11 listopada i Święty Marcin w Poznaniu.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

Poznań, jedna z najstarszych Stolic Słowiańskiego  Państwa Piastów w dniu 11 listopada pbchodzi podwójne święto.
 
Dzień świętego Marcina, patrona jednego  z najstarszych Kościołów w Polsce i Poznaniu,
oraz od  23 kwietnia 1937 roku.
 "Święto Niepodległości"
a od  15 lutego 1989 roku.
                                                               Narodowe Święto Niepodległości.
 
Kościół pod wezwaniem świętego Marcina wzniósł w 1240 roku Przemysł I książe Wielkopolski i Poznania

 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/e/e4/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_%C5%9Bw_Marcina_Poznan.jpg/800px-Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_%C5%9Bw_Marcina_Poznan.jpg

 

Kościół św. Marcina w Poznaniu
 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/73/G%C5%82owa_Przemys%C5%82a_I_Pozna%C5%84_RB1.JPG/450px-G%C5%82owa_Przemys%C5%82a_I_Pozna%C5%84_RB1.JPG

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Hipotetyczny wizerunek Przemysła I z kościoła podominikańskiego w Poznaniu / Kościół Najświętszego Serca Jezusowego i Matki Boskiej Pocieszenia / Dziś głowa znajduje się w Muzeum Historii Miasta Poznania /

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/71/Epitafium_Przemys%C5%82a_II.jpg/450px-Epitafium_Przemys%C5%82a_II.jpg

 

Epitafium Przemysła I w  Bazylice  Archikatedralnej św. Piotra i św. Pawła w Poznaniu
 
Kronika Wielkopolska*, tak pisze o Przemyśle I
 
Był więc ten książę młody wiekiem, miał (bowiem) zaledwie 36 lat, lecz dojrzały ze względu na (swój) charakter, sposób życia i postępowanie, (toteż) w licznych okolicznościach cieszył się wielką i zadziwiającą łaską Boga. Był człowiekiem najwstydliwszym wśród duchownych i świeckich. Nikt nie słyszał nigdy z ust jego słowa brzydkiego lub sprośnego. Wcale nie umiał gniewać się; a jeżeli niekiedy ktoś pobudzał go do gniewu, nigdy nie mógł poznać się na nim, czy się gniewa,a to z powodu pogodnego oblicza jego, które każdemu okazywał. Zawsze gotów był nakłonić ucha swego dla wielkiego i małego, do ubogiego i bogatego i serdecznie wysłuchiwał ich, gdy mówili do niego. Rzetelnie też, jeśli mógł, załatwiał ich sprawy. Wśród książąt polskich mego czasu był najłagodniejszy, opanowany i pokorny,pojednawczy i łaskawy, pobożny i żarliwy w szczerym miłowaniu Boga i ludzi. Z nikim nie chciał się spierać, chyba że ktoś wtargnął mu na jego ziemie; wtedy bronił się jak mógł. W ciągu swego życia obwarował swój kraj ze wszystkich stron pokojem,przez zjednywanie sobie sąsiednich książąt jako przyjaciół nie mieczem, lecz mądrością, której użyczył mu Jezus Chrystus i której zawsze przestrzegał. Nie chciał zajmować obszaru żadnego księcia, lecz raczej pragną pokoju ze wszystkimi ludźmi. Był bardzo pobożny. Nigdy nie opuszczał, gdy mógł służby Bożej. Rozkoszował się pięknym śpiewem. W miarę możności odprawiał godzinki o chwalebnej Pani i otaczał ją największą czcią. I to było u niego godne podziwu, że gdy nocną porą kładł się do łóżka i nieco pokrzepił się snem, gdy inni myśleli, że śpi całą noc, on wstawał, czasem o północy, czasem wcześniej i siedząc ze świecą pod swoją kotarą trzymał psałterz i czytał niektóre psalmy i modlitwy, które umiał lub mógł mieć pod ręką; a czynił to często i chętnie. Pychą gardził, pijaństwa zupełnie unikał. Jadł umiarkowanie, miodu przez wiele lat nie pił, lecz piwo i wino. Było ono tak rozcieńczone, że ledwie miało smak wina. Kąpieli przez dobre cztery lata przed śmiercią nie używał. W każdym Wielkim Poście, jak mówiono, pod innymi szatami nosił włosiennicę, i to potajemnie. Ja Baszko, kustosz poznański, widziałem, że po jego śmierci pewien kapłan nosił tę włosiennicę, a była bardzo gruba. Boga bardzo miłował, a święty Kościół czcił i uwielbiał. I brał w obronę całe (świeckie) duchowieństwo, a także wszystkich zakonników miał w wielkim poważaniu i dosyć często przyjmował ich wielkim uszanowaniu na swoim dworze ... Oby Bóg duszę jego umieścić raczył w królestwie niebieskim, a Jezus Chrystus tam go wprowadził. Amen
 
W dniu 11 listopada po sumie odpustowej rusza spod kościoła pochód prowadzony przez 'Świętego Marcina"Prze dawnym zamkiem cesarskim z rak Prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego otrzymuje na 1 dzień klucze od miasta.
 
Tego roku, świętego Marcina grał Wojciech Potocki, na co dzień członek Legionu X Gemina
 
 Przekazuję ci te klucze jako symbol władzy, abyś rządził sprawiedliwie
 
http://bi.gazeta.pl/im/e2/d7/e3/z14931938Q,Imieniny-ulicy-Swiety-Marcin.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/00/d8/e3/z14931968Q,Imieniny-ulicy-Swiety-Marcin.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/01/d8/e3/z14931969Q,Imieniny-ulicy-Swiety-Marcin.jpg
 Od lewej Prezydent Poznania Pan Lech Grobelny. Po prawo Święty Marcin / Pan Wojciech Potocki/
 
Poznań świętuje:
 
http://bi.gazeta.pl/im/64/d6/e3/z14931556Q,Imieniny-ulicy-Swiety-Marcin.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/ac/d8/e3/z14932140Q,Imieniny-ulicy-Swiety-Marcin.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/aa/d8/e3/z14932138Q,Imieniny-ulicy-Swiety-Marcin.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/33/d8/e3/z14932019Q,Imieniny-ulicy-Swiety-Marcin.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/e1/d7/e3/z14931937Q,Imieniny-ulicy-Swiety-Marcin.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/dd/d7/e3/z14931933Q,Imieniny-ulicy-Swiety-Marcin.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/d7/d7/e3/z14931927Q,Imieniny-ulicy-Swiety-Marcin.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/d5/d7/e3/z14931925Q,Imieniny-ulicy-Swiety-Marcin.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/d4/d7/e3/z14931924Q.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/ac/d7/e3/z14931884Q.jpg
 
 
Tradycja wypieku rogala sięga czasów prasłowiańskich. Rozpowszechniła się w czasie odpustu z okazji patrona Świętego Marcina
 
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/26/Rogale_%C5%9Bwi%C4%99tomarci%C5%84skie_RB1.JPG/800px-Rogale_%C5%9Bwi%C4%99tomarci%C5%84skie_RB1.JPG
 
 
 
Dziś w Dzień świętego Marcina sprzedaje się około 250 ton rogali , czyli około milion dwieście tysięcy.
W ciągu całego roku wypieka się około 500 ton, czyli dwa i pół miliona sztuk.
 
Tego Roku, zabroniono Polkom i Polakom zatrudnionym w instytucjach unijnych nawet symbolicznego świętowania   Narodowego Święta Niepodległości.
Takich praktyk nie stosowali wobec Polaków, zaborcy, Niemcy, Rosjanie.
 
 
 
* Kronika Wielkopolska, / Chronicon Polonie, bądź  Annalia vetuste gentis Polonorum vel Kronice /opisuje  dzieje średniowiecznej Polski (od czasów legendarnych aż po rok 1273 rok. Jest napisana w łacinie średniowiecznej w końcu XIII lub w XIV wieku.

 

 
 
 
 

25 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Michale

Poznań 11 listopada w Warszawie :)


Marsz Niepodległości

http://www.gazetaprawna.pl/galerie/744941,duze-zdjecie,21,marsz_niepodleglosci_na_zdjeciach.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

2. Panie Michale,

czy to możliwe? Ani jednego słowa brzydkiego lub sprośnego?
Mimo że był u władzy? Władca życzliwy ludziom?
Inny świat...
A przecież tacy ludzie żyją w Polsce i dzisiaj... Szkoda, że nie oni są u władzy :)

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuję. Te fotografie widziałem w 'Teleskopie' ale później w sieci nie potrafiłem znaleźć.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Do Pani Guantanamery

Szanowna Pani Guantanamero,

Wielkopolanie, maja taki sam temperament jak resztę, polskiego Słowiańskiego społeczeństwa
W Wielkopolsce potrafią liczyć swoje pieniądze.

Prezydent Ryszard Grobelny, liberał, wolał wyjść do manifestantów, dać im klucze od miasta, niż z budżetu płacić za pozostawiony bród i smród.

Podatki od sprzedaży wyprodukowanych rogali zasilają budżet Poznania.

Wracając do niefortunnego terminu szczytu klimatycznego i kosztów, prezydent Poznania wyćwierkał:

Od dziś do 22 listopada na Stadionie Narodowym w Warszawie odbywa się Konferencja Klimatyczna. Przez jedenaście dni stolica Polski będzie gościć około 12 tysięcy osób; wśród nich czołowych polityków, przedstawicieli organizacji międzynarodowych, reprezentantów biznesu oraz nauki. Tymczasem po internecie krążą już memy z porównaniem dwóch konferencji klimatycznych - tej w Poznaniu w 2008 r. i tegorocznej w Warszawie. Na jednej eleganckie wnętrza hal Międzynarodowych Targów Poznańskich, na drugim obskurne namioty na stadionie w stolicy i dwa podpisy: "Taniej i lepiej!' oraz "Drożej i gorzej".

Do tegorocznej konferencji odniósł się na swoim blogu prezydent Poznania Ryszard Grobelny: - "Pięć lat temu konferencja taka odbyła się z wielkim sukcesem w Poznaniu. Została uznana za jedną z najlepiej przygotowanych konferencji klimatycznych w historii. A teraz Polska postanowiła promować się namiotami rozbitymi na Stadionie Narodowym, zamiast nowoczesnymi halami kongresowymi i targowymi, wybudowanymi w kilku miastach kraju. Przyznam, że nie każdy ma taki stadion, na którym można rozbić tyle namiotów, więc na powitanie mamy zapewne coś oryginalnego. Choć wydaje mi się, że gdyby namioty rozbić w Ułan Bator, byłoby to chociaż nawiązanie do tradycyjnych jurt. A w Polsce może to nowa świecka tradycja? - ironizuje Grobelny

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

5. Szanowny Panie Michale, a ja przytoczę wiersze o Św. Marcinie:

Święty Marcin (wiersz klasyka)
ksiądz Jan Twardowski

Święty Marcinie co z biedakiem zmarzniętym

podzieliłeś się płaszczem

Ulewa wiatr femme fatale

kapało po brodzie

jak dobrze rozdać serce

przy paskudnej pogodzie

"Jak Święty Marcin pomógł żebrakowi"

Dzisiaj święty Marcin wjechał do Poznania,
Aby wszystkim dzieciom od wczesnego rana,
Rozdawać świeżutkie, drożdżowe rogale,
Żeby polskie dziatki wzór z niego brać chciały
I chlebem z ubogim dzielić się umiały.

Dawno, dawno temu - przed wielu wiekami,
Na Węgierskiej Ziemi(Panonia) rósł Marcinek mały.
Matkę miał on zacną, choć poganką była
I dlatego chłopca dobroci uczyła.
Zaś ojciec - poganin rzymskim był żołnierzem,
Przyszłość chłopca widział w legionach z puklerzem.

Wola ojca święta - katechumen Marcin,
W obronie ceszarz i cesarskich granic,
Wstąpił do legionów, pojechał do Galii.
Aby dzielnie pełnić swą żołnierska służbę,
By stamtąd przegonić barbarzyńską ciżbę.

Mężny, młody wojak sił swych nie żałował,
W obronie cesarstwa zawsze chętnie stawał.
Aż razu pewnego w mieście Amiens zwanym,
Ujrzał legionista u szerokiej bramy, co do miasta wiodła,
Głodnego, nagiego, nędznego człowieka.

Siedział smutny, głodny, prawie całkiem siny,
Bo jesienne wichry go nie oszczędziły.
Nasz młody bohater na siwiutkim koniu,
W krasnej, z grubej wełny, wielkiej pelerynie już stamtąd odjeżdżał.
Wtem żal serce ścisnął nad losem żebraka,
Dobył Marcin miecza, odciął mu pół płaszcza.

Gdy już kilka metrów ujechał z Amiens,
Odwrócił się Marcin i wstrzymał oddech.
Żebraka nie było - zniknął jak we mgle.
Zrozumiał ów młodzian, że to Chrystus Pan,
Poddał go swej próbie u miejskich tych bram.

Gdy noc już nastała nad rzymskim obozem,
I księżyc spoglądał na legion z wysoka,
Marcin - katechumen, po dniu pełnym wrażeń,
Zapadł w sen głęboki, nie przypuszczał wcale,
Że ujrzy za chwilę Pana w wielkiej chwale,
Ubranego w krasną, z wełny pelerynę,
Co ją dzisiaj oddał temu biedaczynie.

Pan Jezus siedzący na niebiańskim tronie,
Odziany w purpurę pięknej peleryny,
Tak rzekł do Aniołów, co Go otaczali:
"Patrzcie, patrzcie moi Aniołowie, jak Mnie
Ubrał miłosierny Marcin legionista, gdym
Go dziś na próbę wystawił u tych miejskich bram,
Gdzie zziębnięty siedziałem jako żebrak sam".

"To Ja z nieba zszedłem na ziemski ten padół,
By sprawdzić, czy ludzie kochają biedaków.
Czy pomni na słowa, którem do nich głosił,
Widzą ludzką nędzę, potrafią się dzielić.
Marcinie kochany, dziękuję ci wdzięcznie,
Że masz wielkie serce, bardzo miłosierne!"

Gdy słońce po niebie wędrówkę zaczęło
I ciepłym promieniem twarz Marcina grzało,
Ocknął się ów wojak ze snu przedziwnego,
Odmówił pacierze do Boga swojego.
I odtąd zapragnął bez miecza i zbroi być Jego żołnierzem,
Modlitwą Go chwalić, żyjąc jak pustelnik we wspomnianej Glii.

Do dowódcy idzie i miecz mu oddaje:
"Już dłużej nie będę w legionach przebywał.
Bom inną dziś służbę na zawsze jam wybrał.
W grocie pustelniczej dopełnię żywota,
Służąc wiernie Bogu, co jest Panem świata".

Dowódca mu rzecze:
"Marcinie, tyś tchórzem, że nie chcesz wojować!
Właśnie wróg się zbliża, czy chcesz mu się poddać?!"
Marcin na to:
"Bez zbroi i miecza na siwym swym koniu,
Ja pójdę do boju to sprawa honoru,
Mą tarczą i bronią będzie jedno Bóg,
On zawsze zwycięża, nie straszny Mu wróg".

Jak powiedział, tak zrobił ten mężny nasz druh,
Bez tarczy i miecza walczył dzielny zuch.
Zwyciężył Germanów, bo wysłuchał Bóg,
Gorliwych jego modlitw i błagalnych słów.
Wróg się poddał a laur za odwagę swą,
Wojak-Marcin otrzymał z legionistów rąk.

Pora kończyć ten wiersz, bo za długi on już,
Marcin - żołnierz, a później Marcin biskup z Tours,
Za miłość do Boga i do bliźnich swych,
Dziś patrzy na nas z nieba, bo to święty ten,
Który razu pewnego u bram Amiens.
Oddał płaszcz żebrakowi i wzorem dziś jest.

Na Świętego Marcina, każde dziecko to wie,
W każdym poznańskim domu rogale się je.
Tradycję tę dawną od ponad już wieku,
Wprowadził pewien znany, hojny poznański piekarz.
Za wzór biorąc patrona parafii swej,
Tak jak dobry Marcin umiał dzielić się.

Słodkimi, drożdżowymi podkówkami,
Które zwą się marcińskimi rogalami, karmił ubogich całego Poznania.
Aby wszyscy pamiętali, że Marcinowy siwy koń zgubił podkowę swą,
Gdy legionista ten uchodził z Amiens,
Tego samego dnia, kiedy u miejskich już bram,
Próbie poddał go sam miłosierny Chrystus Pan!

(Lidia Rybicka)

Pozdrawiam serdecznie Pana i Małżonkę

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Do Pani Pelagonii

Szanowna Pani Ewo,

Pięknie dziękuje za księdza Jana Twardowskiego i Pani Lidie Rybicką.
Oba wiersze pasują do Poznania

Ukłony wieczorne dla Wielce szanownej mamy i Pani


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

7. Panie Michale,ukłony dla Pana,dla Poznania

i dla Wielkiej Polski :)
serdeczności dla Żony...:)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Pięknie dziękujemy,
My również życzymy Państwu wszelkiej pomyślności.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

9. Panie Michale :)

Ukłony :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

10. Pani Gośc z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Ukłony dla Pani i Budrysowa


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

11. Panie Michale :)

Budrysowo dziekuje i serdecznie pozdrawia ...sobotnio :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

12. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Dobrej nocy, dla Pani , głównie rekonwalescenta i budrysiątek

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

13. Dobrej Nocy :) Panie Michale i Pani Jadwigo :)

Budrysiątka coś mruczą przez sen miłego...widać aniołki im sie śnią...:)
Rekonwalescent też życzy Dobrej Nocy :)
serdeczności już Niedzielne i Dobrego Nowego Niedzielnego Dnia :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

14. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Cieszę się, że anieli śpią, Króle igrają,
Święta ogłaszają.

Będzie Pani miała kolejne pieczenie makowców i pierników.

Najlepsze ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

15. Panie Michale :)

jak ten czas szybko leci :)
niedawno wiosenne wypieki,za chwilę ....makowce :)
nocne serdeczności :) dla Pana i dla Małżonki :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

16. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Bo to taka polska kolej losu.Może raczej naszych szlachetnych podniebień. Amerykanie najedzą się jakichś paskudów czy Fast foodów, a poza mordowaniem Indian nic więcej nie potrafią
Bym zapomniał ponoć indyka jedzą raz w roku !
Myśmy też kiedyś jedli na Święta indyka.
Dziś wędlinę z indyka. Ponoć nie ma cholesterolu

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

17. Panie Michale :) kiedyś ,ktoś bardzo mądry

i w swiecie bywały...TAK powiedział my lubimy dobrze zjeść...bo mamy apetyt na Zycie...
nie jakieś pseudofrykasy,lecz ...prawdziwe rarytasy...szyneczką wedzona w dymie wiśniowym...gęś ,czy wielkanocny prosiaczek
serdeczności nocne ...:)
PS
a tuskowi noga sie obsneła...powoli to szambo wybija ...nieczystości...
Prowokacja z Kaczyńskim nie wyszła,ale za to stajnia Augiasza zaczyna odkrywać brudy...
państwo kolesi przeżarte korupcją i kolesiostwem
Dobrej Nocy...:)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

18. Panie Michale,droga Blogmedio 24.pl

na św Marcina "Gęsina"
:)))
Dzisiaj snieg za oknem a po Marcinie wspomnienia słodkie :)
Dzisiaj kłaniamy się świętej Katarzynie :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

19. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

My lubimy indyczkę. I pieczona i rosół. Rogale też. Tyle, że ograniczamy się do jednego.
Co za dużo to niezdrowo

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

20. Panie Michale :)

My też :)))
co do słodkości..makowiec i na pamiatkę Babcinej tradycji kluski z makiem...ale to na Wigilię :)))
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

21. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

U mnie w domu i u mamy i u żony klusek z makiem się nie robi / robiło /. W czasie okupacji będąc na wygnaniu, gdzie mój wybawiciel i opiekun lekarz z Galicji / Stanisławów / kluski z makiem pamiętam.
Makowce bardzo lubię.

Lilie dla Pani i Budrysowa


 Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

22. Panie Michale :) dzięki za piekne lilie?:)

co do klusek z makiem...to od lat jestem samotna w tej tradycji..ale jako uparta kobieta...trwam i nie zmieniam :)))
Na Śląsku nie znają tego przysmaku,Zagłebie,też nie ...:)
tylko my je jemy a młode pokolenie od początku sie w nich zakochało...:)
zaznaczam ,kluski robię sama :)))
serdecznosci...:)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

23. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Po wojnie widziałem takie kuchenne makaki i napisy na sztucznym makaronie:

Oszczędzając prace żony jedz gotowe makarony

Cieszę się, że podobały się Pani lilie
Kolejne





Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

24. Lilie przepiękne a mnie sie natychmiast przypomniał szafran

świeta TUZ,tuż a szafran dodany do ciasta...to bajka :)
serdecznosci :)))
/co prawda..nie są to liliowe pręciki,ale też z tej rodziny botanicznej :)))/

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

25. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Wiem, że szafran używa sie do ciast aby były żółte. Czy zona stosuje ? nie wiem ? poszła z córka słuchać wykładu o całunie.

Ukłony z szafranem


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz