Ojciec Klemens Augustyn Kordecki, obrona Jasnej Góry

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

Dnia 18 listopada 1655 roku Szwedzi rozpoczęli oblężenie Jasnej Góry
 
 
Czterysta dziesięć lat temu, 16 listopada 1603 roku  przyszedł na Świat w Iwanowicach Kaliskich
 
 
Ojciec Klemens Augustyn Kordecki,: OSPPE, dowódca  obrony Klasztoru
na Jasnej Górze
 

http://gosc.pl/files/13/03/20/763663_jasnagorajw057_34.jpg

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/b2/Jasna_G%C3%B3ra_1655.jpg/798px-Jasna_G%C3%B3ra_1655.jpg

 

Obrona Jasnej Góry na obrazie Januarego Suchodolskiego
 
W wyniku walk o tron szwedzki zapoczątkowany przez Zygmunta III Wazę / snopka / syn Jana III Wazy i królewny Katarzyny Jagiellonki najmłodszej córki Króla Polskiego Polski Zygmunta I Starego i Bony Sforzy.

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/48/Simmler_Catherine_Jagiellon.jpg/764px-Simmler_Catherine_Jagiellon.jpg

 

Krók Szwecji Jan III z żoną Anną Jagielonką i dziećmi
 
W ramach II Wojny Północnej w którą Rzeczypospolita niepotrzebnie się wmieszała mając nauczkę po niepowodzeniach z Bohdanem Chmielnickim.
Sytucje Rzeczypospolitej wykorzystał król Szwecji Karol X Gustaw., człowiek o odrażajacej fizjonomii.Tym bardziej, że wiedział, że Rosja gotuje się na wojnę z Rzeczypospolitą.
Szwecja miała wojska zcieżne, głównie Niemców. Polska jak zwykle bitną i inteligentną szlachtę w postaci Pospolitego Ruszenia. Zanim Sejm Warszawski / 9 maja /  uchwalił podatki na nową wojnę, Rzeczypospolita miała w granicach Szwedów i Rosjan z Kozakami Chmielnickiego na czele.
 
Król Jan II Kazimierz, syn Zygmunta III Wazy i Konstancji Habsburżanki; ten były jezuita i kardynał  nie był lubiany w Polsce.
Był:
Jan Kazimierz, z Bożej łaski król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, inflancki, smoleński, siewierski i czernihowski, a także dziedziczny król Szwedów, Gotów i Wandalów.
 
Henryk Sienkiewicz napisze o Janie Kazimierzu:
Po bracie, Władysławie IV odziedziczył żone i koronę / księżniczkę francuską Ludwikę Marię Gonzaga / z którą romansował w czasach kiedy nie była jeszcze żoną Władysława IV.
Polska nie była przygotowana na żadną wojnę a tym bardziej na dwie czy nawet trzy. To wina króla Jana II Kazimierza, który ucieknie z Polskiprzy okazji okradając skarbiec koronacyjny
 
Przeor Jasnej Góry ksiądz Ksiądz Klemens Augustyn Kordecki znając relacje ze zniszczeń przez Szwedów setek kościołów, klasztorów , rabunek mienia Kościoła Powszechnego postanowił  uznać władzę Króla Szwedzkiego Karola X Gustawa.
Z drugiej zaś strony mimo "listu żelaznego" króla szwedzkiego zaczął wywozić z Jasnej Góry drogocenne zbiory, wota z Jasnogórskim Cudownym obrazem Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej . Pierwotnie wywieziono 7 listopada 1655 do zamku w Lublińcu a nastepnie do klasztoru o Paulinów w Mochowcu

                http://s3.flog.pl/media/foto_middle/1812948_jasna-gora--09102010-r.jpg 

 

 

Mimo zapewnień króla szwedzkiego, wojska szwedzkie pod pretekstem inwazji Habsburgów, postanowili  na Jasnej Górze pozostawić swoje wojska pod dowództwem czeskiego generała Jana Vekarta z Vřesovica;którego Sienkiewicz w "Potopie" nazwie Jan Wejhard hr Wrzesowicz, który grzmiał i pouczał:
Relacja Ojca Kordeckiego:
pod osłoną ciemności chciał krzykiem, strzelaniną, odgłosem trąb i bębnów sterroryzować klasztor i zmusić zakonników do poddania się. Wysłał też posłów, oznajmiając, że skoro już cała Rzeczpospolita poddała się królowi szwedzkiemu, niech i klasztor pod jego władzę przejdzie. W razie odmowy zagroził obrońcom ostateczną zagładą, obróceniem w perzynę tak klasztoru, jak i wszystkich posiadłości. Wrzesowicz nie omieszkał dodać, że o świcie rzuci na mury cztery tysiące żołnierzy. Noc nie pozwalała policzyć jego wojsk, bo w rzeczywistości nie miał nawet tysiąca ludzi. Nocny najazd, okrzyki wojenne i groźby wywarły pewne wrażenie na obrońcach Jasnej Góry, nie na tyle jednak, aby ich przekonać do otwarcia bram.
 
Od tego bowiem momentu przeor Augustyn Kordecki objął dowództwo nad twierdzą i klasztorem, to on będzie decydował o wszystkim, nic nie wydarzy się na Jasnej Górze bez jego rozkazu czy przyzwolenia. Przeor osobiście wczesnym rankiem przejął inicjatywę, wysyłając do hrabiego Wrzesowicza dwóch paulinów. Posłańcy, poinstruowani odpowiednio przez o. Kordeckiego, wyrazili najpierw zdziwienie wobec generała, że będąc katolikiem, odważył się podnieść rękę „na miejsce święte i świętą fortecę”. Skoro mieni się przyjacielem klasztoru - tłumaczyli mu - powinien raczej stanąć w jego obronie niż pierwszy grozić mu zagładą. Ten zarzekał się, że jedynie chciałby ochronić klasztor przed Szwedami. Z takim też posłaniem wrócili od niego zakonnicy.
Przeor zwołał naradę i zapytał mieszkającą w klasztorze szlachtę, co sądzi o oświadczeniu gen. Wrzesowicza. W imieniu szlachty Stefan Zamoyski, miecznik sieradzki, odpowiedział, że nie ma potrzeby, aby poddać się wrogowi; szlachta, która schroniła się do przybytku Bogarodzicy, gotowa jest z Ojcami Paulinami żyć i umierać. Z niejakim patosem dodał: „Gdyby nawet w boju umrzeć przyszło, znośniejsze byłoby postradanie życia aniżeli pozwolenie na profanację świątyni”.
Po naradzie wysłano tych samych Ojców do Wrzesowicza, aby dyplomatycznie podziękowali dobrodziejowi klasztoru za okazywaną im życzliwość oraz poprosili, by powściągnął swą zawziętość, a przynajmniej, aby zaczekał, dopóki się nie porozumieją z ojcem prowincjałem Teofilem Bronowskim, gdyż bez jego zezwolenia nie wolno im niczego ważniejszego postanowić.
Generał rozzłościł się, zagroził, że jeśli przeor Kordecki nie otworzy bram, to zemści się na majątku klasztornym i rozkaże spalić okoliczne wsie. W tym momencie Wrzesowicz odkrył swoje karty. Wyszło na jaw, że niczym nie różnił się od szwedzkich rabusiów. Ale i Ojciec Przeor znał się na taktyce wojennej, potrafił rozmawiać z generałami wojny trzydziestoletniej ich własnym, wojskowym językiem. Odrzucając warunki poddania się, przeor Kordecki ocenił, że Wrzesowicz nie ma dość sił, aby zdobyć Jasną Górę, przede wszystkim nie posiadał artylerii - musiał się więc wycofać. Jednak hrabia Wrzesowicz, uniósłszy się gniewem, swoją nienawiść „wyładował” na zabudowaniach klasztoru św. Barbary, gdzie spalił trzy domy, a prócz tego, kilka dni później, kazał zrabować bydło w majątkach klasztornych. Na widok pożaru przeor Kordecki nakazał strzelać do najeźdźców z klasztornych armat, co zmusiło oddziały Wrzesowicza do odstapienia od Klasztoru
Zakonnicy Szwedów nie wpuścili ani 7 listopada ani  29 lutego i 24 kwietnia 1656 roku.
To zasługa przeora Ojca Augustyna Kordeckiego! bo w Klasztorze był pogląd, by przyjąc protekcję Szwedów
 
Zakonnicy Jasnogórscy zaczęli się zbroić kupując 60 muszkietów / Szwedzi ich mieli 1000/ zwiększyć stan załogi do 160 żołnierzy.
 
Król Szwecji, mimo wcześniejszego wydania listów żelaznych dla Klasztoru i zakonników, postanowił złupić klasztor, zdając sobie sprawę z pozycji jaka zajmuje w Polsce Matka Boga i Jej kult
 
W dniu 18 listopada stanęły pod murami Jasnej Góry wojska szwedzkie w ilości około 2500 zołnierzy razem z Polakami w służbie Karola X. Szwedami i Polakami iurgieltnikami. Dowodził generał Burchard Müller von der Lühnen / nazwany przez Senkiewicza Poliocertesem /.
Wojskami polskimi, które przeszły na służbe Szwedów w ilości  800 jazdy dowodził  Wacław Sadowski.
Polacy nie brali udziału w zdobywaniu Jasnej Góry
W końcowym etapie oblężenia wojska szwedzkie liczyły 3200 żołnierzy w tym około 2400 zacięznej piechoty niemieckiej, 17 dział
 
Obroną Jasnej Góry dowodzili Stefan  Zamoyski  miecznik sieradzki i Piotr Czarnecki
Lekka artyleria Szwedów nie potrafiła zmusić obrońców do poddania Jasnej Góry.
W połowie grydnia generał Burchard Müller von der Lühnen otrzymał posiłki i wieksze armaty. Dwie wielkie półkartauny 24-funtowe i cztery ćwierćkartauny 12-funtowe wraz z którymi przybyły 2 kompanie (200 zaciężnej piechoty niemieckiej) z polskiego regimentu pułkownika Fromholda Wolffa, które przeszły na służbę szwedzką.
Obrona Klasztoru na Jasnej Górze, to:
 160 żołnierzy, 50 puszkarzy, 20 szlachciców i 70 zakonników. O on przeor Klasztoru na Jasnej Górze, Ojciec Augustyn Kordecki

 http://www.niedziela.pl/gifs/n200450_008.jpg

 

Mimo olbrzymich zniśczeń, klasztor  nie poddał się.
W dniu 27 grudnia Szwedzi z powodu braku amunicji trudnych warunków odstąpili od zdobywania klasztoru, który generał Burchard Müller von der Lühnen nazwie kurnikiem.
Czy tylko ?
Polacy pod wodzą Stefana Zamoyskiego i Piotra Czarneckiego, dokonowywali brawurowych ataków na Szwedów, niszcząc najwieksze szwedzkie działa. Spustoszenie wsród Szwedów siali partyzanci, prosci chłopi, szlachta gołota, mieszczanie.
Na pomoc Czestochowie, ruszyli Wielkopolanie pod od dowództwem  starosty babimojskiego,konińskiego,  podkanclerzego kaliskiego, marszałka Trybunału Koronnego wojewody inowrocławskiego Krzysztofa Żegockiego z Roztarzewa,herbu Jastrzębieć, póżniejszego biskupa kujawskiego
Działania partyzanckie Krzysztofa Żegockiego w późniejszym okresie umozliwią królowi Janowi Kazimierzowi opuszczenie Żywca  przez Spisz, Orawę do Jasnej Góry
 
Dnia 20 listopada Jan Kazimierz wydał uniwersał wzywający mieszkańców Rzeczypospolitej do walki ze Szwedami, z początkiem roku wrócił do kraju. Tzw. wojna szarpana, prowadzona przez Stefana Czarnieckiego, zaczęła odwracać bieg wydarzeń. W dniu 1 kwietnia 1656 roku w katedrze lwowskiej, przed obrazem Najświętszej Panny Łaskawej, Jan Kazimierz złożył śluby, w których Maryję ogłosił królową Korony Polskiej i przysięgał polepszenie doli chlopów

 http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/72/Sluby_Jana_Kazimierza_2.jpg

 

Śluby Jana Kazimierza we Lwowie,złożone  1 kwietnia 1656 r.  Jan Matejko
Ślubów tych Jan Kazimierz dokonał  z inicjatywy królowej Polski Ludwiki Marii Gonzagi, Wzorowane były na ślubach kardynała Armanda Jean`a Richelieu, który dwadzieścia lat przedtem, po pokonaniu swoich wrogów oddał Francję pod opiekę Matki Bożej
 
Niestety śluby te nie zostały wypełnione.
Jan Kazimierz musiał zrzec się korony. Akt abdykacji miał miejsce  16 września 1668 r, a 30 kwietnia 1669 wyjechał do Francji, gdzie uzyskał niezwykle dochodowe opactwo Saint-Germain-des-Prés, którego został 76 opatem, co mu nie przeszkodziło prowadzić świeckie życie i zostać ojcem.
Wyjeżdzając z Polski ukradł niektóre insygnia koronacyjne, Miedzy innymi relikwiarz drzewa świętego, który nigdy do Polski nie wrócił

      

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Krzystof Żegocki z Roztarzewa herbu Jastrzębiec, marszałek Trybunału Koronnego,biskup chełmiński, biskup kaliski
 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/b0/JASNAG%C3%93RA3.JPG/316px-JASNAG%C3%93RA3.JPG

 

Obrona Jasnej Góry 1655, XIX-wieczna płaskorzeźba z przedsionka Sali Rycerskiej
 
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/c3/Obl%C4%99%C5%BCenie_Jasnej_G%C3%B3ry_przez_Szwed%C3%B3w_w_1655.jpg
 
Oblężenie Jasnej Góry, obraz z pracowni klasztornej
 
My katolicy, wierzymy, że Klasztoru Matki Boskiej na Jasnej Górze, strzegła jej patronka Matka Boga
 

 

 

Adam Mickiewicz, podczas wykładów w Colge de France w 1842 roku wskazał na opaliznościową rolę przeora Jasnej Góry:

Kordecki jest jednym z tych ludzi, których Opatrzność zsyła od czasu do czasu jako wzory dla następnych pokoleń. Nigdy idea polska nie znalazła równie pełnego wcielenia jak w nim. Późniejsi bohaterowie zachowują niektóre rysy tego charakteru, którego on był pierwowzorem. Uczciwość JanaKazimierza, wiara Sobieskiego, prostota Kościuszki przypominają nam stale księdza przeora.
Oto jest charakter słowiańsko-polski
 

 

KALENDARIUM OBLĘŻENIA SZWEDZKIEGO

17 XI 1655 r. - Prowincjał O. Teofil Bronowski wywiózł z Jasnej Góry Cudowny Obraz Matki Bożej na Śląsk, by nie narażać Go na profanację ze strony Szwedów, oraz by organizować pomoc i odsiecz Jasnej Górze. Obraz przechowywano w paulińskim klasztorze w Mochowie (inni twierdzą, że w kaplicy zamkowej w Głogówku, gdzie przebywał król Jan Kazimierz).

18 XI 1655 r.: Rozpoczęcie oblężenia Jasnej Góry przez Szwedów. Gdy o godz. 14-tej Szwedzi podeszli pod Jasną Górę, zastali ją dobrze przygotowaną do obrony. Przeor klasztoru O. Augustyn Kordecki przygotował duchowo załogę: rano odprawił Mszę św. przed Cudownym Obrazem, a potem urządził procesję eucharystyczną po wałach i pobłogosławił broń.
Pod tą samą datą król Jan Kazimierz pisał z Głogówka do O. Augustyna Kordeckiego: „...jak mocną mamy nadzieję, że sam Pan Bóg zawstydzi i zniszczy targającą się na to Niebo Ziemskie niezbożność".

25 XI 1655 r.: Ósmy dzień oblężenia szwedzkiego był jednym z najcięższych dla załogi jasnogórskiej, gdyż Szwedzi spróbowali przełamać opór ogniem artyleryjskim ze wszystkich dział.

30 XI 1655 r.: Trzynasty dzień oblężenia szwedzkiego. H. Sienkiewicz przypisuje generałowi B. Müllerowi taką refleksję: "Müllerowi w głowie z początku nie mogło się pomieścić, dlaczego gdy cały kraj poddał się, to jedno miejsce się broni, co za moc je podtrzymuje; i w imię jakich nadziei ci zakonnicy nie chcą ulegnąć; do czego dążą, czego się spodziewają?"

1 XII 1655 r.: Czternasty dzień oblężenia szwedzkiego. Król Karol Gustaw - powiada się za zwinięciem oblężenia, ponieważ — jak pisał do gen. Müllera — „atakowanie obrazu Maryi wywoła u Polaków jeszcze większy gniew".

6 XII 1655 r.: 19-ty dzień oblężenia szwedzkiego.

7 XII 1655 r.: 20-ty dzień oblężenia szwedzkiego. O. Kordecki nakazał orkiestrze grać melodie maryjne na Wieży. W tym dniu generał B. Müller wysłał do Klasztoru szlachcica Piotra Śladkowskiego z misją namawiania załogi jasnogórskiej do poddania klasztoru. Emisariusz spełnił wręcz odwrotną misję — zachęcił obrońców do wytrwania. H. Sienkiewicz napisał później: "Strzały do Jasnej Góry rozlegają się w całym kraju od Bałtyku po Karpaty".

8 XII 1655 r.: 21-szy dzień oblężenia szwedzkiego. O. Kordecki obchodzi bardzo uroczyście święto Niepokalanego Poczęcia NMP, z procesją eucharystyczną po wałach, mimo huraganowego ognia artyleryjskiego oblegających. Z wieży słychać było ciągle melodie pieśni maryjnych.

9 XII 1655 r.: W 22-gim dniu oblężenia nadeszły z Krakowa posiłki dla Szwedów — 200 żołnierzy piechoty i działa burzące, dużego kalibru („sroga kolubryna").

11 XII 1655 r.: 24-ty dzień oblężenia szwedzkiego należał do najcięższych. Sprowadzone z Krakowa działa dużego kalibru czyniły olbrzymie straty dla obleganej fortecy. Zarysowana się wyraźna przewaga nieprzyjaciela. Rzucono na klasztor 340 pocisków artyleryjskich burząco-zapalających (niektóre ważące 26 funtów). H. Sienkiewicz w Potopie tak pisał o tym oblężeniu: „Kraj cały był jak okręt pogrążony w toni. A jeno ów klasztor sterczał jeszcze jak koniec masztu nad falami. Czyliż mogli oni, rozbitkowie do tego masztu uczepieni myśleć o ocaleniu kraju całego? Wedle ludzkich obrachowań nie mogli! A jednak O. KORDECKI wołał do obrońców: 'DZIECI, JESZCZE NAJŚWIĘTSZA PANIENKA OKAŻE ŻE OD BURZĄCYCH KOLUBRYN MOCNIEJSZA!'".

12 XII 1655 r.: 25-ty dzień oblężenia szwedzkiego. O. Kordecki pisał później w „Nowej Gigantomachii": „Jasna Góra jest znana światu z łask i cudów, które tu szczodrobliwa i potężna ręka Boga na wszystkich słała. Dlatego też jej Szwed, wróg wiary naszej, tak nienawidzi..."

14 XII 1655 r.: W 25-tym dniu oblężenia szwedzkiego załoga jasnogórska urządziła nocną wyprawę do obozu wroga, a potem doszło do walki wręcz. O. Kordecki (wg H. Sienkiewicza): „Dziwnie szatan jest na to MIEJSCE zawzięty i dokłada wszelkich starań, aby nabożeństwu tu przeszkodzić i wiernych jak najmniej do udziału w nich dopuścić, bo nic do takiej desperacji piekielnego dworu nie przywodzi, jak widok czci dla Tej, która głowę węża starła".

15 XII 1655 r.: W 28-mym dniu oblężenia następuje kryzys w załodze jasnogórskiej — część szlachty powoduje bunt i chce się ratować poddaniem fortecy. Nieugięty O. Augustyn Kordecki zostaje nawet chwilowo uwięziony przez skłonną do poddania się część załogi.

16 XII 1655 r.: 29-ty dzień oblężenia szwedzkiego — walka wręcz. Szwedzi podchodzili tego dnia pod wały i urządzali wspinaczkę.

17 XII 1655 r.: 30-ty dzień oblężenia szwedzkiego. Wyprawa załogi jasnogórskiej do obozu wroga i zagwożdżenie 4-ch najgroźniejszych dział. A gen. W. Wrzesowicz udał się do feldmarszałka A. Wittemberga, by zrelacjonować sytuację pod Jasną Górą i przekonywać wodza naczelnego o konieczności zwinięcia oblężenia i wycofania się spod fortecy jasnogórskiej.

19 XII 1665 r.: W 32-gim dniu oblężenia szwedzkiego, pisał z Głogówka obecny przy królu Francuz Des Noyes: „Najpiękniejszy przykład odwagi w Polsce dali zakonnicy... Zakonnicy wszystko to raczej cudowi niż swojej odwadze przypisują. Oto pierwsza wartownia, która się Szwedom oparła i zawstydziła wszystkie inne mocniejsze, które im się poddały bez walki".

20 XII 1655 r.: 33-ci dzień oblężenia. Dzienna wyprawa załogi jasnogórskiej do obozu szwedzkiego pod dowództwem miecznika sieradzkiego Stefana Zamoyskiego.

22 XII 1655 r.: W 35-tym dniu oblężenia, pisał spod Jasnej Góry generał W. Wrzesowicz do króla szwedzkiego Karola Gustawa: „Gdyby to ode mnie zależało, nie zaatakowałbym tego miejsca w taki sposób — dla wielu powodów tak politycznych jak i wojskowych. Przez to rujnują się zupełnie pułki, kwatery, kraj. Porywamy się na duszę polską, a czego przede wszystkim należy się obawiać, to tego, że dzieje się to daremnie i na próżno".

23 XII 1655 r.: W 36-tym dniu oblężenia szwedzkiego, mieszczanin częstochowski Jacek Brzuchański, przebrany za żołnierza kwarcianego, przekazał załodze jasnogórskiej torbę z rybami i wiadomość o nadciągających z Krakowa nowych posiłkach szwedzkich. Do dzisiaj zachował się w Jasnogórskim Klasztorze zwyczaj podawania do stołu potrawy rybnej w dzień św. Szczepana.

24 XII 1655 r.: W 37-mym dniu oblężenia generał B. Müller w liście do o. Kordeckiego, nawołując do poddania, straszył słowami: „chcę być wytłumaczonym za wygubienie was wszystkich i za obrócenie w perzynę tak świętego i po całym świecie katolickim wsławionego Miejsca".

25 XII 1655 r.: W 38-mym dniu oblężenia — najsilniejszy, ale zarazem i ostatni szturm szwedzkiej artylerii na klasztor Jasnogórski. W tym dniu, po odprawieniu Bożonarodzeniowej Pasterki, pod dowództwem Ks. Stanisława Kaszkowica, dziekana żywieckiego, wyruszyli górale na odsiecz Jasnej Górze — „Najświętszej Panience na pomoc!".

26 XII 1655 r.: W 39-tym dniu oblężenia, w nocy z 26/27 Szwedzi odstąpili Dd Jasnej Góry, ponosząc całkowitą porażkę: „A śnieg zasypywał ciągle ślady Szwedów" (H. Sienkiewicz, Potop). „Tarczą Królestwa Polskiego — Jasnogórska Maryja!".

27 XII 1655 r.: Pierwszy dzień po odejściu Szwedów. Zanotujmy kilka wypowiedzi o tym wydarzeniu: Prymas Kazimierz Florian Czartoryski: „Jasna Góra sama tylko wśród dymiących zgliszcz Polski nietknięta, stała się ocaleniem kraju, dźwigającego się ponownie do życia... Toteż pamiętamy, że przywrócenie całości państwa polskiego, ocalenia publicznych i prywatnych losów Rzeczypospolitej, odbudowa kultu Bożego po kościołach, uratowanie i odrodzenie wolności, po przodkach odziedziczonej, jest dziełem maryjnej Jasnej Góry";

— Szwedzki historyk Teodor Westrin: „Nazwa Częstochowa nie powinna być obca dla żadnego kulturalnego Szweda";

— O. Augustyn Kordecki, który według określenia Józefa Ignacego Kraszewskiego, „stał się cudownym cudu narzędziem" kończy Pamiętnik Oblężenia „Nowa Gigantomachia" słowami: „Przypatrz się polska potomności, jak wielki pożytek przyniosła ci cześć Bogarodzicy... Niech patrzy i dziwi się świat chrześcijański, jak dzielnie NASZA KRÓLOWA, Pani Nieba i Ziemi broni wiernego sobie Królestwa i jak skuteczny niesie ratunek swoim, ludzkiej pomocy pozbawionym sługom..."

29 XII 1655 r.: Zawiązanie przez szlachtę i wojska Konfederacji w Tyszowcach (woj. lubelskie) przeciwko Szwedom (nie wiedziano jeszcze o ich odstąpieniu od Jasnej Góry). Jako motyw sprzeciwu królowi szwedzkiemu podano: „państwa koronne pustoszył i ciemiężył, kościoły i klasztory rabował, a nawet Częstochowę, miejsce najzacniejsze nie tylko Rzeczypospolitej, ale świata chrześcijańskiego do nabożeństwa i do wot różnych, dla skarbu Boga oddanych, obiegłszy w kilka tysięcy ludzi szturmem dobywać kazał, aby bezpieczniej wiarę świętą katolicką wytracał..."

oprac. o. Melchior Królik, ZP,
kronikarz jasnogórski w 1986 r.
 
 
 
Ojciec Klemens Augustyn Kordecki,: OSPPE, dowódca  obrony Klasztoru na Jasnej Górze
 
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/16/Augustyn_Kordecki.jpg/234px-Augustyn_Kordecki.jpg
 
 
Kaliszanin, ksiądz Klemens August Kordecki, był najstarszym synem burmistrza Iwanowic. Przyszły Hektor Częstochowy pobierał nauki w Gimnazjum Marii Magdaleny w Poznaniu, istniejącym do dziś pod nazwą Liceum Ogólnokształcące św. Marii Magdaleny w Poznaniu (Ad sanctam Mariam Magdalenam, nazywane też Marynką – najstarsza poznańska szkoła ponadgimnazjalna, zlokalizowana przy ul. Garbary 24. Przez wielu historyków  uważana za najstarszą świecką szkołę polską działającą do dziś.
Powstała 1303 roku  przy ówczesnej poznańskiej farze – kolegiacie św. Marii Magdaleny

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/1b/Poznan_Braun_Hohenberg_fara.jpg/337px-Poznan_Braun_Hohenberg_fara.jpg

 

Kolegiata około 1617r widziana z północy, fragment ilustracji z IV tomu Civitates Orbis Terrarum. Theatri praecipuarum totius mundi urbium liber sextus. autorstwa Fransa Hohenberga i Georga Brauna wydanego w Kolonii w 1618 roku
 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c5/Liceum_Marii_Magdaleny_Pozna%C5%84.jpg/800px-Liceum_Marii_Magdaleny_Pozna%C5%84.jpg

 

Marynka

 

Ksiądz Augustyn Kordecki  w latach 1624–1628 studiował filozofię w kolegium jezuickim w Kaliszu, które stworzył prymas, arcybiskup gnieźnieński, Stanisław Karnkowski z Karnkowa herbu Junosza / powinowaty Blogerki Sówki 55 /

 

 

 

 

 

 

 

Epitafium Księdza arcybiskupa, Prumasa Stanisława Karnkowskiego, herbu Junosza w Bazylice kolegiackiej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kaliszu
Herb Junosza na Kościele w Karnkowie
 
 
 
W latach  1628–1633 teologię w kolegium jezuickim w Poznaniu. W 1633 roku wstąpił do zakonu paulinów /Zakon Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika;   Ordo Sancti Pauli Primi Eremitae, stosowany skrót: OSPPEi przyjął imię zakonne Augustyn.
 
Alma Mater Poznanisis
 
W latach 1633–1673 o. Augustyn Kordecki był przeorem w Wieluniu a następnie  w Wielgomłynach i Oporowie. W latach  1647 r. do maja 1650 r. był przeorem klasztoru paulińskiego w Pińczowie,
Sześciokrotnie wybierany przeorem sanktuarium jasnogórskiego. Trzy razy prowincjałem wszystkich Paulinów w Polsce
Dwukrotnie wikariuszem generalnym Zakonu
Czterokrotnie członkiem Definitorium polskiej prowincji Zakonu Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika
 

                 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/32/Cz%C4%99stochowa%2C_Jasna_G%C3%B3ra%2C_pomnik_o.Kordeckiego_%28Aw58%29.JPG/415px-Cz%C4%99stochowa%2C_Jasna_G%C3%B3ra%2C_pomnik_o.Kordeckiego_%28Aw58%29.JPG

           

 

Jasna Góra, pomnik o. Augustyna  Kordeckiego
 
Ten świety Ojciec odszedł nagle dnia 20 marca w 1673 podczas wizytacji klasztoru w Wieruszowie Urna z prochami o. Augustyna znajduje się w drugiej części kaplicy Matki Bożej, w bocznej ścianie, za szkłem. Powyżej umieszczona jest tablica o. Kordeckiego. Monstrancja, z którą miał prowadzić procesję podczas walk ze Szwedami, bywa używana tylko podczas najważniejszych świąt.

 

 

 

 

 

                                      

 

 

Dnia 6 marca 1973 roku w klasztorze Ojców Paulinów w Wieruszowie odbyły się uroczystości w 300 – lecie śmierci ojca Augustyna Kordeckiego. Mszę św. pontyfikalną odprawił abp Henryk Gulbinowicz, metropolita wrocławski.

Homilię wygłosił kard. Karol Wojtyła, metropolita krakowski.

 

 
 

»I kogóż można przeciwstawić tej postaci, kogóż można wska­zać, w kim by się prawda o naszych dziejach i niepodległości pols­kiego ducha wyraziła pełniej i głębiej? Bo przecież to był pokorny człowiek, to był skromny mnich. Zamknął się w murach klasztornych, ukrył się przed oczyma ludzi, ażeby niczego o nim nie wiedziano. Ale kiedy przyszła dziejowa potrzeba, objawił się, a raczej nie on się objawił, objawiła go Opatrzność Boża, objawia go Matka Boża i pozwoliła mu błyszczeć na horyzoncie naszych dziejów jako wspania­łej przewodniej gwieździe".

Kończąc swoje przemówienie w Wieruszowie Ojciec Św. podkre­śla: "Przybyliśmy tutaj, ażeby się od niego na nowo uczyć tej postawy (niepodległości ducha), tego męstwa, które zdecydowało o podjęciu decyzji: będziemy bronić Jasnej Góry. Przybyliśmy tutaj, ażeby się od niego nauczyć tej wiary, tej nadziei, która wszystko przewyższa, staje ponad każdym zagrożeniem tej wiary i tej nadziei, która pisze dzieje Kościoła i dzieje Polski. To jest treść naszej wspólnej modlitwy.

Z tą modlitwą przybyliśmy i przybliżamy się do ołtarza, z tą modlitwą stajemy wobec miejsca, na którym spoczęły doczesne szczątki mni­cha żołnierza, bohatera dziejów Ojczyzny, dziejów Kościoła. Te dwa wątki tak się głęboko splotły w polskiej duszy, że Polacy śpiewają: «Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, nie damy pogrześć mowy». l śpie­wają: «Nie rzucim Chryste świątyń Twych, nie damy pogrześć wiary». l te dwa wątki splatają się w jeden, brzmi w nim hymn naszej przeszłości i pieśń naszej współczesności.

Ufamy, że ta pieśń śpiewana przez miliony serc będzie słyszana wszędzie, dosłyszana na ziemi tam, gdzie się powinno decydować o sprawach człowieka i społeczeństwa z całym poszanowaniem praw człowieka i społeczeństwa.

(...) przystąpmy do ołtarza (...) żeby (...) dziękować Bogu za Ojca Augustyna Kordeckiego, wielkiego geniusza naszych dziejów, wspaniały wyraz polskiego ducha, i prosić zarazem, ażeby jego duch żyt w nas, ażebyśmy przez to bezgraniczne zawierzenie, zaufanie do Matki Bożej, do Pani Jasnogórskiej, potrafili dla naszych dni zapewnić zwycięstwo duchowi wolności, wolności sumienia, wolności religii, prawom osoby i rodziny na dzisiaj i na jutro. Bo pamiętamy, że pracujemy dla przyszłości, jak Ojciec Augustyn Kordecki, który podejmował swą heroiczną decyzję w określonym momencie dziejów, pracował dla dalekiej przyszłości swojej Ojczyzny i Kościoła, tak i my pracujemy dla dalekiej przyszłości naszej Ojczyzny i Kościoła, i dla­tego jest nam potrzebny ten duch, który go ożywia". (Ks. kard. Karol Wojtyła, Oto Matka Twoja, Rzym 1979, s. 231-233).

"l dziś musi być przeprowadzona w Polsce: "Obrona Jasnej Góry" już nie z pomocą armat i pocisków, ale przez potężny ładunek myśli i uczuć, roznieconych przez Ojca św. Jak ongiś mrowie wojsk najeźdźczych tak i dziś szturmują "Polską Jasną Górę" istne potopu świata fale, wżerające się w mury duszy Narodu nienawiścią imienia Bożego, pasją grzechu i potwornych nałogów. "Polska Jasna Góra" jest podminowaną przez ducha nienawiści społecznej, przez progra­mową apostazję moralną, przez zadawnione wady narodowe, które rzucają cienie na świetlany Naród ochrzczony. Stokroć to groźniejszy potop od szwedzkiego. (Ks. Prymas Kardynał Wyszyński, Wielka Nowenna Tysiąclecia).

Pomnik, który dzisiaj uroczyście odsłoni Ksiądz Prymas, kard. Józef Glemp w obecności Episkopatu jest więc hołdem dla bohater­stwa Ojca Augustyna Kordeckiego i uczczeniem kapłana w białym habicie, który zaufawszy Bożej Matce i Królowej Polskiego Narodu - zwyciężył.

Wielkość i potęgę ducha scharakteryzowano również na pom­niku o. Kordeckiego na Skałce w Krakowie:

Gdy większość narodu zwątpiła i omdlała,

On wierzył, kochał, walczył i zwyciężył.

 

                                                                        

    

W Szczytnikach (pow. Kalisz) – siedzibie gminy, w której urodził się o. Kordecki, znajduje się jego pomnik wniesiony w 1938 roku, zburzony w czasie wojny, ponownie wystawiony i uroczyście odsłonięty 19 września 1982 roku.

Prymas Polski, ksiądz kardynał Józef Glemp w czasie poświęcenia pomnika 19 września 1982 roku, powiedział m.in.: Przed oczyma mamy wspaniały pomnik męża Kościoła, który urodził się ponad trzysta lat temu w tej miejscowości. Wznosi nad swoją głową monstrancję w geście błogosławieństwa.

Zakuty został w postać spiżową i tak będzie trwał, przypominając swoim rodakom wielki ideał, który osiągnął swoim życiem i który ze spiżowego pomnika przekazuje potomnym. W kościele parafialnym w Iwanowicach znajduje się chrzcielnica, w której otrzymał sakrament chrztu mały Klemens.

 
 
 
Śluby Lwowskie króla Jana Kazimierza


    Wielka człowieczeństwa Boskiego Matko i Panno!

 
    Ja, Jan Kazimierz, Twego Syna, Króla królów i Pana mojego, i Twoim zmiłowaniem się król, do Twych Najświętszych stóp przychodząc, tę oto konfederacyję czynię: Ciebie za Patronkę moją i państwa mego Królową dzisiaj obieram. Mnie, Królestwo moje Polskie, Wielkie Księstwo Litewskie, Ruskie, Pruskie, Mazowieckie, Żmudzkie, Inflanckie i Czernihowskie, wojsko obojga narodów i pospólstwo wszystko Twojej osobliwej opiece i obronie polecam, Twojej pomocy i miłosierdzia w teraźniejszym utrapieniu królestwa mego przeciwko nieprzyjaciołom pokornie żebrzę...
 
    A że wielkimi Twymi dobrodziejstwy zniewolony przymuszony jestem z narodem polskim do nowego i gorącego Tobie służenia obowiązku, obiecuję Tobie, moim, ministrów, senatorów, szlachty i pospólstwa imieniem, Synowi Twemu Jezusowi Chrystusowi, Zbawicielowi naszemu, cześć i chwałę przez wszystkie krainy Królestwa Polskiego rozszerzać, czynić wolą, że gdy za zlitowaniem Syna Twego otrzymam wiktoryę nad Szwedem, będę się starał, aby rocznica w państwie mym odprawiała się solennie do skończenia świata rozpamiętywaniem łaski Boskiej i Twojej, Panno Przeczysta!
 

 

    A że z wielkim żalem serca mego uznaję, dla jęczenia w presji ubogiego pospólstwa oraczów, przez żołnierstwo uciemiężonego, od Boga mego sprawiedliwą karę przez siedem lat w królestwie moim różnymi plagami trapiąca nad wszystkich ponoszę, obowiązuje się, iż po uczynionym pokoju starać się będę ze stanami Rzeczypospolitej usilnie, ażeby odtąd utrapione pospólstwo wolne było od wszelkiego okrucieństwa, w czym, Matko Miłosierdzia, Królowo i Pani moja, jakoś mnie natchnęła do uczynienia tego wotum, abyś łaską miłosierdzia u Syna Twego uprosiła mi pomoc do wypełniania tego, co obiecuję".

    

Etykietowanie:

14 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Michale

pięknie dziękuję za przywrócenie pamięci o wielkim Polaku , księdzu i żołnierzu ojcu Augustynie Kordeckim.

Fragment manifestu wojska zaciężnego, wydanego 2 marca 1656 r. w Zambrowie, w którym potępiono ostro agresorów szwedzkich za wiarołomstwo, łupiestwo i ucisk. Stwierdzono m.in., iż król szwedzki chciał zniszczyć „jedyną Polski pociechę, klasztor Najświętszej Panny Częstochowskiej, w którym chowany po całym chrześcijaństwie sławny obraz Bogu Rodzicy, ręką świętego Łukasza malowany (...) aby zgładzić cześć Świętej Panny Marii w kraju katolickim i lud polski tem łatwiej na luterską sektę swoją nawrócić”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Piękny miał życiorys, ksiądz, zakonnik i żołnierz niezłomny.
Dziś wielu "historyków" odbrązawia i Ojca Kordeckiego, i Jasna Górę, prym wiodą ci z rodu michników.
Pierwszy zaczął Adam Kersten / mąż krystyny, kaprala historii / .Autor scenariusza do "Pana Wołodyjowskiego"

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika guantanamera

3. Szanowny Panie Michale

Jak dobrze dzisiaj wspominać Kogoś takiego. Tak potrzebny w dzisiejszych czasach wzór - duchowny, który bada intencje możnych tego świata zanim uwierzy ich czczym słowom, a gdy stwierdzi wiarołomność - staje do walki... Dziękuję za przywołanie tej Postaci. Budzi otuchę i odwagę...
Niech obudzi tych, o których wspomniał w swojej homilii ks. bp. Józef Zawitkowski...
Pozdrowienia.

avatar użytkownika Maryla

4. Szanowny Panie Michale

Kalendarz Historyczny 16.XI - Augustyn Kordecki - obrońca Jasnej Góry

Fragment widowiska z 2005 roku zorganizowanego z okazi 350 lecia obrony Jasnej Góry

Potop, msza podczas oblężenia klasztoru

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuję za filmiki.
Zdziwiło mnie nazwanie przez dziennikarza,Macieja Rosolaka z TV Republika, Krzysztofa Żegockiego z Roztarzewa jakimś tam Żegotą !
Krzysztof Żegocki to dygnitarz koronny, ba biskup najpierw chełmiński a później kaliski.
To człowiek, który zapoczątkował odchodzenie polskiej szlachty i magnaterii od Karola Gustawa.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Pani Guantanamera

Szanowna Pani,

Tylko cieszyć się, że nasza Słowiańska Ojczyzna miała takich kapłanów, wojenników jak ojciec Augustyn Kordecki.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

7. Szanowny Panie Michale,

Dzięki za przypomnienie sylwetki kolejnego Wielkiego Polaka.
Jakże nam obecnie brakuje takich ludzi, jak Ojciec Kordecki.
A Jasna Góra jest Klejnotem Polski. Brońmy Jej przed atakami Złego!
Odpiszę wierszem:

Pani, co Jasnej Bronisz Częstochowy.
O Pani co w Ostrej Świecisz Bramie.
Pozwól skruszyć te czerwone okowy.
Bądź z nami gdy staniemy ramię w ramię.

Bądź z nami jak Byłaś pod Grunwaldem.
Daj pomoc, gdy Słyszysz wołanie.
Bądź zawsze ze Swym Wiernym Narodem.
Polska Tobie zawdzięcza trwanie.

Byłaś przez wieki z nami jak Matka.
Ucieczką grzesznych, gdy Ciebie błagali.
Wśród zesłańców Byłaś tam, gdzie Kamczatka.
I na Jasnej Górze wśród potopu fali.

Odmieniałaś serca zdrajców Ojczyzny.
Potop Szwedów nie zalał całej Polski.
Dzięki Tobie Polak bronił ojcowizny.
Jasna Góra zniszczyła kraj zamorski.

Musiał Szwed uciekać spod Klasztoru.
Zabrać armaty i wycofać żołnierzy.
Ty Budziłaś w Polsce ducha oporu.
Twój Płaszcz chronił Ducha Macierzy....

Dzisiaj Polska znów oblężona.
Trwa wciąż jeszcze czerwony potop.
Suwerenna Polska nam kona.
Pomóż Matko ocalić Polskie Złoto.

Dziś Polska znów, jak kiedyś Jasna Góra.
Kraj zalewa czerwonawa, wstrętna mafia.
Duch w Narodzie nie całkiem jeszcze umarł.
Trzeba walczyć póki jeszcze Kraj na mapach.

Choć za nami Dwa Katynie pozostają.
Choć Ten Smoleńsk wciąż wyciska nasze łzy.
Trzeba walczyć wiarę w sercach mając !
Zniszczyć mafię, stępić mafii ostre kły !

Bo my wiemy,

PAMIĘĆ, Naszą Częstochową.
PRAWDĄ Naszą, Klasztor Jasnogórski.
WIARA, Serc Naszych jest Ozdobą.
NIE DAMY ZNISZCZYĆ NIKOMU NASZEJ POLSKI !!!
/Poeta/

Pozdrawiam serdecznie Pana i Małżonkę

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Do Pani Pelargonii

Szanowna Pani Ewo,

Wiersz przedni i akuratny. Bardzo mi miło,że mamy wśród nas Poetkę.

Wiele zdrowia, tylko zdrowia dla Wielce Szanownej Mamy.
Ukłony dla Pani


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

9. Szanowny Panie Michale

Ja również dziękuję Panu...

Pozwolę sobie podłączyć film: "Przeor Kordecki" Obrońca Częstochowy [1934]

Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika nadzieja13

10. Szanowny Panie Michale,

Bardzo Panu dziękuję, dziękujemy

Pięknie powiedział nasz Wielki Papież o niepodległości ducha ...

Ks. Franciszek Krajewski w dziele ,,Ks. Kordecki" tak kończy swój poemat:

Pamięć dzieł heroicznych nigdy nie zaginie,
Wielką jest Twa zasługa, Ojcze Augustynie!
Każdy Polak z wdzięcznością Twe imię wspomina,
I każda chrześcijańska wielbi Cię kraina;
Duchowem bohaterstwem, siłą Twojej woli,
Ocaliłeś kraj cały od groźnej niewoli;
Zostawiłeś bez skazy skarb dla tych ludów,
Obraz naszej Patronki, - źródło łask i cudów
By uwiecznić Twą pamięć, dwóch wieków życzenia,
Wiek trzeci je dopiero w rzeczywistość zmienia;
Pomnikiem Cię nagradza, potomność życzliwa,
A sława ,co Cię wieńczy, na rodaków spływa.

Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Do Pani Intix

Szanowna Pani Joanno,

Pięknie dziękuje za filmik . Z przyjemnością obejrzałem.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

12. Pani Nadzieja 13

Szanowna Pani Beato,

Pięknie dziękuje za księdza Franciszka Krajewskiego
Zrewanżuje się Mickiewiczem:

,,Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy...

Pokłon przeczystej Rodzicy!
Na niebiosa twoje skronie,
Gwiazdami twój wieniec płonie
Jehowie na prawicy.
Ninie, dzień Tobie uświęcamy wierni
Wśród Twego błyśnij kościoła!
Oto na ziemię złożone czoła,
Oto wśród niemej bojaźnią czerni
Powstaje prorok i woła:
Uderzam organ Twej chwale,
Lecz z bóstwa idzie godne bóstwa pienie,
Śród Twego błyśnij kościoła!
I spuść anielskie wejrzenie!
Duchy me bóstwem zapalę,
Głosu mi otwórz strumienie!
A zagrzmię pieśnią jaką Cheruby
Zagrzmią światu na skonanie

Wyrazy szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

13. Szanowny Panie Michale

zdjecie

Oblężenie Jasnej Góry na XVII-wiecznym obrazie olejnym – w Sali Rycerskiej klasztoru jasnogórskiego ()

Kalendarz polski codzienny

Obrona Jasnej Góry

Piotr Szubarczyk

 



W listopadzie i w grudniu 1655
roku trwało oblężenie Jasnej Góry. Stało się przełomem w wojnie obronnej
Rzeczypospolitej przeciwko Szwecji. Wieści o zwycięstwie Matki Bożej
wlały otuchę w polskie serca.

Najeźdźcze oddziały bezwzględnie
łupiły kościoły z bezcennych dzieł sztuki i skarbów kultury, taki sam
los miał też spotkać Jasną Górę. Dlatego o. Augustyn Kordecki przezornie
zamienił Cudowny Wizerunek na kopię, a oryginał kazał wywieźć do
klasztoru Ojców Paulinów w Mochowie koło Głogówka. Cały czas trwała
wielka modlitwa. Jednocześnie ojcowie ściągali żołnierzy i wzmacniali
wały.

Oblężenie zaczęło się 18 listopada, gdy przybył korpus gen.
Burcharda Müllera. Sam widok ponad 3 tysięcy żołnierzy miał przerazić
obrońców, jakże nielicznych – załoga twierdzy jasnogórskiej wynosiła
około 300 ludzi. 11 grudnia Szwedzi sprowadzili wielkie armaty.
Obsługiwało je 200 Niemców. Te armaty kruszyły mury, sytuacja stawała
się dramatyczna.

20 grudnia obrońcy pod dowództwem Stefana
Zamojskiego dokonali wypadu i zagwoździli dwa wielkie działa! W Wigilię
Bożego Narodzenia o. Kordecki odrzucił ultimatum Müllera. Szwedzi
bombardowali wściekle jeszcze w Boże Narodzenie, ale wszystko na nic.

W
nocy z 26 na 27 grudnia Müller zebrał swych zbójców i odszedł. Stracił
wiarę w zwycięstwo. Bał się także nadciągających polskich partyzantów.
Po całym kraju szły już bowiem wieści o cudownej obronie.

Brońmy dziś twierdzy Matki Bożej w naszych sercach – w każdym miejscu i o każdej porze.


http://www.naszdziennik.pl/wp/63396,obrona-jasnej-gory.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. W Częstochowie upamiętniono

W Częstochowie upamiętniono 250. rocznicę drugiej obrony Jasnej Góry

250. rocznicę zakończenia obrony klasztoru na Jasnej Górze w
Częstochowie przed wojskami rosyjskimi przez konfederatów barskich
uczczono w piątek w tym sanktuarium. Odsłonięto pamiątkową tablicę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl