Pójdę w tym roku w marszu z Jarosławem Kaczyńskim

avatar użytkownika Zenon Pigoń

     

         Dotychczas nie uczestniczyłem w Marszach Niepodległości i Solidarności, organizowanych 13 grudnia w Warszawie przez PiS i inne środowiska. Nie uczestniczyłem ze względu na znaczną odległość od Warszawy mojego miejsca zamieszkania, lecz także ze względu na podeszły wiek i związany z tym stan zdrowia. Tym razem jednak postanowiłem uczestniczyć. A zaktywizowała mnie do tego publikacja ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego „Nie pójdę w tym roku w marszu z Jarosławem Kaczyńskim. Są dwa powody... zamieszczona w „wPolityce.pl”.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski był i jest dla mnie postacią wybitną o niezłomnej osobowości. Niestety, w swej bezkompromisowości popełnia, moim zdaniem, grzech stronniczości. Nie uwzględnia w swoim patriotycznym rozumowaniu racji nadrzędnej – polskiej racji stanu. Chciałby, aby polski prezydent śp. Lech Kaczyński, a także lider największej partii opozycyjnej, Jarosław Kaczyński, osobiście uczestniczyli w obchodach upamiętniających zbrodnię ludobójstwa dokonaną przez nacjonalistyczne organizacje ukraińskie na ludności polskiej podczas wojny.
Odradzający się ruch nacjonalistów ukraińskich życzyłby sobie zapewne, aby zaatakować głowę państwa polskiego podczas uroczystości rocznicowych, co zresztą już się stało na Ukrainie w Łucku 14 lipca 2013 r. w stosunku do prezydenta Bronisława Komorowskiego. Można przewidzieć z całą pewnością, że zdecydowana aktywność najwyższych władz polskich w potępianiu zbrodni nacjonalistów ukraińskich będzie pożywką do rozwoju tych ostatnich. Tym bardziej, że najwyżsi przedstawiciele władz ukraińskich nie są skłonni do ich potępienia i uczestniczenia w rocznicowych obchodach pamięci pomordowanych Polaków.
Polską racją stanu jest utrzymywanie poprawnych stosunków politycznych i narodowych z Ukrainą i wspieranie jej dążeń integracyjnych z Unią Europejską, bo tylko ten kierunek działań może osłabić nacjonalistyczne tendencje części środowisk w zachodniej Ukrainie. Nie mam wątpliwości, że polskie wsparcie na kijowskim Majdanie nie spotka się z wdzięcznością nacjonalistycznych organizacji Ukraińców, ale nie o wdzięczność tu chodzi, lecz o przyszłość naszego wschodniego sąsiada: europejską czy prosowiecką?
Za nadużycie ks. Tadeusza Isakowicza Zaleskiego uważam stwierdzenie, że Jarosław Kaczyński fraternizuje się z Olechem Tiahnybokiem i przemawia pod banderowskimi sztandarami. Jest oczywiste, że pojechał tam nie do banderowców, ale do narodu ukraińskiego wesprzeć jego proeuropejskie dążenia i to pozostanie, mam nadzieję, w dobrej pamięci Polaków i Ukraińców, a nie oskarżycielskie domniemania księdza Tadeusza.
 Jako członek rodziny, która ratowała się w 1943 roku ucieczką przy pomocy Ukraińców przed rzezią wołyńską, uważam, że mój głos w tej sprawie jest uprawniony. Chcę zwrócić uwagę, że atak na Jarosława Kaczyńskiego za jego wyjazd na kijowski Majdan, jest szkodliwy dla polskiej prawicy, także dla wszystkich środowisk patriotycznych.
 Postanowiłem zatem tym razem przyjechać do Warszawy na Marsz Wolności, Solidarności i Niepodległości i zachęcam do udziału w nim wszystkich niezdecydowanych.
 
 

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Zenon Pigoń

Szanowny Panie,

atakowanie Jarosława Kaczyńskiego za poparcie narodu ukraińskiego w próbach wyrwania się ze szponów Kremla, jest poważnym błędem i krótkowzrocznością, wskazuje na brak rozumienia polskiej racji stanu.Przy całym szacunku dla ks. Isakowicza-Zaleskiego .

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

2. @Szanowny Panie

Jasno wyłożone i przemawiające do rozumu racje. Proszę koniecznie napisać po Marszu.

avatar użytkownika Effendi

3. Panie Zenonie,

Popieram Pana. Należy zauważyć wzmożoną chęć napuszczania wzajemnego Ruchu Narodowego na PIS i odwrotnie w tzw. "mediach głównego ścieku" . Na onecie chyba ze trzy artykuły były na jeden temat, jak to szef OUN dziękował Kaczyńskiemu za popieranie jego ruchu. Oczywiście czysta prowokacja, ale taki Winnicki łapie się na to jak na lep. Mój śp. Dziadek - Józef mawiał: my się tu kłócimy (endecja- sanacja), a w Moskwie i Berlinie z radości otwierają szampany. Nie wiem, czy ks. Tadeusz Isakowicz- Zalewski wierzy, że Kaczyński pojechał na Majdan po to by wystąpić tam pod sztandarami OUN UPA ? Czy Kaczyńscy popierali kiedykolwiek Rzeź Wołyńską? Myślę, że są to, i pozostaną TYLKO pytania retoryczne. Jasne, naprawdę znam powód przewrażliwienia ks. Tadeusza, ale czasami, nas kresowych Polaków musi boleć, gdyż Polska Racja Stanu w tej gradacji jest Najważniejsza. By z sideł wyrwać się na Wolność, Wilk swą łapę odgryzie.