Z życia lemingów (2)

avatar użytkownika godziemba

 

 

Pewnego razu żona Pana Marka, Justyna, poszła do Adama – sąsiada, pożyczyć trochę soli.
 
Poszła i zginęła. Zaniepokojony Marek powiadomił policję, która podjęła poszukiwania zaginionej.
Po kilku dniach jej zwłoki znaleziono w sąsiedniej klatce. Sekcja zwłok wykazała, iż przed śmiercią została wielokrotnie zgwałcona i brutalnie pobita.
 
Od początku Adam zapewniał, iż nie ma nic wspólnego z tą ohydną zbrodnią, a Justyna cała i zdrowa opuściła jego mieszkanie. Adam zyskał wsparcie lokalnej gazety, której redaktor Liz nawoływał obu mężczyzn do zgody i wybaczenia sobie wszystkich krzywd. Także policja z wyraźną obojętnością prowadziła dochodzenie, uznając ostatecznie, iż ofiara została zamordowana przez nieznanego sprawcę. Dziwnym trafem z policyjnego laboratorium zginęły próbki śladów pozostawionych przez mordercę na ciele Justyny.
 
Kontynuowania śledztwa domagała się jedynie matka Justyny, namawiając Marka do napisania apelacji. Ten jednak odpowiadał:
 
- Cóż mogę zrobić, przecież mama wie, jakie znajomości ma Adam.
 
- Ale przecież zamordowano Ci żonę! – zdumiała się matka.
 
- Mam sam prowadzić śledztwo?. Jak się Adam o tym dowie, zabije mnie.
 
- Boisz się tego śmiecia?
 
- To wielki , silny mężczyzna. Z łatwością mnie pobije.
 
- Cóż z Ciebie za mężczyzna.
 
Po kilku miesiącach Marek znalazł sobie nową żonę. Na ślub i wesele zaprosił także Adama. Ten obiecał mu znalezienie nowej, lepszej pracy. Matka Justyny ze wzgardą odrzuciła zaproszenie.
 
Korzystając z pięknej pogody Marek zorganizował dla współmieszkańców domu imprezę na osiedlowym placu zabaw. Postawił wielki grill, kupił świniaka oraz kilka beczek piwa. Wszyscy bawili się świetnie aż do białego rana. Jedynie nieliczni dziwili się, że Marek tak szybko zaprzestał wysiłków zmierzających do odnalezienia mordercy Justyny. Takie czasy, kiedyś byłoby to nie domyślenia – wdychali starsi.
 
Marek zapomniał o Justynie, przestał także chodzić na jej grób. Tylko matka regularnie zapalała znicze i kładła kwiaty na grobie córki.
 
 
 
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz