencie RP, a nie na premierze i ministrze taka powinność spoczywa.

Skąd takie rozwiązanie? A stąd, że to właśnie do Rady Ministrów, a nie głowy państwa należy sprawowanie ogólnego kierownictwa w dziedzinie stosunków zagranicznych oraz zawieranie wymagających ratyfikacji umów międzynarodowych (art. 146 ust. 3 pkt 9 i 10 Konstytucji RP).

Prezydent RP jest wprawdzie najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej (art. 126 ust. 1), ale Rzeczypospolitej, a nie swych własnych wyłącznie koncepcji w tej lub innej dziedzinie. Obok prezydenta organami państwa są ponadto – Sejm, Senat, Rada Ministrów, sądy i trybunały i to one, w zakresie przyznanych im kompetencji, podejmują decyzje władcze w imieniu Rzeczypospolitej.

Decyzje te prezydent RP winien respektować. Gdy zaś mowa o problemach związanych z zagranicznymi stosunkami państwa, liczyć się musi w pierwszym rzędzie stanowisko Rady Ministrów. (...)" 

"Co może głowa państwa", "Rz" z 17.10.2008 r.

 

W odpowiedzi napisałem natycmiast (7.11) kolejny list, tym razem do Pani Ireny Skonecznej:
 

Szanowna Pani,

Uprzejmie dziekuję za przesłanie mi tak obfitej garści cytatów z artykułów prof. P.Winczorka i wskazówek jak mogę dotrzeć do całości tekstu.

Wprawdzie zbiór ten zawiera wiele powtórzeń, ale ten najważniejszy, który nawet Pani podkreśliła wytłuszczeniem trafia w samo sedno moich pytań:

" (...)Przepisów konstytucyjnych nie można bowiem odczytywać bez uwzględnienia kontekstu, w jakim występują. Nie należy się kierować wyłącznie wykładnią językową obowiązującego tekstu. Uwzględniać trzeba również wykładnię systemową i funkcjonalną. To, co brzmi podobnie lub przyjmuje identyczną postać gramatyczną, nie zawsze ma podobne znaczenie. (...)"

 i czyni je jeszcze bardziej aktualnymi, bo profesor potwierdza, że nie można arbitralnie interpretować czasowników "prowadzi" i "współdziała" z naruszeniem wykładni systemowej i funkcjonalnej, a w moim języku z naruszeniem ducha konstytucji.

Ponieważ codziennie słyszę za strony rządowej, z ust różnych polityków, publicystów i komentatorów. a także, o zgrozo, ze strony prawników nazywanych czasem autorytetami, wypowiedzi narzucające tę arbitralną i niewłaściwą wykładnię, chciałem, by także publicznie wybrzmiały moje proste pytania.

Dlatego miałem nadzieję, że list mój i pytania w nim zawarte będzie także opublikowany w Rzeczpospolitej. 

Uprzejmie proszę o możliwie szybką odpowiedź w tej sprawie, ponieważ w razie odmowy pragnę opublikować go w innych miejscach.

Uprzejmie dziękuję i serdecznie pozdrawiam

 Rafał Broda

 

I po dniach świątecznych, 12 listopada otrzymałem odpowiedź:

 

   Szanowny Panie,

pozwole sobie  serdecznie Pana zaprosic  do  redakcyjnego archiwum  w http://www.rp.pl i przeczytania juz opublikowanych tekstow  - nie tylko piora Profesora Piotra Winczorka - poswieconych Konstytucji RP z 1997 roku, w tym takze artykulom Konstytucji, ktore wymienil Pan w  pytaniach w mailu z 6 listopada tego roku.

 

Lacze wyrazy szacunku

Irena Skoneczna

 

....z dodatkiem wszystkich wcześniejszych cytatów,

więc w tym samym dniu zapytałem w kolejnym liście:
 

Szanowna Pani,

Zaczynam się lekko dziwić i stawiam proste pytanie:

Czy list zawierający moje konkretne pytania: "Do Prof. P.Winczorka i innych konstytucjonalistów" będzie opublikowany w Rzeczpospolitej?

I uprzejmie proszę o jasną odpowiedź, bez dalszego zapraszania mnie do czytania tekstów pełnych prawniczego chaosu i sprzeczności.

Z poważaniem

Rafał Broda 

 

i otrzymałem ostateczną odpowiedź:
 

Szanowny Panie,

list  "Do Prof. P.Winczorka i innych konstytucjonalistów" nie będzie opublikowany, ponieważ kwestie, którym go Pan poświęcił, wielokrotnie wcześniej były wyjaśniane na łamach "Rz" - w artykułach Profesora Piotra Winczorka oraz innych prawników.

 

Z wyrazami szacunku
Irena Skoneczna

 

i pożegnałem się następującym mailem:
 

Szanowna Pani,

Dziękuję za jasną odpowiedź. Opublikuję w innym miejscu wraz z opisem mojego kontaktu z Rzeczpospolitą.

Chciałbym, by dotarło do wiadomości prof. P.Winczorka i innych konstytucjonalistów, że przy ich dowolnych interpretacjach trudno jakiekolwiek prawo, w tym konstytucję, traktować poważnie. Ich obszerne wyjaśnienia są pełne sprzeczności, zatem są bezwartościowe.

Z poważaniem

   Rafał Broda 

 

Proszę Państwa

Prof. P.Winczorek uznał, że jego publicystyczny polemista prof. Z.Krasnodębski "ironizował" i niezwykle zasadne wątpliwości zbył tym jednym słowem. Ja postawiłem wprost pytania,  których nie można zbyć taką publicystyczną sztuczką. A pytania są bardzo ważne, bo rzecz dotyczy Konstytucji RP. Dlatego nie dziwię się, że prof. Winczorek nie chciał odpowiedzieć.

Nie dziwię się także, że "Rzeczpospolita" chroni swoich współpracowników przed takimi trudnościami, nawet narażając się na zarzut, że lekceważy sprawy niezwykle istotne dla tej prawdziwej - Rzeczypospolitej Polski. Zgodnie z zapowiedzią publikuję tutaj tę obszerną historię (no bo gdzie mam to opublikować?) i apeluję:

 

Zadawajcie Państwo takie proste i oczywiste pytania prawnikom, byśmy się nie obudzili w niewoli totalitaryzmu, którego kleszczami będą prawnicy i biurokraci.

15 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. To niebywałe ! Rzepa zeszła juz na psy jak TVP, PR za chwilę

Szanowny Panie,

list  "Do Prof. P.Winczorka i innych konstytucjonalistów" nie będzie opublikowany, ponieważ kwestie, którym go Pan poświęcił, wielokrotnie wcześniej były wyjaśniane na łamach "Rz" - w artykułach Profesora Piotra Winczorka oraz innych prawników.

 

Z wyrazami szacunku
Irena Skoneczna

 

I gdzie mamy zadawac te pytania?

Media odmawiaja nam dyskusji, pozostaje nam tylko jedno - internet - pytanie na jak długo?

Potem zostanie juz tylko ulica?

 

"byśmy się nie obudzili w niewoli totalitaryzmu, którego kleszczami będą prawnicy i biurokraci."

 

pozdrawiam serdecznie

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Zbyszek Drzewiecki

2. "Rzepa" chroni konstytucjonalistów przed trudnymi pytaniami.

Zadając swoje cztery zwięzłe pytania, prof. Rafał Broda, po raz kolejny logicznie wypunktował cały "dorobek" polskojęzycznych kosmopolitów (Demokratów), do których oprócz, m. in. dyżurnych Safianów, Geremków (do niedawna), Onyszkiewiczów, Lityńskich, Edelmanów czy Frasyniuków, należy także Piotr Winczorek. No cóż, dalszy komentarz jest chyba zbyteczny. Największym smutkiem napawa myśl, że m. in. P. Winczorek ma na swoim sumieniu wychowanie rzeszy sprzedajnych i politycznie zabarwionych "prawników, szlifując ich totalitarno-niewolnicze kleszcze, w których dogorywa nasza Ojczyzna. Bez kryterium ulicznego i tak sie to wszystko nie skończy... Zbyszek Drzewiecki.
avatar użytkownika Joanna K.

3. Witam - panie Drzewiecki, czyją własnością jest

czasopismo "Rzeczpospolita"? i kto zacz p.Irena Skoneczna? Będziemy mieli odpowiedź na cztery proste pytania p.prof.Rafała Brody. Zgadzam się, choć z bólem - kryterium uliczne jest konieczne, mimo, że kiedyś nawoływałam: panowie, tylko bez walki. Ale na skretynienie dzisiejszych "elyt" chyba nie ma innej rady jak walka wręcz, zważywszy, ze znakomita większość z nich, to urodzeni tchórze, silni tylko przebiegłością.

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika wiki3

4. Ależ to właściwie już jest, szczególnie w Polsce powiatowej.

""byśmy się nie obudzili w niewoli totalitaryzmu, którego kleszczami będą prawnicy i biurokraci." Pozdrawiam

"Jeśli pozwolisz by robactwo się rozmnożyło - rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać"

avatar użytkownika Maryla

5. Reakcja na ten list

Co Państwo powiecie na wysłanie listu do Redaktora Naczelnego Rzeczpospolitej z zapytaniem, na jakiej podstawie odmawia sie publikacji tego listu, kiedy codziennie zamieszcza publikacje polemiczne, a poruszające także podnoszony w tym liście problem, tylko z opcji przeciwnej? List podpiszemy w imieniu społeczności naszego portalu. Wyjasnienia p. Skonecznej sa po prostu "nie bo nie". To niedopuszczalne.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

6. >> Autor

Nie wiem czy świadomie, ale pisząc : "chciałbym Państwu przedstawić moją najnowszą przygodę" rozpoczął Pan właściwą narrację wg schematu ulubionego przez Gombrowicza: "Odczuwam potrzebę przekazania [...] tego oto zaczątku przygód moich" (Trans-Atlantyk) "Opowiem wam inną przygodę moją, jedną chyba z najbardziej fatalnych" (Pornografia) "Opowiem inną przygodę dziwniejszą" (Kosmos) A co do meritum ma Pan tutaj całkowitą rację. Kiepska konstytucja, ale jednak konstytucja, jest traktowana jak przedmiot z gumy i służy za podstawę do dowolnie naciąganych interpretacji prawniczych. O ile jesteśmy przyzwyczajeni do prawniczej ekwilibrystyki w prawie karnym, cywilnym czy rodzinnym, to absolutnie nie można zgodzić się z wątpliwymi praktykami interpretacyjnymi w obszarze dotyczącym ustroju państwa. Pozdrawiam -

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika TW Petrus13

7. pytać można

śwp.Tata powtarzał łaska pańska na pstrym koniu jedzie,ja syn,zapytam a na czyim koniu?


 

avatar użytkownika Zapiski Polaków

8. odpowiedź hurtem,

Cieszę się ze zgodności poglądów na tę sprawę (w szerszy spsoób przedstwiłem to już w zapisku 136). Do Wiki3: Myślę, że to już są objawy, ale tylko objawy i będzie znacznie gorzej, jeśli Naród się nie obudzi Do Maryli, To chyba nie jest dobry pomysł, bo wystarczy pomyśleć, co oni zrobią i dojść do wniosku, że niczego nie zrobią. Lepiej propagować te pytania, zwłaszcza w środowiskach prawników. Do arystokraty: Nie miałem takiej świadomości, nie wyniknęło to też z mojej podświadomości, bo w moich czasach Gombrowicz nie był w kanonie lektur szkolnych. pozdrawiam Rafał Broda
avatar użytkownika dydek

9. 'Rz' w tej chwili ma na widoku tylko swój PolinXXI

jak zresztą większość mediów, interesuje czyjeś interesy. Cóż, od czasów Gaudena rózniła się nieco na korzyśc od np wydawnictwa Szechtera ale w tej chwili ma ten sam interes - uniemożliwić powrót do władzy zaściankowemu, nieeuropejskiemu i za mało postępowemu PiSowi. Władzę ma mieć nowsza wersja UD/UW w postaci utworzonego przez światłych 'europejczyków' PolinaXXI. A jeśli się to nie uda (bo nawet oni wiedzą, że się nie uda), to niech rządzi będący pod kontrolą Tusk. Tak rzekł sanhedryn. I taka jest polityka Jankego w jego znanym przybytku. Bo interes ma być ich. Jak trzeba, to wspólnie prezentowany na falach TOK-FM. To też już przecież znamy - w końcu przykład dał znany opozycjonista Szechter pijąc wódkę po trudach walki z tubylcami z Urbanem....
dydek
avatar użytkownika Zbyszek Drzewiecki

10. Prof. Winczorek, specjalistą od "uzusów".

Szanowni Państwo, W załączeniu tekst e-mailu do Pani Redaktor Ireny Skonecznej, w Rzeczpospolitej. Pozdrawiam, Zbyszek Drzewiecki zdrzewiecki@yahoo.ca --------------------------------------------------- Szanowna Pani Redaktor, Z dużą uwagą przeczytałem starannie udokume ntowaną odpowiedź prof. R. Brody: "Rzeczpospolita" Chroni Konstytucjonalistów Przed Trudnymi Pytaniami http://www.blogmedia24.pl/node/4908#comment-12813 a także http://ojczyzna.pl/blogi/index.htm na tekst prof. Winczorka który ukazał się w Rzeczpospolitej: Nicowanie Ustroju. Z jeszcze większą uwagą odniosłem sie do wskazanych przez Szanowną Panią prof. Brodzie, archiwalnych tekstów Rzepy, które miałyby uzasadnić Pani decyzję o odmowie opublikowania profesorowi, jego krótkiej odpowiedzi czytelnika na zawarty w Rzepie tekst. Z przykrością stwierdziłem, że w zalecanym przez Panią archiwum, nie znalazłem ani jednej wzmianki prof. Winczorka , która odnosiłaby się w rzeczowy sposób do któregokolwiek z czterech, zwięźle i precyzyjnie sformułowanych pytań, które stanowiły przemyślaną reakcję i odpowiedź na wspomniany wyżej tekst ("Nicowanie Ustroju"). Jedyne co w sposób odległy mogłoby nawiązać do przedmiotu treści pytań prof. Brody były wzmianki prof. Winczorka do "falandyzacji", "językowych uzusów", które miały skutkować działaniami prezydenta RP (uczestnictwo wbrew woli rządu w posiedzeniu Rady Europejskiej). Byłbym Szanownej Pani bardzo wdzięczny za ponowne rozważenie decyzji odmowy publikacji, wspomnianych czterech, rzeczowo i zwięźle sformułowanych pytań prof. Brody i wydrukowani ich na łamach Rzeczpospolitej. Jest bardzo prawdopodobne, że prof. Winczorek odniesie sie do nich w sposób równie łaskawy i rzeczowy. Nie można również wykluczyć włączenia sie do tej, arbitralnie wstrzymanej przez Panią dyskusji, lingwistów i renomowanych językowych purystów. To wszystko dla dobra naszej Ojczyzny. Kończąc, pragnę przywołać starodawną maksymę, która orzeka, że nie ma nierozsądnych pytań. Mogą być, co najwyżej, niemądre na nie odpowiedzi. Z wyrazami uszanowania , Zbigniew Drzewiecki.
avatar użytkownika Maryla

11. Zbigniew Drzewiecki

Witam, moim pierwszym odruchem było napisanie podobnego w treści listu do naczelnego Rzepy. Ponieważ Pana list w sprawie został opublikowany na BM24, co czyni te korespondencję jawną,liczę na publikacje odpowiedzi, jaką Pan otrzyma na swój merytoryczny list. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Zbyszek Drzewiecki

12. Czyją Własnością jest Rzepa i kto zacz p.Irena Skoneczna?

Pani Joanno, Bardzo proszę o więcej informacji a mniej enigmy. Sam chętnie dowiedziałbym się, jaka jest odpowiedź na postawione przez Panią Pytania. Pozdrawiam, Zbyszek
avatar użytkownika Zbyszek Drzewiecki

13. Prof. Broda udowodnił, że Rzepa ochrania konstytucjonalistów...

Szanowni Państwo, W odpowiedzi na mój e-mail do Pani Ireny Skonecznej (16/11/2008 - 19:02), już następnego dnia otrzymałem od niej zagadkowo zatytuowany, jej e-mail: "Do Pana, wylacznie do Pana Zbigniewa Drzewieckiego". Oto jego treśc, w oryginale, bez używania przez Panią IS polskich czcionek: ----------------------------------- Szanowny Panie, dziekuje za list, jakkolwiek na podanych stronach: http://www.blogmedia24.pl/node/4908#comment-12813 http://ojczyzna.pl/blogi/index.htm znajduje skromny wybor z tej wspomnianej: "(...) sporej garsci cytatow z roznych artykulow prof. P.Winczorka (...)". Mam nadzieje, ze Autor tego wyboru udostepni Panu komplet, ktory otrzymal mailem wraz z linkami do pelnych tekstow dotyczacych Konstytucji RP z 1997 roku, w tym miedzy innymi jej artykulow: 146.1, 133.3. Publikacji niektorych i tylko tegorocznych. Spor kompetencyjny nie jest bowiem zjawiskiem nowym, a poszczegolnym zapisom Konstytucji poswiecilismy na lamach duzo miejsca. Wiecej materialow (roznych Autorow) znajdzie Pan w redakcyjnym archiwum w http://www.rp.pl. Takze Pana zapraszam do odwiedzenia tego miejsca. Lacze wyrazy szacunku Irena Skoneczna tel. (+ 48 22) 46 30 366 I.Skoneczna@rp.pl Redakcja „Rzeczpospolitej” Dzial Lacznosci z Czytelnikami ----------------------------------------------------- Natychmiast odpowiedziałem na ten, niemalże super prywatny kontakt. Oto treść mojej odpowiedzi: --------------------- Szanowna Pani Redaktor, W lekturze mojego wczorajszego e-mailu zaszło nieporozumienie, które zrzucam na karb ogromu Pani ważnych obowiązków. Uprzejmie proszę przeczytać raz jeszcze, z uwagą, treść mojego do Pani e-mailu, z którego wynika, że podane przeze mnie strony internetowe, odnosiły sie do załączonych źródeł, w których znalazłem w sieci, odpowiedź prof. R. Brody, na drukowany w Rzeczpospolitej tekst prof. Winczorka: Nicowanie Ustroju. Mój dalszy komentarz, dotyczył braku konkretnych i rzeczowo przedstawionych, archiwalnych argumentów pióra prof. Winczorka (http://www.rp.pl), które miały uzasadnić Pani arbitralnie podjętą decyzję o nie publikowaniu przesłanych do redakcji, czterech pytań sformułowanych przez prof. Brodę. Prosze uprzejmie zauważyć, że w mojej prośbie do Pani abstrahowałem zupełnie od nakazu rzetelności i dziennikarskiej sumienności, które wynikają z niezfalandyzowanego i niezusuwanego prawa prasowego. Kończąc, ponawiam serdeczną prośbę o zmianę decyzji niepublikowania czterech pytań prof. Brody i o zawodowe zadośćuczynienie wysiłku repliki profesora Brody, na tekst prof. Winczorka. Jeżeli mi Pani też tego odmówi, rozważę opublikownie naszej wymiany na obu, poniżej wymienionych już blogach. Z wyrazami uszanowania, Zbigniew Drzewiecki. -------------------------------------------------- Panie Profesorze Broda, gratuluję Panu precyzji zadanych czterech pytań. Potwierdziły one jednoznacznie, że Rzeczpospolita nie tylko ochrania konstytucjonalistów ale tym samym ci, zdawałoby się pełni dostojeństwa prawnicy (sędziowie) chowają sę za plecami m. in. nierzetelnego medium prasowego jakim jest Rzeczpospolita. Ciekawe jak długo ten lekceważący stosunek do czytelników będzie przez nich tolerowany i jak się to odbije w ich dalszym, finansowym poparciu dla tej gazety. Pozdrawiam, Zbyszek Drzewiecki
avatar użytkownika Maryla

14. Zbigniew Drzewiecki

Witam, ta chaotyczna odpowiedź świadczy o zdenerwowaniu Autorki poruszanymi przez Pana problemami. ...Ciekawe jak długo ten lekceważący stosunek do czytelników będzie przez nich tolerowany i jak się to odbije w ich dalszym, finansowym poparciu dla tej gazety... Odbije się, zareczam, ja juz rezygnuje z prenumeraty na 2009 rok, choc to moje "branżowe" pismo. Nie będe płacić na Krzemińskich, Zachowskich i innych publikujących kalumie w imię "politpoprawności". Wszystko mogę ściągnąc sobie z netu, Rzepę kupowałam, aby ja wspierać. Teraz finito. Ani złotówki. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Zapiski Polaków

15. Dziękuję za inicjatywę Panu Z. Drzewieckiemu

Cieszę się, że Pan poświęcił chwilę czasu na kontakt z redakcją Rzeczpospolitej i zyskał nowe doświadczenie - teraz już nasze wspólne doświadczenie. To dziwne zaadresowanie maila przez Panią I.Skoneczną ("..wyłącznie do pana Drzewieckiego") interpretuję jako pozytywną wskazówkę, że Pani Redaktor trochę się wstydzi całej sytuacji i woli, by rzecz toczyła się w zaciszu prywatnej wymiany. Oczywiście mogę Panu przesłać tę przekazaną mi "garść cytatów, ale zrobię to wyłącznie na Pana wyraźne życzenie, bo nie lubię powielać szumu informacyjnego. Cieszę się też, że docenia Pan prostotę moich pytań. W istocie ta prostota domaga się równie prostych odpowiedzi, a zwłaszcza tej najprostszej: "Rzeczywiście nie można konstytucji interpretować tak, jak robią to prawnicy występujący w mediach". Dlatego Pani Irena Skoneczny musi chronić prof. P.Winczorka- współpracownika Rzeczpospolitej. To dziwne, że akurat na niego trafiło, bo są inni, bardziej "zasłużeni" i o wiele gorsi dla systemu polskiego prawa (Stępień, Zoll,Filar....). Najgorsze, że oni wszyscy wciąż kształcą tabuny studentów i tworzą tym samym trudną do naprawy sytuację. Jeśli chodzi o prof. Winczorka, zapamiętałem jego dziwną, choć moim zdaniem bardzo trafną wypowiedź, po dniu wyborów w 2007 roku. Komentując skandaliczną decyzję PKW arbitralnego przedłużenia czasu wyborczego w wielu komisjach wyborczych, powiedział, że ta sprawa kwalifikuje się do zakwestionowania ważności wyborów. Byłem bardzo zirytowany, że PiS machnął ręką na ten i wiele innych incydentów. Dlatego ja nigdy nie zaakceptowałem tego wyniku wyborczego i traktuję obecny rząd tak, jak traktowałem rządy przed 1989 rokiem. Gratuluję akcji, mam wrażenie, że akcje indywidualne są czasem bardziej spektakularne, niż zbiorowe. Pozdrawiam Rafał Broda