POWOŁANIE...

avatar użytkownika intix

.

 

 

 

Niedawno

Zadano mi pytanie:

A powołanie? Wierzysz w to, że ludzie są powoływani przez Boga do różnych zadań?”

„Wierzę... oczywiście, że wierzę…:)”– odpowiedziałam…

Płynące po tej rozmowie myśli,  zapisałam…

 

 

 

Powołanie…

 

Powstawowym…

Najważniejszym… Człowieka Powołaniem

Jest TO…

Aby żyć… w Panu Bogu… w Prawdzie…

W Miłości…

Do Pana Boga… i do bliźniego…

TO jest podstawowe POWOŁANIE Człowieka…

Przez Pana Boga w Cudzie Stworzenia… stworzonego…

I iść drogą życia…

Dokądkolwiek pójść będzie nam dane…

Z wielką przed Panem Bogiem… Pokorą

I z pełnym do Pana Boga zaufaniem…

 

 

Powołanie…

Każdy człowiek, który na świat przychodzi…

Który jest dzieckiem Bożym…

Jest do czegoś powołany…

Trzeba tylko… TO w sobie usłyszeć…

Usłyszeć TO… co jest nam

Przypisane…

 

Bardzo często mijamy się z powołaniem

Wtedy…  nie zawsze wychodzi nam dobrze to, co robimy

Mimo, iż bardzo się staramy…

Bardzo też często… gdy nie słuchamy

Głosu Boga…

Wielu kłopotów, nie tylko  sobie… przysparzamy…

Głos Boga…

Jak Go usłyszeć…?

Ktoś może powiedzieć:

„To… niemożliwe…”

Otóż możliwe…

Trzeba tylko... żyć Wiarą… żyć Panem Bogiem…

Trzeba tylko starać się odnaleźć TĘ Ciszę…

Trzeba odmawiaćRóżaniec Święty..., rozważając Jego Tajemnice…

Rozmawiać z Bogiem… odmawiając Modliwy dnia każdego…

A usłyszymy Głos Pana Boga…

Do nas przemawiającego…

Trzeba tylko

Dnia każdego „…zjeść Kromkę Słowa Bożego…”

Bo „…nie samym chlebem…”

Nauczymy się też wtedy słuchać…

Rozpoznawać…

W jaki sposób Pan Bóg do nas przemawia…

Nauczymy się Jego Słów odbierania…

Trzeba tylko

Jak najczęściej starać się… Jezusa Chrystusa adorować

W Najświętszym Sakramencie wystawianego…

Trzeba tylko do Niego pójść

I słuchać z pokorą… Głosu Bożego…

Trzeba tylko…

W ustanowionej przez Chrystusa… Eucharystii

Jak najczęściej… Pana naszego przyjmować

By m.in. umieć odczytać TO

Do czego nas Bóg powołał…

 

Trzeba też…

 Od czasu do czasu zwrócić na siebie swoją uwagę...

Spojrzeć na samego siebie

W tym celu… aby wykryć u siebie zdolności, talenty,

Które są dla nas od Pana Boga dane…

Dary Boże…

W ciągu całego życia się ujawniają…

W miarę, gdy dorastamy…

Gdy budujemy swoje wnętrze….

Gdy się rozwijamy…

 

Trzeba starać się, aby ich nie zmarnować…

Bo nie w tym celu Pan Bóg te DARY nam ofiarował…

Trzeba pomagać też Innym

W ich odnajdywaniu u siebie…

Udzielać pomocy w ich rozwijaniu

I zgodnie z powołaniem, ich  wykorzystaniu…

Powołanie…

Pośród milionów Ludzi, żyjących na świecie,

Jest zróżnicowane…

Abyśmy, żyjąc w Jedności… Wspólnocie,

W wielu dziedzinach… wzajemnie się uzupełniali…

Wzajemnie też wspierali…

 

Pięknym przykładem

Ludzi, którzy zyli… żyją zgodnie z Powołaniem…

Daleko nie szukając… są to  Kapłani…

I Inne Osoby Duchowne...

Panu Bogu i ludziom oddane…

Są to też, w dużej części,  Wielcy Polacy

Nie tylko u nas… ale i w Swiecie znani…

Którzy zgodnie z Powołaniem

Dla Dobra Wspólnego wykorzystali Dary,

Które od Pana Boga otrzymali…

Ale są to też Ludzie, których mijamy na ulicy…

Lekarze, nauczyciele,

Bądź kominiarze, czy rzemieślnicy…

Mówiąc prostym, potocznym  językiem

Ktoś ma „smykałkę”… zamiłowanie  do czegoś…

Mówiąc… w dobrym tego słowa znaczeniu…

To są dary Boże… dary dla nas od Ojca Niebieskiego…

Aby iśc drogą życia zgodnie z naszym Powołaniem…

Żyć nie tylko dla siebie

Ale służąc Bogu, Ojczyźnie, Światu,  bliźniemu…

Od prostych czynności… aż do wielkich czynów…

A cóż będzie z tymi…

Którzy wykorzystują dary Boże przeciw Niemu…

Przeciw Stwórcy naszemu…

Przeciwko Ojczyźnie… przeciw bliźniemu…?

Za takich… modlić nam się trzeba…

Aby ku Panu Bogu zwrócili swoje serca…

 

 

Powołanie… a dobre zmiany…

Gdyby wszyscy ludzie na świecie

Kierowali się Głosem, Słowem, Prawem Bożym…

Zgodnie z Człowieka Powołaniem…

Jaki byłby świat…?

Proszę… odpowiedzmy sobie sami…

 

 

 

***

 

 

Powołanie…

Każdy człowiek, który na świat przychodzi

Który jest dzieckiem Bożym…

Jest do czegoś powołany…

Tak jest w przypadku pojedynczego Człowieka…

Podobnie jest…  z całymi Narodami…

 

Co na ten temat mówił  

Wielki Prymas Polski

Kardynał August Hlond… proszę, posłuchajmy…

Zachęcam gorąco do obejrzenia filmu...

Jest to film dokumentalny

O życiu  Prymasa Polski

Kard. Augusta Hlonda...

W którym zawarte są też

Kierowane do Narodu Polskiego

Prymasa Hlonda słowa...

Wielkiego Polaka…

 Który usłyszał Głos Boga …

I szedł Drogą Życia Swego

Zgodnie z Powołaniem Jego…

Jest to także film

Opowiadający o  Naszej Historii

Obrazujący Losy Polski i Nas

- Naród Polski...

Ja już ten film w komentarzu Wpisu, który goląco polecam

Rok Augusta Hlonda – pierwszego księdza biskupa śląskiego, Prymasa Polski

Zamieściłam,  kiedy na niego kilka dni temu, na YT natrafiłam…

Niezależnie od tego,

Pozwolę sobie, wstawić go do wpisu tego…

Moim skromnym zdaniem

TEN film

Jak długo będzie dostępny…

Powinien być jak najczęściej odtwarzany...

 

 

***

 

***********************************************

/”POWOŁANIE…” – J.B.K. –  02.01.2013r./

 

14 komentarzy

avatar użytkownika guantanamera

1. @intix

Podstawowym…
Najważniejszym… Człowieka Powołaniem
Jest TO…
Aby żyć… w Panu Bogu… w Prawdzie…
W Miłości…
Do Pana Boga… i do bliźniego…
TO jest podstawowe POWOŁANIE Człowieka…
Tak właśnie jest... Dokładnie tak...

Znowu - ostatnio narzucało mi się słowo "Powołanie"... Co chwilę o nim myślałam, nie wiedząc dlaczego... A ostatnio myślałam szczególnie o powołaniu Kapłanów. Ale to już z określonego powodu. Otóż w tym mijającym tygodniu dostrzegłam jak wiele Oni muszą mieć cierpliwości dla nas... Jak bardzo potrafimy być małostkowi wobec Tych, którym tak wiele zawdzięczamy, jakich drobiazgów potrafimy się czepiać w relacjach z tymi, którzy przecież oferują nam nieskończoność... I jak bardzo powinniśmy się za Nich modlić...

avatar użytkownika intix

2. @guantanamera

Nie wiem dlaczego myślałaś o "Powołaniu"...:)
Natomiast wiem, o czym wspomniałam już w notce, że po naszej rozmowie napisałam to, co przypłynęło w myślach... za co Tobie jestem wdzięczna... za inspirację...
Jestem wdzięczna też Niezapominajce, ponieważ na Jej Blogu miało miejsce nasze spotkanie, pod pięknym tematem...
Zapisałam mysli i leżały... omawiałam inne tematy, a ten czekał...
Kiedy natrafiłam na film, który zamieściłam u @Maryli, pomyślałam o tym co napisałam o "Powołaniu"... ale jeszcze  czekało, ponieważ inne tematy...:)
Dopiero wczoraj pomyślałam o tym, aby złożyć to w całość... z przesłaniem Kardynała Augusta Hlonda do Narodu, w którym mówi o POWOŁANIU Narodu Polskiego...

***
...Otóż w tym mijającym tygodniu dostrzegłam jak wiele Oni muszą mieć cierpliwości dla nas...

"Miłość cierpliwa jest..."

***
...I jak bardzo powinniśmy się za Nich modlić...

Modlitwa św. Faustyny:
"O Jezu mój, proszę Cię za Kościół cały, udziel mu miłości i światła Ducha Swego, daj moc słowom kapłańskim, aby serca zatwardziałe kruszyły się i wróciły do Ciebie Panie. Panie daj nam świętych kapłanów, Ty sam ich utrzymuj w świętości. O Boski i Najwyższy Kapłanie, niech moc miłosierdzia Twego towarzyszy im wszędzie i chroni ich od zasadzek i sideł diabelskich, które ustawicznie zastawia na dusze kapłana. Niech moc miłosierdzia Twego, o Panie, kruszy i wniwecz obraca wszystko to co by mogło przyćmić świętość kapłana, bo Ty wszystko możesz." (Dz.sF. 1052)
Amen



http://youtu.be/OjhO3MRrWm4
Dziękuję i... Pozdrawiam...

avatar użytkownika intix

4. Cytat...

"...Eucharystia: najskuteczniejszy pokarm powołania..."

( Św.Jan Bosco )

avatar użytkownika intix

5. Prymas August Hlond o Polskiej Kobiecie

Jak bardzo aktualne są  dziś TE słowa...
Prymasa Augusta Hlonda...
Gorąco polecam wysłuchanie...

http://youtu.be/_VZ9LF5QHfo

avatar użytkownika intix

6. Powołanie...


>>>Powołani... (audio)


***
...Trzeba tylko
Dnia każdego „…zjeść Kromkę Słowa Bożego…”
     (1)
Bo „…nie samym chlebem…”                                 (2)
Nauczymy się też wtedy słuchać…
Rozpoznawać…
W jaki sposób Pan Bóg do nas przemawia…

Dla Zainteresowanych: oznaczone linki prowadzą bezpośrednio na Blogi
w poz 1. Blog ks. Józefa Pierzchalskiego SAC
w poz 2. Blog ks. Michała Olszewskiego SCJ
gdzie znajdziemy zawsze Słowo Boże głoszone przez Nich na dany dzień...

avatar użytkownika intix

7. POLSKA JEST NARODEM WYBRANYM…

Słowa Prymasa, Kardynała Augusta Hlonda spisałam słowo w słowo z filmu dokumentalnego, który zamieściłam w temacie wpisu.
Jest to fragment, zaczynający się od 48 min. filmu. Pogrubienia tekstu moje...:

“...Polska katolicka, polski katolicki lud,  nie uchyla się od żadnej ofiary dla Rzeczpospolitej. Chętnie poręcza swój obywatelski udział w budowie życia państwowego, ale stoi na stanowisku, że polska rzeczywistość zbiorowa powinna pod względem moralnym odpowiadać tej rzeczywistości duchowej, którą naród nosi w sercu.
Nie lękamy się ani nowoczesności, ani przemian społecznych, ani ludowej formy rządów, o ile uszanowane zostaną zasady niezmiennej moralności chrześcijańskiej...

Przyjdzie chwila… gdy rząd polski uroczyście wyzna swą wiarę i jak najściślej złączy się z Kościołem. Wtedy zapanuje pokój i zgoda w kraju.
POLSKA JEST NARODEM WYBRANYM…
Modlitwa za Polskę, to nie sprawa osobista lub narodowa, lecz SPRAWA BOŻA... gdyż chodzi teraz o Królestwo Boże, Które w Polsce ma się rozpocząć i szerzyć na cały Świat.
Nie potrzeba patrzeć na narody, które się od Boga oddaliły...
Polskę czeka walka, nie o ziemię, lecz w obronie Praw Bożych i Ducha Chrystusowego w całym Świecie.

Chrystus woła dwukrotnie: Nie wierzcie...”
Do uwodzicieli Dusz, trzeba się z góry odnosić nieufnie, należy ich unikać, bez względu na to, gdzie występują.
Stwierdzam: fałszywi prorocy działają wśród nas...
Z Chrystusem przestrzegam was przeto: „Nie wierzcie im...”
Jesteśmy świadkami zaciętej walki między Civilas Dei a civitas diaboli.
Wprawdzie walka ta stale się toczy, bez zawieszenia broni, walka najdłuższa i najpowszechniejsza.
Dziś jednak, na oczach naszych toczy się tak zawzięcie jak nigdy dotąd.
Nowoczesne pogaństwo, opętane jakby kultem demona, odrzuciło wszelkie idee moralne, wymazało pojęcie CZŁOWIECZEŃSTWA...
Upaja się wizją społeczeństwa, w którym już nie rozbrzmiewa Imię Boże, w którym pojęcie religii i moralności chrześcijańskiej są wytępiane bezpowrotnie.
Woła nas Matka… wybrana znakami na niebie i na ziemi, byśmy się w Duchu Świętym sposobili do służby, którą nam w nowym Świecie wyznaczy.
Trzeba ufać i modlić się…
Jedyna broń, której Polska używając odniesie zwycięstwo, jesr Różaniec.
On tylko uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi może będą karane narody,  za swą niewierność wobec Boga.
Polska będzie pierwsza, która dozna opieki Matki Bożej.
Maryja obroni Świat od zagłady zupełnej.
Całym sercem, wszyscy niech się zwracają z prośbą do Matki Najświętszej o pomoc i opiekę pod Jej Płaszczem…”

avatar użytkownika intix

8. „Modlitwa wygnańcza do Matki Bożej”

„Potężna i święta Pani! Jak ongiś czciliśmy Cię za jasnych dni chwały w kościołach
Twego polskiego królestwa, tak dziś wołamy do Ciebie ze smutnych przybytków niewoli, tułactwa i upokorzenia. Uproś nam u swego Syna łaskę i zmiłowanie, byśmy zrozumieli Jego święte zamiary, poprawili się z grzechów, ukochali Jego prawdę, żyli Jego prawem.
Daj nam moc ducha, otrzyj łaskawie polskie łzy i ukój oddane Ci serca. Przywróć Polsce pokój i jej prawa. Sprowadź nas na łono wolnej ojczyzny. Zespól umęczony naród we wskrzeszonym państwie i błogosław zgodnej odbudowie Rzeczypospolitej, by nowe życie polskie natchnęło się prawdą i miłością i by się przez wieki pomyślnie rozwijało jako królestwo Twej miłości i wybrane dziedzictwo Twojego Syna Jezusa Chrystusa. Amen”.
(Kard. August Hlond - Lourdes,19 listopada 1940)
***
Amen

avatar użytkownika intix

9. Kardynał Aogust Hlond o kapłaństwie..

Podczas swego pasterzowania kardynał Hlond zauważył, że Polska to kraj,
w którym „żaden inny naród nie idzie tak na całego za przewodnikiem, do którego nabiera przekonania. Ale trzeba ten lud pokochać, poświęcić się zupełnie dla niego, wielkim umysłem i szerokim sercem ogarnąć jego sprawy i chcieć jego szczęścia, a nie szukać  siebie, nie dbać o rozgłos swego imienia ani o korzyści swoje czy swojej grupy”.
Taką drogą kroczył kardynał Hlond całe życie. Z okazji otrzymania biretu
kardynalskiego z rąk prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, prof. I. Mościckiego,
wypowiedział wtedy słowa, które stały się credo jego patriotyzmu:
„Jako kardynał polski, przejęty najgłębszą wdzięcznością dla Ojca Świętego za to, że blaskami purpury wiarę ludu polskiego krzepi i znaczenie >>>prymasowskiej stolicy św. Wojciecha podnosi (...), pragnę i ślubuję w głębokim ukochaniu Narodu i Państwa wszelkimi siłami realizować te ideały religijne i te zasady moralne, których najwyższym stróżem jest Stolica Piotrowa, a na których jedynie, jako na wiecznym i zawsze żywotnym prawie Chrystusowym opierać się mogą szczęście ludów i potęga państw”, (...)


To właśnie prosty lud patrzy na Kościół przez pryzmat życia religijnego swych proboszczów i wikariuszy.
Dlatego też pisał: „Biada kapłanom i zakonnikom złego życia, odprawiającym Mszę św. w grzechu, zatroskanym o swe dochody, o honory i przyjemności.
Biada, gdy się zamieniają w arkę nieczystości, bo nad nimi zawisł gniew Boży jako przekleństwo za zdeptane śluby, za sponiewierane świętości (…). Jeśli u ludzi świeckich zaznacza się wyraźnie zwrot do religijności i życia wewnętrznego, o ileż więcej musi to mieć miejsce u kapłana – zakonnika, obowiązanego już przez śluby i święcenia kapłańskie do dążenia do wyższej doskonałości.
Dziś więcej niż kiedykolwiek wymaga się od kapłana owej sanctitatis vitae et morum. Trzeba więcej się skupiać koło Ołtarza i Tabernakulum, by stamtąd odchodzić z błyskiem życia i światła Bożego”
.
Kardynał Hlond, aby uwrażliwić kapłanów na godne sprawowanie Eucharystii
organizował dla nich rekolekcje, wydawał Listy pasterskie oraz dawał przykład swym
osobistym umiłowaniem oraz ogromnym zaangażowaniem w rozwijanie swego
wewnętrznego życia Eucharystycznego.
Wielkie wpływ na Eucharystyczną dojrzałość duchową wywarła na salezjaninie
Hlondzie wizja założyciela tegoż zakonu – św. Jana Bosko.
Św. patrząc w przyszłość czasów ujrzał ciężkie chwile zmagań Kościoła. W pewnym momencie nawet zdawało się, iż łódź Piotrowa miotana wichrami przeciwności zatonie. Jednak wtedy to z odmętów morskich wyłoniły się dwie kolumny.
Na jednej z nich wznosiła się Niepokalanie Poczęta z napisem: „Auxilium Christianorum”.
Nad drugą kolumną widniała Przenajświętsza Hostia, a nad nią napis: „Salus credentium”.
Łódź Piotrowa oparłszy się o obie kolumny, wyszła zwycięsko z szalejącej burzy, rozgramiając przy tym nieprzyjaciół.
Ta właśnie wizja była często rozważana przez duchowych synów św. Jana Bosko. August Hlond doskonale zrozumiał, że w życiu społecznym jak i osobistym kult Maryi oraz Eucharystii, są główną podstawą utrwalenia pobożności.
Wiedział, że dzięki tym dwom filarom można odnieść zwycięstwo nad siłami ciemności.
Uświadamiał sobie, iż potomstwo Niewiasty posilające się duchowym pokarmem, jakim jest Eucharystia zmiażdzy głowę antychrystowi, który w szczególny sposób objawia się pod postacią: bezbożnych systemów politycznych, liberalizmu, postmodernizmu, relatywizmu oraz oziębłości religijnej.
Prymas Polski kochał ludzi miłością pochodzącą od samego Chrystusa.
Dlatego też usilnie się starał, aby ich jak najwięcej doprowadzić do Kościoła a co za tym idzie do Chrystusa a przez Niego do zbawienia.
Pragnął gorąco, aby katolicy rozwijali się duchowo poprzez ożywione życie
Eucharystią...

avatar użytkownika intix

14. Polska katolicka ma misję w świecie


zdjecie
Zdjęcie: M.Marek/
Nasz Dziennik


Z
ks. prof. Tadeuszem Guzem kierownikiem Katedry Filozofii Prawa
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, rozmawia Piotr
Czartoryski-Sziler

Jakie
przesłanie pozostawia nam dzisiaj Matka Boża z Lourdes w kontekście
ideologii gender, która coraz bardziej dotyka rodziny w całej Europie?

– Z faktu, że Maryja jest Niepokalaną Matką
wcielonego w ludzką naturę Syna Bożego Jezusa Chrystusa, wypływa cały
szereg prawd, które są centralnie ważne także dla współczesnej
ludzkości. Dla rozumienia przez ludzkość Boga, Kościoła, człowieka i
podstawowych wspólnot ludzkich, jak małżeństwo, rodzina, naród,
społeczeństwo czy wspólnota narodów w sensie globalnym. Niepokalane
Poczęcie Najświętszej Maryi Dziewicy dotyczy ponadto wszystkich wymiarów
bytowania człowieka, czyli zarówno bycia mężczyzną i kobietą, jak i
relacji człowieka jako osoby w sensie jednostki do Boskiego Stwórcy i
zarazem Zbawcy, a także relacji każdej wspólnoty osobowej do Osobowego
Boga w Trójcy Świętej Jedynego. To wszystko w Osobie i dziele Maryi
urzeczywistnione zostało w najdoskonalszy sposób. W tym sensie, że w
najdoskonalszy sposób jest w Matce Najświętszej przemyślane, w Jej
wolnej woli umiłowane, a także i w czynach Matki Najświętszej, wspartych
naturalnie przenajświętszą łaską Pana i Boga, przeżyte, doświadczone i
zrealizowane. W postawie Niepokalanej, w Jej Osobie jako kobiety, Matki,
także małżonki świętego Józefa mamy najwspanialsze, najświętsze wzory
dla wszystkich wymiarów bytowania człowieka w ogóle, tzn. w sensie
jednostkowym i wspólnotowym, w sensie kształcenia rozumu i wychowania
człowieka do tego, żeby był człowiekiem miłości Boga i człowieka,
człowiekiem mądrości i posłuszeństwa Bogu, czyli pełnienia woli Boga,
ponieważ w woli Boga jest zawarty najdoskonalszy plan dla każdego
człowieka.

Tę prawdę neguje ideologia gender.

– W sprzeczności z katolicką nauką o
człowieku, czyli o jego Boskim pochodzeniu, osobowej istocie
duchowo-cielesnej i celach jego człowieczeństwa oraz jego relacjach do
Boga i innych osób: anielskich i ludzkich, stoi ideologia gender, która
całkowicie neguje prawdę o wiecznym istnieniu Boga Objawienia
chrześcijańskiego, o świętych na czele z Maryją jako Królową Nieba i
Ziemi, o Kościele Chrystusowym czy religii. Ideologia gender neguje
systematycznie prawdę o człowieku jako istocie duchowej, osobowej, o
nietykalnej godności człowieka jako kobiety i jako mężczyzny, redukując
ich życie do „zlepka popędów” przeznaczonych do użycia i ostatecznie do
totalnego zużycia w ich swawolnym wyżyciu poprzez „seksualizację
wszystkich sfer ludzkiej egzystencji” (H. Marcuse). Wcale nie ukrywa się
m.in. za S. Freudem i Th. Wiesengrund-Adornem, iż drugą stroną
samorealizacji seksualnej jest „popęd śmierci”, czyli całkowite
unicestwienie każdego jako kobiety i mężczyzny.

Vittorio Messori w swojej ostatniej książce o św. Bernadetcie stwierdził, że Lourdes to „uchwyt wiary” dla chrześcijan.

– Tak, oczywiście. Matka Najświętsza jest
rzeczywiście tą kotwicą wiary, nadziei i miłości człowieka współczesnego
w tym sensie, że rzeczywiście Ona poprzez Jej niezwykłą świętość i
niepowtarzalną przyjaźń z Bogiem w Trójcy Świętej Jedynym stała się dla
nas fundamentem i niedoścignionym wzorem życia według cnót Boskich:
wiary, nadziei i miłości. Ta postawa Niepokalanej wprost porwała –
duchem i sercem – św. Bernadettę, ale także naszego św. Maksymiliana
Marię Kolbego, który tutaj, w Lourdes, też przebywał przed swoją wyprawą
ewangelizacyjną do Japonii i czerpał obficie inspiracje dla
fascynującej dzisiaj świat misji pod sztandarem Niepokalanej,
zakończonej tryumfem nad ideologią bezbożności i nienawiści niemieckiego
nazizmu
oraz zdobyciem na wieki „dwóch koron”, które w tutejszym muzeum
ku jego czci są ukazane wraz ze wzmianką o wielokrotnych próbach
rozbiorów katolickiej Polski i o ponownych zwycięstwach katolickiego
Narodu Polaków – Boską mocą wiary św. Matka Boża pokazuje nam, że każdy
problem, który napotkamy na drodze naszego życia, naszego powołania czy
działania – w domu rodzinnym, szkole, zakładzie pracy, polityce, w
koegzystencji wspólnoty narodów, np. w Unii Europejskiej – mamy za
przykładem Niepokalanej rozwiązywać w przyjaźni z Panem Bogiem. Co
ciekawe, objawienia Matki Bożej w Lourdes dokonały się w przeddzień
ogłoszenia przez Karola Darwina jego głównego dzieła „O pochodzeniu
gatunków”. Zarówno Darwin, jak i przed nim Ernst Haeckel chcieli dokonać
zamachu na dzieło stworzenia Boga, czyli na cały kosmos jako dzieło
Boga Stwórcy. Dziś w kontekście szalejącej ideologii gender trzeba
zapytać, czy rzeczywiście będziemy utrzymywać, tak jak uczy Kościół
rzymskokatolicki, że Bóg jest Stwórcą człowieka, małżeństwa, rodziny,
narodu i całego kosmosu oraz wszystkich aniołów i duchów niebiańskich,
czy też pozwolimy, jako katolicy, zanegować tę fundamentalną prawdę o
Boskim pochodzeniu wszechświata. Ufam – także i na tym etapie dziejów
Kościoła Chrystusowego w Polsce, iż zwyciężymy przez Maryję, Matkę
Stworzyciela i zarazem Królową Polski, bowiem, jak pisze św.
Maksymilian, „jeżeli prawdą jest, że Niepokalana rzeczywiście objawiła
się Bernadetcie w Lourdes, to pewną jest rzeczą, że Ona żyje i kocha
ludzi jak prawdziwa Matka” (8 grudnia 1940 r.).

Jakie byłyby konsekwencje negacji tej prawdy?

– Gdyby powiodło się Darwinowi, Haecklowi i
wszystkim ewolucjonistom naszych czasów oderwać ludzką myśl od prawdy o
tym, że Bóg Objawiony w Trójcy Świętej Jedyny jest Stwórcą świata,
czyli całego kosmosu i człowieka, to wtedy faktycznie załamują się
wszystkie relacje, o których nadmieniliśmy. Załamuje się więc relacja
człowieka względem Boga, względem drugiego człowieka, kobiety względem
mężczyzny i odwrotnie, także małżonków względem dzieci. Zerwaniu
uległyby również wszystkie więzy rodzinne, narodowe, społeczne,
zawodowe, polityczne, także i wszystkie wymiary kultury, jak nauka,
sztuka, moralność i religia. Bo zatrata Boga oznacza de facto nie tylko
utratę sensu bytu ludzkiego i sensu każdego stworzenia, które istnieje w
kosmosie, lecz po prostu utratę całej egzystencji ludzkiej.

Czy to nie zastanawiające, że w czasie II
wojny światowej Prymas Polski ks. kard. August Hlond znalazł schronienie
właśnie w Lourdes?

– Sługa Boży ksiądz Prymas Hlond jest
jednym z największych Prymasów w dziejach Kościoła w Polsce i należy do
wielkich mężów Bożych w dziejach Kościoła powszechnego, którzy
zaznaczyli swoją twórczą obecność bardzo wielkimi dziełami
chrześcijańskimi na opoce Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa. A mianowicie
ksiądz Prymas Hlond był w tej korzystnej sytuacji, że miał już do
dyspozycji objawienia Matki Najświętszej w Lourdes z 1858 roku, które
zostały przez Kościół święty zatwierdzone, co więcej, wcześniej został
również ogłoszony przez Ojca Świętego Piusa IX dogmat o Niepokalanym
Poczęciu Najświętszej Maryi Panny w 1854 roku. Miały już także miejsce
objawienia Matki Bożej w Fatimie w 1917 roku, w przededniu rewolucji
bolszewickiej. I dlatego przypuszczam, że zrządzeniem Opatrzności Bożej
było, że ksiądz Prymas Hlond znalazł się w tym świętym miejscu. Jego
pozycja była bardzo trudna, w pierwszych dniach kampanii wrześniowej
osobiście poinformował Papieża Piusa XII o sytuacji okupowanej Polski
przez hitlerowskie Niemcy i komunistyczny Związek Sowiecki, informował
także Stolicę Apostolską o prześladowaniu Żydów. Stolica Piotrowa miała
więc natychmiast, z pierwszej ręki, informacje o tragedii katolickiego
Narodu Polskiego we wrześniu 1939 roku. III Rzesza Niemiecka wydała
zakaz powrotu Prymasa Hlonda do Polski. Pomimo wysiłków dyplomacji
Watykanu w kwestii powrotu ks. kard. Augusta Hlonda do Polski zakończyły
się one fiaskiem. Wszechmocny Bóg jednak potrafi wszystko „przemienić
ku dobru” (św. Augustyn) i to zapewne On sam przysłał do Lourdes –
jednego z najważniejszych miejsc na ziemi – naszego Prymasa Polski, by
wymodlił nam nadprzyrodzoną pomoc i ratunek u Maryi jako „Czcigodnej
Matki, jaśniejącej ustawicznie blaskiem najdoskonalszej świętości i
niedotkniętej nawet pierworodną zmazą grzechową”, aby „odniosła
największy tryumf nad starodawnym wężem” (Pius IX, „Ineffabilis Deus”,
1854), napadającym wówczas od Zachodu i Wschodu na nasz Naród i
Ojczyznę.

Niemcy nie chcieli, by ksiądz Prymas podnosił w tych trudnych chwilach ducha Narodu Polskiego?

– Tak. Generalna zasada działania
hitlerowców i komunistów sowieckich była taka, żeby wyniszczyć nam
całkowicie inteligencję kościelną i elitę naukową, duchowych i
politycznych przywódców Narodu i państwa Rzeczypospolitej Polskiej.
Prymas Hlond, wiedząc o objawieniach w Lourdes, udał się tutaj, by
szukać ratunku. Był bowiem przekonany, że „zwycięstwo, gdy przyjdzie,
będzie to zwycięstwo Maryi” – jak powiedział w godzinie swojej śmierci
22 października 1948 roku. Jego następca, Prymas Tysiąclecia ks. kard.
Stefan Wyszyński kontynuował ten rys maryjny i mariologiczny w polskiej
duchowości, pobożności, w polskiej teologii i katolicyzmie. I postanowił
sobie, że w godzinie śmierci ks. Prymasa Hlonda – umierał między
godziną 10.00 a 10.30 – zawsze będzie celebrował Mszę Świętą za swojego
śp. poprzednika na stolicy prymasowskiej. Z jednym wyjątkiem, a
mianowicie 22 października 1978 roku odprawił tę Mszę Świętą
poprzedniego dnia, czyli 21 października, z wiadomych racji. O tej
godzinie bowiem – i to też jest zrządzenie Bożej Opatrzności – ks. kard.
Karol Wojtyła, jako wybrany Jan Paweł II, w sposób uroczysty
inaugurował swój wielki i trzeci pod względem długości pontyfikat w
dotychczasowej historii Kościoła o olbrzymich treściach i wielkich
zwrotach nie tylko w politycznych dziejach Europy i świata.

Gdy Ojciec Święty Jan Paweł II przybył po raz pierwszy do Polski, powtórzył słowa Prymasa Hlonda.

– To prawda. W kaplicy jasnogórskiej w
Częstochowie, w tej duchowej stolicy polskiego Narodu, u stóp Matki
Bożej Królowej Polski wypowiedział te znamienne słowa. I rzeczywiście,
Niepokalana, zapowiedziana już w Protoewangelii, czyli na pierwszych
stronach Księgi Rodzaju, jest Tą, Która ściera głowę węża. Przez Nią
świat odzyskuje utracony Raj i przyjaźń z Panem Bogiem. To przez Maryję
przyszło zbawienie świata, czyli Chrystus Pan, odwieczny Syn Boga Ojca i
cudowny Syn Niepokalanej Maryi Dziewicy, z Niej narodził się Mesjasz,
nasz Zbawiciel. Zauważamy tutaj, że w dziejach zbawienia właśnie Maryja
jako Niepokalana Dziewica i Matka spełnia obok Jezusa rolę centralną.

Nadzieję budzi fakt, że wciąż tłumy
wiernych pielgrzymują do Jej sanktuariów na całym świecie, w tym
szczególnie właśnie tu, do Lourdes.

– Dowiedziałem się, że rocznie przybywa do
Lourdes około 5 milionów pielgrzymów, zaś w roku 2008, który był rokiem
jubileuszowym tych wspaniałych objawień Niepokalanej, przybyło ich tutaj
około 10 milionów. To świadczy o tym, że rzeczywiście w narodach świata
istnieje bardzo zdrowy nurt wiary, który bardzo precyzyjnie odczytuje
źródło naszego zbawienia. Przyjście Jezusa i później dzieje Kościoła,
które Chrystus Pan jako jego Założyciel zainaugurował, są nierozerwalnie
związane z misją i służbą Matki Najświętszej, z Jej tym jakże
niezwykłym „fiat”. Maryja za sprawą łaski Boga została ocalona z potopu
grzechu pierworodnego, z tego całego zła w dziejach świata, które
uprzyczynowili upadli aniołowie i nasi prarodzice. Pan Bóg, przenikając
wszystkie stworzenia w ich jestestwie, wiedział doskonale – ponieważ
jest Prawdą Absolutną – że Matka Najświętsza jako Osoba ludzka jest
najdoskonalszym człowiekiem wszechczasów. I dlatego właśnie Jej Bóg
Ojciec zawierza własnego, odwiecznego Syna i rozpoczyna się wielka
historia zbawienia. Nieprzypadkowo Pius IX, ogłaszając dogmat o
Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, napisał: „Zaiste jest to
czcigodna Matka, skoro Bóg Ojciec postanowił Jej oddać za Syna swego
Syna jedynego, którego urodziwszy, umiłował z serca swego jako równego
sobie. A uczynił to Bóg Ojciec w ten sposób, by jeden i ten sam był
naturalnym Synem wespół dla Boga Ojca, jak i dla Dziewicy, sam zaś Syn
wybrał Ją sobie za Matkę rzeczywistą, a Duch Święty chciał i sprawił to,
że z Dziewicy począł się i narodził ten, od którego On sam pochodzi”.
Stąd też, jeżeli pragniemy zrozumieć apostolskość Kościoła
Chrystusowego, to jest ona nierozerwalnie związana z maryjnością
Kościoła zbudowanego przez Chrystusa na św. Apostole Piotrze.

Kapłanem, który zawierzył życie Maryi, był
również bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Cud, który wydarzył się w 2012 roku
we Francji za jego wstawiennictwem, może przyspieszyć kanonizację
kapelana „Solidarności”?

– Na drodze zwyczajnego wyniesienia kogoś
na ołtarze jako świętego muszą być spełnione dwa fundamentalne warunki.
Po pierwsze, musi być dokonany cud za wstawiennictwem błogosławionego
jako kandydata na świętego, i po drugie, musi rozszerzać się kult, cześć
ofiarowana temu człowiekowi. Na te dwa kryteria Stolica Apostolska
zwraca szczególną uwagę. Oczywiście mamy teraz niecodzienne przypadki
kanonizacji osób, m.in. błogosławionego Papieża Jana XXIII, kiedy Ojciec
Święty Franciszek odstąpił od tego kryterium, które nazywamy cudem za
wstawiennictwem błogosławionego. Pozostaje jednak w mocy świętej nauki
Kościoła Jezusa z Nazaretu, iż najpewniejszym dowodem na niebiańską
bliskość błogosławionego do Tronu Łaski Najwyższego Boga jest
rzeczywiście cud, bowiem tylko taki czyn ewidentnie przekracza prawa
kosmosu i dokonywany jest bez wątpienia wyłącznie przez samego Boga
Stwórcę.

Cud uzdrowienia mężczyzny z nieuleczalnego raka jest bardzo spektakularny.

– Tak, to była nieuleczalna choroba. Stan
tego mężczyzny w wieku około 50 lat był agonalny. Francuski kapłan
wezwany do niego w dniu urodzin bł. ks. Jerzego Popiełuszki do szpitala z
sakramentem namaszczenia chorych był krótko po powrocie z pielgrzymki
do Polski i między innymi do grobu księdza Jerzego. Był wypełniony osobą
ks. Jerzego Popiełuszki i jego bohaterskim, męczeńskim dziełem zarówno
dla dziejów Polski, jak i Europy. Bo wydaje mi się, że wprawdzie
„Solidarność” odegrała bardzo ważną rolę, ale bez krwi tego
sprawiedliwego i krwi innych męczenników polskich – których imion, a
nawet grobów czasami nie znamy, bo ślady po nich zostały zatarte przez
komunistów PRL-owskich – nie byłoby możliwe pokonanie komunizmu
sowieckiego, jak również komunizmu zachodniego w Polsce i Europie. Stąd
rola księdza Jerzego jest centralna w procesie dekomunizacji Polski.
Sądzę, że po tym cudzie we Francji dojdzie wkrótce do jego kanonizacji.
Ciekawe jest to, że tak jak ksiądz Prymas August Hlond znalazł w czasie
zawieruchy wojennej schronienie we Francji, tak teraz cud za przyczyną
bł. ks. Jerzego wydarza się właśnie tutaj.

Dlaczego Francja odgrywa tu ważną rolę?

– Bo to jest wciąż pierwsza córa Kościoła,
pomimo panującego tu obecnie wielkiego kryzysu, potężnej laicyzacji i
olbrzymich procesów sekularyzacyjnych. To nie tylko sama rewolucja
francuska wyrządziła olbrzymie zniszczenie w duszach ludzkich, także
protestantyzm francuski, hugenoci, ateiści, materialiści czy komuniści
francuscy. To w Paryżu, przed objawieniami Matki Bożej w Lourdes,
szalały rewolucje socjalistyczne. Tutaj narodziła się także ideologia
pozytywizmu, która dążyła do wyrugowania wszelkiej nadprzyrodzoności.
Wielu wielkich Polaków zinterpretowało pozytywizm najpierw bardzo
pochlebnie, twierdząc, że można go zaakceptować. Takim przykładem jest
chociażby Bolesław Prus, który później zorientował się, że bez Boga,
człowieka i ziemi nie można w ogóle zbudować kultury, ponieważ bez
Stwórczego Ducha Boga niemożliwe byłoby zaistnienie Polski i świata. I
dlatego on, tak jak wielu innych polskich pozytywistów, powrócił w końcu
z tej pułapki ideologicznej na drogi bardzo konstruktywne, tzn. na
drogi afirmacji Polski i całego kosmosu jako dzieł stwórczych Boga,
czego najdoskonalej można dokonać na drodze wiary katolickiej i
apostolskiej myśli kościelnej.

Jakie owoce duchowe może przynieść Europie kanonizacja bł. ks. Jerzego Popiełuszki?

– Bardzo wiele obiecuję sobie po akcie
kanonizacji księdza Jerzego, bo on jeszcze bardziej uzmysłowi nam, jakim
zagrożeniem jest ideologia marksistowsko-leninowska oraz jej jeszcze
radykalniejsza forma w postaci genderyzmu, który jest odmianą
neomarksizmu, pewną radykalizacją neomarksistowskiej szkoły
frankfurckiej. Teraz Stolica Apostolska poddaje ten cud egzaminowi, co
jest normalną procedurą w tego typu procesach kanonizacyjnych. Musimy
jeszcze trochę uzbroić się w cierpliwość, Stolica Apostolska w
odpowiednim czasie zakomunikuje nam wyniki swoich badań w tej materii.
Myślę i tego najbardziej oczekuję, żeby Naród Polski uświadomił sobie,
że nie może ulegać żadnej ideologii, bo czy to jest ideologia komunizmu,
neomarksizmu zachodniego, genderyzmu, liberalizmu, libertynizmu,
kapitalizmu czy socjalizmu – one wszystkie chcą sprowadzić Polskę i
Polaków oraz Europę i całą rodzinę ludzką na manowce fałszu, kłamstwa,
nienawiści, zdrady Boga, człowieka i całego wszechświata, za który
przecież człowiek przejął odpowiedzialność w Raju. Ksiądz Jerzy uczył
nas, że osiągnięcie ziemskiego i wiecznego szczęścia dla Polski możliwe
jest tylko na drodze wierności Bogu, Ewangelii, Krzyżowi Pańskiemu,
Matce Najświętszej i Kościołowi św. oraz na drodze szacunku i ochrony
każdego życia ludzkiego jako kobiety i mężczyzny, matki i ojca, rodziców
i dzieci, ponieważ tylko miłość życia Bożego i ludzkiego prowadzi do
pełni istnienia w wiecznym Królestwie Niebieskim jako wspólnocie
świętych z wiecznie świętym Panem Bogiem.

Te wspomniane manowce ideologiczne prowadzą człowieka w konsekwencji do śmierci duchowej.

– Oczywiście. To jest prawdziwe i
najgłębsze ostrze każdej ideologii, łącznie z genderyzmem i
neomarksizmem, że w różnorakim stopniu dążą do osłabienia naszych
zdolności istnienia, czyli naszej racjonalności, naszych dróg miłości
Boga i człowieka czy dróg tworzenia i konstruktywnego kształtowania tej
ziemi, która została przez Boga Stwórcę człowiekowi zawierzona, by
czynił ją sobie poddaną. Człowiek może to uczynić poprzez tworzenie
nauki, sztuki, moralności, religii, czyli przez kulturę. I dlatego dąży
się dzisiaj do totalnej ideologizacji kultury w tzw. rewolucji
kulturowej neomarksistów, o których dzisiaj mówi się jako o
genderystach. Dlatego trzeba nam, katolikom, trwać w dalszym ciągu w
wielkiej nauce Jezusa z Nazaretu, nauce Pisma Świętego Starego i Nowego
Testamentu oraz nauce Kościoła rzymskokatolickiego, nabudowanego na
Piotrze, bo wtedy mamy tego gwaranta i widzialnego zastępcę Chrystusa na
ziemi, który w mocy Ducha Świętego prowadzi Kościół przez epoki,
pokolenia ku pełni, ku oglądowi Boga twarzą w twarz. I taką drogę i
perspektywę, patrząc od strony stworzonych przez Boga w Trójcy Świętej
Jedynego ludzi, najbardziej zapewnia Niepokalana Matka Najświętsza jako
jedyne stworzenie Boże, które nie uległo jakiejkolwiek deformacji przez
zło ideologiczne upadłych aniołów i ludzi.

Polska musi być Jej jednak wierna.

– Tak. Jeżeli Polska będzie wierna Matce
Najświętszej, jako Niepokalanej Matce i Królowej Nieba i Ziemi, to
dzieje Polaków będą wielkie, bardzo twórcze, mądre, będą dziejami
miłości Boga i człowieka, dziejami spełnionymi. Wtedy Polska spełni
swoją misję. I tutaj wydaje mi się, że z jednej strony możemy to
boleśnie przeżywać, że nasz Naród Polski jest z różnych racji
zewnętrznych rozpraszany po świecie, ale z drugiej strony właśnie w
Lourdes uświadomiłem sobie chyba po raz pierwszy tak głęboko, że Polska
katolicka ma misję w świecie i tę misję w daleki sposób określiła
właśnie Matka Najświętsza. Jestem przekonany, że istnieje jakieś
przedziwne przymierze pomiędzy Matką Najświętszą a Polską katolicką.
Stąd też dopatruję się w tym procesie rozpraszania Polaków po świecie
procesu wzmacniania i niekiedy wprowadzania katolicyzmu we wszystkie
narody i kontynenty świata. Temu wyzwaniu Polacy na emigracji, pomimo
wielu osobistych i rodzinnych trudów, mogą sprostać tylko i wyłącznie
pod warunkiem, że będą tak jak ci pielgrzymi 139. Europejskiej
Pielgrzymki Polaków do Lourdes wierni, zaprzyjaźnieni i rozmiłowani w
Niepokalanej Matce i Królowej Nieba i Ziemi, Królowej Polski; rozmodleni
i mądrzy w Duchu Świętym, żyjący i działający w miejscach ich ziemskich
misji wszechmogącym dynamizmem Trójcy Przenajświętszej we
współstwarzaniu i współzbawianiu wszystkich narodów i widzialnego
wszechświata. Trzeba nam, Polakom i zarazem katolikom, żyć naszym
tytułem: Polonia semper fidelis.

Dziękuję za rozmowę.

Piotr Czartoryski-Sziler