„Miałeś, chamie, złoty róg...”

avatar użytkownika eska
„To co mnie dziwi i jest największym niebezpieczeństwem dla Polski, to jest re-nacjonalizacja polityk gospodarczych, a co za tym idzie w dalszej perspektywie,  w ogóle polityk krajów”.

Czy ktoś może mnie poinformować, od kiedy następuje owa re-nacjonalizacja polityk poszczególnych państw UE, a raczej kiedy jej nie było? Pan Sikorski już zapomniał „brygady Mariotta”?

Od początku tzw. transformacji byliśmy terenem łowów, szczególną aktywność na byłych terenach niemieckich wykazywały firmy niemieckie właśnie, widziałam na własne oczy na początku lat 90-tych oficjalne dokumenty niemieckie lobbujace w UE za wsparciem rozwoju energetyki na obszarze Polski tylko do byłej (przedwojennej) granicy niemieckiej. Kiedy Anglicy próbowali wejść w sferę usług komunalnych na Śląsku, zostali wycięci równo przez „partię pruską”, jak to nazywa Anna Fotyga. Jak bym nie była bezpośrednim świadkiem tych zdarzeń, to bym nie pisała.

Jeszcze przed naszym przystąpieniem do UE co przyzwoitsi ostrzegali nas, że parlament Europejski to taka zsyłka dla niepotrzebnych polityków, a jego celem jest przepychanie narodowych interesów najsilniejszych państw.

Czy pan Sikorski w ogóle jeszcze kontaktuje, na jakim świecie żyje? Czy już zupełnie odjechał? I właściwie o co mu chodzi?

A może pan Sikorski i reszta tego rządu liczą na to, że Angela „nie zauważy” naszego długu? I że dostaniemy jednak jakąś kasę z UE mimo braku własnych możliwości kredytowych? Pan Sikorski myśli, że reszta na to się zgodzi? Że pozostałe kraje oddadzą suwerenność własnych gospodarek, żeby Tusk/Rostowski mogli bezkarnie złamać naszą Konstytucję i uratować tyłki?

Żałosne.

Jak Poniatowski – oddał Polskę za prywatne długi u carycy...

Tyle, że Polski nikt nie chce, panie Sikorski, nikt nam niczego za frico nie da. Nikt nie zamierza martwić się naszymi kłopotami – chyba że go kupimy, wszak mamy jeszcze trochę do oddania w zamian za dalszą dobrą zabawę naszych panów oligarchów.

 

„Mam nadzieję, żew przeciągu kilku tygodni będziemy w stanie rozpocząć procedurę zmian obowiązujących traktatów unijnych”– to już Tusk osobiście. I dalej :

„Dyskusja nie toczy się już na temat, czy zmiany są potrzebne, ale jak je szybko przeprowadzić.” 

Słyszeliście coś o szczegółach? Ktoś Was poinformował, jak dalece  oddajemy władzę i suwerenność na rzecz UE, a konkretnie Niemiec?  I czego oni za to chcą?


„Miałeś chamie złoty róg”, ale przepiłeś – teraz szukasz pana, który spłaci twoje długi, ot – „światowa” polityka polactwa. Dostali władzę, przeputali kasę,  a teraz szukają, komu ten bałagan  sprzedać. I to niedrogo – bo nachalnie się wystawiają na handel, to i zapłata będzie niska.....

http://wpolityce.pl/wydarzenia/19081-radoslaw-sikorski-zamiast-solidarnosci-z-rzadem-mamy-walki-miedzy-bolszewikami-i-mienszewikami-w-pis-ie

http://wpolityce.pl/artykuly/19096-nikt-nie-odrozni-bohatera-od-nikczemnika-odroznijcie-panstwo-ziarno-od-plew-prosze

http://wpolityce.pl/wydarzenia/19078-tusk-ma-recepte-na-unijny-kryzys-wiecej-kontroli-i-nowe-pojecie-na-ograniczenie-suwerennosci-przelom-ustrojowy

6 komentarzy

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Pani Eska,

Szanowna Pani,

Najgorszym scenariuszem dla Polski jest taka zmiana Traktatu z Lizbony, że zostaniemy ubezwłasnowolnieni.
Tak, jak ostatni Polski król, Stanisław August Poniatowski.

Proszę pamiętać, że to kaska szeczecińska, zrobiła swego kochanka , ojca jej dzieci królem Polski.

Już 2 sierpnia 1762 cesarzowa zapewniała Poniatowskiego,
że wysyła do Polski hrabiego Keyserlinga, by uczynił Cię królem natychmiast po śmierci obecnego Augusta III
Jest rzeczą nieodzowną, abyśmy wprowadzili na tron Polski Piasta dla nas dogodnego, użytecznego dla naszych rzeczywistych interesów, jednym słowem człowieka, który by wyłącznie nam zawdzięczał swoje wyniesienie. W osobie hrabiego Poniatowskiego, stolnika litewskiego, znajdujemy wszystkie warunki niezbędne dla dogodzenia nam i skutkiem tego postanowiliśmy wynieść go na tron Polski.

W 7 września 1764,Stanisław Antoni, został wybrany królem. Za było około 6000 posłów. Wojaka rosyjskiego w warszawie dwa razy tyle.

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika wladysl

2. Eska,

jak powszechnie wiadomo, kombinuje: całym sercem za Kaczyńskim, czy tylko lewą komorą?
Jedno jest pewne, chce Jarosława wyprowadzić na ulice Śląska.

avatar użytkownika eska

3. wladysl

Uwielbiam takie małe donosy wewnętrzne - ścigaj dalej wroga w szeregach, już agentura zadba o to, żebyś miał kolejnych do ścigania.

Tyle że w moim przypadku masz małe szanse - ja popieram Kaczyńskiego (aczkolwiek nie bałwochwalczo) od ponad 20 lat, i do tego znam go osobiście.

Pozdrawiam i życzę owocnego tropienia

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika wladysl

4. Ilu tu jeszcze

odkryje się bezczelnie zakochanych w Jarosławie, bezwiednie z nożem w ustach?
Sierota, Maryla, eska...

[Na Placu Czerwonym przy różnych rocznicach do dzisiaj opowiadają o kretach Stalina]

Przecież jak Wam Jarosław padnie [krety] przez Wasze węszenie, to no kto, kim go zastąpicie? Robertem W. z MW czy MSW?
Nie dożyjecie!

Ta banda czerwona tylko czeka na Wasze hamletyzowanie, liczy na Wasz klerkizm, the day after.

[Głąby i tyle. Zamiast z sąsiadami na ławeczce pykając drzeć pierze itd.]

avatar użytkownika Sierota

5. wladysl

Nie padnie. Jest gwarancja, że nie padnie aczkolwiek czas już powoli przewietrzyć najbliższe otoczenie tak, aby kolejną falę zawładnąć w pełni świadomie a nie w zaskoczeniu pozwolić jej rozlać się bezwiednie, bo szkoda potencjału.

avatar użytkownika eska

6. wladysl

Powiem krótko i dosadnie, jak 30 lat temu - prowokacje mnie nie ruszają.
Takich "obrońców Ojczyzny", wzywających do nie-myślenia spotkałam na pęczki. W waszym interesie jest osłabianie swobodnej wymiany myśli i napuszczanie ludzi na siebie.
Na mnie to nie działa, więc odpuść sobie.
A w ogóle to dla ciebie nie jest "Jarosław", tylko pan prezes Kaczyński, jasne?

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....