Sales representative John Kerry.

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

 

Przyznam się Państwu do rzeczy zupełnie zaskakującej (dla mnie przynajmniej):

sekretarz stanu USA, John Kerry dobrze mi się kojarzy.

Bo kojarzy mi się z muppetem - takim z uroczego serialu z kukiełkami.
To nawet nie powinno  dziwić, bo John Kerry jest współpracownikiem tej popierdułki * Obamy, z którą to popierdułką uzupełniają się znakomicie, tworząc tzw. tandem.

Tandem, który najlepiej pokazuje czym są dziś Stany Zjednoczone:

mocarstwem w fazie schyłkowej.

John Kerry wpadł do Warszawy na chwilę, żeby, sądząc po reakcjach mediów, wprowadzić w dobry nastrój paru publicystów, choć warszawskie wróbelki ćwierkają, że przyjechał tak naprawdę po to, żeby nam trochę amerykańskiego szmelcu opylić, bo nasłuch prowadzony przez ambasadę USA w Warszawie doniósł, że nasza Władza chce wydać 120 miliardów z naszych podatków na uzbrojenie szczątków tego, co kiedyś było polską armią.

Że kupowanie czegokolwiek od Amerykanów jest klasyczną stratą kasy wie każdy, kto uważnie obserwował te, pożal się Boże, transakcje handlowe, z kupnem  F16 czy Szmelclajnerów (moje!) na czele, w których to transakcjach nawet offsetu jankesi nie dotrzymali, a jedyne, co zapewne wypłacili, to zwyczajowe prowizje komu trzeba.

Skutek taki, że mamy F16 które najczęściej  nie latają  i pełnego uzbrojenia nie mają, ISzmelclajnery, **które też nie latają – no, to może dobrze, bo ruskie tutki latają i spadają, co jednak gorzej wychodzi.

Cóż my, biedne żuczki możemy w takiej sytuacji zrobić?

Hm, jedyne rozsądne rozwiązanie, jakie mi przychodzi na myśli to modlić się – żeby ruskie nie zechciały sprawdzić, czy wyjazdy na zakupy do Gołdapi czy Kętrzyna transporterami opancerzonymi nie byłyby dla nich bardziej opłacalne od wyjazdów autokarami.

Czy taka modlitwa jest receptą na skuteczne rozwiązanie zagrożenia rosyjską turystką pancerną?

Nie wiem, ale z pewnością jest to rozwiązanie  bardziej pewne, niż wiara w amerykańskie czy natowskie gwarancje.

Przed wojną sanacja wierzyła w gwarancje brytyjskie i francuskie i skończyło się tak, żeśmy wojnę ponoć wygrali, ale wyszliśmy z niej z terytorium mniejszym o 1/5 i tyleż mniej liczną ludnością. To rzadki, przyznacie Państwo, przykład zwycięstwa?

Bardzo pomógł nam w takim zwycięstwie prezydent USA, Roosevelt, który nas Stalinowi w Teheranie opylił, jak krowę, której już się więcej wydoić nie da.

Prawda, jak to prawda, jest nieprzyjemna:

Polska jest dla USA nic nieznaczącym skrawkiem ziemi, w nieistotnym dla USA zakątku coraz mniej ważnej Europy.

Owszem, jeśli można tych Polaczków wydy…, to czemu nie - w końcu to nie krasnoludki, ale amerykańscy bankierzy wymyślili rąbniecie nam emerytur poprzez przekręt o nazwie OFE, ale nic poza tym.

Wiara w jakiekolwiek sojusze, gwarancje itp. jest niebezpieczną iluzją.

Coś takiego, jak sojusz Polski z USA nie istnieje i nie istniało nigdy.

Dlatego odpowiedź na zadane niedawno przez red. Czabańskiego pytanie:

Jeśli nie Ameryka to kto? ***

brzmi: 

Nikt, po prostu. Takie nasze, zafajdane szczęście.


----------------------------------------------
* http://naszeblogi.pl/40640-nie-wierze-obamie-jak-psu
** http://naszeblogi.pl/35679-szmelclajner
*** http://blog.wirtualnemedia.pl/krzysztof_czabanski/post/jesli-nie-ameryka-to-kto

  

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Ewaryst Fedorowicz

smutna prawda jest ważniejsza od najpiękniejszego kłamstwa. I taka jest od wieków, a historia powinna nas czegoś nauczyć. Jedynym Narodem, na którego pomoc mogliśmy liczyć w biedzie, były małe Węgry, które sa w podobnej do nas sytuacji sojuszniczej, czyli mogą liczyć tylko na siebie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika basket

2. tak się traktuje partnerów,

jak na to pozwalają/zasługują.
Od połowy XIX wieku miliony Polaków wyemigrowało za chlebem, później z powodów politycznych do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej.
Tam znalezli dom, pracę, zakładali rodziny - drugą Ojczyznę.
Z różnym nasileniem, emigracja ta trwa do dziś. Kolejki po wizę, chociaż krótsze, ustawiają się nadal.
Ten mający - wg niektórych - gdzieś Polskę kraj, zamieszkuje około 10 milinów mieszkańców pochodzenia polskiego.
W końcu XX w wsparcie USA - prezydentów Raegana, Clintona, ojca i syna
Bush`ów - miało istotny wpływ na przemiany w Polsce, całej wschodniej Europie i nie tylko.
Członkostwo w NATO byłoby niemożliwe bez przychylności USA.
Pytanie jest proste, czy jest drugi kraj który zrobił dla Polski więcej niż USA?
Może wschodni sąsiad:
Sybir, Kołyma, Kazachstan, Powstanie Warszawskie, PRL? Może zachodni sąsiad z wyczynami II WŚ?
PS
1/F-16 jest na uzbrojeniu największej liczby członków NATO - najlepiej sprawdzony w walce myśliwiec;
2/Dreamliner - obok Airbusa, jest najchętniej kupowanym odrzutowcem pasażerskim na świecie.
Obu "szmelców" Polska nie jest w stanie wyprodukować za 1000 lat
3/"Wiara w jakiekolwiek sojusze, gwarancje itp. jest niebezpieczną iluzją.".Truizm.
Nalęzy zacząć strugać kołki i oplotkować granice Polski z banerami co kilometr - wstęp wzbroniony! - żadnych sojuszy!?
4/Najwyższy czas zapytać: co Polska zrobiła dla USA np w ciągu ostatnich 6 lat? Tylko bez
pitolenia o "wkładzie" ochotników w Iraku i Afganistanie. Albo się umie wykorzystać takie sytuacje, albo nie.
Ostatni wkład to "pochwała Snowdena" przez doradcę prezydenta RP.
5/Wszystko wskazuje, że obecny kryzys USA spowodowany jest w dużym stopniu słabością przywództwa.
Dwa dni temu Gallup opublikował sondaż z najniższym poparciem Obamy od objęcia urzędu 39%.
Jego czas się skończy.
6/"Coś takiego, jak sojusz Polski z USA nie istnieje i nie istniał nigdy." Bardzo kategoryczne - pachnie megalomanią.
Wszędzie byłem, wszystko wiem.
PS 2 Ten tekst jest na poziomie anty amerykańskiej agitki - podobny, napisałby pewnie
prof.Kuźniar. Brakuje tylko stonki i amerykańskich imperialistów.

basket

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

3. @basket

Będzie krótko i w punktach:
 1."W końcu XX w wsparcie USA - prezydentów Raegana, Clintona, ojca i syna
Bush`ów - miało istotny wpływ na przemiany w Polsce, całej wschodniej Europie i nie tylko."

 Tu pełna zgoda - to im zawdzięczamy zakaz opcji zerowej w bezpiekach, przewerbowanie sowieckiej agentury i parę numerów gospodarczych - nie tylko grabież naszych emerytur.

 2. F16 i Szmelclajnery "wzorcowe" a polskie to dwie rózne bajki (Szmelclajner został nam, jak przecieka ostatnio , sprzedany bez pełnego pakietu gwarancyjnego - na zasadzie "prawie oblatywania".


 3. "Ten tekst jest na poziomie anty amerykańskiej agitki - podobny, napisałby pewnie
prof.Kuźniar. Brakuje tylko stonki i amerykańskich imperialistów"

W tym momencie kończy Pan obecność na moim blogu. Tego Pańskiego komentarza nie usunę, ale wszystkie inne będą wykasowywane bez względu na zawartość.


Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Moze sie myle

a nawet chcialbym, ale w ciagu tych kilku lat obecnosci na BM:24 nie spotkalem sie z przypadkiem wypowiedzi , streszczam: "W tym momencie konczy Pan obecnosc na moim blogu". Czyzby nadciagala tutaj, do naszego, wspolnego schroniska, jakas nowa kultura? Nadzachodnia, wschodnia,azjatycka?

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

5. @Tymczasowy

Schronisko jest owszem, wspólne.
Ale na moim blogu to ja decyduję jakich zachowań nie akceptuję. Jeśli się Panu takie zasady nie podobają - Pańska sprawa i w konsekwencji - wolna droga.
I proszę nie testować mojej cierpliwości epitetami w rodzaju "azjatycka kultura"

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Tymczasowy

6. Obiecuje

nie bede. Po prostu roznimy sie ocena:J.Kaczynskiego,PiS, a nawet U.S.A.
Obiecuje nawet wiecej, po prostu nie bede czytal. Dotrze Pan do takiego momentu na swej TU drodze, ze wszystko stanie sie jasne i problem roznicy zdan,ze tak powiem, sam sie rozwiaze, na oczach zdumionej publicznosci.
Zegnam bez przyjemnosci,raczej z zalem. Jest Pan bardzo inteligentny i pisze Pan bardzo efektownie. Malo ludzi tak dobrze pisze jak Pan.Jest Pan w sposob oczywisty,ozdoba BM:24, jednakowoz po Maryli, Panu Michale...

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

7. @Tymczasowy

To Pańska sprawa, czy mnie Pan czyta, czy nie.
A jeśli nie widzi Pan różnicy pomiędzy "różnieniu się oceną" czy "różnicą zdań", a inwektywami, to tym bardziej mi nie żal.

Basket wyleciał za inwektywę i tak będzie od dziś z każdym.
Nie będę akceptował obrażania mnie przez anonimowych , chowających się za ksywkami osobników.

Ja pokazuję swoją twarz, piszę pod własnym nazwiskiem - dość tolerowania chamstwa.

Ewaryst Fedorowicz