Opowiem ci bajkę o... gejach
Pelargonia, wt., 30/12/2008 - 19:36
Opolscy studenci zamierzają uraczyć uczniów przedstawieniem o "królewiczach gejach" - premiera w walentynki. Wszystko pod okiem Ministerstwa Edukacji Narodowej i miejscowego kuratorium oświaty.
Rodzice dzieci uczęszczających do szkół na Opolszczyźnie 14 lutego powinni chyba zostawić swoje pociechy w domach. Tego dnia studenci z Opola planują premierę przedstawienia, na kanwie holenderskiej opowieści pt. "King and King" ("Król i król"). Jej głównym bohaterem jest książę, który - jak to zwykle w bajkach bywa - poszukuje żony. Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie mało konwencjonalne zakończenie: żadna z kandydatek królewiczowi do gustu nie przypada, więc wybiera... brata jednej z nich, tworząc z nim "szczęśliwą parę". Wypisz wymaluj historia Tomasza Raczka i jego partnera.
Autorką pomysłu zaadaptowania bajki na nasz grunt jest Marzanna Pogorzelska, nauczycielka języka angielskiego z I LO w Kędzierzynie-Koźlu, znana z tego, że w 2007 r. napisała list otwarty do ówczesnego ministra edukacji Romana Giertycha, w którym sprzeciwiła się, jej zdaniem, promowanej przez niego polityce nietolerancji wobec osób homoseksualnych. Jak widać - nie odpuściła w obronie "uciśnionych mniejszości seksualnych" i postanowiła użyć bardziej skutecznego narzędzia: wpływu na najmłodsze pokolenie Polaków. Do współpracy nauczycielka zachęciła swoich byłych uczniów - dzisiaj już studentów opolskich uczelni, a oprócz nich w realizacji przedsięwzięcia pomagają profesjonalni aktorzy opolskiego teatru. Zgodnie z planem, spektakl ma być wystawiany w szkołach: podstawówkach, gimnazjach, liceach.
- Jeśli w procesie wychowawczym w szkołach będą promowane takie kontrowersyjne wzorce, to może oznaczać, że próbuje się dziecko nastawiać przeciw rodzicom - uważa dr Piotr Szczukiewicz, psycholog, adiunkt na Wydziale Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. - Kojarzy mi się to z czasami, gdy dzieci dowiadywały się w szkołach, że ich rodzice są "kułakami", "wyzyskiwaczami" lub "wrogami ustroju", a dziś może dowiedzą się, że są "homofobami". Sądzę, że uczenie dzieci szacunku dla innego człowieka nie może opierać się na lekceważeniu norm moralnych. W przeciwnym razie każdy, kto stanowi "mniejszość obyczajową", będzie domagał się, aby jego pogląd był prezentowany jako równoważny - zwraca uwagę dr Szczukiewicz.
Z tym poglądem zupełnie nie zgadzają się władze oświatowe - według nich nic złego się nie dzieje i nie ma sensu "rozdmuchiwanie sprawy". Zdaniem Barbary Milewskiej, rzecznik MEN, nie ma na razie powodów do obaw, ponieważ nie wiadomo, czy realizacja przedstawienia dojdzie do skutku. - W tej chwili rozmawiamy w kategoriach hipotetycznych: mówimy tylko o pewnym zamiarze, który dotychczas został jedynie zapowiedziany medialnie. Bajki czy przedstawienia, o którym rozmawiamy, jeszcze nikt nie widział - przekonuje Milewska.
Maria M. Jasita, "Nasz Dziennik"
Szerzej - w Naszym Dzienniku:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20081230&id=po11.txt
- Pelargonia - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
7 komentarzy
1. Po prostu jest mi wstyd...
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
2. Pani Ewo,
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Pani Ewo/pelargonio/
4. >Pelargonia
5. Panie Stefanie,
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
6. Rzepko,
Jak zwykle potrafisz w ciekawy sposob wyjawić Swoją rację, którą ja popieram.
Moja Mama jest w Tobie zakochana, a wie kogo pokochać, bo ma w tym doświadczenie swoich 78 lat.
Życzymy Ci hartu ducha i wytrwałości poniewaz przyszly rok może przynieść wiele niespodzianek, nie do strawienia, W tym wszystkim, życzymy Ci też zdrowia i osobistego szczęscia.
Pozdrawiamy gorąco
Ewa z Mamą
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
7. i jak tu nie byc anarchistą???