Wreszcie stanęła wiata

avatar użytkownika dodam

mająca chronić wrak przed niekorzystnym wpływem warunków atmosferycznych -poinformował rzecznik gubernatora obwodu smoleńskiego Andriej Jewsiejenkow.

Zastanawiające skąd nagle taki przypływ troski o najważniejszy dowód w katastrofie smoleńskiej?

 

Odpowiedź narzuca się sama jeśli weźmiemy pod uwagę, że 

z jednej strony dokładna analiza zapisu z czarnych skrzynek wykonana przez biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. J. Sehna rozbija  w pył obowiązujące do tej pory wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej jako skutek nacisków gen Błasika, a z drugiej wyklucza kolizję z brzozą. Ten drugi wniosek znajduje pełne potwierdzenie w badaniach prof. Wiesława Biniendy, prof. Kazimierza Nowaczyka i prof. Marka Czachora.

 

Niezależne grupy eksperckie wciąż zgłaszają konieczność zbadania wraku by zweryfikować powiększające się stale zasoby otrzymywanych wyników  mimo tego, że zdają sobie sprawę jak dalece istotne ślady zostały już bezpowrotnie zniszczone. Z tych ekspertyz również ludzie Putina dowiadują się jakie ślady mogą wciąż być istotne. Istnieją na przykład techniki

pozwalające wykryć nawet śladowe ilości różnych substancji na różnych podłożach. Ich usunięcie wymagałoby tych samych skomplikowanych pomiarów laboratoryjnych co wykrycie. Trudno byłoby przeprowadzić je niezauważenie pod gołym niebem, a nawet pod plandeką. Stąd budowa wiaty.

 

Jeśli uda im się jakimś cudem usunąć nawet śladowe ilości kompromitujących substancji i dodać pasujących do narracji to Tusk będzie miał sukces: wrak zostanie zwrócony. W przeciwnym wypadku "dowody te powinny pozostać na jej terytorium do końca rosyjskiego postępowania" jak powiedział wspomniany rzecznik, czyli na zawsze, jeśli śledztwo utknie bez rozstrzygnięcia.

4 komentarze

avatar użytkownika intix

1. Dodam

Witam.
Po prawie dwóch latach
Na wraku stanęła wiata...
Tyle czasu dowody zbrodni
Nie tylko wiatr wymiatał...
Czy bardzo się pomylę
Gdy powiem, że wiata
Stanęła na wraku... wraka...?

***
Pozdrawiam...

avatar użytkownika dodam

2. intix

Jakże miło słyszeć bicie serc i ludzkie głosy na skażonym popromiennie pustkowiu.

Pozdrawiam serdecznie,
dodam

avatar użytkownika Maryla

3. @dodam

ciekawa analogia, ale naciągana

http://wordpress.com.salon24.pl/386622,zamachy-ustica-1980-smolensk-2010...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika dodam

4. Nie zanam sprawy, pani Marylo, ale

tekst ten budzi wiele wątpliwości z powodu wewnętrznej niespójności. Na wiele z nich bez trudu umiałby odpowiedziałby ktoś, kto śledził wydarzenia związane z opisywaną katastrofą uważnie. Dlaczego autor nie idzie dość łatwym do sprawdzenia tropem przez siebie wyznaczonym, zatrzymując się na ogólnych stwierdzeniach?

Podstawowa teza to omyłkowe zestrzelenie przez siły NATO ("imperialistyczne" i wrogie dla "postępowców" zdezorientowanych propagandą komunistyczną albo (lub!) masońsko-żydowskie dla "narodowców" zdezorientowanych dezinformacją komunistyczną). Otóż te "niedobre siły" wszystko jedno jakie, ale niedobre według propagandy, chciały zestrzelić Bogu ducha winnego Kadafiego, a trafiły w pasażerski. Teza niemal tak prawdopodobna, jak podłożenie ładunków pod WTC! Zakładając, że zestrzelenie rzeczywiście miało miejsce czego nie można wykluczyć (ale można sprawdzić!) przyczyn można wskazać nieskończoność. Wśród nich również takie, które skłaniały decydentów do zatajenia i to jest jedyny punkt, który może być zbieżny ze Smoleńskiem.

Chciałem jednak zwrócić uwagę, jak dalece bezbronni jesteśmy wobec tego typu insynuacji. Dzięki podobnie pisanym artykułom polski samolot z Prezydentem w powszechnym odbiorze na Zachodzie 4 razy krążył nad Smoleńskiem nie mogąc wylądować!

Pozdrawiam,