SMOLEŃSK - WYBUCH JAK Z PODRĘCZNIKA

avatar użytkownika aleksander szumanski

KŁAMSTWA PO - WYBORCZE
TUSK, MICHNIK, MILLER, LASEK, TATIANA ANODINA Z
PRYMITYWNYM KŁAMSTWEM W TLE

SMOLEŃSK – WYBUCH JAK Z PODRĘCZNIKA

Ze znaczną zwłoką, bo dopiero 26 stycznia 1944 roku sowiecki dziennik „Prawda” zamieścił na swoich łamach „Komunikat Komisji Specjalnej do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez niemieckich najeźdźców faszystowskich w lesie Katyńskim oficerów polskich”. Zbrodni ludobójstwa na oficerach, polskich jeńcach wojennych, NKWD dokonała na polecenie Józefa Stalina jeszcze w marcu 1940 roku. Skąd ta zwłoka w publikacji komunikatu?

W kwietniu 1943 roku radio berlińskie podało wiadomość o odkryciu przez Niemców grobów 12 tys. oficerów polskich, jeńców wojennych wymordowanych przez bolszewickie NKWD. Komunikat zamieściła moskiewska „Prawda”. Dopiero wówczas powstała „Komisja Specjalna” której przewodniczył Nikołaj Burdenko.

Komunikat ów, prymitywnie zredagowany, jako odpowiedź na relacje niemieckie, historycznie nazwano „kłamstwem katyńskim”. Komunikat na wstępie powołuje się na materiał, który został przedłożony komisji przez członka akademii nauk ZSRR Nikołaja. Burdenkę, jego współpracowników i biegłych sądowo-lekarskich, którzy przybyli do Smoleńska 26 września 1943 roku natychmiast po wyzwoleniu tego miasta i przeprowadzili wstępne śledztwo i badanie okoliczności wszystkich dokonanych przez Niemców zbrodni. Pomijając merytoryczne, łatwe do rozszyfrowania, naiwne i prymitywne „odkrycia” komisji zwanej „Komisją Burdenki” cytuję zasadnicze ustalenia:

„…komisja specjalna sprawdziła i ustaliła na miejscu… że w miejscowości „Kozie Głowy”…znajdują się groby, w których zakopani są jeńcy wojenni Polacy - rozstrzelani przez okupantów niemieckich… …Biegli sądowo-lekarscy dokonali szczegółowego zbadania wydobytych zwłok oraz dokumentów i dowodów rzeczowych, które znaleziono przy trupach i w grobach…”. Komunikat podaje datę mordu na sierpień - wrzesień 1941 roku. Tekst komunikatu zamieścił również krakowski „Dziennik Polski” 5 marca 1953 roku.

Pełny tekst komunikatu jest zamieszczony w książce „Fotografie polskie” mojego autorstwa - wydanie 2000 roku. Autor „Fotografii polskich” (Aleksander Szumański) otrzymał za tę książkę Medal Komisji Edukacji Narodowej”

Oto niektórzy członkowie komisji Burdenki:

- Nikołaj Burdenko (na znaczku wydanym przez pocztę ZSRS z okazji stulecia jego urodzin). Przewodniczący komisji. Był naczelnym chirurgiem Armii Czerwonej, członkiem Akademii Nauk ZSRS, Bohaterem Pracy Socjalistycznej, laureatem Nagrody Stalinowskiej.

- Aleksy Tołstoj, propagandzista komunistyczny, idealizujący postać Stalina jako następcy Piotra Wielkiego, pisarz, dramaturg i publicysta rosyjski.

- Mikołaj - Metropolita.
W czasie obchodów 70 rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte, Putin porównał zbrodnię w Katyniu do rzekomego mordu sowieckich jeńców wojennych w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku jakiego mieli się dopuścić Polacy.

Lech Kaczyński w swoim przemówieniu na Westerplatte podkreślił, że mord katyński był zemstą sowietów za przegraną wojnę polsko-bolszewicką i przypomniał cios w plecy zadany przez bolszewików 17 września 1939 roku.

Kaczyński zestawił mord na jeńcach katyńskich z zagładą Holocaustu - „można zadać pytanie, co łączy Katyń z Holocaustem? Żydzi ginęli, że byli Żydami, polscy oficerowie, że byli Polakami” - powiedział Lech Kaczyński.

Porównanie rzekomego mordu sowieckich jeńców wojennych w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku z ludobójstwem dokonanym przez NKWD w Katyniu nazywane jest wtórnym, lub drugim kłamstwem katyńskim. Autorem tego kłamstwa jest Władimir Putin.

Istnieją jeszcze w niewymiernej liczbowo ilości prawdy katyńskie w tle jedynej prawdy. Do nich należy zaliczyć aresztowania, torturowania i skazywania na wieloletnie więzienia przez sądy powszechne w PRL obywateli polskich, którzy odważyli się rozpowszechniać jedyną PRAWDĘ o Katyniu.

Milczenie aliantów polityków Zachodu szczególnie Churchila i Roosvelta – było również oszustwem i zarazem następnym kłamstwem katyńskim.

„Dziennik” z dnia 8 lutego 2008 podał w wywiadzie dla rosyjskiej agencji „Interfax” odpowiedź Donalda Tuska na pytanie:

„a więc pana rząd nie będzie jak poprzednicy żądać przeprosin za Katyń?”. „Nie do końca zgadzam się w tej sprawie z poprzednim gabinetem. Nie sądzę, by wzywanie kogokolwiek do przeprosin było zadaniem polityków”.

Tymczasem rosyjski portal internetowy związany z Kremlem / gazieta.ru / napisał w tytule o premierze rządu polskiego Donaldzie Tusku po jego wizycie w Moskwie: „Nasz człowiek w Warszawie”.

Śledztwo w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem przeprowadza strona rosyjska, a propagandziści obu stron powtarzają, iż współpraca polsko-rosyjska układa się bardzo dobrze, bez uchybień, równocześnie nie udzielając odpowiedzi na nurtujące polskie społeczeństwo pytania. Żądania społeczne - m.in. apel prof. Jacka Trznadla - powołania komisji międzynarodowej zostały zignorowane i pozostają bez odpowiedzi. Arogancja rządzących jest rzadko spotykaną, niebywałą formą nie liczenia się ze społeczeństwem. Mnożą się fakty łamania podstawowych zasad i norm społecznych, pozostawia się teren po wypadku nieogrodzony, znajduje się na nim pieniądze, dokumenty, m.in. paszport, ludzkie kości etc. Nie dopuszcza się polskich archeologów do pracy w terenie katastrofy. Wyniki sekcji zwłok rosyjskich służb - „zgon na skutek licznych obrażeń” są już kpiną z polskich rodzin ofiar katastrofy i z polskiej racji stanu. Do dzisiaj oczywiście nie wiadomo jakie ciała przyleciały z Moskwy i kogo właściwie pochowano. Ewa Kopacz z mównicy sejmowej bezczelnie kłamie o rzekomych badaniach na „metr” w głąb, udziału polskich patomorfologów w badaniach etc. Dowody zbrodni ( wrak i czarne skrzynki) pozostają w rękach sowieckich, a różne millery, laski, tuski, kpią z Rodzin i wszystkich Polaków stale wprowadzanych w błąd nowymi „odkryciami”. To kłamie prof. Rząca, to domalowano fragment skrzydła samolotu, to parlamentarna komisja Antoniego Macierewicza to „manipulanci” itd.

Odmawia się rodzinom wydania ubrań osób które zginęły, po partacku tłumacząc to względami epidemiologicznymi. Jakie tajemnice kryją ubrania? Zamienia się zwłoki ofiar.

Przewodnictwo komisji rosyjskiej objął Putin za zgodą Tuska, obaj w uścisku na licznych foto. Przyduszony do muru Tusk odpowiada bezczelnym pytaniem: „to kogo mamy posłać do pilnowania terenu, policję polską, czy polskie wojsko?”. Oficerowie BOR na miejscu katastrofy odpierali ataki ruskiej MO /ZOMO?/ broniąc ciała Prezydenta RP - i nie oddali. Podobno strzelali, tylko do kogo, jak nie ma trupów? Ale ciała Pani Prezydentowej już nie odzyskali, pojechało do Moskwy, a potem podano, że ciała Pani Prezydentowej na razie nie odnaleziono itd. itp. A jakie osoby zginęły na „skutek licznych obrażeń”, tego współcześni już, biegli sądowo - lekarscy nie podali.

Tymczasem jak donosi „Rzeczpospolita” z dnia 22 maja 2010 w wojskowym dodatku do centrowej „Niezawisimoj Gaziety” kontrolowanej przez Kreml, skierowanej głównie do inteligencji rosyjskiej ukazała się notatka „Dziadek Tuska z Wehrmachtu i pytania o Katyń”.

Pojawiła się następna publikacja podważająca odpowiedzialność NKWD za zbrodnię w Katyniu i zrzucająca winę na hitlerowskie Niemcy. Jej autor twierdzi, iż dziadek polskiego premiera Donalda Tuska, Józef, wcale nie został przymusowo wcielony do Wehrmachtu, ale zgłosił się jak wielu innych na ochotnika.

Według. „Dziennika” z dnia 6 lutego 2008 roku Rosjanie znów negują prawdę o Katyniu: „Niezawisimaja Gazieta” kremlowski organ zamieszcza stare kłamstwa o Katyniu: „Nie ma dowodów, że za zbrodnię na polskich oficerach odpowiada NKWD”.

Kto poza Putinem bada przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem? Ano szefowa Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego /MAK/ niejaka i nijaka Tatiana Anodina WEDŁUG „GAZETY WYBORCZEJ” PRZEWODNICZĄCA MIĘDZYNARODOWEJ KOMISJI DO ZBADANIA KATASTROFY POD SMOLEŃSKIEM

W odróżnieniu od komisji Burdenki składającej się z „wybitnych autorytetów” stalinowskich i religijnych Tatiana Anodina nie występuje jako autorytet, bo to jest już spalone. Jest to zwykła radziecka kobieta, inteligentka XXI już wieku, w okularach, kolczykach, perłach na delikatnej szyjce, fryzurce chemicznej blond i buzi w ciup, jak widać na załączonym obrazku z „Gazety Wyborczej”. To wszystko co można o tej pani powiedzieć. Kim jest? Oto jest pytanie. Lotniczką, stewardesą, fryzjerką, mechanikiem pokładowym, a może TW samego Putina? Jakie ma wykształcenie? Prawnicze, średnie mechaniczne, podstawowe, z maturą czy bez? Takie blondynki jednak muszą być „wykształcowane”, w myśl starej bolszewickiej zasady ”nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera”. Natomiast na pewno jest generałem. Armii Czerwonej?

I oto taka pani z tytułem przewodniczącej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego podpisuje raport w sprawie tragedii pod Smoleńskiem / „Rzeczpospolita” 21 maja 2010 /. A gdzie podpis Putina powołanego przez Tuska na przewodniczącego komisji? Nie ma! Zapewne się wystraszył raportu i nie chciał podpisać. A ten raport to oczywiście wielka kompromitacja pani generał Tatiany i wszystkich polsko-radzieckich propagandzistów od siódmej boleści.

Kogo usiłują „eksperci” oszukać? Naród polski pogrążony w żałobie, te tłumy interlokutorów red. Jana Pospieszalskiego, a może tylko rodziny katyńskie 2010? Ten raport trudno nazwać skandalem, czy kpiną w „żywe oczy”, to jest arogancka rosyjska drwina z żałoby narodowej i Katynia 2010.
Do tej drwiny przyłączyli się polscy propagandziści z premierem rządu RP Donaldem Tuskiem „ich człowiekiem w Warszawie” w „nelsonie” z Putinem. Medwiedew oddał Tuskowi akta katyńskie jak szumnie zapowiadał? Owszem, wręczył dokumenty dawno już znane polskim historykom. A potem Miller i Lasek!!!

Raporty Anodiny i Millera nie odpowiadają na żadne z wielu pytań zadawanych przez profesjonalistów i zrozpaczone społeczeństwo. Są tak arbitralne w swym wyrazie, aż do bólu. Kłamią w każdym zdaniu. Usiłują w dalszym ciągu poniżyć Lecha Kaczyńskiego - jako jednej z dwóch osób znajdujących się w kokpicie pilotów w czasie lądowania.. Główni winowajcy, tak jak pięć minut po katastrofie według SMS-ów PO to mgła i załoga. Lotnisko świetnie przygotowane, a rosyjscy kontrolerzy nie dopuścili do zaniedbań. Aby na pewno? Nikt nie powiedział co mówili kontrolerzy, na co pozwolili załodze, jakie komendy wydawali, kto im rozkazywał z Moskwy?

Jaką kolejną liczbą ująć Katyń 2010?

Jak długo jeszcze rząd będzie rżnął głupa z narodu i rodzin katyńskich 2010? Ilu jeszcze politykierów będzie szydzić z narodu nazywając 8 milionowy elektorat PIS bydłem, pedofilami i nekrofilami. Jak można pozwolić moralnie i prawnie porównywać trumnę śp. Prezydenta RP do skoku na nią, podobnie jak Józefa Piłsudskiego na kasztankę. Czy polscy prokuratorzy są ślepi i głusi w zadufaniu rządzących. Gdzie jest komisja etyki poselskiej i czego pilnuje? Jak Komorowskiemu nie wstyd za komentarz gruziński „jaka wizyta taki zamach” „z 30 metrów nie trafić w prezydenta, co to za snajper?”. Czy p. Komorowski przeprosił za gruzińskie politykierstwo? To jest prezydent RP?

Portal Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża www.wzzw.wordpress.com oskarża prezesa Rady Ministrów RP Donalda Tuska:
„o to, że działając wspólnie i w porozumieniu działał na szkodę interesu Państwa Polskiego.

W celu poniżeniu rywala politycznego na arenie wewnętrznej dał się wciągnąć w rozgrywkę, która doprowadziła do śmierci Prezydenta RP i 95 towarzyszących mu osób. Oskarża go również o to,
że działając wspólnie i w porozumieniu z obcym i wrogim mocarstwem nie zawahał się tak pokierować śledztwem, aby nigdy nie zostały wyjaśnione wszelkie okoliczności tej tragedii”.

Dlaczego, zapewne nie w interesie narodowym, zaistniała zmowa Tuska z Putinem, aby uroczystości w Katyniu odbyły się bez obecności Głowy Państwa. Zapewne uniknęłoby się katastrofy. A tak ”wataha została dorżnięta” według Sikorskiego, a według Tuska „wyginęli jak dinozaury”.

Ciekawe spostrzeżenia zamieszcza „Głos Polski” Toronto w numerze 19 z 3-11 maja 2010 roku:

„ …prezydencki TU-154 nie mógł ulec tak poważnym zniszczeniom, jeżeli jego ostatnie chwile wyglądały tak, jak to przedstawiają Rosjanie - mówi znawca dynamiki lotu i płatowców. Powinien ślizgając się po zagajniku uderzyć kadłubem w podłoże. Nie zdążyłby się przewrócić. Niemożliwe, by roztrzaskał się na drobne kawałki - dodaje.

Niemal wszystko wokół tej katastrofy jest niejasne, a w całej sprawie więcej jest pytań niż odpowiedzi. Jednak z relacji świadków i informacji ze śledztwa, w tym dotyczącym odczytu czarnych skrzynek, oraz opinii specjalistów, wyłaniają się najbardziej prawdopodobne hipotezy. Śledczy badający przyczynę katastrofy samolotu prezydenckiego będą brali pod uwagę m.in. jako jedną z wersji ewentualny zamach - przyznał na konferencji prasowej prokurator generalny Andrzej Seremet.

Niewytłumaczalna jest skala zniszczeń. Doświadczeni piloci nie kryją oburzenia:
Podchodzenie do lądowania nie w osi pasa, wysokość samolotu kilka metrów nad ziemią na kilometr przed pasem. Co tam się działo na Boga? - dziwi się emerytowany pilot tupolewów i Antoniowów.

Tu - 154 rozleciał się już w powietrzu, a na ziemię spadały pojedyncze szczątki. Przypomnijmy, ze tupolew zahaczał o drzewa, po ścięciu gałęzi na wysokości najwyżej 5-6 m wzbił się na chwilę w górę, a pilot stracił kontrolę prawdopodobnie dopiero po zetknięciu z większym drzewem, najwyżej 6-8 m nad ziemią. Impet uderzenia pochodził więc głównie od ruchu w poziomie, przy minimalnej prędkości. Rzadki zagajnik - jak widać na zdjęciach, w którym leżą szczątki - nie powinien, według wybitnych specjalistów, spowodować tak strasznych skutków przy lądowaniu.

Samolot nie mógł rozpaść się na kawałki…”.
To Maciej Lasek powinien przeprosić za niebywałe szalbierstwa, brakoróbstwo, oszustwa i kłamstwa w badaniu katastrofy smoleńskiej
Pokażcie dowody na swoje teorie albo zakończcie prace swojego zespołu i przeproście za to, że przez ponad trzy lata wprowadzacie w błąd opinię publiczną i media. Postawcie honor nauki i polskiego naukowca nad polityczne interesy. Miejsce na naukową dyskusję jest u boku specjalistów, a nie polityków.
Tymi m.in. słowami wzmogło się propagandowe ciało Macieja Laska wobec naukowców z zespołu parlamentarnego. Pierwsze zdanie z tego cytatu jest celną samokrytyką wobec tych, którzy z urzędu badają katastrofę smoleńską. Cały komunikat pokazuje kompletny odlot tzw. zespołu Macieja Laska.
W cywilizowanym świecie nie było tak niebywałej katastrofy lotniczej, o tak wielkich skutkach politycznych, znaczeniu dla państwa i będącej testem dla tego państwa, która byłaby tak beznadziejnie, nieudolnie i kompromitująco badana przez organ tego państwa, czyli komisję Millera. To jest największy skandal w najnowszej historii Polski. To niebywała kompromitacja zarówno samej komisji, jak i władz państwa, które na to wszystko pozwoliły, a nawet zapewniły temu skandalowi osłonę i ochronę.
Fakty są znane, więc wystarczy je skrótowo przypomnieć. Rząd Donalda Tuska we współpracy z Rosją dopuścił do obniżenia rangi wizyty głowy polskiego państwa, przez co doszło do drastycznego obniżenia standardów zabezpieczenia tej wizyty. Mówiąc wprost, prezydent RP został wskutek politycznej wojny w Polsce przeniesionej na relacje z innym państwem wystawiony na wielkie niebezpieczeństwo. A kiedy doszło do katastrofy, rząd i służby państwowe nie zagwarantowały, godnego traktowania zwłok polskich obywateli, w tym prezydenta RP. Pozwolono na bezprawne przejęcie i przetrzymywanie polskiej własności, czyli wraku samolotu. Pozwolono na niszczenie dowodów i ich ukrywanie. Celowo i świadomie zaniechano elementarnych czynności śledczych i podstawowych badań tuż po katastrofie, a potem brnięto w kłamstwa, że takie badania były i są prowadzone.
Komisja Millera przygotowała raport w oparciu o zmanipulowany i nie oparty na żadnych weryfikowalnych danych raport rosyjskiego MAK. Potraktowano tę niemającą precedensu katastrofę jak banalny wypadek, stosując absolutnie nieadekwatne metody jej badania. Właściwie w tym badaniu nic nie zrobiono jak trzeba. To chyba największe brakoróbstwo w historii badania katastrof lotniczych. I zrobiły to bardzo konkretne osoby, w tym Maciej Lasek, mając osłonę i przyzwolenie rządu Donalda Tuska, który jest za to wszystko współodpowiedzialny. I teraz te osoby „rżną głupa” przerzucając odpowiedzialność na tych, którzy ogromnym wysiłkiem, pod kanonadą oszczerstw, pogardy, obelg, kłamstw, niegodziwości i zwykłej podłości, próbują naprawić choć część karygodnych błędów tych, którzy ich atakują.
Tak, ludzie Macieja Laska i on sam, premier Tusk i ci, którym on płaci za czystą propagandę, łgarstwa oraz przykrywanie bezprzykładnych nieudolności, zaniechań i błędów powinni otwarcie powiedzieć, że od trzech i pół roku bezczelnie wszystkich oszukują. Powinni przeprosić za bezprecedensowe poniżenie godności i honoru Polaków. Powinni przeprosić za tupet i nieprzemakalność na argumenty, za to, że ich „naukowe metody” urągają nawet najprymitywniej pojmowanej nauce i są obrazą dla rozumu. Powinni przeprosić za udział w wielkiej mistyfikacji nazywanej badaniem katastrofy (odrębna mistyfikacja to śledztwo wojskowej prokuratury), bo to nie żadne badanie, tylko zamiecenie sprawy pod dywan.
Pewnie nieprzypadkowy jest błąd w oświadczeniu ekipy Macieja Laska, mówiący o „autorytarnym wypowiadaniu się co do przyczyn katastrofy”. Rzeczywiście Lasek i jego ludzie wypowiadają się jak najbardziej „autorytarnie” i nie ma to nic wspólnego z głosem „autorytatywnym” i „merytorycznym”. I tylko dlatego, że wszystko dzieje się w „autorytarnej” otoczce i atmosferze, niebywała hucpa, jaką jest postępowanie rządu Tuska, komisji Millera i zespołu Laska w sprawie katastrofy smoleńskiej jest traktowane co najwyżej jako przejaw głupoty, niekompetencji czy służalczości wobec obcego państwa. A powinno być traktowane w kategoriach zwykłego przestępstwa i uczestnictwa w szalbierstwie na niebywałą skalę i o bardzo destrukcyjnych skutkach dla polskiego państwa.
Kłamliwy jak zwykle, „dziennikarz” śledczy „GW” antypolski, niedouczony, Wojciech Czuchnowski ( nieukończone studia na UJ) wykonuje zlecenia którymi inni się brzydzą.

W tekście „Oto kłamstwo smoleńskie” („GW” 18. X. 2013) opisuje „manipulacje” ekspertów parlamentarnego zespołu Antoniego Macierewicza powołanego do zbadania przeprowadzonego zamachu w Smoleńsku w wyniku którego utracił życie prezydent RP Lech Kaczyński wraz z Małżonką, jak również zamordowany został prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika gość z drogi

1. Szanowny panie Aleksandrze,dzięki za ten artykuł...

czas najwyższy...by wszelkie laski i inne tuby...Kłamców zostały odpowiednio potraktowane przez Społeczeństwo....
mając na myśli Społeczeństwo nie mówię o kłamcach i bezmózgowcach...ani też o płatnych
trollach wciąż aktywnych na forach prawicowych...
serdeczne pozdrowienia
PS
Książeczka Katyń oprawiona w szary papier długo "mieszkała"w Domu Babci i przeżyła niejedną rewizję wojenną i powojenną...ale gdy Stary zegar stanął po latach
w naszym Domu...brzuch ...był pusty... :)
kto sie nią zaopiekował Nikt nie wie...
serdeczności... :)

gość z drogi