Jak się cieszę. Wreszcie czas prawdy. Popieram Palikota!

avatar użytkownika UPARTY

 

Jak donoszą media Palikot podobno zalecił powiedzenie Polakom, iż powinni się oni wyrzec swojej polskości. Dlaczego tak sądzi - tego nie wiem, ale mogę się domyślać. Jednak uważam, że powinniśmy z cała swoją energią zacząć jego postulat wcielać w życie. Oczywiście nie każdy będzie chciał się wyrzec swojej narodowości, część zostanie przy Polskości i wtedy wyłoni się z obecnej magmy nasz naród.

Przypomina mi się tak anegdotka o Ryszadzie Kapuścińskim, który w sierpniu 1980 roku został wysłany podobno przez Barcikowskiego do Szczecina, by tam, swoim doświadczony okiem rozeznał co się dzieje. Oznacza to, że towarzysze byli “nieco zdziwieni przebiegiem strajków” i wysłali eksperta od ruchów społecznych by ten im powiedział, co widzi.
Kapuściński pojechał i ... nic nie zobaczył, poza tym, iż stwierdził brak śladów działania obcych sił. Podobno dopiero późną jesienią albo na początku zimy 1980/81 Kapuścinski zaczął trąbić larum, bo zrozumiał iż strajki 1980 roku miały podłoże narodowe a nie ekonomiczne- ale już było za późno!
Dwadzieścia lat później prof. Legutko zauważył, że w Polsce doszło do podziału narodowego, że podzieliliśmy się na Polaków Przykościelnych i Peerelowskich. Uznał to za rzecz dokonaną, za fakt. Specjalnie użyłem dużych liter, gdyż Przykościelność i Peerelowskość to drugi człon nazwy narodowości.
Teraz Palikot wraca do problemu i dobrze

Uwaga o nazewnictwie. Ja wolę nazewnictwo wprowadzone przez D.Masłowska ( tak, przywołuje tą autorkę wulgarnych powieści), która jedno plemię nazwała Polsko-Polskimi a drugie Rusko-Polskimi, czyli istotę podziału zauważyła tak samo jak Legutko tylko nazwała ten podział moim zdaniem szczęśliwiej. Po prostu nazewnictwo Masłowskiej nie wymaga żadnych komentarzy i wyjaśnień a Legutki może być nie czytelne mimo, że ten podział narodowy jest zmierzonym skutkiem działalności Prymasa Stefana Kardynała Wyszńskiego, o czym wyraźnie pisał w swych wspomnieniach pod znamiennym tytułem “Idzie nowych ludzi plemię”.

Trzeba jednak pamiętać, że nie wszyscy przez Niego wychowani uważają się za lud Przykościelny, gdyż wielu z nich sądzi, iż to Kościół jest z nich, z ich wiary i przy nich, a nie oni są “przy kościele” (np parfialnym , katedralnym, czy jakimkolwiek innym)”. Określenie Polak Przykośielny wymaga wyjaśnień, czy lokuje się On przy Kościele “łagiewnickim”, “wojtyłowskim pogłębionym” (określenie arb. Nycza!), czy jeszcze innym. Określenie wymyślone przez Masłowską jest precyzyjniejsze i nie wymaga dalszych wyjaśnień.

I teraz z czego ja się cieszę. Otóż do tej pory Rusko-Polscy unikali jak ognia kwestii narodowej. Wręcz przeciwnie, udawali iż dążą do “jedności moralno-politycznej” jednego narodu Polskiego. Chcieli byśmy myśleli, że oni, nawet jak robią coś dla siebie to, ponieważ jesteśmy jednym narodem robią to i dla nas. Mówili, że to nic, iż jesteś jeszcze biedny, bo my Polacy już się dorabiamy. “Patrz! Ja już mam dobry samochód i duży dom, i niech to ciebie cieszy ponieważ jesteśmy jednym narodem to i ty będziesz miał to samo, tylko później”. Teraz Palikot wzywa ich by przestali mówić, że są Polakami. Popieram!

Jak pęka mit jedności narodowej to w tym momencie jakie jest uzasadnienie ich uprzywilejowanej pozycji? A jak zabraknie uzasadnienia to wnet okaże się, że ich przywileje nie mają żadnej legitymacji społecznej i wreszcie będziemy mogli pracować dla siebie i na siebie.

Co więcej ja nawet jestem gotów zaakceptować status mniejszości narodowej, ale chce mieć prawo do własnego języka w szkołach, urzędach i sądach. Dlaczego to ja mam się starać zrozumieć ustawy pisane w obcym dla mnie języku rusko-polskim- niech oni mi je przetłomaczą. W końcu jesteśmy w Europie, która gwarantuje mniejszościom ich prawa. Dlaczego moja, nawet niech będzie “mniejszościowa” Telewizja Trwam ma nie mieć miejsca na multipleksie. Ma mieć miejsce i to za darmo, bo państwo powinno chronić prawa mniejszości. Przecież jeśli my jesteśmy mniejszością i nie możemy być dyskryminowani. Poza tym kwestia parytetów nie tylko zatrudnienia w urzędach, szkołach i sądach ale i kwestia parytetu w Sejmie i Senacie. Skoro mniejszość Niemiecka ma zagwarantowaną w sumie nadreprezentację w Sejmie to ja chce mieć tak samo jak oni. Czyli jeśli nasza mniejszość to jest np ok. 45 % ludzi w Polsce to chce mieć zgodnie z obecną proporcjonalnością przynajmiej 90% mandatów! Czyli dla Rusko-Polskich maksimum 10% miejsc w Sejmie i Senacie! A jeśli nasza mniejszość to 60% ludności to dlaczego oni w ogóle maja być w Sejmie, w urzędach lub szkołach.
Tak więc robi się ciekawie. Brawo Palikot!

 

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz