Krwawa niedziela w Bydgoszczy, ludobójstwo Niemców

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

W dniu 3 września 1939 roku doszło do

 

 niemieckiej  rebelii w Bydgoszczy przeciw Rzeczypospolitej Polskiej, które przygotowała Sicherheitsdienst des Reichsführers-SS* , na rozkaz III Rzeszy Adolfa Hitlera jeszcze przed napaścią na Polskę.

 

Na wycofujących się polskich żołnierzy przez Bydgoszcz z  9, 15 i 27 Dywizji Piechoty, padły kule wystrzeliwane przez niemiecką V kolumnę, dywersantów, których Niemcy ściągnęli z III Rzeszy, przez terytorium Wolnego Miasta Gdańsk do Bydgoszczy. Były to regularne oddziały komandosów, ludność Bydgoszczy pochodzenia niemieckiego, Hitlerjugend HJ - organizację młodzieżową NSDAP zorganizowaną na wzór paramilitarny w 1922 jako przybudówka Oddziałów Szturmowych SA. Kilkuosobowe grupy szturmowe, dobrze wyszkolone atakowały zza węgła polskich żołnierzy. Powstanie miało trwać do momentu wkroczenia regularnych jednostek Wehrmachtu i dywizji SS do Bydgoszczy. Powstanie niemieckie w Bydgoszczy zorganizowała specjalnie paramilitarna jednostka  do spraw sabotażu służby bezpieczeństwa rzeszy niemieckiejj.

Niemiecki historyk,Günter Schubert w swej książce "Bydgoska krwawa niedziela. Śmierć legendy" "Das Unternehmen  „Bromberger Blutsonntag”. pisze:

 

 

  „powstanie” wywołali ludzie należący do SD (niemieckiej Służby Bezpieczeństwa), skierowani do Bydgoszczy z Berlina "

 

Edwin Erich Dwinger, ze stajni Gebelsa, napisze w „Dwanaście rozmów”.

„W Polsce natrafiłem na fakty, które zamykają człowiekowi usta."

 

  szereg polskich oficerów chroniło niemieckich właścicieli ziemskich przed »hordami«. Na to wszakże, jak rozpalone »hordy« powstały, dowody otrzymałem niestety za późno, już po ukazaniu się mojej książki. Kontrwywiad SS (SS-Abwehr) już przed wybuchem wojny przemycił ludzi z SS, którzy w polskim przebraniu uprawiali sabotaż, lecz podejrzenia o wszystkie te wybuchy, o strzały do maszerujących wojsk musiały paść na folksdojczów”

 

 

1 Edmund Osmańczyk wydał książkę „Dowody prowokacji. Tajne archiwum Himmlera” (Czytelnik, 1951), opierając się na przekazanych mu przez niemieckiego adwokata tajnych planach przygotowywanych przez Służbę Bezpieczeństwa SS prowokacji przeciwko Polsce. Takich zaplanowanych miejsc było tam 180. Wykonano oczywiście tylko część zamachów


2 Np. Karol Marian Pospieszalski, Marian Wojciechowski, Edward Serwański, Restytut Staniewicz, Włodzimierz Jastrzębski.


3 „Gazeta Wyborcza”, „Duży Format”, 13.08.2003 r., a także 21.08, 4.09, 25.09.


4 Bogatą tego dokumentację znajdziemy w „Biuletynie Pamięci Narodowej” nr 12-1, grudzień-styczeń 2003-2004 oraz 1.11.2004 r.


5 Günter Schubert, „Das Unternehmen Bromberger Blutsonntag. Tod einer Legende”, Bund-Verlag, Kolonia 1989. Dopiero po 14 latach (!) książka przetłumaczona została na polski (Miejski Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Bydgoszcz 2003) pod wpływem emocji wywołanych wypowiedzią prof. Jastrzębskiego. Jej wydanie sygnalizowałem w depeszy PAP z Bonn 30.08.1989 r., pisząc m.in.: „Jest to bez wątpienia wydarzenie sensacyjne, ponieważ Schubert jako pierwszy w RFN odważył się jawnie i jednoznacznie przeciwstawić powielanej tutaj do dziś goebbelsowskiej tezie, że w pierwszych dniach września Polacy dokonali masakry Bogu ducha winnych folksdojczów bydgoskich, którym całkiem bezpodstawnie przypisano dywersyjne strzały do wycofującego się wojska polskiego”. Pies z kulawą nogą się tym nie zainteresował.
6 Tekst wystąpienia w posiadaniu autora

.
7 W kuriozalnej miejscami rozmowie profesora z „Gazetą Wyborczą” znajdujemy także zdanie: „W powojennych zeznaniach polskich świadków pojawiają się – moim zdaniem niepoważne – sugestie o występowaniu niemieckich dywersantów w mundurach polskiego wojska”. Do prof. Jastrzębskiego najwidoczniej nie dotarła także rozpowszechniona w dziesiątkach publikacji informacja o zamówieniu przez Himmlera u szefa wywiadu Canarisa 150 mundurów polskiego wojska. Kto tu jest bardziej niepoważny?

 

Wycofujące się wojska polskie, 82 Batalion Wartowniczy, tłumili i stłumili bandyckie poczynania niemieckiej III rzeszy . Regularne jednostki wojska polskiego w dniu 3 września około godziny  stłumiły bandyckie wystąpienia niemieckich grup paramilitarnych.

Zginęło około 30-50 żołnierzy polskich, cywile. Ze strony niemieckiej około 110 bojówkarzy.

Następnego dnia jednostki niemieckie ponownie rozpoczęły atak na wojska polskie, ludność cywilną. Pretekstem było opuszczenie miasta przez cywilną administrację.

Polacy poradzili sobie z bandytami.

W dniu 5 Wrześnica wkroczył do Bydgoszczy  niemiecki  123  Pułku Piechoty z  50 Dywizji Piechotypod dowództwem Generalleutnanta Konrada Sorsche

 

Niemiecki historyk  Günter Schubert w swojej książce ""Bydgoska krwawa niedziela. Śmierć legendy" podaje najbardziej przybliżone dane z tak zwanej przez Joachima Goebbelsa "krwawej niedzieli" w Bydgoszczy.Swe badania opiera na dokumentach 15 Dywizji Piechoty Armii "Pomorze" Dokument do dziś są przechowywane w Centralnym Archiwum Wojskowym w Rembertowie.
Polski prokurator z Głównej Komisji Badania Zbrodni hitlerowskich w Polsce .

 

Prokurator Gaszczyński podaje:

że Niem-cy 3 września strzelali do wycofujących się polskich żołnierzy z 46 miejsc w Bydgoszczy.Strzały oddawane z wież kościołów i dachów domów sprawiły, że Polacy przystąpili do dławienia dywersji. Liczbę ofiar po stronie ludności niemieckiej ustalono na około trzystu osób.

Poza prokuratorem Gaszczyńskim badania i śledztwo prowadzili prokuratorzy Okręgowej Komisji Badania Zbrodni hitlerowskich w Bydgoszczy, Instytut Zachodni w Poznaniu.

Po wkroczeniu do Bydgoszczy 123 pułku piechoty z 50 Dywizji, Niemcy zebrali na rynku polskich zakładników. Rozstrzelano około 500 Polaków.

 

 

 

 

 

 


http://img.audiovis.nac.gov.pl/PIC/PIC_2-5865.jpg


 

 

 

Pierwsze publiczne egzekucje rozpoczęły się w dniach 9-10 września 1939 roku.

W Dolinie Śmierci w dniu 10 września Niemcy rozstrzelali Polski establishment, nauczycieli.

 

              

 

Płasorzeźba ku czci pomordowanych przez Niemców nauczycieli w Bydgoszczy              

 


Bydgoscy nauczyciele prowadzeni przez niemieckich żołnierzy na miejsce egzekucji w Dolinie Śmierci

 

 

W dniu 11 września zamordowano w tejże samej Dolinie Śmierci Prezydenta Bydgoszczy Pana Leona Barciszewskiego oraz Jego syna Janusza, gimnazjalistę

 

 

Pan Leon Barciszewski, Wielkopolanin. Prezydent Bydgoszczy, wcześniej Gniezna, wcześniej dyplomata

W późniejszym okresie  Niemcy wymordowali około 28 tysięcy Polaków, mieszkańców Bydgoszczy. Stanowiło to ca 15 % polskich mieszkańców miasta.

 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/53/Pomnik_Leona_Barciszewskiego_na_We%C5%82nianym_Rynku.jpg/450px-Pomnik_Leona_Barciszewskiego_na_We%C5%82nianym_Rynku.jpg

 

 

Pomnik Leona Barciszewskiego na Wełnianym Rynku w Bydgoszczy

 

Uroczyste odsłonięcie pomnika odbyło się 11 listopada 1989 r. w Święto Niepodległości i zarazem 50. rocznicę zamordowania Leona Barciszewskiego. Stanął on na skwerze przy ulicy Mostowej, który nazwano jego imieniem. Po uroczystym nabożeństwie w farze, prezydent miasta - Władysław Przybylski i Danuta Barciszewska-Borkowska, córka przedwojennego prezydenta - odsłonili pomnik. Następnie został on poświęcony przez ks. biskupa Jana Nowaka.

W 2007 r. władze Bydgoszczy zmieniły lokalizację pomnika, przenosząc go ze skweru przy ul. Mostowej na zmodernizowany Wełniany Rynek.

 

 

Pomnik ku czci pomordowanych Bydgoszczan w Dolinie śmierci

 

 

Muszę się ustosunkować do błędnej teorii Pana Władysława Jastrzebskiego, który na łamach Gazety Wyborczej podaje bzdury. Pan Jastrzebski twierdzi, że w Bydgoszczy nie było żadnej dywersji  niemieckiej.

 Podobne odczucia ma się, czytając Davida Johna Cawdella Irvinga " Hitler's War" gdzie gloryfikuje Hitlera.

W 1998 r. Irving wniósł do brytyjskiego sądu pozew o zniesławienie przeciwko Amerykance Deborah  Denying  i jej wydawcy  — Penguin Books, która w swej książce Denying The Holocaust Lipstadt,  oskarża Irvinga o fałszowanie historii.

 W trakcie procesu Irving, który bronił się sam, został skompromitowany i oficjalnie napiętnowany jako notoryczny fałszerz historii. Powołany przez obronę ekspert, oksfordzki historyk Richard J. Evans stwierdził m.in.:

 

"Not one of [Irving's] books, speeches or articles, not one paragraph, not one sentence in any of them, can be taken on trust as an accurate representation of its historical subject. All of them are completely worthless as history" *

 

Sentencja sądu brzmiała m.in.:

 

"Irving has for his own ideological reasons persistently and deliberately misrepresented and manipulated historical evidence; that for the same reasons he has portrayed Hitler in an unwarrantedly favourable light, principally in relation to his attitude towards and responsibility for the treatment of the Jews; that he is an active Holocaust denier; that he is anti-Semitic and racist and that he associates with right-wing extremists who promote neo-Nazism. **

 

Pan Władysław Jastrzebski i Anglik David John Cawdell, mogą iść w paragon z propagandą   goebbelsowską, która pisząc o jakiejś "Bromberger Blutsonntag" chcą zrzucić wybuch II Wojny Światowej na Polaków, tak jak dziś czyni to propaganda Pana Putina i Eriki Steinbach, przewodniczącej   Związku Wypędzonych w Niemczech,/Bund der Vertriebenen, BdV/

deputowana CDU, partii rządzącej w Niemczech. Na parteitagach oszustki politycznej Eriki Steinbach bywa, Angela Merkel, która w duchu uważa się za wypędzoną. Bywa były przewodniczący parlamentu Europejskiego Hans-Gert Pöttering. Erika Steinbach i jej związek wypędzonych nie uznają polskiej, historyczne, granicy na Odrze i Nysie.

Gorzej, polski premier, Donald Tusk przyjmuje niemieckie odznaczenia imienia Walthera Rathenaua,/ minister spraw zagranicznych II rzeszy, Republika Weimarska / człowieka, który nienawidził Polski i Polaków. Kwestionował polskie granice ustanowione w Wersalu, bardzo korzystne dla Niemców, gdyż Rzeczypospolita nie wróciła do granic przed rozbiorami.

Walther Rathenaua, wprowadził Rosję bolszewicka na salony Europy / traktat w Rapallo / by Niemcy mogły korzystać z infrastruktury sowieckiej, zbroić się co im zabraniał Traktat z Wersalu.

 

Po trzykroć hańba ! ! !

 

 

 

 

Idzie nowe. mamy zrzeć się tożsamości na rzecz Niemiec, którzy wymordowali w czasie II Wojny Światowej 6 milionów Polaków i zagrabili, znisczyli 80% polskiego majątku

 

 Przypisy

* Sicherheitsdienst des Reichsführers-SS,Służba Bezpieczeństwa Reichsführera SS) – organ wywiadu, kontrwywiadu i służby bezpieczeństwa SS, działający w III Rzeszy w latach 1931–1945.

 **

** "Nie jedną z książek [Irving], przemówień i artykułów, a nie jeden paragraf, nie jedno zdanie w każdej z nich można przyjmować na wiarę, jak dokładne odwzorowanie historycznych temat. Wszystkie z nich są całkowicie bezwartościowe jak historia" / tłumaczenie m.z./

 

 

***"Irving dla własnych powodów ideologicznych uparcie i celowo nieprawdziwe i manipulowane dowody historyczne, że z tych samych powodów  przedstawił Hitlera w świetle unwarrantedly korzystne, głównie w odniesieniu do jego stosunku i odpowiedzialność za traktowanie Żydów, że jest aktem  negującym Holokaust jest antysemickie i rasistowskie,  kojarzy się z prawicowych ekstremistów, którzy propagują neonazizm / tłumaczenie m.z./

 

 

 

20 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Michale

cześć pamięci Obrońcom Ojczyzny napadniętej przez zbrodnicze Niemcy !

Pozwolę sobie skopiować opracowanie Historykon



74
lata temu, 3 września 1939 roku rozpoczęła się niemiecka akcja
dywersyjna w Bydgoszczy zwana przez nazistowską propagandę „Krwawą
niedzielą”.

3 Września około godziny 10:00 na ul. Gdańskiej polskie oddziały 22 Pułku 9 Dywizji Piechoty "Armii
Pomorze" (oraz 15. i 27. Dywizji Piechoty), które wycofywały się w
kierunku rzeki Brda gdzie miały zająć pozycje obronne, zostały
ostrzelane przez dywersantów z kilkunastu pozycji jednocześnie. Ludność
cywilna z której większość to byli uchodźcy, wpadła w panikę myśląc, że
to oddziały Wehrmachtu wkroczyły do Bydgoszczy. Przybyły na miejsce
wydarzeń major Wojciech Albrycht zauważył, że strzały padają z gmachów
na skrzyżowaniu ul. Gdańskiej i Jagiellońskiej, oraz że zabitych zostało
pięciu cywilów. Generał Zdzisław Przyjałkowski po otrzymaniu meldunku
od majora Albrychta wysłał mu do pomocy dwie kompanie 62. Pułku
Piechoty. Do oczyszczania miasta z dywersantów przystąpił również major
Sławiński z rezerwami 82. Batalionu Wartowniczego oraz ochotnicy, w
których skład wchodzili m.in. harcerze. W celu odnalezienia dywersantów
rozpoczęły się aresztowania osób narodowości niemieckiej. Każda osoba
przy której zaleziono broń zostawała zgodnie z prawem stanu wojennego
rozstrzeliwana. O godzinie 16:00 sytuacja w mieście wydawała się być
opanowana.

4 września w nocy dywersanci znów dali znać o sobie.
Ostrzelali kompanie 61 Pułku Piechoty Wojska Polskiego, który akurat
przekraczał kanał bydgoski. Nad ranem również ostrzelano oddziały
baterii 15. Dywizji Piechoty. Zaatakowane oddziały wsparte cywilami i
Strażą obywatelską ponownie ruszyły do walki z dywersantami. Do wielu
starć doszło w bydgoskiej dzielnicy Szwederowo. Podejrzanych o dywersję
rozstrzeliwano na miejscu. Tego dnia ostatecznie dywersja została
stłumiona. Liczba rozstrzelanych lub zabitych Niemców to około 350 osób.
Straty polskie to 20 poległych żołnierzy.

Dzień później do
miasta wkroczyły oddziały Wehrmachtu. Niemcy w odwecie tylko w ciągu
pierwszych czterech dni rozstrzelali około 400 polskich cywili.
Niemiecka propaganda polską akcje tłumienia dywersji nazwała „Krwawą
Niedzielą”. Podawano fałszywe informacje jakoby tego dnia życie miało
stracić nawet 60 tysięcy Niemców .
Postanowiono również osądzić winnych
rzekomego pogromu niemieckiego i już 9 września powołano sąd specjalny w
Bydgoszczy, który dwa dni później wydał pierwsze trzy wyroki śmierci.
Do końca wojny przed sądem w sprawie prześladowania Volksdeutschy
stanęło 545 oskarżonych z czego 243 skazano na śmierć. 172 osoby zostały
skazane na karę ciężkiego lub zwykłego więzienia, a 84 osoby
uniewinniono. Podczas trwania okupacji w Bydgoszczy ogółem życie
straciło około 13tys. Polaków. /W.G.

(Na zdjęciu: Egzekucja Polaków w Bydgoszczy 9 września 1939 r. Źródło zdjęcia: Wikipedia).


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuję.

Już drzewiej zauważyłem, że Historykon .pl, moje wpisy umieszczone na Blogmedia i dla Blogmedia zrzyna żywcem.

Daj im Boże

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

3. Panie Michale ,dzięki,że pamięta Pan

o tamtym strasznym czasie i przypomina GO,bo na szkołę nie ma co liczyć,na pamięć Rodziców,też NIE,
bo urodzeni po wojnie i co raz młodsi nie wiele wiedzą...jak było naprawdę
..a mieszadła i im POdobne szmatławce...mieszają w młodych głowach relatywizując nawet zbrodnie niemieckie,nie mówiąc o zamilczaniu o zbrodniach rosyjskich
serdeczne pozdrowienia dla Pana, dla Rodziny i dla Przyjaciół odwiedzających TO Miejsce...:)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

4. Szanowny Panie Michale

dzisiaj usiłuje sie nam wmówić, że Wehrmacht to byli 'rycerscy żołnierze'. a TO BYLI ZWYKLI BANDYCI, MORDOWALI OD PIERWSZEGO DNIA , OD 1 WRZESNIA.

5 WRZEŚNIA 1939 r.

Tego dnia doszło do zbrodni w Serocku (powiat świecki). Był to mord na polskich jeńcach wojennych popełniony przez żołnierzy niemieckiego Wehrmachtu. Jego ofiarą padło kilkudziesięciu wziętych do niewoli żołnierzy Armii "Pomorze", którzy w nocy z 4 na 5 września zostali zastrzeleni przez niemieckich strażników na polu pod wsią Serock.

4 września 1939, około godziny 19:30, żołnierze Wehrmachtu przyprowadzili na pole pod Serockiem wielką, liczącą około 3500 osób grupę jeńców z rozbitych oddziałów Armii "Pomorze", wśród których znajdowała się pewna ilość internowanych osób cywilnych. Jeńcom rozkazano ułożyć się do noclegu pod gołym niebem.
W nocy (między godziną 24:00, a 1:00) Niemcy oświetlili nagle całe pole reflektorami samochodowymi i rozpoczęli bezładną strzelaninę. Przerażeni jeńcy próbowali ukrywać się w stogach siana. W wyniku niemieckiego ostrzału zginęło kilkudziesięciu jeńców. Szymon Datner podawał, iż zamordowano wówczas 66 polskich żołnierzy, Barbara Bojarska oceniała liczbę ofiar na 69 (ponad 60 jeńców wojennych oraz kilku cywilów), podczas gdy dokumenty Wehrmachtu mówiły o 84 ofiarach. Zbrodni dokonali żołnierze niemieckiego 604. batalionu budowy dróg.

Zeznanie świadka Horsta B.:

„My kierowcy otrzymaliśmy rozkaz ustawienia ciężarówek w półkole wokół zbiorczego obozu polskich jeńców wojennych. Oprócz nas przebywali w tym miejscu żołnierze z oddziału lekkiej artylerii przeciwpancernej, którzy ustawili swoje małe działa w kierunku uwięzionych Polaków. [...] Po zapadnięciu ciemności rozkazano Polakom, by położyli się na gołej ziemi i nie podnosili się. Tak mieli spędzić noc. Nam kierowcom ktoś wydał rozkaz zapalenia reflektorów ciężarówek, tak aby cały teren obozu można było ogarnąć wzrokiem. Chciałbym powiedzieć, że cały plac obozowy był stosunkowo dobrze oświetlony. [...] około 23:00 dnia 5 IX 1939 r. jeńców ogarnął niepokój. Nagle wstali głośno krzycząc i usiłowali uciec w pole ze światła reflektorów [...]. Z naszej strony natychmiast otwarto ogień karabinowy, przypuszczam również, że armaty przeciwpancerne także strzelały do uciekających Polaków [...] Następnego dnia ci Polacy, którzy przeżyli musieli wynieść swoich martwych kolegów, wykopać im groby i pochować ich. [...] Dziś nie jestem już w stanie podać nawet przybliżonej liczby zabitych. Według fotografii musiało ich być dużo więcej niż 100”

W toku przesłuchania świadków pod koniec lat sześćdziesiątych nie udało się wyjaśnić, czy jeńcy polscy w Serocku rzeczywiście podjęli próbę ucieczki (tak jak to utrzymywali ich niemieccy strażnicy). Polacy mieli zostać ostrzelani zarówno z karabinów, jak i ustawionych dodatkowo armat przeciwpancernych, przy czym ogień przerwano dopiero wówczas, gdy pojawiło się niebezpieczeństwo, że ucierpią też żołnierze niemieccy.

Szymon Datner twierdził z kolei, iż rzeź nastąpiła w rezultacie prowokacji. Gdy jeńcy ułożyli się już do snu, pilnujący ich Niemcy mieli nagle krzyknąć, że zbliża się czołg i jeńcy winni skryć się; część usłuchała kryjąc się w stogach stojących na polu; wówczas miał paść strzał, który był hasłem do rozpoczęcia masakry.

Nazajutrz towarzysze broni (według innych źródeł miejscowi chłopi) złożyli pomordowanych we wspólnym grobie na polu, które było miejscem tragedii. Ofiary ekshumowano w październiku 1947. Udało się ustalić nazwiska kilku zamordowanych, w tym jednego cywila - kolejarza Stanisława Łońskiego.
Plik:Zbrodnia2 serock.JPG

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Pelargonia

5. Szanowny Panie Michale,

A ja uzupełnię Pana post filmami:

1. Film jest rekonstrukcją zdarzeń z 3 września 1939. Ukazuje pojmanie dywersanta strzelającego z wieży kościoła na Placu Wolności w Bydgoszczy.

2. http://www.repozytorium.fn.org.pl/?q=pl/node/4559

Uroczystości związane z obchodami związanymi z rocznicą krwawej niedzieli w Bydgoszczy
Data wydania: 1945-09-17

3.

4. Ten film dokumentalny powstał podczas realizacji projektu "Sunday Bloody Sunday" w Teatrze Polskim w Bydgoszczy.

Pozdrawiam serdecznie Pana z Małżonką


"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Wszystkie jednostki wojskowe, żołnierze, oficerowie z:
Wehrmachtu
Luftwaffe
Kriegsmarine

To tacy sami zbrodniarze, ludobójcy jak jednostki milicji niemieckiej czy służb specjalnych, czy nadzorcy w niemieckich obozach zagłady.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

7. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Dziś mamy taki poziom nauczania, że większość Polaków nie wie w którym roku była bitwa pod Grunwaldem.
Powstanie Warszawskie mylą z epizodycznym oporem Żydów w czasie tak zwanego powstania w getcie, gdzie zabito chyba 17 Niemców z czego / bandyci/ czyli Armia Krajowa zabila 16
Tak pisze Jürgen Stroop w swym raporcie




 
Ukłony dla Pani i Budrysowa

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Do Pani Pelargonii

Szanowna Pani Ewo

Pięknie dziękuję za filmy. Z przyjemnością obejrzałem.

Ukłony dla Pani Mamy i Pani

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Dziś mamy takie czasy, że jeszcze możemy się modlić za wszystkich Polaków , którzy zginęli z rąk niemieckich, sowieckich, slowackich, ukraińskich i naszych oprawców.

Wieczna cześć Ich pamięci




Wyrazy szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

10. Marylu

Dokladnie tak to jest. Sedno sprawy. "Swiety Wehrmacht", to poczatek pieprzenia, z opozycja antyhitlerowska w III Rzeszy i Niemcami, jako pierwszymi ofiarami faszyzmu.
Calosc dosc obrzydliwa.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Pan Tymczasowy

Szanowny Panie Edwardzie

Ale Pan daje czadu.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

12. Szanowny Panie Michale

Bydgoszcz: obchody pierwszych, masowych egzekucji z 1939

Dziś 74. rocznica pierwszych masowych egzekucji dokonanych na
Polakach przez Niemców na Starym Rynku w Bydgoszczy. Społeczne obchody
przygotowały konfederacja Pro Publico Bono oraz stowarzyszenia
kombatanckie.

Uroczystości rozpocznie o godz. 18:00 Msza św. w katedrze bydgoskiej,
którą sprawował będzie ks. bp diecezjalny Jan Tyrawa. Po Eucharystii
wierni przejdą na miejsce kaźni, gdzie odbędzie się apel poległych.

Wśród zaproszonych znaleźli się przedstawiciele władz Bydgoszczy,
członkowie stowarzyszeń kombatanckich i organizacji społecznych, oraz
delegacje bydgoskich szkół. Sławomir Młodzikowski z konfederacji Pro
Publico Bono zapewnia o dużej wadze wydarzenia:

- Dzisiaj dla Bydgoszczy, dla wszystkich bydgoszczan jest bardzo
ważna data historyczna. Otóż 9 września 1939 roku miały miejsce w
Bydgoszczy na Starym Rynku pierwsze masowe egzekucje podczas II wojny
światowej.  To społeczne obchody ku czci ofiar tych rozstrzeliwań –
tłumaczy działacz.

Organizatorami jest konfederacja Pro Publico Bono zajmująca się m.in.
organizacją obchodów świąt i uroczystości państwowych, oraz
zapomnianych rocznic. W prowadzeniu rocznicy egzekucji na Starym Rynku
pomagają jej stowarzyszenia kombatanckie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

13. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuję.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

14. Panie Michale a dzisiaj kolejna smutna miesięcznica...

już nie Powstańcza,ale Smoleńska...10 Kwietnia 2009 roku Historia zatoczyła kolejne koło nad Smoleńskim Lasem
Wtedy polegli Polski Urzędujący Prezydent,Polskie dowództwo Lotnicze i Kwiat Polskiej Elity...
jak Niemcy ,to ....
mnie zawsze dziwiła" powściągliwość pani A.Merker w tej sprawie...i dziwi nadal...i wciąż pamiętam Westerplatte o chłodnym świcie i przemówienie NIEŻYJĄCEGO Prezydenta
serdeczne pozdrowienia :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

15. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio.

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

Wyrazy szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

16. Pan Tymczasowy

Szanowny Panie Edwardzie,

Nic ciekawego, typowa krowa meklemburska z mężem na wakacjach:









Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

17. Panie Michale :) niskie ukłony :)

a słowa księdza-poety..są prawdziwe ,jak samo życie
serdeczne pozdrowienia :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

18. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Słowa księdza poety, to mądrość od Boga przenoszona na papier dla społeczeństwa.

Ukłony dla Pani i Budrysowa

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

19. Szanowny Panie Michale

Jestem pare lat starszy od tego Joachima Sauera, ale wygladam jak Polak. Mam klate, chodze w koszulkach bez rekawow - nie bez powodow o pawim charakterze. A monz kobyly jakis sflaczaly, z dziwna falda.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika gość z drogi

20. Panie Michale :)

jak zawsze ma Pan rację...:)
mnie tylko wstyd za tych księży co do do spowiedzi chodzą do stokrotki i do tvn
serdeczności

gość z drogi