Czytajcie Zytę!!

avatar użytkownika eska

Dziś w Gazecie Polskiej wywiad z Zytą Gilowską, niestety, trzeba kupić, bo w necie nie znalazłam (ale może coś przegapiłam?). Dlaczego tak jest, że jak przemawiają różni bardzo ważni fachowcy od ekonomii, czy to z lewa, czy z prawa – to ja im za nic nie wierzę?

A jak Zyta mówi, to nie dość, że rozumiem, co mówi, ale jeszcze całkowicie się z nią zgadzam? Bo Zyta mówi o tym , co ja widzę wokół siebie, w swojej branży, co widzę również „na oko” w szerszym kontekście , kierując się zwykłym zdrowym rozsądkiem i doświadczeniem życiowym. Pamiętam, jak kilka lat temu dotarło do mnie nagle, że cały ten wirtualny pieniądz to pic na wodę tylko po to, żeby ktoś na końcu wziął zyski. Ot, takie łańcuszki Św. Antoniego, tylko to się teraz fachowo nazywa „derywaty” czy jakoś tak.

I wtedy stwierdziłam, że to przecież musi w końcu szlag trafić – no i właśnie trafia. Dziś Zyta mówi, że cały światowy PKB to ok. 62 bln dolarów, a obroty na tych papierach dochodzą do 1000 bln dolców – ta kasa nie istnieje, rozumiecie? To są tylko zapisy elektroniczne. Ale ktoś z tych zapisów sobie coś wypłaca prawdziwą gotówką, a dokładnie nawet nie wypłaca, tylko za taki zapis kupuje konkretną rzecz, np. wyspę na Pacyfiku. No i trzeba wtedy ten zapis przekształcić w gotówkę i trzask – robią się dziury w gotówce, i te dziury pokrywają państwa z naszych podatków, dofinansowując konkretną kasą banki.

Rozumiecie to? Wyjaśnię jeszcze prościej. Jesteś bankiem. Sprzedajesz prawa do działki, której nie masz. Zarabiasz kasę i kupujesz sobie auto. Przychodzi klient i mówi - daj mi moją działkę, a ty na to - nie mam, ogłaszam bankructwo, jestem niewypłacalny. A rząd zaraz ci wpłaca brakujące pieniądze, żebyś nie zbankrutował, bo przepadną oszczędności zwykłych ludzi.

Oddajesz klientowi pieniądze za działkę, a autko twoje. Fajne, nie? Z góry uprasza się fachowców o nie wymądrzanie się typu „to nie jest takie proste”. Nie jest – jest dużo bardziej pokrętne! Ale efekt taki sam! To się właśnie wali i nic się nie da zrobić... Czytajcie Zytę!

PS. A u nas właśnie zabrakło na emerytury, a banki mamy zagraniczne i jak sobie zbankrutują, to z naszymi oszczędnościami, państwo niby gwarantuje wkłady do pewnej wysokości, ale nie ma kasy, jest po prostu super....

Etykietowanie:

22 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @eska

bańka inwestycyjna z 2007 r. która zachwiała finansami banków, została zasypana "pustym pieniadzem" , to sie mści dzisiaj - z pustego i Salamon nie naleje, a najbardziej kreatywny księgowy kiedyś staje pod scianą, i bilans nie chce wyjść "na zero".

Kolejny "pusty pieniądz" dla ratowania sterfy euro. Tu przynajmniej kasa nie idzie do bankierów, ale do przedsiębiorców, co nie zmienia faktu, ze trwa druk "pustego pieniądza".


2 miliardy franków pomocy dla szwajcarskich przedsiębiorstw


Szwajcarski rząd postanowił wesprzeć kwotą 2 miliardów franków
szwajcarskich (1,74 miliarda euro) przedsiębiorstwa, które ucierpiały na
skutek wysokiego kursu franka. Krok taki ma na celu ochronę miejsc
pracy - poinformowano w środę w komunikacie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

2. Jest takie powiedzenie

ilość pieniądza na świecie może być dowolna, ale ilość ziemi jest ograniczona i skończona.
q.e.d.

Rybak
avatar użytkownika guantanamera

3. @ Rybak

Rzecz w tym, że ziemię stworzył Bóg, a pieniądze, zwłaszcza te wirtualne - bankierzy. Fajne, co? To co prawdziwe, namacalne, materialne - to Pan Bóg. To, co nierealne, wirtualne i nieprawdziwe - bankierzy. Ta krążąca w wirtualu kasa w przeważającej części jest tylko... informacją. Do tego nieprawdziwą...

avatar użytkownika eska

4. jest takie powiedzenie

Bóg stworzył świat, człowiek stworzył wieś, a diabeł miasta i banki :)

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika guantanamera

5. @eska

Może więc w sprawie tego kryzysu konsekwentnie prosić o pomoc Michała Archanioła? Wcale nie żartuję...

avatar użytkownika Sierota

6. Zita

Nic nowego nie powiedziała. Zita to Korwin płci żeńskiej. Oboje mówią, że czarne jest czarne i nie jest to szczególnie odkrywcze z oczywistych przyczyn, ale sluchając/czytając ich można by, choć nie warto, zastanowić się czy mówią, bo chcą dokonać zmian czy jedynie mówią, aby mówić.

Zita miała okazję wykonać reformę finansów publicznych, lecz tego nie uczyniła a więc o czym gadka i po co ?

p.s. obecny kryzys prognozował już Kondratiew w latach 30 i choć pomylił się o lat +/- 20 to w przypadku prognozy aż tak długoterminowej należy to uznać za margines błędu, dopełenieniem prognoz Kondratiewa jest teroia Elliott'a za pomocą której można skutecznie prognozować cykle bez dorabiania zbędnych teorii o spiskach żydowsko-masońskich ;-)

avatar użytkownika UPARTY

7. "Zita to Korwin płci żeńskiej"

Po pierwsze Zyta Gilowska przygotowała ustawę ręformującą finanse państwa i PiS w 2007 roku proponował PO by ta ustawa został uchwalona jeszcze przed wyborami i PO się nie zgodziła.
Korwin odleciał od rzeczywistości bardzo daleko, czytałem jego wywiad w Uważam Rze. To inna rzeczywistość. A Gilowska nie, ona żyje w tym świecie co ja.
Co do Kondratiewa i Elliott'a. Wydaje mi się, że bardziej już Marks przewidział obecny kryzys niz Kondratiew. Elliotta nie da się zweryfikować praktycznie- tzn weryfikacja wypada negatywnie.
Co do spisków żydowsko-masońskich to one oczywiście są , podobnie jak spiski wielu innych grup społecznych, czy formacji politycznych. Wszyscy stale spiskujemy, intrygujemy, dopuszczamy się rozmaitych machinacji i czasami rzeczywiście niektóre z nich przynoszą zaplanowane rezultaty- przynajmniej w jakimś stopniu.
Natomiast jeśli chodzi obecny kryzys finansowy to rzeczywiście polega on na "oszustwie", ale kto przez kogo ma być oszukanym to zupełnie inna sprawa.
Co do zaś samego wywiadu Zyty Gilowskiej, to jest w nim pewien skrót myślowy. Rzeczywiście w 71 roku USA zaczęły "psuć finanse światowe", ale nie dlatego,że maiły taki kaprys, tylko dla tego, że Francuzi do tego doprowadzili. Otóż zgodnie z porozumieniem z Bretton Woods USA miały wyemitować globalny pieniądz dla ożywienia gospodarki po II wojnie światowej . Dolar był oparty o parytet złota. Natomiast Francuzi kosztem zapaści finansowej swego kraju postawili ten system zniszczyć, bo "nie był dość francuski". Zaczęli już w latach 60-tych domagać się wymiany posiadanych dolarów na złoto i przez to doprowadzili do konieczności odstąpienia USA od parytetu złota - mówiąc w ogromnym uproszczeniu. Po prostu spowodowali, że rezerwy złota w USA były zbyt małe w stosunku do wyemitowanych pieniędzy. Tak więc jeśli ktoś popsuł obecny system finansowy to bardziej słynny francuski generał-prezydent niż ktokolwiek inny i co i więcej zrobił to świadomie po to by zniszczyć pewien porządek na świecie - sam tym pisał w swoich pamiętnikach.

uparty

avatar użytkownika Foxx

8. Uparty

Może jednak odrobinę sprawiedliwości? Mimo afery lustracyjnej rozkręconej przez antylustratorów z "G.W." i niespełna dwuletnich rządów w bardzo niestabilnej koalicji, Zyta opracowała, przeprowadziła przez uzgodnienia międzyresortowe i dwukrotnie złożyła w parlamencie (lipiec, listopad 2007) najdalej idący projekt reformy finansów publicznych, jaki przygotował jakikolwiek rząd w III RP.

Nie jest jej winą, że w sierpniu 2007 koalicja padła.

Przypominam:
http://foxx-news.blogspot.com/2010/12/wszyscy-zapacimy-za-bedy-pis.html

A tu jeszcze dobry wywiad:
http://foxx-news.blogspot.com/2009/03/opoznieni.html

Pzdr.

avatar użytkownika Sierota

9. @Uparty

Twierdzenie, że "Elliotta nie da się zweryfikować praktycznie - tzn weryfikacja wypada negatywnie" jest nieporozumieniem. Prognozuję rynki kapitałowe za pomocą teorii fal i doprawdy nie wiem na czym ma polegać, poza brakiem doświadczenia w jej stosowaniu,  negatywna weryfikacja Elliott'a. To jedno z najbardziej skutecznych narzędzi analitycznych.
 
Obecnego kryzys to nieunikniony cykl w gospodarce pogłębiony lewarowaniem a nie spisek i to powinno być jasne. To jest krach kredytowy.

avatar użytkownika Beta

10. Panie Foxx

Czy nie chciałby Pan skorygować adresata swojego postu. Uparty nie był wobec prof. Gilowskiej niesprawiedliwy. Czytam tu jakąś dyskusję opartą na wyrywkowej wiedzy
zarzuty oparte na nieporozumieniach. Proponuję sięgnąć do źródła i przeczytać artykuł
profesorki ekonomii,co polecała nam Autorka tego blogu.

avatar użytkownika Maryla

11. A PROPOS z sieci

Platforma Obywatelska doprowadziła finanse publiczne do ruiny. Do końca kadencji tego parlamentu, gdzie rządzącą większość stanowi koalicja PO i PSL, dług państwa zwiększy się o co najmniej 300 mld złotych. W sumie dług publiczny wynosi już 900 mld i rośnie w tempie *1 mld co trzy dni.* Polityka ta może doprowadzić do sytuacji podobnej do tej, jaka ma miejsce w Grecji czy we Włoszech. Już teraz można być pewnym, że jeśli wybory znów wygra PO, rząd ogłosi faktyczny stan finansów państwa, a co za tym idzie - podwyżkę podatków.

Nieudolność tego rządu jest jak najbardziej realna, tak jak rosnący dług państwa. Jeżeli Platforma wygra wybory i będzie stanowić przyszły rząd, to podwyżka podatków jest przesądzona.

Jak pokazał przykład z ostatnią podwyżką podatku VAT, odpowiedzialną w części za obecną drożyznę, rząd boi się jakichkolwiek reform i woli sięgać do zasobów finansowych swoich obywateli.

Podwyżka już została przesądzona, tylko z jej ogłoszeniem czeka się aż do wyborów. Być może jest to nawet od razu podwyżka o 2 punkty procentowe. Od lipca 2013 r. będziemy mieli dalszą podwyżkę VAT do poziomu 25 proc., a więc maksymalnego dopuszczanego przez Unię Europejską pułapu.

Szykowana jest znaczna podwyżka (28%)podatków od zysków przedsiębiorstw (CIT). W kwietniu br. Polska wstąpiła do unijnego paktu EURO Plus, którego jednym z zadań ma być ujednolicenie obliczenia podatku CIT od przedsiębiorstw. Z tego m.in. powodu do paktu nie przystąpiły ani Czechy, ani Wielka Brytania, ani Węgry. Te trzy kraje obawiały się, raczej słusznie, że mające najwięcej do powiedzenia w pakcie Niemcy z Francją będą chciały przeforsować rozwiązania mające na celu obniżenie konkurencyjności inwestycyjnej niektórych państw. Polska natomiast pod rządami Donalda Tuska łyka bezkrytycznie wszystko, co płynie z Brukseli.

W Polsce buduje się najdroższe drogi w Europie, a miasta ogarnęła gorączka stadionowa. Wszystko za państwowe, czyli nasze - podatników - pieniądze. 100 mld zł wydawane rocznie przez państwo na inwestycje to w większości pieniądze wyrzucone w błoto. Budowane są za to pomniki obecnej władzy (czy to rządowej, czy samorządowej).

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Sierota

12. Beta

O jakiej niesprawiedliwości mowa? Gilowska nie powiedziała nic nowego ani odkrywczego, bo już w latach 2000-2002 były pierwsze sygnały ostrzegające przed bańką na nieruchomościach w USA i w 2002 Kongres upoważnił FED do kreowania pieniądza, aby podtrzymać manipulacje kredytowe i to samo widzimy w Europie na przykładzie Hiszpanii nieco później, bo w latach 2004-2005. Podobne sygnały spirali były w kraju w tym samym okresie.

Kryzys to proces manifestujący się załamaniem gospodarki a nie zdarzenie i sygnały ostrzegające pojawiają się na wielu wskaźnikach analitycznych na długo zanim dochodzi do załamania gospodarki. Jednym z bardziej wiarygodnych wskaźników wyprzedzających jest BDI (Baltic Dry Index)

avatar użytkownika Sierota

13. Gdzie był Gilowska,

gdy zachodziła pilna potrzeba reformy finansów w 2004?

Dla odświeżenia pamięci dyskutantów – w latach 2001–2005 była posłanką IV kadencji zasiadając w klubie parlamantarnym Platformy Obywatelskiej. Wcześniej była aktywna w KLD. Przypomieć w jakich okolicznościach przyszło przebudzenie szanownej Zity?

avatar użytkownika guantanamera

14. @Sierota

Czy chodzi o to, że młoda kobieta, która gdzieś (w biurze poselskim?) u p. Zyty Gilowskiej pracowała poznała syna P. Gilowskiej i wyszła za niego za mąż?

avatar użytkownika Sierota

15. @guantanamera

Przebudziła się w okolicznościach przepychanek na wzór przepychanek dzieci pod trzepakiem osiedlowym, a co było ich przyczyna to temat dla prasy bulwarowej. Wystapiła z P.O. w ślad za przepychankami personalnymi, czyli gdyby ich nie było nie wystąpiłaby.  

avatar użytkownika guantanamera

16. @ Sierota

Moim zdaniem Zyta Gilowska wystąpiła z Platformy Obywatelskiej widząc, że poszukuje się pretekstów żeby się jej pozbyć. Zarzut, że zatrudniła w swoim biurze poselskim synową był nadużyciem - skoro wg Zyty Gilowskiej młodzi poznali się w tym biurze. Zarzucano jej też, że opłacała pracę swojego syna Pawła jako eksperta prawnego z pieniędzy przeznaczonych na obsługę biura. Gilowska twierdziła, że korzystanie z usług syna pozwoliło obniżyć koszty ekspertyz - nie wiem czy to ją tłumaczy... Wysuwano pod jej adresem zarzut że miała "chęć" ( nie matura lecz chęć szczera...) umieścić swojego syna na pierwszym miejscu lubelskiej listy PO. Zyta Gilowska uważała, że to są preteksty do odsuwania jej od wpływu na plany PO, (która szykowała się do wygranej w wyborach 2005) ponieważ takie praktyki były powszechne w PO, a przyczepiono się tylko do niej...
Zastąpił ją w Lublinie - poniekąd - Janusz Palikot. W czerwcu 2005 wstapił do struktur PO i znalazł się najpierw na lliście wyborczej, a potem w Sejmie. Jak wiadomo na jego kampanię zrzucali się studenci i emeryci.
Myślę, że już maju pachniało w Lublinie Palikotem. Na miejscu Zyty Gilowskiej też bym się pospiesznie ewakuowała....

avatar użytkownika Sierota

17. @guantanamera

Zita zaczynała z KLD i w P.O. nie znalazła się przez przypadek. Faktem jest, że Zita mówi barwnie i stymuluje wyobraźnię słuchaczy nie gorzej niż Korwin, ale to tylko słowa.

To co pisze Foxx: "Nie jest jej winą, że w sierpniu 2007 koalicja padła." kupią może dzieci w szkole podstawowej, ale nie ludzie, którzy mają rozeznanie w gospodarze, bo konieczność reformy finansów nie pojawiła się nagle w 2007 roku a była oczywista znacznie wcześniej, lecz wówczas Zita piekła własną pieczeń w P.O. 

Dzisiaj każdy może wyjść na środek kraju, rozedrzeć szaty i krzyknąć ostrzegałem i tak właśnie czyni Zita na łamach GP ;-)

avatar użytkownika guantanamera

18. @Sierota

Nie jestem jakąś fanką Zyty Gilowskiej. Nie sądzę, że jest geniuszem ekonomii. Fakt, była w PO i to jest obciach. Ale faktem jest też, że ją w PO przestali lubieć. A bycie nielubianym przez PO to zaleta, bo oznacza zbliżanie się do normy. Naszej normy.

avatar użytkownika Tymczasowy

19. Bardzo duze liczby

Jestem na ich widok malo wrazliwy. Mysle, ze sporo ludzi tez zobojetnialo. Jednakze, jesli czesc obrazu sie konkretyzuje w ten sposob, ze Grecja oddaje dochody ze swoich autostrad, portow i loterii panstwowej, to da sie to zdrowym rozsadkiem ogarnac i przestraszyc. To sa konkrety. A podejrzliwy umysl zwyklego czlowieka wraca do rzuconej przez niemiecka gazete, na rybke, propozycji, by sprzedac Akropol i pare wysp. I jednoczesnie umysl taki przeklada sobie te dobra greckie na nasz Wawel i Hel. I robi sie jeszcze ponurzej (prawidlowa forma: bardziej ponuro). Bo koncza sie fikcje, abstrakty i zaczynaja prawdziwe schody.

avatar użytkownika Sierota

20. @guantanamera

Nie podważam jej wiedzy i kompetencji a stwierdziłem jedynie, że nie powiedziała nic nowego ani odkrywczego i nie widzę przyczyny, aby zaczytywać się jej "rewelacjami", bo deliberuje nad oczywistym dokładnie tak, jak robi to Korwin.
Pytanie co robiła od 2001 do 2005, bo nie pamietam, aby wówczas przedstawiała projekty reformy finansów, choć była ona konieczna.
Związki z KLD i P.O. dają jej metryczkę. Dla mnie skoczki są niewiarygodne, podobnie jak i byli członkowie PZPR, którzy nawrócili się ;-)

@Tymczasowy

Europejski Fundusz Stabilizacyjny to IV Rzesza - Niemcy bez jednego wystrzału mogą być właścicielami większego kawałka Europy niż udało się ich wstępnym. 

Ostatnio zmieniony przez Sierota o pt., 19/08/2011 - 00:01.
avatar użytkownika Beta

21. ,,W Polsce buduje się

,,W Polsce buduje się najdroższe drogi w Europie, a miasta ogarnęła gorączka stadionowa. Wszystko za państwowe, czyli nasze - podatników - pieniądze. 100 mld zł wydawane rocznie przez państwo na inwestycje to w większości pieniądze wyrzucone w błoto. Budowane są za to pomniki obecnej władzy (czy to rządowej, czy samorządowej).(wpis p. Maryli nr11).
Te drogi są nie tylko najdroższe,ale rozrzutność przy ich budowie wyraża się też w inny sposób. W okolicach Żyrardowa zbudowano węzeł komunikacyjny a nad nim okazałą estakadę prowadzącą od starej leśnej drogi,zastąpionej nową (poprowadzoną dołem)do
kąpieliska w Mszczonowie. Tę starą drogę wspominał kiedyś pan Michalkiewicz. Jadąc tamtędy jestem zawsze jedynym użytkownikiem. I tak zawsze myślę o dysproporcji pomiędzy skromnymi środkami,jakie Państwo pozostawia obywatelowi, a rozrzutnością tego Państwa. Odnowili drogę i zbudowali potężną estakadę dla mnie i Michalkiewicza.
Dałoby się za te pieniądze zbudować spory kawałek torów kolejowych.Jadąc dalej na północ wycięto ogromny kawał lasu i zryto teren pod następną drogę budowaną ponad stan.

avatar użytkownika UPARTY

22. Obecny kryzys finansowy zaczął byc widoczny w latach 97-99

w Wielkiej Brytanii, która jako pierwsza miała problem taki jak widzimy dzisiaj w USA czy nieco wcześniej w Hiszpanii.
Od strony technicznej kryzys obecny zaczął sie od podwyższenia standardów budownictwa mieszkaniowego. Chodzi o to, że np w USA przez lat standardowy dom mieszkalny miał ok 150 m2 powierzchni ( umownej- u nas mówi się meiszkalnej) w pewnym momencie standard zmienił się na 250 m2. W rezultacie na rynku wtórnym spadła cena domów mniejszych , wybudowanych wg starego standardu. To z kolei spowodował ubytek zabezpieczeń kredytowych, gdyz znaczna część tych nieruchomości była obciążona hipoteką, ale bez pokrycia na skutek zmian na rynku. Do tego doszly problemy finansowe przemysłu motoryzacyjnego, One z kolei tez były spowodowane zwiększeniem się średniego samochodu. Otoż zmienił się jednocześnie ze standardem domów standard samochodów. Nowe wersje nawet starych modeli stawały się coraz większe, a więc i coraz bardziej kosztowne w produkcji. Samochodu produkuje się "na kilogramy" . Tak więc zysk ze sprzedaży starych modeli nie pozwalał na pokrycie kosztów produkcji nowych. W rezultacie wrosło zapotrzebowanie na kredyty, a gospodarka utraciła ich zabezpieczenie , bo używane samochody stały się zbyt tanie- nikt ich nie chciał bo były za małe, a stare domy okazały się niesprzedawalne, czyli miały wartość rynkową "0". Rządy wiec wydrukowały pieniądze na pokrycie różnicy w wartości zabezpieczeń. I "zaczęła się jazda na rynkach".
Co do Zyty. Jest ona uczciwą osobą i dlatego nie mogła zostać w PO. Na prawdę niewiele osób zdawało sobie sprawę z istoty kryzysu na świecie, bo widać go tylko w obrocie towarowym, czyli w tzw. mikro ekonomii. Gdy zjawiska pokażą się w skali "makro", to już są one historią , już najczęściej w realnej gospodarce dzieje się coś nowego.
Problem jaki pokazał sią w obecnym kryzysie, problem o którym Zyta wspomniała ale nie wytłumaczyła jego znaczenia, prawdopodobnie uważając to za "oczywistą oczywistość" i to może być jedyny realny do niej zarzut jest kwesta dysproporcji między obrotami na globalnym rynku finansowym a wartością światowego PKB. Otóż obroty na rynku finansowym są ok 15 razy większe niż wartość PKB . Jeżeli więc przyjmiemy średnią dochodowość na rynku finansowym na ok 3% to ten dochód stanowi ok 45 % światowego PKB. Te pieniądze, w postaci dóbr i usług wymienialnych konsumowanych przez sektor finansowy, a w końcu wszystkie one zostaną skonsumowane, dekapitalizują gospodarkę realną uniemożłiwiając odtworzenie majątku produkcyjnego. Pzrenoszenie produkcji do tańszych miejsc jest w dużej mierze "ściemą", bo realne koszty pozyskania towarów produkowanych w Chinach nie są wcale mniejsze od pozyskiwania tego towaru na rynku sprzedaży, ale pozwalają zdekapitalizować urządzenia produkcyjne i ogólnie mówiąc miejsca pracy. Gdyż koszty siły roboczej netto we współczesnej produkcji nie stanowią więcej niż 5-7% kosztów produkcji i to w najbardziej pracochłonnych, rzemieślniczych, działach produkcji. Reszta to sa koszty maszyn urządzeń surowców technologi czyli koszty takie same na całym świecie. czyli oszczędność na kosztach produkcji po przeniesieniu jej do Chin stanowi nie więcej niż 3 do 4 % ale koszty dystrybucji towaru z poza rynku zbytu wynoszą mniej wiecej tyle samo. Może 1-2% mniej. Czyli oszczędność na cenie towaru po przeniesieniu produkcji do Chin wynosi może 2% ale też nie we wszystkich branżach. Natomiast dekapitalizacja miejsca pracy to już jest interes. Jeno najtańsze miejsce pracy kosztuje bowiem realnie w Polsce ponad 30 tyś zł i jest to miejsce pracy w poprawkach krawieckich (koszt powierzchni niezbędnej do wykonywania usługi, koszt wynagrodzenia za pierwszy okres zatrudnienia, koszt maszyn i surowców) a inne miejsca pracy sa droższe nawet kilka tysięcy razy. I likwidacja takiego miejsca pracy to rzeczywiście jest odzyskanie mnóstwa pieniędzy. Tyle, że wszystko co dało się przenieść już zostało przeniesione. Nawet wytwórnia kapeluszy Borsalino zatrudniająca w sumie 90 osób już jest w Chinach. Skończyły si ę możliwości dekapitalizacji gospodarki- zaczął się kryzys finansowy, bo wirtualne dochody sektora finansowego okazały sie bez pokrycia w realu. Co bezie dalej -nie wiem- ale myśłę, ze bezie to bolesna agonia pewnej epoki historycznej. W końcu zapewne dojdzie do anihilacji ruchów post oświeceniowych, ale oni dorowolnie nie znikną ze sceny światowej.

uparty