Co się dzieje na Ukrainie?

avatar użytkownika UPARTY

 

Wbrew większości uważam, ze Putinowi wcale nie idzie dobrze ze zdobywaniem Ukrainy. Po pierwsze myślę, że nie spodziewał się iż tak szybko Ukraina będzie miała swoje siły zbrojne gotowe bronić integralności kraju. Wydaje mi się, że raczej wszędzie spodziewali się scenariusza Krymskiego, czyli tego, że żołnierze ukraińscy będą wstępować na powrót do Armii Czerwonej, bo żołd w niej jest dwa czy trzy razy wyższy. W praktyce jednak okazało się, ze znaleźli się ludzie gotowi walczyć o Ukrainę.
Po drugie mimo wszystko Amerykanom udało się w pierwszych dniach po inwazji Krymu stworzyć blok antyrosyjski obejmujący zarówno Unię Europejską jak i Japonię. Oczywiście, ten blok jest słabo zintegrowany a Merkel wprost mówi, że bardzo nie chce działań wymierzonych w Rosję. Nie mniej jednak jest on o wiele bardziej zwarty niż przeciwnicy Hitlera np w 1938 roku, czy nawet na początku 1939 roku.
Po trzecie zawsze do tej pory państwa, które chciały stać się mocarstwem światowym były samodzielne ekonomicznie. Rosja w tej chwili samodzielna ekonomicznie nie jest. Ma oczywiście jakieś rezerwy finansowe ale trzyma je w USA i Europie Zachodniej! Stąd też słabe w sumie wsparcie dla separatystów na Wschodniej Ukrainie.
Po czwarte trzeba pamiętać, że zamrożenie linii granicznej między Rosją a Ukrainą na obecnej linii frontu jest wielką przegraną Rosji. Dla Rosji politycznym celem minimum wcale nie jest Donieck a Mariupol. W momencie, gdy wrogie im państwo - a takim już niewątpliwie już jest Ukraina ma port na Morzu Azowskim powoduje, że środek tego akwenu to wody międzynarodowe a Rosjanie nie mogą zamknąć cieśniny między Krymem a Kubaniem. Kilka lat temu była wielka awantura, gdy Amerykanie postanowili wysłać swoje okręty na wody międzynarodowe na Morzu Azowskim, ale okręty amerykańskie tam wpłynęły.
Krym bez Mariupolu jest dla Rosji praktycznie bezwartościowy. Oczywiście celem głównym interwencji Rosyjskiej jest Odessa, ale tam jest spokój po tym jak inspiratorzy separatyzmu zostali spaleni żywcem.
Niewątpliwie celem politycznym Rosjan jest niedopuszczenie do powstania “wału Bałtycko-Czarnomorskiego”, czyli Niezależnej Ukrainy i Polski. W obu tych krajach jest oczywiście bardzo dużo ludzi nastawionych prorosyjsko ale jest też dużo ludzi nastawionych inaczej.
Te obawy są też podstawą obiekcji Niemieckich przed sankcjami wobec Rosji. Możliwość współpracy Niemiec z Rosją bez bezpośredniej komunikacji lądowej jest dla obu tych krajów bardzo dużym kłopotem.
Następną sprawą jest kwestia gazociągów. Jeśli niezależna Ukraina zbuduje swój gazoport w Odessie to każdy kto dostarczy tam gaz statkami będzie miał dostęp do sieci gazociągów europejskich i będzie mógł dyktować ceny gazu w Europie. Praktycznie rzecz biorąc nie ma powodu, by ceny te były wyższe niż 180-200 Usd za 1000m3. W tej cenie Rosja nie jest w stanie dostarczyć gazu z ich pól gazowych. Są one za daleko, w zbyt trudnym terenie. Oczywiście, że dodatkowo utrata Doniecka spowodowała by zmniejszenie i tak nie dużego potencjału przemysłowego Rosji o ok 30%, ale co ważniejsze tylko 15% produkcji sprzętu wojskowego w Rosji może się odbywać bez zakładów na Ukrainie! Tak więc w tej chwili to Rosja a nie Ukraina walczy o przeżycie. To nie jest żadną miarą sukces, jeśli jakiś kraj musi walczyć o przeżycie na skutek własnych działań politycznych!
Nie wiem jaki jest poziom zapasów w Rosji, ale nie wykluczam, że dalsze walki w okolicy Doniecka mogą doprowadzić do wstrzymania produkcji 85% sprzętu wojskowego w Rosji już w niedługim czasie. Tak więc wbrew pozorom to Rosjanie są pod presją czasu a nie Ukraińcy.
Jeżeli w takiej sytuacji regularne wojska Rosyjskie jednak stoją na granicy, to znaczy, że Rosjanie nie mogą sobie jednak pozwolić na jawną, bezpośrednią interwencję, a zestrzelenie samolotu cywilnego bardzo utrudnia dokonanie tej interwencji “chyłkiem”.
Rosja jak na razie nie odsunęła od siebie jeszcze widma katastrofy całkowitej. Oczywiście możliwy jest jeszcze zwrot akcji i o tym trzeba pamiętać. Nie m

 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Andy-aandy

1. rosyjscy żołnierze walczą z Ukrainą - w rosyjskich mundurach

Myślę, że jest to bardzo słuszna uwaga, iż zbrodniarz Putin "nie spodziewał się iż tak szybko Ukraina będzie miała swoje siły zbrojne gotowe bronić integralności kraju"...

Regularne wojska rosyjskie nie tylko stoją na granicy. Rosyjscy żołnierze przecież walczą z Ukrainą - w rosyjskich mundurach bez żadnych dystynkcji - jako płatni mordercy... Liczba rosyjskich wojskowych tylko w Donbasie może już przekraczać 400 ludzi...

Poza tym, ta wojna na Ukrainie oraz konieczność zapewnienia możliwości utrzymania zajętych terenów -- oznacza dla Rosji nowe olbrzymie wydatki.

Już niedługo te wydatki - pomimo masowego propagandowego poparcia reżimowych mass mediów dla Putina - odbiją się ciężką czkawką w Rosji.

Już są zakłócenia eksportu gazu przez rosyjski Gazprom do Europy za pośrednictwem gazociągów przebiegających przez Ukrainę. A więc znacząco spadają i wpływy rosyjskie... Rozszerzenie amerykańskich, unijnych i innych sankcji przeciwko Rosji może mieć niekorzystny wpływ na działania koncernu Gazprom i jego sytuację finansową - czyli także finanse rosyjskie...

Na skutek sankcji spadnie także olbrzymi eksport broni z Rosji, która jest jednym z czołowych eksporterów broni...

A w notce jest informacja, że dalsze walki w okolicy Doniecka mogą doprowadzić do wstrzymania produkcji 85% sprzętu wojskowego w Rosji już w niedługim czasie...

Z tego wynika, że zbroniarz Putin się przeliczył i ma problem... Zresztą świadczy też o tym telefon Putina do Obamy po zestrzeleniu przez rosyjskich bandytów samolotu pasażerskiego z niemal 300 osobami na pokładzie.

 Andy — serendipity

avatar użytkownika gość z drogi

2. "Z tego wynika, że zbroniarz Putin się przeliczył i ma problem..

Bardzo chciałabym,zeby Tak było...ale obawiam się,ze aż tak Dobrze nie jest....Putin niczym car opływa w dostatki,jego banda ..również..a rosyjski Lud? on jest zawsze za takimi,którzy go krótko za pysk trzymają...niestety...taka to już ich natura...

gość z drogi