Jak Gowin spełnił marzenie ś.p. Leppera i cofnął nas w rozwoju społecznym o 3000 lat.

avatar użytkownika UPARTY

 

Pan profesor, poseł, minister J.Gowin zdecydował, że będąc posłem narodu polskiego zrezygnuje w jego imieniu z kontroli nad sposobem funkcjonowania jednego z najważniejszych ministerstw, czyli Ministerstwem Sprawiedliwości pozostawiając nam, ale tylko z pozoru możliwości wpływu, przez osobę wybranego w wyborach powszechnych ministra, na decyzje personalne, ale ten wpływ jest żaden, jest iluzją. Przepisy o służbie cywilnej nie pozwalają mu zmieniać urzędników, a zasada nieusuwalności sędziów i prokuratorów nie pozwala mu wpływać na personalia w sądach i prokuraturach. Czyli, jedyne pole działania dla Pana Gowina jako naszego mandantariusza to służba więzienna, ale ona też jest służbą mundurową, więc minister praktycznie nie ma w niej nic do powiedzenia.

Przez Pana Gowina, który nie ma z racji braku stosownego do swej funkcji wykształcenia miożliwości wykonywania funkcji ministra akceptujemy, że jako wyborcy tracimy nawet pozór wszelkich możliwości wpływu na merytoryczne działania podległego mu resortu. Resort sprawiedliwości przestał być częścią naszego państwa i stał się autonomiczny. Wykonanie merytorycznej części swoich obowiązków Pan Gowin musi scedować na specjalistów, czyli na osoby nie posiadające legitymacji demokratycznej a jedynie uznanie swoich kolegów - i zdaje się, że o to wyborcom PO chodziło!

Oni nie chcą mieć żadnej kontroli nad swoimi działaniami, chcą być wolni od obowiązków społecznych.

Tak na prawdę Pan Poseł Gowin zmienił funkcję ministra z funkcji technicznej w godność honorową, pozbawiając w ten sposób Sejm jakiegokolwiek wpływu na jeden z resortów, ale spełnił w ten sposób postulat ś.p. Pana Leppera.

Otóż Pan Lepper powiedział kiedyś w telewizji, że nie jest on zadowolony z funkcji ministra rolnictwa , bo w przeciwieństwie do funkcji wicepremiera jej sprawowanie zajmuje za dużo czasu. Są z funkcją ministra związane różne obowiązki, trzeba podpisywać dokumenty, uczestniczyć w naradach itd, a to przeszkadza w życiu. Wicepremier nie ma tak dużo obowiązków, dodał.

W tej chwili będziemy musieli chyba wręcz apelować do Pana Gowina by obowiązków ministra nie wykonywał a swoje funkcjonowanie ograniczył do zagospodarowania gabinetu i wypełnienia czasu pracy kierowcy służbowej limuzyny.

To jest zmiana ustrojowa! Przestajemy wybierać władze a zaczynamy wybierać celebrytów.

Oczywiście, że ceną za zaspokojenie ambicji Pana Gowina będzie zgoda na zdjęcie krzyża z sali sejmowej, będzie zgoda na finansowanie skrobanek na życzenie i in vitro ze środków NFZ ale w zamian za to pan Gowin będzie miał limuzynę z kierowca i wysoką godność nie tylko bez konieczności pracy ale wręcz bez możliwości jej wykonywania!

Oznacza to całkowite pozbawienie nas praw obywatelskich. Nasze prawa nie będą związane z udziałem w wyborach zwierzchników administracji a jedynie będą zależne od pełnionej funkcji publicznej. To nas cofa w rozwoju do czasów monarchii stanowych.

Pierwszą znaną publicznie ofiarą Pana Gowina jest rodzina Olewników . Olewnik najpierw nie chciał dopuścić miejscowej elity do zarządzania swoim przedsiębiorstwem wiec porwano i zabito mu syna. Ten, w swym zapatrzeniu w prawa obywatelskie domagał się by organa państwa ścigały sprawców i wyrządził on tym szkodę miejscowej elicie taką, że dla bezpieczeństwa musiała doprowadzić do zabicia cennych fachowców od mokrej roboty i jednego strażnika więziennego. Czyli, że nie dość, ze nie miała oczekiwanych pieniędzy, to jeszcze musiał ponieść koszty! Niewybaczalne!

Jak tylko stało się pewne, że Pan Gowin będzie ministrem sprawiedliwości w śledztwie w sprawie porwania młodego Olewnika doszło do przełomu. Okazało się, że sam się porwał a jutro okaże się, ze to tatuś z siostrą do spółki go zabili za karę, za to że chciał od nich 300 000 euro. Jestem również przekonany, że dojdzie do przełomu w śledztwie w sprawie samobójstw w więzieniu i dzielna prokuratura dojdzie do przekonania, że to Olewnik zabijał tych bandziorów chcą pozbyć się wspólników synobójstwa. Zapewne warunkiem odstąpienia od okarżenia będzie przekazanie majątku innym.

Wbrew pozorom ta sytuacja nie jest wcale tak nowa. Otóż są istotne podobieństwa między między zachowaniem miejscowych elit a przykładami historycznymi. Biblijny Król Dawid był kiedyś głodny i postanowił zwrócić się do miejscowego bogacza o jedzenie dla siebie i swojej kompanii. Uzasadnienie tej prośby było bardzo ciekawe. Powiedział on bogaczowi, że jego stada pasły się tam gdzie oni chodzili a mimo to niczego nie zrabowali! Czyli, że bogacz miał swoje mienie dzięki ich wstrzemięźliwości! Przyszedł jednak czas, że potrzebują oni udziału w tym mieniu i tego zarządali. Bibilijny bogacz nie przeżył swego sprzeciwu wobec Dawida (nie będącego jeszcze wtedy królem), sam stracił życie a Dawid wziął co chciał, łącznie z jego żoną.

Olewnik nie miałby swojej firmy gdyby miejscowi zaraz na początku jej działania nasłali na niego złośliwą kontrolę sanitarną, skarbową lub nakłonili miejscowy bank do utrudnienia mu życia. Ponieważ tego nie zrobili, to traktowali firmę Olewnika jako dobro wspólne a on im odmówił ich praw do tego majątku, chcąc by wszystkie te prawa w końcu przeszły na jego syna. Nie mogąc przejąc tych praw zabili mu syna. Proste, jak budowa cepa. Pozytywne jest w tym tylklo to, że sistra zabitego Olewnika nie jest już taka młoda, więc może żaden bandzior nie będzie jej chciał.

Ale są to zasady sprzed prawie 3 000 lat i wiadomo, że państwo zbudowane na takich zasadach nie może długo funkcjonować. Od tego czasu ludzkość przekonała się, że jedynym sposobem na rozwój gospodarczy jest umożliwienie każdemu obywatelowi tworzenia przedsiębiorstwa, umożliwienie każdemu obywatelowi gromadzenia mienia dla siebie i swoich bliskich, że takie zachowania elity jak widzimy w sprawie Olewnika bardzo szybko powodują biedę powszechną i w rezultacie upadek państwa - mimo, że tak postępujący ludzie z pozoru przybliżają się do realizacji swoich zamiarów. Nie realizują ich jednak, bo nic trwałego nie są w stanie w ten sposób zbudować. Król Dawid nie mógł zbudować Świątyni Pańskiej , bo .... taki pęd do władzy nie daje trwałych rezultatów. Jest wyraźnie powiedziane, ze jedynym powodem dla którego Król Dawid mógł w ogóle żyć mimo jego “śmiałości w życiu” była jego wieka pokora wobec Boga, było uzmysławianie ludziom potrzeby uznania Jego wielkości. Przeszedł on do historii jako postać pozytywna, bo oprócz tego, że wielbił Boga nie wiedział, że źle czyni co do zasady, ale Gowin i jego wyborcy już to wiedzą lub z łatwością mogli się dowiedzieć.

Można więc powiedzieć, że dla zaspokojenia własnej żądzy władzy Pan Gowin zgodził się przyłożyć rękę do olbrzymiego regresu cywilizacyjnego naszego państwa. Najgorsze jest to, że zanajduje w tym dość powszechne uznanie a to oznacza, że znaczna część naszych krajan jest mentalnie 3000 lat temu, że to co im w nas przeszkadza to nasza wysoka kultura, której oni nie są w stanie pojąć. Państwo zorganizowane według naszych zasad będzie dla nich państwem obcym i groźnym. Dlatego też wielu z nich bardziej bało się kaczyzmu niż stanu wojennego!

Zwróćmy uwagę na to jak oni żyją. Oni nie analizują związków logicznych między poszczególnymi zachowaniami a społecznymi skutkami tych czynów. Oni wyciągają wnioski tak jak tworzą się przesądy. Jak często bowiem słyszymy, że zachowują się tak jak inni, że chcą być tacy jak “Europa”, jak jakiś inny kraj czy inna osoba. Jak często nam mówią, że jakieś zachowanie jest dobre, bo tak zachowali się Węgrzy , Francuzi albo Niemcy i mieli z tego korzyści. Jest to przecież identyczna co do zasady argumentacja jak stwierdzenie, że ktoś przeszedł pod drabiną i złamał nogę, więc chodzenie pod drabiną przynosi złe rezultaty, natomiast drugi spotkał kominiarza, chwycił się za guzik i zarobił niespodziewanie 10 zł, więc dotknięcie guzika na widok kominiarza jest zachowaniem racjonalnym i przynoszącym dobre rezultaty.

Przed nami problem jak żyć w społeczeństwie barbarzyńców cofniętych w cywilizacji o ok. 3000 lat! Teoretycznie nasza przewaga kulturowa powinna nam umożliwić stosunkowo łatwe ich zdominowanie ale powinniśmy porzucić nadzieje na ich ucywilizowanie a jedynie świadomie starć się ich wykorzystać. Musimy ich wytresować tak jak są tresowane małpy w cyrku. Myślę, że świadomość zapóźnienia cywilizacyjnego naszych elit jest jedyną przewagą salonu nad nami. Salon nie stara się nawet do tych ludzi apelować, nie stara się nikogo przekonać do swoich racji a jedynie użyć dla własnej wygody. I my powinniśmy robić to samo, bo nasze państwo przestało nawet udawać demokratyczne państwo prawa. My nie możemy grać w szachy z ludźmi, którzy umieją grać tylko w salonowca

 

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz